Dodaj do ulubionych

Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienormalna

05.02.23, 13:55
Musze sie tu wygadac, bo mnie rozrywa w srodku. Moja matka miesza 400 km ode mnie, pare razy w roku ja odwiedzam z moim obecny partnerem. Jestesmy razem ponad rok. Mojamatka opowiada ciagle o tym jak to jej za mlodosci zle byla,i jak to jej matka cierpiala przez biede i niedobranych mezow. Nie bede wdawacsie w szczegol tej calej porabanej historii. Problem w tym, zeza kazdymrazem jak tam jade, to slucham w kolko tych samych historii jak to jej zle bylo, jakieto ciezkie czasy byly, od 15 lat to samo. Teraz gdy mam nowego partnera ona musi opowiedziec mu ze szczegolami jak to zle bylo. A ja juz mam tego dosyc. Kiedy juz mi puszczaja nerwy i sie zaczynam zloscic, to robi ze mnie idiotke, bo ja jestem oczywiscie nienormalna, ze sie zloszcze🤦‍♀️ Moja matka nie pracuje, wiec ma duzo czasu, na glupoty. Teraz jeszcze ta wojna na Ukrainie, ciagle oglada filmy na youtube jak sie tam nawzajem bombarduja, albo jakies glupie tiktokowe filmy jak zolnierze tancza🤦‍♀️ i tak caly dzien. Najgorsze jest to, ze ona w cale nie slucha, gada bez przerwy i to jeszcze z ojcem jednoczesnie i kto glosniej. Jak ja jej powiem zejest nie do zniesienia, to zaraz focha strzela. Mam jej doslownie dosyc. Musialam sie gdzies wygadac bo pekne
Obserwuj wątek
    • horpyna4 Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 15:04
      Ona widocznie też musi się wygadać, nie tylko Ty.

      Czy ona ma włączone tylko na gadanie, czy też słucha? Bo jeżeli zostajesz dopuszczana do głosu, to powiedz jej, że męża ma się takiego, jakiego się wybierze, a matkę niestety dostaje się bez prawa wyboru. Chociaż chyba tego nie zrozumie.

      Odwiedzaj ją raz w roku, a nie parę razy. Jak będzie miała pretensję, dlaczego tak rzadko, to jej powiedz prawdę - że nie masz już siły do wysłuchiwania jej narzekań.
      • teodor-k Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 21:25
        "Odwiedzaj ją raz w roku, a nie parę razy. Wszyscy mamy potrzebę wygadania się .Czy w życiu ,czy na forum .To takie ludzkie i stadne .
    • mircja Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 15:44
      Jak tam jesteś na miejscu, to może spróbuj robić różne uniki żeby krócej słuchać i robić sobie przerwy dla odpoczynku, np. wyciągnij partnera na spacer, zamknij się czymś w zamkniętym pokoju (jeśli się da) i powiedz, że dokończycie rozmowę później. Być może też od czasu do czasu matkę byś mogła spróbować gdzieś wyciągnąć, jeśli jest gdzie, czasem coś da się wymyślić zgodnego z upodobaniami matki i to też daje szansę na chwilową zmianę tematu rozmowy. Ogólnie doradzam strategię - przetrwać jak najmniejszym kosztem i w miarę możliwości postarać się nie brać narzekań do siebie. A jak strzela focha, to tym bardziej można zrobić przerwę w rozmowie i zająć się czymś przyjemniejszym.

      No i rozważenie rzadszych wizyt jak najbardziej, zwłaszcza jak Twoja matka zacznie przesadzać. Np. myślę, że spokojnie możesz jej powiedzieć, że nie życzysz sobie być nazywana nienormalną i że nieprędko znowu przyjedziesz, jeśli nie przestanie tak do Ciebie mówić.
    • lumeria Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 16:43
      Dlaczego tam jedziesz i siedzisz i wysłuchujesz tego gadania?

      Mozesz po prostu tam nie jeździć, a jak juz jedziesz, to zorganizować to tak, by nie siedzieć jak u świętego na kazaniu, tylko wpaść na trochę, a jak matka zacznie nawijać to isc na spacer czy wrócić do hotelu.

      Wiec to siebie musisz ogarnąć i po prostu matce postawić granice - odkładać słuchawkę jak sie rozkreca, ograniczyć wizyty.

