Dodaj do ulubionych

7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu

28.01.23, 23:41
Leci nam teraz 7 rok związku. Mieszkamy razem od dawna. Ja 28 lat, on 35. Kiedy się poznaliśmy, to mówił, że ślub nigdy to za bardzo nie interesował, ale odkąd jesteśmy razem, to nagle chciałby poczuć, że jestem jego na zawsze. Twierdził, że przekonałam go do ślubu. Po kilku miesiącach znajomości pytał mnie o rozmiar palca... Potem temat ucichł. Ja nie miałam parcia, bo wydawało mi się to naturalne, że teraz się poznajemy, mieszkamy razem i za jakiś czas on mi się oświadczy. Może za rok? Może za dwa lata? Zaznaczę, że partner od początku wie, jakie mam nastawienie do ślubu. Wie również, że bardzo ważne jest dla mnie zostanie matką, a nie wyobrażam sobie mieć dziecka bez ślubu. Jestem z rodziny, gdzie ojciec obiecywał mojej mamie ślub, bezpieczeństwo i opiekę, a nigdy się nie oświadczył, zostawił nas i nawet nie płacił alimentów.

Przez długi czas temat albo nie istniał, albo istniał na zasadzie "kiedyś weźmiemy ślub". Po 3 latach pierwszy raz nieco bardziej emocjonalnie podpytałam o jego plany. Nie chciałam naciskać, zawsze zewsząd słyszałam rady, że nie wolno tego robić. Odpowiedział mi, że tylko go zniechęcam takim pytaniem, a oświadczyny "nastąpią kiedyś". Temat znowu umarł śmiercią naturalną. Po jakimś czasie zauważyłam, że jak wspominam o rzeczach związanych ze ślubem albo zaręczynami w neutralny sposób, to on nawet nie chce o tym rozmawiać. Gdy gdzieś w telewizji był program o ślubach i zadałam mu jakieś pytanie typu "a ty byś chciał mieć ślub tutaj czy w swoim mieście rodzinnym?" (mieszkamy w innym mieście niż jego rodzinne), to zawsze mówił "nie myślałem o tym". Tak samo miejsce oświadczyn, kwestia ślubu kościelnego czy świadków - o niczym "nie myślał". I jasne, nie popadałabym w przesadną panikę, że faceta może nie obchodzić krój mojej sukni, nie fantazjuje o wyglądzie tortu czy nie zastanawia się nad kolorem kwiatów w bukiecie. Ale wychodzi na to, że on nie zadaje sobie żadnych pytań o własny ślub albo o zaręczyny. Kiedy sobie to uświadomiłam, to zapytałam wprost czego chce. Poszliśmy na terapię dla par. Tam mieliśmy napisać na kartkach swoje plany na przyszłość. Napisał, że dzieci, ślub... Upokoiło mnie to... na rok. Po roku powiedział, ze pomyśli nad ślubem jak ja poprawię się i będę mniej pracować, lepiej dbać o dom, będę bardziej dojrzała. Miałam poczucie, że cała ta lista dotyczy rzeczy, ktore poprawiłam. Jak się poznaliśmy, to byłam może mniej dojrzała niż on. Dlaczego? No kurczę, byłam dużo młodsza. Miałam wrażenie, że wymyślił to sobie, żeby odwlec oświadczyny w czasie. Jakiś czas później powiedział, ze musimy jechać na wakacje, bo musi mieć gdzie mi się oświadczyć. Byłam przeszczęśliwa. Ostatecznie stwierdził, że nie pojedziemy, bo on nie ma pieniędzy (chciałam zapłacić za całość, ale nie chciał). Temat umarł ponownie. Za jakiś czas już wybuchnęłam. Zaczęłam płakać. Po prostu nie czuję się bezpiecznie, nie czuję się szanowana. Nie chcę być "dziewczyną". Powiedział mi, że jego ślub nie interesuje, ale może go wziąć dla mnie... kiedyś. Dlaczego dopiero po tylu latach mi to powiedział? Zapytałam, że przecież halo, co z deklaracją ślubu na wakacjach? Powiedział, że tak rzucił, bo czuł presję z mojej strony.
Podsumowując: on nie chce ślubu, może z łaski weźmie, bo ja chce. Albo i nie weźmie. Wszystko, co jest dla mnie ważne i zapewniał, że dla niego tez, już może dla mnie nie istnieć. Nigdy nie stanę gdzieś na plaży i nie będę ta wybraną, której ktoś się oświadczyny z wielkiej miłości, mając w oczach łzy, radość, potrzebę oświadczyn. Nie pójdę raczej nigdy do ślubu pozostając z tym człowiekiem, którego kocham. Wszystkie te rzeczy mnie prawdopodobnie z nim ominą. Oświadczyny, radość mojej rodziny, wybieranie sukni, ceremonia, tance na weselu... Ominie mnie tez prawne bezpieczeństwo, pewność dziedziczenia, pewność wspólnej reprezentacji przed państwem. Ominie mnie sam fakt społecznie bycia zoną. Ktoś może powiedzieć "to tylko papier, po co ci to?". No jak widać dla mnie po coś. Rozumiem, że są kobiety, które fatalnie czują się ze ślubem, z byciem żoną. Mam taką ciotkę. Jej małżeństwo kojarzy się z klatką. Ma 50 lat i jest dumna z tego, że nigdy nie wzięła slubu. I tak jak rozumiem, ze są takie kobiety, tak zrozumcie mnie, że są takie, które bycie zoną dopełnia... I co ja mam zrobić? Mam porzucić związek, bo chce ślubu? Co z dziećmi w tym wszystkim? Jest mi z każdym dniem coraz trudniej.

Obserwuj wątek
    • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 01:34
      Czyje jest mieszkanie? Jeśli twoje wyprowadź jego, jeśli jego, wyprowadź siebie.
      Spójrz krytycznie kto daje, kto korzysta, bo wydaje się, że panu jest tylko wygodnie i czeka na inną okazję.
      Friends with benefits , a tak wyglada ten układ pana decyzją, lepiej się sprawdza, gdy para mieszka osobno.
      Ty będziesz miała więcej czasu i przestrzeni dla siebie i mniej obowiązków.

      • obrotowy otusz to :) 29.01.23, 07:23
        ta napisała:
        > Friends with benefits , a tak wyglada ten układ pana decyzją, lepiej się sprawdza, gdy para mieszka osobno.
        > Ty będziesz miała więcej czasu i przestrzeni dla siebie i mniej obowiązków.


        otusz to :)

        gdyz czytam tu mase uwag Panienek 30+. ... ze... nie ma chlopa na rynku.

        autorka ma lat dopiero 27...

        najwyzszy czas, by to przerwac i szukac nowej szansy.
      • marcjanna26 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 09:34
        Nie mamy swojego mieszkania. Wynajmujemy. Zakup mieszkania to kolejny "ciężki" temat...
        • eriu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 30.01.23, 13:33
          A jest jakiś łatwy temat? Facet wymiguje się od każdego tematu, który oznacza zobowiązanie. Otwórz oczy Dziewczyno! Te tematy są trudne, bo on ich nie chce z Tobą.

          Daj sobie szansę na szczęście i kopnij go w tyłek.
        • vivi86 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 03.02.23, 13:13
          Nie pakuj się w zakup mieszkania bez ślubu. Bo może się okazać, że tak ślubu nie przyspieszysz, za to zlepisz się z nim konkubinatem, z którego lekko nie wyjdziecie o ile kwota zakup lokum to nie drobne na waciki, a śmiem twierdzić, że nie.
          Poza tym - wiesz o tym, ze nawet jak jedno z Was dało by radę samo spłacić kredyt to....bank nie zwolni tego drugiego z bycia kredytobiorcą? a to może mieć znaczenie i zmniejszyć zdolność kredytową jak Ty z mężem lub on z żoną zaczniecie wić rodzinne gniazdko.
        • camel_3d2 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 10.02.23, 07:55


          > Nie mamy swojego mieszkania. Wynajmujemy. Zakup mieszkania to kolejny "ciężki"
          > temat...

          no to teza jeszcze sie zastano jak wyglodaloby takie kupno... kto by to finansowal, a kto by spalcal kredyt kiedy beda dzieci...
      • panterarei Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 22:27
        7 lat? terapia dla par? Dziewczyno! Pakuj walizki. Żadnego łudzenia się. To nie ten facet. Jeszcze jesteś w dobrym wieku do znalezienia fajnego faceta
    • friend_of_women Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 08:20
      >Leci nam teraz 7 rok związku. Mieszkamy razem od dawna. Ja 28 lat, on 35. Kiedy się poznaliśmy, to mówił, że >ślub nigdy to za bardzo nie interesował, ale odkąd jesteśmy razem, to nagle chciałby poczuć, że jestem jego na >zawsze.

