nox.a
07.01.23, 13:04
"Wpakowałem" się w pewną relację z kobietą poznaną na jednym z popularnych portali randkowych. Cel to znajomość, rozmowa, ew, związek ....
Po 6 tygodniach klikania, spotkaniu przy piwie utworzyła się relacja oparta o seks .... Wystąpiła o to partnerka. Nie miałem nic przeciwko .... Spotkania OK. Mnie jest łatwiej gospodarować czasem .... więc godziłem na czas i miejsce spotkań. Znajomość trwa już cztery miesiące. I jest jak "Rollercoaster". Są dni gdy komunikacja jest "zajebista". Miła, fajna, pozytywna, wręcz frywolna. Są także niestety dni z niemalże zerową komunikacją, a jak coś odpisze to .... nie wiadomo gdzie uciekać.
Zaczyna mi się to nie podobać. Nie po to szukałem innej osoby by "myśleć zanim się napisze i nie pisać tego co się myśli" . Nie. Szukałem kobiety ciepłej, stałej, nie humorzastej.
Nie wiem, czy liczyć na to że jakoś dojdziemy do porozumienia i zacznie liczyć się ze mną. Czy dać sobie spokój.