GoĹÄ: :(
IP: 195.116.125.*
13.12.06, 18:34
Wiem, że w trkacie robienia kursu każdy ma jakieś kryzysy i chwile zwątpienia
ale ja już powoli zaczynam czuć, że to cale robienie prawka bylo jednym
wielkim błędem. Nic mi nie wychodzi, mój insruktor nie szczędzi mi narzekań,
jak pomyśle o kolejnej jeżdzie to zamiast się cieszyć po prostu chce mi się
płakac. Czuję, że nie robię postepó i chyba tylko jeszzcze świadomość tego, że
to kosztowalo sporo forsy chroni mnie przed tym, żeby po prostu nie rzucić
tego w diabły. Nie wiem ile jeszcze zniosę utyskiwania mojego instruktora, na
samą myśl o jeżdzie i jego komentarzach (zaznaczam, że on wcale nie jest zlym
instruktorem) cała się spinam w sobie i robię na prawdę głupie błędy. Nie wiem
czyja to wina- czy moja czy tego, że nie mogę się dogadać z instruktorem, czy
nas obojga czy po prostu tak jest na początku ale cuje że już dłużej tego nie
zniosę. Zrezygnowal ktoś z was kiedyś i żałowala potem?? Bo ja już nie
znajduje w sobie sily na dalszą walkę.:(:(:(