piotr.kow1234566
15.01.23, 20:18
Piszę z dziewczyną już prawie 3 miesiące. Spotkaliśmy się miesiąc temu i było fenomenalnie. Bardzo jej się spodobało to, że jestem taki rozmowny i że miło spędziła czas. Pisało się naprawdę fajnie. Pisała, że chciałaby mnie połaskotać, że tylko ja mogę ją przytulić, że chce ze mną razem obejrzeć film i spędzać czas. Niestety zmieniło się to. Przyznała mi się, że ktoś inny jej się podoba ale ta osoba nic z tym nie robi więc odpuściła temat już dawno i nie będzie nic z tym zrobiła. Trochę mnie ta wiadomość zagięła i złapałem dystans co pewnie zauważyła i próbowała to naprawić. Dzień po jednak mi przeszło i znowu super się nam pisało. Mieliśmy się spotkać, ale miałem gorszy czas i nie miałem do tego głowy a ona mi napisała, że ma wrażenie że unikam spotkania dlatego też się z nią umówiłem. W któryś dzień niestety za dużo wypiłem, coś mi odbiło i napisalem jej, że chce być sam, już mi wszystko jedno, lepiej byłoby zerwać kontakt, nikogo nie potrzebuje, nie chce zostać tylko przyjacielem ale ktoś inny jej się podoba. Odpisała, że moje wiadomości ja dobiły. Od tego czasu złapała do mnie dystans. Skończyły się wiadomości sugerujące żebym ją przytulił, już nie wysyła słodkich emotikonek, nie ma po prostu już tego czegoś. Oczywiście przeprosiłem ją za to, zapytałem czy spotkanie aktualne a ona że tak, ale przełożyła je już 2 razy (w sumie przy pierwszym spotkaniu też przełożyła je 2 razy). 1 raz ze względu na pogodę i 2 raz też przez pogoda, bo padało. Wiem, że popełniłem błąd. Byłem gotowy zerwać kontakt. Ale nie umiem i nie chce, sama do mnie pierwsza napisze, nie zwleka z odpisywaniem, wciąż jednak chce się spotkać. Ale jest inaczej po prostu. Zapytałem jej czy złapała do mnie dystans, a ona że to mylne wrażenie i że nie. Że ma po prostu gorszy czas. Napisała mi też, że nawet jeśli jest źle to nie powinno się zerwać kontaktu. Zastanawiam się czy zaproponuje inny termin spotkania. Troszkę zaczyna mnie męczyć ta sytuacja. 3 miesiące relacji i zamiast pójść na przód to mam wrażenie, że cofnęliśmy sie. Teraz jest trochę lepiej, bo gdyby nie chciała tego kontaktu to chyba nie pisałaby pierwsza. Co robić w tej sytuacji. Może kogoś poznała? Odpuścić sobie, żeby się nie zadręczać jak to będzie w przyszłości? Ma to jeszcze sens?