Gość: Agna
IP: *.chello.pl
12.06.04, 08:15
To straszne, co zrobiono temu dziecku. Baqrdzo jestem ciekawa - może to
pytanie do autora artykułu - czy Ci "rodzice" adopcyjni przed
przysposobieniem Krzysia uczestniczyli w jakimkolwiek przygotowaniu,
szkoleniu adopcyjnym? Również adoptowaliśmy dziecko i mamy biologiczne.
Jednym z głównych tematów poruszanych w ośrodku było wychowanie dziecka w
poczuciu godności, mówienie dziecku o adopcji, jako bardzo pozytywnym
wydarzeniu w życiu dziecka i rodziców adopcyjnych. Nie chce się wierzyć po
naszych (i wielu innych ludzi) doświadczeniach w ośrodkach adopcyjnych, że
rodzina Państwa K. mogła zostać zdiagnozowana i zakwalifikowana na rodzinę
adopcyjną!!! Chyba, że to tzw. "dzika adopcja" załatwiana przez prawnika i
znajomości i jej skutki...