poetkam 03.01.11, 14:38 mam wypróbowane sposoby na nią przez wyładowanie się : -pisanie -ćwiczenia fizyczne -jazda na rowerze -rysowanie ołówkiem Wpisujcie, proszę swoje sposoby Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
kebli Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 14:41 Zaczynam wtedy ćwiczyć żeby wyładować energię Pomaga Odpowiedz Link
36.a Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 14:42 Ostroznie zapytam: jesteś zdiagnozowana jako chadowiec? przecież nie Nie wpadam, bo...nie wiem, jak się to robi. A ci, co wpadają, to przecież niecelowo... Znam hipomanię. Nie wpadam w nią, bo się leczę. * medytacja, bardzo wycisza, spowalnia bezcelowe ruchy, jakby dawała "smar" Odpowiedz Link
poetkam Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 14:45 36.a napisała: > Ostroznie zapytam: jesteś zdiagnozowana jako chadowiec? przecież nie > Jestem Odpowiedz Link
agao_72 Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:08 bo mam hobby wymagające maksymalnej koncentracji i skupienia, mój mózg po prostu jest bardzo zajęty i nie ma czasu na odpały odrobina lansu teraz, ponizej napiszę, dlaczego to wrzuciłam a teraz wyjaśnienie - każdy płatek tego kwiatka był wytapiany i kształtowany ręcznie. dzięki takim zajęciom znów umiem się długo skupić na jednej czynności, a jednocześnie potrafię jakoś przetworzyć te wzory, które mi po głowie biegają. nawet nie wyobrażacie sobie, co to za ulga. druga metoda jest prosta, wysiłek fizyczny. jak jest ciepło - rower, a teraz orbitrek. często pływanie. Odpowiedz Link
ergo_pl Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:15 Nie, no - kpina? Odstawcie wszystkie stabilizatory i wykupcie karnety na siłownię etc. Zapełnijcie czas na maksa, a mania nie dopadnie. Teksty by mask. Odpowiedz Link
dzedlajga Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:19 > Zapełnijcie czas na maksa, a mania nie dopadnie. hihi, to akurat gotowy przepis na manię, przynajmniej w moim wydaniu Odpowiedz Link
agao_72 Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:22 jak mam czas zapełniony na maksa i nie mam czasu na odpoczynek dostaję uroczej depresji, tak dla odmiany. Odpowiedz Link
36.a Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:28 Też tak myślę. Nota bene, prace i zdjęcia (te kulinarne też) Agi podziwiam, bardzo, i chyba o tym wie. Jak na mój gust są za ciężkie jako biżuteria i chyba sklaniałabym się w kierunku rzeźby. Zabieg merkantylny również: wiele galerii zapewne chętnie widziałoby u siebie takie cudeńka. Chociaż pewnie sprzedają się i tak. Ergo, nie wkręcajmy się. Od Nowego Roku trenuję stoicki spokój. Aga nie bierze stabilizatorów, bo nie musi, pewnie nie będzie mi miała za złe, że to napisałam (posty ileś tam miesięcy wstecz). Przy manii (pierwszy lepszy dobry podręcznik o ChAD) zalecane jest ograniczanie bodźców. Przy prawdziwej manii żadne bieganie nie pomoże, jedynie zastrzyk hali... w cztery. Autorka wątku nie ma diagnozy ChAD na pewno, więc kolejny wątek do popisania sobie. Odpowiedz Link
ergo_pl Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:35 Nie wkręcam się. Jak czytam bzdety (sory, nie chcę nikogo obrazić), nie zachowuję stoickiego spokoju. Od zawsze. I pewnie taka zemrę Wiadomo, że do manii nie dopuszczą jedynie leki. Odpowiedz Link
ergo_pl Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:38 A wkurza mnie to też dlatego, że czytają nas osoby, u których dopiero zdiagnozowano chad. I kiedy taki zechce dowiedzieć się, co nie dopuszcza do manii, wyjdzie mu, że np. wyszywanie krzyżykami przez cały dzień Odpowiedz Link
36.a Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:41 Oplułam się. To kolejny wątek dla jaj, tak na to patrz. Ja mam nadzieję jednak, że wchodzący tu potrafią odsiać ziarno od plew i czytają rozsądne posty, na inne lejąc sikiem prostym. Dołącz do mnie, ćwiczymy dystans. Odpowiedz Link
agao_72 Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:42 każdy ma swój wypróbowany sposób, który wspomaga leki. więc może nie neguj tego tak zażarcie. Odpowiedz Link
ergo_pl Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:47 kiedy przychodzi mania, nie ma żadnych innych wspomagających sposobów. to, o czym napisałaś, jest bardzo dobre. ale po to, by starać się, podkreślam - starać (lecz nie zawszy wyjdzie) zachować równowagę. neuroprzekaźniki żyją swoim oryginalnym lajfem. A teraz, zgodnie ze wskazówkami 36a., spokój. stoicki. i twarz pokerzysty. Odpowiedz Link
ergo_pl Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:50 >lejąc sikiem prostym. podoba mi się. coby nie małpować będę w realu stosować sik skośny. pa Odpowiedz Link
dr.zabba Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 17:13 tylko zauważę cichutko, że wzmożona aktywność fizyczna jest objawem manii, a nie sposobem na jej uniknięcie "pacjent zaczyna nagle uprawiać jogging, zwłaszcza w nietypowej porze doby..." - to ksiązkowe Odpowiedz Link
agao_72 Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:36 parę postów wcześniej Magda napisała, że jest zdiagnozowana jako chadowiec. a za komplementy dziękuję. Odpowiedz Link
36.a Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:39 Nie wiem, może. Czytałam wcześniej: może jest, może nie, inne diagnozy po drodze, nie jest, odstawić leki, brać, że mam kołomyję. Odpowiedz Link
36.a Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:43 Normalna jestem, nie wymagam przystawiania diagnozy psychiatry albo cyrkowca do ekranu. Tylko prawdy jakoś brak. Odpowiedz Link
agao_72 Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:43 czasami dobrać leki i dobrze zdiagnozować to maskara, szczególnie, gdy się pare rzeczy na siebie nakłada. Odpowiedz Link
poetkam Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 17:19 Autorka wątku nie ma diagnozy ChAD na pewno, więc kolejny wątek do popisania so > bie. Przepraszam, a Ty skąd wiesz? Na pewno to ja wiem. Nie jesteś moim lekarzemm Odpowiedz Link
agao_72 Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 20:10 Magda, po prostu wg Anki inne chady są nieprawdziwe , a jej jedynie jest taki straaaaaaszny sorry za złośliwość. nie no, dość. idę gotować. Odpowiedz Link
36.a Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 20:18 Nie, słońce (ironia), ChADII jest znośny. Gotuj, słońce, gotuj. Odpowiedz Link
agao_72 Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 20:22 to skąd te wieczne smutki, cierpienia, zaszywanie się w pokoju... werteryzm na pokaz. Odpowiedz Link
36.a Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 21:07 Gotowanie na ekranie? Puszczam oko. Odpowiedz Link
kebli Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 21:32 Moja mama weszła jak przeglądałam ten wątek i zwróciła uwagę na twój wisior, bardzo jej się spodobał Odpowiedz Link
ergo_pl Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 21:49 Nie wytrzymałam: "Wraz z nasilaniem objawów obniżeniu ulega zdolność do racjonalnego myślenia. Wszystko staje się proste, nie ma rzeczy niemożliwych. Decyzje podejmowane są pochopnie, bez uwzględnienia ich konsekwencji. Są to najczęściej nieprzemyślane zakupy, pożyczki (rosną długi na kartach kredytowych) lub inne decyzje życiowe. Zachowanie staje się coraz bardziej zdezorganizowane i chaotyczne. Uniemożliwia to wykonywanie obowiązków zawodowych, co w połączeniu ze skłonnością do