Dodaj do ulubionych

Tchm i nie tylko , a alergia.

24.05.06, 23:24
Do Bobojamili
O alergiach czytała ci pewnie mama swietny link, tego ci nie będę powtarzał i
tak pewnie jesteś już senna, więc sprubójemy z innej beczki, zajmiemy się
śluzówką i pomyślimy jak jej dogodzić;
Jednego czego nie wiem, to jaka jest cezura wieku dla rożnych specyfików
takie małe zastrzeżenie.Dużo się mówi o homeopatii, mama zbadała sprawę? Ja
np bardzo chwalę sobie np chlorellę, jest na jej temat ładna stronka, korzeń
golden seal też milo mnie zaskoczył.Są liczne ziólka, które działają osłonowo
na brzusio; kleik z siemienia(bez pestek!) prawoślaz, babka, podbiał, może
można by zasięgnąć języka.Odnośnie wchłaniania moim skromnym zdaniem isotną
rolę w przypadku alergii może mieć też dobór pokarmów według grupy krwi, u
mnie np sprawdzilo sie to zadziwiająco.Odnośnie chińszczyzny; dziecko
rosniesz i potrzebujesz przede wszystkim neutralnego smaku słodkiego(wcale
nie dziwię ci się bobo ,że plujesz gryką) uważać trzeba przede wszystkim na
śluzotwórcze pokarmy; nabial, banany, słodycze. Hm pomyślimy jeszcze nad tym.
Dobranoc.
Obserwuj wątek
    • didolec2000 Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 24.05.06, 23:32
      Czekaj, mialo byc dobranoc didolec na noc...
    • jamila Dzieki, didi - to wspaniale! 25.05.06, 14:05
      Jako mama Bobo, pozwalam sobie napisac:) Wielkie dzieki, bo to jest naprawde
      to, czego szukam. Rok temu znajomy bioenergoterapeuta (nie wiem, jaki masz
      stosunek do takowych, didi - jako sceptyk:) mowil mi o jelitach (ze tu jest
      zasadniczy problem) i sluzowce!

      Jak narazie, podanie kleiku spelzlo na niczym;) Jedynie udawalo sie przemycic
      siemie w postaci ziaren dosypanych do platkow lub ciastek upieczonych przeze
      mnie. Pozostale ziola, to swietna sugestia (musialabym wiedziec, jak dawkowac
      dla 3 latka). O diecie grupy krwi chetnie napisze w osobnym poscie, rok temu
      koncentrowalam sie na niej i tez uwazam, ze jest b. trafna, ale napisze o tym w
      osobnym poscie.
      Nie podajemy nabialu wlasciwie od 2 lat, choc okazalo sie, ze mleko 'dla malych
      alergikow' zw. Bebilon Pepti zawieralo laktoze + syrop glukozowy (???)...
      Bananow mamusia nie podaje zbytnio (choc sa uwielbiane przez Bobo...), a gdyu
      to juz nastapi, zawsze potem jest wysypka na lapkach (i drapanie:(

      Didi, bardzo prosze, napisz wiecej o neutralnym slodkim smaku i jego potrawach,
      tak jak Ty to widzisz, dobrze? To jest rzeczywiscie zasadnicze dla zywienia.
      Boze, pomyslec, ze dopiero teraz moge sie tego wszystkiego dowiedziec!

      Czekam niecierpliwie na c.d. Pozdrawiam:)))
      • didolec2000 Re: Słodkości i inne różności 25.05.06, 20:32
        Bioenergoterapia? Jak ze wszysykim są fachowcy , są partacze. Sam robiłem kursy
        reikii i inne śwece chopi, ale ztymi inicjacjami to deamatycznie naciągana
        sprawa, ot zwykły "energetyczny biznesik" Jeżeli np bobo będzie miało ból
        brzuszka,i polożysz mu sama na nim ręce, zobaczysz, że pomeże, każdy to ma i
        nie potrzebuje żadnych bzdurnych rutuałów, potrzebują ich ci , co za nie
        kasują, Inna sprawa to kompotencje.mój kolega zrobil 3godzinny kus bioterapii,
        a następnego dnia wręczył mi wizytówkę, no, że jak coś to on mnie wyleczy ,
        albo, żeby znajomym go polecić. Myślę że w tej dziedzinie jest garstka geniuszy
        i armia naciagaczy.Cóż nie mówie niczego odkrywczego.
        Odnośnie slodkości; Kleiki
        jaglane,kukurydziane,marchewka,pietruszka,dynia,krówka,jajka, masło,oleje,ze
        slodyczy daktyle...myślę, że już rozumiesz...
        Ostrożnie z pestkami siemienia, powinny być same gluty, ale nie wiem jak to
        podać dziecku.
        Odnosnie mleka; rozumiem, że bobo miało test alergiczny, jakieś
        immunoglobuliny, czy cos takiego...uczula przede wszystkim krowie bialko,
        laktoza natomiast to inna melodia, wogole z cukramii dwucukrami trzeba w tym
        wypadku uważać.
        Smacznego Bobojamili
        • jamila Re: Słodkości i inne różności 25.05.06, 20:55
          Didi, mam nadzieje, ze bedziesz kontynuowal?
          Co do wspomnianego bioterapeuty, rozmawialismy przez telefon jedynie (byl moim
          sasiadem kiedys, gdy mieszkalam w Poznaniu); skadinad wiem, ze od lat sie tym
          zajmuje i jest ok.
          Nabial odpadal przez te lata; mam raczej na mysli laktoze i syrop w kontekscie
          chinskiej dietetyki - chyba nie sa zbyt fajne, co?
          • didolec2000 Re: Słodkości i inne różności 25.05.06, 21:04
            Tak Jamila.Mega gigantik śluz. ale przecież ma już 3 lata, nie musi już długo
            chyba tego pić?
            • jamila Re: Słodkości i inne różności 25.05.06, 21:41
              Sek w tym, ze przez tak dlugi czas byla to podstawa pozywienia. Cora jest
              bardzo przywiazana do swojego mleczka (podobnie jak wiele maluchow)...

