Dodaj do ulubionych

Relacja ... jak ja określić ?

07.01.23, 13:04
"Wpakowałem" się w pewną relację z kobietą poznaną na jednym z popularnych portali randkowych. Cel to znajomość, rozmowa, ew, związek ....
Po 6 tygodniach klikania, spotkaniu przy piwie utworzyła się relacja oparta o seks .... Wystąpiła o to partnerka. Nie miałem nic przeciwko .... Spotkania OK. Mnie jest łatwiej gospodarować czasem .... więc godziłem na czas i miejsce spotkań. Znajomość trwa już cztery miesiące. I jest jak "Rollercoaster". Są dni gdy komunikacja jest "zajebista". Miła, fajna, pozytywna, wręcz frywolna. Są także niestety dni z niemalże zerową komunikacją, a jak coś odpisze to .... nie wiadomo gdzie uciekać.
Zaczyna mi się to nie podobać. Nie po to szukałem innej osoby by "myśleć zanim się napisze i nie pisać tego co się myśli" . Nie. Szukałem kobiety ciepłej, stałej, nie humorzastej.
Nie wiem, czy liczyć na to że jakoś dojdziemy do porozumienia i zacznie liczyć się ze mną. Czy dać sobie spokój.
Obserwuj wątek
    • lumeria Re: Relacja ... jak ja określić ? 07.01.23, 13:37
      Jesli ktoś na początku znajomości nie liczy się z Toba wcale, to sytuacja na pewno sie nie polepszy.

      >a jak coś odpisze to .... nie wiadomo gdzie uciekać.

      Wiadomo. Tylko dotychczas bawiła Cie rola fuck buddy na zawołanie.
    • obrotowy Relacja ... - robre okreslenie. 07.01.23, 13:47
      bardzo lubie relacje - bo to jak w przyjazni - sa okresy bliskich kontaktow i sa okresy ciszy

      to nie jest zwiazek - ktory jest obustronnym zobowiazaniem.

      widac szukasz czegos innego.
    • horpyna4 Re: Relacja ... jak ja określić ? 07.01.23, 16:20
      Wiesz, istnieje pewien sposób komunikacji między ludźmi. Nazywa się to rozmowa.

      Naprawdę nie możesz z nią szczerze porozmawiać? Powinieneś poznać jej punkt widzenia na waszą relację, jej zamiary i oczekiwania. Bo jak na razie to Ty masz jakieś wymagania, a nic nie piszesz o tym, co ona uważa.
      • nox.a Re: Relacja ... jak ja określić ? 07.01.23, 17:03
        Ona .... Ma uraz do mężczyzn (tak kiedyś wspominała). Nie chce mieć Żadnych zobowiązań. Najlepiej jak bym był przeźroczysty, Niewidzialny.
        Rozmowa była kiedyś .... Obecnie .... pogotowie seksualne :)
        • six_a Re: Relacja ... jak ja określić ? 07.01.23, 23:47
          no to się wpakowałeś, ale widocznie tak lubisz.
        • enith Re: Relacja ... jak ja określić ? 08.01.23, 07:39
          nox.a napisał:

          > Rozmowa była kiedyś .... Obecnie .... pogotowie seksualne :)

