Dodaj do ulubionych

A co myślicie o daniu łapówki???

25.01.08, 11:56
Czy ktoś był na tyle zdeterminowany, że dał łapówkę? Albo poprostu dosyć miał już nerwów związanych z egzaminem? Czy jest to w ogóle możliwe? I komu się daje się w takim przypadku pieniądze? Napiszcie co o tym myślicie. Jestem bardzo ciekawa.
Obserwuj wątek
    • elia_kazan Re: A co myślicie o daniu łapówki??? 25.01.08, 13:53
      najlepiej daj od razu prokuratorowi, ze wskazaniem komu i po co
      dajesz. Wierzysz w bajki ,że egzaminatorzy teraz są przekupni,
      spróbuj proszę
      • Gość: Ania Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.01.08, 14:10
        Moim zdaniem danie łapówke obecnie graniczy z cudem, musiałabyś mieć
        naprawdę duże znajomości. Poza tym po co masz dawać łapówke, zeby
        zabić się (lub co gorsza kogoś) na pierwszym lepszym skrzyżowaniu?
        Jeśli nie zdajesz egzaminu to najczęściej oznacza, że nie jeździsz
        wystarczająco dobrze i sprawiasz zagrożenie na drodze. Lepiej zdać,
        nawet za 10-tym razem, ale samodzielnie :)
        • Gość: Jacek R. Stary ZWM Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: *.tktelekom.pl 09.02.08, 18:22
          Do Ani.

          To wytłumacz wszystkim ,dlaczego jest taki problem ze zdaniem podstawowego prawa
          jazdy w Polsce???

          Dlaczego w Polsce zdaje się po 10 razy, a gdy los rzuci takiego kursanta np. do
          USA , to zdaje tam za 1-wszym, maxymalnie 2 razem!!!!!!

          Czyżby Polacy tu w Polsce byli tacy TĘPI, a w USA są tylko mądrzy???

          Odpowiem Ci na przykładzie ośrodka WORD z południowej polski.

          Bo systemem zdawania egazminu na prawko, w Polsce rządzi zorganizowana
          przestępczość!!! Tak. Tak!!!

          W WORD-ach pracują ludzie ze starych służb, młodzi emeryci z SB, aktualnej
          Policji itd.......

          Dlatego w Polsce jest taki syf!!!
          • Gość: b Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.02.08, 22:45
            to proste, oni mają inaczej zorganizowany ruch na drodze, jest dużo łatwiej
            jeździć - jest mniej znaków i nie musisz ich umieć, boi jest tez napis, przed
            skrzyżowaniem każdy ma stop i ten kto pierwszy na skrzyżowanie podjedzie ten 1
            ze skrzyżowania zjedzie:))
            • Gość: jacek226315 Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: *.proxy.aol.com 10.02.08, 03:30
              gosc portalu:b(a)
              >to proste,oni maja inaczej zorganizowany ruch na drodze,jest duzo
              latwiej jezdzic-jest mniej znakow.
              Moze i jest mniej ,ale drogi sa tak fatalnie czesto oznakowane
              np,.znaki zamiast byc przed skrzyzowaniem to sa za
              skrzyzowaniem,albo w ogole ich nie ma i sie domyslaj jaki nr.drogi
              teraz.Natomiast na Autostradach czesta i zjazdy sa kiepsko
              oznakowane.Pod tym wzgledem Kanada jest duzo do pszodu nie mowiac o
              Niemczech ,czy krajach skandynawskich
              • Gość: jace226315 Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: *.proxy.aol.com 10.02.08, 03:39
                winno byc do przodu
            • Gość: ma_ryla Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: *.toya.net.pl 12.02.08, 21:10
              dobrze jeżdzić nauczymy się jeżdząc a nie zdajac kilka razy
              egzamin.jeśli robisz grube błędy to ok ale jak cię odwalaja za
              głupoty to właśnie nie .najczęściej wypadki powodują nie ci co
              niezbyt dobrze jeżdżą tylko ci,którym brak wyobraźni a nie brak kasy
              na auto
              • mecenas_misiura Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? 01.07.11, 20:34
                Hehe, pamiętam jak Pan Egzaminator oblał mnie, bo uznał, że gruby pasażer miałby problem z otwarciem drzwi - parkowanie przodem albo tyłem - za blisko o pare cm od linii:)
                To były czasy :)
          • Gość: jacek226315 Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: *.proxy.aol.com 10.02.08, 03:25
            JacekR.Stary ZWM napisal:
            >Czyzby Polacy tu w Polsce byli tacy TEPI,a w USA sa tylko madrzy????
            Wiesz dlaczego,bo w USA kazdy wlasciwie ma prawo jazdy,zdobycie
            dokumentu trwa 1 godzine, i na 100 moze jeden obleje.Jest tez druga
            strona medalu,ze w Polsce chyba 1 na 1000Amerykanow zdalby egzamin
            w ogole.Wez tez pod uwage ,ze Amerykanie to jedni z najgorszych
            kierowcow, 2 na 10 uzywa kierunkowskazow,z prawego pasa skreca w
            lewo i na odwrot.Maja tylko inna kulture jazdy,przepuszcza nie
            wymuszaja pierwszenstw/no chyba ze to spaniole za kierownica/.A
            najgorsi to staruszkowie lub staruszki ponad osiemdziesiecioletnie,
            ledwo toto idzie o kulach lub lasce ale wsiada do samochodu i jedzie
            pod prad, lub 10km/h
          • Gość: instruktor Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.02.08, 15:32
            .głupi jesteś mały człowieczku, pisząc takie bzdury dajesz
            dowód...uczyłem wiele osób i dużo zdaje za pierwszym razem-ale
            do "jazdy" trzeba mieć trochę "drygu". I słuchać tego-co mówi
            instruktor a nie myśleć :"jak tu sobie załatwić prawo jazdy"- ci co
            załatwili-na ogół już nie jeżdżą a rocznie około 5000 /pięć
            tysięcy/ofiar w Polsce mówi samo za siebie. w USA- to średnio
            uzdolniony szympans by zdał;a w Polsce nawet mu auta nie wypożyczą
            bo ichniejsze prawo jazdy nadaje się do jazdy automatem i nie wiedzą
            po co w aucie sprzęgło..
            • Gość: AW Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: *.acn.waw.pl 11.02.08, 21:16
              Ja dałam łapówkę. Jeżdżę OK. Rocznie około 20 tys. kilometrów, z
              czego większość po Warszawie. I nie udawało mi się zdać dlatego, że
              taki jest (może był, nie znam teraz realiów, ale raczej niewiele się
              zmieniło) system, a nie dlatego że się nie nadawałam do wyjechania
              na drogę. Miałam w życiu jedną stłuczkę. Po roku od zakupu prawa
              jazdy. Gdyby było tak, jak piszesz, po naszych drogach jeździliby
              sami świetni kierowcy - elita po prostu. Wystarczy kółko zrobić,
              żeby zobaczyć, jak ludzie jeżdżą. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to
              wiadomo, o co chodzi :-)
              • Gość: tamta Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: *.dynamic.chello.pl 01.07.11, 19:50
                Student SGH, brawo :D
            • jwojciec Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? 12.02.08, 22:20
              > w USA- to średnio
              > uzdolniony szympans by zdał;a w Polsce nawet mu auta nie wypożyczą
              > bo ichniejsze prawo jazdy nadaje się do jazdy automatem i nie
              wiedzą
              > po co w aucie sprzęgło..

              Ales blysnal intelektem...

              Jacek
          • Gość: ciekawe Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: 213.134.181.* 11.02.08, 19:57
            ja zdałam za pierwszym - i zostałam pochwalona za jazdę - chyba właśnie o to chodzi, by dać z siebie wszystko, a nie iść "na farta" - a większość idzie nie mając pojęcia o jeździe...

            nie da się zdać? wśród moich znajomych, dobrze radzący sobie za kierownicą też zdali, jak obserwowałam swoja grupę egzaminacyjną w oczekiwaniu na swoją kolej to widziałam jakie ewidentne błędy robią i co może to wina egzaminatora

            takie tłumaczenie jest żałosne, jak ktoś nie potrafi jeździć to niech nie wsiada do auta

            bo tłumaczenie się stresem jest śmieszne - za kółkiem masz być zawsze w formie i masz przezwyciężać stres - bo jakby wyglądała twoja jazda w trudnych stresowych warunkach (np. poślizg)? - trzeba zimną krew zachować - jak nie umiesz to się nie nadajesz

            i to nie jest tak, że ci co zdali za pierwszym drugim czy trzecim razem mieli fuksa - widocznie popełniali tak rażące błędy, że dla ich (i innych) bezpieczeństwa nie dano im (do chwili aż się postarają opanować i zlikwidować popełnianie błędu) pozwolenia na jazdę autem, jedni są zbyt podatni na stres (tak! to jest przeszkoda do prowadzenia auta nie wyobrażam sobie spotkać takiego zestresowanego kierowcy na drodze - jeszcze mnie zabije...) inni popełniają błędy techniczne mimo iż np. są odpowiedzialni i na pewno nie przyszłoby im do głowy się ściagać

            a matoły, które powodują wypadki - prawdopodobnie zdały bo świetnie opanowali jazdę, lecz zabrakło im wyobraźni, a z wyobraźni niestety sie nie testuje kandydatów i może być tak że taki jeden z drugim małolatem zdadzą a później śmigaja na ręcznym jakimś subaru jak w tym internetowym filmku...
            • Gość: ciekawe Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: 213.134.181.* 11.02.08, 20:04
              i to nie jest tak, że ci co zdali za pierwszym drugim czy trzecim razem mieli fuksa

              ci co nie zdają po raz n-ty widocznie popełniali tak rażące błędy, że dla ich (i innych) bezpieczeństwa nie dano im (do chwili aż się postarają opanować i zlikwidować popełnianie błędu) pozwolenia na jazdę autem, jedni są zbyt podatni na stres (tak! to jest przeszkoda do prowadzenia auta nie wyobrażam sobie spotkać takiego zestresowanego kierowcy na drodze - jeszcze mnie zabije...) inni popełniają błędy techniczne mimo iż np. są odpowiedzialni i na pewno nie przyszłoby im do głowy się ściagać; dodam, że nie jestem zbyt pewna siebie(bo się zaraz czepi ktoś że skoro zdała za pierwszym to myśli, że wszystkie rozumy pozjadała...NIE), zdaję sobie sprawę ze swoich umiejętności ale nigdy przenigdy nie można dawać się ponosić emocjom w czasie jazdy - bo to jest umyślne powodowanie niebezpieczeństwa"
              • Gość: Mycha Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: *.lubin.dialog.net.pl 11.03.08, 11:07
                Ciekawe to co ciekawe piszesz... I nijak ma się to do rzeczywistości - moim
                zdaniem. Najgorsze są cwaniaki, co zdają za pierwszym razem bo uważają, że już
                są genialnymi kierowcami i wszystkie rozumy pozjadali.

