GoĹÄ: virtulagirl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.08.07, 11:22 Jak w temacie.... Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
GoĹÄ: virtualgirl Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.08.07, 11:36 Na alitosć boska rozumiem ze instruktor to fajny facet jak piszecie a nawet autorytet ale czy to powod zeby sie od razu zakochiwac i wychwalalc z jakim to super facetem jezdziłyscie?Piszecie ze jest przeciez taki miły i sie z nim dorze gada-no a jaki ma byc?No sory ale w koncu za to mu płacicie,jakby był chamski to by nie pracowała jako instruktor.Poza tym we flirtowaniu nie przeszkadza wam nawet to ze owy instruktor jest zajety,czy to w porzadku.... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Życzliwy.... Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: 212.109.149.* 24.08.07, 10:31 Zgadzam się w stu procentach z moim poprrzednikiem. Doświadczyłem tego na własnej skórze, przez co rozpadł się mój związek. Instruktor jest osobą z którą kontakt macie tylko przez czas kursu i zastanówcie się czasem, czy jest sens stawiać jednego instruktora, który może i jest miły, fajny itp ponad wszystko co do tej pory macie... :( Później to może bardzo boleć... . Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Tygrysitka Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 04.10.07, 22:25 Ja również się zgadzam,nie powinno się tak robić często są to ludzie mający dzieci rodzinę.Mój instruktor był i chyba jest wolnym człowiekiem,był bardzo neutralny i niedostępny spodobało mi się to,bardzo go polubiłam,traktowałam jak kogoś wyjątkowego straciłam własnego faceta bo nawet nie wiem, kiedy go zaniedbałam,poczuł się gorszy zupełnie niepotrzebnie ,teraz TO naprawdę boli,bo mamy dziecko. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: :) Znowu? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.08.07, 10:53 Na alitosć boska rozumiem ze instruktor to fajny facet jak piszecie a nawet autorytet ale czy to powod zeby sie od razu zakochiwac i wychwalalc z jakim to super facetem jezdziłyscie? Poza kursem relacja jest okrojona z otoczki Instruktor-kursantka, pozostaje więc jedynie relacją międzyludzką, będącą zwykłą relacją - nie wyabstrahowaną ze zmęczenia, złego humoru, kiepskiego dnia, niedogadania na paru płaszczyznach. I nie tak zaraz, i nie chodzi o Instruktora, ale człowieka. Przynajmniej mi. Piszecie ze jest przeciez taki miły i sie z nim dorze gada-no a jaki ma byc? No sory ale w koncu za to mu płacicie,jakby był chamski to by nie pracowała jako instruktor. Przyznam, że po 3 latach pracy w środowisku z marginesu społecznego, zaimponował mi swoim poziomem i faktem patrzenia na mnie od strony intelektualnej. Poza tym we flirtowaniu nie przeszkadza wam nawet to ze owy instruktor jest zajety,czy to w porzadku.... O nie! To by mi przeszkadzało, jest sprzeczne z moimi zasadami. Życzliwy ma rację - taki kontakt w znacznej mierze przynosi rozczarowanie i rozpad mitu, jaki budujemy sobie podczas kursu. Łatwiej jest po prostu - zdać egzamin, przebeczeć parę miechów, ale wyjść względnie niewypaczonym z takiej relacji:). Zakładając taki wątek, prowokujecie kolejną dyskusję z cyklu. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: LeMoNiAdKa:* Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.skawsoft.com.pl 24.08.07, 21:26 w moim się nie da zakochać...:/jest zwykle niemiły i w gorącej wodzie kąpany.na teorii był jak aniołek,dopiero na jeździe pokazał co potrafi i to nie tylko w stosunku do mnie...ale cóż,może taka jest jego strategia nauczania... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ;p Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.08.07, 07:44 Czżby Jacek K? :) Odpowiedz Link Zgłoś
1mariannarokita Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 25.08.07, 08:03 Jacek K. śmierdzi, jak większość z nich. Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 25.08.07, 13:33 Przestancze zakladac takie watki, ile ich jeszcze bedzie?! kazdy o tym samym i jednoczesnie o niczym. kazdy kto robil kurs, mial stycznosc z osobami ktore robily kurs, albo jest instruktorem wie jak to wszystko wyglada, a wyglada wlasnie tak jak piszecie poraz 1738936. Wchodzicie do samochodu, gadacie, jak sie podobacie fizycznie to jestescie dotykane, jak sie dodatkowo podobacie intelektualnie to dochodzi do tego flirt na wyzszym poziomie. brutalne ale prawdziwe. naprawde cieszcie sie za w wiekszosci przypadkow, moze 90%, konczy sie wszystko tym ze wysiadacie z l-ki ostatni raz i urywacie kontakt. Przeplaczecie kilka tygodni i wam przejdzie. WIERZCIE MI jest to IDEALNE rozwiazanie jezeli trafil sie wam wlasnie flirciarz-podrywacz lubiacy kobiety, bron boze zeby byl wolny. nie bede wam tlumaczyla tego co ja przezylam, nie bede opowiadac, bo poprostu nie mam w tej chwili sily [probuje pozbierac sie psychicznie po powaznej rozmowie wlasnie z facetem ktory byl moim instruktorem, pozniej udawal mojego przyjaciela. instruktor to tylko jego zawod, jego praca gdzie sie poznalismy, a pozniej utrzymywalismy kontakt juz tylko na plaszczyznie prywatnej. a jakby to byl taksowkarz z ktorym mialabym codziennie kurs do pracy, bo mieszkam daleko i rozbijam sie taksowkami, codziennie godzinka rozmow, final mmoglby byc ten sam. mialabym z tym leciec na forum taksowkarskie?]. jestem wsiekla ze trafilo na mnie, ale tak jest zawsze. 6 w totolotku nigdy nie trafilam, a sposrod setek kursantek musialam to byc ja. nie bede sie rozwlekac, bo moja sytuacja byla cholernie pogmatwana i trudna. poprostu dobrze wam radze, jezeli facet lubi tylko flirtowac i dotykac to skopcie mu tylek zaraz jak sie to okaze. moja sytacja byla beznadziejna, nie potrafie jej do niczego zaklasyfikowac, poprostu masakra i tyle. nie bylo dotykania, ostrego flirtu, poprostu normalne rozmowy, tyle tylk ze, tak jak mi mowia wszyscy, okazalam sie zupelnie inna niz wszystkie kobiety, fajnie sie ze mna rozmawia i do tego jestem ladna. bylo bardzo porzadnie... nawet sie rozpisac dobrze nie potrafie bo jestem cholernie wsciekla i na siebie i na niego... przepraszam wszystkich... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: nghgdkk.v Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.08.07, 17:12 poprostu dobrze wam radze,jezeli facet lubi tylko flirtowac i dotykac to skopcie mu tylek zaraz jak sie to okaze. Próbujemy. Na razie całkiem nieźle nam to wychodzi. Mozolnie, dzień w dzień, systematycznie i nieodwołalnie kopiemy faceta w tyłek. Tylko, że nas to boli bardziej, niż jego:). Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: lilla Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.kopnet.pl 25.08.07, 18:59 Moj instruktor ma okolo 50 lat. Jest mimo wieku cholernie przystojny. Ja mam 29 lat. Ale czegos takiego jeszce nie mialam.Jak mi na pierwszych jazdach pomagal zmienic bieg, pomagal krecic kierownica, czyli musial dotykac moje rece,to przeszywaly mnie dreszcze(przyjemne oczywiscie).Powiem szczerze podniecalo to mnie. Teraz tego nie musi robic, brakuje mi tego. Nie myslcie, ze jestem jakas tam pierwsza,lepsza, ze z kazdym facetem to mam.Wprost przeciwnie. Mam faceta i zyje z nim 10lat, ale...no wlasnie to ale.Przezylyscie dziewczyny taki cos?. Nie wiem juz, czy oczekuje nastepnej jazdy , czy spotkania z nim. Zaznaczam, ze instruktor(na moje, byc moze szczescie) jest oki. Zadnego podrywania, zadnych gupich gadek. Skupia sie tylko na szkoleniu. Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 25.08.07, 21:09 Gość portalu: lilla napisał(a): > Moj instruktor ma okolo 50 lat. Jest mimo wieku cholernie > przystojny.(...) > (...) Powiem szczerze podniecalo to mnie (...) > Nie wiem juz, czy oczekuje nastepnej jazdy , czy spotkania z nim. poprostu tak jak napisalas jest przystojny i to dziala na kobiety, przypuszczam ze nie tylko na Ciebie. Prawdopodobnie oczekujesz spotkania z nim a nie jazdy. Odpusc sobie zwlaszcze ze masz fajnego faceta i: > instruktor(na > moje, byc moze szczescie) jest oki. Zadnego podrywania, zadnych > gupich gadek. Skupia sie tylko na szkoleniu. W tym momencie masz bardzo duze szczescie. Szczerze zazdroszcze takiego (jak narazie) biegu spraw i zycze zebys szczesliwie skonczyla kurs bez dodatkowych problemow. pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: marta Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 25.08.07, 21:43 nie zakochuj sie w instruktorze. Nie popełniaj tego błędu bo z tego nic dobrego nie bedzie. Uwierz mi a nie bedziesz cierpieć tak jak ja teraz cierpię.... Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 25.08.07, 21:58 Gość portalu: marta napisał(a): > nie zakochuj sie w instruktorze. Nie popełniaj tego błędu bo z tego nic dobrego nie bedzie. Uwierz mi a nie bedziesz cierpieć tak jak ja teraz cierpię.... Nie, no dobra, nie powinno mnie tu być (bo ja z tych niezakochanych;), no ale... no kubitki kochane! Bez przesady! Nieudany zwiazek to nie koniec świata, kurcze, świat jest ogromny, jest na nim całe mnóstwo rzeczy bardziej wartościowych, niż kiepskie relacje międzyludzkie (studia np, praca;p)! To raz, dwa, że na pewno - jestem o tym p r z e k o n a n a - pamiętacie od cholery miłych chwil, na które warto było czekać, bez względu na to, jaki był finał. Ja wiem, że to łatwiej tak wszystko zanegować. Ale to są przecież fajni faceci, sęk w tym, że nie dla nas. Tak nie można. To, że nas nie chce, nie znaczy, że zaraz jest nic nie wart. Dobra, zmykam czym prędzej, bo mnie tu zaraz zlinczujecie. Ale uczciwe myślenie o drugim człowieku, z którym się było, czy mogło być, jest kwestią szacunku do niego, a tyle powinno pozostać po każdej relacji, przynajmniej tyle. Uciekam!!! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: smuuutna Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.08.07, 23:26 Znam to wszystko o czym piszecie.Zakochałam sie w moim instruktorze i nie moge sobie z tym poradzić! Wiem ze nie jestem w jego typie i wogole nie zwraca na mnie uwagi :-( Najgorsze jest to ze skonczyłam kurs 3 dni temu i chyba wpadłam w depresję! 