          Jeśli ta rola ci nie odpowiada, to zakończ relację. Pani natomiast powinna poszukać terapii, by uporać się ze swoim urazem do mężczyzn (o ile jej faktycznym celem jest stały związek, a nie spotkania co jakiś czas na seks).
        • stasi1 Re: Relacja ... jak ja określić ? 08.01.23, 08:47
          Skoro nie chcesz nim być to skończ to. I poszukaj kogoś kto ci będzie bardziej odpowiadał
          • teodor-k Re: Relacja ... jak ja określić ? 08.01.23, 12:03
            Z nią Stasiu chyba .
            • xdanax Re: Relacja ... jak ja określić ? 09.01.23, 16:14
              Stasiu dobrze napisał: nim= pogotowiem seksualnym. Tak przynajmniej ja to odczytałam.
            • stasi1 Re: Relacja ... jak ja określić ? 12.01.23, 10:49
              On ma być tym pogotowiem. Jeśli nie chce nim być to niech to skończy. Oczywiście z nią
    • friend_of_women Re: Relacja ... jak ja określić ? 08.01.23, 07:54
      Nie masz na co liczyć, zakończ relację i poszukuj dalej.
    • akle2 Re: Relacja ... jak ja określić ? 09.01.23, 14:37
      „Pomyśl, co lubisz w życiu robić, a potem zacznij to robić”, jak mawiał klasyk, czyli Laska.
      A więc parafrazując klasyka, zastanów się, czy jest to kobieta dla Ciebie i czy widzisz siebie u jej boku.
      Może to być jakaś forma dwubiegunówki, a niestety takie coś się rozwija i rozkręca, samo bez leczenia nie zniknie. Pytanie, czy chcesz i masz siłę w tym uczestniczyć a także podporządkowywać swoje życie pod kogoś, kto nawet nie jest Twoją rodziną i nie masz żadnych zobowiązań.
      Jesteś panem samego siebie i w pierwszej kolejności powinieneś dbać o swój dobrostan. Jeśli sam nie zadbasz o siebie i o swoje zdrowie, nie tylko fizyczne ale też emocjonalne i zdrowe relacje z ludźmi dookoła, to nikt za Ciebie tego nie zrobi. Nad toksycznymi ludźmi nie powinno się litować. Jeśli to nie mama, tata, siostra, brat, żona, mąż, gdzie trzeba próbować coś ratować, to spokojnie można się odciąć.
      Czy w jakikolwiek werbalny sposób dałeś jej sygnał, że nie odpowiada Tobie takie i takie traktowanie? Czy postawiłeś granice? Kim ona dla Ciebie jest, poza tym, że koleżanką od seksu? Najpierw trzeba ją umiejscowić, a potem podejmować decyzje, również te brutalne.
      Czego Ci szczerze życzę.
      • teodor-k Re: Relacja ... jak ja określić ? 09.01.23, 14:59
        Ale on nie ma żadnej choroby .Kobiety tak mają , Humorki ,uwielbiają by je przepraszać ,kokietują i doprowadzają facetów do bielej gorączki .Jedynie to czy ciągle będzie miał cierpliwość .Jeśli mu braknie będzie szukał nowej .Jest zdrowy i normalny facet .Wybory są trudne ,ale jak mówią tego kwiatu jest pół światu 😏
        • akle2 Re: Relacja ... jak ja określić ? 09.01.23, 15:26
          Miałam na myśli tą panią. A humorki mają obie płcie. Miałam kiedyś takiego kandydata na kandydata, bardzo niestabilnego emocjonalnie, z którym nie szło wytrzymać. Jednego dnia tak, drugiego inaczej. Decyzja o separacji była dla mnie złotym strzałem.
      • eriu Re: Relacja ... jak ja określić ? 09.01.23, 15:24
        Koleś jest kolesiem od seksu i marudzi, że są dni kiedy dziewczyna się nie odzywa, bo jest zajęta / zmęczona / ma zły humor jaki się zdarza każdemu człowiekowi. Gdyby ode mnie ktoś oczekiwał w dniu kiedy mam zły humor i nie mam ochoty się odzywać i mnie zmuszał do odzywania się taki koleś z którym nie jestem w związku też bym słodka nie była.