                Ja zdałam za 4tym i się tego nie wstydzę. I możesz sobie gadać co chcesz, ale
                było to podyktowane stresem. Powiesz, że nie chciałabyś takiego nerwowego
                kierowcy na drodze. Miałam jedną bardzo niebezpieczną sytuację na jeździe:
                wyjechał mi z jednokierunkowej pod prąd kierowca, ścinając skrzyżowanie tak, że
                gdyby nie szybka reakcja mogłoby być krucho... Zareagowałam jednocześnie z
                instruktorem, żadne z nas nie czuło, że to drugie wcisnęło wcześniej hamulec,
                więc musieliśmy zrobić to w tym samym czasie. Czy wykazałam się refleksem i
                opanowaniem w nerwowej sytuacji na drodze? Tak! Czy nie potrafiłam przenieść
                tego na egzamin? Tak. Chyba głównie dlatego, że człowiek sam sobie presję
                narzucił: bo leci kasa, bo urlop się kończy itd itp. Jako małolata nie miałam
                problemów z egzaminami żadnymi. Jednak niektóre rzeczy w życiu się zmieniają...
          • Gość: Robert Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.03.08, 01:06
            czy to usa czy polska czy niemcy. zadna różnica. potrafisz prowadzić samochód -
            zdajesz, nie potrafisz - płacisz za drugi egzamin i próbujesz. mój ojciec zdawał
            prawko w niemczech. uczył sie jeździć po wioskach a zdawał na frankfurcie i zdał
            za pierwszym. fakt ze było to 22 lata temu ale kurde zdać taki egzamin to
            wyczyn, a ja widze ze wszyscy płaczą nad naszymi teraźniejszymi egzaminami. nie
            chce wyjść tu na jakiegoś zarozumialca ale jak czytam o łapówkach i innych
            wymysłach zeby tylko zdać no to troche mnie mysli niektórych głęboko dziwią. ja
            zdałem niedawno bo 2 tyg temu za drugim razem. wiedziałem ze wreszcie mi sie uda
            no a udało sie w miare szybko ale przeciez egzamin da sie zdać i nie ma co
            mysleć o przekrętach. Pozdrawiam i zycze powodzenia na egzaminie.
          • Gość: lola Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.05.09, 20:00
            Zgadzam się z Tobą w 100%
          • Gość: Ważniak Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? IP: 195.242.183.* 10.06.09, 13:16
            Pewnie dlatego,że 99,9% amerykanów zdaje prawo jazdy na samochody z
            automatyczną skrzynią biegów, a bądź co bądź to właśnie ta "gałka"
            przysparza największych kłopotów młodym kierowcom.
          • Gość: EOT w USA prawo jazdy zdaje się bezproblemowo ... IP: *.acn.waw.pl 01.07.11, 18:50
            z jednego podstawowego powodu. Nie maja tam dowodów osobistych i w interesie państwa leży wciśnięcie im jakiegokolwiek ID.
          • batutka Re: Do Ani. Piszesz żeby zdawaćpo 10 razy?????? 01.07.11, 19:41
            Gość portalu: Jacek R. Stary ZWM napisał(a):

            > W WORD-ach pracują ludzie ze starych służb, młodzi emeryci z SB, aktualnej
            > Policji itd.......
            >
            taaaa, szczególnie ci, którzy są przed czterdziestką :-/
        • tomaszozog1990 Re: A co myślicie o daniu łapówki??? 14.06.11, 17:39
          raczej danie łapówki to teraz tylko legenda, słyszy sie ze ktos zdał bo dał :) ale to raczej "opowiesci" typu mojej kolezanki przyjaciółka zdała bo dała w łapę,
      • Gość: cv Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.02.08, 01:59
        bujaj sie
      • Gość: mała Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.02.08, 13:29


        > wiesz co nie chce cię spotkać na ulicy
        > najlepiej od razu prokuratorowi i od razu od bierz zakaz na
        2 lata .
        > i będzie ok
    • xixx Re: A co myślicie o daniu łapówki??? 25.01.08, 14:33
      Teraz wszędzie są kamery, poza tym uwierz, za każdym kolejnym podejściem do
      egzaminu umiesz więcej. Jak się naprawdę nauczysz jeździsz to zdasz i nie
      zabijesz nikogo potem na drodze. To naprawdę nieodpowiedzialne płacić za
      egzamin, wyjedziesz potem z kupionym prawkiem i zabijesz kogoś. Bo tak Ci się
      spieszyło.
      Całe szczęście że już się nie da kupić prawka.
      • Gość: Kamila Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.vlan356.dengo.lubman.net.pl 04.02.08, 09:40
        Z tym "umieniem więcej" po dwóch miesiącach przerwy, to bym
        dyskutowała. Raczej nie dokupisz tylu jazd, aby jeździć przez ten
        czas dużo. Może 2-4 godziny przed samym egzaminem? Czy to zrównoważy
        to co zapomniałaś przez dwa miesiące?????
        No chyba, że u Ciebie na egzamin czeka się tyle, ile nakazuje prawo,
        czyli do miesiąca. Ja nie mam takiego szczęścia;-(.
        Mimo to o dawaniu łapówek absolutnie nie myślę.
        • Gość: ewe Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.chello.pl 04.02.08, 18:41
          jest mozliwosc zdania za łapowke, pomimo kamer itp,
          uwazam ze jesli egzaminator oblewa dobrego kierowce bo mu raz zgasł samochod a
          za drugim razem bo ruszyl z dwojki to jest debilizmem twierdzic (tak jak koledzy
          w wypowiedziach powyzej) ze zdawanie parokrotne nauczy wiecej..tylko nie wiem
          czego, a ludzie daja łapowki zeby nie czekac po 2 miesiace na kolejne terminy!
          mysle ze brakuje im juz sił i czasu!!
          • Gość: master Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.cust.tele2.pl 04.02.08, 22:17
            troszke przesadzasz, nie slyszalem jeszcze zeby ktos oblal bo mu zgasl i ruszyl
            z dwojki a jak Ty slyszales to gratuluje ze...uwierzyles. a lapowka? raczej
            watpie zeby ktorys egzaminator chcial ryzykowac, chyba nie warto probowac...
            • Gość: były INSTRUKTOR Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.centertel.pl 07.02.08, 00:47
              Lepiej kilka razy się bać, a resztę życia się śmiać, niż raz dać i do końca się
              bać. Wielu kursantów mi dziękowało, że wybiłem im z głowy tak haniebny pomysł.
              Lepiej wydać dwa razy więcej na naukę, a jeśli taki się trafi co da i weźmie
              niech im łapy uschną!!!
              • mis22 Byłem zmuszony dać łapówkę 07.02.08, 12:25
                Gdy chciałem zdać egzamin na prawo jazdy to zmuszono mnie do dania
                łapówki. Bez łapówki termin egzaminu odkładano w nieskończoność, a
                chciałem odebrać kupiony samochód i pojechać na wakacje. Gdy dałem
                sekretarce łapówkę, to następnego dnia miałem egzamin, który zdałem
                z małymi problemami spowodowanymi przez śnieg zasłający pasy
                namalowane na jezdni.
                • Gość: bzium Re: Byłem zmuszony dać łapówkę IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.02.08, 15:18
                  Co za idota najpierw kupuje auto a potem robi prawo jazdy
                  • Gość: uklak Re: Byłem zmuszony dać łapówkę IP: *.subscribers.sferia.net 07.02.08, 22:45
                    > Co za idota najpierw kupuje auto a potem robi prawo jazdy

                    Moja kumpela trzyma na pakingu samochód już ze 2 lata... Nawet się
                    jeszcze na kurs nie zapisała.
                  • Gość: jacek226315 Re: Byłem zmuszony dać łapówkę IP: *.nwrknj.east.verizon.net 08.02.08, 03:06
                    bzium napisal(a):
                    > Co za idiota najpierw kupuje auto a potem robo prawo jazdy.

                    A jak ktos nie chce miec prawa jazdy to co nie moze kupic samochodu.?
                    Moze zatrudnic kierowce by go czy ja wozil.
                    Polska to jednak zascianek i to wielki zascianek
                    • ppo W lodówce tez widzisz zaścianek? 08.02.08, 03:20
                      > Polska to jednak zascianek i to wielki zascianek

                      Wyjaśnij mi, w jaki sposób to zdanie pasuje do tematu? Albo
                      najlepiej już w ogóle nic nie pisz...
                      • Gość: jacek226315 Re: W lodówce tez widzisz zaścianek? IP: *.nwrknj.east.verizon.net 08.02.08, 03:34
                        ppo napisal:
                        > Wyjasnij mi ,w jaki sposob to zdanie pasuje do tematu?
                        Otoz wyjasniam szanownemu obywatelowi,otoz moj przedmowca dziwil sie
                        jak mozna kupic samochod przed wyrobieniem sobie prawa jazdy.Otoz
                        mozna, nie musze miec wcale prawa jazdy by byc wlascicielem
                        samochodu.Moge kupic sampchod nastepnie zatrudnic Ciebie jako
                        kierowce , a sam nie musze umiec prowadzic.A czy myslisz,ze te
                        wszystkie gwiazdy filmowe to same prowadza,a samochody przeciez sa
                        ich wlasnosci,.Wiec po co sie dziwic, ale Polacy sie wszystkiemu
                        dziwuja,bo zostali w zascianku.By the way ja tez najpierw kupilem
                        samochod a nastepnie poszedlem do MV ubiegac sie o dokument i
                        zabralo mnie to 1 godzine, i w dodatku bezplatnie.Panial>?
                        • Gość: sprawiedliwy Re: W lodówce tez widzisz zaścianek? IP: 80.68.236.* 08.02.08, 09:30
                          Gość portalu: jacek226315 napisał(a):

                          > ppo napisal:
                          > > Wyjasnij mi ,w jaki sposob to zdanie pasuje do tematu?
                          > Otoz wyjasniam szanownemu obywatelowi,otoz moj przedmowca dziwil
                          sie
                          > jak mozna kupic samochod przed wyrobieniem sobie prawa jazdy.Otoz
                          > mozna, nie musze miec wcale prawa jazdy by byc wlascicielem
                          > samochodu.Moge kupic sampchod nastepnie zatrudnic Ciebie jako
                          > kierowce , a sam nie musze umiec prowadzic.A czy myslisz,ze te
                          > wszystkie gwiazdy filmowe to same prowadza,a samochody przeciez sa
                          > ich wlasnosci,.Wiec po co sie dziwic, ale Polacy sie wszystkiemu
                          > dziwuja,bo zostali w zascianku.By the way ja tez najpierw kupilem
                          > samochod a nastepnie poszedlem do MV ubiegac sie o dokument i
                          > zabralo mnie to 1 godzine, i w dodatku bezplatnie.Panial>?