              Testy zrobione zostaly biorezonansem dopiero w polowie kwietnia tego roku,
              pisalam o nich na candi, bo wyszlo tam glownie uczulenie na cukier, drozdze i
              candide oraz plesnie (i nabial, to jasne). Doswiadczenie je potwierdza, moim
              zdaniem (zwlaszcza te cukry!) Wczesniej nie robilam testow, poniewaz uwaza sie
              (alergolodzy), ze testy przed 3 rokiem zycia bywaja zupelnie niemiarodajne;
              pozostawala obserwacja i eliminacja tego, co zdawalo sie uczulac. Niepotzrebnie
              wyeliminowane zostaly liczne pokarmy, ktore jak sie okazuje, sa ok (np. jablka
              i wiele innych:( Choc nie jestem zwolenniczka cukru, nigdy nie wpladlam na to,
              ze on sam moze wyjsc w tescie jako alergen...
              • jamila Re: Słodkości i inne różności 25.05.06, 21:46
                Dodam jeszcze, ze ten wynik naprowadzil mnie na forum candi, wprowadzilam tez
                diete tam zalecana (brak cukru zwlaszcza i probiotyki) Pan Janus pisal, ze
                zamiast B. Pepti nalezy podawac niejakie Prosobee (bez laktozy, ale z syropem
                gluk.), oczywiscie nie rozumial, po co to jeszcze trzylatkowi. Podaje wiec
                teraz Prosobee, zeby lagodnie odejsc od tej butli i mam wielka nadzieje, ze
                poszerze jadlospis. Nie jest to latwe, bo Cora jest raczej niejadkiem i
                naprawde nie chce tknac wiekszosci rzeczy. Za to slodkosci bardzo sie marza,
                zwlaszcza bananki a najchetniej cukier (uwielbia niestety;)
                • didolec2000 Re: Więc co mamy? 25.05.06, 23:53
                  Zdajesz sobie sprawę, że nie jestem ani dietetykiem, ani alergologiem, dlatego
                  proszę uważnie rozważ moje rady zanim zdecydowałabys sie cokolwiek zastosowaść.
                  Myślę , że się rozumiemy.
                  Masz rację , że bobo w dużym stopniu samo sobie ustala dietę, więc sęs ma
                  podawanie mu jedynie takich produktów jakie będzie w stanie zaakceptować;
                  1)Z odstawianiem mleczka, po trochu, ale jednak; (nieszczęsne cukry)
                  2)Większa ilość słodkich neutralnyh pokarmów powinna nasycić corę i zmniejszyć
                  pociąg do słodyczy(jeżeli to możliwe)
                  3)Piszesz o ciachach i to wysokobłonnikowych, mam wątpliwości, czy nie jest to
                  za ciężkie dla jelit(nie wiem nie znam przepisu)
                  4)W przypadku jakichkolwiek problemów z jelitami wykluczamy gluten(pisałaś o
                  janusie, większość zalecenień wydaje się bardzo rozsądna)
                  5)Wydaje mi sie że niezłym pokarmem są kleiki(tylko nie przenne! można je nawet
                  podsłodzić, np kleik z prosa gotowany z daktylem),(nie wiem, co na to bobo)
                  6)Sa jeszcze ziółka działające osłonowo(np na bazie slodziutkiej lukrecji i
                  szczypty tymianku, tylko naprawdę malusieńkie ilości
                  7)Można też poobserwować sytuację pod kątem grup krwi(zwrócić uwagę jak dziecko
                  przyswaja zboża , a jaj pokarmy odzwierzęce)
                  Jako, że zaczynam się powtarzać, napisz ewentualnie jakie masz odnośnie
                  powyższego wątpliwości,poczytam przesłany przez ciebie link , może wtedy mnie
                  coś jeszcze oświeci, swoja droga już tam zerknąłem, fajny taki, mamy tam mamy

                  P.S jeszcze poszperam, alergia na cukry ? i ten biorezonans? no i jek podejść
                  do trzylatki? Ale ogolnie rozumiem , że cora czuje się dobrze.

