akadyjka
06.07.05, 23:30
Spotykałam się z nim 3 lata, poprosił mnie o rękę, wybraliśmy już pierścionek
zaręczynowy. Miałm sie do niego przeprowadzić. Mieszkam daleko, to oznaczało
dla nie porzucenie dotychczasowego życia i zaczynanie od nowa. Teraz jego
matka- praktycznie z dnia na dzień- ostro i kategorycznie wystąpiła przeciw
mnie: Nie jestem odpowiednią kobietą dla niego."On" ma 35 lat jest
jedynakiem, mieszka z matką. Pracuje też w domu (ma gabinet dentystyczny).
Przez 3 miesiace próbował przekonać matkę. Nie udało się. On nie chce się
wyprowadzić, to starsza kobieta, maarti sie o nią, nie chce też zostawiać
pracy i jak twierdzi - to będzie oznaczało wojnę. Kiedy pytam, czy chce się
rozstac, mówi że nie chce, ale nie widzi wyjścia z sytuacji i musimy się
rozstać. Ja tego nie chcę.
CZy ktos zna dobre wyjście z tej sytuacji.