                          otóż wyjaśniam szanownemu emigrantowi (bo widocznie ma problemy ze
                          zrozumieniem języka ojców), że poprzednikowi nie chodziło o to że
                          kupno samochodu w Polsce jest niemożliwe bez prawa jazdy, bo jest i
                          zawsze było (mój ojciec kupił samochód w 1987 nie mając prawa jazdy
                          a jedynym posiadaczem takiego dokuemntu w domu byłem wtedy ja) tylko
                          o zasadność takiego zakupu. Czyli nie że nie można tylko po co, żeby
                          stał na parkingu, i tracił na wartości. Można te pieniądze
                          zainwestować i kupić sobie za parę miesięcy lepszy sanmochód albo
                          część z nich wydac na przyjemności a za parę miesięcy kupić taniej
                          paromiesięczny samochód.
                          • Gość: jacek226315 Re: W lodówce tez widzisz zaścianek? IP: *.nwrknj.east.verizon.net 08.02.08, 14:42
                            sprawiedliwy napisal(a):
                            >otoz wyjasniam szanownemu emigrantowi(bo widzocznie ma problemy
                            ze>zrozmieniem jezyka ojcow),ze poprzednikowi nie chodzilo o to ze
                            >kupno samochodu w Polsce jest niemozliwe bez prawa jazdy.......
                            O prosze to w Polsce juz nawet ludzie wiedza co inni maja na
                            mysli,sory ale mnie tez o to nie chodzilo ,dziwie sie tylko ze
                            poprzednik dziwil sie temu ,ze ktos kupuje najpierw samochod ,a
                            potem zdaje prawo jazdy.Poza tem bym byl bardzo wdzieczny gdyby
                            szanowny krajan wskazal mnie gdzie poprzednik jasno wyrazil o co mu
                            chodzi.A co do zasadnosci kupna samochodu by stal na parkingu i
                            tracl na wartosci to szanowny krajan widocznie malo w zyciu widzial,
                            pamietam mojego sasiada ktory trzymal samochod przed garazem by
                            imponowac sasiadom-to bylo w jeszcze jak mieszkalem w Warszawie,no
                            ale ten sasiad to swierzy nabytek w stolicy.W zwiazku z tym
                            przypomina mi sie kawal jak dwuch kolegow sie spotyka i jeden
                            drugiego sie pyta co to jest ma trzy nogi ,jest czarne sluzy do
                            grania i wisi na scianie, nie wiem odpowiada drugi ,jak to nie
                            wiesz, przeciez to fortepian,fortepian dziwi sie drugi, a co cie
                            obchodzi jak sobie miezkanie mebluje.
                            • Gość: Miś Samochód i prawo jazdy w 1978 roku IP: *.dsl.rcsntx.swbell.net 09.02.08, 09:17
                              Gość portalu: jacek226315 napisał(a):
                              > pamietam mojego sasiada ktory trzymal samochod przed garazem by
                              > imponowac sasiadom

                              W 1978 roku wpłacało się pieniądze i czekało na odbiór samochodu 4
                              lata. Aby zrobić prawo jazdy też trzeba było się zapisać w kolejkę
                              na kurs i czekać rok. Dlatego było problemem aby zsynchronizować aby
                              uzyskać prawo jazdy tuż przed odebraniem samochodu. Po co mi było
                              potrzebne prawo jazdy gdy ani ja ani nikt w rodzinie nie miał
                              samochodu?
                  • tymon99 Re: Byłem zmuszony dać łapówkę 09.02.08, 07:39
                    a dlaczego zakładasz, że idiota? może ktoś np. wykorzystuje okazję. albo pilnie
                    potrzebuje kosztów, żeby zapłacić mniejszą zaliczkę na podatek dochodowy. albo
                    chce zwiększyć w sobie motywację do zdania egzaminu.
              • Gość: instruktor Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.02.08, 15:36
                jestem tego samego zdania!! to samo mówię kursantom; pozdrawiam
              • Gość: ww Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.11.08, 22:12
                Jakbym był właścicielem wordu lub kimś od kogo zależy otrzymanie prawka ,,,,,,to
                bym utrudniał i zachęcał na legalne zdobycie pj, przecież to kasa dla szkól
                jazdy i calęj tej złodziejskiej machiny!

                System zdobywania pj powinno być takie jak za ukochanych komunistow, którzy nie
                ograniczali tej wolności do drogi , kto ma się zabić na drodze to się zabije, a
                kto się chce przejechać na podwójnym gazie, ten się przejedzie i żadne debilne
                przepisy tego nie zmienią !
                • Gość: __|__ Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 24.01.09, 17:45
                  A że przy okazji zabije kilka niewinnych osób, to nieważne?
            • julija_primic Re: A co myślicie o daniu łapówki??? 07.02.08, 15:37
              troszke przesadzasz, nie slyszalem jeszcze zeby ktos oblal bo mu
              zgasl i ruszyl
              > z dwojki a jak Ty slyszales to gratuluje ze...uwierzyles

              Ja wczoraj za to (miedzy innymi) oblalam. ale bylo to liczone jako
              powazny blad.
              • Gość: tiktak Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: 213.134.181.* 11.02.08, 20:10
                bo pewnie zribłaś to więcej niż raz (nie wykręcaj się:)), raz popełnionego błędu się nie powtarza, a jeśli powtórzysz - nie zdajesz (oczywiście nie mówię tu o powodowaniu zagrożenia - bo wtedy oblewasz z miejsca)
              • Gość: Ciek. Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.dzi.vectranet.pl 11.02.08, 21:14
                A co to było "między innymi" ?
                Czyżbyś nie zauważył czerwonego światła ?
            • Gość: Bylam swiadkiem Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: 129.43.37.* 07.02.08, 20:05

              Sama bylam swiadkiem, jak egzaminator
              oblam pania bo zgasl jej samochod!!!

              Takze na tym samym egzamine oblal faceta bo nie wylaczyl
              recznego i mial problemy z ruszeniem samochodu.
              Facet byl bardzo zdenerwowany
              • Gość: bzium Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.02.08, 20:19
                Za to ruszaniena recznym to sie nalezalo oblanie, a tej pani to moze ktorys raz
                juz zgasl samochod. Moze gasnac 2x.
                • Gość: uklak Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.subscribers.sferia.net 07.02.08, 22:49
                  > Za to ruszaniena recznym to sie nalezalo oblanie
                  Niby dlaczego? Prawo jazdy mam 15 lat, ostatnio przejeżdzam 40 - 50
                  tys km rocznie. Średnio kilka razy w tygodniu zdarza mi się ruszyć
                  na ręcznym. I co? I nic. Przejadę kawałek lub nie - zależy jak mocno
                  zaciągnięty, zwalniam i jadę dalej. Rzczywiście przyczyna do
                  oblania...
                  • Gość: e Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.nsn.uu3.net 08.02.08, 12:42
                    wszystko jest opisane w ustawie
                    Dz.U. nr 217, poz. 1834
                    za co mozna oblac! Nie wiem o co sie pieklicie
                • Gość: sprawiedliwy Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.gprs.plus.pl 08.02.08, 08:57

                  Gość portalu: bzium napisał(a):

                  > Za to ruszaniena recznym to sie nalezalo oblanie, a tej pani to
                  moze ktorys raz
                  > juz zgasl samochod. Moze gasnac 2x.

                  Może ktoś mi poda przepis, gdzie jest napisane że kierowca może
                  zdławić silnik tyla a tyle razy i w ciągu jakiego czasu. Aha, i jaki
                  jest wymiar kary za to "wykroczenie". Bo chegoś tu nie rozumiem.
                  Egzaminator moze oblać kursanta WYŁĄCZNIE za popełnione przez niego
                  w trakcie egzaminu błędy mające znamiona WYKROCZENIA. A nie
                  słynne : "samochód można zaparkowac maks. 20 cm od krawężnika" (znam
                  takiego egzaminatora co z linijką ganiał), albo "parkowanie można
                  poprawić 2 razy". Proszę, niech ktoś mi poda takie przepisy!
                  • Gość: maniek Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.cust.tele2.pl 09.02.08, 17:47
                    no "sprawiedliwy" jestem ciekaw gdzie wyczytales ze egzaminator moze oblac tylko
                    za "przewinienia majace znamiona wykroczenia"... he dobry jestes. kazdy maly
                    blad t.j. zgasniecie silnika moze zdazyc sie raz, powtorzenie bledu daje dwie
                    N-ki na kwicie ktory dostajesz po wyjsciu z samochodu jak oblejesz i to
                    wystarczy! tak samo jak np. dwa razy nie spojrzysz na skrzyzowaniu na droge z
                    pierwszenstwem czy nic nie jedzie itp... nie ma co burzyc, jak egzaminator jest
                    normalny to wiadomo ze jakos bardzo nie bedzie sie czepial malych bledow nawet
                    jak sie powtorza ale jak bedzie sie czepial to nic nie zrobisz bo ma takie
                    prawo. no chyba ze masz lepszy pomysl?
                    • agusia_ok Re: A co myślicie o daniu łapówki??? 09.02.08, 22:57
                      a mozesz mi powiedzieć gdzie niby pisze ze moze ci samochód zgasnąc
                      tylko dwa razy?? hmmm bo mnie instruktor (który jest teraz
                      egzaminatorem w WORD) uczył ze nie ma określonej liczby
                      dopuszczalnych "zgaśnięć" auta, najwazniejsze jak sie potem
                      zachowasz, czy nie tamujesz w ten sposób ruchu itp. Wiadomo ze moze
                      ci auto gasnąć co 5 minut ale 2 to napewno za mało zeby oblać
                    • Gość: sprawiedliwy Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.gprs.plus.pl 11.02.08, 10:21
                      Gość portalu: maniek napisał(a):

                      > kazdy maly
                      > blad t.j. zgasniecie silnika moze zdazyc sie raz, powtorzenie
                      bledu daje dwie
                      > N-ki na kwicie ktory dostajesz po wyjsciu z samochodu jak oblejesz
                      i to
                      > wystarczy! tak samo jak np. dwa razy nie spojrzysz na skrzyzowaniu
                      na droge z
                      > pierwszenstwem czy nic nie jedzie itp... nie ma co burzyc, jak
                      egzaminator jest
                      > normalny to wiadomo ze jakos bardzo nie bedzie sie czepial malych
                      bledow nawet
                      > jak sie powtorza ale jak bedzie sie czepial to nic nie zrobisz bo
                      ma takie
                      > prawo.

