kommersant
12.12.20, 10:51
Cóz gdzies w 2015 czy 2016 roku słuchałem dr Leszka Sykulskiego- bardzo madry człowiek prezes Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego
Prowadzący audycje zadał mu pytanie jaki jest rosyjski cel geopolityczny wobec Polski.
Dr Sykulski odpowiedział ze rosyjskie elity mysla realistycznie wiec celem nie jest podbój czy dominacja tylko neutralizacja. Najbardziej wiec odpowiada im Polska rusofobiczna, skłócona z sasiadami i instytucjami UE i nie bruzdząca w relacjach z krajami Zachodniej Europy.
Od siebie dodam ze tu dochodzi sojusznik Pisu Orban - coz ten jest dodatkowym zabezpieczeniem no bo Rosjanie dali mu kredyt na elektrownie atomową rzedu 10 mld dolarów co jest konkretna kwotą w przypadku Wegier a dodatkowo realizuje on prorosyjska polityke wobec Ukrainy- Wegry sojusznik PIS to moze nie najbardziej prorosyjski kraj w UE bo tu bym bardziej stawiał na Austrie a jesli chodzi o poglady mieszkancow to zdecydowanie Bułgarie i Słowacje ale na pewno ten najbardziej antukrainski w UE i NATO.
Wiec tym bardziej Rosjanie moga spac zupełnie spokojnie ze ich interesy w Polsce sa zabezpieczone sojuszem Pisu z Orbanem i spokojnie realizowac swoje interesy bo Polske nad wyraz skutecznie zneutralizowali aferą tasmowa.
Jak generalnie nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych tak uwazam ze to rewanz za Majdan i generalnie ciezko miec pretensje choc to oczywiscie zachowanie wrogie poniewaz jesli Polska miesza na Białorusi i Ukrainie to ktos wykorzystuje słabosc polskich słuzb specjalnych i organizuje afere tasmowa w Polsce.
Komus widac bardzo przeszkadzał stabilny kształt regionu i pozycja Polski np w 2013 roku.
To niech zada sobie pytanie czy wolał stan z 2013 czy 2020 roku.
Ale co ja tam wiem niech Polska za Pisu dalej wojuje jednoczesnie z Rosja i Niemcami majac sojusznika za Oceanem to na pewno daleko zajedzie.
Cytujac za Łagowskim
To uparte mieszanie się w sprawy ukraińskie doprowadziło, co przewidywali eksperci, m.in. Richard Pipes, do zwrócenia uwagi Rosji na Polskę i to wrogiego zwrócenia uwagi, do tego stopnia, że ci, którzy mówili, że Ukraina nas chroni, to teraz już się zastanawiają, a przedtem tego nie robili, czy Rosja dokona agresji na Polskę. Nastąpiło niesamowite przybliżenie, skądinąd niebezpiecznej Rosji – i to przybliżenie ewentualnego rosyjskiego zagrożenia nie jest spowodowane niczym innym jak naszą polityką ukraińską."