GoĹÄ: kosanka
IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
23.07.07, 20:03
Witam...Dzisiaj miałam 3i4 godzinę jazdy...Przedwczoraj po raz pierwszy w
życiu usiadłam za kierownicą,po prawie 2 godz. na placu wyjechaliśmy na 15
min. na miasto...Dziś jestem załamana,pod koniec drugiej godziny niewiele już
do mnie docierało,byłam padnięta...Mam dość,choć były momenty,gdy jechało mi
się fajnie,dojeżdżałam ładnie do świateł,całkiem fajnie też
ruszałam:).Oczywiście,większości znaków nie miałam czasu zobaczyć,to mój
instruktor był moimi oczami:).Ale i tak widziałam więcej,niż
wczoraj:).Problemy potworne zaczęły się,gdy znaleźliśmy się w samym centrum
miasta,mnóstwo samochodów,nieprzewidzianych zdarzeń,znaków i w ogóle do
dupy...Biegi myliłam raz za razem,gasł mi silnik i z przerażeniem patrzyłam
na każdy hamujący przede mną samochód...Mam dość:(.Jutro kolejna jazda,ale
wzięłam tylko 1.5 godz. bo wiem,że nie dam rady...No,i jazda ma być po
spokojniejszym terenie...Całą sobą angażuję się w sprawy czysto
techniczne,koncentruję się na pedałach, a gdzie reszta?Znaki,piesi,i cały ten
bałagan???? Kiedy to opanuję,kiedy przestanę się bać??? Dodam,że instruktor
jest w wielkim porządku:),opanowany i kultutalny:).Ciekawe,jak długo ze mną
wytrzyma....Bardzo chcę się nauczyć jeździć,ale na chwilę dzisiejszą to mie
chyba przeraża...Pocieszcie mnie...