                  Pozdrawiam
                  • jamila Re: Więc co mamy? 26.05.06, 13:14
                    Jak najbardziej zdaje sobie sprawe, didi, nadto mniemam, ze jestem samodzielnie
                    myslaca istota i zanim cos zrobie, musze miec pewnosc, ze wydaje mi sie to
                    wlasciwe (zwlaszcza w zwiazku z moim Szkrabem:)
                    Wg naszej grupy krwi (mojej i Cory), idealnym zbozem jest zyto (pszenica
                    zakazana), tymczasem we wspomnianym tescie wyszlo nam jeszcze zyto (i
                    pomarancze, grapefruity). To najtrudniej mi bylo zrozumiec, bo dawalam kiedys
                    platki zytnie i wygladalo na to, ze jest ok. Chyba ze ma to zwiazek z glutenem
                    (tylko czemu nie wyszla pszenica???) przy nadwrazliwosci jeslit...Co do diety
                    Janusa, uwazam, ze jest bardzo pomocna, zwlaszcza wyeliminowanie kilku
                    kluczowych produktow
                    • didolec2000 Re: Więc co mamy? 26.05.06, 15:58
                      Oczywiście jamila nie bylo moją intencją podważanie twego maminego autorytetu,
                      to było tylko takie standardowe ostrzeżenie, fakt że niepotrzebne.Wracając do
                      wątku głównego;
                      -mimo wszystko miałbym lepszy przegląd sytuacji, gdybys zwyczajnie podała, jaka
                      to grupa...ja mam A i koszmarne uczulenie na orzeszki ziemne, ktore notabene są
                      dla mojej grupy wskazane, jednak nie widzę w tym większego problemu,po prostu
                      ich nie jem. Co do żyta, jest podejżenie to lepiej wykluczyć, z pszenicą
                      postąpił bym podobnie, po co czekać , aż się pojawi, a to prawdopodobne.Myśląc
                      kompleksowo o trawieniu i wchłanianiu pod tym względem przede wszystkim
                      dobierałbym papu.(widzisz? przez twoje uwagi muszę teraz pisać w trybie
                      prztpuszczającym!). po za tym znajomość tej grupy podpowiedzałaby mi conieco o
                      systemie immunologicznym bobo.Czemu wyszlo uczulenie na jedno, a drugie nie ,
                      jest parę teorii, ale nie to jest teraz najistotniejsze.
                      -A co z homeopatią?
                      -przeczytalem podany przez ciebie link o karmieniu maluchow, całkiem niezly,
                      zaciekawilo mnie szczegolnie to o indyjskich matkach karmiących swoje roczne
                      maleństwa z włanego tależa.Powiedz mi , w jakim wieku przewód pokarmowy dziecka
                      osiąga dojrzalość, tak, że teoretycznie może jeść wszystko?

                      • jamila Re: Więc co mamy? 26.05.06, 21:41
                        Mam nadzieje wrocic do kompika za 40 min....Jesli uda mi sie do snu namowic
                        Dziecie...napisze narazie tylko, ze mamy wege-grupe krwi, czyli A:)
                        • jamila Re: Więc co mamy? 26.05.06, 21:44
                          Dostalam pozwolenie na kilka slow:) Niestety, nie mam jeszcze doswiadzczen z
                          homeo - nie wykluczam, ze i do tego dojdziemy...Ciekawa jestem, didi, co o
                          homeopatii Ty bys powiedzial.
                          • jamila Re: Więc co mamy? 26.05.06, 22:42
                            Podobno 3-latek moze juz jesc wszystko...choc nie wiem, czy tak jest w
                            przypadku, gdy dieta byla mocno zawezona, jak u nas.
    • didolec2000 Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 26.05.06, 22:55
      Szkoda, że dopiero teraz wiem, że to AZS.AZS i alergia, tu rzeczywiście nie
      postawiłbym znaku równości. Jeżeli chodzi o post szymkamamy powtórzyłem
      obiegową opinię medyczną ponieważ ona wspominala o niejakiej lekarce, więc
      jestem niezmiernie ciekawy jaką to cudowną terapię zaoferowała z tak znakomitym
      skutkiem.Myślę, że niedługo się odezwie i to dopiero da ci Jamila do
      myślenia.Kto wie, może znajdziesz rozzwiązanie problemu, a chińszczyznę
      będziesz mogła wrzucić do klozetu.Ja nic nowego nie wymyślę, to jest znależć
      nierównowagę, wzmocnić organizm i niech wyleczy sie sam.
      Nie wiem, może ona juz odpisała,ja bym poczekał, wkońcu twierdzi, że ma asa w
      rękawie.Zobaczymy.
      • didolec2000 Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 26.05.06, 23:07
        Tak czy inaczej Jamila byłbym dobrej myśli. Jest tyle możliwości, jak nie z
        jednej to z drugiej strony, jestem przekonany ,że wyleczysz bobo.
        • jamila Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 26.05.06, 23:32
          Dzieki, didi. Chce jednak powiedziec, ze u mojej Cory to nie jest cos, co by
          bylo od urodzenia (a tak jest najczesciej przy prawdziwym AZS). Prawidlowe
          rozpoznanie AZS jest trudne (na candii czytales zapewne, ze powoduje candida
          pseudo-AZS). Uzywam tego okreslenia, bo taka jest 'diagnoza' (tu mozna
          dyskutowac, bo Pierwsze objawy uczulenie pojawily sie w 8 m. zycia i po kilku
          miesiacach picia z butli mieszanki na bazie mleka krowiego:( To daje do
          myslenia, prawda? I tak podziwiam, ze reakcja pojawila sie tak pozno.
          Dodam, ze jest moj Szkrabek bardzo slusznego wzrostu, silna i b. zdrowa (nie
          imaja sie Jej zadne infekcje, co jest wspaniale). Mysle, ze ma swietna
          odpornosc. Natomiast ten problem z jedzeniem moze byc wlasnie sprawa
          sluzowki...Co do pozywienia, jest we wszystkim juz prawie tyle chemii, ze samo
          to wystarczyc moze do roznych reakcji.

          Napisalam o grupie krwi. Dodam, ze jesli brac pod uwage typ/doshe, to jestesmy
          glownie kapha (u mnie obecnie trudno powiedziec, czy pitta nie przewaza;).
          I jesli masz cierpliwosc i chec, didi, nie konczmy jeszcze rozwazan o TCM w tej
          sprawie, bo napewno ma zastosowanie.

