minigunka1987
27.04.23, 11:27
Witajcie.
Ostatnio postanowilam wrocic do dokonczenia szkolenia na kierowcę. 6 lat temu mialam kurs i zakonczylam na zdanej teorii gdyż poddalam sie na 5tym niezdanym egzaminie, a mialam wtedy kurs w najlepszej szkole w mieście. Coz.. Moja wielka szkoda ale.. Postanowilam znow sprobowac. W moim przypadku wystarczylo dokupienie godzin, gdyz zostal tylko egzamin praktyczny.
Podzwonilam i znalazlam Pana ktory byl dyspozycyjny zebym mnie wyszkolic. Pierwsze 3 kursy po 2 godziny jazda po wioskach.. Teraz juz jezdzimy po mieście ale nie widac konca moich jazd.. Na pocztaku mowilismy o 10 godzinach, a jezdze juz 16ta i nie wiem co dalej.. Wg instruktora jeszcze nie jestem gotowa, wiec jakos to znoszę.
Co mi sie nie podoba..
Przy 10ciu godzinach mialam dostac znizke za jazdy a wciaz place tyle samo.. Umawiamy sie na 2 godziny a jezdzimy 1.45 w porywach.. Instruktor jest skapy w mowieniu czegokolwiek podczas jazdy, cicho mowi o zmianie kierunku itp a glosno opowiadajac swoje historie z zycia..
Na poczatku jezdzilismy 2 do 3 razy w tyg teraz juz 1 na tydzien to max bo nie ma dla mnie wiecej czasu a ja tez pracuje... Chcialam sie zapisac na egzamin ale Pan mi odradza gdyz jeszcze nie jestem gotowa i wywale kase w bloto a powoli mysle ze teraz to robie.. Sama nie wiem. Jeszcze taki drobiazg.. Nie znam ani wlewow ani nawet maski nie otwieralam jeszcze..
Czy ja panikuje? Chce sie uczyc, ale coraz bardziej jestem zirytowana sytuacja..
Niby dobrze mi sie jezdzi ale juz pewnosc mi zanika.. Poradzcie mi jak tu sie w tej sytuacji odnalezc? Cos zmienic? Myslalam o zmianie instruktowa na jakiegoś z innej szkoly ale jak juz tu zaczelam. Pozdrawiam.