      Na forum Zycie Rodzinne jest sporo podobnych wpisów, polecam tez watki napisane przez forumke Ola_dom
    • obrotowy mialem to samo... 05.02.23, 17:28
      przez 20 lat jezdzilem w odwiedziny do bliskiego (bo z dziecinstwa) kumpla (pareset kilometrow drogi)

      - wiec normalne, ze przywozilem flaszke whisky...

      tylko, ze po wypiciu tej flaszki kumpel siegal po druga - bo przeciez jedna flaszka na dwoch chlopa - to dziecinada.

      i nastepnego dnia - jechalem z poteznym bolem glowy dalej (do rodziny)

      - w koncu zaczelo mnie to zloscic.

      wpadam do niego co roku dalej, ale tylko na jedna godzine, na kawe,

      twardo mowiac, ze musze jechac dalej , bo siostra to, czy tamto...

      i koniec.

      ERGO: twarda postawa. - nie zerwanie, ale OGRANICZENIE kontaktow i stawianie granic.

    • six_a Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 18:10
      to skieruj rozmowę na co innego. jak nie masz sama nic do powiedzenia, to słuchasz nadawania innych. chyba proste. poza tym weź pod uwagę, że to początki zaników pamięci. ona może zwyczajnie nie pamiętać, że coś już opowiadała. raz na rok się możesz poświęcić i tego wysłuchać. no ale jak wolisz za każdym razem się wściekać, to proszę bardzo. zaręczam, że nie pomoże.
    • okruchlodu Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 21:00
      Wykorzystaj fakt naturalnej bariery w postaci 400 kilometrów.
      Ja od wielu lat nie zmuszam się do spotkań z ludzmi, którzy działają mi na nerwy. I nie rozumiem dlaczego inni nie siagają po to naturalne i skuteczne rozwiązanie problemu? A więc dołączam się do pytania, dlaczego jeździsz do matki?

      Kolejna sprawa, nie ma sensu na siłę zmieniać ludzi. Matka jest jaka jest i dobrze jej z tym. Jeśli ograniczysz kontakty do akceptowanego przez siebie minimum to łatwiej będzie Ci podejść do niej ze zrozumieniem. Zrobisz więc i sobie i jej przysługę, bo nie będzie musiała wysłuchiwać Twoich żalów. Spotkacie się, pogadacie a później wsiądziesz do samochodu i będziesz wspominać spotkania w kategoriach śmiesznych anegdotek z życia rodzinnego.
      • mircja Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 21:11
        okruchlodu napisała:


        > Kolejna sprawa, nie ma sensu na siłę zmieniać ludzi. Matka jest jaka jest i dob
        > rze jej z tym.

        Zmieniać na siłę nie ma sensu, ale można postarać się przynajmniej wyegzekwować nieco bardziej uprzejme traktowanie swojej osoby. Pozwolenie żeby ktoś (choćby nawet matka) używała w rozmowach obraźliwych określeń nie będzie miało dobrych skutków.
        • okruchlodu Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 21:38
          Obstawiam, że jej mama to już starszy (a przynajmniej mocno dojrzały) człowiek. Z opisu wynika, że o dość ograniczonym światopogladzie. Nie liczyłabym, że się zmieni, raczej postawiłabym na budowanie granic + akceptację.

          Matka porusza dwa tematy bliskie jej sercu- swoje ciężkie życie i ciężkie życie ludzi z Ukrainy. Te tematy nie powinny być dla nikogo szczegolnie obraźliwe. Raczej okresliłabym je jako nudne i mało sympatyczne. "Nowych" chłopaków wystarczy wcześniej uprzedzić czego mogą się spodziewać. I nie ma sensu zmuszać się do częstych spotkań. Lepiej rzadziej i ze zrozumieniem niż częściej z brakiem cierpliwości.
          • mircja Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 21:43
            Obraźliwe jest np. kiedy matka mówi swojej córce, że ta jest nienormalna.
            • mircja Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 21:45
              Dopisek - a z wpisu wynikało, że takie wypowiedzi miały miejsce.
              • lumeria Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 22:01
                Autorka napisala:

                >Kiedy juz mi puszczaja nerwy i sie zaczynam zloscic, to robi ze mnie idiotke, >
                >bo ja jestem oczywiscie nienormalna, ze sie zloszcze🤦‍♀️

                To co córka robi tez jest nieodpowiednie, bo kiedy idziemy do czyjegoś domu w gościnę, to zachowujemy sie kulturalnie. Nie złościmy sie na gospodarzy, nie odzywamy się opryskliwie, nie pouczamy, etc. Wiec na pewnym poziomie matka ma racje.