          Jutro wspomne o pewnej terapii chinskiego lekarza u pewnej malej alergiczki:)
          POwiem tylko, ze kazdy chinski lekarz wyleczenie obiecuje nie wczesniej, jak po
          roku diety (a Diolosa po 2-3 latach bodaj:) Ja diete bez
          wytypowanych 'alergenow' (czy tez rzeczy nietolerowanych) prowadze dopiero od
          miesiaca.
          Pozdr:)
          • didolec2000 Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 26.05.06, 23:46
            Dzięki.Teraz bardzo ładnie to wyjaśniłaś. Wiesz , najważniejsze jest aby bobo
            bylo zdrowe, a motod jest jak sądze wiele. Ja nie odwołuje tego co napisałem
            alergii, sądze że to dobra droga, ale nie wykluczałbym innych . Coś jak z
            dietą,czasem świetnie działa dopiero synteza np; grupa A plus TCHM. Teoria
            sluzówkowa jak dla mnie jest wciąż na topie, a to dlatego, że jeżeli ta tkanka
            funkcjonuje prawidłowo , to trudno wyobrazić sobie jakąkolwiek chorobę.
            Reasumując poczekamy zobaczymy ,a dodatkowe info mogą okazać się bardzo
            przydatne.
            Pozdrawiam didolec
            • didolec2000 Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 26.05.06, 23:57
              Na dobranoc, przed chwilą czytałem sobie o wyleczeniu kandydozy akupunkturą,nie
              zabawne?
              • jamila Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 27.05.06, 10:57
                Dzieki, didi - zgadzam sie w 100%. Synteza kilku metod wydaje sie nieunikniona
                (wlasciwie juz ma miejsce w duzej czesci). Homeo przed nami jakby co, ale moze
                nie bedzie to konieczne.
                Cdn.:)
                • jamila Slowko o ciachach:) 27.05.06, 20:22
                  Pytales, didi, co to za ciacha, ktore pieke. Spiesze wrecz napisac, bo mowisz,
                  ze jak wysokoblonnikowe, to zdaje sie nie za bardzo???
                  Obecnie pieke ciacha glownie z maki z brazowego ryzu zmieszanej z maka z
                  amarnatusa, czasem dodaje troche maki orkiszowej (razowej)...do tego platki
                  owsiane (bywaja tez orkiszowe), oliwa/ghee (indyjskie GHEE - warte osobnego
                  watku na tym forum:), zadnego cukru (kiedys byl, zanim zrobilysmy test) - za to
                  rodzynki i/lub wiorki kokosowe, cynamon..
                  Ciacha bardzo pyszne, przynajmniej tak uwaza Corcia (a w ogole to uwielbia
                  rodzynki)

                  Bardzo prosze o opinie, didi - co z tym blonnikiem??
                  • didolec2000 Re: Slowko o ciachach:) 27.05.06, 20:48
                    Ciężko jest trafić do tarczy której nie widać. Bardzo chętnie Jamila
                    skonsultuję sie z toba odnośnie takich kwestii jak ciacha i innych konkretnych
                    odnosnie bobo, bo tak ogolnie o alergii to nie wiedziałbym za co sie zlapać. To
                    trzeba do okreslonego przypadku przyłożyć, tak będzie najskuteczniej, a
                    interesuje mnie praktycznie o bobo wszystko, natomiast wiem bardzo mało; pseudo
                    azs, grupa A, i że jest ogolnie silne. Przede wszystkim interesuja mnie
                    wszelkie zaobserwowane niepokojące symptomy. Np jak ma się "kupa" bobo wogole,
                    i co i jaka ewentualnie się z nią dieje po spożyciu tego, czy tamtego, chyba,
                    że jest ok. itp. Inaczej będę krążył po omacku.
                    Pozdrawiam
                    • jamila Re: Slowko o ciachach:)- DIDI - tutaj! 30.05.06, 20:54
                      No widzisz, didi, tak to jest, gdy sie czlowiek nie moze skoncentrowac, do
                      kompika dochodzac z doskoku! Jasne, ze przeoczylam - wlasnie ten post, bo nizej
                      napisales, ze ciacha to mniam i tak sie uradowalam, ze po prostu mnie
                      zamroczylo;))) Najwyrazniej.....

                      Symptomy to przez caly czas skora. Oprocz pierwszej niemowlecej reakcji
                      na 'mleko' z butelki (kupka), ktora sprawila, ze trafilysmy sie do alergologa
                      (zmiana mleka natychmiast, o tym powiedzialy mi inne mamy), nie ma z tym
                      problemow (czyli normalnie). Reaguje tylko skora w miejscach 'typowych' dla
                      alergikow: nadgarstki, pod kolanami, kiedys na udach (minelo), ostatnio sucha
                      skora na buzi (na pare godzin, potem wraca do normy). Reakcje zawsze byly
                      szybkie - w ciagu godziny mniej wiecej,zaczerwienia skory i swedzenie zwlaszcza
                      wieczorem.

                      Oczywiscie,nie musze mowic, ze zalecenia alergologow sprowadzaly sie do
                      sterydow, eliminowania kolejnych pokarmow, po ktorych byla reakcja itd. Ale o
                      tym nie ma juz sensu pisac.

                      Nizej napisze o tym, jak sie sprawy maja obecnie:)
                  • didolec2000 Re: Slowko o ciachach:) 27.05.06, 20:48
                    No ale te ciacha to mniam.
                    • jamila Re: Slowko o ciachach:) 27.05.06, 20:57
                      :))))))
                      Ach, didi, no ale co z blonnikiem?!
                      Pozdr:)))
    • didolec2000 Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 27.05.06, 21:00
      Jak to co? hihi. Jak mi napiszesz litanię o reakcjach bobo to sama sobie
      odpowiesz, czytałaś wczeąśniejszego didolca?
      • jamila Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 27.05.06, 21:09
        Dla jasnosci powiem, ze tych ciastek nie pieke codziennie, ale raz na jakis
        czas. Od chwili, gdy nie dodaje cukru do nich, nie ma zadnej reakcji. A wiec?
        (reakcja opisana ostatnio wystapila po nigdy wczesniej nie jedzonym kabanosie,
        cukrze z cukiernicy i chlebie zytnim oraz...bananie, czyli chyba wszystko
        jasne;)
        Mysle, ze jesli mamaszymka miala cel, by napisac tu na forum raz, powinna miec
        cel, by napisac ponownie.