      Jeżeli facet od początku nie był zainteresowany ślubem to na co ty liczysz? 7 lat "konsumpcji" w związku tym bardziej popsuło smak, myślę, że jest znudzony twoim zniecierpliwieniem i póki co jak jesteś uległa to jeszcze skubnie ciałka, bo nic nie traci. Znajdź sobie faceta na miarę swoich oczekiwań by obecny nie zrobił z ciebie "niewolnicy" ewentualnego przypadkowego potomstwa.
      • camel_3d2 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 10.02.23, 07:57

        > Jeżeli facet od początku nie był zainteresowany ślubem to na co ty liczysz? 7 l
        > at "konsumpcji" w związku tym bardziej popsuło smak, myślę, że jest znudzony tw
        > oim zniecierpliwieniem i póki co jak jesteś uległa to jeszcze skubnie ciałka, b
        > o nic nie traci. Znajdź sobie faceta na miarę swoich oczekiwań by obecny nie zr
        > obił z ciebie "niewolnicy" ewentualnego przypadkowego potomstwa.

        pytabie czemu autorka koniecznie chce tego slubu. Jezeli facte czuje, ze ona chca go usidlic oficjalnei na papierze to sie bedzie bronil i tyle. Szczegolnie, jezeli sie to juz uciazliwe
        • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 13.02.23, 12:39
          Bo chce.

          Chce tez rodziny, dzieci, własnego mieszkania.

          >jezeli sie to juz uciazliwe

          No to piszemy, ze skoro dla tego pana to uciążliwe, to należy mu podziękować i szukać kogoś innego.

          Jesli slub jest uciążliwy to co dopiero dzieci!
    • stasi1 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 08:33
      Skoro twierdził że ślub go nigdy nie interesował to nie należy mieć pretensji że tak ma nadal
      • marcjanna26 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 09:26
        Stwierdził, że nigdy nie myślał za bardzo o ślubie w poprzednich związkach, ale gdy mnie poznał zaczął. Przez lata pytany o temat zapewnia, że chce ślubu, ale nie teraz. Na terapii dla par napisał, że ślub to jeden z jego priorytetów na przyszłość.Teraz nagle albo się zmieniło, albo w końcu powiedział prawdę.
        • teodor-k Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 23:04
          I po co się męczyć .Zauroczył ? Nie ma problemu poznać kogoś wartościowego i żyć normalnie .Jest tyle portali ze głowa mała .Na samym Fejsie ponad 10 .
        • eriu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 30.01.23, 13:35
          Ślub w przyszłości nie wiadomo kiedy oznacza pustą deklarację. A zaczął myśleć przy Tobie, bo gadasz o ślubie. Widocznie poprzednie nie badały.
          • eriu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 30.01.23, 13:35
            Byle nie gadały.
          • stasi1 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 19:47
            Może jednak gadały i dlatego te jego poprzednie związki się kończyły. Może poprzednie kobiety były bardziej stanowcze, nie chciały pustych obietnic że kiedyś
            • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 19:53
              stasi1 trafna uwaga. Nie wiemy, dlaczego poprzednie związki pana się kończyły, możesz mieć rację.
        • vivi86 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 03.02.23, 13:18
          no, jak musiałaś go przekonywać...na samą myśl o przekonywaniu do priorytetów (to nie jest kolor ściany w salonie) najbliższej osoby mam ochotę zasadzić kopa jej albo sobie. Przykro mi, ale są sprawy co do których nie uda się jak nie mówicie jednym głosem.
        • lola33366 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 09.02.23, 17:34
          Nic w Twoim poscie nie sugeruje, ze nagle nie chce slubu. Wszystko sugeruje, ze nigdy nie chcial i przytakiwal Tobie, zeby cie uszczesliwic. I teraz przestal przytakiwac.
        • camel_3d2 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 10.02.23, 07:59
          moze sama powinnas sie udac na teriapie, zeby poustawiac priorytety. Bardzeij zalezy ci na slube czy na nim. Co zmieni slub..poza tym, ze podczas rozwodu beda duze koszta i dzeilenie sie i klotnie o kazdy grosz.
          Nie macie mieszkania. Kto bedzie je potem finansowal...razem czy on, czy ty? A co z dzeimi i kredytem?
          fakt, ze 27 lat to juz taki dzieciowy wiek, al eni ekoniecznie slubny. Terza corez wiecej ludzi zyje bez slubu i ma sie dobrze.
      • mc.dongs Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 13.02.23, 12:06
        Przecież napisała ze jego zdanie w tym temacie się zmieniło
        • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 13.02.23, 12:35
          mc.dongs napisała:

          > Przecież napisała ze jego zdanie w tym temacie się zmieniło

          Pitu pitu.... może zdanie mu sie zmieniło, ale małżeństwa jak nie było tak nie ma.


    • okruchlodu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 09:05
      Na niechęć do oświadczyn najlepiej działa odrobina zazdrości i lęk przed rozstaniem. Mogłabym opisać dziesiątki przykładow z życia znajomych. Wyprowadzka to dobry pomysł. Jeśli wydaje Ci się zbyt kosztowny emocjonalnie, zacznij od stopniowego budowania dystansu. Ja to nazywam "stopniowym odchodzeniem". Zacznij żyć swoim życiem, znajdź jakieś hobby, wychodź z koleżankami na miasto. Poznawaj mężczyzn. A nuż poznasz kogoś kto zmobilizuje Cię do rozstania.

      Warto też zadbać o atrakcyjność (nie tylko fizyczną).

      Przemyślalabym też czy Pan jest wart zachodu. Ta cecha, że nie mówi prawdy "dla świętego spokoju" bardzo źle rokuje, ponieważ nie jesteś w stanie poznać jego potrzeb. W przyszłosci może Cię zaskoczyć w innych kwestiach, tych poważnych np. posiadania dzieci lub mnie poważnych np. odwołanie wakacji na kilka dni przed wylotem.
      • marcjanna26 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 09:32
        Miałam taki okres, gdzie ze względu na pracę ciągle mnie nie było w domu. Byłam otoczona facetami, którzy wprost byli mną zainteresowani. Mój partner o tym wiedział. Ja z tego nie korzystałam, tzn. nie doszło z mojej strony do zdrady, ale on miał okazję poczuć trochę zazdrości. I masz rację - wtedy zaczął się starać, zaproponował wakacje i oświadczyny na wakacjach. A potem nigdzie nie pojechaliśmy i jak pytałam o ten okres, to stwierdził, że wcale nie chciał się oświadczyć, ale czuł się do tego "zmuszony" albo "zmanipulowany". Czyli owszem może i zazdrość go zmobilizowała, ale nie na zasadzie "muszę się oświadczyć, bo kocham tę kobietę i nie chcę, aby uciekła mi", ale bardziej "dobra, pogadam o oświadczynach dla świętego spokoju".

        Ja mam swoje życie... Jestem na pewno atrakcyjna fizycznie. Psychicznie wydaje mi się, że chyba tak, staram się na pewno. Mama mi mówi, ze jak się ze mną rozstanie, to za rok na bank będzie miał zonę i dziecko w drodze...
        • horpyna4 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 10:14
          I po tym wszystkim nie odeszłaś od niego?

          Gość najwyraźniej jest z tobą dlatego, żeby oszczędzić sobie wydatków na agencję towarzyską. Spójrz na ten układ z boku, jakby Ciebie nie dotyczył, może coś zrozumiesz. Zacznij szukać sobie taniego mieszkania i zostaw palanta.
        • okruchlodu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 11:00
          marcjanna26 napisała:

          > Miałam taki okres, gdzie ze względu na pracę ciągle mnie nie było w domu. Byłam
          > otoczona facetami, którzy wprost byli mną zainteresowani. Mój partner o tym wi
          > edział. Ja z tego nie korzystałam, tzn. nie doszło z mojej strony do zdrady, al
          > e on miał okazję poczuć trochę zazdrości. I masz rację - wtedy zaczął się stara
          > ć, zaproponował wakacje i oświadczyny na wakacjach. A potem nigdzie nie pojecha
          > liśmy i jak pytałam o ten okres, to stwierdził, że wcale nie chciał się oświadc
          > zyć, ale czuł się do tego "zmuszony" albo "zmanipulowany".

          I w tym miejscu powinna Ci się zapalić czerwona lampka. Koleś najpierw mówi jedno a poźniej znienia zdanie twierdząc, że został zmuszony. To bardzo niebezpieczny typ. Wejdź na jakiekolwiek forum o mężczyznach po rozwodach. Poczytaj o tych panach skrzywdzonych przez byłe żony, bo muszą płacić alimenty na swoje własne dzieci, do których zostali "zmuszeni" często kilka razy:-) Ba, obowiązki domowo-dzieciowe też ich zdaniem powinny być obowiązkami żon, bo to przecież one chciały ślubu i dzieci. Miałam okazję poznać kilku takich mężczyzn i jestem zdania, że dla dobra kobiet i przyszłych pokoleń nie powinno się ich mobilizować do zakładania rodzin. Niech ich geny wymierają:-)

          > Ja mam swoje życie... Jestem na pewno atrakcyjna fizycznie. Psychicznie wydaje
          > mi się, że chyba tak, staram się na pewno. Mama mi mówi, ze jak się ze mną rozs
          > tanie, to za rok na bank będzie miał zonę i dziecko w drodze...