24 godz na dobę myślę o nim, o jego zapachu ,o jego głosie :-(Jak słyszę w radiu piosenki które często leciały w L to ryczę jak dziecko :-( Naprawdę nie umiem sobie z tym poradzić ja sie naprawdę w nim zakochałam, ale co z tego jak teraz nie będę już miała okazji nawet go zobaczyć!Nie wiem co mam ze soba zrobić,życie straciło dla mnie sens...:-( Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: smuuutna Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.08.07, 23:54 I jeszcze dodam jedno -żałuję ze zdałam już to prawko,byłabym bardziej szczęsliwa mając z NIM po raz setny jazdę doszklającą niż ten plastik w kieszni!Ale wiem ze to jest złe myślenie bo w końcu i tak nadszedłby ten dzień w którym musiałabym powiedzieć SENSOWI MOJEGO ŻYCIA -do widzenia :-( Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ala Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 31.08.07, 17:30 To rzeczywiście masz problem, że zdałaś egzamin... Było przypierdzielić w słupek na łuku i byłoby po problemie i kolejne jazdy doszkalające. Ale jeszcze nic straconego, radzę rozpędzic się ze 3 razy przed fotoradarem do setki gdzie jest ograniczenie do 50tki i.... po prawku... i kolejny kurs!!! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: linia Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 31.08.07, 18:35 Też mi pomysł. Kup doszkalanie po odbiorze prawka, ludzie też tak robią. Też sobie chyba kupię ze dwie godzinki, bo się stęskniłam, muszę się znowu nastawić negatywnie i stwierdzić, że nie było po co się nastawiać pozytywnie. :) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Driverka Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.09.07, 21:30 Dobre :D Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tonietak Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.cnb.com.pl 26.08.07, 01:35 > Znam to wszystko o czym piszecie.Zakochałam sie w moim instruktorze > i nie moge sobie z tym poradzić! Wiem ze nie jestem w jego typie i > wogole nie zwraca na mnie uwagi :-( Najgorsze jest to ze skonczyłam > kurs 3 dni temu i chyba wpadłam w depresję! 24 godz na dobę myślę o > nim, o jego zapachu ,o jego głosie :-(Jak słyszę w radiu piosenki > które często leciały w L to ryczę jak dziecko :-( Naprawdę nie umiem > sobie z tym poradzić ja sie naprawdę w nim zakochałam, ale co z tego > jak teraz nie będę już miała okazji nawet go zobaczyć!Nie wiem co > mam ze soba zrobić,życie straciło dla mnie sens...:-( Znam ten bol...tez zakochalam sie w moim instruktorze :( Jest kilka lat starszy ode mnie...Na poczatku nawet nie bylam swiadoma tego ,ze TO sie stalo,ale skoro widze go w samych superlatywach i odliczam godziny do nastepnej jazdy z nim oraz mysle o nim non stop to chyba znaczy tylko jedno: dopadlo mnie TO wlasnie uczucie.Najgorzej ,ze ja juz chyba nie tesknie za jazdami ,a za nim samym :O Jest taki sympatyczny i wesoly.Zostalo mi kilka godzin jazd...ciagle o nim mysle jak mam przerwe dluzsza i juz teraz wiem ,ze jak skoncze ten kurs to bede cholernie tesknila i czula pustke...naprawde to bardzo niedobre uczucie zakochac sie w instruktorze...zwlaszcza w takim,ktory akceptuje tylko relacje kursantka-instruktor :( Nie zycze tego nikomu,bo po prostu czuje sie cholernie nieszczesliwa... Odpowiedz Link Zgłoś
smaile Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 26.08.07, 10:49 Gość portalu: tonietak napisał(a): naprawde to bardzo niedobre uczucie zakochac sie w instruktorze...zwlaszcza w takim,ktory akceptuje tylko relacje kursantka-instruktor :( Nie zycze tego nikomu,bo po prostu czuje sie cholernie nieszczesliwa... Przykro mi,że jesteś nieszczesliwa. Co oni w sobie takiego maja, że tyle kobitek sie w nich zakochuje? Ale nie zgodzę się z Tobą w jednej sprawie, w sprawie relacji kursant - instruktor. Moim zdaniem jesli instruktor nie przekracza granic, to świadczy o nim jak najlepiej, widać, że jest profesjonalistą w pracy a to akurat powinno Was kursantów cieszyć. Jest takie powiedzenie, co ma byc to bedzie, co ma wisieć nieutonie i jeszcze jedno - jeśli ktoś komuś pisany, to nic tego nie zmieni. Ja przygotowuję się do ślubu z moim Instruktorem (jazdy doszkalające), ale podczas jazd były relacje czysto nauczycielsko- uczniowskie. W miarę jak się poznawaliśmy kiełkowało coś w nas, ale nie łamaliśmy zasad i granic. Nie narzucaliśmy się sobie na wzajem, nie stroiłam się dla niego, nie kokietowałam, bo zależało mi na zdaniu kursu, a Instruktor wydawał mi się miły, ale nie widziałam w nim potencjalnego kochanka. Przemyślcie to dzieczyny i nie dajcie się bajerowć, nie dajcie zrobić z siebie dojnych krówek na których Instruktorzy bedą zarabiać. Większość facetów bezwstydnie wykorzysta naiwność napalonego jelonka, Instruktor musi zarabiać. Kiedyś słyszałam jak mój pierwszy Instruktor mówił, że najbardziej lubi te niedopieszczone kobiety - pousmiecha się do nich, poflirtuje a one kupują kolejne dziesiątki. A prawda była taka że świata nie widział poza swoja żoną i synkiem. Pozdrawiam! Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 27.08.07, 15:56 smaile napisała: > Przemyślcie to dzieczyny i nie dajcie się bajerowć, nie dajcie > zrobić z siebie dojnych krówek na których Instruktorzy bedą > zarabiać. Większość facetów bezwstydnie wykorzysta naiwność > napalonego jelonka, Instruktor musi zarabiać. Mam nadzieję, że nie pijesz do ostatniego priva? ;p Mam jeszcze tyle uczciwości, żeby przyznać, że mój Instruktor nie należy do tej kategorii ludzi, mam nadzieję, że zraniona kobieca duma nie przysłoni mi realnych konturów tego całego bajzlu. Chyba najgorsze, co można zrobić, to zrobić z siebie zołzę, która za własne błędy obwinia wszystkich i wszystko, i która jest zdolna tak myśleć o innych - Wierzę, że mi się uda uniknąć wyciągania na tyle bezpodstawnych wniosków. A niepiszę, bo nie mam czasu:). Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: smaile do l.f i nie tylko IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.08.07, 16:02 nie nie piję Linia do priva, pisałąm bardzo ogólnie. Nasłuchałąm się od mojego pierwszego instruktora, który już zjadł zeby na uczeniu jakie to czasem są kursantki - jak mówił niektóre wrecz siue same narzucały. Nie chciałam nikogo urazić, bo każdy jest inny i znajduje sie w innej sytuacji. Wyraziłam tylko swoje zdanie, sama chyba zauważyłąś linia, że dużo forumowieczek mówi o tym jak to zostały żle potraktowane przez swojego instruktora, a być może same sprowokowały takie a nie inne zachowania. Pozdrawiam wszystkich kursantów i ich instruktorów. I jednym i drugim życze wytrwałości i anielskiej cierpliwości. Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 26.08.07, 09:04 Gość portalu: smuuutna napisał(a): > Naprawdę nie umiem sobie z tym poradzić ja sie naprawdę w nim zakochałam, ale co z tego jak teraz nie będę już miała okazji nawet go zobaczyć!Nie wiem co mam ze soba zrobić,życie straciło dla mnie sens...:-( Ej, no dziewczęta, bez przesady! Ja swojego T.(nie, to nie imię Instruktora) kochałam najbardziej na świecie, a jakoś żyję, pracę zmieniłam, egzaminy zdaję, pokój wyremontowałam, nawet parę książek wpadło mi w łapy. Wydaje mi się, że teraz już nie powinnyśmy mówić "Instruktor", tylko facet, zawód nie ma tu nic do rzeczy. Wiem, że wyjdę na nieczułego tyrana;), ale pogadamy za rok, za dwa, dłużej nie powinno potrwać. Tonietak pisała jeszcze, że instruktor jest... (peany) - jest służbowo, mój też był służbowo miły... eh, zresztą dosyć o moim:). Można się rozczarować relacją prywatną. Dobra, zamykam się. Ale mi was szkoda no! Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 26.08.07, 10:55 linia.frontu napisała: > Wydaje mi się, że teraz już nie powinnyśmy > mówić "Instruktor", tylko facet, zawód nie ma tu nic do rzeczy. powiedzalam to samo. znaczy to samo mialam na mysli piszac pierwszego posta, ale mozne nieskladnie mi to wyszlo;) > Wiem, że wyjdę na nieczułego tyrana;), ale pogadamy za rok, za dwa, > dłużej nie powinno potrwać. tez tak sobie mowie, tylko trzeba ten rok przetrwac, a to jest ciezkie kiedy on mowi ci ze chce nadal utrzymywac z toba kontakt i czasem sie spotkac zeby pogadac bo cie bardzo lubi, a ty nie potrafisz powiedziec 'nie'. ;( > Tonietak pisała jeszcze, że instruktor jest... (peany) - jest > służbowo, mój też był służbowo miły... eh, zresztą dosyć o moim:). > Można się rozczarować relacją prywatną. Moj byl taki i sluzbowo i prywatnie i bylo bardzo fajnie dopuki nie okazalo sie, ze stalam sie jego maskotka, i to nie fizycznie a psychicznie. Nadal jest bardzo fajny, ale poprostu to co zrobil nie bylo fajne. dobra nie bede tu pisac moich mysli wyrwanych z kontekstu bo nikt tego nie zrozumie, musialabym wam przedstawic cala sytuacje a nie bardzo chce to wyciagac. I generalnie tak, to juz nie ma znaczenia czy on jest instruktorem czy nie. to poprostu FAAAACET. i tak go traktowalam po kursie. a to ze nie wyszlo (wlasciwie powinnam to koreslic inaczej niz 'nie wyszlo' ale nie wiem jak) to juz nie jest wina tego ze jest instruktorem. > Dobra, zamykam się. nie, nie rob tego ;) > Ale mi was szkoda no! mi tez jest szkoda wszystkich dziewczyn, bo wiem co przezywaja... i poprostu przezywam to razem z nimi :( Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tonietak... Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.cnb.com.pl 26.08.07, 18:36 Dzieki dziewczyny...Naprawde milo czytac ,ze ktos w koncu rozumie mnie i opisywana przeze mnie sytuacje.To nie jest tak ,ze jestem typem takiego 'napalonego jelonka',bo fakt,ze jest ladny/przystojny ,ale glownie podoba mi sie po prostu to jaki jest z zachowania,dlatego tez na kazda jazde chodze z przyjemnoscia,a jesli dodam do tego jeszcze fakt,ze uwielbiam jezdzic autem to jest po prostu pieknie :) Wiem ,ze z jednej strony to dobrze,ze nie trafilam na jakiegos flirciarza wykorzystujacego naiwnosc kursantek ,bo to bardzo trudna sytuacja,a z drugiej strony chcialabym,zeby nie byl takim sluzbista...chodzi o relacje.I co ma poradzic dziewczyna w takiej sytuacji??Nic sie nie da zrobic,bo wyjde na idiotke :( Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: lilla Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.08.07, 19:31 To ja powiem o takiej sytuacji. Kiedyś dostał telefon. Przeprosił mnie, że musimy podjechać na chwile w pewne miejsce. I...podjechałam na parking pod sklep, gdzie czekała na niego żona i córka. Wyszedł dosłownie na minutę.Ale ja się zdążyłam przyjrzeć. Dwie cudowne laski. Szczupłe i wysokie....piękne, jakieś modelki chyba... 20cm wyższe ode mnie i 20 cm szczuplejsze... Musiałam mieć posikana minę..., bo jak wszedł do samochodu i serdecznie mnie przeprosił to potem popatrzył mi głęboko w oczy i powiedział: ta sama żona od 31 lat, zero romansów,zero innych kobiet...gotowa do jazdy ...to ruszamy dalej. Czyli widział wcześniej w moim zachowaniu coś nienormalnego.Spaliłam się na raka i zaraz ochłonęłam jak po zimnym prysznicu. Nigdy do tego tematu nie wrócił. Jest zawsze super uprzejmy. Otwiera mi dzrzwi do samochodu (jak każdej!). a ja sierotka, czekam ,żeby choćby mnie dotknął przy zmianie biegów. Kurcze, gubie się w tym wszystkim. Może powinnam trafić na oblesnego chama.A ja o nim ciągle myśle i co najgorsze mam mysli również erotyczne(co mi sie nigdy z innym facetem nie zdarzało, byłam wręcz postrzegana jako obiekt nie zdobycia). Za 22 dni egzamin, może zdam i mi przejdzie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: lilla Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.08.07, 20:17 I jeszcze jedno.. a propo wątku: **Dajecie coś instruktorom na zakończenie kursu Byłam świadkiem jak przed moja jazda przyszedł kursant z butelka w podzięce za zdany(nie wiem który raz egzamin). Mój instruktor odmówił przyjęcia mówiąc,że i tak za kurs zapłacił a on jest szczęśliwy jak ktos zdaje i to mu wystarcza. On taaaaaki zasadniczy... Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 26.08.07, 20:52 no widzisz, moj mowil to samo, bo tez mu przynioslam 'butelke' (swoja droga bardzo dobra whisky :)), ale w koncu przyjal, bo - jak to powiedzial - nie moze mi sie oprzec. ehhh.... ot:najpierw okrzyczalam autorke watku za jego zalozenie a teraz sama sie w nim udzielam...hmmm... poprostu musialam sie wtedy rozladowac. przepraszam. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Allie Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.09.07, 12:01 deeedeee jezeli masz problemy przez instruktora powinnas ostrzec innych przed nim.Napisz moze miasto, gdzie mieszkasz.Nie rozumiem dlaczego nie chcesz sie podzielic z forumowiczkami o tym co cie spotkało.Mozesz mi wierzyc bedzie ci lepiej na duszy. Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 10.09.07, 22:41 Gość portalu: Allie napisał(a): > deeedeee jezeli masz problemy przez instruktora powinnas ostrzec > innych przed nim. Napisz moze miasto, gdzie mieszkasz. hmmm..., nie, nie moge wam zdradzic kto to i gdzie pracuje. mielismy dluzsza baaaardzo trudna (dla mnie) rozmowe, w ktorej wyjasnilismy sobie to & owo, w ktorej on sie przyznal m.in. ze zrobil blad i ze zaluje. Nie chce mnie skrzywdzic. Z jednej strony go rozumiem, wiem dlaczego to i tamto zrobil/powiedzial, z drugiej zawsze bede miala jakis zal do niego. Suma summarum ustalilismy ze zostajemy znajomymi, on nie chce zrywac ze mna kontaktu, ja tez moge sie z nim od czasu o czasu zobaczyc. Jest odemnie 2x starszy, kobiety go wprost uwielbiaja, a jest sam... > Nie rozumiem dlaczego nie chcesz sie podzielic z forumowiczkami o > tym co cie spotkało.Mozesz mi wierzyc bedzie ci lepiej na duszy. Juz napisalam troszke wiecej, nie moge napisac wszystkiego, bez przesady :) [swoja droga gdybym miala napisac wszystko wyszlaby pokaznych rozmiarow ksiazka z stylu Harlequin :P] Owszem, jest mi troche lepiej na duszy, ale nigdy nie bedzie tak samo, bo ja ciagle cos czuje :( >Pozdrawiam. ja rowniez :) Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 19.10.07, 22:53 linia.frontu napisała: > Ja wiem, że to łatwiej tak wszystko zanegować. Ale to są > przecież fajni faceci, sęk w tym, że nie dla nas. Tak nie można. > To, że nas nie chce, nie znaczy, że zaraz jest nic nie wart. Gdyby można było tak łatwo, skasować numer, a potem wy..ć telefon, bo przecież ten numer znam na pamięć, tak jak numer uprawnień, czy numer rejestracyjny, żeby nie kusiło. A potem studia, praca i nic poza tym. Piszą do mnie ludzie i pytają i co ja mam im powiedzieć. I pamiętam, jak obiecywałam sobie, że nie dam się wrobić w pranie mózgu, a potem sama zaczęłam cokolwiek rozumieć i pewnie mnie zlinczujecie. Ale dla mnie drugi człowiek zawsze będzie ważniejszy od kawałka plastiku i paru tysiaków (zarobionych przeze mnie;), i nawet nie tyle inny człowiek ile jeden konkretny facet i to bez względu na to, jak bardzo potrafi mi do...ć i choćbym sp...ła to tak, że nie byłoby czego ratować, to nie przestanie mi zależeć, bo jakoś nie umiem inaczej. I to wcale nie jest tak, że to tylko ja się czuję oszukana, że uwierzyłam, że to on mnie tego nauczy, bo on też się starał i też mu zależało, a ja nagle zachowuję się w sposób, który on odbiera, jakby w moich oczach był beznadziejny. Straszny bełkot. Ale on też się czuje oszukany i ma do tego prawo. Więc co mam im powiedzieć? Jak ja mogę takiemu jelonkowi powiedzieć: nic z tego nie będzie, skoro samej sobie nie potrafię tego przetłumaczyć. Jak ja mam mu spojrzeć w oczy i kłamać, że nie chcę z nim jeździć i jak mam mu spojrzeć w oczy i powiedzieć, że będę jeździć z kimś innym, bo on się nie sprawdził. Potrafię mnóstwa rzeczy nie dostrzegać, potrafię na wiele rzeczy nie reagować, ale nie umiem złapać dystansu. Bez sensu, to wszystko można powiedzieć w jednym zdaniu, ja mu od cholery zawdzięczam i to nie chodzi o prawko, o to, ze bez tego jego mędzenia nie zmieniłabym niczego w swoim życiu. Ktoś sobie cholera wymyślił, że jestem mądra. A ja nie wiem, co robić. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: instruktor Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.09.07, 16:52 Po prostu brak mi słów. Czego pragną kobiety? Bo ja nie mam i nigdy żadnej nie miałem, pogodziłem się z tym bo nie miałem nigdy dla nich czasu, i już nie szukam choć jestem młody i ponoć bardzo... co gorsza robię właśnie kurs instruktora. Chyba ucieknę z tego kraju jeśli kursantki mają przeze mnie tak wzdychać. KOBIETY to tylko praca, przestancie być naiwne. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: driverka Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.09.07, 21:27 To zupelnie taka sama sytuacja jak ze mna.. Odpowiedz Link Zgłoś
iskierka43 Nawet by mi to do głowy nie przyszło... 26.08.07, 22:07 ...żeby zakochać się w instruktorze. Mam męża, mój instruktor ma żonę, ale z tego, co wiem, była jego kursantką:-)Więc może czasem można w ten sposób znaleźć drugą połowę? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Mari Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: 212.76.37.* 26.08.07, 23:07 Mimo wszystko zazdroszcze Wam. Ja po każdej jeździe rycze wracając do domu, bo trafiam na instruktorów nerwowych, wściekających się, bez pojęcia o dydaktyce, powtarzających, że nigdy nie zdam egzaminu tak jeźdząc (już od pierwszej lekcji) a nie jestem idiotką czy nastoletnią panienką. Wiele bym dała za miłą atmosfere, sympatycznego insruktora w którym można się zakochać. Wtedy łatwiej się jeździ, ma się pozytywną motywacje, rośnie wiara w własne siły. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tonietak... Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.cnb.com.pl 27.08.07, 00:29 Wiele bym dała za miłą atmosfere, > sympatycznego insruktora w którym można się zakochać. Wtedy łatwiej > się jeździ, ma się pozytywną motywacje, rośnie wiara w własne siły. Pozytywna motywacje ma sie na pewno...wiara we wlasne sily-roznie z tym bywa.Moj instruktor w ciagu tylu juz godzin pochwalil mnie moze raz i to nie doslownie :P dlatego tez ciagle mi sie wydaje,ze nie umiem wykonywac manewrow albo jakos dziwnie jezdze.Nigdy mnie nie dolowal mowiac ,ze zle jezdze i nie zdam-i w tym miejscu naprawde rozumiem dziewczyny ,ktore nie dosc ,ze same mysla ,ze zle jezdza to jeszcze ktos je w tym utwierdza...Dobrze,ze chociaz moj tata powtarza mi ,ze dobrze jezdze i zdam za pierwszym razem...Chcialabym uwierzyc w to ;) Przeciez wszyscy wiemy ,ze tak naprawde egzamin nie jest ocena umiejetnosci jazdy...jesli egzaminator ewidentnie bedzie chcial nas oblac to obleje nawet za malo dynamiczna jazde albo staniemy za blisko linii-a czy to swiadczy o tym ,ze nie nadajemy sie na kierowce?-nie... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: a Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 27.08.07, 10:18 moj to oaza spokoju,oby tak bylo dalej... to sie przenies do innego, Pozdrawiam Pana Z. ach Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: smuuutna Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.08.07, 12:50 Błagam dziewczyny pomócie mi, to co się ze mna dzije jest nie do opisania :( Wydaje mi sie ze nikgdy w zyciu nikog tak nie kochałam jak jego!Chcę dla swojego dobra o nim zapomnieć ale sie nie da bo np gdy ide na zakupy to na nieszczęście muszę go akurat zobaczyć w L i wtedy sie do mnie uśmiecha i macha mi a ja się doslownie rozplywam!!! I jak tu o nim zapomieć?Wiem ze pewnie jzu uzyskałam miano napalonego jelonka ale cóż nic na to nie poradzę przyznaje sie ze nim jestem! W tym przypadku myślę sercem a nie rozumem!Wiecie jakie jest najgorsze uczucie na świecie?? Kochać a nie być kochaną... Odpowiedz Link Zgłoś
smaile Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 27.08.07, 13:14 Smuuutna przykro mi, że jesteś nieszczęśliwa, szczerze. Myślę, że nawet nasze najlepsze intencje i chęci nie pomogą Ci, musisz pomóc sobie sama. To trudne,ale im szybciej postanowisz coś z tym zrobić tym lepiej dla Ciebie. Ja nie zabiegałam o miłośc mojego obecnego narzeczonego (byłego instruktora doszkalającego), na wstępie wiedziałąm już, że nie jestem w jego typie,że nie przepada za blondynkami i że jestem za wysoka. On mi się też nie wydawał atrakcyjny. Skupilismy się na jazdach, z czasem coraz łatwiej nam się rozmawiało. Jak już pisałąm wcześniej nie przekroczyliśmy granic kursant-instruktor. Ja i on byliśmy samotni - leczyliśmy rany po nieudanych związkach. Po moim zdanym egzaminie zaczeliśmy się umawiać na wycieczki rowerowe i tak się zaczęło. Jeśli jest Ci ktoś pisany, jeśli to prawdziwa miłość to 2 ludzi będzie razem. Wiem jak to jest kiedy kogoś kochasz (albo wydaje Ci się, że kochasz) a ta osoba nie odwzajemnie tego uczucia. Z perspektywy czasu i z racji wieku mogę teraz powiedzieć, że nie można nikogo do uczucia zmusić, to nierealne, dlatego trzeba jak najszybciej znależć sobie jakąś odskocznie i nie koniecznie to musi być inny facet. Jeśli chcesz pogadać, jeśli chesz pogadać ze mną to zapraszam na priva. Jeśli nie to może napisz do kogoś innego. Pozdrawiam serdecznie! Mimo wszystko usmiechu życzę. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: x Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.10.07, 13:29 hej Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 27.08.07, 15:48 Gość portalu: smuuutna napisał(a): > I jak tu o nim zapomieć? Wiem ze pewnie jzu uzyskałam miano > napalonego jelonka ale cóż nic na to nie poradzę przyznaje sie ze > nim jestem! W tym przypadku myślę sercem a nie rozumem! Słuchaj, jest tyle fajnych, wartościowych rzeczy na świecie. Przecież jeden facet nie przekreśla tego wszystkiego. Wiem, że mój tyranizm wrodzony nie sprzyja wierze w moje słowa, ale w jakimś stopniu rozumiem, co przeżywasz. Tylko wcale Ci nie współczuję, ani Tobie, ani żadnemu jelonkowi. Same jesteśmy sobie winne, ot i tyle:). Trzeba się z tego jak najszybciej wykaraskać i zacząć żyć normalnie, nie od doszkalającej do doszkalającej. Brasilka2 - mój Instruktor nie jest Twoim mężem, nie jest niczyim mężem, bo gdyby nim był, nie siedziałabym teraz w tym wątku. Mój Instruktor? Nieprzyjemny maruder, za którego ciągle muszę świecić oczami, bo bardziej się boję, że będzie zły, niż niedopełnienia jakichśtam swoich rzeczy. Nieprzyjemny, bo mu na to pozwalałam, dlatego sama jestem sobie winna. > Wiecie jakie jest najgorsze uczucie na świecie?? Kochać a nie być kochaną... Jeszcze gorzej jest nie potrafić odwzajemnić miłości. Albo nie móc kogoś zobaczyć, zadzwonić, porozmawiać, albo przynajmniej wiedzieć, że gdzieś tam jest i jakoś sobie żyje, bo go już nie ma, w ogóle. To jest jeszcze gorsze. Albo kochać i być kochanym i nie móc być z tym kimś. Czasami odnoszę wrażenie, że to ode mnie i przeze mnie zaczęły się te głupie wątki, cholera! :( Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 27.08.07, 19:55 Gość portalu: smuuutna napisał(a): > gdy ide na zakupy to na nieszczęście muszę go akurat zobaczyć w L i > wtedy sie do mnie uśmiecha i macha mi a ja się doslownie rozplywam!!! codziennie po skonczeniu kursu widywalam moja Lke i mojego instruktora, bo prawie zawsze wracajac z jazdy z kursantem wjezdzal na moja ulice, zawracal na koncu i jechal spowrotem do OSK. Bardzo czesto sobie machalismy, zdazalo sie ze wysylalam mu wtedy jakiegos smsa z pozdrowieniam. tez mialam to 'nieszczescie'... > I jak tu o nim zapomieć? nie da sie... poprostu w tej sytuacji sie nie da i mi sie to tez nie udalo i poprostu zrobilam wszystko zeby doprowadzic do spotkania na gruncie prywatnym, ktore pociagnely za soba kolejne... ale teraz widze ze to byl blad. nie moglam niestety przewidziec tego wczesniej. nie! wroc! zle mowie, moglam, a nawet takie mysli chodzily mi po glowie, ale moja sympatia do niego i (jak sie pozniej okazalo) vice versa nie pozwolila mi na trzezwe myslenie :( Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 27.08.07, 21:41 deeedeee napisała: > tez mialam to 'nieszczescie'. Też mam to 'nieszczęście' i to na własne życzenie i nie potrafię nie cieszyć się ze swojego 'nieszczęscia', mimo, że nieraz się wściekam, to wiem, że bez tego... dobra, daruję sobie teksty w stylu: "nic nie byłoby takie samo" ;p. Ja wiem, że to źle, ale to dlatego, że to mnie nie powinno być tam, gdzie jest mój Instruktor, nie odwrotnie, ja zdaję sobie z tego sprawę. > > I jak tu o nim zapomieć? Co się nie da? Wszystko się da!!! Musi, cholera. Wiem, że ogólnie to ja jelonkiem nie jestem, relacja kumpelska, autorytet, te sprawy, no. Ale sk... albo nie. Nie lubię go, ot i tyle!!! :) Brać przykład! ;p Wiecie, fsjek też nie lubię. Wiem, że można bez nich żyć. Wiem, że by było lepiej. Ale nie potrafię z tego zrezygnować. Chcę, ale nie potrafię. A fajki MNIE, cholera, nie rzucą. Szkoda. :) Odpowiedz Link Zgłoś
brasilka2 Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 27.08.07, 15:28 Tak sobie czytam i ciekawe, czy któraś z was to kursantka mojego męża (raczej nie tego superfajnego pana ok. 50-tki) :-) Ot, tak mi przyszło do głowy. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: smaile Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.08.07, 16:08 brasilka2 czyżbyś bawiła się w detektywa? ;-P Śmieję się chociaż bywa i tak, że jak mam gorszy dzień to wypytuję sie mojego z kim jeżdził i dlaczego tak długo? ;-D Jemu wierzę, gorzej z drugą stroną - pewna wesoła wdówka (jeszcze nie znałąm się z moim lubym) strasznie chciała zaprosić go do siebie, miał bawić się z jej synkiem (12 latkiem). Zrezygnował z uczenia jej... Odpowiedz Link Zgłoś
brasilka2 Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 27.08.07, 16:28 Gość portalu: smaile napisał(a): > brasilka2 czyżbyś bawiła się w detektywa? ;-P Eee, nie tam. Tylko czasem się zastanawiam, czy on też jest obiektem westchnień niektórych dziewczyn, które tu pisują. Wyobrażam sobie, że instruktor może się podobać, trochę z automatu. W końcu jest dobry w tym, czego taka kursantka dopiero się uczy (chodzi mi o jazdę), a to zawsze imponuje. A w dodatku przez długi czas jego uwaga jest bezgranicznie skupiona na niej - a ona nie zawsze potrafi odróżnić jego zainteresowanie jej postępami w jeździe od zainteresowania jej osobą. Nie byłam kursantką mojego męża, a prawko robiłam dawno temu u starego dziadka, więc może mi się pewne rzeczy tylko wydają :) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tonietak... Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.cnb.com.pl 28.08.07, 13:23 > Wyobrażam sobie, że instruktor może się podobać, trochę z automatu. W końcu jest > dobry w tym, czego taka kursantka dopiero się uczy (chodzi mi o jazdę), a to > zawsze imponuje. A w dodatku przez długi czas jego uwaga jest bezgranicznie > skupiona na niej - a ona nie zawsze potrafi odróżnić jego zainteresowanie jej postępami w jeździe od zainteresowania jej osobą. Wszystko sie zgadza...zwlaszcza z tym zaimponowaniem.Jednak oprocz tego dochodza fakty,ze instruktor po prostu moze byc fajny,sympatyczny ,wesoly,ladny/przystojny.To wszystko polaczone razem dziala jak magnes-zwlaszcza,gdy wydaje sie nam nieosiagalne... A co do Twojego meza-moze i moglby byc obiektem westchnien mezatek-kursantek,ale na pewno nie zaliczam sie do nich ja ,bo moglabym byc wrecz jego wnuczka :P Odpowiedz Link Zgłoś
brasilka2 Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 29.08.07, 10:11 Gość portalu: tonietak... napisał(a): > A co do Twojego meza-moze i moglby byc obiektem westchnien mezatek-kursantek,al > e > na pewno nie zaliczam sie do nich ja ,bo moglabym byc wrecz jego wnuczka :P A to ciekawe, jak 32-letni facet mógłby się wnuczki dorobić :-)) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: asia Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.chello.pl 27.08.07, 20:33 Mój instuktor nie jest przystojny,ani młody,ot zwykły facet po 40,na którego na ulicy pewnie nawet bym nie spojrzała.Nie zakochałam się w nim,ale rozumiem że coś takiego może się zdażyć wielu dziewczynom,ja swojego po prostu bardzo lubię i nie mogę się doczekać kolejnych jazd.Dobrze mi się z nim jeżdzi,gada,milczy,podoba mi się jego podejście do życia,do swojej pracy. Dodam że nie jest żadnym bajerantem.Jeżdząc tyle godzin z jednym człowiekiem można albo go polubić,albo wręcz przeciwnie.Instruktorzy też mają swoje uczucia i jednych kursantów lubią bardziej,innych mniej,a niektórzy działają im wręcz na nerwy,zresztą tak też jest w przeciwną stronę.Gdy pomyślę,że kiedyś nie będę z nim jeżdzić to trochę robi mi się smutno. Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Ten wątek wpływa degradująco na morale! 27.08.07, 22:15 Moi żołnierze!;p Dzisiaj na mnie najechał tak, że mi się zrobiło bardzo, bardzo przykro, i oczywiście zaczęłam myśleć o tym facecie z pierwszych 30 godzin, zawsze uśmiechniętym, zainteresowanym moim prawkiem, zaangażowanym w mój kurs, który dla wielu dziewczątek przewijających się przez eLkę jest pewnie właśnie tym samym facetem, którym już dla mnie nie jest, bo dla mnie jest nieprzyjemny, bo kontakt z mojej strony traktuje jak zło konieczne, bo jedyne, na czym mu w tej chwili zależy, to jego opinia, bo dla mnie już po prostu nie musi być miły, bo po co być miłym dla mnie... w ten deseń. No i zacietrzewiona myślałam, jak to tu wejdę i zaraz wam powiem, że linii.frontu nikt tak nie będzie traktował! Weszłam, poczytałam, jak tęsknicie, i kurcze, i doszłam do wniosku, że w sumie niepotrzebnie na niego najeżdżam, że przecież się stara, że to, że tamto, że w sumie to miał rację, mało brakowało, żebym doszła do wniosku, że za nim tęsknię i dalej w ten deseń. Jeszcze czego! Bo to jest wątek... o tych facetach, o których my chcemy pamiętać, co? Dobra, musiałam się wygadać, wiem, że to nie licuje z waleczną linią.frontu, spać idę. Albo się pouczę, na jedno wyjdzie. Odpowiedz Link Zgłoś
modliszka24 Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 29.08.07, 11:11 nie rozumiem jak malolaty robiace kurs moga sie zakochac w instruktorze przeciez oni specjalnie tak kreca laski dla smiechu a one sie nabieraja zenada Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 29.08.07, 16:26 modliszka24 napisała: > nie rozumiem jak malolaty robiace kurs moga sie zakochac w instruktorze przecie > z > oni specjalnie tak kreca laski dla smiechu a one sie nabieraja zenada (obronie tutaj siebie przynajmniej ;)) Madrosci Ty moje, w moim przypadku sprawa rozwinela sie juz po kursie i nie mialo znaczenia to czy on byl instruktorem czy nie:) A Ty nic nie odczuwasz i nie jestes w stanie nikogo polubic jak z nim dluzej przebywasz? Zdaje mi sie ze to normalna kolej rzeczy, bo tak poznajemy kolegow, przyjaciol. Poprostu raz sie udaje a raz nie. Nie pisz ze normalne ludzkie uczucia to zenada... Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 29.08.07, 16:51 > (obronie tutaj siebie przynajmniej ;)) Madrosci Ty moje, w moim > przypadku sprawarozwinela sie juz po kursie i nie mialo znaczenia > to czy on byl instruktorem czy nie:) Ja też nie w imieniu swoich 21 lat;p, choć i dla mnie nie miało znaczenia, że facet jest Instruktorem, wręcz mnie to strasznie peszyło i przeszkadzało w prywatnych kontaktach. Jednak udało mi się poznać tu, na forum, dojrzałe kobiety - dojrzałe emocjonalnie, z ustabilizowanym życiem, które też zakochały się w Instruktorach. I nie widzę w tym żadnego odszczepieństwa. W momencie, w którym się zakochujemy, dany człowiek nie liczy się jako instytucja (zawód - instruktor), jest po prostu świetnym facetem, zabawnym, pełnym energii i humoru, zaangażowanym w swoją pracę facetem, któremu się podobamy (albo i nie), kumplem, na którego zawsze można liczyć i o ktrórym wiemy, że czasem też możemy mu w czymś pomóc. Mówię tu raczej o związku, albo "związku" z instruktorem, nie o platonicznej miłości z niczym, ponad zdjęcie eLki przy łóżku. > A Ty nic nie odczuwasz i nie jestes w stanie nikogo polubic jak z nim dluzej przebywasz? Zdaje mi sie ze to normalna kolej rzeczy, bo tak poznajemy kolegow, przyjaciol. Poprostu raz sie udaje a raz nie. Nie pisz ze normalne ludzkie uczucia to zenada... To zależy od relacji - jeżeli układ przynajmniej zakrawa na związek, lub tak jest nazywany przez oboje, lub jeśli sobie flirtują, ot i tyle - ok. Trudno mi zrozumieć dziewczyny, które miesiącami pieją do faceta, który ma je w głębokim poważaniu, które narzucają mu się mimo, iż on sobie tego nie życzy. Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 29.08.07, 17:23 linia.frontu napisała: > To zależy od relacji - jeżeli układ przynajmniej zakrawa na związek, > lub tak jest nazywany przez oboje, lub jeśli sobie flirtują, ot i > tyle - ok. Trudno mi zrozumieć dziewczyny, które miesiącami pieją do > faceta, który ma je w głębokim poważaniu, które narzucają mu się > mimo, iż on sobie tego nie życzy. dobra, zakladamy ze mamy odwzajemnione uczucie 'lubienia' ;) nie uganialabym sie za kims i nie mowila mu ze ma mnie lubiec gdyby tego sam nie chcial, bo takie wymuszone lubienie jest juz niefajne. Odpowiedz Link Zgłoś
girl-in-black Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 29.08.07, 17:26 Ohoho co to się dzije to chyba jakaś społeczna epidemia zakochiwania się w instruktorach ;p Może opowiem swoją historię.W grudniu zdałam prawko ale do dziś mam w pamięci mój jakże ciekawy kurs! Gdy przyszłam na pierwszą jazdę to instruktor wywarł na mnie piorunujące wrażenie! Nie nie nie chodzi mi tylko o wygląd fizyczny ale o wrażenie psychiczne, to jak optymistycznie można być nastawionym do świata!No i cieszyłam się z każdej jazdy chociaz bylo i tak że instruktor miał gorszy dzien i czasem krzyknął no ale się nie dziwię bo jestem opornym kursantem :) No tak z jazdy do jazdy i się zakochałam!Ale wszytko sie skończyło wraz ze zdaniem egzaminu jak to w większości przypadków bywa.Hmmm ile to musiało upłynąć zeby mi przeszło...chociaż tak do końca to mi nie przeszło bo do dziś jak wspomnę o instrukotrze lub go zobaczę to czuję takie przyjemne dreszcze :) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: czarna_agnieszka A u mnie bylo odwrotnie ;) To ON... IP: *.centertel.pl 03.09.07, 22:04 a nie ja sie we mnie podkochiwal czy tez zwyczajnie na mnie lecial. teraz juz tego sie nie dowiem. facet byl calkiem do rzeczy ale po pierwsze mam meza, po drugie dziecko a po trzecie on tez nie byl wolny. tylko jakos tak sie zachowywal jakby byl. U nas bylo konkretnie. propozycje, obietnice, komplementy i inne wyrazy uznania dla mojej jazdy i nie tylko. szkoda ze przystojny instruktor myslal bardziej o bzykaniu niz o nauce bo zdalam dopieo za 3 razem. wyszlo to ze gapil mi sie w dekolt zamiast patrzec na to co robie, czesciej gadal mile rzeczy niz korygowal bledy a rece to mu jakos zawsze bladzily. Nie powiem ze nie podobalo mi sie to wcale ale z perspektywy czasu wiem ze nie bylo zbyt dobre i powinnam konkretnie pokazac mu co o tym mysle. Jednak mnie tez troche zakrecilo. No fajnie bylo ale dobrze ze tak sie skonczylo. ostatnio jechalismy leb w leb. ja z dzieckiem on z kursantem i tak sie zagapil ze mu kursant znalazl sie na krawezniku ;). dziewczyny dajcie sobie spokoj z instruktorami. myslcie o nich dobrze bo w wiekszosci sa tego warci i jednak ucza Was jednej z najtrudniejszych rzeczy w zyciu, ale na boga nie zakochujcie sie jesli i wy i oni macie rodziny czy partnerow. Chyba ze oboje jestescie wolni i chetni wtedy hulaj dusza ;) Pozdrowionka Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: A u mnie bylo odwrotnie ;) To ON... 03.09.07, 22:36 Gość portalu: czarna_agnieszka napisał(a): > myslcie o nich dobrze bo w wiekszosci sa tego warci i jednak ucza Was jednej z najtrudniejszych rzeczy w zyciu. Nie umiemy myśleć o nich źle. > hulaj dusza ;) A hulaj, hulaj... I'm... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: girl-in-black Re: A u mnie bylo odwrotnie ;) To ON... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.09.07, 13:04 Dziewczyny wiecie co tak sobie myślałam o tym zakochwianiu się w instruktorach i stwierdzam że to FENOMEN!!!, ze aż tyle kursantek zakochuje się w swoich instruktorach lub instruktorzy im sie poprostu bardzo podobają! Zastanówmy się razem z czego to może wynikać???Bo myślałam nad tym bardzo długo i nie wymyśliłam odpowiedzi na to pytanie! Ja jestem w takim wieku ze wśród moich rówieśników panuje teraz wielki boom na prawko i co nie rozmawiam z jakąś koleżanką na temat jej prawka to obowiązkowa pojawia się temat instuktora :) Czekam na odp z czym jest związany ten fenomen :) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tonietak... Re: A u mnie bylo odwrotnie ;) To ON... IP: *.cnb.com.pl 07.09.07, 20:57 > Dziewczyny wiecie co tak sobie myślałam o tym zakochwianiu się w > instruktorach i stwierdzam że to FENOMEN!!!, ze aż tyle kursantek > zakochuje się w swoich instruktorach lub instruktorzy im sie > poprostu bardzo podobają! Zastanówmy się razem z czego to może > wynikać???Bo myślałam nad tym bardzo długo i nie wymyśliłam > odpowiedzi na to pytanie! Ja jestem w takim wieku ze wśród moich > rówieśników panuje teraz wielki boom na prawko i co nie rozmawiam z > jakąś koleżanką na temat jej prawka to obowiązkowa pojawia się temat > instuktora :) > Czekam na odp z czym jest związany ten fenomen :) U mnie tez jest boom na prawko,taki wiek :) Jednak nie sadze,ze kazda moze sie podkochiwac w instruktorze jesli ten jest niemily,niezadbany i niezbyt urokliwy ;) Jednak ja mam to szczescie,ze trafilam na...yhm ciacho :) Ah...Wiesz mysle też,ze to jest tak ,ze dziewczynom imponuja faceci ,ktorzy ucza innych i jednoczesnie tego czego sie naucza sprawia im frajde :) (tak wiec nauczyciele w szkole odpadaja :D ) To ,ze komus zalezy ,zebysmy sie nauczyly...no cholera ciezko okreslic ten fenomen troche,ale naprawde COŚ w tym jest. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: instruktor Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.09.07, 12:43 Dziewczynki, jezeli macie problemy przez nas podawajcie nazwiska lub nazwy szkoły. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Karotka Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.09.07, 21:56 Gość portalu: instruktor napisał(a): > Dziewczynki, jezeli macie problemy przez nas podawajcie nazwiska lub nazwy szkoły. Kompletnie Cię pogrzało:). Zresztą to nie jest tak, że my mamy problemy przez instruktorów, z czego doskonale zdajesz sobie sprawę, szukając taniej sensacji - głupie gąski same się pakują w idiotyczne, nieproporcjonalne układy emocjonalne. Mój...mój, szumnie powiedziawszy, zwiazek z Instruktorem, opierający się, czy też mający się opierać na relacji czysto fizycznej, za obupolną zgodą każdej ze stron, był, cóż, kompletnym niewypałem, polegającym na podbudowywaniu super ego faceta, który ze zwykłego tchórzostwa nie był w stanie zaspokoić moich elementarnych oczekiwań dotyczących faceta w związku, bądź jakimkolwiek tego typu układzie, bez tych wszystkich meta- para- plepleple- związków emocjonalnych między człowiekiem, a człowiekiem. Mój instruktor jest ponurym, małym człowieczkiem i zupełnie innym facetem, niż ten, który lansował się podczas mojego kursu, jest po prostu... strasznie smutny egzystencjalnie. Mój zwiazek z tym człowiekiem nie okazuje się ze, zbyt być może niewielkiej perspektywy czasu, nawet śmieszny. Był po prostu bardzo smutny, nic ponad to. Nie omieszkał zadzwonić w sprawie na tyle podstawowej, iż powinien o niej wiedzieć każdy szanujący się instruktor, przy trytejskich tonach rozszczebiotanego chichotu kolejnej napalonej, nienapalonej, wszystko jedno, kursanteczki. I wtedy pomyślalam sobie (myślę to zresztą za każdym razem, a potem zapominam tak, jak zapominam, że się na niego obraziłam), że, Boże zmiłuj, ja nie będę za tym żałosnym facetem, który dawno powinien mieć stałą laskę i zaczynam szczerze wątpić w jego szumnie ujmowane doświadczenia z kobietami, za kimś, kto reprezentuje sobą jakąś nie... wszystko jedno jaką, nieciekawą postawę, no, że ja nie będę za min latać, mizdrzyć się, wypatrywać, czekać na telefon. Ludzie, paranoja. Wolę budować jakiś normalny związek z jakimś normalnym facetem. No. Ulżyło. Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 10.09.07, 22:47 90% tego co napisalas pasuje do opisu mojego ekhm 'zwiazku'. Az sie przerazilam jak to czytalam. to poprostu chyba zbieg okolicznosci :P Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Karotka Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.09.07, 05:37 deeedeee napisała: > 90% tego co napisalas pasuje do opisu mojego ekhm 'zwiazku'. Az > sie przerazilam jak to czytalam. to poprostu chyba zbieg > okolicznosci :P E, chyba raczej istnieje po prostu sporo facetów postępujących w ten sposób... Przede wszystkim dałyśmy im wygodny układ, błąd strategiczny. Podejrzewam też, że złamanie tabu instruktor- kursantka, sprawiało więcej problemów im, niż nam, sami burzą mit własnego profesjonalizmu. No i cóż, jeśli zaczynasz oczekiwać od faceta bezpośrednio jego własnych oczekiwań w stosunku do Ciebie, on, a on spodziewa się tego meta- para- plepleople- zaangażowania emocjonalnego z Twojej strony, to facet głupieje. Facetem nie jestem, są to więc bardzo luźne dywagacje, może jakiś facet wyjaśni? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Karotka Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.09.07, 16:31 A dziś te popłuczyny nie były nawet smutne, były śmieszne. Śmieszny, mały facecik z tego mojego instruktora:))). Sorry, ale to przekomiczne, jak taki kurdupelek zgrywa twardziela. Już nawet mi się płakać nie chciało, jak na niego popatrzyłam... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: marta Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 11.09.07, 20:56 moj "związek" nadal trwa i opis mojej poprzedniczki jest bardzo podobny do mojej sytuacji. Ja jednak nie potrafie spojrzec na instruktora krytycznym okiem i dojrzeć te jego zachowania których nie chce widziec a przez które po każdym spotkaniu płaczę do poduszki a potem czekam na telefon i biegne na każde spotkanie wiedząc ze one do niczego dobrego nie prowadzą. Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 11.09.07, 21:25 Gość portalu: marta napisał(a): > (...) przez które po każdym spotkaniu płaczę do poduszki a potem > czekam na telefon i biegne na każde spotkanie wiedząc ze one do > niczego dobrego nie prowadzą. oj... przykro mi.... znam dokladnie ten bol... :( Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Iska Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.09.07, 21:45 Dziewczyny!!!!Czy nie zdajecie sobie sprawy ze oni maja na peczki takich jak Wy??????Tyle kursantek przewija sie przez "elki"!!!!Moj instruktor tez mi sie podobal no i co z tego!!Nigdy nawet przez mysl mi nie przeszlo ze mogloby byc z tego cos wiecej!To ich praca!A ze przy okazji moga poflirtowac przynajmniej z 5-ma kursantkami dziennie jest tylko umileniem zmudnej roboty!!Opanujcie sie!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Karotka Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.09.07, 22:01 Nie mówię o flirciku w eLeczce. Mówię o seksie. Najzwyklejszym, kumpelskim seksie opartym na układzie. Na szczęście znam go na tyle, iż wiem, że nie "z każdą" tak postępuje, jest wybredny, ale nie mogę też utrzuymywać, że byłam jedyną jego "kochanką" (facet jest oczywiście wolny, zasady tego układu polegały na tym, że "byliśmy" ze sobą, dopóki któreś z nas nie znajdzie... kogoś lepszego; nie wpadłam tylko na to, że jakoś tak o n okaże się tym "jedynym"). Cóż, trzeba się otrząsnąć. To wszystko. Nie warto, nie widzieć, nie zauważać, rozumieć, analizować przyczyny. Kolesiowi po prostu bardzo wygodnie z kobietą, która pozwala na wszystko, w imię jakichś... wyższych idei:). Też się już abstrahuję z tego układu, jak ktoś poniżej, co nie przeszkadza, że dzisiaj tez oczywiście płakałam, eh, trudne to. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Iska Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.09.07, 22:06 Heh rozumiem ale nie wypowiadam sie;)Zycie toczy sie dalej i juz. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: MARTA Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 12.09.07, 21:25 jak to się fajnie mówi to tylko fajny seks i wszystko na luzie. A potem okazuje sie ze to wcale nie tak. Ze oczekuję czegoś więcej, zobowiązań prawdziwego związku. Co lepsze mieć trochę i przez chwilę ale mieć czy być nieszczęśliwą i go nie widywać, być twardą i nie umawiać się, nie odpisywać na smsy i nie CIERPIEC JESZCZE BARDZIEJ Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 12.09.07, 21:51 Gość portalu: MARTA napisał(a): > jak to się fajnie mówi to tylko fajny seks i wszystko na luzie. A potem okazuje > sie ze to wcale nie tak. Ze oczekuję czegoś więcej, zobowiązań prawdziwego > związku. Co lepsze mieć trochę i przez chwilę ale mieć czy być nieszczęśliwą i > go nie widywać, być twardą i nie umawiać się, nie odpisywać na smsy i nie > CIERPIEC JESZCZE BARDZIEJ Mieć trochę przez chwilę, ale mieć. Tylko nie wiem, czy druga opcja to jest "cierpienie jeszcze bardziej". Popełniamy, miłe Panie, kardynalnny błąd strategiczny. Tzn, ja już się z tego błędu wycofałam. Pozdrawiam INJ:))). Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 11.09.07, 16:37 Gość portalu: virtulagirl napisał(a): > Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!!! Ani mi się śni:))) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Do lino Re: Do lini IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.09.07, 16:42 Jak to z Toba w koncu jest ,podoba ci sie jeszcze instruktor??? Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Do lini 11.09.07, 16:56 Gość portalu: Do lino napisał(a): > Jak to z Toba w koncu jest ,podoba ci sie jeszcze instruktor??? To nie jest ważne, czy on mi się fizycznie podoba, czy nie. Nie zależy mi na nim, ani jak na Instruktorze, ani jak na facecie, ani nawet, jak na kumplu. Widuję go prawie codziennie, ale już się z tego kompletnie wyłączam psychicznie. A bo to jeden instruktor na świecie? :))) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tonietak Re: Do lini IP: *.cnb.com.pl 12.09.07, 02:06 linia.frontu napisała: >A bo to jeden instruktor na > świecie? :))) > Taki jak moj tylko jeden ;P Teskno mi ,a do nastepnych jazd jeszcze troche czasu pozostalo :P Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Do lini 12.09.07, 08:49 Gość portalu: tonietak napisał(a): > Taki jak moj tylko jeden ;P Mój też jest tylko jeden, w końcu z kim jeździłam przez tyle godzin. > Teskno mi ,a do nastepnych jazd jeszcze troche czasu pozostalo :P Ale spotykasz się z nim tylko na jazdach, facet nie da się wyciągnąć na browca, pogadać na chacie, czy gadu, poesemesować etc? Warunkiem spotkania tego wspaniałego faceta jest wybulenie X zeta? Bardzo się cieszę, kiedy uda mi się spotkać mojego instruktora w otoczeniu kursantów: jest wtedy miły, tryskający humorem i energią, wyszczerzony od ucha do ucha. Nie pamiętałabym, jak wygląda uśmiechnięty instruktor. Na początku wmawiałam sobie, że się cieszę, że on czuje się przy mnie swobodnie, może być sobą, może być zmęczony, w złym humorze, sarkastyczny, negatywnie nastawiony do kilku rzeczy, w porywach do kilkudziesięciu. Szybko mnie zaczął męczyć kontakt a'la stare dobre małżeństwo. Chciałam tylko, żeby był miły i uśmiechnięty. Teraz widzę, że to, co reprezentował sobą na kursie, to jedna wielka kreacja, wciskanie kitu. Musiałam się wygadać. Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: Do linii.frontu 12.09.07, 22:56 droga linio, czemu nie odpisujesz na moje maile? :( Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Do linii.frontu 12.09.07, 23:37 deeedeee napisała: > droga linio, czemu nie odpisujesz na moje maile? :( Ponieważ mam rozpaczliwie mało czasu i nie odpisuję... w zasadzie na niczyje maile, sesja, pojutrze poprawka, a ja zielona, wtedy też się tak jakoś wstrzeliłaś w studia, i wtedy mnie przerażało takie domyślanie spraw z inj, bo... nie wiedziałam, jak mam Ci napisać, że z tego nic nie będzie. A przynajmniej nie w takim wymiarze. Teraz też mnie to przeraża, nie chcę domyślać i analizować spraw z inj, pamiętać etc. Ale jak wyjdę z poprawek to pyknę, do was wszystkich, muszę wam ustawić grafik i tak jeden maailik dziennie:). Trochę się ludków porobiło na privie, a ja nie pykam, bo jakbym miała tak do każdego, zajmowałoby mi to cały dzień. Ale to nic osobistego. Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: Do linii.frontu 13.09.07, 08:52 > Ponieważ mam rozpaczliwie mało czasu i nie odpisuję... w zasadzie na > niczyje maile, sesja, pojutrze poprawka, nie wiedzialam, ale tak jak juz pisalam - w totolotka nigdy nie trafilam, a tu akurat w Twoje egzaminy :P > Trochę się ludków porobiło na privie, Nie dziw sie, piszsz do rzeczy, jestes madra, oczytana, masz bardzo fajne opinie i wogole jestes fajna :) > Ale to nic osobistego. uff... troche myslalam ze tak, ale skoro nie, to mi ulżylo :) Powodzenia na sesji! Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Do linii.frontu 17.09.07, 23:42 deeedeee napisała: > nie wiedzialam, ale tak jak juz pisalam - w totolotka nigdy nie trafilam, a tu akurat w Twoje egzaminy :P Brnę! Z pomocą nieocenionych ludzi:) > Nie dziw sie, piszsz do rzeczy, jestes madra, oczytana, masz bardzo fajne opinie i wogole jestes fajna :) E, bez przesady, jestem też wredna, złośliwa, humorzasta, jestem też katalizatorem rozrostu głupich i sentymentalnych wątków:). > uff... troche myslalam ze tak, ale skoro nie, to mi ulżylo :) Trzeba się bardzo, bardzo starać, żeby mnie do siebie zrazić:). > Powodzenia na sesji! A , nie dziękuję, zwłaszcza, że widzę... no, nie zapeszając, sporo mam już za sobą:) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: fef Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: 83.12.35.* 18.09.07, 18:56 Mój były instruktor (23 Lata) gadał ze mną o tym właśnie, żebym został instruktorem bo każda panienka marzy o tym żeby przelecieć instruktora ... i odliczał sobie ile już kursantek przeleciał, dla mnie to chore nie chodzi mi o instruktora, tylko o te "mądre panienki" co nic w głowie nie mają poza steropianu... Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 18.09.07, 21:09 Gość portalu: fef napisał(a): > Mój były instruktor (23 Lata) gadał ze mną o tym właśnie, żebym został instruktorem bo każda panienka marzy o tym żeby przelecieć instruktora ... i odliczał sobie ile już kursantek przeleciał, dla mnie to chore nie chodzi mi o instruktora, tylko o te "mądre panienki" co nic w głowie nie mają poza styropianem... Moim zdaniem instruktor też nie halo. Nigdy nie rozumiałam takiej tendencji u facetów i pewnie nigdy nie zrozumiem. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: zakochana Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 18.09.07, 23:11 Po tym co napisze pewnie uznacie mnie za dziwkę ale MAM OCHOTĘ NA MOJEGO INSTRUKTORA!!! I nie będę tego ukrywać tak jak to robi większośc dziewczyn która tak samo myśli ale tego nie mówi.Coś w tym złego że mam na niego ochotę??Że mnie podnieca?Że nie mogę mu się oprzeć?Że na każdej jeżdzie nie mogę koło niego usiedzieć? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: l Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 19.09.07, 09:02 Niektórzy nie tylko mają ochotę, ale nie trzeba wszystkim o tym mówić, to są sprawy intymne, tak, jak np. robienie kupy, o którym pewnie rzadko kiedy wspominasz (i niech tak zostanie). Odpowiedz Link Zgłoś
1mariannarokita Ten temat znowu prowokuje jakiś instruktor 19.09.07, 11:13 Spieprzaj dziadu Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: fef Re: Ten temat znowu prowokuje jakiś instruktor IP: 83.12.35.* 19.09.07, 22:27 JA JESTEM INNY DLATEGO CZEGOS TAKIEGO NIE POPIERAM to jest tak jakbym ja sie zakochal w swojej nauczycielce, jakbym byl instruktorem i widzial ze ja sie dziewczynie podobam itp to NIGDY bym nie dopuscil do czegos takiego, ale coz taki nasz narod... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: . Re: Ten temat znowu prowokuje jakiś instruktor IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 19.09.07, 23:03 to jest tak jakbym ja sie zakochal w swojej nauczycielce, jakbym byl instruktorem i widzial ze ja sie dziewczynie podobam itp to NIGDY bym nie dopuscil do czegos takiego, ale coz taki nasz narod... I wierz mi, że jak mnie dotyka, to się peszę, jakbym miała 16 lat, właśnie dlatego, iż wiem, że to instruktor. Ale z nami to inaczej, wiesz, wiem, że nie jestem pierwszą lepszą, zresztą bujaliśmy się tak ładnych parę miesięcy, ze względu na to, że on jest profesjonalistą i dopiero daleko, daleko po kursie coś zaiskrzyło. Strasznie to głupie uczucie, ale naprawdę mnie to krępuje, nie to, że jest nieprzyjemne, od dawna się kumplujemy i on jest przede wszystkim świetnym kumplem, ale się czuję... jak na kursie:). Odpowiedz Link Zgłoś
ewelinaf Przestańcie się zakochiwać w listonoszach 20.09.07, 11:00 Strażakach,fryzjerach,kominiarzach i murarzach. może na głupotę jest jakieś lekarstwo? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: x Re: Ten temat znowu prowokuje jakiś instruktor IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.10.07, 20:44 ff Odpowiedz Link Zgłoś
aidiiii ach ci instruktorzy!!!!! 06.10.07, 19:24 I co w nich takiego jest że tak na nas działają?!Ja skończyłam jazdy ponad dwa m-ce temu,ale do dziś nie mogę wybić sobie z głowy instruktora z którym jeżdziłam!Ukończyłam kurs w jednej z łodzkich auto-szkół,miałam dwóch miłych instruktorów,którym wiele zawdzięczam,ale postanowiłam dokupić jeszcze dodatkowe godziny i trafiłam do innej poleconej mi autoszkoły.I tak sie zaczęło...poznałam pana XX,starszego odemnie o pięć czy sześć lat.Cholerny profesjonalista,nie jakis przystojniak ale ma sliczne oczy.Urzekł mnie już na pierwszych godzinach,sprawił że po kolejnych wracałam "cała w skowronkach".W zaden sposób nawet nie próbowałam go kokietować,najważniejsze dla mnie było zdac prawko..oczywiscie.Stał sie dla mnie w pewien sposób autorytetem moze to za dużo powiedziane ale robił na mnie wrażenie.Ja tłumaczyłam sobie on jest nauczycielem a ja uczniem bliższe relacje nie wchodzą w gre.I to nic nie dało,to była jego sprawka że "pękłam"...pochwalił mnie za poprawność i spojżał w oczy,nasz wzrok zawiesił sie tak na chwile potem jeszcze cos powiedział(czego nie zdradzę by sie nie wydać) ale było to miłe,choć przyznam że skrępowała mnie ta sytuacja.I powiedzcie czy tak ONI powinni zachowywac sie w stosunku do swoich kursantek?!..Od tamtej pory pan XX przestał mi być obojętny.Myślę że to nie miłość,ale głebokie zauroczenie,ale wierzcie mi to robi swoje. Tu niema co radzić "bo jak sie nie sparzysz to nie zrozumiesz"(czy jakoś tak..)Jazdy sie skończyły,egzamin zdany a ja ciągle wypatruje na ulicach eLki z panem XX.Najchętniej dokupiłabym jeszcze pare godzinek jazdy u jego boku,ale jakże to wielkie głupstwo.Dziewczynki jesteśmy takie głupiutkie i naiwne, dajemy się wciągnąć w te ich gierki, zatraca się w nas to co najważniejsze: myśl- mieć wreszcie to prawo jazdy.,przekształca się na: -zrobię wszystko by wykupić jeszce ze dwie dodatkowe godziny.Albo jak przeczytałam w waszych wypowiedziach; "-co mi po zdanym egzaminie...chcę z nim dalej jezdzić." Nie tego chciałyśmy zaczynając kurs,zagubiłyśmy sie po drodze, ale trzeba cel osiągnąć i zdobyć przecież ten wymarzony plasticzek:) Życzę wam powodzenia i głowa do góry,czas zacząć nabijać kilometry. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: dorka Re: ach ci instruktorzy!!!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.10.07, 23:57 kurcze , jakbym siebie widziała :(( ja się zauroczyłam dokładnie 9 lipca (jazdy doszkalające), wtedy pierszy raz zobaczyłam marcina i nie mogę wybić sobie z głowy jego zielonych oczu ... :(( Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: były Re: ach ci instruktorzy!!!!! IP: *.chello.pl 07.10.07, 01:43 A co powiesz tym którzy stracili głowę dla swoich kursantek? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: dorka Re: ach ci instruktorzy!!!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.10.07, 03:33 nie wiem co powiedzieć tym, którzy stracili głowę dla swoich kursantek :-((( ja straciłam głowę dla swojego instruktora, z którym jeździłam raptem - jakby zebrać do kupy - 4,5 godziny; na jazdach doszkalających do egzamniu (który "stety" i "niestety" zdałam), na dokładkę 3 miesiące temu i nie mogę o nim zapomnieć !!!!! powinnam chyba leczyć sie na głowę :((( Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: ach ci instruktorzy!!!!! 07.10.07, 09:00 Gość portalu: były napisał(a): > A co powiesz tym którzy stracili głowę dla swoich kursantek? Twój IP mnie niepokoi... Czyżby Ania???? :D Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Iska Re: ach ci instruktorzy!!!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.10.07, 09:46 A istnieja wogole tacy??:) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: były Re: ach ci instruktorzy!!!!! IP: *.chello.pl 07.10.07, 20:28 Poznałem ja jak łatwo się domyślić na kursie, spędziłem z nią chyba z 50 godzin, było bardzo miło, ale nie "wszystko" o czym możecie sobie pomyśleć. Minęły już cztery lata, nadal się spotykamy na stopie koleżeńskiej, a ja nadal czuje do niej ... "mięte" :))) Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: ach ci instruktorzy!!!!! 07.10.07, 23:14 Gość portalu: były napisał(a): > Minęły już cztery lata, Pierwszy raz w życiu cieszę się, że ktoś nie_jest moim instruktorem :))). Chociaż i tak przecież ciągle słyszę, że ta to, a taaamta, przestało robić wrażenie:))). Pozdrawiam!!! E, a nie możesz coś tak... :). Bierz się za nią:p. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: K.... Re: ach ci instruktorzy!!!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.10.07, 21:14 Hehe to widze ze nie ja jedyna znam ten bol...ja zauroczylam sie w moim instruktorze juz na 1 spotkaniu,prowadzil teorie strasznie go wtedy podziwialam,imponowal mi i takie tam..no wiecie..nie moglam doczekac sie zeby go zobaczyc i w myslach ukladalam sobie rozmowy jakie z nim bede prowadzic na jazdach...niestety wyjezdzilam z nim doslownie 4h..widywalismy sie w przelocie ale zawsze do mnie zagadal...jest cudny ale jest jeden mankament jest zareczony w dodatku mieszka ze swoja dziewczyna:(...minely juz 2 miesiace a ja ciagle o nim mysle...jest moim idealem i mimo wszystko go nie zapomne:(pozdr dla Macka:* Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: kursantaka Re: ach ci instruktorzy!!!!! IP: *.stk.vectranet.pl 07.10.07, 22:26 a co wy na to jeżeli on otwarcie mówi że ma do mnie słabość jak mam to interpretować????????dodam tylko że zachowywałam duuuuży dystans do niego :> pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Taka jedna Re: ach ci instruktorzy!!!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.10.07, 14:41 Ze mna bylo podobnie;) Tez mi wiele razy mowil 'miedzy wierszami' ze mu sie podobam, a kilka razy powiedzial wprost... Staralam sie nie polazywac, ze tez mi sie podoba, bo to kompletna glupota - jest sporo starszy, ma zone, dzieci i te sprawy... Ale co ja poradze ze tak na mnie dziala:( Dodam ze kurs skonczylam, egzamin zdalam a caly czas czas mysle:/ Eh, ktoras tu dobrze napisaal - glupiutkie jestesmy:P Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: MaPrawko Re: ach ci instruktorzy!!!!! IP: *.171.19.2.crowley.pl 08.10.07, 14:43 u Mnie bylo podobnie moiwl ze ma slabosc i ogolnie takie teksty ale tak naprawde oni tylko duzo gadaja jesli nie zrobisz jakiegos kroku to nic sie pomiedzy wami nie wydarzy Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: ach ci instruktorzy!!!!! 08.10.07, 16:34 Gość portalu: MaPrawko napisał(a): > u Mnie bylo podobnie moiwl ze ma slabosc i ogolnie takie teksty ale tak naprawde oni tylko duzo gadaja jesli nie zrobisz jakiegos kroku to nic sie pomiedzy wami nie wydarzy Jak zrobisz jakiś krok, całą ich batalię, i jak, co gorsza, oboje jesteście na siebie conajmniej napaleni, a poza tym super kumple i te sprawy, spoko kontakt, i nic? To wtedy co? :) Zupełnie nie pojmuję takiej sytuacji - totalnie napalony facet, który od cholery muczy, a mleka... nie, dobra, bez skojarzeń, bo aż mnie odrzuciło. Taki mocny, ale w gębie, a jak przyjdzie co do czego, zaczyna mieć rozkminy etyczne tudzież serię innych dylematów. Może jakiś facet mi to wyjaśni? Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: ach ci instruktorzy!!!!! 08.10.07, 20:46 linia.frontu napisała: > Jak zrobisz jakiś krok, całą ich batalię, i jak, co gorsza, oboje > jesteście na siebie conajmniej napaleni, a poza tym super kumple i > te sprawy, spoko kontakt, i nic? To wtedy co? :) > Zupełnie nie pojmuję takiej sytuacji - totalnie napalony facet, > który od cholery muczy, a mleka... nie, dobra, bez skojarzeń, bo aż > mnie odrzuciło. Taki mocny, ale w gębie, a jak przyjdzie co do > czego, zaczyna mieć rozkminy etyczne tudzież serię innych dylematów. OTÓŻ TO! otóż to... Chociaz raz udalo mi sie go ostatnio sprowokowac. tylko co mi z tego przyszlo? nic poza kilkoma minutami wspanialych pieszczot i pocalunkow, a na nastepny dzien stara spiewka - moralnosc sie odezwala :/ Odpowiedz Link Zgłoś
aidiiii Re: ach ci instruktorzy!!!!! 08.10.07, 20:53 nie zapomne o nim bo jak?! co dzien w drodze do pracy mijam tę auto- szkołę a dziś i jego też widziałam pomachał mi i tak ładnie się uśmiechnął.Ale mam nastrój... :(((( Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: ach ci instruktorzy!!!!! 08.10.07, 21:21 deeedeee napisała: > OTÓŻ TO! otóż to... > Chociaz raz udalo mi sie go ostatnio sprowokowac. tylko co mi z tego przyszlo?nic poza kilkoma minutami wspanialych pieszczot i pocalunkow, a na nastepny dzien stara spiewka - moralnosc sie odezwala :/ Nie, no, mój aż taki pruderyjny... zresztą to skomplikowane, trzebaby zdawać relację ze skomplikowanej siateczki zasad, no, ale wobec tego, co mi obiecywał... Swoją drogą, nie należy wierzyć żadnej kobiecie, jeśli mówi, że interesuje ją układ czyto kumpelski (w odpowiednim sensie) i trzeba być idiotą (tym razem sensu stricto), żeby myśleć, że dziewczynie nie zależy. Czas najwyższy wysnuć jakże oklepane, jakże trafne stwierdzenie: no, świństwo, no!:) Deedee, coś nam nie idzie ten priv;) Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: ach ci instruktorzy!!!!! 08.10.07, 21:23 linia.frontu napisała: > trzebaby Powinno być: trzeba by. O nara:)))) Saloni by mnie za to przechcił... Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: ach ci instruktorzy!!!!! 09.10.07, 20:38 linia.frontu napisała: > Deedee, coś nam nie idzie ten priv;) hehe, nie idzie to malo powiedziane ;P Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: ach ci instruktorzy!!!!! 09.10.07, 11:54 deeedeee napisała: > OTÓŻ TO! otóż to... > Chociaz raz udalo mi sie go ostatnio sprowokowac. tylko co mi z tego przyszlo? > nic poza kilkoma minutami wspanialych pieszczot i pocalunkow, a na nastepny > dzien stara spiewka - moralnosc sie odezwala :/ Wiesz, tak sobie wieczorem pomyślałam, ale już mi się nie chciało wchodzić na kompa, że ten Twój może mieć społecznie i etycznie uzasadnione dylematy natury moralnej, bo raz, że, z tego, co pamiętam, jest sporo starszy, dwa, że może mieć jakieś zobowiązania. Trochę tak, jakby Twój Tata związał się z dziewczyną w Twoim wieku, jak ją traktować? Mama? Kumpela? Oczywiście był to przykład, absolutnie hipotetyczny:), mam nadzieję, że wyczujesz to, że Cię nie urażę. Ale móóóóóój???? Toż to dzieciak jeszcze, dzielą nas raptem 4 lata różnicy i oboje zaliczamy się do przedziału wiekowego zwanego 3 krzyżykiem, tj. 20-30. Facet jest kompletnie absolutnie napalony, w naszym pojęciu taki facet nie myśli już do końca mózgiem, nie ma najmniejszych problemów z... ze sobą;), sprawny, funkcjonalny. A co ważniejsze - ja mu daję idealny układ - niczego od niego nie chcę, nie wymagam uwagi, zaangażowania, traktowania mnie z jakimkolwiek pietyzmem, ot, kumpela, fajne, kumpelskie relacje. Podobam mu się fizycznie, nie będąc jednocześnie żadną tą jedyną, więc co? On to tłumaczy tak, że nigdy nie był w takim nieformalnym układzie i się tego boi. I to naciągane tłumaczenie ma mi wystarczyć. Być może w grę wchodzi rycerska lojalność wobec, nota bene zajętego, ideału?;p No i tak rozmyślając doszłam do wniosku... że mój instruktor jest dla mnie za stary... przy czym niestety tylko, jeśli chodzi o metrykę;/. Odpowiedz Link Zgłoś
deeedeee Re: ach ci instruktorzy!!!!! 09.10.07, 20:50 linia.frontu napisała: > > Wiesz, tak sobie wieczorem pomyślałam, ale już mi się nie chciało > wchodzić na kompa, że ten Twój może mieć społecznie i etycznie > uzasadnione dylematy natury moralnej, bo raz, że, z tego, co > pamiętam, jest sporo starszy, dwa, że może mieć jakieś zobowiązania. > Trochę tak, jakby Twój Tata związał się z dziewczyną w Twoim wieku, > jak ją traktować? Mama? Kumpela? Oczywiście był to przykład, > absolutnie hipotetyczny:), mam nadzieję, że wyczujesz to, że Cię nie > urażę. nie no ok, rozumiem to i nawet w ten sposob o tym myslalam. Najbardziej to mnie dziwi jego niezdecydowanie. raz mowi stanowczo NIE! a za chwile dzieje sie co sie dzieje a pozniej kolejne stanowcze NIE! :/ > Ale móóóóóój???? Toż to dzieciak jeszcze, dzielą nas raptem 4 lata > różnicy i oboje zaliczamy się do przedziału wiekowego zwanego 3 > krzyżykiem, tj. 20-30. Facet jest kompletnie absolutnie napalony, w > naszym pojęciu taki facet nie myśli już do końca mózgiem, nie ma > najmniejszych problemów z... ze sobą;), sprawny, funkcjonalny. Byly momenty, gdy mowil, ze nie chce w tej chwili podejmowac zadnych decyzji bo wlasnie przestal myslec mozgiem :P no i zadnych problemow z... ze soba tez nie ma ;) A co > ważniejsze - ja mu daję idealny układ - niczego od niego nie chcę, > nie wymagam uwagi, zaangażowania, traktowania mnie z jakimkolwiek > pietyzmem, ot, kumpela, fajne, kumpelskie relacje. Podobam mu się > fizycznie, nie będąc jednocześnie żadną tą jedyną, więc co? On to > tłumaczy tak, że nigdy nie był w takim nieformalnym układzie i się > tego boi. a moj bardzo bardzo bardzo chce zebysmy zostali kumplami, bo mu na naszej znajomosci zalezy, bo jestem fajna, ladna, madra, epitet, epitet, epitet, epitet... tylko ze ja nie potrafie byc w tym momencie jego kumplem :( niestety. > I to naciągane tłumaczenie ma mi wystarczyć. Być może w > grę wchodzi rycerska lojalność wobec, nota bene zajętego, ideału?;p > No i tak rozmyślając doszłam do wniosku... że mój instruktor jest > dla mnie za stary... przy czym niestety tylko, jeśli chodzi o > metrykę;/. przypuszczam ze gdyby moj nie mial pojecia ile mam lat to by nie mial zadnych zahamowan :/ a i tak czasami mu puszczaly hamulce :P Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: ach ci instruktorzy!!!!! 09.10.07, 21:46 deeedeee napisała: > nie no ok, rozumiem to i nawet w ten sposob o tym myslalam. Najbardziej to mnie dziwi jego niezdecydowanie. raz mowi stanowczo NIE! a za chwile dzieje sie co sie dzieje a pozniej kolejne stanowcze NIE! :/ Byly momenty, gdy mowil, ze nie chce w tej chwili podejmowac zadnych decyzji bo wlasnie przestal myslec mozgiem :P no i zadnych problemow z... ze soba tez nie ma ;) Mój nigdy tak nie powiedział, mówił...: "(cenzura)". Ale... my nie jesteśmy kumplami, tzn. jemu to nie jest potrzebne. Nie, nie wnikam, znowu się zacznę zastanawiać, analizować, po co mi to... > a moj bardzo bardzo bardzo chce zebysmy zostali kumplami, bo mu na naszej znajomosci zalezy, bo jestem fajna, ladna, madra, epitet, epitet, epitet, epitet... tylko ze ja nie potrafie byc w tym momencie jego kumplem :( niestety. A jednak zacznę. Właśnie dlatego boję się przejść z Tobą na priv. Ja w zasadzie nie czuję potrzeby analizy. Nie, mój przychodzi i opowiada, jaka to (cenzura) i większość naszych kontaktów ogranicza się do (cenzura), ja nigdy nie jestem fajna, w sensie "ja", moje ciało jest "cenzura)" A jak nie ma potrzeby, w ogóle się nie pojawia, dopiero, jak go najdzie. > przypuszczam ze gdyby moj nie mial pojecia ile mam lat to by nie mial zadnych zahamowan :/ a i tak czasami mu puszczaly hamulce :P Mój by zawsze znalazł jakieś ale, będące fundamentem dla rozkmin. Teraz te 4 lata różnicy, to kosmiczna przepaść: "Dla dziewczyn w Twoim wieku jestem dziadkiem". Dziadkiem, owszem jest, z jednej strony jest infantylny, z drugiej stetryczały (cenzura). Ok, tamto to była odpowiedź ironiczna. Nie umiem tak naprawdę wypowiadać się o czymś na tyle moim. Ale to poniżej jest już śmiertelnie poważne:) Każde dobre uczucie ludzkie jest święte i nie ma żadnej gwarancji na to, że raz jeszcze w życiu człowiek będzie chcial się poświęcać i dawać drugiemu człowiekowi tak samo wiele, a o to przecież w końcu chodzi: "Dawać wszystko z siebie". Tak przecież nazywacie te irygatory, gumowe czapeczki i skrobanki, tak? U Słowackiego, zdaje się, ktoś pyta: "Czy dusza jest niewypaloną nigdy lampą?". Przed każdym dobrym uczuciem ludzkim człowieka trzeba klękać jak przed świętością, jak przed gwiazdą. Ochraniać, nieść jak światło, a jeżeli jest tego chociaż iskierka, to dmuchać, aż do utraty tchu. To wiek XX, Agnieszka - Izolda mieszka w burdelu, a Tristan pije z suterenami na rogu. Ludzie mają dziś mało czasu na wielkie uczucia: budzą się rano, chłepczą swoje zupki w barach mlecznych, kupują w domach towarowych tandetne meble na raty, kłócą się z konduktorami o pięć groszy i tak dalej. Klękać - powiedział - klękać. Życie nie daje żadnych gwarancji na przyszłość. Każdemu, który mówi: "zostaw to, za parę lat przyjdzie co innego", powinno się pluć w gębę. Co przyjdzie? Kiedy przyjdzie? Każde szczęście przychodzi złą drogą. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: misza Re: ach ci instruktorzy!!!!! IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 15.10.07, 10:16 A powspominam sobie chociaż nie minął nawet tydzień od zdanego egzaminu:) Pierwszy instruktor miał jakieś 40 lat, bardzo delikatny,poruszał się miękko jak kot, miły, mówił dyszkantem, nosił srebrny łańcuch i koszulkę na ramiączkach, miał nażelowaną zaczeskę, i palił cieniutkie papierosy...już prawie się w nim zakochałam:) ale...pojechaliśmy na plac manewrowy, przyjechał też taki młody instruktorek z anielską buźką, usiedli sobie na krzesełkach i kiedy ja męczyłam się z łukiem, młody instruktorek rozmasowywał kark Zaczeski:D W duszy zawyło ale stwierdziłam że nie mam szans. Młody miał szczuplejszy tyłeczek... :))) Strata moja tym większa, że Zaczeska zamiast skupiać się na moich jazdach, ciągle z Aniołkiem esesmanował i gruchali sobie bez skrępowania. Doszkalających dokupiłam 20. Instruktor również około 40, żonaty, dzieciaty, bardzo wymagający, profesjonalnie i skutecznie nauczył mnie to o czym Zaczeska w miłosnym szale zapomniał. Nigdy nie wyszliśmy poza Pan, Pani, ale szczerze przyznam atmosferka była całkiem fajna. Nie można by tego nazwać nawet flirtem, ale bardzo fajnie nam się razem spędzało czas. Dawało się wyczuć, że mu się podobam, on też całkiem niczego sobie... Szczerze mówiąc nie jestem wcale taka pewna czy gdyby nie pewien dystans z mojej strony, panu nie przyszło by do głowy coś więcej...choćby króciutka przygoda z kursantką. Nie miałam jednak na to namniejszej ochoty. Ale tak sobie myślę, że czasem relacja "mistrz i uczennica" może działać na kobiety pociągająco. Może stąd tak wiele kobiet zakochanych w instruktorach... Odpowiedz Link Zgłoś
linia.frontu Re: Przestancie sie zakochiwac w instruktorach!!! 21.10.07, 20:33 Byłam świadkiem prywatnej rozmowy instruktora z była kursantką (instruktor nie wyszedł, mimo takiej możliwości, był u mnie w pracy) i chcąc (nie chcąc!) słyszałam z grubsza konwencjonalną gadkę. Przyznam, ze jak usłyszałam, że chce umówić się z nią na piwo, nerwy mi puściły, nie, nie od razu, bo niechże się umawia, tylko, że moje zaproszenia są notorycznie ignorowane, mimo, iż nasza relacja dawno wykracza poza cykl tych konwencjonalnych. Na pewno się kumplujemy, choć odkąd zmieniam instruktora nasze relacje ochłodły (by nie rzec: oklapły) nieco. Była też wstawka o tym, że nie może teraz gadać, natychmiast zbagatelizowana (choć mógł w każdej chwili się ulotnić, czego nie uczynił). Więc nerwy mi puściły. Teraz, kiedy już mi przeszło, kolejny raz dostrzegam, jak daję się idiotycznie manipulować. Pisze do mnie dziewczyna, która też jest w stanie wytłumaczyć sobie na wszystkie sposoby, że wcale nie jest tak, jak jest. Kurde, laski, mnie stać na więcej, niż wzdychanie do jakiegoś karypla, stać mnie chociażby na auto-ironię względem własnego zachowania, o ile tylko złapię dystans. Nasz układ już dawno przestał być taki, jaki był na początku, instruktor zajmuje się dosrywaniem mi i vice versa, a ja się daję pakować w poczucie winy. No głupota, zwłaszcza, że nic mnie już z nim nie łączy, że nie mamy nawet o czym ze sobą gadać, a ja usiłuję nie stracić czegoś, czego już dawno nie ma. Pies go. Stać mnie na więcej. I tak sobie pomyślałam, że was pewnie też. Nie uznaję prymatu jakkolwiek pojętej "miłości" nad obiektywizmem. Pewnie neraz się tu jeszcze wypłaczę, choć mam już świadomość nonsensu, bo przecież, jest nudny, jest nieciekawy, jest egocentryczny, nadwrażliwy. A jednak coś mnie do niego ciągnęło. Jak w Hłasce. No on jest właśnie do Hłaski podobny, nie fizycznie, tylko Hłasko był jeszcze wartościowy, tutaj już mi tego brakuje. Byół dupkiem, ale szlachetnym:). Idę poczytać. Odpowiedz Link Zgłoś