                      Jakie ..rwa PRAWO?!. Prawo w naszym kraju to: Ustawa,
                      rozporządzenie, uchwała itp. O ile wiem to wg. konsytucji ani
                      jakiegolwiek innej ustawy Egzaminator nie jest ŻADNĄ jednostką
                      prawodawczą. Ma sie tak samo podporządkować prawu jak każdy inny
                      obywatel. Więc jeśli istneije przepis, który mówi, że "...jak np.
                      dwa razy nie spojrzysz na skrzyzowaniu na droge z pierwszenstwem czy
                      nic nie jedzie itp..." to mi go podaj, a jak nie to egzamin w tym
                      momencie jest zdany! i nie ma co dyskutować z DEBILEM (nie chodzi mi
                      o Ciebie tylko o takiego egzaminatorzynę), kótry sie uważa za
                      niewiadomo jakiego mądralę tylko sie odwołać do sądu.
                      Ludzie nie dawajcie się robić w wała! Jeśli takich spraw zaczną być
                      tysiące to może ktoś w końcu ruszy budyniem i albo uchwali stosowne
                      przepisy albo przestaną różne DEBILE oblewać ludzi za przysłowiowe
                      21 cm (bo miało być 20) odstępu kół od krawężnika.

                      > no chyba ze masz lepszy pomysl?
                      Mam - odwoła się do sądu - i tak czekasz 2 - 3 miesiące na ponowny
                      egzamin to co za różnica?


                      • Gość: Ciek. Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.dzi.vectranet.pl 11.02.08, 21:18
                        Przecież egzamin jest nagrywany to jeżeli uważasz, że egzaminator
                        postąpił niezgodnie z przepisami to sie odwołaj.
                        Taką skargę rozpatruje Marszałek Województwa.
                        Wtedy wyjdzie kto miał racje. Tylko najczęściej co innego się mówi a
                        co innego było naprawdę na egzaminie.
                      • Gość: ciekawy Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.idc.net.pl 06.07.08, 21:08
                        Pomyśl, zanim napiszesz. Jak przed wjazdem na drogę z pierwszeństwem raz nie
                        sprawdziłeś czy możesz wjechać to może się skończyć na tym jednym razie. Nie na
                        egzaminie, ale przy Twojej jeździe. Więc patrz, patrz i jeszcze raz patrz. I nie
                        rób ludziom wody z mózgu. Chyba, że chcesz innych ostrzec, że tacy DEBILE jak Ty
                        też jeżdżą po drogach.
              • Gość: b Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.02.08, 22:54
                pewnie dlatego zgasł, bo to on zahamował przed podjęciem próby skasowania
                samochodu lub egzaminatora, a gdyby nie zahamował to doszłoby do kolizji:)))
                może nieuważnie patrzyłeś?
            • sandra00 to wszystko to porażka !!! 08.02.08, 13:42
              Ludzie kiedyś było 10 godzin jazd egzamin w nauce jazdy i juz miało
              sie prawko , teraz 30 godzin jazd które dają to samo co kiedys 10
              egzamin wewnetrzny , czekanie 2-3 miesiące na jazdy ( oczywiscie w
              miedzyczasie trzeba dokupic sobie godzinki ) a potem egzamin
              państwowy po 5 , 6 razy ! a jest bardzo dziwne że człowiek normalny
              czyli bez grupy inwalidzkiej z powodu uposledzenia ma problem żeby
              zdać prawko , a synuś ( rodzice na wysokich stanowiskach ) który ma
              problem z funkcjonowaniem w normalnym swiecie - uposledzony umysłowo
              śmiga sobie autkiem ! jak to jest możliwe , żeby takim ludziom dawać
              prawo jazdy !!!!Przecież oni stwarzają takie samo zagroźenie jak
              pijani kierowcy !!! a jak Wy uważacie !!!
              • xadam30 Re: to wszystko to porażka !!! 08.02.08, 18:01
                sandra00 napisała:

                >, a synuś ( rodzice na wysokich stanowiskach ) który ma
                > problem z funkcjonowaniem w normalnym swiecie - uposledzony
                umysłowo
                > śmiga sobie autkiem ! jak to jest możliwe , żeby takim ludziom
                dawać
                > prawo jazdy !!!!Przecież oni stwarzają takie samo zagroźenie jak
                > pijani kierowcy !!!

                Zgadzam się z Tobą.
                Nie łam się, bo u nich później będzie (oby nie) płacz i lament,
                i: "po co mu dawałaś pieniądze?!" itd.
              • Gość: olo Re: to wszystko to porażka !!! IP: *.ssp.dialog.net.pl 09.02.08, 20:00
                Samdra musisz mieć z 60 lat że mówisz o 10ciu godz szkolenia a
                pomyśl ile wtedy było samochodów jest to dziś trudny egzamin i muślę
                że może byś zdała za piątym razem pozdrawiam
            • Gość: amx Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.chello.pl 10.02.08, 11:27
              ja oblałem kilka lat temu bo mi na górcze punto przygasło (nie
              zgasłó do końca nawet, tylko "zaterkotało" - i to wystarczyło,
              natychmiast było koniec egzaminu...

              więc to nie bajki, tylko egzaminator ewidentnie czekał na łapówkę
            • Gość: bykzmaja Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.02.08, 17:28
              Dupa... za 'zgasnięcie' auta przy mnie OBLAŁO trzech w WORDZIE
              Bielsko Biała...
            • Gość: Malwina Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: 91.176.36.* 10.02.08, 23:55
              A slyszales zeby egzaminator powiedzial: "pieknie pani zaparkowala,
              podrecznikowo, ale tutaj jest taki maly spadek i jest pani centymetr
              na linii. do widzenia"? (moj pierwszy egzamin) Albo zeby egzaminator
              siedzial z Toba w aucie i wciskal hamulec jak startujesz pod gorke?
              (moj drugi egzamin). Takich egzaminow mialam cztery. Potem
              pojechalam do Belgii i zdalam za pierwszym razem, w obcym jezyku.
              Jesli dzisiaj juz takie historie sie nie zdarzaja, to sie bardzo
              ciesze.
          • Gość: mac Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: 195.74.106.* 08.02.08, 10:57
            > jest mozliwosc zdania za łapowke, pomimo kamer itp,
            > uwazam ze jesli egzaminator oblewa dobrego kierowce bo mu raz zgasł samochod a
            > za drugim razem bo ruszyl z dwojki to jest debilizmem twierdzic

            dobremu kierowcy nie gasnie samochod i nie rusza on z dwojki. NAWET, A MOZE ZWLASZCZA, NA EGZAMINIE.

            jedyne kilka sytuacji w zyciu kiedy zgasl mi samochod to te w ktorych jechalem nie swoim samochodem, z innym silnikiem, i w zamysleniu dalem tyle gazu ile wystarcza w moim przy ruszaniu...

            ruszanie z dwojki na egzminie? debilizmem jest twierdzenie ze ktos kto nie potrafi sie przez pol godziny skoncentrowac tak zeby wiedziec jaki bieg ma wrzucony jest DOBRYM kierowca.

            mac
            • Gość: e Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.nsn.uu3.net 08.02.08, 12:51
              Gość portalu: mac napisał(a):

              > dobremu kierowcy nie gasnie samochod i nie rusza on z dwojki. NAWET, A MOZE ZWL
              > ASZCZA, NA EGZAMINIE.

              ja zawsze ruszalem z dwojki na egzaminie i zdalem.
            • Gość: sprawiedliwy Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: 80.68.236.* 08.02.08, 15:18
              Gość portalu: mac napisał(a):

              > dobremu kierowcy nie gasnie samochod i nie rusza on z dwojki.
              NAWET, A MOZE ZWL
              > ASZCZA, NA EGZAMINIE.
              >
              > jedyne kilka sytuacji w zyciu kiedy zgasl mi samochod to te w
              ktorych jechalem
              > nie swoim samochodem, z innym silnikiem, i w zamysleniu dalem tyle
              gazu ile wys
              > tarcza w moim przy ruszaniu...
              >

              I nie chceli Cię do F1?! Dziwne, naprawdę dziwne bo nawet Felipe
              Massie zgasł na starcie, a zdaje się że nie był jedyny w historii F1.
            • Gość: Weronika Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 12.02.08, 07:50
              Gość: mac 08.02.08, 10:57 Odpowiedz > jest mozliwosc zdania za
              łapowke, pomimo kamer itp,
              > uwazam ze jesli egzaminator oblewa dobrego kierowce bo mu raz
              zgasł samochod a
              > za drugim razem bo ruszyl z dwojki to jest debilizmem twierdzic

              dobremu kierowcy nie gasnie samochod i nie rusza on z dwojki. NAWET,
              A MOZE ZWLASZCZA, NA EGZAMINIE.

              jedyne kilka sytuacji w zyciu kiedy zgasl mi samochod to te w
              ktorych jechalem nie swoim samochodem, z innym silnikiem, i w
              zamysleniu dalem tyle gazu ile wystarcza w moim przy ruszaniu...

              ruszanie z dwojki na egzminie? debilizmem jest twierdzenie ze ktos
              kto nie potrafi sie przez pol godziny skoncentrowac tak zeby
              wiedziec jaki bieg ma wrzucony jest DOBRYM kierowca.

              mac


              Przeczytaj uwaznie co napisales :

              jedyne kilka sytuacji w zyciu kiedy zgasl mi samochod to te w
              ktorych jechalem nie swoim samochodem, z innym silnikiem, i w
              zamysleniu dalem tyle gazu ile wystarcza w moim przy ruszaniu...

              A teraz pomysl: na jakich autach sie zdaje?? Nie na tych co sie uczy
              tylko na WORD-owskich, ktore nie zawsze nawet s atej samej marki na
              ktorej sie uczyles.

              Ja na I egzaminie zdawalam jako pierwsza na zimnym silniku (pozna
              jesienia) i nieznanym aucie. Zgasl przy ruszaniu do luku, wiesz jak
              zaliczylam luk? Na wyjacym na caly WORD sprzegle, bo balam sie aby
              nie zgasl drugi raz (oblany egzamin) i to bylo prawidlowo (3 takich
              jak ja i sprzglo do wymiany)
              Na wyjezdzie do miasta zgasl mi na niskich obrotach 2 razy, ruszalam
              pozniej na wyjacym sprzegle

              Nie zdalam, z mojej winy, bylam tak zestresowana tym gasnieciem
              auta, ze juz nie skupiala sie wogole na jezdzie.

              Drugim razem, tez nie zdalam (40 min.). Po przejechaniu tej samej
              trasy z instruktorem, powiedzial ze i tak dlugo udalo mi sie
              pociagnac ten egzamin, ze ewidentnie chcial mnei ulac.
              Acha, tylko instruktor odwiodl mnei od zaskarzenia wyniku - nie
              zdalabym juz napewno tak szybko


              Zdalam za 3 razem, trafil mi sie normalny egzaminator, po miescie
              jezdzilam godzine i zrobilam jeden blad - zeszlam na zbyt niski bieg
              w duzym ruchu. :)
          • Gość: ja Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.02.08, 10:19
            Nigdy Cię nie obleją jeśli 1 raz zgaśnie Ci samochód... A jeśli
            ruszysz z dwójki też Cie nie obleją... Kursanci zawsze
            wyolbrzymiają... Wiem co mówię, bo 'siedzę w tym temacie'
          • Gość: taaaaaaaa Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: 213.134.181.* 11.02.08, 20:07
            ty sama o sobie twierdzisz że jesteś dobrym kierowcą? a egzaminator jakoś tego nie potwierdził...
        • Gość: a ja napisze tak Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.adsl.inetia.pl 03.06.09, 13:04
          ja dokupowalam, jezdzilam nadprogramowo tydzien w tydzien, az do
          egzaminu, potem znow niezdalam i znow jezdizlam, Mysle ze w sumie na
          prawko wydalam okolo 4.500 zl, ale ZDALAM!
      • Gość: Gosia Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: 217.67.217.* 07.02.08, 15:57
        a właśnie, ze sie da i tu jesteście w błędzie !!!
      • Gość: uklak Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.subscribers.sferia.net 07.02.08, 22:42
        > Całe szczęście że już się nie da kupić prawka.

        Kupić może się i nie da. Ale czy da się zdać?
      • Gość: marlon Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.dynamic.gprs.plus.pl 16.05.10, 13:39
        Bez przesady z tym zabijaniem, bo żygać się chce, zrozumcie wszyscy że na
        egzaminie praktycznym czychają na najmniejszy błąd , nawet nie mający wpływu na
        bezpieczeństwo jazdy, gdyż jak cię obleją to dalej z ciebie żyją , następne
        pieniądze, następne egzaminy, plac manewrowy, najedziesz na linię i dowidzenia
    • naprawdetrzezwy A nie prościej ci będzie zabić kogoś bez oszustw? 07.02.08, 12:15
      Przecież nie musisz nikogo zabijać samochodem?


      (życzę ci, byś na drodze trafiła na bandytę, który dał łapówkę za prawo jazdy)
      • Gość: ja Re: A nie prościej ci będzie zabić kogoś bez oszu IP: *.n4u.airbites.pl 07.02.08, 12:40
        Akurat 2 dni temu słyszałam rozmowe w autobusie o dziewczynie, która
        dała łapówkę (600zł - tylko tyle to kosztuje?)i drugiej, która chce
        zdawac do skutku (zapłaciła ponad 2 tys. do tej pory za kurs i
        dodatkowe lekcje). Pierwsza jeździ swobodnie samochodem, druga się
        męczy na egzaminach i płaci za kolejne lekcje.

        Mnie takie sytuacje denerwują- gdyby nie ci co dają łapówki, ci co
        chcą być uczciwi mieliby lepiej. Jak egzaminator wie,że nie dostanie
        łapówki, to oceniałby jazdę inaczej. Znam sytuacje, kiedy
        egzaminator "oblewał" osoby, które dobrze jeździly.

        A co do kamer- łapówkę mozna dać na wiele dni przed egzaminem.
        Słyszałam też o absurdalnej sytuacji, kiedy rodzice "załatwili"
        egzamin dziecku bez jego wiedzy. Gdyby dziecko sie dowiedziało o tym-
        nie poszłoby na egzamin.
        • Gość: scin Re: A nie prościej ci będzie zabić kogoś bez oszu IP: 195.116.246.* 07.02.08, 15:29
          Droga ja...

          Dawanie łapówki kilka dni przed egzaminem to dość ciekawa opcja...Bo
          nie wiem czy wiesz, ze egzaminator sam nie wie kogo i kiedy będzie
          egzaminował...Każdy egzaminator w województwie ma kilka WORDów i
          codziennie jest w innym. Przyjeżdza rano do WORDu i dopiero dostaje
          listę z danymi egzaminowanych. Jak sobie wyobrażasz dawanie łapówki
          w tej sytuacji?
          Zamieszanie w ten proceder 5 egzaminatorów i proszenie, żeby Edek
          Zdziśkowi dał 600zl od Eli Bąk...No proszę Cię...

          Mnie prawo jazdy kosztowało 3 tysiące złotych :) Za 1500zł dokupiłam
          jazdy (ponad 4 miesiące czekania na egzaminy, zdane za 2 razem) .
          Teraz jeżdząc własnym samochodem po całym regionie (Śląsk) doceniam
          te dodatkowe godziny.
          Dawanie łapówki to bardzo głupi pomysł i dość ryzykowany.
          • Gość: uklak Re: A nie prościej ci będzie zabić kogoś bez oszu IP: *.subscribers.sferia.net 07.02.08, 22:54
            > Mnie prawo jazdy kosztowało 3 tysiące złotych :) Za 1500zł
            dokupiłam
            > jazdy (ponad 4 miesiące czekania na egzaminy, zdane za 2 razem) .
            > Teraz jeżdząc własnym samochodem po całym regionie (Śląsk)
            doceniam
            > te dodatkowe godziny.


            Dziwne dlaczego w USA prawo jazdy można zrobić w 1 dzień a uczyć
            można sę pod okiem każdego kto już ma prawo jazdy. I po co te
            godziny płatnej jazdy w kółko bez celu?
            • Gość: jacek226315 Re: A nie prościej ci będzie zabić kogoś bez oszu IP: *.nwrknj.east.verizon.net 08.02.08, 03:21
              uklak napisal(a):
              >Dziwne dlaczego w USA prawo jazdy mozna zrobic w 1 dzien a uczyc
              mozna sie pod okiem kazdego kto juz ma prawo jazdy.
              Prawisz waszmosc w 1 dzien,a w 1 godzine mozna zdac.. I to
              bezplatnie. No ale tu bez prawka to jak bez reki
            • koczisss Re: A nie prościej ci będzie zabić kogoś bez oszu 10.02.08, 17:59
              Ile jest w USA obowiązujących znaków drogowych, a ile w Polsce?
              Odpowiedz sobie, to będziesz wiedział dlaczego zdaje się tak długo!

              W Polsce jeszcze jest dobrze w porównaniu do Finlandii, bo tam trzeba zdać
              egzamin i zaliczyć jazdę letnią i zimową!
              • Gość: jacek226315 Re: A nie prościej ci będzie zabić kogoś bez oszu IP: *.nwrknj.east.verizon.net 10.02.08, 19:32
                koczisss mnie nie chodzi o ilosc znakow ,ale o sens,w Stanach czasem
                znaki sa tak poumieszczane,ze sie trzeba dobrze naglowkowac by
                wjechac w odpowiedni zjazd czy odpowiednia ulice.
                No ale w USA prawo jazdy sluzy i za ID wiec praktycznie kazdy go
                ma,jest latwo dostepny i bezplatnie.
                • koczisss Re: A nie prościej ci będzie zabić kogoś bez oszu 10.02.08, 20:40
                  W Polsce i Europie są różne przepisy w porównaniu do tych w USA i nie da się w 1
                  dzień nauczyć jeździć.
                  Tu mamy ronda, skrzyżowania z sygnalizacją i bez, drogi z zakrętami, z ponad 130
                  różnymi znakami, samochody z manualnymi skrzyniami biegów itd.
                  Tam tego nie ma, to i łatwiej nauczyć jeździć i zdać egzamin.

                  Ciekawe, czy amerykański kierowca ze swoim prawem jazdy przejedzie w pierwszym
                  lepszym polskim większym mieście choć kilometr bez wypadku, czy się zatrzyma i w
                  najlepszym przypadku rozpłacze i dalej nie pojedzie.
                  • Gość: jacek226315 Re: A nie prościej ci będzie zabić kogoś bez oszu IP: *.nwrknj.east.verizon.net 10.02.08, 21:48
                    koczisss:
                    jesli chodzi o manual, to to jest kwestia gustu,znam wielu /miedzy
                    innymi moja zona/ktorzy nie lubia automatu.Prawda w takim miescie to
                    automat leszy,ale eksploatacja drozsza,zryw gorszy, jazda pod gore
                    gorsza Moja zona twierdzi,ze jak prowadzi automatyk to sie
                    nudzi.Jest tez druga strona medalu,samochod z maualna skrzynka jest
                    mniej narazony na kradziez.Przewaznie samochody kradna malolaty,a
                    oni w ogole nie maja pojecia o manualu. Mojemu znajomemu starano sie
                    ukrasc,ale schrzanil cala skrzynie i daleko nie pojechal
                  • Gość: jacek226315 Re: A nie prościej ci będzie zabić kogoś bez oszu IP: *.nwrknj.east.verizon.net 10.02.08, 21:53
                    A jesli chodzi o amerykanskich kierowcow i ich uzdolnienia ,to masz
                    racje w polskim miescie nie ujechali byc 100m, bez zlamania co
                    najmniej dziecieciu przepisow.A ta ich obsesja telefonow komurkowych
                    to zadziwia,ledwo wsiadzie i juz za telefon.Kiedys widzialem babke
                    prowadzaca kolanami, bo w jednym komurka w drugiej kubek z kawa
          • koczisss Re: A nie prościej ci będzie zabić kogoś bez oszu 10.02.08, 17:58
            A mnie wszystko kosztowało jakieś 1300 zł (egzamin, kurs i dwie dodatkowe
            godziny) i zdałem za drugim razem. Pierwsza próba to tylko moja głupia nieuwaga,
            niechcąco trąciłem wajchę i włączyłem światła drogowe, nie wiedząc o tym
            wyjechałem na miasto.

            Drugi raz poszedł gładko.