        Ich cele nie są te same: ona go widzi jako faceta od seksu a on chce związku. Skończyć to i tyle.
        • akle2 Re: Relacja ... jak ja określić ? 09.01.23, 15:30
          Ja zawsze powtarzam, że na dzień dobry obie strony powinny wyłożyć swoje racje i cele i twardo się tego trzymać. Potem laski płaczą, że 10 lat zmarnowane, a facet nie chce ślubu i dzieci. A mówiłaś mu o tym jedna z drugą na dzień dobry? Nie chce, to po roku powinien pójść na bocznicę. Ludzie uwielbiają komplikować sobie życie na własne życzenie, zamiast trzymać się WŁASNYCH reguł i komunikować. Komunikacja i jeszcze raz komunikacja. Nie zawsze druga strona obczai, co nam siedzi w głowie, jeśli tego nie wyartykuujemy.
          • enith Re: Relacja ... jak ja określić ? 09.01.23, 16:33
            akle2 napisała:

            > Ja zawsze powtarzam, że na dzień dobry obie strony powinny wyłożyć swoje racje
            > i cele i twardo się tego trzymać. Potem laski płaczą, że 10 lat zmarnowane, a f
            > acet nie chce ślubu i dzieci.

            A co z kobietami i mężczyznami, którzy kłamią i manipulują partnerami, używając ich do swoich celów? Ja znam co najmniej dwa przypadki, gdzie mężczyźni latami zwodzili partnerki, doszło nawet do etapu oświadczyn w jednym z nich, po czym panowie bez żalu kończyli relacje, bo W KOŃCU znaleźli partnerki, z którymi faktycznie chcieli się związać. I rok po zerwaniu już byli obydwaj po ślubach. Niestety, nie zawsze to, co pan czy pani deklarują oficjalnie, jest zgodne z prawdą. A chyba wszyscy słyszeliśmy o instytucji "kryzysowej narzeczonej" vel "zapchajdziury", kobiety na przeczekanie, zanim pan trafi na "tą jedyną". Zresztą kobiety również potrafią się w podobny sposób zachować.
            Jasne określanie celów na początku relacji jest ważne, ale jak się trafi na osobę manipulującą, to wiele wody w rzece zdąży upłynąć, zanim okłamywana osoba się w swojej faktycznej sytuacji połapie.
            • okruchlodu Re: Relacja ... jak ja określić ? 10.01.23, 17:28
              W przypadku mężczyzn bardzo często nie chodzi nawet o kłamstwo co raczej niedopowiedzenie prawdy. Nie spotkałam chyba pana, który potrafiłby powiedzieć kobiecie (na początku relacji), że jest zainteresowany samym seksem i na nic więcej dziewczyba nie może liczyć. Nie robią tego nawet pomimo absolutnych pewności co do swoich intencji. Mam sporo kolegów, którzy są w stanie ukrywać je aż do czasu postawienia pod ścianą pod tytułem np. 'poznaj moich rodzicow'. I są wielce zdziwieni, że te kobiety pół roku regularnych spotkań i seksu odbierają jako początki związku.
              • obrotowy bez przesadyzmu, please, 10.01.23, 19:39
                okruchlodu napisała:
                > W przypadku mężczyzn bardzo często nie chodzi nawet o kłamstwo co raczej niedop
                > owiedzenie prawdy. Nie spotkałam chyba pana, który potrafiłby powiedzieć kobiec
                > ie (na początku relacji), że jest zainteresowany samym seksem i na nic więcej d
                > ziewczyba nie może liczyć.


                bez przesadyzmu, please,

                1. na poczatku - to napewno nie da sie tego powiedziec, bo na 90 % spaliloby to rozwoj tejze (relacji)

                2. czesto zreszta nie da sie. (na tymze poczatku) ocenic, w jakim kierunku relacja sie rozwinie.

                uwazam, ze wystarczy zachowywac sie przyzwoicie i nie wysylac kobiecie mylnych sygnalow
                (odbieranych czesto - jako obietnice)

                typu: - zauroczylem sie Toba, zaczynam sie w Tobie podkochiwac, podobasz mi sie z kazdym dniem coraz bardziej... itd...
                • xxdanaxx Re: bez przesadyzmu, please, 10.01.23, 19:45
                  Podpowiedziałes facetom, co mają mówić kobietom:-)
                  • obrotowy bylem uczciwym kochankiem. 10.01.23, 21:36
                    xxdanaxx napisała:
                    > Podpowiedziałes facetom, co mają mówić kobietom:-)


                    bylem uczciwym kochankiem.

                    - podpowiedzialem, - czego maja NIE mowic.

                    natomiast powiedziec: - np. "super-fajnie z Toba jest" - mozna, prawda ?

                    - ale ta informacja niczego nie obiecuje.

                    PS. zadna kochanka nie robila mi awantur przy rozstaniu.

                    - wszystkie rozumialy - ze to byl romans "- na czas".
                    • xdanax Re: bylem uczciwym kochankiem. 10.01.23, 22:02
                      Nie miałam na myśli kochanki, tylko ogólnie relacje damsko- męskie.
                • okruchlodu Re: bez przesadyzmu, please, 10.01.23, 20:17
                  obrotowy napisał:

                  > okruchlodu napisała:
                  > > W przypadku mężczyzn bardzo często nie chodzi nawet o kłamstwo co raczej
                  > niedop
                  > > owiedzenie prawdy. Nie spotkałam chyba pana, który potrafiłby powiedzieć
                  > kobiec
                  > > ie (na początku relacji), że jest zainteresowany samym seksem i na nic wi
                  Ł
                  > bez przesadyzmu, please,
                  >
                  > 1. na poczatku - to napewno nie da sie tego powiedziec, bo na 90 % spaliloby to
                  > rozwoj tejze (relacji)

                  Aaa czyli mówimy prawdę jak nam się to opłaca. A jeśli nie to nie mówimy. To jest ta szczerość, która serwowałeś kochankom?

                  >
                  > 2. czesto zreszta nie da sie. (na tymze poczatku) ocenic, w jakim kierunku rel
                  > acja sie rozwinie.

                  Wyraźnie zaznaczyłam, że panowie mieli absolutną pewność, że nie są zainteresowani niczym poza seksem (przynajmniej z tymi kobietami).

                  > uwazam, ze wystarczy zachowywac sie przyzwoicie i nie wysylac kobiecie mylnych
                  > sygnalow
                  > (odbieranych czesto - jako obietnice)
                  >
                  > typu: - zauroczylem sie Toba, zaczynam sie w Tobie podkochiwac, podobasz mi sie
                  > z kazdym dniem coraz bardziej... itd...

                  A gdzie jest ta granica, że słowa i czyny nabierają mocy obietnicy? Czy bycie miłym jest obietnicą? Czy komplementowanie jest obietnicą? Czy wspólne poznawanie się jest obietnicą? Czy umawianie się na kolejne randki jest obietnicą?

                  Jestem z natury nieufnym człowiekiem ale mam też w sobie trochę empatii. Na tyle dużo, żeby rozumieć, że te kobiety miały prawo czuć się zwodzone.
                  • obrotowy STOP. nadal bez przesadyzmu, please, 10.01.23, 21:43
                    okruchlodu napisała:

                    > Aaa czyli mówimy prawdę jak nam się to opłaca.

                    - wiekszosc tak czyni. milczenie i przemilczanie spraw niewygodnych - nie jest karalne.

                    A jeśli nie to nie mówimy. To jest ta szczerość, która serwowałeś kochankom?

                    - STOP: - nie serwowalem szczerosci. serwowalem nieklamanie.

                    > A gdzie jest ta granica, że słowa i czyny nabierają mocy obietnicy?
                    Czy bycie miłym jest obietnicą? Czy komplementowanie jest obietnicą?

                    - nie jest. jest dowodem sympatii i kultury osobistej. i niczego wiecej.

                    > Jestem z natury nieufnym człowiekiem ale mam też w sobie trochę empatii.
                    Na tyle dużo, żeby rozumieć, że te kobiety miały prawo czuć się zwodzone.

                    - mogly sie tak czuc - bo kazde z nas nosi w sobie swoje ILUZJE.

                    wazne . by nie mialy do tego podstaw "formalno-prawnych"


                    • okruchlodu Re: STOP. nadal bez przesadyzmu, please, 10.01.23, 23:28
                      obrotowy napisał:

                      > okruchlodu napisała:
                      >
                      > > Aaa czyli mówimy prawdę jak nam się to opłaca.
                      >
                      > - wiekszosc tak czyni. milczenie i przemilczanie spraw niewygodnych - nie jest
                      > karalne.
                      >

                      Mnie to przypomina trochę telemarketerów wciskających staruszkom niekorzystne umowy na internet. Też nie muszą kłamać, wystarczy przemilczeć niewygodne kwestie i można wieczorem spojrzeć w lustro.

                      > > A gdzie jest ta granica, że słowa i czyny nabierają mocy obietnicy?
                      > Czy bycie miłym jest obietnicą? Czy komplementowanie jest obietnicą?
                      >
                      > - nie jest. jest dowodem sympatii i kultury osobistej. i niczego wiecej.

                      Nie ma to jak pod przykrywką kultury osobistej przemilczeć niekorzystne fakty. Tylko dlatego, że wyjawienie ich NAM się nie opłaca.


                      > - mogly sie tak czuc - bo kazde z nas nosi w sobie swoje ILUZJE.

                      Podsumowując: Jeśli czyjeś iluzje są nam na rękę, nie warto wyprowadzać człowieka z błędu.

                      > wazne . by nie mialy do tego podstaw "formalno-prawnych"
                      >

                      Tak długo jak długo nie udowodnią mi przestępstwa jestem niewinny. Podejście godne współczesnego polityka. No ale, jak się opłaca i nie będzie konsekwencji to można.
                      • obrotowy mala korekta: 10.01.23, 23:39
                        okruchlodu napisała:
                        > Tak długo jak długo nie udowodnią mi przestępstwa jestem niewinny.


                        mala korekta - bo Ty sugerujesz tu oszustwa.

                        otoz tak dlugo - jak dlugo nie naruszam zadnego paragrafu KK - jestem niewinny.

                        i moge spac spokojnie - bo nikt nie ma prawa , ani szansy - niczego mi odowodnic.


                        PS: - a ILUZJE miewam tez.

                        np. ze wygram w toto-lotka skromny milion zlotych.
                        • okruchlodu Re: mala korekta: 11.01.23, 08:52
                          Tak, uważam, niedopowiedzenie prawdy = brak uczciwości. Nie łykam też tej postawy "jeśli się opłaca to można". Nie, nie wszyscy ludzie żyją według twojej maksymy a ty zaliczasz się do grona tych, którzy na tych uczciwych żerują.

                          Tym bardziej, że nie mówimy tu o jednorazowym spotkaniu.

                          Gdyby kochanka zataiła fakt, np. że odstawiła antykoncepcję to była by uczciwa względem mężczyzny? Przecież nie kłamie, pod KK też się nie łapie...
                          Przykłady można mnożyć w nieskończoność.
                          • obrotowy duza korekta: mylisz... 17.01.23, 15:07
                            okruchlodu napisała:

                            > Gdyby kochanka zataiła fakt, np. że odstawiła antykoncepcję to była by uczciwa
                            > względem mężczyzny? Przecież nie kłamie, pod KK też się nie łapie...
                            > Przykłady można mnożyć w nieskończoność.


                            mylisz niedopowiedzenie z zatajeniem.

                            niedopowiedzenie nie jest karalne - zatajenie karalne jest.

                            zatajenie - to niedopowiedzenie czegos, co moze miec zle konsekwencje dla drugiej strony
                            i swiadomie wprowadzac ja w blad.

                            jezeli kochanka pytalaby - czy mam wobec niej powazne zamiary - odpowiedzialbym szczerze, - ze NIE.

                            a jezeli nie pyta - nie mam obowiazku skladac deklaracji - co do moich zamiarow.

                  • nox.a Re: bez przesadyzmu, please, 17.01.23, 05:09
                    Od samego początku postawiłem jasne i konkretne cele. Gdyby zależało mi tylko i wyłącznie na mechanicznym seksie ... są od tego strony tematyczne. Więc nie uznaje tłumaczenia że "zależało mi tylko na piep....". Jak to w końcu jest, drogie kobiety. Tylko taka woalka z napisem "zdobądź duszę - będziesz miał ciało" a rzeczywistość jest inna.
                    Facet pewnie jasno i otwarcie napisze kobiecie - zależy mi wyłącznie na dup.... . A kobieta - będzie kręcić, motać, cudować .... nie ma odwagi powiedzieć o co chodzi ....
                    Pewnie takie są realia .... Jednak był taki przebój .... Nie wierz nigdy kobiecie ... Nim zrozumiesz swój błąd .... już po Tobie ... :))))))
                    • enith Re: bez przesadyzmu, please, 17.01.23, 06:54
                      Może pani początkowo miała nadzieję, że będzie z tego coś więcej i z takim właśnie zamiarem weszła w relację. Niekoniecznie miała wobec ciebie złe zamiary czy ukrywała prawdziwe motywy. Później okazało się, że jednak nie jest w stanie przeskoczyć tej jakiejś traumy z przeszłości i związek przestał ją interesować. Albo uznała, że nie jesteś dobrym kandydatem na partnera. No, ale skoro seks jest fajny, a ty nie protestujesz, gdy stawia cię w roli "pogotowia seksualnego", to kontynuuje znajomość. Jej potrzeby są spełniane. To twoje nie są, więc decyzja, czy kontynuować znajomość w takiej formie, jak dotychczas, czy podziękować pani za uwagę i się pożegnać, należy do ciebie.
                    • friend_of_women Re: bez przesadyzmu, please, 17.01.23, 07:25
                      Sam piszesz, że się "wpakowałeś", to się "rozpakuj" i przestań zanudzać swoim niezdecydowaniem.
          • lumeria Re: Relacja ... jak ja określić ? 09.01.23, 17:06
            >obie strony powinny wyłożyć swoje racje i cele i twardo się tego trzymać

            Dla mnie to obłęd. Nie znając człowieka?
            • enith Re: Relacja ... jak ja określić ? 09.01.23, 18:18
              Może chodzi o to, żeby od początku być szczerym: jeśli interesuje mnie wyłącznie seks na dochodzenie, to nie będę wmawiać partnerowi, który szuka stałego związku, że mamy zbieżne cele, tylko po to, żeby mi nie uciekł. I vice versa: szukam stałego związku, to raczej nie na tinderze, gdzie chodzi głównie o seks bez zobowiązań. Generalnie w związkach szczerość wobec partnera oraz wobec siebie samego naprawdę popłaca.
              • teodor-k Re: Relacja ... jak ja określić ? 09.01.23, 19:09
                O tym napisałem że Tinder i reszta ,ale ktoś to wywalil. Bo lepiej po facecie jechać ,bo tej wygodnie. Postawił jasne warunki że nie tylko seks go interesuje ,ale coś więcej .Pani chciała by ,ale się boi Tu nie chce stracić i są humorki Zawsze to faceci w oczach kobiet są łobuzami ,a tu odwrotnie i nie pasuje do scenariusza .
                • teodor-k Re: Relacja ... jak ja określić ? 09.01.23, 20:50
                  Wracając do tematu przyjaźń miedzy kobietą ,a facetem to bajki . Jeśli istnieją mężczyźni, a wiemy że tacy istnieją, którzy rezygnują z miłości wybierając kobietę niekochaną i nie piękną, ale np. bogatą, to znaczy że istnieje dla nich coś ponad seks i miłość. Podobnie, wiele kobiet wybiera samca z pozycją, a nie najlepszego ogiera. Taka jest prawda .Teraz z kompa bo telefonu chaotycznie .Sorki .
              • lumeria Re: Relacja ... jak ja określić ? 09.01.23, 22:26
                > Generalnie w związkach szczerość wobec partnera oraz wobec siebie samego naprawdę popłaca.

                Tak. I ludzie są skomplikowani. Zmieniają zdanie, oszukują samych siebie, myślą, ze ktoś się zmieni, i tym podobne.

                W poście startowym autor nie napisał, ze kobieta go oszukiwała. Od początku chciała się spotykać na seks, na co autor przystał. Teraz mu to nie odpowiada.





                • teodor-k Re: Relacja ... jak ja określić ? 18.01.23, 08:01
                  Z seksu zrobiła się miłość i tyle .
    • okruchlodu Re: Relacja ... jak ja określić ? 10.01.23, 16:38
      Nie piszesz dokładnie co to znaczy 'humorzasta'. To dość pojemne określenie. Może się w nim mieścić zarówno 'własne zdanie', drobne uszczypliwości, odrobina sarkazmu jak i nieuzasadniona agresja. Pytanie jakiej kobiety szukasz. Jeśli szukasz delikatnej, zawsze uśmiechniętej dziewczyny z takim samym zdaniem to raczej źle trafiłeś.
      Rozmawiałeś z nią o tym? Rozumie problem?
      • teodor-k Re: Relacja ... jak ja określić ? 10.01.23, 17:41
        Półtora miesiąca nawalania w klawiaturę .Ja trzaskałem na Messa półroku .Gadam przyjedziemy na rozmowy ni cholery .Tu jakby chodziło o seks to tak długo by nie trwało .Były pewnie jakieś ustalenia .Cosik mu zależy bo szukał dalej .
        • okruchlodu Re: Relacja ... jak ja określić ? 10.01.23, 21:14
          Czytam, czytam co napisałeś i coraz bardziej rozumiem sens tłumaczen intralingwalnych. Może pani też miała problem, żeby Cię zrozumieć?
          • lumeria Re: Relacja ... jak ja określić ? 10.01.23, 21:43
            To Bogus, gazetowy troll myślący inaczej. Banują go, banują a on i tak wraca.
            • teodor-k Re: Relacja ... jak ja określić ? 19.01.23, 22:12
              Boguś nie jest trollem .Ma jakieś chody bo inny by nie wrócił .Wszystkie bany to przez kobiety .Czytam kto był mi przyjacielem lub wrogiem .
    • ta Re: Relacja ... jak ja określić ? 10.01.23, 20:06
      Ogląd sytuacji masz trzeźwy i moim zdaniem poprawny.
      W czym zatem problem?
      Albo masz seks plus szarpanina ( szans na zmianę pani zachowań nie ma), albo, co moim zdaniem zdrowsze - zrywasz ten układ i szukasz kobiety, która będzie bliższa twoim oczekiwaniom.

      Wiara w to, że dorośli ludzie nagle się zmienią o 180 st jest naiwna.


      • lumeria Re: Relacja ... jak ja określić ? 10.01.23, 20:37
        >Wiara w to, że dorośli ludzie nagle się zmienią o 180 st jest naiwna.

        O 360° często się zdarza :-D
        • obrotowy o tak :) 10.01.23, 21:46
          lumeria napisała:

          > >Wiara w to, że dorośli ludzie nagle się zmienią o 180 st jest naiwna.
          >
          > O 360° często się zdarza :-D


          o tak :)

          tyle, ze po zawirowaniach wracamy do punktu wyjscia :)
          • teodor-k Re: o tak :) 19.01.23, 22:15
            Nie wracamy bo nie warto wracać .Warto za to wybierać ludzi wartościowych .A ta cała pierwsza nic nie jest warta .lumeria napisała zerowe masz pojęcie o mnie.
    • nox.a Re: Relacja ... jak ja określić ? 17.01.23, 11:46
      Koniec relacji, Koniec tematu.
      NIE wyraziłem zgody na bycie wyłącznie FuckBuddy.
      Dziękuje za opinie.
      Pozdr.
    • minczixx Re: Relacja ... jak ja określić ? 17.01.23, 21:31
      Nie planuje wobec ciebie nic poważnego. lepiej się nie angażuj.

      możesz wprost zapytać o jej plany, wyłożyć na ławę swoje oczekiwania i powiedzieć jej co czujesz, jak cie tak traktuje. po zachowaniu poznasz na kogo trafiłeś i mądrze zdecyduj co dalej

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka