dankaspanka
07.09.11, 20:19
Wzięłam się aktywnie za poszukiwanie mena. Jestem po piątym spotkaniu i ręce i nogi mi opadają.... mój obiekt docelowy to ok 40-latek, podstawowy warunek to inteligencja i "pozbieranie życiowe", sama mam te cechy i nie jestem brzydka więc...
tymczasem co jest do wyboru? :-OOOO
Mamuś, gdybym ja wiedziała że tylko tacy zostali wolni to bym została ze swoim pierwszym , drugim lub trzecim menem i jakoś "niosła swój krzyż" :P - bo każdy z nich był lepszy od obecnie dostępnych kandydatów.
1. Blady Pan z fizjonomią sieroty życiowej i twarzy żaby Kermit, mając kilka miesięcy wolnego spędził je ...siedząc w domu, przyszedł na spotkanie bo ja zaproponowałam, pewnie jakbym znowu zaproponowała to znowu by przyszedł ale tak sam z siebie....a po co...
2. Rubaszny Pan rozwiedziony o fizjonomii Fredka Kiepskiego i takim samym obejściu...
3. Pan po przejściach zdecydowany na związek a nawet małżeństwo bo mu brakuje stałego seksu, może już natychmiast go tworzyć, nie widzi żadnych przeszkód nawet w trójce swoich dzieci, chudziutkie nóżki, pulchny kadłubek i praktycznie brak szyi... za to w uszach pokłady woskowiny.
4. Pan potrafiący przez telefon mówić kwieciście całymi godzinami, na spotkaniu nie umiał podtrzymać żadnego wątku, sięgał mi za to do ramienia i co 15 minut pytał czy mi to nie przeszkadza , po 2 tygodniach od spotkania znowu kompulsywnie chciał godzinami mówić przez telefon.
5. Dwumetrowy chudzielec o twarzy Frankensteina, nadrabiał inteligencją , poległ ostatecznie widoczną zaawansowaną nerwicą natręctw.
ja się boje umówić z kolejnym...