                Jesli córce cos nie odpowiada w zachowaniu rodziców, to może pożegnać domowników i wyjść.
                • mircja Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 22:08
                  Nie, matka nie ma racji mówiąc, że córka jest nienormalna. Mogłaby ewentualnie powiedzieć, że jest nieuprzejma albo coś w tym rodzaju, ale wyzwisk nie powinna używać. To nie jest usprawiedliwione.
                  • lumeria Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 22:16
                    Masz racje, ze nie powinna mówić, ze córka jest nienormalna. Corka zachowuje sie tak, jak matka nauczyła ja zachowywać sie - czyli dowalać sobie wzajemnie. Np. "Jak ja jej powiem ze jest nie do zniesienia".

                    To trzeba przerwać, mimo, ze to matka takie zachowania zainstalowała w relacjach.rodzinnych.
            • okruchlodu Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 21:51
              Jako odpowiedź na "gdy mi już puszczają nerwy", więc domyślam się, że dochodzi do obustronnej wymiany epitetów.
              • mircja Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 21:58
                Niektórym "puszczają nerwy" bez rzucania obraźliwych epitetów, np. można powiedzieć podniesionym głosem "ja już mam tego dosyć, słucham tego już setny raz". Przykładowo ja nie wyzywam nikogo, nawet jeśli się zdenerwuję i zaczynam krzyczeć.
                • okruchlodu Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 22:10
                  Tego nie wiemy, w jaki sposób zwraca się do matki. Wyrażenie 'puszczaja nerwy' raczej nie kojarzy się z pozbawioną emocji konstruktywną krytyką.
                  • listonoszka16 Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 22:45
                    Moja reakcja to krecenie oczu i marszczenie czola. Bo sorry ale jak ja za kazdym razem, od 15 lat slysze te same historie i mentalnie mnie przy tym rozdziera to jak tu juz odpowiadac spokojnie? Dodam, ze jak ja opowiadam oswoim problemach, to moja matke malo to chyba interesuje, kwitkuja mnie odpowiedza, ze to moja wina co mi sie przydaza. Wiec czemu ja mam jej problemow wysluchiwac? Tu chyba raczej potrzebny jest psycholog, a przypuszcza, ze po rozmowie z moja matka on potrzebowaly by tez psychloga
                    • lumeria Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 23:14
                      >Moja reakcja to krecenie oczu i marszczenie czola.

                      To jest jedna z najgorszych reakcji możliwych. Przekazuje pogardę, i irytacje.

      • listonoszka16 Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 05.02.23, 22:36
        Po co tam jade? No coz, bo moja matka to jedyna rodzina ktora mam najblizej. Jesli nie pojade to opowiada mi glupoty ze o niej zapomnialam. Jak przyjezdzam na swieta to pretensja dlaczego 25.wieczorem a nie juz na Wigilie. A bo mi sie nie chce po robocie od razu z wywalonym jezorem do niej leciec. Tez chce sie wyspac i odpoczac w samotnosci, zanim zacznie opowiadac swoje historie
        • lumeria Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 06.02.23, 15:08
          Wrzuć do forumowej wyszukiwarki hasło "aletomatka" i poczytaj. :)

          >Jak przyjezdzam na swieta to pretensja dlaczego 25.wieczorem a nie już na Wigilie.

          Czyli lepiej nie jechać wcale. Bo ona i tak będzie niezadowolona, ale przynajmniej ty wyśpisz się i odpoczniesz.

          • horpyna4 Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 06.02.23, 16:04
            Nie jeździć, a na telefony odpowiadać konsekwentnie "nie przyjeżdżam, bo mam dość wysłuchiwania twoich pretensji". I nie podtrzymywać rozmowy.

            Ile lat ma matka? Bo na pewno jest młodsza ode mnie, więc wiek jej nie usprawiedliwia.
        • okruchlodu Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 06.02.23, 18:43
          Podsumowując, niezależnie od częstotliwości spotkań i tak zawsze są pretensje, że za rzadko. W takiej sytuacji lepiej je ograniczyć bo i tak poziom pretensji jest raczej na stałym poziomie, więc wygrasz obniżając częstotliwość.