          Nie namawiam Cię do zdrady ale jeśli masz siłę to zakończ ten związek. Pewnie dużo w niego zainwestowałaś w sensie emocjonalnym i w takich przypadkach trudno podjąć decyzję. Jeśli nie potrafisz odciąć się z dnia na dzień, rób to stopniowo. Otwórz się na nowe znajomości (nie mowie o zdradzie, ale niezobowiązującym flircie). Myślę, że po rozstaniu odżyjesz.
          • okruchlodu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 11:42
            Dodam jeszcze, że bardzo trudno znaleźć bezdzietnego mężczyznę po 30, który nie chce mieć dzieci. Mam kilka koleżanek, które nie chcą dzieci i praktyczne każda relacja kończyła się po jakimś czasie z powodu tej rozbieżności oczekiwań.
        • eriu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 30.01.23, 13:37
          Idealny kandydat na to żeby potem nie płacić alimentów na dzieci. Po co Ci taki gnom?
        • camel_3d2 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 10.02.23, 08:01

          > zyć, ale czuł się do tego "zmuszony" albo "zmanipulowany".

          no i masz odpowiedz. On sie czuje "zmuszony" i wie ze masz jakies parcie... i to go przeraza.
          masz dwa rozwiazania...albo szukac innego patrtnera..ale gwarancji nie masz.
          albo cieszyc sie szczesciem bez slubu... na nic nie ma gwaracnji.
    • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 11:28
      Na e_mamie toczy się równolegle wątek „ Nie jestem w typie faceta”. Temat wydaje się być inny, ale w istocie ma bardzo wiele elementów wspólnych. Przywołam tu jeden z ostatnich postów. Słowo, które uważam za wulgarne w tym kontekście, oznaczające z grubsza „ partnerkę tymczasową, co do której nie ma się poważnych zamiarów” zastąpię w tym cytacie literami XYZ

      black_halo napisała:
      „Panowie sa pragmatyczni - jesli trafi sie chetna, wystarczajaco atracyjna [XYZ] to bez cienia watpliwosci moralnych ani wyrzutow sumienia - wykorzystaja ja tak dlugo jak sie da.

      Facet jak to facet, nigdy sobie krzywdy nie zrobi. I kazdy z nich doskonale wie co zrobic, zeby sobie zapewnic obsluge. Jesli trzeba to nawet slub wezmie, dzieci zrobi bo jemu tez czas ucieka a po 15 latach bez zadnych skrupolow oznajmi "poznalem milosc zycia" i spakuje walizki w 2 godziny.

      Jesli kobieta na poczatku pozwoli zrobic z siebie [ XYZ] to tak bedzie miala. Tymczasem wystarczy nie wchodzic w zwiazki z facetami, ktorzy nie uwazaja nas za boginie.”
      • okruchlodu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 11:37
        To tak zwana "kryzysowa narzeczona".
        • marcjanna26 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 12:14
          Wydaje mi się, że on chyba na początku cytuję końcówkę tekstu "uważał mnie za boginię", więc to, że na początku uważa, to mały gwarant... Bardzo podobałam mu się fizycznie, ale wydaje mi się, że to wraz z biegiem lat przestaje mieć takie znaczenie. Podkreślę oczywiście, że się w żaden sposób nie zaniedbałam, a nawet teraz jestem bardziej wysportowana, zadbana. Podobało mu się to, ze jestem taka młoda, a mam tak poukładane w głowie, jestem urocza, ambitna, można ze mną o wszystkim pogadać (tak o mnie mówił). Czułam, że mu nawet imponuję, bo miałam trochę osiągnięć jak na swój wiek. Ale potem przyszło życie... I okazało się, że nie umiem sprostać jego wymaganiom, a część rzeczy, które uważał kiedyś we mnie za najlepsze (np. spontaniczność), teraz mu wadzi.
          • okruchlodu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 13:01
            A ja myślę, że to taki typ, który docenia tylko to co może stracić. Jeśli czuje się w związku pewnie to zaczyna się nudzić. Jest szansa, że jak dasz mu kopa w dupę to będzie Cię wspominał jako miłość życia:-)
          • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 14:38
            marcjanna26 napisała:

            > Wydaje mi się, że on chyba na początku cytuję końcówkę tekstu "uważał mnie za b
            > oginię", więc to, że na początku uważa, to mały gwarant...

            W tekście nie ma „ na początku”. Mężczyzna, który ma absolutne przekonanie, że „ znalazł boginię” chce się z tą boginią żenić nie tylko na początku, ale i po czasie, a gdy i ona małżeństwa chce, to leci do ołtarza na skrzydłach.
            To oczywiście żadna gwarancja długotrwałego i szczęśliwego związku, ale my tutaj zdaje się skupiamy się na kluczeniu pana w sprawie ożenku.

            >Bardzo podobałam mu
            > się fizycznie, ale wydaje mi się, że to wraz z biegiem lat przestaje mieć takie znaczenie.

            A jak! Młodziutka, obiektywnie atrakcyjna i chętna na relację kobieta miałaby się nie spodobać?
            Oczywiście, że zachwyty mogłyby być szczere, po przeanalizowaniu wszystkich twoich atutów i jego potrzeb wszedł w wygodny i bardzo korzystny dla niego układ, dlaczego nie skorzystać z takiej okazji? A żeby relację bez zobowiązań utrzymać podsycał w tobie pragnienie zalegalizowania związku. Kalkulacja i manipulacja.

            Atrakcyjność fizyczna może z czasem blednąć, to naturalne, ale w dobrej relacji może być z powodzeniem uzupełniona w sposób satysfakcjonujący innymi atutami kochających się ludzi.


            >Podkreślę oczywiście, że się w żaden sposób nie zaniedbałam, a nawe
            > t teraz jestem bardziej wysportowana, zadbana. Podobało mu się to, ze jestem ta
            > ka młoda, a mam tak poukładane w głowie, jestem urocza, ambitna, można ze mną o
            > wszystkim pogadać (tak o mnie mówił). Czułam, że mu nawet imponuję, bo miałam
            > trochę osiągnięć jak na swój wiek.

            To wszystko może być prawdą. Jak wziąć kartkę papieru i wypisać plusy i minusy, to bez wątpienia mógł ci te plusy stawiać we wszystkich kratkach i robił dobry interes. Ty patrzyłaś z zupełnie innej perspektywy i pewnie do głowy ci nie przyszła zimna kalkulacja. Różnica wieku także ma znaczenie, kilka lat różnicy na jego korzyść w tym wieku to dużo więcej doświadczenia w relacjach i umiejętności zwodzenia, jeśli ma się taki zamiar.

            > Ale potem przyszło życie... I okazało się, ż
            > e nie umiem sprostać jego wymaganiom, a część rzeczy, które uważał kiedyś we mn
            > ie za najlepsze (np. spontaniczność), teraz mu wadzi.

            U niekochanego partnera wadzić zaczyna coraz więcej i z czasem wszystko. W połączeniu ze stawianiem coraz to nowych wymagań, krytyką i podnoszeniem poprzeczki jest działaniem przemocowym.

            A czy on sprostał twoim wymaganiom?
            • yadaxad Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 15:10
              To agonia związku. Nie ma co kombinować i czekać, aż zacznie śmierdzieć, tracąc lata. Ma dziewczyna w swoim wieku perspektywy. Chce domu, męża i dzieci musi ruszyć w świat z zatęchłego wyrka.
              • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 15:23
                No i w punkt!
                Nie ma co roztrząsać więcej.
      • obrotowy ta, to podeslij mi jakiegos na doradce... 29.01.23, 15:40
        ta napisała:
        > ... Facet jak to facet ...
        ... I kazdy z nich doskonale wie co zrobic, zeby sobie zapewnic obsluge.


        ta, to podeslij mi takiego, ktory to dokonale wie. - moze mi cos doradzi ?

        bo sam sie przez pare doroslych dekad tego nie dowiedzialem i zbyt czesto jestem skazany na samoobsluge...
        • mircja Re: ta, to podeslij mi jakiegos na doradce... 29.01.23, 17:06
          obrotowy napisał:

          > ta napisała:
          > > ... Facet jak to facet ...
          > ... I kazdy z nich doskonale wie co zrobic, zeby sobie zapewnic obsluge.
          >
          >
          > ta, to podeslij mi takiego, ktory to dokonale wie. - moze mi cos doradzi ?
          >
          > bo sam sie przez pare doroslych dekad tego nie dowiedzialem i zbyt czesto jes
          > tem skazany na samoobsluge...

          Bo to pewnie miało się odnosić do NIEŻONATEGO faceta...
          • obrotowy zapewne, 29.01.23, 17:34
            mircja napisała:
            > Bo to pewnie miało się odnosić do NIEŻONATEGO faceta...


            zapewne,
            bo niezonaty - nie da sobie latwo wskoczyc na glowe - moze po prostu odejsc.

            zonaty i dzieciaty- czasem niestety musi...

            ERGO: omijac USC - tak dlugo, jak sie tylko da.

          • ta Re: ta, to podeslij mi jakiegos na doradce... 29.01.23, 21:34
            mircja napisała:

            > Bo to pewnie miało się odnosić do NIEŻONATEGO faceta...

            Nie wiem, do kogo dokładnie miała się odnosić uwaga osoby, którą zacytowałam.
            Obrotowy przypisał autorstwo mnie, a ty błąd powielasz. Proszę dokładnie cytować.
            • yadaxad Re: ta, to podeslij mi jakiegos na doradce... 29.01.23, 21:55
              Trudniej się radzi kobiecie ekonomicznie uwikłanej w małżeństwo, jak facet psuje koncepcję życia. A tu pełna prostota, prócz problemu uzależnienia od leżącej ręki w nocy. Już w dzień się nie dogadują, ale jak spać.
        • ta Re: ta, to podeslij mi jakiegos na doradce... 29.01.23, 21:31
          NIE, Ta tak nie napisała!!!
          Ta zacytowała kogo innego.
          Proszę cytować dokładnie.

          • obrotowy ta, nie obrazaj sie, przeoczylem cudzyslowy. 29.01.23, 22:40
            ta napisała:
            > NIE, Ta tak nie napisała!!!
            > Ta zacytowała kogo innego.
            > Proszę cytować dokładnie.


            ta, nie obrazaj sie, przeoczylem cudzyslowy.

            PRZEPRASZAM

            ale niczego (autorce tej uwagi, nie Tobie) przeciez nie wytykalem.

            wskazalem tylko na mozliwe inne opcje.
            • ta Re: ta, nie obrazaj sie, przeoczylem cudzyslowy. 29.01.23, 22:46
              OK
    • hana2 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 16:55
      Ja to widzę inaczej niż pozostałe forumki. Pan się faktycznie na początku zauroczył, potem emocje opadły a związek nie wszedł w kolejny etap. Dziś facet nie ma odwagi zakończyć związku, a może ma wyrzuty sumienia aby to zrobić, bo ma wpojone brać odpowiedzialność za uczucia innych, a potencjalna żona wywiera presję, robi wyrzuty, może oskarża, że jej życie zmarnował, bo niepotrzebnie tyle czekała (tak luźno strzelam).

      I nie zgodzę się że się "urządził", że "facet to się zawsze urządzi". Może jakiś psychopata, manipulant to tak. A ja tu widzę rozdarciem człowieka miedzy własnymi pragnieniami a oczekiwaniami.

      Nie sądzę, że jest przy niej czekając na lepszą okazję, ale być może faktycznie związek zakończy pod wpływem innej kobiety, bo nowe zauroczenie da mu determinacje.

      Autorka jest młoda, atrakcyjna, ma szansę na bajkowe oświadczyny o jakich marzy

      • yadaxad Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 17:18
        Człowiek się uzależnia od przyzwyczajenia, osoba to też być może i zapomina co chce osiągnąć.
      • okruchlodu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 18:08
        Ja też nie posadzałabym pana o próby wykorzystania biednej dziewczyny ale nie przesadzalabym z jego empatią względem niej. Wygląda raczej na typa, który najpierw siedzi cicho, nie mówi o swoich potrzebach, zgadza się na wszystko a później nagle odkrywa w sobie pokłady asertywności i wywraca życie do góry nogami. Tacy ludzie bywają bardzo nieprzewidywalni.

        Presja w jakimkolwiek temacie może zniechęcać. I tu autorka wątku mogłaby się zastanowić, czy nie naciskała za bardzo. Z drugiej strony z tego co pisze przez trzy lata nie było tematu i do zaręczyn też nie doszło.
        • yadaxad Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 21:03
          Nikt nie myśli, dobrze mi bo wykorzystuję. Dobrze mi, bo tak jest mi dobrze. A jak druga strona przestaje się mieć w jego dobrze, dobrze, to nie ma mu przestawiać alternatyw dobrze, tylko wiać za swoim dobrze.
          • okruchlodu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 21:56
            Eee, niektórzy wyznają zasadę, że niedomówienia są na ich korzyść.

            Tu raczej widzę problem rozbieżnych oczekiwań, który za czasem się pogłebiały + tzw "brak jaj".
            • obrotowy i maja racje. 29.01.23, 22:42
              okruchlodu napisała:

              > Eee, niektórzy wyznają zasadę, że niedomówienia są na ich korzyść.


              i maja racje, jesli druga strona nie domaga sie "domówien"

              bo wtedy dobrze relacje pozostawic "otwarta" na zmiany.
          • hana2 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 21:59
            Nie wiemy, czy mu dobrze. Może nie jest wygodnie, ale nie ma odwagi się wymiksować. To my zakładamy, że są benefity, seks na zawołanie, itp. Nie wiadomo czy tak jest. Jak w związku jest źle, to obie strony się męczą.

      • marcjanna26 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 22:18
        Dlatego też pisałam o tym, że nie spełniłam jego oczekiwań. Wydaje mi się, że on jak się poznaliśmy, to wyobrażał sobie mnie jako osobę, która ma już u siebie wszystko poukładane na tip top i poukłada też jemu. A ja byłam tylko zwykłą młodą dziewczyną. Może i niegłupią, ale też nie miałam jak widać mocy, aby na stałe go oczarować i odmienić mu życie, mimo że robiłam, co mogłam.
        • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 22:37
          marcjanna26 napisała:

          > wyobrażał sobie mnie jako osobę, która ma już u siebie
          > wszystko poukładane na tip top i poukłada też jemu.

          Że co??? Miałaś jemu życie układać? Związek równoważnych partnerów nie na tym polega.
          To jakieś książątko do obsługi czy misio pluszowy nieporadny? Dużo starszy od ciebie facio oczekiwał, od ciebie, młodziutkiej dziewczyny, byś mu życie układała? I nie zapaliło ci się żadne czerwone światełko, że jest to egzemplarz do obsługiwania?


          >nie miałam jak widać mocy, aby na stałe go oczarować i odmienić mu życie,
          > mimo że robiłam, co mogłam.

          No tak, weź „ winę” na siebie, biczuj się i przepraszaj, i rób jeszcze więcej, bo widać robiłaś za mało ( sarkazm).

          Odejdź, szkoda upływającego czasu.

          • okruchlodu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 22:51
            A na czym to 'układanie życia' miało polegać?
        • eriu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 30.01.23, 13:42
          Ale jak Ty mu życie miałaś odmienić? Co Ty jesteś matka chrzestna z Kopciuszka?
      • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 22:23
        hana2 napisała:

        > Nie sądzę, że jest przy niej czekając na lepszą okazję

        A na CO czeka? Na to, by dziewczynie odechciało się zamążpójścia? Przecież wie, że jej na tym bardzo zależy i że chce urodzić dziecko w małżeństwie. Na to, że jemu się ożenku zachce, może za 10, może za 20 lat?
        Więc na co ten pan czeka? Tak po prostu sobie jest, bo?

        Ja twierdzę, że mu wygodnie i że się „ urządził”, ale i to możliwe, że on wie, czego nie chce,
        ale czego chce to już nie bardzo.
        Autorka natomiast doskonale wie, czego chce i doskonale wie, czego od pana nie dostanie.
        Dlaczego więc przy panu traci czas?

        > Autorka jest młoda, atrakcyjna, ma szansę na bajkowe oświadczyny o jakich marzy

        Tu nie ma między forumowiczami sporu, tak chyba uważają wszyscy tu się wypowiadający.
        Im pani szybciej zakończy tę relację, tym lepiej dla niej.
        Da sobie szanse na szczęśliwy związek, w którym zrealizuje swoje marzenia.
        • okruchlodu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 29.01.23, 22:56
          Myślę, że trudno jest panu podjąć decyzję o rozstaniu właśnie z tego powodu, że dziewczyna jest atrakcyjna- młoda, zadbana, ogarnięta życiowo. Pewnie ma świadomość, że druga taka już mu się nie trafi. Na kogo miałby czekać? Na Miss World z Noblem z fizyki?
          • obrotowy uwazam, ze ... 29.01.23, 23:05
            okruchlodu napisała:
            > Myślę, że trudno jest panu podjąć decyzję o rozstaniu właśnie z tego powodu, że
            > dziewczyna jest atrakcyjna- młoda, zadbana, ogarnięta życiowo. Pewnie ma świad
            > omość, że druga taka już mu się nie trafi.


            jako kobieciarz - widze to tak :

            gosc korzysta z okazji (a nie chce przyjac odpowiedzialnosci) i bedzie to ciagnal tak dlugo, az atrakcyjna Panna

            mu sama nie ucieknie.

            wtedy... poszuka nasteppnej chetnej.

            to sie zwie: - "milosc na czas" :)

            • eagle.eagle Re: uwazam, ze ... 30.01.23, 10:03
              Patrząc na podobne historie to pan z następną partnerką w pierwszym roku znajomości weźmie ślub.
              • yadaxad Re: uwazam, ze ... 30.01.23, 11:47
                Pewnie tak, bo miłość nowa, będzie zupełnie inna niż przyzwyczajona i emocje zupełnie pulsujące. Choć nowa partnerka -do życia- specjalnie od poprzedniej walorami różnić się nie będzie, a najprawdopodobniej będzie "gorsza". Marcjanna przegrała związek uległością, by jemu było dobrze, bo to go przywiąże. A związki wygrywają ci, którzy wiedzą jak im ma być dobrze.
                • teodor-k Re: uwazam, ze ... 30.01.23, 14:26
                  " A związki wygrywają ci, którzy wiedzą jak im ma być dobrze.Jasne widzę to po sobie i po innych .Jak te związki po latach upadają ,nawet jak dzieci były zrodzone z miłości .
                • okruchlodu Re: uwazam, ze ... 30.01.23, 19:37
                  Niekoniecznie.

                  Te atrakcyjne i niewymagające już dawno zajęte. Na rynku matrymonialno-łóżkowym z czasem coraz więcej tych z wymaganiami (bo kobiety z wiekiem są bardziej świadome swoich potrzeb) lub tych po przejściach (np. z dziećmi) a 21 latki widzą w nim starego dziada. Pan jest przyzwyczajony do pewnego "poziomu" partnerek. Te wolne, atrakcyjne i poukładane 28 latki na randkach zadają pytania w stylu "a mieszkanie własne czy wynajmujesz" bo część z nich już oszczędza na swoje. Nagle okazuje się, że to on jest oceniany pod kątem przydatności związkowej. A powiedzmy szczerze z obrazu przedstawionego przez autorkę wątku nie wynika, żeby to był samiec alfa. I po kilku niepowodzeniach, samotnych wieczorach duża szansa, że zatęskni za byłą, która "kochała go takim jaki był i nawet na męża chciała".
              • lumeria Re: uwazam, ze ... 30.01.23, 17:53
                >Patrząc na podobne historie to pan z następną partnerką w pierwszym roku znajomości weźmie ślub.

                Tak może być.

                Widziałam tez takie, gdzie dziewczyna wreszcie odchodziła z takiego nijakiego związku i to ona wybierała następnego partnera świadomie pod kątem kompatybilności i wychodziła za mąż, rodziła dzieci. Bardzo dobre małżeństwa, które mają teraz spory staż.

                Za to panowie jeszcze przez wiele lat popełniali seryjną monogamię, czasami robili dziecko lub dwoje z rożnymi partnerkami, czasami po drodze zaliczali ślub i rozwód, ale ogólnie relacje im się nie kleiły na długo.


                Ale to naprawdę nieważne co on zrobi w przyszłości. Ważne, ze nie chce budować rodziny z autorką wątku. Teraz decyzja jest po jej stronie co ONA chce z tym zrobić.

                • marcjanna26 Re: uwazam, ze ... 31.01.23, 22:57
                  Nie wiem już sama, kochani, czy ja jestem taka atrakcyjna. Na zewnątrz jak wychodzę, to jestem pewna, że tak. Wiele razy mi się zdarzał flirt, zaczepki, zaproszenia na randki. Ogólnie zawsze miałam opinie "tej ładnej", dlatego tak piszę. Ale czy się mojemu podobam? Seks raz w miesiącu, brak prezentów, brak adorowania. Im więcej pisze o tym związku, tym mi więcej uwiera...
                  • ta Re: uwazam, ze ... 31.01.23, 23:34
                    26 lat i seks raz w miesiącu? To aż trudno publicznie skomentować…

                    Może pan to kryptogej, a ty przykrywka?
                    • hana2 Re: uwazam, ze ... 01.02.23, 14:34
                      "26 lat i seks raz w miesiącu"

                      Może tak być, jeśli Marcjanna ma coś do przepracowania w temacie seksualności. Tego związku nawet udany seks nie łączy. Łączy zapewne lęk przez zmianą czy też lęk wynikający z głęboko wpojonych nauk facetów w kieckach, że seks brudzi kobietę itp. (specjaliści od kobiecości, ku*wa)

                      Może Marcjanna nie jest gotowa na zmiany. Może jeszcze musi trochę krzywd przerobić, aby zacząć myśleć o sobie, o swoich potrzebach. Może potrzebuje mieć dzieci z tym gościem, aby dojść do ściany i powiedzieć "dość". Oboje tkwią w tej niesatysfakcjonującej relacji z sobie znanych powodów. Nie ma tu winnego, nie ma ofiary. Wspólnie realizują swoje schematy wzajemnie się unieszczęśliwiając.



                      • lumeria Re: uwazam, ze ... 01.02.23, 14:55
                        > Może potrzebuje mieć dzieci z tym gościem, aby dojść do ściany i powiedzieć "dość".

                        Hę? Oczadziałaś???

                        Dzieci zrobić by tez cierpiały z ojcem, kory ma je oraz ich matkę w dudzie?

                        Chcą sobie razem cierpieć i taplać w marazmie, proszę bardzo. Ale po co unieszczęśliwiać następne pokolenie?
                        • hana2 Re: uwazam, ze ... 01.02.23, 15:31
                          Tak, w idealnym świecie kobiety ostrożnie dobierają sobie partnerów na ojców. Ale ile takich dywagacji: "czy jemu na pewno zależy?", "czy to właściwy człowiek?" - kończy się ostatecznie małżeństwem i złudzeniami, że jakoś się ułoży. Też jej tego nie życzę, ale masz pewność że została przekonana?

                          No i skąd wiesz, że pan dzieci miałby w dudzie, gdyby się pojawiły? Najpierw strzelałyście, że pewnie z nią jest dla darmowego seksu. Wyszło jak kulą w plot. Seks raz na miesiąc. Skąd wiecie, że to on nie chce seksu? Może to ona traktuje seks jako przykry obowiązek. Dopóki on się nie wypowie (co jest nie realne) to trochę nie fair robić z niego potwora.

                          Z resztą autorka widać nie potrzebuje utwierdzania w schemacie, że facet to świnia, tylko chce obiektywnej oceny - tak wyczuwam.

                          Nie, nie życzę dzieciom niekochających się rodzicow, a potem rozwodów, ale jeśli nawet do tego dochodzi, to to też nie jest koniec świata i należy wziąć na klatę to co się stało, aby zminimalizować negatywne skutki niewłaściwych decyzji. Nie lubię mówienia o zmarnowanym życiu, bo życie można przestać marnować na każdym etapie.


                          • lumeria Re: uwazam, ze ... 01.02.23, 16:05
                            >autorka widać nie potrzebuje utwierdzania w schemacie, że facet to świnia

                            Ja nie uważam, ze ten facet to świnia, tylko ze oboje są niekompatybilni ze sobą.

                            Poniżej autorka pisze:
                            >Nie umiem się rozstać, bo chcę wziąć ślub z facetem, z którym uprawiałam 1 seks... Tak, wiem, staromodne głupoty.

                            Zgadzam się, ze autorka ma poprzekręcane priorytety. Chce wbić faceta w role męża & ojca dzieci, której on ewidentnie nie chce - tylko dlatego, ze przespali się razem.

                            >No i skąd wiesz, że pan dzieci miałby w dudzie, gdyby się pojawiły?

                            Moze dzieci by kochał, ale jaka różnice to robi, jeśli nie zależy mu na ich matce? Jak taki byle jaki związek, w którym facet już nie chce uczestniczyć ma rokować dobrze?

                            Teraz autorka ma wybór - siedzieć w związku, o którym wie, ze nie rokuje, czy ryzykować zakończenie i szukanie takiego, który może rokuje, ale na to nikt gwarancji jej nie da.

                      • vivi86 Re: uwazam, ze ... 03.02.23, 13:55
                        Faceci w kieckach raczej nie zalecają mieszkania przed ślubem.
                  • okruchlodu Re: uwazam, ze ... 01.02.23, 14:11
                    Ciekaj. Jeśli teraz masz raz na miesiąc to po ślubie i dziecku będzie raz na rok:-)
                  • lumeria Re: uwazam, ze ... 01.02.23, 14:47
                    >Nie wiem już sama, kochani, czy ja jestem taka atrakcyjna.

                    Jesteś młoda, a to samo w sobie jest atrakcyjne. Wiec nie wymyslaj glupot z dupy by usprawiedliwić dlaczego ten obecny facet Cie olewa.

                    ON CIE NIE CHCE.

                    Teraz pytanie czy ty chcesz takiego człowieka w swoim życiu.
                    • eriu Re: uwazam, ze ... 01.02.23, 23:26
                      Zadajmy pytanie fundamentalne, może jest szansa że mieszkają na dwóch różnych końcach Polski i się widzą raz na miesiąc to wtedy ten seks jest raz w miesiącu. To bym mogła zrozumieć, że trzeba odpocząć po 11 godzinnej podróży i wtedy raz a porządnie. Ale jak ze sobą mieszkają albo w jednym mieście i ten seks jest raz w miesiącu to to jest pańszczyzna po prostu.
                      • eriu Re: uwazam, ze ... 01.02.23, 23:27
                        A tłumacząc na język polski: ironizuję i zgadzam się z Lumerią: facet Cię nie chce a ten seks raz na miesiąc to jest z powodów bardziej chyba higienicznych albo żeby podtrzymać iluzję związku niż czegokolwiek innego. Przykro mi.
                      • lumeria Re: uwazam, ze ... 03.02.23, 12:40
                        >trzeba odpocząć po 11 godzinnej podróży i wtedy raz a porządnie

                        Piszesz o 20/30 latkach czy emerytach, którzy dojechali do sanatorium? :)

                        Ok, ludzie maja rożne niekonwencjonalne układy i spoko. Ale autorka pisze, ze ona chce tradycjonalnego związku z całą otoczką. Obecny związek tym nie jest i nie będzie
          • stasi1 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 19:54
            Ale skąd wiemy że ta pani jest taka? Tylko z wypowiedzi pani
            • teodor-k Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 20:51
              Wytłumacz mi Stasiek jedno Po cholerę ludzie pakują się w związki .Jak można sobie żyć samotnie ,niezależnie .Miłość to slogan .Robisz co chcesz ,chodzisz gdzie chcesz . Bajka .
              • stasi1 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 02.02.23, 19:41
                Ale niektórzy chcieli by chodzić gdzie się chce z drugą osobą . U niestety nie zawsze się to udaje
                • teodor-k Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 02.02.23, 21:00
                  "Ale niektórzy chcieli " Ale nic nie szkodzi by być razem i chodzić na nawet wyjeżdżać.Finansowo pomagać ,ale na cholerę stały związek z obrączką i papierem .Dawa lata temu kumpel ledwo się uratował przed takim ,chciała mu mieszkanie sprzedać i by przeszedł do niej ,a później kopa w tyłek . I związek się po pewnym czasie rozpadł .Tu jest inna sytuacja ,dziewczyna marzy o ślubie ,weselu normalna rzecz .Było tu tyle wypowiedzi że już nie trzeba. Ja mówię tylko o mojej sprawie.
            • yadaxad Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 22:01
              Wobec pewnego przybliżenia obrazu tego związku, jaka -pani- jest zaczyna być skomplikowane. Bo tak na prawdę, to nie bardzo wiadomo co ją w tym związku trzyma. Jeśli powie, że miłość, to ktoś, kto widzi miłość w relacji, która jej zupełnie nie spełnia, to ma jakiś problem niezwiązany konkretnie z tym panem, ale z czymś w sobie. Dzika namiętność ich nie łączy, pan ją będzie kochał, jak będzie zupełnie inna i w ogóle ten związek zapewnia wielkie nic.
              • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 22:16
                Trzyma chyba to, że pani ofiarowała panu wianek.Oazowo pachnie.

              • teodor-k Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 22:24
                28 lat mój Boże .Faceci z młodszego pokolenia unikają ślubu jak ognia .Można sobie poczytać ,a kobiety nie chcą być zabawkami .Już pisałem wcześniej ,chce tego ślubu musi zmienić partnera .Trzymaj się Yada dobranoc . www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://stylzycia.polki.pl/psychologia,dlaczego-mezczyzni-nie-chca-sie-zenic,7853305,artykul.html&ved=2ahUKEwid1YzZoPX8AhVHlYsKHQRsBkkQFnoECA0QAQ&usg=AOvVaw2W-qReIlvjrAXfXFWvvuxk
                • marcjanna26 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 10:58
                  Dziękuję Wam za Wasze komentarze. Widzę, że pojawiło się dużo założeń odnośnie seksu. Nie bardzo lubię o tym mowić, nawet przyjaciółkom bym się nie przyznała, że u mnie taka lipa pod tym względem.
                  Nie jest tak, że ja nie chcę. On podobno też chce, podobam mu się. Wchodząc w ten związek zawsze chciałam i byłam ciekawa, on na początku też ledwo trzymał ręce przy sobie. Ale to się skończyło szybko. Wydaje mi się, że on ma małe potrzeby. On ma też tak, że wszystko naokoło się mocno odbija na jego chęciach. Jak się stresuje w pracy, albo siedzi cały dzień przed kompem i gra, albo miał ze mną jakąś małą kłótnię, to on już nie ma nastroju. Nie ma naturalnie takiego odruchu, że jak kładę się w kusej piżamce do łóżka, to zaczyna się dobierać. On po prostu odkłada książkę i idzie spać. Ja już dawno mu powiedziałam, że chcę uprawiać seks częściej, ale dla mnie "proszenie się" jest upokarzające jako dla kobiety. Już po prostu nie jestem w stanie dla własnego dobra więcej inicjować czegokolwiek. Czekam na niego. Ostatnio się odezwałam w tym temacie, bo napiłam się dwa drinki na evencie w pracy, a niestety mam słabą głowę i zaszumiało mi. Powiedziałam mu, że mógłby się trochę postarać, jakoś mnie podotykać, poflirtować. Skrzywił się i powiedział "teraz? teraz jak siedzisz brudna?". I już mi się odechciało wszystkiego. Wydaje mi się, że pary uprawiają ze sobą seks nie tylko minutę po wyjściu spod prysznica, ale już niewazne. Bardziej zabolał mnie sam fakt, że jedyne, co myśli po takiej propozycji od elegancko ubranej chętnej kobiety, to "jesteś brudna". Jak już seks jest, to trwa krótko. No bo ile ma trwać, jak jest raz na miesiąc albo dwa? Poza tym, że jest krótko, to jest dobrze, zawsze mu to mówię. Dodam, że to nie jest tak, ze jemu fizycznie coś nie działa. U faceta widać, co się dzieje. On ochotę fizycznie ma. Nie ma psychicznie? Sama nie wiem. Ale już chyba odpuściłam i nawet nie umiem sobie wyobrazic, jak się żyje w takim trybie, gdzie się uprawia seks tak po prostu np. raz w tygodniu.

                  Drugi temat, który gdzieś tam padł, to kasa. Nie jestem zależna od niego finansowo ani ogólnie od nikogo.
                  • marysia67 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 11:18
                    Daj sobie z nim spokój, będzie coraz gorzej.
                  • eriu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 11:24
                    Zdarzają się tacy fani higieny, ale to bym powiedziała wyjątki są co gaszą sami pożar namiejętności w związku właśnie takimi tekstami co rzuciłaś. Ale ludzie się kochają normalnie po powrocie z miasta, bo nabierają ochoty i w innych sytuacjach nie będąc od razu po prysznicu.

                    Jakby miał ochotę psychicznie to by to nie było tak jak jest teraz. Seks pokazuje to co się dzieje w związku. Seks raz na miesiąc bo ciągle coś z jego strony pokazuje, że on po prostu nie chce. Przykro mi. To jest młody facet, jemu się powinno chcieć częściej niż raz w miesiącu z partnerka chyba ze związek siada.
                    • teodor-k Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 15:47
                      Każdemu wedle potrzeb . A kto mówi że musi być częściej .To kiedy wymuszają na partnerach ten warunek .
                      • teodor-k Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 15:47
                        Kobiety .
                  • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 11:39
                    >Jak się stresuje w pracy, albo siedzi cały dzień przed kompem i gra, albo miał ze mną jakąś małą kłótnię, to on już nie ma nastroju.

                    >Skrzywił się i powiedział "teraz? teraz jak siedzisz brudna?"

                    Zaloze sie, ze facet "higienicznie" załatwia swoje potrzeby seksualne przy pornografii.
                    • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 12:18
                      Dodam jeszcze, ze jesli facet jest gamerem i jest uzależniony od grania, to właściwie nie robi różnicy czy i jak zaspakaja sie seksualnie, bo w pewnym momencie wszystko, co utrudnia mu granie staje sie mniejszą lub większą irytacją.

                      Relacja z gamerem to jak relacja z alkoholikiem.

                      Dziewczyno - im więcej podajesz detali, tym gorzej ta sytuacja wygląda.
                  • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 14:48
                    Krótko to może być dobrze w porywach, a nawet bardzo ekscytująco jeżeli przeplata się z długo i inaczej :)
                    Tylko krótko i od wielkiego dzwonu to żałosne jakieś zwłaszcza w młodych latach i wskazuje, że w związku jest albo jakaś tajemnica ( homo? uzależnienie od pornografii? ), albo totalny brak zainteresowania drugą osobą.

                    Pan ma coś w zamian, może autoerotyzm, może drugą panią albo pana albo uzależnienie od gier lub jakieś jeszcze inne przyjemności zastępujące.
                    Cokolwiek by to nie było, co ty jeszcze - samodzielna i niezależna - szukasz obok tego człowieka?
                    • hana2 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 15:12
                      "co ty jeszcze - samodzielna i niezależna - szukasz obok tego człowieka?"

                      Może przeraża ją ponowne ustatkowanie się. Chodzenie na randki, stresowanie się czy się spodobała. Zastanawianie się czy coś z tego wyjdzie. Chyba u różnych ludzi ten etap różnie przebiega.



                      • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 15:28
                        Nie wiemy, autorka o swoich uczuciach i emocjach mówi oszczędnie.

                        Można zaryzykować, że ma niskie poczucie wartości, które trzyma ją przy tym co już jest i zabiera wiarę, że można mieć lepiej. Wdrukowana idealizacja dziewictwa i „ pierwszego razu”, kto wie, co jeszcze sprawia, że młoda, dobrze zorganizowana i ogarnięta kobieta trzyma się takiej smutnej, umarłej relacji.

                        Nie będę już nawet czytać tego wątku, jest taki szary…, swoje zdanie już wyraziłam.
                        • hana2 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 15:59
                          Mnie ten wątek przypomina najsmutniejszy okres w moim życiu. Byłam w podobnym wieku.

                          Faktycznie wszystko zostało już napisane.

                  • enith Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 17:44
                    Ten facet jest albo uzależniony od porno, albo aseksualny, albo kryptogej. Inaczej nie da się wytłumaczyć jego niechęci do seksu ze sporo młodszą, chętną, dostępną, atrakcyjną partnerką. Jego tekst o brudzie i jego nadzieja, że partnerka poukłada mu w końcu życie, moim zdaniem wskazuje na kryptogeja. Tak czy inaczej, pan nadaje się do natychmiastowego odstrzału sanitarnego. Z tej mąki chleba nie będzie i jestem pewna, że pani w głębi duszy doskonale zdaje sobie z tego sprawę, tylko jeszcze nie dopuszcza rozsądku do głosu.
                  • li_lah [...] 14.02.23, 17:07
                    Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
                  • eagle.eagle Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 19.02.23, 19:02
                    Chcesz takiego życia do końca życia ?
    • friend_of_women Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 30.01.23, 10:13
      Jest takie powiedzenie: "siedem lat tłustych, siedem chudych". Widać pora na to drugie.
      • enith Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 23:14
        Z ostatniego postu pani wynika, że najpierw było siedem lat chudych, a teraz będzie kolejnych siedem jeszcze chudszych. Chyba, że pani wcześniej wypisze się z tego układu, czego jej serdecznie życzę. Szkoda życia na takie byle co.
        • teodor-k Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 08.02.23, 01:24
          Posłucha cię..Była kiedyś pewna dziewczyna z dwojgiem dzieci ,poznała faceta co kompletnie ją lekceważył .Nawet ją sciągnęłem na psychologię i był tam wątek o niej .Pisała też parę razy na ematce ,niektóre uważały ja za trolla ,za zaburzoną .Ale nie mogła się uwolnić od niego..Była w szpitalu to jej nawet nie odwiedził .Pewnie wiesz o kogo chodzi.Wykonywał dziwne telefony ,a ta jak zauroczona .Kiedyś po randce zawiózł na w środku nocy na dworzec bo nie chciało mu się 20 km jechać do jej miejscowości . Niezbadane są losy człowieka i ludzkiego mózgu .Można sobie gadać a ktoś zrobi to inaczej .
        • friend_of_women Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 08.02.23, 07:33
          >Szkoda życia na takie byle co.

          Też tak uważam. Nie ma co planować życia w takim związku, tym bardziej myśleć o potomstwie bo to nic nie zmieni. Tylko RESET!
          • yadaxad Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 08.02.23, 13:32
            Tylko trzeba mieć szacunek do siebie jako człowieka i swojej kobiecości. Trochę ta konieczność związania się ze swoim pierwszym, pachnie szacunkiem do człowieczeństwa kobiety, jak w kulturze, która widzi rozwiązanie, że zgwałcona dziewica musi wyjść za swojego gwałciciela.
            • teodor-k Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 08.02.23, 14:23
              Tu nikt nikogo nie gwałci .Tylko jest rozkmina czy ciągnąć związek czy zostawić .Nie pierwszy raz są miłości nieszczęśliwe .I nie nam to oceniać bo większość tu wypowiadających się tkwi w takich .
              • yadaxad Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 08.02.23, 16:57
                Gwałt istnieje nie tylko seksualnie. Inaczej by się nie mówiło pogwałcenie prawa.
                • hana2 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 08.02.23, 18:28
                  Gwałt to śliski temat. Niestety nawet kobieta potrafi powiedzieć, że gwałt to jedynie na sąsiadce, a zmuszanie żony do stosunku wbrew jej woli to tylko "chcenie seksu od żony". I jeszcze po pijaku to dodatkowe usprawiedliwienie, bo po pijaku ma się prawo "robić głupoty".

                  Dobrze, że mentalność się zmienia.
                  Choć za mało w przestrzeni publicznej jest materiałów na temat tego jak wygląda przemoc. Kobiety często nie zauważają, że tkwią w związku z przemocowcem i manipulantem.











                  • teodor-k Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 08.02.23, 20:36
                    Nie trudno to zobaczyć po jakimś czasie .No chyba że miłość przesłania oczy .Rodzą się dzieci i dalej tkwimy w takim związku .Było tu trochę kobiet zmęczonych życiem i faceci też .
                  • yadaxad Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 09.02.23, 10:59
                    Gwałt to dewastacja psychiki. Szkody fizyczne o tragicznych skutkach występują procentowo przy ilości gwałtów, z którymi kobiety się spotykają wręcz rzadko, ale takie przypadki mają swoje nagłośnienie. Co jednocześnie sprawia, że "zwyczajny" gwałt się lekceważy. Nie była przy tym zmasakrowana, zamordowana, to pewnie sama się prosiła, prowokowała chuć mężczyzny, wobec której przecież biedactwa są bezsilne, jak by była "porządna", "siedziała w burce w domu za zamalowanym na niebiesko oknem", by nie omawiać zaproszenia na kawę i obcisłego ubrania z dekoltem, to nic by się jej nie stało. Masakrowanie osobowości psychiczną przemocą sprawia, że działa się w traumie. A trauma to wynik gwałtu. Czy ludzie w PTSD widzą świat realnie? Trudno oceniać, jak widzi naprawę swojej sytuacji, dziewczyna po siedmiu latach takiego związku. Bo raczej nadaje się do "przerobienia" wszystkiego czym żyje przez dobrą terapię. A że o taką trudno, to marnie jej przyszłość widzę. Z tym, czy z możliwością nawiązania zdrowego kontaktu z nowym partnerem. Jak to po gwałcie chodzi.
                    • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 09.02.23, 12:48
                      Uwazam, ze porównywanie autorki do ofiar gwałtu i przemocy domowej jest niesłuszne i krzywdzące dla niej samej.

                      Powtórzę - autorka weszła w związek z mężczyzną, który od początku ją zaniedbywał, od początku informował, ze nie chce wypełnić jej potrzeb. To samo w sobie jest traumatyczne.

                      I ona musi sobie przepracować, dlaczego zgodziła sie i trwa w takim układzie, w którym właściwie nic ja z tym człowiekiem nie łączy - oprócz jej nadziei i marzeń.




                      • teodor-k Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 09.02.23, 13:45
                        Pewnie tak niektórzy mają traumę ze swojego przeżycia i nienawidzą facetów to normalne ,ale tu nikt nikogo nie zgwałcił .Autorka wątasku ma wybór i od niej zależy czy będzie w nim .Czy pójdzie na taki układ ,czy zrezygnuje Młodość piękne zdjęcia ślubne .Chciałbym zobaczyć taką ślubną miłość po 10 ,20 latach .Życzę najlepszego wszystkim młodym parom .
                        • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 09.02.23, 15:25
                          Mozna podśmiewać sie ze zdjęć ślubnych, białych sukien, rytuałów, ale tez można zastanowić się czemu one służą.

                          I właśnie tego brakuje w tym - układzie.
                        • hana2 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 14.02.23, 20:14
                          "Młodość piękne zdjęcia ślubne .Chciałbym zobaczyć taką ślubną miłość po 10 ,20 latach"

                          Widujesz przecież. Twoja córka na przykład.
                          • yadaxad Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 15.02.23, 12:47
                            Po jakich dziesięciu, jak tu już nie ma miłości, raczej przywiązanie, czy raczej uwiązanie się w sytuacji dyskomfortu uczuciowego z irracjonalnych powodów.
                      • yadaxad Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 09.02.23, 13:58
                        To trochę tak, jak -a co ten klaps dziecku robi? Pewne efekty na psychikę trzeba nazywać po imieniu, a nie dbać, że o drastycznych rzeczach się nie mówi, bo to odległe i w ogóle w innym, niedotykającym nas świecie.
                        • friend_of_women Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 09.02.23, 15:26
                          Tak jak klaps dziecku nie zaszkodzi, tak i zdrowe podejście do tematu tej kobiecie jest potrzebne. Jeżeli facet nie spełnia jej oczekiwań to powinna wiedzieć co ma zrobić. Trudno dyskutować tutaj o gwałcie i sprowadzać dyskusję na tory patologii.
                          • yadaxad Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 09.02.23, 15:53
                            Ale to jest patologiczny związek.
                            • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 09.02.23, 16:01
                              >Ale to jest patologiczny związek.

                              Co ich wiąże?
                              • teodor-k Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 09.02.23, 17:29
                                Gdyby miała ślub to była by rocznica wełniana . Być może pociągnie dłużej i spełnią się słowa.ciotki .Oby nie .
                              • yadaxad Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 09.02.23, 17:45
                                Jej uległość, dyktowana tym co pisała, że być musi, bo w tym widzi wartość, pomimo wszystkiego, a jego wygodnictwo. Jest sam ze sobą nieograniczony, a dużo "samo się robi" dzięki jej istnieniu.
                                • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 09.02.23, 17:56
                                  >pisała, że być musi, bo w tym widzi wartość, pomimo wszystkiego

                                  Czyli to samo rozumowanie co w tym wątku: forum.gazeta.pl/forum/w,16,175115751,175115751,Chcialam_kochac_tylko_raz.html
    • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 30.01.23, 12:53
      Podobno morderca jest na pierwszych stronach zgromadzonych akt sprawy…
      ——
      I tak problem Marcjanny jest już w tytule jej wątku i właściwie dalej nie trzeba już szukać:
      „7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu”

      Otóż, autorko żadne „ nagle”. Pan bardzo wyraźnie przez te wszystkie lata dawał sygnały werbalne i pozawerbalne, że ślubu nie chce. Ty nie chciałaś przyjąć tej informacji, jeszcze teraz zakładając ten wątek i formułując jego tytuł.
      • horpyna4 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 30.01.23, 15:40
        "Nagle" to on doszedł do wniosku, że dziewczynie zależy na ślubie z byle kim, byle mieć status mężatki i akurat trafiło na niego.

        Nie znamy wielu istotnych szczegółów tego związku i podejrzewam, że autorka z wielu z nich nie zdaje sobie sprawy. A liczą się drobiazgi, choćby napomknięcia o sukni ślubnej. Czasem też mowa ciała jest taka, że desperatka ma wypisaną na czole nieodpartą chęć zaobrączkowania się. Pan miał już tego dość.
        • marcjanna26 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 31.01.23, 22:59
          Kurczę, ale przez lata żadnej obsesji nie miałam. Przecież czekałam, nie martwiłam się. Dopiero jak lata minęły, to zaczęłam.
        • teodor-k Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 21:18
          "desperatka ma wypisaną na czole nieodpartą chęć zaobrączkowania.Jak Ty mi zaimponowałaś .Życie może kwitnąć bez obrączki .Po co pózniej sobie wypominać wszystko i te obrączki .
        • vivi86 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 03.02.23, 14:05
          A może ona chce ślubu i dzieci bez desperacji co? Czy zawsze jak się chce to z automatu desperata?
          • marcjanna26 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 10:28
            Trochę nie rozumiem określenia mnie jako desperatki, bo chcę ślubu i dzieci. Mnóstwo kobiet tego chce, jedyna różnica między nami to partner, który się godzi.
            • marysia67 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 07.02.23, 10:42
              Mnie mąż się oświadczył po miesiącu znajomości. Spotykaliśmy się od czerwca, a w październiku chciał ślub. Według mnie gdyby Cię bardzo kochał i zależało mu na Tobie, to już dawno bylibyście chociaż po ślubie cywilnym. Zmarnuje Ci lata, a Tobie zegar biologiczny bije szybciej, niż jemu. Facet powinien być zdecydowany, konkretny.
            • li_lah Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 14.02.23, 17:10
              Nic w tym dziwnego, że chcesz ślub, pytanie dlaczego z takim niewydarzencem jak on ??
    • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 30.01.23, 17:12
      >Mam porzucić związek, bo chce ślubu?

      Masz porzucić związek, w którym obydwoje nie czujecie się dobrze. Trzyma Was w tym inercja. Na dłuższą metę nie da się żyć w takim rozkroku, to jest wyniszczające.

      I nic nie jest złego w jasnym określeniu czego chcesz: chcesz faceta, który jest mocno Tobą zainteresowany, który chce budować z Tobą rodzinę, chce zrobić Ci przyjemność fajnymi oświadczynami, ślubem, suknia, etc. Obecny nie jest tym człowiekiem.

      O to chodzi, ze jeśli facetowi powiesz po np. 6-12 miesiącach dobrej znajomości, ze chcesz mieć ślub, małżeństwo, rodzinę i jak on to widzi - to nie znaczy, ze go zmuszasz, tylko ze mówisz czego TY chcesz. Jeśli on powie "no zobaczymy, może za jakiś czas" - to znaczy, ze nie jest zainteresowany związkiem z Tobą.

      Wtedy musisz mieć silę zakończyć taka nierokującą znajomość i szukać dalej takiej, która Tobie odpowiada. To dotyczy tez obecnego związku.

      PS. Pomyśl, ze partnerowi tez dajesz szanse, by znalazł sobie kogoś, kto będzie z nim kompatybilny.
      • marcjanna26 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 31.01.23, 23:00
        Nie umiem się rozstać, bo chcę wziąć ślub z facetem, z którym uprawiałam 1 seks... Tak, wiem, staromodne głupoty. Ja tez to wiem już rozumowo. Ale na poziomie emocji nie umiem tego odpuścić i czuję się brudna na myśl, ze miałabym z kolejnymi to robić.
        • hana2 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 31.01.23, 23:13
          To może idź z tym do terapeuty. Porozmawiaj z nim o seksualności. Nie można sobie życia marnować przez wpojone do głowy szkodliwe zasady, które służą jedynie unieszczęśliwianiu ludzi w niefortunnie dobranych związkach.

          Na innym forum jest zadane pytanie: czy religia szkodzi zdrowiu.
          • vivi86 Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 03.02.23, 14:07
            Religia i to niejedna jest przeciwka mieszkaniu przed ślubem
        • yadaxad Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 13:33
          To znaczy, że masz całościowo niezdrowe podejście do seksu. W tym wypadku masz czym sobie -te brudy- usprawiedliwiać. Ale to i tak nie zmienia, że z tym w głowie, "nie uprawia" się go w sposób satysfakcjonujący dla relacji.
        • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 14:44
          >Nie umiem się rozstać

          Twój wybór.

          Cierpieć przez lata z facetem, który nawet nie chce seksu z tobą (na odwal raz w miesiącu jak piszesz wyżej).

          Albo przecierpieć rozstanie a potem szukać innego. I nie, nie trzeba z każdym kandydatem oprawiać seksu. Mozna z wybranym, który sam mówi, ze chce rodzinę, małżeństwo, i szanuje, ze chcesz poczekać - niekoniecznie do małżeństwa, ale do momentu, kiedy poznacie się lepiej i macie jakieś konkretne ustalenia nt. co dalej.
          • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 16:43
            Dodaje - ktoś słusznie zauważył, ze to może autorka nie chce seksu.

            Wiec tym bardziej - jak budować małżeństwo i rodzinę w sytuacji, gdzie ludzie nie sa zainteresowani współżyciem ale tego razem nie uzgodnili?



            • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 16:55
              Gdyby M. nie chciała seksu, to brak seksu byłby zgodny z jej pragnieniem.
              Tymczasem napomknięcie autorki o braku seksu i czułości odebrałam jako skargę.
              • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 17:01
                >Seks raz w miesiącu, brak prezentów, brak adorowania.

                Jesli seks jest odbierany jako zabieganie o nią, na równi z prezentami i adorowaniem, to jakoś to brzmi infantylnie.
                • ta Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 19:08
                  lumeria napisała:

                  > Jesli seks jest odbierany jako zabieganie o nią, na równi z prezentami i adorow
                  > aniem, to jakoś to brzmi infantylnie.

                  M. wymieniła, czego jej m.inn w związku brakuje.
                  Seks jest w pewnym sensie wzajemnym zabieganiem o dobrostan partnera i swój, o harmonię i zadowolenie w związku. I podobnie sprawianie innych przyjemności, jak prezenty czy adorowanie. Niczego infantylnego w takich staraniach nie widzę. Ponadto seks bez adorowania ? Trochę słabej jakości.
                  • lumeria Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 22:26
                    Zgadzam się.

                    Zwracam uwagę na to, ze autorka tak jakby koncentruje sie nie na tym co trzeba. Jak na moje oko w tym związku brakuje podstaw - dobrej komunikacji, wspólnych celów, wzajemnego szacunku - ogólnej kompatybilności.
                  • eriu Re: 7 lat razem i nagle mówi, że nie chce ślubu 01.02.23, 23:21
                    Seks pokazuje jak w związku jest. Jak nie ma seksu to związek zdechł. Tu nie ma cudów.