        I powiem jeszcze - nie wiem, czy to dobry byl pomysl, zeby na tym forum pisac
        o biorezonansie. Teraz troche zwatpilam. Podobnie ma sie z kwestia alergii -
        fakt, ten temat, zwlaszcza w kontekscie rozwiazan TCM, bardzo mnie zajmuje. Ale
        nie chce sie tu rozpisywac o moim podworku, bo wlasciwie po co? Na forum
        Alergie mozna znalezc mnostwo na ten temat, bywam tam od 2 lat, wiec moze tak
        powinno pozostac?
        • jamila Blonnik... 27.05.06, 21:11
          A jednak musze dopisac - nie wiem, o co chodzi z blonnikiem...chyba cos
          przeoczylam? co do ciastek, wymienione przeze mnie maki nie zawieraja glutenu
          (dlatego sa tak dobrane)
          ...???
        • didolec2000 Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 27.05.06, 21:32
          Jamila. Zrozum,że nawet dwa razy powtórzone to samo ale z innej strony daje
          lepszy przegląd sytuacji. Do tej pory pisałaś o bobo wyrywkowo, a przeciaż jak
          mam wątpliwości, chodźby naiwne to nie mogę reszty sobie dopowiadać.Cóż, już
          wolę być zbyt ostrożny niż...Czyli rozumiem, że poza wpadkami z wyżej
          wymienionymi produktami cora rozwija się wzorowo.
          Jasne. nic sie po ciachach nie dzieje, to niech je wsówa i rozumiem, że
          empirycznie zostalo potwierdzone, że jak z cukrem to klops. No to punkt dla
          biocomu.
          Jezeli chodzi o alergię ok. w najbliższym czasie przejżę forum alergie i dam
          komentarz po chińsku.
          Jeżeli chodzi o treść forum, to pisz o czy zechcesz, nie wicę przeszkud, ani
          powodów do żalu, szczególnie, że to twoje forum, w końcu polowa postow należy
          do ciebie.
          Pamiętasz wierszyk? "A ty rób jak uważasz..."
          Pozdrawiam didi
          • jamila Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 27.05.06, 21:41
            Dzieki, didi:) Nie chce, zebys czul sie przytloczony tym tematem ani inne
            osoby. Nie mow, ze to moje forum...nie wydaje mi sie, zeby to pozwalalo
            na 'naduzycia';))) Pisze, bo po pierwsze, chce z Wami rozmawiac i kazdego dnia
            czuje sie bogatsza o te wymiane mysli. Uwazam, ze to fajne. Fakt, pewnie
            pisalam wyrywkowo (troche dlatego, ze nie chcialam zarzucac forum ta sprawa),
            ale przeciez wazny jest caloksztalt...
            Co do cukru, mysle, ze bicom potwierdzil to, co widac we wszystkich leczniczych
            dietach - wszedzie wyrzuca sie cukier (anty-candi, takze w TCM i chinskich
            terapiach, przy slynnej ostatnio kuracji Vilcacora, bo inaczej wszystko bierze
            w leb).
            Pewna mama z candi slusznie napisala, ze prawdopodobnie bicom nie rozroznia
            tzw/ alergii od nietolerancji. Wydaje mi sie to prawdopodobne.
            A tak w ogole, to slowko przesle na priv, jesli mozna:)
            Pozdr
            • jamila Kuracja pewnego Chinczyka dla malego alergika... 30.05.06, 18:57
              Podaje tutaj linki do pewnej kuracji zaleconej malemu dziecku (1 rok) przez
              lekarza chinskiego na poludniu Polski. Zastrzegam, ze nie propaguje tym
              sposobem okreslonej metody (u nas nie dalaby sie nawet zastosowac), jednak chce
              ukazac odmienny (bardzo chinsko-mongolski) punkt widzenia w odniesieniu do
              alergii pokarmowej. Lekarz leczyl 2-3 dzieci w podobny (ale nie identyczny)
              sposob dieta, dla kazdego indywidualnie dobieral ziola (podobno b. skuteczne).
              forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=578&w=21528424
              forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=578&w=20054644
              forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=578&w=21668771
              forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=578&w=21668486
              Dodam, ze podobny sposob leczyla lekarka z Mongolii, niejaka dr Omi przyjmujaca
              w Warszawie. Oboje uwazali, ze zasadnicze jest w kuracji mieso i tluszcze z
              niego pochodzace (takze ryby), przy jak najmniejszej ilosci weglowodanow
              spozywanych w osobnych posilkach (cos w rodz. diety Kwasniewskiego). Do pewnego
              momentu podawane byly ziola, potem juz tylko dieta.

              Jak widac, roznie mozna podejsc do sprawy - dla wegeterianskiego lekarza
              Ajurwedy bylaby nie do pomyslenia. Podobno jest jednak specyfika medycyny
              azjatyckiej w wydaniu chinsko-wietnamsko-mongolskim, ze uwazaja mieso za lek.
              A teraz czas na komentarze:)
              • didolec2000 Re: Kuracja pewnego Chinczyka dla malego alergika 30.05.06, 19:47
                No ładnie...Może nie dieta Kwaśniewskiego, ale Lutza tak.Jamila, jest tylko
                jeden sposób na weryfikację.Jeżeli ta kuracja będzie służyć tobie, będzie
                służyc także twemu dziecku.Ja tej diety probowałem, ale sie rozczarowałem.
                Zastanawiam sie czy czynnikiem determinującym nie jest grupa krwi, ale to tylko
                spekulacje.Nie wiem czy wiesz ale u mongolów A praktycznie nie wystepuje.
                A moąe probowalaś?
                • jamila Re: Kuracja pewnego Chinczyka dla malego alergika 30.05.06, 20:20
                  Didi, czy Ty tez masz grupe A?
                  Nie probowalam diety Kwasniewskiego (Lutza nie znam wcale;), ani tej powyzszej -
                  bo nie jem miesa i nie moglabym tego przelknac raczej; moja Cora, majaca te
                  sama grupe (prawdziwych wege wg Dadamo:) nie chciala zjesc ani krztyny rosolu,
                  jak jej przed rokiem chcialam zaproponowac. Z wielkim trudem postarala sie
                  kolezanka zdobyc wiejska kurke, ktora sie podzielila i nici - zarowno u jej
                  Coreczki, jak i mojej (zadna z nich nie zjadla nic). Ta proba z rosolem nie
                  byla tak zupelnie bezsensowna, poniewaz rzeczywiscie rosol jest jedynym
                  tradycyjnym pokarmem w naszych stronach podawanym dzieciom i rekonwalescentom,
                  zapewne dziala naprawde wzmacniajaco.
                  Czytales link o tluszczach i atopii?
                  • didolec2000 Re: Kuracja pewnego Chinczyka dla malego alergika 30.05.06, 20:54
                    Jeżeli teoria grup krwi jest prawdziwa to sie wam wcale nie dziwie.Ktory to
                    link Jamila? Bo widzisz ja nie wiem co to atopia...a po za tym nie czytasz
                    moich postow, udusze cie hihi, Już DWA RAZY PISAŁEM ŻE MAM AAAAAA.juz nie
                    krzyczę...
                    • jamila Re: Kuracja pewnego Chinczyka dla malego alergika 30.05.06, 21:18
                      Tak mi sie zdawalo - nie dus:))) Po prostu nie bylam pewna, czy to czytalam
                      czarno na bialym;))))))
                      • jamila Re: Kuracja pewnego Chinczyka dla malego alergika 30.05.06, 21:41
                        Oto link do tluszczy - moze uda sie tam te teorie wylowic
                        forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=578&w=21668486
                        • jamila Imbir a sluzowka... 30.05.06, 21:57
                          Teraz powiem Ci, jak jest obecnie: odkad wyrzucilam zupelnie cukier z dietym
                          jest naprawde wielka poprawa, pomimo zjadanych przez Core z wielkim smakiem
                          surowych jablek (nie smakuja jej zbytnio gotowane/duszone/prazone) i innych
                          rzeczy. Prawde mowiac, nie widze reakcji na zjadany sporadycznie chleb
                          wielozbozowy (zawiera make zytnia i drozdze), jesli zakladac, ze bicom sie nie
                          myli (drozdze i zyto uczulajace...). Pamietam z Dadamo, ze drozdze byly dla
                          nas 'be' (zgadza sie?), natomiast zyto ok. I wyznam, ze przez wiele miesiecy
                          dawniej podawalam Corci wlasnie platki zytnie i nie bylo zadnej wysypki (tzn.
                          pojawiala sie przy zupelnie innych 'alergenach').
                          Obecnie moj Szkrabek, wybierajac sobie pokarmy, zyczy sobie platkow owsianych
                          nie gotowanych (nie pozwala gotowac) zalanych ciepla woda (zjadla dzis 2 porcje
                          pod rzad). Najwyrazniej gotowane jej nie odpowiadaja, podobnie jak wiekszosc
                          kleikow (wyjatek dla grysiku orkiszowego, ale dawno nie podawalam).

                          Od wczoraj podaje Jej 'wywar' z siemienia lnianego (gesty). Mam wrazenie ze to
                          juz wplywa na poprawe skory, ale fakt, ze jednoczesnie jest kilka innych
                          rzeczy. Losos - zjedzony z wielkim apetytem (po raz 3 na przestrzeni kilku dni)
                          oraz ryz z curry - zauwazylam, ze po zjedzeniu curry jest jakby lepiej (jest
                          tam przecie imbir, kurkuma i cale mnostwo ajurwedyjskich 'lekow'). To taka moja
                          obserwacja, sama curry uwielbiam, wiec jest dostepna na talerzu:)

                          I wlasnie mam pytanie (moja mama watpi w imbir) - czy przy ew.
                          uszkodzonej/nadwrazliwej sluzowce ukl.pokarmowego imbir jest ok? Tzn., czy moze
                          podrazniac? Nie mam na mysli nawet dzieciaczka, ale np. doroslego.
                          • didolec2000 Re: Imbir a sluzowka... 30.05.06, 22:17
                            Brawo Jamila.Widze, że idziesz z cora na sluszny kompromis, co do doboru
                            pokarmów. Po za tym jej organizm od razu pokazuje co mu dokucza i to mama
                            wyklucza. Póki co można by sie nieco oprzeć na wzmacnianiu skórki i
                            śluzówki;Wymieniony kleik, np tran dla dzieci chyba, że bedzie regularnie
                            łosoś, wspominana chlorella , spirulina, może jakieś ziólka, probiotyki itp.
                            Imbir; Wszystko zależy od aktualnego stanu tej blonki, jeżeli jest jakiś stan
                            zapalny to pamietaswz z ajurwedy, że to nadmiar pitta, a smak ostry te doszę
                            wzmacnia, nie trzeba calkiem wykluczać, ale dawkować ostrożnie.
                            Ale sie dzisiaj nabazgrałem.Pozdrawiam Jmila i na razie.Cześć.
                            • jamila Chlorella i bananas... 30.05.06, 22:43
                              Didi, jesli mozesz, napisz w dogodnej chwili nieco wiecej o chlorelli (nie
                              odsylaj do linkow, choc wyprobowany podaj, prosze;) Zalezy mi na opinii i
                              opisie stosowania (czy dzieciaczkowi mozna podac cos takiego? Bo ja zjem
                              wszelkie algi jadalne - jakem Japonka;))
                              POdawalam probiotyki nieustannie od czasu testu (kwiecien) - moja Cora uwielbia
                              tablety, wiec zjadala 2-3 kapsulki dziennie (zdazaly sie 4 lacidofile). Do tego
                              podawalam Ecomer, a od polowy maja przerwa z Ecomerem (teraz niespodzianka, ze
                              Mila nie pogardzila lososiem!), za to podaje kapsulki z ogorecznikiem lekarskim
                              (planuje wiesiolek w nast. turze), ktore bardzo pomagaja skorze (z dnia na
                              dzien poprawa, doslownie)./

                              Najwazniejsze jest jednak, ze jesli jeden raz dorwie sie Dziecie do cukru -
                              natychmiast 'egzema' wraca (strasznie brzmi to slowo, ale pytales o atopie - w
                              ang. tekstach okresla sie ja 'eczema' czyli egzema). Byc moze tak jest z
                              bananami - raz po bananie nic, innym razem - marnie.
                              I tu mam wazne pytanko:
                              Cora uwielbia banany (bananki i jablka to ulubione rzeczy!)- co tu zrobic, czy
                              jest jakis sposob na zjangizowanie/ocieplenie banana? Jesli w ciescie na
                              cieplo, to jakim, zeby nie bylo smazonym glutenem?

                              Wiem, Didi, ze moze Ci zabraknac cierpliwosci, ale prosze, w chwili dobrego
                              nastroju napisz, czarno na bialym, jak to jest z tym BLONNIKIEM...Czy naprawde
                              odpada w tym przypadku (nie wiem, ostatnio ciacha niezbyt dobrze podzialaly,
                              choc moze dlatego, ze rodzynki nie byly eko).
                              A w ogole to raz jeszcze dzieki, Didi, za wszystko co piszesz na ten temat.

                              I ja sie nabazgralam...Miejmy nadzieje, ze ktos znajdzie i w tym inspiracje
                              (poza mna, rzecz jasna:)))
                              • didolec2000 Re: Chlorella i bananas... 31.05.06, 21:03
                                Chlorella
                                Podobno wzmacnia błonę jelitową, oraz przywraca właściwą flore i faunę, to dla
                                małej najistotniejsze.Ma też mnustwo innych zalet. W polączeniu z probiotykiem
                                powinna stworzyć w jelitach niezłą barierę antybakteryjną. Stosowałem i jestem
                                usatysfakcjonowany uzuskanym rezultatem.Można też polączyć ze spiruliną i
                                sproszkowaną pokrzywą aby uzyskać efekt megachlorofilowy.Myślę, że nie ma
                                przeciwskazań w stosowaniu jej przez dzieci, oczywiście należy odpowiednio
                                zmniejszyć dawkę. Jeżeli masz wątpliwości możesz zadać takie pytanie na
                                chlorellowym forum.
                                Oleje.
                                Już o nich wspominałaś.Dla zdrowia skóry łuszcze, niekoniecznie w megadawkach,
                                ale są niezbędne.
                                Banany
                                Jangizowanie nic tu nie pomoże, pomśl może nad serwowaniem jakichś innych
                                słodkawych owoców. Chyba, że tam gdzie mieszkasz możesz dostać plantany do
                                smażenia.Pychotka.
                                Błonnik
                                Trzeba ograniczyć w przypadku"dziurawych " jelit, ale z tego co piszesz, córy
                                naszczęście to nie dotyczy, mimo wszystko nie dodawał bym siemienia do ciastek
                                i ograniczył w nich inne nasiona.Ciężko coś tekiego strawić.
                                Pozdrawiam was dziewczyny
                                • didolec2000 Re: Chlorella i bananas... 31.05.06, 22:50
                                  Jeszcze jedno. Medytowałem nad tymi chińskimi terapiami tłuszczowymi.
                                  Zimno=osłabiona odporność=alergia.
                                  Te zwierzęce pokarmy są najbardziej yang po pierwsze, po drugie wciąż powtarza
                                  sie wątek o tym, iż tluszcz jest lepszym paliwem niż węgiel co też pośrednio ma
                                  wzmacniać odporność.
    • didolec2000 Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 30.05.06, 21:50
      To nic nowego jak dla mnie nie wnosi;
      Zlitujcie sie ale krowiego mleka jak jest na nie alergia ,nie polecę
      Oleje roślinne takie jak oliwa i olej lniany są ok.co do reszty można wywalić,
      a zwierzece tluszcze? no znowu g. krwi sie kłania
      Brak witamin rozpuszczalnych w tlyszczach? nie trzeba faszerować jajkami i
      maslem, łyzka tranu i jest cacy.
      • jamila Gryka dla 3-latka 25.06.06, 19:33
        Wskrzeszam ten watek, bo tak sie zastanawiam, jak blogoslawiona przez Ohsawe
        gryka (zalecana bardzo wg naszej grupy krwi) moze sluzyc dzieciaczkowi 3-
        letniemu. Poniewaz wlasnie sie wczytuje w zasady 5 przemian (wg Diolosy:),
        widze, ze gryka to element ognia.
        Faktem jest, ze od ponad tygodnia kasza gryczana jest jednym z ulubionych dan
        mojej Corci.
        • didolec2000 Re: Gryka dla 3-latka 26.06.06, 11:02
          Prawie nie istnieją czyste przypożądkowania do okreslonego elementu.Każdy
          produkt zawiera w sobie zazwyczaj wlaściwości kilku przemian.Każde zpoże ma w
          sobie spory udzial ziemi.Gryka niepalona do woli, im bardziej zjarana
          (silniejszy element ognia), tym bardziej trzeba ją rownoważyć innymi smakami.
          Smacznego
    • idylla4 Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 29.06.06, 17:54
      Jamilko zacytuję tutaj fragment ksiażeczki - unikatu "leczenie makrobiotyką" na
      podstawie wykładu denny waxmana.
      Alergia: Jak sobie poradzic z chorobami alergicznymi?
      Odp.: Przyczyną wszystkich alergii są głównie przetwory mleczne, mleko-
      szczególnie zimne-, lody, owoce/fruktoza/, cukier, miód. Oczywiscie inne
      pokarmy rónież, ale zasadniczo te. Alergia jest naturalnym dostosowaniem się
      naszego organizmu do pewnych zmian i próba wyrzucenia substancji toksycznych.
      Najlepiej odżywiać się standardową dietą makrobiotyczną i zazywać duzo ruchu
      fizycznego. Przy alergiach im więcej ruchu tym łatwiej je pokonać. A oto
      zalecenia: należy przestać jeść wszystkie przetwory mleczne, miód i zmniejszyć
      ilość spozywanych owoców. Jeżeli możecie zdobyć KUZU - to napój z kuzu może być
      bardzo pomocny przy pokonywaniu alergii. Jeżeli nie możecie zdobyć KUZU to
      herbata z KOMBU jest też bardzo pomocna. Z wodorostów kombu robi się taki
      wyprażony proszek, który wsypuje się do gorącej wody, miesza i pije.-Należy
      unikać płatków owsianych, natomiast pomocne są proso i kasza jaglana. Aby pomóc
      w oczyszcaniu systemu limfatycznego należy używać białej japońskiej
      rzodkwi/biały sopel lodu/.Należy ją gotować na parze przez 210 min. i należy
      zjadać miseczkę tej potrawy 4-5 razy w tygodniu przez 6 tygodni, to oczyszcza
      sys.limfatyczny.