          Dodatkowo, jeśli ograniczysz spotkania to jest szansa, że się za sobą choć trochę stęsknicie. Ty z większą chęcią wysłuchasz jej opowieści o ciężkim życiu a ona o Twoich problemach. Wszyscy będą szczęśliwsi i zdrowsi.
    • stasi1 Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 06.02.23, 08:55
      Ale jak opowiada to niech opowiada. Nasi rodzice mieli ciężej w życiu i nic na to nie poradzimy. Najwyzej mozes słuchać jednym uchwm
      • teodor-k Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 06.02.23, 12:52
        Toksyczni rodzice i nic tu nie ma do rzeczy uwaga że mieli ciężko .
        • stasi1 Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 08.02.23, 14:40
          Nie do końca tak to jest. Moja mama na przykład lubiła powtarzać jak ja sąsiadka okradła. Czasami coś wzięła ale większość opowieści to wyssane z palca, ale tak już miała. Sąsiadkę kiedyś wspomagała i to dość solidnie
    • friend_of_women Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 06.02.23, 10:02
      Starsi ludzie tak już mają, muszą się wygadać i już. Nie mieszkasz z nimi na stałe, więc jesteś w dobrej sytuacji, te parę wizyt idzie wytrzymać. Grunt to nauczyć się ich "słuchać" (czyli nie dać po sobie poznać, ze wszystko jest ci obojętne) i po sprawie. Są gorsze przypadki, gdy dopada takie osoby demencja, wiem coś na ten temat, nikomu nie życzę komunikacji z takimi osobami.
      • teodor-k Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 07.02.23, 16:01
        No i? Ale trzeba umieć żyć i jeszcze mieć cierpliwość każdego dnia .Bo człowiek to nie przedmiot .A slogany każdy potrafi rzucić .Ja też mam taką osobę .Wymaga teraz hospitalizacji jest w ciężkim stanie .A żyje się z nią już paręnaście lat .Niektórzy lubią wygodne życie ,ale się nie da.
    • gugusia Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 06.02.23, 13:04
      Ja mam podobnie ze swoja, tylko moja w kolko nawija o tym jak to jej zle wogole, jak to 60 lat temu matka ja uderzyla, jak jej do lekarza nie zaprowadzila bo sie jej nie chcialo, jak jej brat zawsze wszystko mial a ona nic, jak to 55 lat temu w sobote nie dala jej wyjsc do kolezanki a jemu tak itp itd, sprzed wiekow wszystko pamieta i w kolko powtarza. Ja mowie wtedy ze musze konczyc(zwykle to rozmowy telefoniczne) bo musze zrobic to czy tamto, nie chce mi sie ani tlumaczyc ze nie warto rozpamietywac, ani nad nia uzalac, wogole nie chce byc w to wlaczana. Jej nic nie zmieni a mi szkoda czasu na wysluchiwanie zalow po eaz tysieczny.
      Mysl o czym innym albo ucinaj rozmowy albo zmieniaj temat. Pewnie jej juz nie zmienisz.
      • listonoszka16 Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 06.02.23, 19:15
        Ciezko sie wysluchuje takich ludzi 😔
    • zaczarowanyogrod Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 06.02.23, 13:27
      Może trzeba ją pytać o inne rzeczy żeby tego nie powtarzała.

      Starsi ludzie lubią mówić o sobie, ja historie dziadków już słyszałam wiele razy. Już niektóre znam na pamięć. Ale ma to też plusy. Bo z wnuków najwięcej o nich wiem. Wiem kto jest kto z rodziny, wiem kogo na cmentarzu odwiedzamy. Wiem jak wyglądało ich życie. Chociaż czasem się zapominają i opowiadają mi o kimś kogo ja nie znam i nie miałam możliwości żeby znać tak jakbym znała te osoby. Tajemnice rodzinne. No i kojarzę dużo historii rodzinnych i jak ktoś opowiada to ja już wiem o co chodzi i mnie nie raz dziwi że moja siostra czy kuzyni nic nie wiedzą. Tak jak kuzyn z dziewczyną oglądali film o historii tych terenów i nam opowiada, a ja mu mówię że jedna z tych historii dotyczy naszego dziadka.

      A Twoja matka gada o wojnie bo się martwi i to też jest chyba normalne, może trzeba coś powiedzieć żeby się tak nie martwiła.
      Nie ma z kim porozmawiać. Może trzeba ją przekierować na jakieś forum albo jakieś zajęcie znaleźć.
      Moja mama jest młoda ale jak się czymś martwi to potrafi miesiąc o tym gadać aż się nie pojawi coś nowego albo coś dobrego.
      • obrotowy no to masz pecha z ta dobra pamiecia :) 06.02.23, 14:47
        zaczarowanyogrod napisała:
        > Starsi ludzie lubią mówić o sobie, ja historie dziadków już słyszałam wiele razy.
        Już niektóre znam na pamięć.