            Z perspektywy czasu dziwię się, jak można zdawać enty raz i myśleć o łapówkach:)
      • aneczka.krk Re: A nie prościej ci będzie zabić kogoś bez oszu 11.02.08, 15:26
        wy zaraz o zabijaniu...
        ja mam egzamin za 3 tyg. i zajebiscie sie boje ze nie zdam bo w
        krakowie dość ze dlugo sie czeka to jeszcze egzaminatorzy oblewaja
        za byle gó..!! mnóstwo moich znajomych zdawalo badz zdaje na prawo
        jazdy i tylko jedna osoba zdala za pierwszym razem a dlaczgo bo
        miala znajomości a reszta oblewala. kumpel zdał za 3 razem i za
        kazdym razem miał tego samego egzaminatora powiedził mu na koniec ze
        jak by nie miał markowych ciuchów i grubego srebrnego łancucha na
        szyi to zdałby za pierwszym razem. Ja wiem ze umiem jeździć bo
        kazdy mi to mówi mój instruktor stwierdził ze mósze miec szczescie i
        trafic na "normalnego" egzaminatora zeby zdac za pierwszym razem. Ja
        chetnie dalabym łapowke ale boje sie ze mnie na tym przyłapia
    • Gość: Swobodny Dżordż Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.lekkerland.pl 07.02.08, 12:26
      E tam.... nie wywijaj - chyba, że to kolejny prowo-post jak w
      przypadku pisania pracy magisterskiej o "naszej-klasie". Co sądzę o
      łapówkach za zaliczenie egzaminu? A za co chcesz zapłacić? (Bo tak
      wnoszę z Twojego listu)za licencję na zabijanie jeśli nie potrafisz
      zaliczyć egzaminu??? Sorry, nie tędy droga.
      • olgiertonline Re: A co myślicie o daniu łapówki??? 07.02.08, 13:29
        Po pierwsze podstawowym czynnikiem który powoduje że się nie zdaje
        jest STRES a nie brak umiejętności! Po drugie jeśli chodzi o
        tych "zabójców na drogach" to wydaje mi się że chodzi tu o ludzi
        nieodpowiedzialnych którzy generalnie zdobyli prawko legalnie lecz
        na drodze przecenili swoje umiejętności! "no bo jak ja zdałem
        egzamin o własnych siłach to naprawdę muszę być w tym dobry" i po
        jakimś miesiącu samodzielnej jazdy zaczyna pouczać już innych
        użytkowników drogi! PRAWDZIWY EXPERT!!! Po trzecie uwarzam że taki
        kurs jest niewystarczający do tego rzeby otrzymać prawo jazdy.
        Poniewarz nie uczy on przyszłych kierowców prawidłowego zachowania
        się na drodze w różnych warunkach. (chodzi mi o jazdę po śliżkiej
        nawieżchni, na trasie w nocy, o odpowiednim zachowaniu się w razie
        sytuacji awaryjnej, wyjściu z poślizgu itd.) Po takim kursie
        otrzymujemy podstawowe umiejętności, które jak uwarzam są
        niewystarczające, a nabranie tych wyżej wymienionych umiejętności
        zajmuje zwykle minimum 3-4 lata praktyki.
        W związku z tym to że otrzymałeś prawko legalnie wcale nie znaczy że
        jesteś dobrym kierowcą, a nie potencjalnym zabójcą! Wszystko zależy
        od własnego rozsądku.
        I na koniec jeżeli chodzi o łapówki, mój kolega też miał problemy ze
        zdaniem egzaminu, nie będę już tutaj się rozpisywał jak i dlaczego
        niezdał (chłopak jeżdzi naprawdę dobrze), ale znalazł w internecie
        informację o sposobie uzyskania prawka na Ukrainie. Wyniosło go to
        jakieś 1400$ i po miesiącu otrzymał gotowe LEGALNE prawko, wymienił
        je na polskie i od połowy roku jeździ własnym samochodem.

        • Gość: asd A za dyktanda w podstawówce też dawałeś łapówki? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.02.08, 13:31
          Bo ortografia poniżej krytyki...
          • olgiertonline Re: A za dyktanda w podstawówce też dawałeś łapów 07.02.08, 13:55
            Jakbyć nie zauważył to w tym temacie nie chodzi o ortografię...
            • ppo Re: A za dyktanda w podstawówce też dawałeś łapów 08.02.08, 03:22
              Co nie znaczy, że jest jakaś dyspensa od jej stosowania.
        • Gość: bzium Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.02.08, 15:25
          Ty chyba miales nie wystarczajacy kurs ortografii i skonczyles go dzieki dawaniu
          w lape
        • koczisss Re: A co myślicie o daniu łapówki??? 10.02.08, 18:02
          Trzeba zacząć kurs późną jesienią, to problem jazdy na śliskiej nawierzchni i po
          ciemku będziesz miał rozwiązany:)
        • Gość: incognito Zgadzam sie w 100 % IP: 194.230.146.* 13.02.08, 13:27
          Stres jest jedynym czynnikiem. Przewaznie Ci ktorzy nie dostaja sie
          przez egzaminy - najczesciej praktyczne - robia to pod wplywem
          zdenerwowania. Nikt nie lubi gdy ktos siedzi na karku i z boku
          kontrolujac kazdy nasz ruch. Nie ma takiej osoby na swiecie ktorej
          by to nie przeszkadzalo.
          Ale to oczywiscie nie znaczy ze dana osoba nie potrafi bezpiecznie i
          ostroznie jezdzic. Sama kupilam prawo jazdy 5-6 lat temu i smialo
          moge o sobie twierdzic ze jestem bardzo dobrym kierowca.
          Otworzcie ludzie troche swoje mozgi...
          • Gość: incognito Re: Zgadzam sie w 100 % z olgiertonline IP: 194.230.146.* 13.02.08, 13:30
          • Gość: Mycha Re: Zgadzam sie w 100 % IP: *.lubin.dialog.net.pl 11.03.08, 14:45
            A jeszcze to, że czujesz się jak w BigBrotherze wcale nie ułatwia sprawy. ja
            zdałam dopiero, gdy samochód w którym jeździłam miał monitorki zainstalowane w
            schowku po stronie pasażera i egzaminator zaglądał do nich od czasu do czasu. 2
            razy to miałam taki wielki monitor (trafiłam 2 razy na tego samego egzaminatora
            z tym samym samochodem) podzielony na 4 i bardzo mnie rozpraszało to, że cały
            czas widzę siebie z każdej strony i czuję się śledzona, każdy ruch, każdy oddech
            itd.
            Jak tu sie nie stresować? Ja rozumiem, że maja być kamery, ale czy te wielkie
            monitory, w których siebie oglądasz, zamiast patrzeć na drogę też są wymagane??
            Bo moim zdaniem to przesada!!!
    • Gość: jola Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.aster.pl 07.02.08, 14:01
      > Napiszcie co o tym myślicie. Jestem bardzo ciekawa.

      Nie zasluzylas, bo krecisz. Nie byloby uczciwiej napisac, ze piszesz artykul?
      • Gość: kierownica Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.02.08, 15:29
        Ja zdałam prawko niedawno. Podchodziłam 4 razy. Najbardziej denerwujące było
        czekanie na kolejne egzaminy.. po półtora miesiąca. Ale czego to jest wynikiem?
        Małej ilości egzaminatorów. A czemu jest ich mało? Bo są np zawieszeni za branie
        łapówek, albo taki jeden został oskarżony przez dziewczyne, że ją molestował -
        na kamerach na to nie wyglądało, ale ona dalej się procesuje. Więc lepiej nie
        dawaj łapówki, bo przez Ciebie kolejne osoby będą na egzamin czekały jeszcze
        dłużej!
        Cała moja przygoda z prawem jazdy od początku kursu do zdania za 4 razem trwała
        ponad 10 miesięcy.. Nie jestem jakoś szczególnie odporna na stres, ale przez
        cały ten czas nawet się nie zastanawiałam nad łapówką. Nie mam zastrzeżeń do
        egzaminów.. oblano mnie za faktyczne błędy - nikt mi nie robił złośliwości ani
        się na mnie nie uwziął. To są mity, rozpowszechniane przez zgorzkniałych
        niedoszłych kierowców. Niektórzy widocznie naprawdę nie nadają się kierowców. I
        może trzeba to sobie wziąć do serca. Bo jeśli boisz się egzaminu.. to pomyśl jak
        będziesz się bać jak wsiadziesz do samochodu sam i nikt obok już nie będzie miał
        hamulca 'w razie czego'.
        Poniekąd dzięki tym długim terminom można sobie bez problemu wykupić np jazdy
        dwa dni i dzien przed egzaminem. Wtedy jak się tak 'rozjeździ', to trzeciego
        dnia idzie łatwiej.
        W każdym razie powodzenia wszystkim kursantom!
        • Gość: dziad Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.02.08, 15:38
          Proponuję poczekać aż taki egzaminator skończy pracę. wsiądzie do swojego
          prywatnego samochodu i będzie nim jechał. Po przejechaniu 100-300 metrów popełni
          tyle błędów że sam by egzaminu nie zdał.
          • Gość: polecam Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: 62.206.18.* 07.02.08, 16:06
            Jesli dobrze jezdzisz na szkoleniu, a nie zdajesz przez drobiazgi to czemu nie dac lapowki. Egzaminatorzy nadal biora, wszedzie.Najczesciej placu trzeba sie wykuc,a trase po miescie daja ci najprostsza. Latwiej zdac jest w mniejszych miejscowosciach, maja tam inne podejscie do egzaminowanego.
            Wiekszosc madrali na forum mysli ze legalnie zdane prawko to wieksze bezpieczenstwo. Moze czuja sie bezpiecznie, gdy maja swiadomosc ze umiesz wykonac luk na placu manewrowym?!
            • Gość: faraon polski Biorą dalej IP: *.lodz.mm.pl 07.02.08, 16:21
              Nie daje sie egzaminatorowi - to pierwsza zasada. Daje sie innym.
              A komu? Jak bedziecie zdawac to wam powiedzą.
            • Gość: znajoma egzaminato Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.chello.pl 07.02.08, 17:28
              w woj. śląskim to wygląda tak, że egzaminatorzy dowiadują się w ostatniej
              chwili, w którym ośrodku będą egzaminować. Tak więc danie łapówki graniczy z cudem.
              • Gość: wojo Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.chello.pl 07.02.08, 20:25
                hehe no większej bzdury nie slyszalem, sam zdawalem bez skutku juz 4 razy i 2
                razy mialem egzamin z tym samym kolesiem i widze ze w WORD w Dabrowie Górniczej
                sa ci sami egzmainatorzy ciagle, pozatym z tego co wiem bierze 80 procent z nich
                , kosztuje to 1000 do 1400 zeta .Kolega ktory ostatnio zdawal za lapówke mial
                nawet pytania na egzamin teoretyczy jakim sposobem to nie wiem ale zdal bez
                problemowo
                • koczisss Re: A co myślicie o daniu łapówki??? 10.02.08, 18:08
                  >Kolega ktory ostatnio zdawal za lapówke mial
                  > nawet pytania na egzamin teoretyczy jakim sposobem to nie wiem ale zdal bez
                  > problemowo

                  A to już wierutna bzdura, bo egzamin teoretyczny zdaje się na komputerze,
                  pytania lecą losowo!
                  • Gość: gienia 11 Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: 94.251.159.* 23.01.09, 19:04
                    niewierze w to ze egzamin teoretyczny miał ustawiony poniewaz
                    to komputer losuje pytania
            • Gość: uklak Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.subscribers.sferia.net 07.02.08, 23:09
              Moze czuja sie bezpiecznie, gdy maja swiadomosc ze umiesz wykonac
              luk na
              > placu manewrowym?!

              Za moich czasów największy odsiew był na manewrach. Ludzie brali
              dodatkowe godziny kręcąc do bólu łuki koperty i parkowanie
              prostopadłe. Po wielogodzinnym treningu nawet małpa by śpewająco
              zrobiła manwery i to z zamkniętymi oczami. Co z tego jak na
              normalnym parkingu już po egzaminie słupków nie było tylko inne
              samochody. Cały przepis brania lwewgo słupka na wysokości prawego
              lusterka w momencie pojawienia się trzeciego słupka nad tylnym
              nadkolem w 2/3 tylnej szyby (ale tylko w maluchu) brał w łeb i
              trzeba było jechać tam gdzie jest wystarczająco dużo miejsca aby bez
              stresu zaparkować. A może lepiej było by poternować w tym czasie
              jazdę po mieście?
              • Gość: Mycha Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.lubin.dialog.net.pl 11.03.08, 14:03
                Ja oblewałam właśnie na tym nieszczęsnym łuku. Miałam problem z płynną jazdą do
                tyłu. Jak jechałam płynnie to wyjeżdżałam na linię. Potrzebowałam chwili na
                zatrzymanie się, rozejrzenie i dokładne obadanie sytuacji. Wręcz ułamek sekundy,
                ale nie - musiała być płynna.
                Powiedzcie mi kiedy mi jest potrzebna płynna jazda tyłem?? Bo nie rozumiem...
                Przecież do tyłu jeździ się przy jakimś manewrze i nikt nie powiedział, ze nie
                można na chwilkę się zatrzymać, żeby obejrzeć we wszystkich lusterkach i szybach
                czy w coś się nie wjeżdża. Dla mnie to największy kretynizm egzaminu.
                Cieszy mnie, że kiedyś poddałam się i zrobiłam sobie przerwę (jak usłyszałam, ze
                placu ma nie być). Wprawdzie nieszczęsny łuk pozostał, ale inne manewry robi się
                już między żywymi samochodami, a nie pachołkami i dzięki temu później nie boi
                się człowiek parkować, a nie jak jeszcze kilka lat temu uczyli zdawać egzamin, a
                nie jeździć. Większość czasu na placu szlifowało się pachołki, zamiast porządnie
                nauczyć się poruszać po mieście.
                Mój instruktor nigdy nawet nie chciał słuchać naszych rozważań z koleżanka na
                temat łapówki. I w sumie cieszę się, że zdałam sama. Wprawdzie kosztowało mnie
                to więcej i pieniędzy i nerwów, ale mam satysfakcję. Jedną rzecz jednak mój
                instruktor powiedział mądrą: "Dopóki WORDy będą finansowane z pieniędzy za
                egzamin, a egzaminatorzy będą zarabiali takie małe pieniądze: nie będzie nigdy
                porządku i bezstresowego zdawania."
                Egzaminatorzy mają podwójny zysk z oblewania nas: po pierwsze w końcu z tego
                żyje WORD dla którego pracują, a po drugie, zawsze mogą puścić jak ktoś im
                podniesie ciut pensję na lewo...
                Wiem, że teraz nie jest łatwo dać ani wziąć, ale podobno jest to możliwe.
                Podobno, gdyż sama nawet nie wiedziałam od czego zacząć chcąc się tematem
                zainteresować.
                Z drugiej strony tak sobie myślę... Może to nie głupie, że tak ludzi oblewają?
                Nawet tych co umieją jeździć? Sama zdawałam kilka razy i... jak pomyślę, że
                teraz miałabym stracić prawko i jeszcze raz przechodzić całą ta procedurę, to mi
                sie włos na głowie jeży... A ten kto szanuje swoje prawo jazdy, będzie się
                bardziej starał jeździć zgodnie z przepisami...
        • Gość: Eqonix Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.toya.net.pl 08.02.08, 12:52
          Zgadzam się z tobą w 100% ja zdawałem 3 razy przez 5 miesięcy. Wszystkie błędy
          popełniłem w stresie ale z własnej winy( wjechałem na żółtym na skrzyżownie
          chociaz mogłem się zatrzymać oraz nie pościłem pieszego na pasach). Nigdy nikt
          mi złego słowa nie powiedział nie stresował nie przeszkadzał. Spotkałem się
          nawet z ciepłym słowem a za pierwszym razem egzaminator podczas zamiany miejsc z
          dala od kamer za samochodem opierniczył mnie, za błąd bo był już gotów wracać
          35min już jeździłem. A za trzecim zdanym razem nie włączyłem kierunku podczas
          omijania stojacego samochodu na 200m przed WORDem spytał się mnie tylko dlaczego
          nie właczyłem ja odpowiedziałem że z radości że zdałem się zapomniało i .... mam
          prawo jazdy
    • Gość: sadysław Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.chello.pl 07.02.08, 18:08
      Tu masz instruktaż:
      pl.youtube.com/watch?v=15XQx6PMv0U
    • Gość: mati Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.as.kn.pl 07.02.08, 18:24
      sama zdałam egzamin całkiem niedawno, bo w listopadzie. zdałam w dużym mieście,
      za pierwszym razem. nie myślałam o tym, żeby komukolwiek płacić za prawko.
      wykupiłam dodatkowe godziny przed egzaminem, na który czekałam miesiąc. sporo
      daje dobry instruktor. moja koleżanka trafiła na nieciekawego i dopiero jak
      zmieniła go zdała. uważam, że jak się jeździ przyzwoicie to się zda i nie ma tu
      nic do rzeczy plac.
    • Gość: zdałem Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.02.08, 20:56
      Ja zdałem niedawno egzamin na prawko.Za trzecim razem co prawda,ale o własnych
      siłach.I tak jest najbezpieczniej,bo wszędzie są kamery.To jest możliwe zdać ten
      egzamin.
    • Gość: Pul Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.it-net.pl 07.02.08, 21:08
      A co ty z CBŚ? Nie piszta do niej to jakas znajda
      • kamillo.net Re: A co myślicie o daniu łapówki??? 07.02.08, 21:31
        ja to moze bym dal tą lapówke ale szkoda mi kasy wydawac na tyle co drugie
        prawojazdy kosztuje A podobno w suwalkach najlepiej sie zdaje ja osobiscie w
        listopadzie za pierwszym razem zdalem :D

        Lapowki poprostu daja ludzie ktorzy nie potrafia jezdzic lub maja upierdliwego
        egzaminatora ktory czepia sie takich szczegulow na ktore nie zwracasz uwagi (bo
        kto potem patrzy czy na linie nie najechal przy skrecaniu)
        • Gość: autor Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.02.08, 09:37
          kamillo.net napisał:

          > Lapowki poprostu daja ludzie ktorzy nie potrafia jezdzic

          Uważasz, że po takim kursie obsługi samochodu i zdaniu egzaminu potrafisz
          jeździć? Chyba żartujesz sobie.
          • Gość: pet3r Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.02.08, 10:25
            yup, większość zdających jest poważnym zagrożeniem na drodze :)

            Najlepiej jak po zdaniu prawka nie jeżdżą kilka miesięcy i potem siadają za
            kierownicę i na miasto... słodko xDxD
            • Gość: Ciek. Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.dzi.vectranet.pl 11.02.08, 21:28
              Czy za te pieniądze, które ktoś zamierza dać na łapówkę (jeżeli to
              jest jeszcze możliwe) czy nie lepiej dopłacić dobremu instruktorowi
              i dobrze się nauczyć jeździć ?
              Czy nie przychodzi Wam na myśl, że możecie komuś czy sobie zrobić
              krzywdę jak dojdzie do jakiegoś zdarzenia ?
              Pomyśl np. że przez to, że taki nieumiejący wyjechał i spowodował
              wypadek w którym zginął Twój ojciec to co byś zrobił z tym co dał
              lub z tym co wziął ?
              Róbmy wszystko tak jak powinno się robić !
          • Gość: czesiek Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 08.08.08, 13:20
            to jest czysta sprawa dla Policji i CBA inaczej prowokacja...
          • Gość: gosc Tylko ryba nie bierze-niestety. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.08.08, 22:13
            PO teorii i 30 godzinach jazd tak naprawde niewiele sie umie-a jak
            komus sie poszczesci zdac to inna sprawa, potem sie jedzie w miasto
            i odmawia zdrowaśki...pomijajac-brali, biora i brac beda, bo z tego
            zyja.
            Nie wiedze w tym nic złego-trzeba miec tylko olej w głowie i umiec
            sie NIE ZABIĆ-i aby dac łapówkę trzeba być na siłach, by jezdzić bez
            krzywdy dla siebie i innych-tego sie juz nie kupi.

            Wniosek?Dawać ale mierzyć siły własne na zamiary i nie byc samobójcą!
        • Gość: gość Brali, biora ibrać będą!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.07.08, 01:14
          Tylko teraz jest utrudnienie-kamery itd...ale teraz to załatwia sie
          w inny sposób, poprzez znajomych a zaczyna sie od instruktora
          jazdy...on ma znajomych, znajomi maja znajomych i idzie...
    • Gość: Piotr Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.compower.pl 07.02.08, 22:26
      Narzekacie na trudny egzamin, że jazda po łuku bez sensu, że "miasto" jakieś
      takie do przesady zakręcone, że błędy dyskusyjne... Każdy, kto kiedykolwiek
      zdawał egzamin na prawo jazdy miał taki swój "ulubiony" element. Spójrzcie na to
      w ten sposób. Zdajecie, może i za 6 razem, jeździcie 2, 3, 10 lat. I z każdym
      rokiem coraz mniej z tego rozumiecie: jak ja mogłem (mogłam) oblać tyle razy
      egzamin na takiej głupocie? Przecież na co dzień wykonujesz te same lub inne
      czynności automatycznie. Pikuś.

      I dopiero wtedy zauważasz, o co w tym egzaminie chodzi. Z perspektywy lat i
      doświadczenia widzisz, że jeśli nie potrafisz wykonać tak trywialnego manewru
      jak jazda po łuku albo parkowanie to znaczy, że umiesz naprawdę niewiele. Albo
      nie umiesz nic.

      B zdałem za drugim razem, C za pierwszym, E do C w ostatni poniedziałek za 4
      razem. Teraz czekam na egzaminy na kategorię D, nie wiem jak będzie. Rozumiem,
      że każdy oblany egzamin to stres, wydane pieniądze itp. Wiem, ile kosztują
      dodatkowe jazdy. Ale mimo tego uważam, że warto być uczciwym. Przede wszystkim
      wobec samego siebie. Frajda po uczciwie zdanym egzaminie jest tego warta.
      • Gość: Celestyn Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.icpnet.pl 08.02.08, 08:58
        Prawdziwa nauka jazdy zaczyna się tak naprawdę PO egzaminie gdy SAM wsiadasz do
        SWOJEGO samochodu i już nie ma osoby obok która naciśnie na hamulec.

        Dwa razy zdawałem na starych zasadach - pierwszy raz podpadłem z przyczyn
        niemerytorycznych (podpadłem) i w efekcie oblałem, za drugim był świetny
        egzaminator ale popełniłem dwa błędy na placu. Trzeci egzamin zdawałem już rok
        później, na tydzień przed nim wziąłem 10 jazd, egzaminator był konkretny ale
        sprawiedliwy - i zdałem. A jazdy egzaminacyjnej na mieście idealnej nie miałem -
        drobne kuchy wpadły.

        A po pół roku i 3000km nadal zdarzają się drobne błędy które są nauką ale
        jednoczesnie podstawy które wyrobiłem na kursie procentują i zamieniły się w nawyki.
    • ppo Liczysz na to, ze ktoś cię poinstruuje, 08.02.08, 03:18
      jak popełnić PRZESTĘPSTWO? Albo, ze ktoś się przyzna do tego, że je
      popełnił? To musisz mieć naprawdę "zryty beret" i pozostaje mi sie
      tylko cieszyć, że przynajmniej nie wjedziesz mi w drogę!
    • Gość: are Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: 83.238.201.* 08.02.08, 19:46
      Gardzę takimi ludźmi, zarówno ci co przyjmują jak i tymi co dają. Rozumiem
      jeszcze w szpitalu jak pacjent daje, bo od tego zależy zdrowie bądź życie jego
      najbliższych, ale prawa jazdy nie każdy musi mieć i anwet lepiej by było jakby
      co poniektórzy nie mieli.
      • Gość: oj Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.adsl.inetia.pl 08.02.08, 21:30
        Lekarz który bierze łapówki za ratowanie życia to nie lekarz, to zbrodniarz ...
    • Gość: a tak Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 09.02.08, 00:13
      oby cie złapali i wsadzili do pierdla wywłoko
      • Gość: L Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.02.08, 19:13
        patrzcie, patrzcie jacy to nagle wszyscy grzeczni i układni, łapówek
        ani rusz - śmieszne, co prawda prawo jazdy za pierwszym razem ale
        zdając n-ty raz, myśl o 'przyśpieszenie' i 'pomocy'sama by się
        nasunęła..
    • Gość: big dip A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.gdynia.mm.pl 09.02.08, 08:03
      A czy ta łapówka bedzie w majteczkach czy bez?

      Pewnie ma tez cycuszki prosto od wrózki!
      • Gość: lapowka Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.214.37.29.coditel.net 09.02.08, 18:40
        ..a ja zaplacilam za prawko,bo oblalam 2 razy i nie oplacalo mi sie latac do Pl
        co kilka m-cy;to bylo przed samymi zmianami,wiec dalo sie" zalatwic".Oczywiscie
        wieksza ma sie satysfakcje ze zdania o wlasnych silach no ale coz...od 2 lat
        jezdze w duzym miescie i sobie swietnie radze:)
        • Gość: Katka Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.acn.waw.pl 09.02.08, 20:25
          zdanie egzaminu to loteria, kazdy przeciętny kursant umie tyle samo, poza
          wyjątkowymi tłukami.więc pieprzenie, ze wyjedzie i pozabija ludzi na pierwszym
          lepszym skrzyżowaniu nie ma sensu, to samo może się przytrafić temu, kto zdał,
          bo pan egzaminator miał dobry dzień albomu się nogi kursantki spodobały.
        • Gość: sceptyk Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.adsl.inetia.pl 09.02.08, 20:25
          kiedyś egzamin był fikcją a mimo to ludzie sobie jakoś radzą, ale nie znaczy to
          że teraz prawo jazdy należy się wszystkim, niektórzy jednak tak myślą...
        • Gość: ogrodnik A skąd was wzięli ??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.02.08, 21:07
          jeden już 3 000 km machnął, drugi jeździ 2 lata, trzeci uważa, że
          jak się nie pisze o ortografii, to nie warto stosować jej zasad, ale
          wszystkich przebił ten, który uważa, iż dobremu kierowcy samochód
          może zgasnąć i rusza on z dwójki!
          mam prawo jazdy 37 lat, cały czas go intensywnie używam, nie
          prowadziłem dotychczas chyba jedynie promu kosmicznego, na ogół wiem
          czego spodziewać się za zakrętem oznaczonym znakiem ostrzegawczym
          A-1 i potrafię z dużą skutecznością rozpoznać orła szos, który przy
          dojeździe do wierzchołka stromego wzniesienia utknął w korku tuż
          przede mną, a nie opanował jeszcze płynnego ruszania z hamulca
          pomocniczego!
          azaliż i ja popełniam niekiedy błędy! i dobrym kierowcą jedynie
          bywam!
          egzaminator jest nienajgorzej opłacanym urzędnikiem państwowym,
          który musiałby upaść na głowę, by za 600, a nawet 1500zł ryzykować
          utratę uprawnień.
          kurs na egzaminatorów tani nie jest, a rozpoczyna się od normalnego
          egzaminu na prawo jazdy, który każdy kandydat na egzaminatora zdać
          musi, mimo ze legitymuje się prawem jazdy i minimum 6-cioletnim
          stażem kierowcy. potem trzeba się intesywnie dużo i dokładnie uczyć,
          a na końcu czeka takiego bardzo selektywny egzamin (skuteczność
          zdawania w skali kraju kształtuje się na poziomie ca 7%).
          niestety, w czasie kursu przyszli egzaminatorzy mają również
          zajęcia z psychologii, na których się uczą rozpoznawać osoby z
          zawyżoną samooceną!
          • Gość: AlaMaKotaKotMaAle Re: A skąd was wzięli ??? Rycerzu ! IP: 194.230.146.* 15.02.08, 15:29
            Stary dupku...czekoladowy krolu- pozjadales wszystkie rozumy. Idz i
            nauczaj jechowych.
            turlajcie razem dropsy ;-)Bo pieprzysz tu od rzeczy o jakichs
            bajkach i molekulach...
            Znasz sekret komunikacji? Krotko, konkretnie i na temat.
            Ale kiedy Ty chodziles do szkoly bilo sie was linija po paluchach.
            • Gość: ogrodnik Re: A skąd was wzięli ??? Rycerzu ! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.02.08, 18:28
              powiedz co jarasz! bo ja też chciałbym konkretnie!
            • Gość: ogrodnik Re: A skąd was wzięli ??? Rycerzu ! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.02.08, 18:43
              słuchaj incognito! jak ja jestem stary dupek to Ty (z niezwykłym
              wdziękiem używasz tych dużych liter) jesteś zużyta ci..!
    • Gość: Bromberg Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.02.08, 21:29
      Słyszałem o przypadku, że pewien młodzik przed ruszeniem w trasę egzaminacyjną
      przed sobą na pulpicie w samochodzie położył kopertę z wkładką w postaci fotki
      jego lubej- ot tak, na szczęście. Po egzaminie po dojechanie z powrotem do WORDu
      egzaminator bez słowa wziął tą kopertę nieświadomy jej zawartości, następnie
      oznajmił, że kursant egzamin zaliczył. No comments:)))
    • Gość: new Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.ssp.dialog.net.pl 09.02.08, 23:14
      Jestem instruktorem nauki jazdy. Najczęściej douczam osoby, które
      nie zdały egzaminu i ... strach mnie ogarnia, gdy widzę jak mało
      przyszłych kursantów zapoznało się z kodeksem drogowym. Wiedza
      często ogranicza się do zrobienia lub wkucia testów.
      Zamiast zastanawia się nad daniem łapówki proponuję spędzic czas na
      czytaniu przepisów. Ludzie powinni też umiec interpretowac znaki
      drogowe. Często cieszę się gdy kursant po oblanym egzaminie na
      lekcji kolejnej potrafi je dostrzec... Do nauki a nie spekulacji !!!
      Nie wierzcie też w te historyjki. Jeśli kursant zna przepisy i
      trochę jeździł powinien zdac, chyba że popełnił błąd - na własne
      życzenie, przez nerwy i roztargnienie.
    • Gość: ktoś Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.02.08, 10:25
      Ty lepiej wyłącz komputer i się ucz!!! A nie, chcesz dawać łapówki! Ps. Ciekawe czy czyta to policja? (Wiesz chyba, że mogą cię namierzyć poprzez twój id. komputera?) HA HA HA ! Niech cię zamkną!!!!
      • Gość: jacek226315 Re: A co myślicie o daniu łapówki??? IP: *.proxy.aol.com 10.02.08, 15:34
        ktos napisal(a):
        >Ty lepiej wylacz komputer i sie ucz!!!.A nie chcesz dawaxc lapwki!
        Ps>Ciekawe czy to czyta policja?(Wiesz chba,ze moga cie namierzyc
        poprzez twoj id.komutera?)HAHAHA! Niech cie zamkna!!!!
        A gdzie autorka postu stwierza ,ze chce dac lapowke,pyta sie tylko
        co o tym sadza inni,idac Twoim torem rozumowania, to tu moznaby
        znalesc pare innych osob co lapowke dawali lub maja zamiar ale nie
        autorka.Ludzie nauczce sie myslec i czytac dokladnie
    • Gość: ~ Myślę, że to przestępstwo. Nie powinnaś o takie IP: *.tktelekom.pl 10.02.08, 12:40
      sprawy nawet pytać. Włąściwą postawę do przekupstwa, powinnaś wynieść z domu.
      Lub, jako osoba dorosłą i mająca wyrobione poglądy, powinnaś wiedzieć sama co o
      tym sądzić.

      Skoro nie jesteś w stanie zdać egzaminu, to może po prostu to nie dla ciebie.
      • Gość: gosc Re: Myślę, że to przestępstwo. Nie powinnaś o tak IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.02.08, 18:34