      dokończe później
      pozdrawiam
      • jamila Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 29.06.06, 22:30
        Wielkie dzieki, Idyllo:) To bardzo ciekawe. Czy sa jeszcze inne metody
        oczyszczania ukl. limfatycznego? Czytalam o kombu - na czym dokladnie polega
        jego dzialanie (podobno zawiera sporo mineralow)?
        Niestety, nie moge podawac prosa ani jaglanej...
        Pozdrawiam i czekam na dalszy ciag:)))
      • idylla4 Re: Tchm i nie tylko , a alergia. 30.06.06, 10:57
        dalsza część :"Pamiętajcie, że alergia jest to naturalne usuwanie trucizn z
        organizmu, który próbuje wrócić do zdrowia przez alergię. Jeżeli alergie
        wywołane są przez pokarmto należy utrzymywać dietę makrobiotyczną oprócz tych
        pokarmów, które wywołuja alergię a potem próbujcie wrócić do nich, ale tylko po
        jednym pokarmie. Poczekać kilka tygodni poczym próbować jeden z tych z tych
        pokarmów i jeśli wróci alergia, to znowu poczekać jakiś czas i znowu próbować.
        W ten sposób powoli, konsekwentniebędziecie mogli po jednym pokarmie wrócić do
        wszystkich, dobrych makrobiotycznie pokarmów. Jeżeli macie alergie na inne
        rzeczy utrzymujcie standardową dietę makrobiotyczną. Trzeba unikać tych
        pokarmów o których wcześniej mówiłem, ale jest bardzo ważna pełna wigoru
        aktywność fizyczna- podnoszenie ciężarów np.budowanie czegoś, kopanie,
        przerzucanie czegoś łopatą, robić coś, przy czym musicie się naprawdę mocno
        napracować, ponieważ to wzmacnia system wydalania, nerki, płuca
        wnętrzności.Wtedy pojawia sie mniej symptomów i czujecie się lepiej. Jeżeli
        macie alergie typu katar sienny, to stosując powyższe zalecenia możecie mieć
        nieco gorsze tylko pierwsze objawy, potem nie powinno być już kłopotów."

        To wszystko z tej ksiązeczki na temat alergii.

        Jamilko, moja mała z wodorstów może jeść hijiki - one mają mniej białka od
        pozostałych./oprócz agar-agar/. Do pokarmów oczyszczających z tego co wiem
        należy jęczmień - pieknie oczyszcza ciała ze śluzów. Zaflegmione dzieciaki po
        częstych dawkach jęczmienia dostają ataków astmy. Działanie odtruwajace ma też
        fasola mung. Najlepiej ją łączyć z brązowym ryżem.

        pozdrawiam
        Dorota
        • jamila Efekty 16.07.06, 00:03
          Sorki, ze dopiero teraz pisze. Raz jeszcze wielkie dzieki, Idyllo, za te
          fragmenty.
          Chce napisac, byc moze niektore mamy alergikow to podniesie na duchu, ze jest u
          nas ogromna poprawa. Jest to efekt diety inspirowanej idea pieciu przemian (bez
          brazowego ryzu, najlepszy okazuje sie bialy), cieple dania, pozbawione cukru
          (takze miodu i innych) i nabialu; maslo bardzo dobrze sluzy mojej Corci - to
          wyjatek, jesli chodzi o nabial. Generalnie siemie lniane podawane do picia lub
          w postaci platkow (swietne platki z siemienia lnianego dodawane do platkow
          jeczmiennych lub ryzowych) wydaje mi sie najbardziej znaczace (Przy okazji
          siemie lniane zawiera wielkie ilosci Omega 3) dla kuracji. Bardzo pomocny
          okazuje sie takze ogorecznik lekarski w kapsulkach (podobnie jak wiesiolek
          wspaniale leczy skore od wewnatrz. Z diety zniknely wszelkie gotowe soczki i
          inne przetworzone rzeczy. Efekty sa naprawde widoczne!
          Pozdr:)

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka