Dodaj do ulubionych

za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:)

11.10.07, 23:05
Macie mezow ktorych kochacie, fajne prace, duzo zainteresowan,
przyjaciol itd. Tylko ta wizja posiadania dziecka straszy was po
nocach... Czy zadna z was naprawde nigdy nie pomyslala ze ten maly
rozwrzeszczany bachor (zreszta jak dlugi rozwrzeszczany? dwa lata?)
wyrosnie kiedys na fajnego nastolatka, potem doroslego,partnera do
rozmow, smiechu, jeszcze jedna osobe do pokochania. Przeciez to nie
koszmar, to dopelnienie zycia, dzielenie sie miloscia z jeszcze
jedna osoba. Co w tym strasznego? Maz bedzie lub nie, przyjaciele
tez a dziecko zawsze bedzie kawalkiem was. Brzmi to patatycznie ale
tak wlasnie na to patrze. Bez dzieci czlowiek dziwaczeje i zamyka
sie na wiele spraw. Poza tym nie wyobrazam sobie prawdziwej milosci
miedzy kobieta a mezczyzna, ktora nie chcialaby znalezc swojego
przedluzenia w dziecku. Mysle ze wiekszosc was zmieni jeszcze
zdanie, moze wlasnie nie trafila na mezczyzne, ktorego by na tyle
pokochala zeby miec z nim dziecko.
Obserwuj wątek
    • bozywoj1 Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 12.10.07, 00:22
      Calkowicie sie z Toba zgadzam. Kobiety ktore tak mysla zasluguja na szacunek i
      uznanie. Kobieta potrafi pogodzic macierzynstwo z kariera zawodowa.
      Niestety sa tez kobiety nastawione do zycia egoistycznie, CZytam iedna z
      wypowiedzi: "jest mi wygodnie i dobrze bez potomstwa, mogę się rozwijać i
      realizować zawodowo, pogłębiać swoją wiedzę, jestem wolna, niczym nie "uwiązana"
      • arieska Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 19:07
        bozywoj1 napisała:

        > Calkowicie sie z Toba zgadzam. Kobiety ktore tak mysla zasluguja na szacunek i
        > uznanie. Kobieta potrafi pogodzic macierzynstwo z kariera zawodowa.

        A czy koniecznie musi? I oczywiscie ani slowa o pomocy ze strony ojca dziecka.
        Tylko kobieta musi, powinna itd.

        > Niestety sa tez kobiety nastawione do zycia egoistycznie

        Po pierwsze nie Twoja sprawa, jakie kto ma prioryety w zyciu. A poza tym widze
        juz, ze duzo osob na tym forum zapomina,ze czesc kobiet nie posiada instynktu
        macierzynskiego. Nie jest to kwestia egoizmu, ale braku potrzeby macierzynstwa.
        Ale chce czy nie chce-trzeba zmusic, prawda?
    • sabrossa Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 12.10.07, 01:30
      Nie mam meża, ale fajna i kreatywną pracę. Naprawdę nigdy nie pomyślałam, ze ten
      mały ssak kiedyś urośnie, wpadnie w złe towarzystwo, będzie brał amfę a mamie
      nic nie przyniesie. Lobuz !!
      • sliwew Re: parodia-[pracą do końca zycia zyc,,, 16.10.07, 10:33

        • sabrossa moment - to, że nie mam męża nie oznacza 16.10.07, 12:40
          iż jestem samotna smile, tak więc jest ktoś, kto robi mi herbatkę a nawet - zdarza
          się - przynosi śniadanie do łóżkasmile. Natomiast na kilkumiesięczne dziecko w
          takich sytuacjach raczej bym nie liczyła
    • confused.girl Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 16.10.07, 11:08
      nie mam kochającego męża ani dobrej pracy, bo jestem na to jeszcze za młoda
      big_grinDDD nie wiem czy będę mieć kiedyś dzieci, pewnie tak, ale póki co wkurzają
      mnie niemiłosiernietongue_out po prostu mam alergie na ich płacz i wrzask, a jeszcze
      większa alergie mam na rodziców pozwalających im na wszystko i nie liczących sie
      z otoczeniemindifferent
      • grzeg_sz_1 Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 10:18
        a pomyślałaś że takim bachorem Ty byłaś??
        No, chyba że TEN bachor to był wyjątek w skali galaktyki, grzeczny i spokojnysmile
        Albo też tak tresowany przez rodziców że bez pozwolenia nie oddychał???

        Sorry, ale nie moglem się powstrzymać
        • confused.girl Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 19:27
          grzeg_sz_1 napisał:

          > a pomyślałaś że takim bachorem Ty byłaś??

          no i co z tego? nie możesz wytoczyć lepszego argumentu? musisz się podpierać
          żałosnym i nic nie znaczącym " a nie pomyślałaś, że ty też byłaś...".


          > No, chyba że TEN bachor to był wyjątek w skali galaktyki, grzeczny i spokojnysmile
          > Albo też tak tresowany przez rodziców że bez pozwolenia nie oddychał???


          nie byłam aniołkiem, ale nie byłam też małym tyranem. nie wszytskie dzieci to
          rozpuszczone gnojki, ale niestety coraz więcej rodziców pozwala dzieciakom na
          dosłownie wszystko.
          Zreszta ja nie rozumiem o co ta cała dyskusja??? co Cie obchodzi czy lubie
          dzieci czy nie? czemu to Cię tak boli, ze te bachory mnie wkurzaja? nie masz nic
          lepszego do roboty?
    • jop Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 16.10.07, 11:24
      Bo to strata czasu - po co czekać, aż z tego czegoś wyrośnie coś
      ciekawego (albo i nie), skoro jest tylu ciekawych, "gotowych" ludzi
      dookoła?

      Liczne znane mi przypadki ludzi nieutrzymujących kontaktów ze swoimi
      rodzicami świadczą o tym, że z tym "zawsze byciem częścią" to jaka
      bzdura.
    • ansil nie lubie tych, co wiedza, co dla mnie lepsze.. 16.10.07, 11:28
      no widzisz i to jest wlasnie ten stereotyp powielany
      przez "wszystkich", ze dziecko to "dopelnienie zycia". Sa ludzie,
      ktorych zycie jest pelne bez dziecka i wkurza mnie to, ze sa
      uznawani za wybrakowanych przez spoleczenstwo.

      Piszesz "Bez dzieci czlowiek dziwaczeje i zamyka sie na wiele
      spraw" znowu popadajac w ten sam poglad ogolu. Z dziecmi tez ludzie
      dziwaczeja.. Czasami nawet bardziej.. Pieluchowe zapalenie mozgu
      czesto pozbawia kobiety kobiecosci, z facetow robi cieple kluchy.
      Nie mowie, ze zawsze- ale skoro ty masz prawo mowic, ze bezdziectni
      dziwaczeja, to moze i ja mam prawo do uogulniania w tej kwestii..


      "Poza tym nie wyobrazam sobie prawdziwej milosci miedzy kobieta a
      mezczyzna, ktora nie chcialaby znalezc swojego przedluzenia w
      dziecku."- to Ty sobie nie wyobrazasz, Twoj wlasny wybor- czemu
      narzucac ten wybor komus innemu? Jak np nie wyobraza sobie siebie z
      wrzeszczacym (tego sie nie da ominac) niemowleciem przyczepionym do
      cycka (no bo nastepnie "dziecko TRZEBA karmic piersia). Dla mnie
      karmienie dziecka piersia jest nie do wyobrazenia, nie akceptuje
      powszechnego wywalania cycka gdziekolwiek, bo karmie moje centrum
      wszechswiata.

      Pozwolcie ludziom czynic wlasne wybory. Rzygac mi sie chce, kiedy
      kolejny raz na rodzinym spotkaniu slysze, ze najwyzszy czas na
      dzidziusia, ze kolezanka X z wozkiem chodzi. To jest tylko i
      wylacznie wybor moj i partnera i wara innym do tego.
      • ansil auc, uogolniania mialo byc.. 16.10.07, 13:33

      • arieska Re: nie lubie tych, co wiedza, co dla mnie lepsze 17.10.07, 19:15
        ansil napisała:

        > no widzisz i to jest wlasnie ten stereotyp powielany
        > przez "wszystkich", ze dziecko to "dopelnienie zycia". Sa ludzie,
        > ktorych zycie jest pelne bez dziecka i wkurza mnie to, ze sa
        > uznawani za wybrakowanych przez spoleczenstwo.

        Analogicznie mozna przeciez stwierdzic,ze ci, ktorzy maja dziecko musieli sie
        dowartosciowac, bo ich zycie bylo smetne i puste. Na to nikt nie wpadnie wink
        Swoja droga to straszne wierzyc, ze dziecko jest koniecznie do pelni zycia i
        szczescia. To chore. Wg mnie moze byc kolejna jego czescia, ale nie czyms
        koniecznym, aby zaczac zyc!
      • bietka2 Re: nie lubie tych, co wiedza, co dla mnie lepsze 17.10.07, 19:19
        Jak np nie wyobraza sobie siebie z
        > wrzeszczacym (tego sie nie da ominac) niemowleciem przyczepionym
        do
        > cycka (no bo nastepnie "dziecko TRZEBA karmic piersia). Dla mnie
        > karmienie dziecka piersia jest nie do wyobrazenia, nie akceptuje
        > powszechnego wywalania cycka gdziekolwiek, bo karmie moje centrum
        > wszechswiata.

        W trakcie karmienia raczej nie płacze. A tych kobiet karmiących to
        jakoś mało widac, chyba, że ma się jakąs obsesję.

        Ktos napisał jeszcze, że zna wiele osób, które nie utrzymuja
        kontaktów z rodzicami. A ja np. nie znam żadnej takiej. Moze tu jest
        pies pogrzebany i ta Wasza niechęc wynika z jakichs traumatycznych
        przeżyc z dzieciństwa...

        Zeby było jasne, rozumiem, że ktoś może nie chciec dzieci, nie
        przepada za nimi, moga go irytowac. Ok. Jestesmy rózni i to jest
        fajne. Ale tu jest strasznie duzo agresji i wręcz nienawiści do
        dzieci. Za tym moim zdaniem kryje się jakis problem.
    • daria_nowak Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 16.10.07, 13:24
      Nie sądzę, żebym zmieniła zdanie. I za śmieszne uważam opinie kierowane do
      prawie 30 letniej kobiety "zmieni Ci się". Nie jesteś mną, więc nie wiesz co
      czuję, mogę tylko starć się to opisać. Tylko trzeba chcieć zrozumieć, co czuję,
      bo nie wszyscy muszą lubić, czy wręcz afirmować posiadanie potomstwa. I chyba
      lepiej, jeśli dzieci nie lubię, irytują mnie, przeszkadzają , wzbudzają niechęć,
      brzydzą ect., ze nie chcę ich mieć, żeby ani siebie, ani ich nie męczyć.
      Czy ja się Ciebie pytam dlaczego tak je lubisz? Te kupki, tarte zupki,
      pieluszki, bunt nastolatka, ciągłą opiekę, ciągłe nakłady, bieganie po szkołach,
      po lekarzach, ciągłe bycie na czyjeś potrzeby? Nie, bo rozumiem, ze ktoś może
      chcieć żyć po swojemu. Więc zrozum tez mnie i nie przekonuj, ze to kwestia
      "mężczyzny". Bo wiem, ze nie.
    • yagiennka A może 16.10.07, 13:31
      ta niechęc do posiadania dzieci to jakis defekt mózgu?wink Wcale bym się nie
      zdziwiła, gdyby po przebadaniu osób (kobiet) które nie chcą miec dzieic okazało
      się że np brakuje im jakiegoś hormonu lub substancji w organiźmie. Trzeba by do
      tego podejśc naukowo smile Chęć posiadania dzieci jest często pozarozumowa, po
      prostu czuje się instynkt, wbrew różnych rozumowym wyborom. Ja np tak dokłądnie
      mam. Po prostu mój organizm domaga się dzieci i koniec. Śnią mi się porody,
      czasami uśmiecham się do fajnego dzieciaka na ulicy i wyobrażam sobie jakie
      byłoby moje, czy podobne. A z drugiej strony dzieci często mnie drażnią: nie
      cierpię ich wrzasku, histerii. Lubię natomiast ciekawość świata, zaskakującą
      często spostrzegawczość i inteligencję. Ja rozumiem ze one z tego wrzasku
      wyrosna ale na czas okresu wrzeszczenia chyba je babci oddam wink
      Aha, zauwazyłam ponad to że osoby nbie chcące mieć dzieci często sa agresywne i
      reagują dziwnie na argumenty zwolenniczek dzieci. Nie budzicie przez to
      sympatii. Chociaz ja do nikogo nic nie mam, jak ktoś nie chce to nie, wolna wola.
      • daria_nowak Re: A może 16.10.07, 13:38
        Widzisz, dajesz nam prawo do własnych wyborów. Dlatego możemy normalnie
        rozmawiać. Ale, gdy po raz 1492 słyszę, ze POWINNAM mieć dzieci, że dzieci sąa
        takie WSPANIAłE i MUSZę. Że bez tego ani rusz. Że mi się odmieni (w domyśle - co
        ty o życiu wiesz jeszcze), że to jedyny sposób na szczęcie. Że zachowuję się
        dziwacznie i jak będzie przy mnie WłAśCIWY mężczyzna... to zaczynam dostawać
        szczękościsku. Czasem, przy 1493 takiej opinii mam ochotę rzucić się do gardła.
        I bywam wtedy agresywna. Bo nie lubię, gdy ktoś przyjmuje mentorski ton, gdy
        narzuca mi sposób w jaki mam żyć. Jeśli ktoś lubi - niech ma. Też to rozumiem,
        ale niech nie narzuca woli innym.
        • yagiennka Re: A może 16.10.07, 13:42
          Ale nic na to nie poradzisz. Jesteś w mniejszości, nalezysz do grupy
          nieakceptowanej za bardzo społecznie. To ze ktoś nie chce miec dzieci jest jakąs
          nowością na tysiące lat kultury ludzkiej. Kiedyś nie było takeij opcji i właśnie
          celem małęzństwa oprócz mnożenia majątków było posiadanie dzieci - spadkobierców
          tych majątków.
          • daria_nowak Re: A może 16.10.07, 13:57
            Ale świat poszedł jednak trochę do przodusmile W różnych krajach nikogo już nie
            dziwią bezdzietne małżeństwa. I u nas kiedyś tak będzie. To kwestia czasu. Poza
            tym, podstawowym problemem nie jest fakt, ze ktoś chce żyć inaczej, tylko, ze
            inni chcą go nawracać. Tak samo dostawałabym szczękościsku, gdyby ktoś mnie
            natarczywie pytał "po co ci były studia/podyplomówka/praca/cośtam; dlaczego nie
            masz trzeciego dziecka?/ dlaczego jesteś wegetarianką, to takie niezdrowe?"...
            Czy w jakiejkolwiek innej sferze ustawiał mi życie. To takie wpychanie się z
            butami w cudze. I dlatego sprzeciw, a nawet czasem agresja nie powinny dziwić.
            • yagiennka Re: A może 16.10.07, 19:53
              Ale tak było jest i będzie. Nie dziw się więc że deszcz pada smile
              • daria_nowak Re: A może 16.10.07, 23:15
                Zatem Ty się nie dziw, ze odpowiedzi bywają agresywne. Jeśli ktoś się ładuje z
                butami w czyjeś życie (nie proszony, czyli, poniekąd jest to akt agresji), musi
                brać pod uwagę możliwość, ze zostanie z niego brutalnie wyproszony.
                Wy też nie budzicie sympatii (Wy w znaczeniu ogólnym, odnosząc sie do pierwszego
                posta), wkraczając zbyt głęboko w cudze terytorium. Tym tokiem myślenia i
                ostatnim postem sama sobie wyjaśniasz czemu odpowiedzi bywają "różne"- jest
                akcja, jest reakcja.
                • yagiennka Re: A może 16.10.07, 23:29
                  Ale kto ci się ładuje w życie? Moim zdaniem zdrowo przesadzasz i jesteś
                  nadreaktywna. Ot co. To ty masz problem a nie inni.
                  • daria_nowak Re: A może 17.10.07, 16:15
                    Oczywiście, a Ty jesteś wspaniała, genialna. I radośnie omawiasz ze wszystkimi,
                    swoje życiowe decyzje. Nie ważne, czy to ciocia, wujek, czy anonimowy człowiek
                    na forum. I każdego zapraszasz do szczegółowego omawiania swoich spraw
                    intymnych. Czyżbyś poczuła się zagoniona w kozi róg? Za celnie trafiam,
                    rozumiem. I dlatego przechodzimy do argumentów ad personam...
                    To "Ot co" było ślicznesmile))
                    • yagiennka Re: A może 17.10.07, 22:58
                      Akuret przeciwnie smile Omawiam z tym, z kim chcę i generalnie bardzo zradko bo
                      sama podejmuję decyzje. Ja w ogóle nie mam takich problemów. Widać ludzie
                      szanują mnie i moje poglądy smile
                      • daria_nowak Re: A może 17.10.07, 23:10
                        Jeśli nie masz, to nie rozumiem, o czym ze mną dyskutujesz? O czymś, o czym nie
                        masz pojęcia? A to faktycznie, jesteś ekspertemsmile

                        Nauczyłam się w życiu podejrzliwie odnosić do osób mówiących "jestem dobrym
                        człowiekiem", "mam szacunek innych", "ludzie mnie szanują" ect. Często, to
                        przekonywanie samych siebie. Pożyjemy zobaczymy. Na bazie Twoich wypowiedzi
                        opinię wyrobię sobie sama, z czasemsmile
                        • yagiennka Re: A może 19.10.07, 01:25
                          Bo po to sa fora żeby dyskutować smile A na bazie moich pisanin tutaj neiwiele
                          sobie wyrobisz, musiałąbyś mnie znac na żywo. Tutaj możesz się dowiedzieć o
                          niektórych moich pogladach i sądach i tylko tyle.
                          • daria_nowak Re: A może 19.10.07, 08:03
                            To fakt, są osoby, które wprawdzie nie mają wiedzy ani doświadczeń w omawianym
                            temacie, ale muszą dodać swoje trzy groszesmile.

                            Nie muszę poznawać Cię bardzo blisko. Wystarczy mi ogólny pogląd na podstawie
                            sporej liczby wypowiedzi. Nie kandydujesz wszak do miana mojej przyjaciółki.
                            Z wstępnymi ocenami wstrzymam się do szerszego poznania poglądów.
                            • yagiennka Re: A może 19.10.07, 12:01
                              A trzeba mieć doświadczenie na włąsnym przykładzie aby o czyms rozmawiać? 1
                              słyszę. Tutaj pisze wiele kobiet, które dzieci nie mają. Odmawiasz im prawa
                              głosu? Wiedzę mam, zapewniam cię, trochę już żyję na tym świecie.
                              Co do przyjaciółki to mnie nie rozśmeiszaj smile) Ja mam wspaniałych przyjaciół i
                              wspaniałego faceta i nie muszę nikogo szukac na forum. Na forach sobie tylko
                              gadam, bo lubię. Twoje frustracje ani stosunek do mnie mnie nie interesują.
                              • daria_nowak Naucz się czytać 19.10.07, 18:21
                                Jak byk napisałam: nie mają wiedzy ani doświadczeń w omawianym
                                temacie, ale muszą dodać swoje trzy groszesmile.
                                WIEDZY ANI DOśWIADCZENIA. Prawie sie do tego odniosłaśsmile. A prawie robi jednak
                                różnicę.
                                Nie interesują Cię? Każdego trolla interesują, a że kandydujesz do tego
                                "szlachetnego" miana...smile
      • sabrossa :) hormonów organizm produkuje bardzo 16.10.07, 13:41
        dużo, są odpowiedzialne za prawidłową pracę wielu organów, nie tylko jajników smile
        • yagiennka Re: :) hormonów organizm produkuje bardzo 16.10.07, 13:45
          No właśnie smile Ostatnio czytałam że mózg męski produkuje za mało serotoniny i z
          tego powodu wśród facetów jest więcej ludzi nieszczęśliwych i krócej żyją i
          częściej popełniają samobójstwa. Więc może coś w tym jest. Moze jest hormon
          odpowiedzialny za brak instynktu macierzyńskiego. To by się zgadzało jeśli jest
          wiele kobiet które zmieniają się po urodzeniu własnego dziecka. Czyli organizm
          zaczął produkować coś czego wcześniej nie było smile
          • sabrossa mnie jest dobrze z tymi hormonami, 16.10.07, 13:53
            które mam - wszystko mi działa jak trzeba,na zdrowie nie narzekamsmile
            • bejman2 Re: mnie jest dobrze z tymi hormonami, 16.10.07, 17:40
              Cześć dziewczyny.
              Przeważnie siedze na forum wcześniaków. Porównując wypowiedzi wasze
              i mam z tamtego forum, to jest mi was szkoda. Bo nie znacie uczucia
              bezgranicznej miłości jakie czuje matka do dziecka i na odwrót. Tego
              nie da się opisać. Pomyśleć, że tam matki kochają swoje maleństwa i
              walczą o każy oddech, swojego dzieciątka.Miłości nie da sie porównać
              z tarciem zupek, przebieraniem brudnych pieluch, płaczem dziecka.
              Dziecko się kocha za to ,że jest. a jeżeli waszym argumentem jest to
              właśnie, to wychodzi na to, że u was nie chęć do dzieci bierze się
              albo z lenistwa, albo strachem przed opieką i obowiązkiem do końca
              życia. Pamiętajcie życie nie trwa wiecznie nie polega również tylko
              na zabawie. Na starość możecie żałować swoich decyzji, bo wtedy
              zazwyczaj dzieci się zajmują rodzicami.Nie chodzi mi o to by tutaj
              kogoś namawiać do zmiany poglądów, bądź nawracać, bo zbłądził.To
              jest wasz wybór, tak jak moim było zostać mamą dwóch słodkich
              maluchów.Tylko czasami warto się zastanowić trochę nad swoim życiem,
              aby nie przegapić czegoś, na co później może być już za późno.
              Pozdrawiam.
              • daria_nowak Re: mnie jest dobrze z tymi hormonami, 16.10.07, 23:18
                I bardzo dobrze, ze masz takie odczucia. Nikt nie broni, wręcz patrzę na to z
                sympatiąsmile. Ale mówisz, ze nie chcesz nawracać, zatem nie nawracaj, a czym
                innym, niż graniem, na prymitywnych dość emocjach jest cały akapit o starości?
                Kiedyś nosiłam zupki staruszce z parteru. Miała 3 dzieci. Jest to argument na
                coś? Nie, podobnie jak nasze przyszłe żałości nad życiowymi wyborami.
    • vvrotka Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 16.10.07, 19:32
      Upierdliwe jest przekonywanie innych mamuś, że każda kobieta musi urodzić
      dziecko. Nie, nie musi. Czy zakonnice też muszą rodzić? Każdy wybiera świadomie,
      nie możemy kierować się tylko instynktem, bo nie jesteśmy zwierzętami.
      Aczkolwiek nawet u zwierząt zdarzają sie odrzucone dzieci przez matki... Każdy
      wybór związany jest z konsekwencjami, które trzeba przyjąć na siebie.

      Faktycznie gorszą sprawą jest fakt, że kobita decyduje sie pod presją a potem
      cierpi na tym jej dziecko. Powinna żyć sobie na wolności i realizować się skoro
      tak jej dobrze.
      • klapoucha1 Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 16.10.07, 22:49
        jak grochem o ścianę...to tak jak z ateizmem.jestem niewierząca,ale
        wększość 'wierzących' próbuje mnie nawracać,mimo,że nawet nie
        siałabym ich przekonywać do swojej bajki.A oni mnie
        nagminnie.zarzucaja mi nawet brak duchowości.Miewam więcej
        duchowości w chwili korzystania z papieru toaletowego,niż część z
        nich przez całe życie.Miłość jest pełna tylko z dzieckiem?Jesli do
        pogłębienia tej miłości z partnerem potrzeba nowego potomka,to chyba
        to całe uczucie to jakaś lipa!powinno być płomienne i przepastne
        samo w sobie w relacji z partnerem.Wracanie miłości i dawanie
        cząstki siebie?Choćby moja Babcia.Ma dwójkę dzieci-żadne się nią nie
        interesuje już od dawna.To są dorośli ludzie,więc okres buntu i
        wypaczeń maja za sobą,a jakoś nie przynoszą jej tej radości.Ja sama
        chcę mieć dzieci,ale może za 2lata?teraz dzieci nie cierpię.Nie
        cierpię jak wszędzie wrzeszczą i robia co im sie żywnie podoba.Nie
        cierpię jak ktos obok mnie mówi wyłącznie o tym,że dziubdziuś dzis
        zrobił zielona kupke i ona dziwnie pachnie,które zasypki są
        najlepsze,a tematem dnia jest,że kacperek starł sobie
        kolanko.Pracuję w sklepie z modą młodzieżową.Widze te strasze dzieci-
        10-18 lat.Widze jak wygladają,jakiej rynsztokowej mowy używają,jak
        kupuja fifki do zielska,jak odzywaja się do swoich mam,stojących
        obok tylko w charakterze sponsora.Pozatym przypominam fanatyczkom
        macieżyństwa-jako głównego powołania i spełnienia,że człowiek jest
        najmniej płodną istotą wśród zwierząt,więc hola hola! PS: dla
        tych,co tak próbują nawracać,a spali na lekcjach
        biologii,przypominam,że do zapłodnienia potrzeba kobiety z
        MĘŻCZYZNĄ,więc może po facetach też pojeźdzcie,a nie tylko po
        kobietach!
        • yagiennka Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 16.10.07, 23:07
          Nie zamierzam cię absolutnie nawracać ale widzę że w ogóle nic nie rozumiesz smile
          Nie rozumiesz czym jest macierzyństwo i czym jest chęć posiadania dzieci.
          Faktycznie wy niektórzy chyba macie defekt mózgu jakiś wink
          Tak jasne, jak ktoś chce mieć dzieci to jego uczucie do partnera to lipa smile
          Zastanów się w ogóle co ty bredzisz. Ludzie chcą miec dzieci włąsnie dlatego bo
          się kochają, bo chcą komuś jeszcze dać z siebie to co najlepsze, chcą przekazać
          swoje geny, pokazac świat nowemu małemu człowiekowi, dzieci w dobrym związku
          związkuja jeszcze bardziej ze sobą partnerów, są dopełnieniem, kropką nad "i".
          Kumasz w ogóle coś z tego? A zresztą nie ważne smile
          Tak, ja ci mogę podać dziesiątki przykładów szczęśliwych rodzin z dziećmi, też
          przykłąd mojej koelżanki która sama wychowuje 2 bliźniaków, powtarza bardzo
          często że gdyby nie dzieci nie byłąby w stanie zrobić połowy tego co robi,
          dzieci dają jej siłę. I zapewniam cię że mogę sobie z nią pogadać o setce
          różnych spraw i nigdy nie gadałyśmy o kupkach smile
          Cała reszta twojej tyrady jest z deka zabawna smile Naprawdę więszość z was w ogóle
          nie pdojęła żadnej świaodmej decyzji tylko zwyczajnie się boi włąsnego cienia.
          Takie moje obserwacje. Chciałabym przeczytać mądrą decyzję ale cięzko ją znaleźć.
          • daria_nowak Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 16.10.07, 23:24
            A argument, ze NIE LUBIę DZIECI wręcz organicznie Cię nie przekonuje? Mnie
            wystarczająco. Wyczerpujący, wiele z tego wynika, tylko trzeba postawić się w
            sytuacji odmiennej, niż własna. Wystarczy chcieć zrozumieć. Tak, jak ja potrafię
            zrozumieć, ze dla Ciebie dzieci sa ważne. Widać ów defekt mózgu mi na to
            pozwala. Być może z jego braku, masz z tym problemywink
            • yagiennka Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 16.10.07, 23:31
              Nie bo ja też nie lubię dzieci a swoje chce mieć smile Moja koleżanka z bliźniakami
              też nie lubi dzieci smile) Swoje kocha oczywiście.
              • daria_nowak Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 00:01
                Ada_adecka wstawiła tu link do bloga:
                malutkie-serduszko.blog.onet.pl/2,ID257937671,index.html. Poczytaj. Warto.
              • klapoucha1 Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 18.10.07, 22:20
                nie,no tego juz za wiele.yagiennka,jestes agresywna i zarzucasz mi
                niekumanie,a sama nic nie kumasz.więc może zaparz sobie melisy i
                przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź-pokaż mi gdzie napisałam,że
                nie chcę mieć dzieci i w związku z tym ich nie cierpię i gdzie
                napisałam,że miłość z dziećmi to lipa.napisałam,że samo
                niezdecydowanie się na posiadanie dzieci nie deprecjonuje miłości
                parnerskiej,a macierzyństwo nie jest tej miłości wyznacznikiem.o
                reszcie nie wspomnę,bo ja o zupie ty o dupie.ale ty nic nie kumasz i
                jesteś najmądrzejsza,więc jak grochem o ścianę...
                • yagiennka Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 19.10.07, 01:23
                  Ja? Nie moja droga, to ty jesteś agresywna czym dajesz tutaj włąśnie najlepszy
                  przykład smile A ja wróciłam z kina i nie chce mi się czytać ponownie co ty tam
                  nabazgrałaś, skoro tak skomentowałam na pewno przeczytałam coś co tego
                  komentarza wymagało. Bye smile
                  • daria_nowak Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 19.10.07, 18:24
                    Czytałam wiele wątków, na których chcesz zabłysnąć. I niestety potwierdzam -
                    jesteś agresywna i niekulturalna. Staram się jednak nie odmawiać inteligencji,
                    dlatego sądzę, że doskonale zdajesz sobie z tego sprawęsmile Baw się, bawsmile Dzięki
                    Tobie można się pośmiaćsmile
        • vvrotka Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 16.10.07, 23:40
          klapoucha1 to że się nie lubi innych dzieci to raczej nie powinno mieć związku z
          tym, żeby nie mieć dzieci wcale. Ja nie przepadam za obcymi dziećmi, mamusie
          czasami działają mi na nerwy. Kiedy ja jeszcze nie miałam, miały koleżanki i
          czasami faktycznie tematy były nieapetyczne poruszane, mozna się zrazić, ale nie
          przesadzać. Teraz mam, ale też mnie niektóre dzieci denerwują, uważam to za
          raczej normalne zjawisko, i nie katuje wszystkich znajomych gadaniem o moim
          dziecku, bo wiem że to idiotyczne. Może to abstrakcyjny przykład, ale to tak
          jakbyś mówiła, ze nie lubisz samochodów, nie bedziesz jeździć jako kierowca, bo
          dookoła sami piraci drogowi, wypadki i tragedie. Nie tędy droga.
          • burunio Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 02:28
            Ja tez myslalam ze jak urodze dziecko to instynkt maciezynski pojawi sie u mnie automatycznie.Minelo ponad 2 lata i ciagle go nie ma.Robie te wszystkie rzeczy przy dziecku,bo tak trzeba,ale meczy mnie to psychicznie.
            Dziecko chcialo sie pojawic i pojawilo sie swiadomie.Nie wpadlam tylko zaszlam jak w samica w rui bo hormony nie dawaly mi juz normalnie funkcjonowac,ale gdybym miala wybierac jeszcze raz . . . N a drugie nie zdecyduje sie napewno.Jestem na TAK z tymi wszystkimi kobietami ktore nie chca miec dzieci.
            • enith Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 07:21
              burunio, przykro mi, że nie znajdujesz się w roli matki. Czy możesz liczyć na
              pomoc męża w opiece nad dzieckiem? Może warto byłoby także udać się do
              psychologa, który pomógłby ci w tej patowej sytuacji? Wiadomo, że nikt nie
              spowoduje, że nagle poczujesz instynkt macierzyński, ale może właśnie
              specjalista pomógłby ci uporać się z twoją frustracją i zmęczeniem w związku z
              dzieckiem? A może to depresja? Trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło według
              twoich oczekiwań i pozdrawiam z całego serca.
    • bubster Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 09:31
      effi23 napisała:



      > tez a dziecko zawsze bedzie kawalkiem was. Brzmi to patatycznie
      ale
      > tak wlasnie na to patrze.

      ty tak na to patrzysz, inni tak na ot nie patrzą - dyskusja nie ma
      sensu

      > Bez dzieci czlowiek dziwaczeje i zamyka
      > sie na wiele spraw.

      g.... prawda
      tak samo można powiedzieć o drugiej stronie

      > Poza tym nie wyobrazam sobie prawdziwej milosci
      > miedzy kobieta a mezczyzna, ktora nie chcialaby znalezc swojego
      > przedluzenia w dziecku.

      a ja sobie wyobrażam, i duzo innych osób sobie wyobraża

      > moze wlasnie nie trafila na mezczyzne, ktorego by na tyle
      > pokochala zeby miec z nim dziecko.

      kolejny deilny stereotyp
    • flowerbomb5 Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 14:51
      Sposob myslenia anty-dzieciecy i samo-rozwojowy nigdy nie byl mi
      obcy, dzieci nie lubilam i nie potrafilam nawiazac z nimi kontaktu.
      Dzieci znajomych doprowadzaly mnie do rozpaczy.
      Wyksztalcenie, podroze, kariera, studia, jedne, drugie...
      I tak dotarlam do 40-tki. Wtedy dosieglo mnie poczucie ogromnej
      pustki - caly ten ped za kariera, te podroze, nieznane zakatki
      chocby najpiekniejsze, te biurowe podchody, to dazenie do awansu,
      znaczenia, bycia lepszym, stresy czy sie uda utrzymac w pracy,
      wszystko to wydalo mi sie tak puste i bez sensu, ze az bolalo.
      Dodatkowo zawiodlam sie na ludziach, nie wyszlo mi w zwiazkach, no
      slowem depresja. Poczulam ze zwariuje jezeli nie zmienie czegos
      radykalnie i natychmiast. I spowodowalam trzesienie ziemi,
      wywrocilam moje zycie do gory nogami. Sprzedalam wszystko, zwolnilam
      sie z pracy i zakupilam nieruchomosc w zapadlej dziurze gdzies w
      gorach. Spotkalam kogos, z kim nie udalo mi sie znow stworzyc
      zwiazku, ale zostalo dziecko. Poczulam ze potrzebuje tego, ze nie
      zal mi tych wszystkich mirazy kariery, ze dziecko mim calego
      poswiecenia i czasu nadalo mojemu zyciu sens. Nie zaluje. Ciesze sie
      ze moge przezywac swoje dziecinstwo na nowo bawiac sie z dzieckiem.
      Odkrylam, ze bardzo nie lubilam dzieci, bo nie lubilam dziecka w
      sobie i mialam naprawde trudne emocjonalnie dziecinstwo. W trakcie
      ciazy dreczyly mnie traumy z dziecinstwa, nie moglam sie z nimi
      uporac. Teraz widze to jako terapie.
      • amm06 Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 19.10.07, 08:40
        flowerbomb5 napisała:

        > Odkrylam, ze bardzo nie lubilam dzieci, bo nie lubilam dziecka w
        > sobie i mialam naprawde trudne emocjonalnie dziecinstwo. W trakcie
        > ciazy dreczyly mnie traumy z dziecinstwa, nie moglam sie z nimi
        > uporac. Teraz widze to jako terapie.

        Cos w tym jest, Flowerbomb5.

        Rowniez przechodze intensywna terapie wink i moje dziecko, zupelnie
        nie zdajac sobie z tego sprawy, jest moim najwnikliwszym
        nauczycielem, mozna by powiedziec psychoterapeuta smile Cale poklady
        naniesin z dziecinstwa wyplywaja na wierzch, wszystko co przeszkadza
        kochac i byc kochanym. No i dociera do mnie powoli i czasem z
        oporami, ze najodpowiedniejszym uczuciem wobec dziecka powinna byc
        byc moze wdziecznosc.

    • elisa_day odpowiadam 17.10.07, 20:08
      1. nie wyobrazam sobie chodzenia z ogromnym brzuchem
      2. nie wyobrazam sobie ryczenia jak zażynana podczas porodu
      3. dzieci wrzeszczą i ryczą bez powodu
      4. dzieci są głupsze od dorosłych i nie stanowią partnera do rozmowy
    • bietka2 Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 20:23
      Jak juz powyżej pisałam. tos nie chce dzieci - ok, jego sprawa. Nie
      wierzycie, że się Wam odmieni, ok. Tylko proszę, jak jednak się tak
      stanie i dobiegając 40 postanowicie sobie sprawic słodkiego
      dzidziusia, a okaże sie ze to nie takie proste - nie chlipcie po
      forach jaki to świat, straszny i okrótny i nie rozumie waszego
      cierpienia. Znam taki przypadek. Njpierw nie mogla słuchac o
      dzieciach, bo to takie nudne, a teraz (ma 37 lat), bo jej przykro i
      nie moze. Zawsze była niezwykle skoncentrowana na sobie.
      • gabrielle Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 21:10
        Wolę mieć defekt mózgu, niż jak yagiennka, defekt kultury osobistej.

        Nikt z obecnych Nielubiących nie odbiera Lubiącym uczuć, praw. Nie
        mówi, że coś jest z mamami przyszłymi i obecnymi nie tak, skoro chcą
        mieć dzieci. Tymczasem właśnie ci, którzy chcą "przedłużać" (i
        gatunek i miłość do partnera) ludziom, którzy jasno stawiają sprawę
        mówią, że mają defekt mózgu. Dowcipne to miało być? Prostackie
        raczej.

        Praca nie przytuli. Racja. A jaką macie gwarancję, że wasze dziecko
        was przytuli? Niektórzy z tych bardzo zachwyconych brzmią tak, jakby
        sobie hodowali jedynie pielęgnarkę na stare lata. Yagiennka na
        przykład. Zaraz mi pewnie powie, że jej nie znam, dlaczego więc
        oceniam i "gdzie takie coś napisała". Oceniasz darię, oceniam i ja
        ciebie.

        Ja jestem w takiej sytuacji, że dzieci mieć NIE POWINNAM.
        Mogłabym,ale NIE POWINNAM. Powiecie kobiecie, która ma do wyboru
        zachowanie własnego zdrowia a dziecko, że jest gorsza, niepełna?
      • enith Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 21:17
        Jak mi się odmieni, a natura będzie przewrotna i nie dam rady zajść w ciążę, to
        będę mieć pretensje wyłącznie do samej siebie. Ale, na litość boską, dajcie mi
        samej ponosić konsekwencje moich czynów, bez wtrącania się w moje wybory,
        pouczania i umoralniania. Ja się w wasze życie nie wtrącam, zrewanżujecie mi się
        łaskawie tym samym.
        A co do koleżanki, która nie może zajść w ciążę. Może od zawsze była bezpłodna i
        nie ma znaczenia, czy starałby się o dziecko w wieku 17 czy 37 lat? A może
        wcześniej nie miała odpowiedniego partnera, a nie chciała zrobić sobie dziecka,
        jak to się często obecnie widzi, z kimkolwiek, byle było? Nie może mieć dziecka,
        jej sprawa, a tobie nic do jej wyborów życiowych.
        • bietka2 Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 23:08
          enith napisała:

          > Jak mi się odmieni, a natura będzie przewrotna i nie dam rady
          zajść w ciążę, to
          > będę mieć pretensje wyłącznie do samej siebie. Ale, na litość
          boską, dajcie mi
          > samej ponosić konsekwencje moich czynów, bez wtrącania się w moje
          wybory,
          > pouczania i umoralniania. Ja się w wasze życie nie wtrącam,
          zrewanżujecie mi si
          > ę
          > łaskawie tym samym.
          > A co do koleżanki, która nie może zajść w ciążę. Może od zawsze
          była bezpłodna
          > i
          > nie ma znaczenia, czy starałby się o dziecko w wieku 17 czy 37
          lat? A może
          > wcześniej nie miała odpowiedniego partnera, a nie chciała zrobić
          sobie dziecka,
          > jak to się często obecnie widzi, z kimkolwiek, byle było? Nie może
          mieć dziecka
          > ,
          > jej sprawa, a tobie nic do jej wyborów życiowych.

          Jej jak jej. Jak sie wiecznie robi z siebie ciepriętnicę i wszystkim
          o tym opowiada, to juz takie prywatne nie jest. A faceta od 10 lat
          ma tego samego i kiedys - akurat ona - z cała pewnoscią mogła zajsc
          w ciązęsad

          I własnie pisałam o tym, żeby umiec ponosic konsekwencje swoich
          wyborów. I wcale nie uważam, że każdy powinien miec dzieci i że
          kobieta spełniona = matka. W żadnym wypadku.

          No i jeszcze jedno, co Wy ciągle z tymi kupami. mam troje dzieci i w
          ogóle sobie takich rozmów nie przypominam...

          • enith Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 23:14
            > Jej jak jej. Jak sie wiecznie robi z siebie ciepriętnicę i wszystkim
            > o tym opowiada, to juz takie prywatne nie jest.

            Na twoim więc miejscu prosto w oczy powiedziałabym jej, że nie mam ochoty
            wysłuchiwać jej utyskiwań na temat kłopotów z zajściem w ciążę i niech
            przestanie raczyć otoczenie swoimi opowieściami.
            Przypomina mi to historię mojej nauczycielki z liceum, która wszem i wobec
            ogłaszała w klasie lub w pokoju nauczycielskim, na jakim etapie starania się o
            dziecko znajdują się z mężem, i że mąż "czasem nie może". No na litość boską...
            • bietka2 Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 17.10.07, 23:30
              Żeby nie było, to mam wiele współczucia dla ludzi borykających się z
              problemem niepłodnosci.

              A co do tego, że ktos może nie lubic dzieci, to w sumie mało mnie to
              rusza. Ja nie moge powiedziec, że lubie, albo nie. To jak z każdym
              innym człowiekiem, jednych lubię, jedni mi sa obojetni, a jeszcze
              inni mnie wkurzają. Najbardziej nie lubię za to rodziców, którzy nie
              reagują na karykodne zachowania swoich pociech i uważają, że wszyscy
              powinni je wielbic za sam fakt, że istnieją. Ale prawdę
              powiedziawszy to niewiele znam takich osób.
              • enith Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 18.10.07, 00:39
                Najbardziej nie lubię za to rodziców, którzy nie
                > reagują na karykodne zachowania swoich pociech i uważają, że wszyscy
                > powinni je wielbic za sam fakt, że istnieją. Ale prawdę
                > powiedziawszy to niewiele znam takich osób.

                Ooo... temat rodziców traktujących swoje pociechy kompletnie bezkrytycznie i
                oczekujący dokładnie tego samego o otoczenia to temat - rzeka ! Na całe
                szczęście w moim najbliższym otoczeniu nie ma takich rodziców, za to są tacy,
                którzy swoje dzieci trzymają bardzo krótko. Uważam, że przesada w obie strony
                jest niewłaściwa, ale z dwojga złego wolę jednak dziecko trzymane krótko, niż
                takie, któremu pozwala się na wszystko. Mój mąż naraził się w restauracji matce
                i ojcu pociechy, na oko ośmio, dziecięcioletniej, która z pasją rzucała
                jedzeniem w ludzi siedzących przy sąsiadujących stolikach, podczas, gdy rodzice
                nie reagowali, zajęci rozmową. Dopiero bezpośrednie i głośne zwrócenie im uwagi
                na zachowanie dziecka spowodowało, że dziecko się uspokoiło, choć ojciec
                namiętnie przekonywał, że nie widział, żeby syn rzucał jedzeniem w ludzi, co
                chyba było częścią problemu. Dzieciak się nudził, a rodzice zajęci byli sobą i
                na malucha nie zwracali uwagi. Ale to jednostkowy przypadek i nigdy więcej nam
                się nic podobnego nie przytrafiło.
                • bietka2 Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 18.10.07, 01:21
                  Powiem Ci, że takie zachowania jeszcze bardziej denerwują
                  dzieciatych niż bezdzietnych... Moje dzieci do najgrzeczniejszych
                  nie należą, ale rzucanie jedzeniem, czy podobne akcje to ostre
                  przegięcie. Tez jednak wydaje mi się, że takie zachowania należą do
                  rzadkości. Tylko cos na tym forum jest mnóstwo osób, które taki tyo
                  znają i wręcz uważają za przeważający. tak jakby na siłe szukali
                  uzasadnienia, że nie chcą miec dzieci.
                  Natomiast dla mnie, naprawdę nie ma nic zdrożnego w tym, że ktoś nie
                  chce dzieci i nie trzeba do tego dorabiac ideologii.
                  • enith Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 18.10.07, 22:11
                    > rzadkości. Tylko cos na tym forum jest mnóstwo osób, które taki tyo
                    > znają i wręcz uważają za przeważający. tak jakby na siłe szukali
                    > uzasadnienia, że nie chcą miec dzieci.

                    Myślę, że cała sprawa opiera się na tym, że "niemiłośnik" dzieci nawet nie
                    zauważy dziecka spokojnego, nie zwróci na nie uwagi. Za to naprawdę trudno
                    zignorować drącego się w niebogłosy czy biegającego wkoło i potrącającego
                    wszystko i wszystkich malucha. I osobie, która za dziećmi nie przepada utrwala
                    się obraz dziecka-wyjca czy dziecka-rozrabiaki, a stąd już prosta droga to
                    stwierdzenia, że WSZYSTKIE dzieci to wyjce czy rozrabiaki właśnie. To jest chyba
                    siła stereotypu, który zresztą rodzice namiętnie utrwalają nie wychowując swoich
                    pociech jak należy.
                    • remislanc Jestem szczęśliwym tatusiem............:))) 19.10.07, 11:03
                      Nie jestem mamusią ale myslę, że wybaczycie mi mój
                      wpis...........smile))

                      syn wczoraj miał kolejne urodziny - a dzisiaj robi imprezkę w domu
                      dla kolegów i koleżanek z klasy. Od kilku dni razem z żoną pżyjemy
                      przygotowaniami aby sprawić frajdę synowi. Nawet moja impreza
                      urodzinowa(za dwa dni)została przełożona na później..........smile))
                      Byłem przy porodzie, odcinałem pępowinkę. Prałem i prasowałem
                      pieluchy do 2-3 w nocy. Jak tylko mogłem pomagałem i pomagam
                      mamikowi ( mamie syna......smile)), Syn wchodzi w wiek, kiedy ojciec
                      zaczyna być ważniejszy w jego życiu od mamy. Wiele radości sprawiają
                      mi rozmowy z nim , o jego smutkach i radościach, marzeniach i
                      oczekiwaniach. Robię wszystko aby być jego przyjacielem a nie tylko
                      wymagającym zgredem.........smile))
                      Kochamy go i niewyobrażamy sobie życia bez niego !!!!!!!!!!!!!
                      A jest owocem wpadki - ale najpiekniejszej w moim życiu.............

                      Pozdrawiam wszystkie mamusie, przyszłe mamusie i nie-mamusie.
                      • sabrossa brawo dla tego Pana!! 19.10.07, 11:10
                        niezwykle miło czyta się takie słowa, niezwykle miło dowiedzieć się, że są na
                        świecie mężczyźni, którzy dzielą trud opieki nad dzieckiem z kobietami/ matkami,
                        robiąc coś więcej, niż tylko zapewnienie bytu materialnego.
                        Niestety, taka postawa należy dziś do rzadkości.
                        Gratuluję i pozdrawiam !
    • agatapro Re: za co wy tak tych dzieci nie lubicie?:) 19.10.07, 11:55
      Nie chodzi o to czego nie lubimy w dzieciach, mnie osobiście przeraża wizja
      posiadania dzieci. Nie widzę siebie w tej roli i tyle. Póki co nie chcę mieć
      dzieci, nie wyobrażam sobie życia z dzieckiem. Może to się kiedyś zmieni ale
      póki co tak jest i jest mi z tym dobrze

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka