marlenezk
03.12.21, 19:56
Od dwóch miesięcy spotykam się z facetem, ja 30+, on 40+ rozwiedziony jedno dziecko. Fajnie nam się gada, fajny facet, ale jest jedno, ale. Jego przyjaciółka. Facet od czasów licealnych ma przyjaciółkę, bardzo ładną kobietę- która no po prostu zawsze jest w jego życiu. On twierdzi, że nic ich nie łączy poza przyjaźnią, że nie śpią ze sobą. Ale równocześnie mają dla siebie tyle czułości i dobroci, że aż głupio mi się robi. Niedawno wyprawił imieniny, przyszła ona, jeszcze kilka osób- aż mi przykro było, jak sobie patrzyli w oczy. Są między nimi czułe gesty, ciepłe słowa np wczoraj ona zadzwoniła, to on do niej ciepłym tonem " Co tam Moniś się dzieje?". Podpytałam go trochę, powiedział, że z Monią przyjaźnią się tyle lat, że zawsze się wspierali, że on o niej zawsze ciepło myśli, że jest wspaniała itd itd. Powiedział, że nie spali ze sobą nigdy i nie zamierzają, bo nie chcą popsuć swojej przyjaźni. Nie wiem czy mu wierzyć. Przeglądnęłam ich media społecznościowe- on jej wszystko lajkuje i komplementuje. Tydzień temu byłu niej na urodzinach, niechcący się wygadał, że byli tylko we dwójkę. Jednocześnie słyszę zapewnienia, że to tylko przyjaźń... Sama nie wiem co o tym myśleć.