sibeliuss 30.01.08, 17:39 Pojawia się ktoś z dzieciakiem na ręku i zaczyna się, wszystkie biurowe ciocie zachwycone. Każda chce potrzymać na rękach. Zrobiłem bunt - czy to dziecko musi być przewijane w pokoju gdzie pracuję? Hallo, to jest firma. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
karolina331 Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 30.01.08, 17:50 PRZEWIJANE? no to już jest czyste S.F. Widzę, że miałeś pełny serwis? A karmionko "cycem" też zaliczyłeś? Się nie dziwię, że wpadłeś tu na slalom między bluzgami. Jak człowiek czegoś takiego nie odreaguje, to jeszcze traumy dostanie... Odpowiedz Link
sibeliuss Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 30.01.08, 20:53 Nie przesadzaj, ja nie jestem mimoza - ale to jest miejsce pracy. Odpowiedz Link
werda0 Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 31.01.08, 00:06 >Jak człowiek czegoś takiego nie odreaguje, to jeszcze traumy dostanie... no wlasnie widze do czego sluzy ci forum zalosna istoto. Odpowiedz Link
sibeliuss Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 31.01.08, 08:58 Werda, czy Ty tak móweisz do swojej kobiety? Odpowiedz Link
zwierze_futerkowe Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 05.06.08, 20:53 karolina331 napisała: > PRZEWIJANE? > no to już jest czyste S.F. Nie SF, niestety, też zaliczyłam. Pielucha była z "grubszą zawartością", a co więcej, rzeczona czynność miała miejsce na biurku sąsiadującym z moim. Wstałam i powiedziałam, że skoro w pokoju jest ubikacja, to może ja pójdę pracować do kibelka... i wyszłam. Nie do kibelka, zrobiłam sobie kawkę i czekałam w kuchni, aż "wizyta" się skończy i pokój się wywietrzy. W firmie babiniec, więc karmienie piersią jeszcze by uszło, ale pielucha... no bez przesady! A może, jak mam furę roboty i deadline na karku, to też mogłabym sobie wiadro podstawić, żeby nie tracić czasu na wędrówki do WC? Odpowiedz Link
kirkwall Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 30.01.08, 17:56 To dlatego tu napalm jak confetti sie sypie... wizyta musiala byc dluga i owocna. Odpowiedz Link
sibeliuss Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 30.01.08, 20:52 Przewijania w pokoju nie było, karmienia cycem też nie. Zapytałem, czy mogę posiedzieć w pokoju z ptakiem na wierzchu. To rozwiało nadzieje na zrobienie pokoju karmień. Odpowiedz Link
paskudek1 Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 08.02.08, 16:25 na początek pytanie czy odwiedzuny były w konkretnym celu czy tak towarzysko, żeby się dzieckiem pochwalić? Jeżeli w konkretnym a mama nie mała z kim dziecka zoostawić, to spoko, jeśli towarzyszko - to lepiej załatwić to za pomocą fotek lub wizyty w domu. a po drugie - możesz mi powiedzieć, czy w waszej firmie jest osobne pomieszczenie, gdzie można np. przewinąć dziecko lub je nakarmić? Jeżeli jest - ok, miałeś prawo protestować, ale jeżeli, zakładam, wizyta była w konkretnym celu a w firmie nie ma specjalnego pomieszczenia to wybacz, ale co miałaby zrobić matka niemowlaka w sytuacji, kiedy trzeba go przewinąć?? Zrobić to na kiblu w ubikacji? A jeszcze lepiej może w windzie? I możesz mi powedzieć czemu brzydzi cię karmienie piersią? też by miała robić to w toalecie?? Wiem, że nie libicie dzieci, ale zrozumcie, czasami są takie sytuacje, kiedy NIE MOŻNA się odizolować. Odpowiedz Link
daria_nowak Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 24.02.08, 01:07 Karmienie piersią to nie jest czynność wymagająca publiczności. Mnie na przykład obrzydza. Wszelkie tego typu manifestacje "matkowania", które wcale nei muszą mieć miejsca są śmieszne. Gdy koleżanka z pokoju wpadła do nas w odwiedziny z niemowlakiem nie wywalała cyca na wierzch przy wszystkich, tylko spokojnie nakarmiła małą w pokoju socjalnym, przy zamkniętych drzwiach. Przewijała ją w łazience. Odpowiedz Link
bubster buahahaha 08.02.08, 17:22 dlaczego po zapytaniu, czy możesz siedzieć z ptakiem na wierzchu nie zrobiłeś zdjęć min pań/panów których o to zapytałeś?! ;-D Odpowiedz Link
szprota Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 02.03.08, 15:14 No właśnie. Firma to nie przedszkole. Ja pracuję w korporacji, na call centre, i przyprowadzanie dzieci do pracy "żeby się pochwalić" uważam za niewłaściwe. Tu się obsługuje klientów, tu jest i bez ewentualnego płaczu dziecka wystarczający harmider kilkudziesięciu osób rozmawiających jednocześnie... Odpowiedz Link
szprota Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 21.03.08, 23:44 Nie ma. I pewnie nie będzie. Odpowiedz Link
szprota Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 22.03.08, 20:00 Myślisz, że powinien być? Mimo wszystko byłabym jednak przeciwna takim odgórnym regulacjom. Pewnie po trosze dlatego, że praca w cc jest poddana wielu takim przepisom, od wnoszenia kolorowych napojów wyłącznie w zamkniętych naczyniach po zakaz grania w cokolwiek w czasie pracy. To powinna być kwestia pewnego rodzaju wyobraźni i wyczucia, co gdzie kiedy. Odpowiedz Link
utalia Re: O rany, Szprotessa!!! ^_^ :*:*:* [nt] 15.03.08, 01:03 oj dzieci bym sie wam przydały choćby po to żebyście mogli normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Odpowiedz Link
katja_24 Re: O rany, Szprotessa!!! ^_^ :*:*:* [nt] 15.03.08, 15:39 Taaak, o niczym innym nie marzymy... Odpowiedz Link
szprota jesh, Keltoju, jam tu. 21.03.08, 23:47 Ja funkcjonuję normalnie. Nie przyprowadzam swojej rodziny czy kotów do pracy. Jak chcę się pochwalić, to wgrywam zdjęcia do karty pamięci i pokazuję je w komórce. Albo spotykam się prywatnie. Odpowiedz Link
keltoi Re: jesh, Keltoju, jam tu. 26.03.08, 19:19 szprota napisała: > Ja funkcjonuję normalnie. Nie przyprowadzam swojej rodziny czy kotów do pracy. > Jak chcę się pochwalić, to wgrywam zdjęcia do karty pamięci i pokazuję je w > komórce. Albo spotykam się prywatnie. Wiem, wiem, ja to wiem i mogę potwierdzić. Albo można jeszcze na gg posłać linka do bloga albo innej galerii, o. Polecam. Bardzo wygodne Odpowiedz Link
easthaven Re: O rany, Szprotessa!!! ^_^ :*:*:* [nt] 07.06.08, 15:29 Czy to znaczy, że ja jako osoba jeszcze niezamężna i jeszcze bezdzietna jestem patologia? I ty do momentu zaciążenia tez nie potrafiłaś normalnie funkcjonować? Może nie kwiczę na widok dzieci, ale w życiu by mi do głowy nie przyszło, żeby traktować je jak przepustkę do normalnosci. Odpowiedz Link
sibeliuss Re: O rany, Szprotessa!!! ^_^ :*:*:* [nt] 15.07.08, 15:22 utalia napisała: > oj dzieci bym sie wam przydały choćby po to żebyście mogli normalnie funkcjonować w społeczeństwie. - A kysz maro nieczysta. Odpowiedz Link
winogronka.easy Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 20.06.08, 18:46 Kilka słów na temat przewijania i karmienia. Uważam, że widok obu nie jest wcale przyjemny i uważam, że mamy prawo wymagać od rodziców aby po prostu szanowali intymność swoja i swoich dzieci. Jeśli w firmie nie ma odosobnonego miejsca na te sprawy TO PO CO W OGÓLE PRZYNOSIĆ TAM DZIECI? Ale firma to jeszcze nic. Ja widziałam przewijanie dzieciaka na stoliku w kawiarni. To dopiero jest jazda! Odpowiedz Link
martita_1 Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 20.06.08, 23:13 Widziałam ostatnio jak pani karmiła na środku bazarku na stołeczku dziecko - miało conajmniej 1,5roku bo już chodziło - o ile niemowle aż tak bardzo mnie nie razi (o ile robi sie to dyskretnie) to taki widok budzi moje obrzydzenie...nie wyobrażam sobie karmienia dziecka w firmie nie wspominajc o przewijaniu na biurku...jestem mamą 2- miesięcznego dziecka i nigdy nie karmiłam go w miejscu publicznym, nawet w domu w razie gości wychodzę do drugiego pokoju - nie każdemu musi się podobać wywalona pierś a do tego dbam o swój komfort psychiczny...można przewidzieć, że dziecko będzie głodne i nakarmić je w domu a jak się nie da to nie łazi się do firmy z dzieckiem wiszącym na piersi Pozdrawiam Odpowiedz Link
joy76 Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 17.07.08, 22:50 ja też dzieciata jak martita, dzieć kilkumiesięczny. kiedy karmiłam piersią nigdy nie robiłam tego publicznie,miałam butelkę z moim odciągniętym mlekiem lub modyfikowanym,dziecko od butelki nie umiera wbrew panicznemu rykowi terrorystów laktacyjnych. traktuję karmienie piersią jako naturalne,ale to moja sprawa,nie wszystkich dookoła. o ile jeszcze rozumiem awaryjne karmienie kilku-kilkunastotygodniowego malucha, bo te z żarciem są nieprzewidywalne do końca, to większe maluchy to przesada. z przewijaniem nie zdarzyło mi się jeszcze mieć jakiś sensacji, zawsze jak wychodzę z młodą "do ludzi" staram sie wcześniej sprawdzić,gdzie małą mogę spokojnie przewinąć, szaleństwa z kupą na stołach/stolikach uważam za nieeleganckie,chyba,że wszyscy by się na to zgodzili. ostatnio byłam w pracy z przychówkiem,ale tylko pod wpływem nagabywania na prośbę i współpracowników, pojawiłam się u osób,z którymi wcześniej uzgodniłam wizytę. szefowej,która jest very-anty-dzieciowa nie molestowałam,będę za tydzień to porozmawiamy bez młodej. tak naprawdę,to wszystko da sie zorganizować. ale to działa w dwie strony, skoro ja myślę o bezdzietnych, to bezdzietni mogą niekiedy przymknąć oko na 'wpadki' dzieciatych.... Odpowiedz Link
zwierze_futerkowe Re: Odwiedziny z dzieckiem w firmie 18.07.08, 02:14 joy76 napisała: > skoro ja myślę o > bezdzietnych, to bezdzietni mogą niekiedy przymknąć oko na 'wpadki' dzieciatych Nawet nie wiesz, jak często przymykają! Niestety, obawiam się, że takie mamy jak Ty są w mniejszości. Odpowiedz Link