bogna70
15.06.07, 17:25
Witam wszystkich na forum, dla odmiany jestem instruktorem, czy instruktorką
jak wolicie, mam pytanie do egzeka, jaśli można. Poszedł ode mnie ze szkoły
kursant na egzamin, pyskaty był to fakt , ale jeździł dobrze. Mimo moich
próśb dyskutował z egzaminatorem i próbował udowadniać swoje racje. Czy
mogła mieć miejsce sytuacja, że egzaminator nie zgodził się ,"bo nie" na
powtórne wykonanie parkowania równoległego jeśli kursant odbił się lekko od
krawężnika,ale nie stworzył zagrożenia, prawidłowo sygnalizował itp?
Protokołu nie widziałam, kursanci czasami opowiadają bajki, a na protokole
jest ewidentny błąd. I jeszcze jedno pytanie, czy ten sam egzaminator może
oblać wpisując 2xN ponieważ , cytuję kursanta " na drodze dwukierunkowej
skręcając w lewo mógł bardziej dojechać do osi, egzaminator potraktował to
jako wybór nieprawidłowego pasa ruchu", trochę chyba ściemnia ten kursant.....