        no to masz pecha z ta Twoja dobra pamiecia :)

        ja tam tez historie rodzinne slyszalem wiele razy, ale albo mam postepujaca demencje, albo mi "lewym uchem wlata, a prawym wylata" - bo ni hollery nic z tych historii nie kojarze i kazda taka opowiesc odbieram jak nowa :)

        • zaczarowanyogrod Re: no to masz pecha z ta dobra pamiecia :) 06.02.23, 15:50
          Przynajmniej nie musisz się denerwować jak autorka, jak wszystko nowe.
          Pamięć nie wiem czy taka dobra, dobrze jakbym umiała zapamiętać to co mi jest potrzebne i nie zapomnieć co miałam zrobić.
          Ale pewnie to wielorazowe powtarzanie tych historii w tym pomaga.
        • teodor-k Re: no to masz pecha z ta dobra pamiecia :) 07.02.23, 10:24
          obrotowy napisał:

          > zaczarowanyogrod napisała:
          > > Starsi ludzie lubią mówić o sobie, ja historie dziadków już słyszałam wi
          > ele razy.
          > Już niektóre znam na pamięć.
          >
          >
          > no to masz pecha z ta Twoja dobra pamiecia :)
          >
          > ja tam tez historie rodzinne slyszalem wiele razy, ale albo mam postepujaca dem
          > encje, albo mi "lewym uchem wlata, a prawym wylata" - bo ni hollery nic z tych
          > historii nie kojarze i kazda taka opowiesc odbieram jak nowa :)
          To z neta . Mądra dieta na pamięć
          Dieta powinna obfitować w witaminy z grupy B oraz C i E, a także magnez, żelazo, cynk, potas, fosfor. Jedz zatem produkty pełnoziarniste, kasze, orzechy, migdały, pestki dyni i słonecznika, rodzynki, świeże warzywa i owoce. Unikaj słodyczy." Młodość szuka zwierciadła, starość go unika .Nie wiem kto to napisał .
          • friend_of_women Re: no to masz pecha z ta dobra pamiecia :) 07.02.23, 10:53
            > Młodość szuka zwierciadła, starość go unika .Nie wiem kto to napisał .

            Teodorze, A. Fredro się kłania, DZIEŁA, Tom jedenasty, Trzy po trzy - Zapiski Starucha...i już wiesz ;)
      • listonoszka16 Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 06.02.23, 19:19
        Ja proboje zmieniac temat, ale to jak grochem o sciane. Cos sie pytam zupelnie innego, po czym temat wspominania co bylo 50 lat temu juz wraca.
        • zaczarowanyogrod Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 06.02.23, 20:43
          No to zostaje ograniczyć kontakt jak już tu inni pisali.
        • ta Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 06.02.23, 21:05
          Czy próbowałaś dowiedzieć się, dlaczego mama tak uporczywie wraca do tak odległych lat?
          Po prostu życzliwie spytać i próbować zrozumieć.
          Jeśli nie będzie logicznej odpowiedzi, to całkiem możliwe, ze mama ma kłopoty z pamięcią, które tak się zaczynają. Odległe sprawy pamięta się jako tako, ale w teraźniejszości się trudno funkcjonuje.
          • summerland Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 08.02.23, 17:14
            Wydaje mi sie, ze starsi ludzie tak maja, ze wspominaja te przeszle czasy I pamietaja je lepiej niz te biezace. Niekoniecznie musi to byc demencja. Pamietaja dobrze te przezycia, ktore wywarly na nich duze pietno, zreszta my wszyscy pamietamy najbardziej to co wywolalo u nas silne emocje. Napewno ciezko jest przebywac w otoczeniu takiej osoby bo nie da sie za bardzo z nia porozmawiac.
            • yadaxad Re: Matka mnie dobija, a moze to ja jestem nienor 08.02.23, 18:06
              Ludzie męczą tym co w nich tkwi, bez względu na wiek. Mama jest człowiekiem, który miał sam rozwiązać swoje życiowe dylematy, a jeśli w to w niej zostało, to jej sprawa. Jeśli nie ma zdecydowanego powodu, by zerwać z matką stosunki, to odwiedzanie jej raz na jakiś czas jest taką rodzinną przyzwoitością. A nie można być w dorosłym, samodzielnym życiu dzieckiem, którego to co mówi do głębi dotyka. Jak się nie da do niej dotrzeć i nawiązać porozumienia, to olać. Być nad to, odbębnić z najmniejszym kosztem, zrobić swoje i zwiewać z jej atmosfery. Partnerowi wyjaśnić, że trzeba i się nie angażuje, ani sili na ocenę.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka