tfurca
21.11.02, 21:41
Zwracam się do Pana Profesora z pytaniem dotyczącym
obecnego i przyszłego stanu budynków ASP wrocław
mieszczących się na placu Polskim (ul.Modrzewskiego) ...
Wydaje mi się, że prace poczynione w/g Pana projektu w
celu remontu oraz połączenia starego budynku i nowego
nijak się mają do nowego prawa budowlanego [artykuł
5.1, Dz. U. Z 1994r., nr 89, poz. 414], które to
zakłada w nowych budynkach (dotyczy też budynków
remontowanych) niwelowanie wszelkich występujących
barier architektonicznych. Pan Projektant jak mniemam o
tym był zapomniał i utrudnił poruszanie się osobom na
wózkach inwalidzkich, tworząc wiele niepotrzebnych i
możliwych do zniwelowania w fazie projektowej
problemów. Projektant nie borykał się osobiście z
problemami z jakimi mają na co dzień doczynienia osoby
na wózkach inwalidzkich, nigdy nie siedział na wózku
inwalidzkim (o co nie mam pretensji), jednakże uważam,
że mógł Pan Profesor dokładnie zorientować się jak
powinna wyglądać przestrzeń przystosowana dla takich
osób jak ja i inni niepełnosprawni studiujący na ASP.
Zatem tworząc swój projekt Pan Profesor kompletnie o
tym wszystkim zapomniał – wszelkie „przystosowania”
występujące w budynku są pozorne i zamiast pomagać,
wręcz utrudniają egzystencję. Nasuwa się wniosek, że w
ogóle mogło by nie być tych ułatwień i nie było by mowy
o źle zaprojektowanych ciągach komunikacyjnych,
mnóstwie wielkich korytarzy, które gdyby byłyby
mniejsze, skorzystałyby na tym pracownie w swoim
metrażu. Poza tym wydaje mi się, że przez umieszczenie
schodów zamiast pochylni utrudnił też wielu osobom
poruszanie się – noszenie rzeźb, papierów graficznych,
blejtramów. Jest oczywiście i winda, która nie dojeżdża
wszędzie i nie można się do niej dostać, bo bronią do
niej dostępu schody z każdej strony (sic!). Po co w
ogóle z niej korzystać jak i tak trzeba później pokonać
schody próbując przejść z jednego budynku do drugiego.
Nie sądzę też, że wybudowanie drugiej zewnętrznej windy
w starym budynku coś zmieni (zamiast lepszej
wewnętrznej umiejscowionej w szybie schodów przy
‘mojżeszu’ lub też windy dwustronnej poruszającej się w
klatce schodowej nowego budynku niwelującej różnice
między poziomami), bo i tak wszelkie uciążliwe bariery
pozostaną. Wszędzie jest strasznie śliski granit
brazylijski, ciężko otwierające się drzwi przeciw
pożarowe. Lustra w toaletach są tak zawieszone, że nie
widzę swojej facjaty, bo osoba na wózku siedzi, a nie
stoi; dzwonki alarmowe oddalone tak, że nie można z
nich skorzystać, a także kran z wodą do którego nie
można dosięgnąć. Cudowny podjazd przy głównym wejściu,
który paradoksalnie kończy się bardzo twardą ścianą.
Czy powinienem narzekać? Może dalej siedzieć cicho i
patrzeć jak tracą kręgosłupy ci co mnie noszą po tych
niezliczonych schodach na ASP (dalej będą zresztą mnie
nosić)? Wszystko co zastałem po 1 października jest
bardzo smutne, a miało być tak pięknie i miło...
Kończąc zatem, zadaję pytanie: jak Pan Profesor sobie
wyobraża koincydencję dwóch budynków i czemu projektant
pan prof. dr inż. arch. Zbigniew BAĆ to wszystko
zepsuł. Śmiem wątpić, że stanu rzeczy nie zmieni
przyszły remont starego budynku, jeżeli jednak miałoby
to miejsce chciałbym żeby to było zaprojektowane w
sposób kompetentny i zgodny z normami budowlanymi.
Proszę też nikomu nie mówić, że szkoła jest
przystosowana dla osób niepełnosprawnych, bo to potwarz....
z poważaniem
tomasz jakub sysło
ps: załączam spis „udogodnień” ...
spis udogodnień:
podjazd przy głównym wejściu kończy się ścianą, tzn.
odległość od końca podjazdu do ściany jest za bliska i
można uderzyć przy większej prędkości lub śliskiej
nawierzchni
toaleta dla inwalidów (tylko jedna!) na parterze
zawsze nie ma uchwytów pomocnych przy przesiadaniu się
na sedes
brak komunikacji pomiędzy budynkami: nowym i starym
na piętrach pierwszym, drugim, trzecim i czwartym
winda nie dojeżdża na piąte piętro, nie można też się
z niej dostać z poziomu minus jeden do jadalni
drzwi przeciw pożarowe ciężko się otwierają wszędzie
– sprężyny za mocne
granit brazylijski w nowym budynku jest
nie-antypoślizgowy
brak możliwości dojechania, dotarcia do windy z
zewnątrz z jakiejkolwiek strony – brak podjazdu do
byłej kawiarni, jak i piękny schodek przy wejściu do
nowego gmachu plus schody prowadzące na parter
w toalecie dla osób niepełnosprawnych w nowym
budynku, nie można dosięgnąć do kranu, a także
skorzystać z dzwonka alaramowego bo jest za daleko.
Jest tam wielka niepotrzebna przestrzeń.