konfliktowości często kończy się utratą pracy. Zachowania ryzykowne, na przykład niebezpieczna jazda samochodem lub nawiązywanie kontaktów seksualnych z przypadkowo spotkanymi osobami, są w stanie manii częste. Wbrew dość powszechnym opiniom, tylko u niektórych chorych mania wiąże się z poczuciem szczęścia i zadowolenia. Stan taki określa się jako manię euforyczną. U innych chorych od początku epizodu, albo wraz z nasilaniem się objawów, dominować zaczynają drażliwość, skłonność do agresji, a także uczucie lęku. Taki obraz kliniczny charakteryzuje manię dysforyczną. W najcięższych stanach maniakalnych dezorganizacja myślenia osiąga skrajne nasilenie, co prowadzi do wystąpienia urojeń wielkościowych. Polegają one na przekonaniu, że jest się kimś wyjątkowym lub posiada szczególne uzdolnienia i wpływy. Niekiedy w stanie maniakalnym występują halucynacje słuchowe". I żeby to zniwelować zastosujcie wysiłek fizyczny, hobby etc. Powodzenia. Finito. Odpowiedz Link
czubata Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 22:14 ergo_pl napisała: U innych chorych od początku epizodu, albo wraz z nasilaniem się objawów, > dominować zaczynają drażliwość, skłonność do agresji, a także uczucie lęku. Tak > i obraz kliniczny charakteryzuje manię dysforyczną. > W najcięższych stanach maniakalnych dezorganizacja myślenia > Niekiedy w stanie maniakalnym występują halucynacje słuchowe". Noooooo.A ja to sobie całkiem tracę zmysły,i zapadam się w ogóle w jakiś nieistniejący świat,gdzie nic się nie zgadza z rzeczywistym stanem rzeczy.Mam wrażenie że dostaję jakieś demencji,a w ogóle mam wrażenie że taki stan zaczyna mi się utrwalać,że cofam się w rozwoju.Głupieje,autentycznie głupieje. Odpowiedz Link
lolinka2 Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:24 muzyką reguluję nastrój w pewnym (ograniczonym) stopniu od lat w dole słucham radosnych, naiwnych utworków gdy niesie w górę - wpadam w liryczne tony dla odmiany ... odkryłam niedawno ze zdziwieniem, że tak mi się "samo słucha" od...zawsze właściwie. Odpowiedz Link
sensi41 Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 15:28 Głównie leki-dzięki nim jeszcze jestem tu z Wami po ostatnich wydarzeniach. Odpowiedz Link
quaxo Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 17:23 Leczenie jest zawsze pierwsze, ale... Czytam teraz świetną książkę, poleconą mi zresztą "Zaburzenia afektywne dwubiegunowe. Podręcznik pacjenta". Jest to wydawnictwo UJ, więc nie jest to jakieś holistyczne trele morele, tylko porządna książka, którą można przerabiać również z psychologiem lub psychiatrą. Z rozdziału pierwszego: "Bez leków metody psychologiczne - na przykład techniki omówione w tym podręczniku - mają znikomą skuteczność. Ale nawet pacjenci, którzy przyjmują leki - jak większość osób cierpiących na zaburzenia afektywne dwubiegunowe - potrzebują dodatkowych narzędzi, aby w jak największym stopniu opanować objawy i zapobiec ich nawrotom." I to jest właśnie fajne, że oprócz latania do lekarza i modyfikowania dawek można rzeczywiście coś zrobić, jak to szydełkowanie w kratkę pomaga, to czemu nie? Odpowiedz Link
agao_72 Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 19:33 właśnie o to chodzi. nie o działania zamiast leków, tylko o działania uzupełniające. dziękuję Odpowiedz Link
czubata Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 20:25 Ja wpadam w manię bo...wpadam.I nie ma mocnych. Odpowiedz Link
ergo_pl Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 20:51 u nas mówią "czort swoje, pop swoje". Czybatko, zastosuj działania uzupełniające, to w żadną manię nie wpadniesz. Żelazobetony. I nie dziwię się naprawdę laikom, że chrzanią głodne kawałki, skoro ludzie chorzy takie brednie wypisują. wylogowuje się, bo tylko wqurw narasta. Odpowiedz Link
36.a Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 21:09 Spoko, śmiej się. Co to jest: śpiewa, tańczy i haftuje, daje d*** i gotuje? Kołko Gospodyń Wiejskich. Jakby co: to nie ja, to bdb powiedzenie. Odpowiedz Link
ergo_pl Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 20:53 Jeszcze tylko: > I to jest właśnie fajne, że oprócz latania do lekarza i modyfikowania dawek moż > na rzeczywiście coś zrobić, jak to szydełkowanie w kratkę pomaga, to czemu nie? Na manię? Sory. Ludzie! Dobrej nocy. Odpowiedz Link
czubata Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 21:17 To co nazywamy jako sposób na manię to jest jej objaw niestety,bo ja mimowolnie zaczynam pisać i ciężko pracować.Fakt faktem,koszenie trawy 500 metrowej działki może zwalić z nóg,ale regeneracja następuje bardzo szybko.Człowiek się nakręca na nowo jak pozytywka.O muzyce tyż pisałam,zawsze dobieram wedle nastroju albo jeszcze bardziej nakręcającą,albo dołującą,i chyba musiałabym wszelkie takie terapie wykonywać pod nadzorem specjalisty,bo sam to się człowiek nie pohamuje,gdyż wszystko powoduje jakieś skojarzenia i napędza,w smutku bądz w "weselu".Leki hamują,u mnie akurat nie zapobiegają ale hamują przebieg,staje się łagodniejszy i krótszy,gdyby nie leki trwałoby miesiącami tak jak mój pierwszy epizod mieszany,rok czasu.Teraz ten czas się skraca do jakiegoś minimum które mam nadzieje będzie coraz większym minimum wszelkich epizodów. Odpowiedz Link
drugikoniecswiata Re: Nie wpadam w manię, bo... 06.01.11, 14:53 brawo quaxo wreszcie rozsądnie może poetkam nie najszczęśliwiej sformułowała pytanie. może powinno być "staram się nie dopuścić do rozwoju zbliżającej się manii... staram się utrzymać hipomanię w ryzach..."? i dodajmy jeszcze, że są ludzie, którzy nie biorą leków i to nie znaczy, że ich w ogóle nie buja. potrafią sobie poradzić, każdy ma swoje sposoby. a mania ma wiele twarzy i nie ma na nią jednej recepty dla wszyzstkich. Odpowiedz Link
drugikoniecswiata Re: Nie wpadam w manię, bo... 06.01.11, 14:59 mnie na manię już obecną bardzo, ale to bardzo pomaga dbanie o spanie. czyli wzięcie procha, jak widzę, że nie zasnę. oraz dbanie o to, by nie przegiąć z bodźcami. nie pięć spotkań w ciągu dnia, tylko jedno. na to, żeby nie wpaść w manię, pomaga mi takie planowanie życia, żeby nie było przeciążenia bodźcami. Kontrprzykład: odwiedzenie trzech psychiatrów w ciągu trzech dni doprawione w tym samym czasie regulaminową wizytą u mojego lekarza i sesją terapeutyczną oraz nowym antydepem. Czy sam antydep bujnąłby mnie w hipo, czy nie - nie wiem. Wiem, że mu pomogłam i nikt mi nie powie, że nie. Odpowiedz Link
sensi41 Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 21:22 To jeszcze raz ja się wypowiem, bo zazwyczaj swoich myśli nie kończę. Pisałam wcześniej,że tylko leki (a i owszem,bo nie wariuję). Ale ogólnie na zdenerwowanie,nakręcenie pomaga mi wysiłek fizyczny(mam taką gonitwę myślową,że tylko takie czynności mogę wykonywać, które nie wymagają skupienia). Pisałam kiedyś na forum,że drwalem powinnam zostać Mnie to pomaga innym być może nie.Cecha osobnicza. Odpowiedz Link
czubata Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 21:29 A w zasadzie to znam jeden sposób na manię,ale już nie praktykuję bo są duże skutki uboczne;nachlać się do nieprzytomności i na drugi dzień depa gwarantowana.Nie polecam Odpowiedz Link
quaxo Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 22:17 qrwa, przepraszam, teraz ja nie wytrzymuję. Nie jestem żelazobetonem. Nie piszę bzdetów. Nie polecam poradnictwa spod znaku Bridget Jones. Więc łapy przy sobie, dobra? Może wypada najpierw zapoznać się z tematem, zanim się na kogoś najedzie? Albo skupić się na przeczytaniu cytatu??? Proszę bardzo, o książce i o autorze: www.poczytaj.pl/55338 www.uta.edu/ra/real/editprofile.php?pid=1755&onlyview=1 Nikomu nie każę szydełkować, jak wpada w manię, jasne? A wqrwiam się teraz, bo mi zależy na poprawie stanu zdrowia mojego i towarzyszek/y z forum, a nie, że sobie trolluję, żeby zamącić w głowie! Wrr. Odpowiedz Link
quaxo Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 22:33 Sorry, nie mam ochoty zostać uznany za forumowego głupka... Odpowiedz Link
sensi41 Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 22:33 Nie denerwuj sie. Ostatnio zauważyłam na forum ostre dyskusje. Ktoś mnie kiedyś uświadomił,że takie jest prawo forum-każdy pisze co myśli,niekoniecznie złosliwie. A tak na marginesie:jak się szydełkuje w kratkę.Ja tylko drutami machałam,od dszydełka mnie odrzucało.Ale może jak w kratkę to sie przemogę (to nie jest uszczypliwość). Odpowiedz Link
36.a Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 22:45 Haft krzyżykowy. Ciekawe, czy cerowanie skarpetek pomogłoby. Repasacja pończoch. Skrobanie ściany. Uroczy wątek (śmiech) Odpowiedz Link
36.a Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 22:43 Drogi quaxo (bawi mnie ten wątek, nie gniewaj się), Mam tę książkę, ale dla lekarza, jest świetna. Post wprowadzający jest z gruntu niedobry, pomijam że Osoba pisząca nigdy manii nie miała. Nie da się zahamować manii, gdy już się rozkręciła. NIE DA SIĘ. Nic nie da "zajęcioterapia". Stąd wkulw ergo. Wrrrr. Odpowiedz Link
quaxo Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 23:00 OK, łapię, dzięki za wyjaśnienie. Też wydaje mi się, że post jest źle sformułowany. Ja wpadam głównie w stany mieszane, więc nie jestem specjalistą od manii. Ale jakby stało: "nie wpadam w stany mieszane, bo maluję zebry w zoo / tańczę krakowiaka", też bym się wkurzył. Choć może autorce chodziło o to, jak pomóc lekom, gdy już się je bierze w odpowiednio zmienionej dawce, gdy dopiero się w manię wpada, gdy jeszcze nie jest rozpędzona? Jak stoi jednak w cytacie, te techniki są niewiele warte bez leków, ale mogą pomóc w działaniu leków, dlatego wrzuciłem info o książce. Odpowiedz Link
36.a Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 23:07 Książka jest super, podobnie jak znalezione w sieci rady (szperałam kilka lat temu, na anglojęzycznych stronach), ale nie łazić raczej do supermarketów, gdzie natłok kolorów, unikać nawet dyskotek (migające, stroboskopowe światła). Cenna rada ze wspomnianej książki: prowadzić regularny tryb życia, nie przesadzać z netem (!), ale nie wpadanie w manię, bo się ma "własny świat"? Ha. Już na początku manii żadne celowe dzialania (chyba, nie znam stanu) nie są możliwe. Każdy, dokładnie każdy bodziec może spowodować pik. Pomóc jakimkolwiek hobby można jak się jest ustabilizowanym. Podstawa to naprawdę leki. Hobby podniesie jakość życia, ale nie zapobiegnie manii. Odpowiedz Link
ergo_pl Re: Nie wpadam w manię, bo... 04.01.11, 01:08 Quaxo, nie gniewaj się. Bardzo Cię lubię, bo mądrze piszesz i umiesz (co jest wielkie) przyznać komuś rację. To wszystko, o czym pisała część dziewczyn, byłaby dobra, a nawet bardzo (pisałam wyżej), gdyby wątek miał tytuł np.: jakimi sposobami dbacie o swoją równowagę lub: co robicie, by zachować w miarę stabilny nastrój. Jeśli Ciebie (lub kogokolwiek) uraziłam - przepraszam. Ja przeszłam manię i dlatego wiem, że nic poza odpowiednimi lekami nie powstrzyma tego tornada... Odpowiedz Link
poetkam Re: Nie wpadam w manię, bo... 04.01.11, 08:25 To wszystko, o czym pisała część dziewczyn, byłaby dobra, a nawet bardzo (pisał > am wyżej), gdyby wątek miał tytuł np.: jakimi sposobami dbacie o swoją równowag > ę lub: co robicie, by zachować w miarę stabilny nastrój. Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam. Zastanawiałyśmy się wspólnie z Agao nad takim wątkiem, a że trochę czasu miałam ja, więc go stworzyłam. Naprawdę nie chciałam nikogo urazić. Postaram się bardziej dobierać tytuły do sytuacji. Odpowiedz Link
ergo_pl Re: Nie wpadam w manię, bo... 04.01.11, 10:27 Poetkam, no coś Ty, a czym miałaś urazić? Ja się tylko upierałam przy swoim, bo mnie ta mania zmasakrowała, niestety. Przyszła nagle... i trwała długo, dużo za długo. Ja wtedy nawet o takowej nie słyszałam i gdyby nie nieżyjąca już moja sąsiadka, nie wiem, czym by się to skończyło. Skutki materialne są do dziś. > Zastanawiałyśmy się wspólnie z Agao nad takim wątkiem To by trzeba założyć. Coś o hobby też. Chętnie się dopiszę Odpowiedz Link
czubata Re: Nie wpadam w manię, bo... 04.01.11, 13:34 Poetkam,ja nie odczułam twojego wątku jako atak i obrazę w stosunku do kogokolwiek.Każdy ma prawo do własnego zdania przecież. Odpowiedz Link
ergo_pl Re: Nie wpadam w manię, bo... 04.01.11, 01:15 > Ja wpadam głównie w stany mieszane, więc nie jestem specjalistą od manii. Al > e jakby stało: "nie wpadam w stany mieszane, bo maluję zebry w zoo / tańczę kra > kowiaka", też bym się wkurzył. No właśnie. Za to Cię cenię PS. Alergicznie reaguję na głupi upór. Odpowiedz Link
kara.mija Re: Nie wpadam w manię, bo... 03.01.11, 22:42 nie wpadam w manię bo wpadam tylko w hipo ale im więcej bodźców tym bardziej się nakręcam więc kto wie .... wszystko jeszcze przee mną może.. Poza tym dla mnie najlepszym sposobem na nie wpadanie w hipo jest druga połowa cyklu - wtedy na bank wpadam w depresję. Odpowiedz Link
balbina_alexandra Re: Nie wpadam w manię, bo... 04.01.11, 00:14 Powtórzę się i podpiszę się pod tymi, którzy napisali krótko: tylko leki. Nie da się niestety sterować ani kontrolować pewnych zjawisk, mania/hipomania do nich należą. Regularne przyjmowanie leków, pod stałą kontrolą lekarską, li i jedynie. Wiadomo, że są czynniki, które pomagają: regularny tryb zycia, ustabilizowany sen, itd, unikanie pewnych bodźców, ale nie da się zaburzonej aktywności neuroprzekaźników/neuronów w mózgu wyregulować za pomocą ćwiczeń czy innych, choćby najbardziej wyciszających zajęć. Niestety. Terapia - owszem, ale też nie zastąpi leków; obecnie dla chadowców najbardziej poleca się kognitywno-behawioralną, właśnie ze względu na aspekt możliwie szybkiego wykrycia pojawiania się/rozpoznania tych czynników które przełączają nas w kolejne fazy. Odpowiedz Link
38takatam Re: Nie wpadam w manię, bo... 05.01.11, 11:49 Wpadając w manię jestem jej nieświadoma,wręcz pewna ,że to co robię ma sens (a sensu nie ma). Mam chad mieszany z natychmiastową zmianą faz.Żadne leki ambulatoryjnie,tylko szpital może mi pomóc. Zalecenia,które podajecie są cenne dla utrzymania higieny psychicznej,ale jak mnie weźmie górka czy dół nic nie jest w stanie tego zatrzymać,niestety "Najokrutniejszym przekleństwem choroby jest także święta obietnica: nigdy nie będziesz się czuła tak samo na stałe." Terri Cheney Odpowiedz Link
drugikoniecswiata Re: Nie wpadam w manię, bo... 06.01.11, 15:15 kolejną przyczyną nieporozumienia w tym wątku jest założenie, że mamy pięć stanów depesja subdepresja norma hipomania mania + stan mieszany. a to nieprawda. to po pierwsze jest continuum, po drugie w jednym momencie można mieć część zachowań z jednego poziomu, część z innego, i nie wiem, czy gdy jest to tylko wahanie norma-mania, bez objawów depresyjnych, to podchodzi pod kategorię mixa w tabelkach DSM. po czym odróżnicie manię od hipomanii? czy subdepresję od lekkiej depresji? gdzie postawicie kreskę? ja miewałam manie, nie hipo (bo były to stany bardzo chaotyczne, męczące, mocne), ale nie takie maksymalne, i po jakimś czasie uważnego obserwowania siebie udawało mi się zarówno natychmiast wiedzieć, że w nich jestem, jak i w dużym stopniu kontrolować to, co robię. musiałam się tego nauczyć, bo leki nie pomagały. mogłam się nie uczyć, wychodząc z założenia, że jeśli nie pomagają, to mam rozłożyć ręce. wtedy wydałabym więcej pieniędzy, zrobiła więcej głupot i bardziej się ponakręcała, przez co depresje również byłyby jeszcze głębsze. sąd, że jedynym sposobem są leki, to dezercja od odpowiedzialności za własne postępowanie i jest równie szkodliwy co opinia, że są niepotrzebne, zbędne, wtórne. u jednych będzie tak, u innych inaczej. niezaleznie od tego, co jest pierwotne, co wtórne, to jedno z drugim zwiększa szansę na sukces. rozumiem, że ludziom, którzy przeżyli pełną manię, trudno sobie wyobrazić, że może ona wyglądać inaczej. a może. nawet jeśli u was nie, to u innych tak, i nie oznacza to, że tylko jedno z dwojga jest manią. jesteśmy różni, a chad jest takim samym workiem pojęciowym jak schizofrenia. uwierzcie w to. trochę pokory, po każdej ze stron. Odpowiedz Link
agnieszka3523 Re: Nie wpadam w manię, bo... 12.01.11, 23:46 Przeczytałam większość wypowiedzi i moje zdanie na ten temat jest następujące...po I leki. Choroba, jak każda inna...dobrymi chęciami i domowymi sposobami nowotworu się nie wyleczy, tak samo, jak ChAD, schizofrenii, itd. Bieganie, ćwiczenie, itp. w moim przekonaniu są objawami manii, a nie sposobem na manię, tak mnie przynajmniej uczyli na studiach. Nie nazwałabym swoich stanów manią, może prędzej hipomanią, ale kiedy w nią wpadam, to dobrze o tym wiem, bo śpię max. 3 godz. na dobę, nie mogę wysiedzieć na zajęciach, a one trwają min. 6 godz. (studiuję na kierunku lekarskim), chodzę kilka razy w tygodniu na imprezę, po zajęciach piszę prace naukowe, łapię dodatkowe dyżury, robię 10 rzeczy na raz i na wszystko mam czas. Poza tym żartuję, czuję że mogę przenosić góry i cały świat należy do mnie Nie wiem, co mi wtedy pomaga oprócz leków. Wydaje mi się, że nie ma takiej rzeczy. Podobnie, jak wpadam w depresję...wracam z uczelni, nie mogę się na niczym skoncentrować, szwędam się cały dzień po mieszkaniu, a nocami płaczę. Na to też nie znam lepszej metody od zwiększonej dawki leku. Aczkolwiek, jeżeli komuś coś pomaga w jego przekonaniu w rozładowaniu tej energii podczas manii, to czemu nie W innych chorobach też pacjentom proponuje się jakieś metody, które docelowo mają złagodzić przebieg choroby. My natomiast wiemy, że nie ma potwierdzenia, iż faktycznie ta czy inna metoda ma wpływ na chorobę, ale pacjentom w jakiś sposób pomagają i tacy pacjenci zdecydowanie lepiej reagują na farmakologiczne leczenie. I w ogóle nie rozumiem, o co Wy tu tak się kłócicie. Przecież to każdego indywidualna sprawa, jak przechodzi chorobę. Myślisz, że bieganie Ci pomaga, to biegaj, co komu do tego, skoro Ty czujesz się wtedy lepiej. Większość osób stara się pokazać, że ma źle, a inni mają łagodniejszy przebieg, nie rozumieją na czym ta choroba polega, itd. Mi ChAD zabrała naprawdę spory kawałek mojego życia, zanim w zasadzie sama ją sobie zdiagnozowałam, a psychiatra to potwierdził. Życie toczy się dalej...nic się nie zmieniło, oprócz świadomości, że jestem chora i że wiele rzeczy straciłam nie z własnej winy Mój chłopak tego nie był w stanie pojąć, a mi z chwilą diagnozy ulżyło, że nie jestem wszystkiemu winna Wracam do nauki Odpowiedz Link