rosjaiswiat1
07.03.18, 14:06
Gdy w Kijowie szalal majdan, ja twierdzilem, ze wszystko jest pod kontrola i mialem ku temu wszystkie podstawy, poniewaz bylem informowany na biezaco od kapitana SBU, ktory jest jedna z najblizszych mnie osob. Ja wtedy pisalem, ze do Kijowa byli podciagniete jednostki wojsk powietrzno-desantowych, ktore tylko czekali na rozkaz wkroczyc do akcji. Rowniez i "Berkut" byl gotow rozpedzic to cale towarzystwo. Protesty byli zlokalizowane na bardzo malej przestrzeni, latwej do izolacji i zdlawienia. Ale stalo sie inaczej, co bylo powodem nasmiewania sie ze mnie, i nawet Ewa rzucila wtedy kamyk w moj ogrod, twierdzac, ze ona juz nie wierzy temu, co ja pisze. A ja wiedzialem doskonale to, o czym pisalem. Ale nie wiedzialem jednego, ze cios bedzie zadany z tej strony, z ktorej nawet nie moglem przypuszczac. A ten fatalny cios zadal Putin.
A teraz wiecej o tym.
W najnowszym filmie dokumentalnym okazal sie wywiad Putina,w ktorym on powiedzial takie slowa: "В этот же момент к нам обратились американские партнеры, они попросили нас, чтобы мы сделали все, я сейчас говорю почти дословно просьбу, чтобы Янукович не применил армию, чтобы оппозиция освободила площади, административные здания и перешла к выполнению достигнутых соглашений о нормализации ситуации. Мы сказали: хорошо. Через день был совершен государственный переворот" (W tej samej chwili do nas zwrocili sie amerykanscy partnerzy, poprosili nas, abysmy zrobili wszystko, mowie prawie doslownie prosbe, aby Janukowycz nie uzyl armii, aby opozycja uwolnila placy, budynki administracyjne i przeszla do realizacji umow o normalizacji sytuacji. Powiedzielismy: ok. A w nastepnym dniu mial miejsce zamach stanu.) - tlumaczenie moje.
To Putin, na zyczenie "amerykanskich partnerow" powstrzymal Janukowicza przed uzyciem sily. Dla polityka takiego formatu, jakim jest Putin, wierzyc "amerykanskim partnerom" bylo przynajmniej glupota, zeby nie powiedziec zdrada. I nie ma tlumaczenia, ze oni oszukali. Oni zawsze oszukuja, poniewaz to jest istota ich polityki, i o tym Putin po prostu nie mogl nie wiedziec. Wiec czemu Putin uwierzyl "amerykanskim partnerom"? Bo chcial uwierzyc, zeby olimpiada w Soczy przeszla bez zaklocen.
p.s. Nie tak dawno my z Ewa, dyskutowali o Putinie. W trakcie dyskusji padlo ze strony Ewy stwierdzenie, ze tacy wybitni przywodcy jak Putin rodza sie raz na 100 lat, ja mial inne zdanie:"Putin nie jest wybitnym przywodcem. On jest odpowiednia osoba na odpowiednim odcinku czasu.Jest oczywistym, ze na tle tych miernot, ktorych on ma naprzeciwko sobie, jego gwiazda swieci najsilniej. Ale ja dosc czesto wskazywalem na bledy, ktore Putin popelnil, i pozniej musial z nadludzkim wysilkiem ich poprawiac."
Nie jestem rozczarowany Putinym. On zrobil i robi nadal wiele dobrych rzeczy, i jest odpowiednia osoba w odpowiednim czasie na wlasciwym stanowisku, i mam nadziej, ze tak fatalnego w skutku bledu on juz nie popelni. A okazje ma, bo wkrotce maja odbyc sie w Rosji mistrzstwa swiata w pilce kopanej i jest 100% pewnosc tego, ze "amerykanscy partnerze" znow wykorzystaja taka okazje. I chcialbym wierzyc, ze Putin nie bedzie myslal o pilce kopanej w tej chwile, gdy trzeba bedzie podjac meska decyzje.