perfekcjonizm
11.02.09, 23:24
No i opamiętałam się w piątek..
9 tysięcy długu, rozpoczęte rozmowy z jakimiś prezesami wielkich firm, w
sprawie jakiegoś chaotycznego projektu. Złożone wypowiedzenie w pracy.
Wszystko trwało.. no właśnie nie wiem. Nic nie zauważyłam. To jakiś żart!
No i teraz płacz i myśli o beznadziejności takiego życia.
Nie radzę sobie z tym. Tak nie można żyć. Nie chcę tak żyć!
Ludzie dzwonią, piszą. Pytają o coś o czym ja już dzisiaj nie mam zielonego
pojęcia.
Tak oto przywitałam nowy 2009 rok.
Jeszcze kilka miesięcy temu, nie wiedziałam, że to co mi się przydarza to
wynik jakiejś choroby. Dalej się z tym nie godzę.