Dodaj do ulubionych

Czy to manipulacja?

15.05.23, 14:24
Mam pewne pytanie, a nie bardzo mam kogo się poradzić.

Sytuacja wygląda tak, że mąż bardzo mnie ranił, przez długie tygodnie karał cichymi dniami, nie odzywał się, unikał, niemalże żył i spał w garażu. Nie chciał rozmawiać, rozwiązywać konfliktu i problemu, który mieliśmy w związku z mieszkaniem obok jego matki. Przeprowadziliśmy się niedawno, ale mnie ta sytuacja nadal boli. Te dni, nierzadko i tygodnie unikania mnie i milczenia, omijania wzrokiem, tak jakbym nie istniała.

Kiedy mówię o tym mężowi, że to mnie boli, że czułam się niewidoczna, samotna, bezradna, że to strasznie źle na mnie wpłynęło, że takie karanie ciszą to straszna manipulacja - on mówi, że ja wzbudzam w nim poczucie winy teraz. I mnie zatkało, zaczęłam się tłumaczyć, prawie go przeprosiłam, a teraz czuję się jak ostatnia głupia. Bo czuję żal o to karanie ciszą, a on zaczął o tym poczuciu winy. Ale przecież jak człowiek zawinił, to chyba logiczne, że ma to poczucie winy?

Sama już nie wiem, czy on wykorzystuje jakieś kolejne manipulacje? Jak w takim razie mam mu mówić o tym, co mnie bolało lub boli, jeśli on czuje się winny i nie chce o tym rozmawiać i po takiej rozmowie znowu mnie unika?

Mieliście do czynienia z takim zachowaniem? Czasem czuję, że już wariuję...
Obserwuj wątek
    • eagle.eagle Re: Czy to manipulacja? 15.05.23, 15:25
      Ale ty mu już powiedziałaś że to Cię boli.
      Wystarczy. Może terapia by pomogła.
      Oczywiście że to była manipulacja że czuję się winny, a nawet jak tak naprawdę się czuję to dobrze, bo jest winny i dlaczego to on Cię nie przeprosił ?
      Dlaczego boisz się mu powiedzieć że coś źle robi ? Że Cię ranić? Robi to specjalnie, mówisz mu o tym, to że nic z tym nie robi nie oznacza że Ci nie wierzy albo nie rozumie co do niego mówisz. Robi to z premedytacją.

      Tak naprawdę to tylko siebie możesz zmienić. Możesz przestać się na to zgadzać. Przestać się zgadzać na ciągle upokorzenia od "bliskiej " osoby. Jesteś dorosła, wszystko jest w Twoich rękach.
    • friend_of_women Re: Czy to manipulacja? 15.05.23, 19:56
      Typowy manipulator emocjonalny. Nie uznaje faktu, że masz własne pragnienia i sposób myślenia. Wszystko musi być tak jak on tego chce, nawet jeśli sytuacja bezpośrednio nie dotyczy jego życia.
    • katherine12345 Re: Czy to manipulacja? 16.05.23, 08:28
      Dziękuję, potrzebowałam właśnie takiego kopniaka i uświadomienia mi, że nie powinnam się na to zgadzać i postawić granice. Dziękuję
    • obrotowy niekonieczne - moze to walka o wlasne interesy. 18.05.23, 16:07
      wypadaloby problem szerzej naswietlic - bo tak jak go opisalas - trudno doszukiwac sie obiektywnej oceny.

      moze manipulacja - a moze urazona duma, lub walka o wlasny interes.
      • katherine12345 Re: niekonieczne - moze to walka o wlasne interes 12.06.23, 10:30
        Opiszę szerzej problem - po ślubie mąż bardzo nalegał, by przeprowadzić się do domu naprzeciwko jego domu rodzinnego, w którym mieszkają jego rodzice. Mimo że wcześniej planowaliśmy kupić sobie mieszkanie, mieliśmy sporo gotówki i dobralibyśmy niewielki kredyt.

        Pytałam, dlaczego tak mu zależy, mówi że chciałby swój dom, że dostanie go za darmo, więc po co się frajerować i brać kredyty, jesli można coś mieć tak po prosto. Ja zapytałam, czy jego rodzice (bo dom przepisany był na nich) tak po prostu chcą mu go podarować, bez żadnych warunków. Powiedział, że tak. Więc się zgodziłam, naiwnie mu uwierzyłam.

        I się zaczęło - okazało się, że mimo zmiany drzwi na nowe, dał swoim rodzicom klucze, więc nachodzili mnie w ciąży i potem z małym dzieckiem, które przyszło na świat. Teściowa zmieniała u mnie firanki na takie, które jej się podobały. Wyrzuciła moją seksowną bieliznę, mówiąc, że ubieram się jak *****. Miała gdzieś moje zdanie. Teść wchodził do mnie, nawet kiedy się przebierałam i stał i po prostu gadał. Wszystko zgłaszałam mężowi, powiedziałam że tak nie może być, że to komplenty brak szacunku z ich strony, że jeśli to nasz dom, to oni nie mają prawa się tak zachowywać, a mojego zdania nie słuchają. Wtedy zaczął mnie unikać, po naszej 1 poważnej kłótni na ten temat. Po prostu zaczął żyć w garażu, tak jakby ta kłótnia była dla niego końcem związku? Przez miesiące widziałam go dosłownie 10 minut dziennie, nawet w niedziele siedział w garażu i bardzo, bardzo dużo u rodziców, był u nich niemalże codziennie, jadł tam obiady. Miał w garażu, w pomieszczeniu obok prysznic, jadł tam gotowe kupione posiłki, totalnie dla mnie i syna zniknął.

        Po miesiącach nie mogłam tego znieść i zagroziłam rozwodem. Zabrałam syna do rodziców i nie odzywałam się do niego przez tydzień. Przyjechał skruszony, obiecywał poprawę. Ja powiedziałam, że muszę się zastanowić. Naiwnie nie chciałam synowi niszczyć rodziny i wróciłam.

        Kupiliśmy mieszkanie, skończyły się problemy z jego rodzicami. Ale teraz nadal przy każdym konflikcie, kiedy mówię, że boli mnie jakieś jego zachowanie, on szuka kontry, od razu w pierwszym zdaniu, wybija mnie totalnie. Tak jakby ja miała go przepraszać za to, że szukam problemu. Tak jakby nie potrafił o tym pomyśleć, przyjąć swojej winy i przeprosić szczerze. Tylko próbuje się usprawiedliwiać i szuka momentalnie czegoś na mnie, żeby zupełnie odwrócić uwagę od problemu. Raz jeden przeprosił, ale dosłownie za chwilę, tak jakby do niego dotartło, że skoro przeprosił, to przyznał się do winy - zaczął mi wypominać, że on się teraz źle czuje, że jak ja go wspieram,że bardzo mi dziękuje za takie wsparcie. A ja nic nie wiedziałam o jego złym samopoczuciu czy problemach, bo nic mi o nich nie mówi. I obrócił tor rozmowy na siebie. Znowu.

        Nie wiem, jak mam z nim rozmawiać...
    • muqin Re: Czy to manipulacja? 27.05.23, 23:21
      Najlepsza obrona jest atak. Skoro został wywołany do tablicy za swoje zachowanie (takie ciche dni są rodzajem przemocy) to postanowił zaatakować aby zbić „przeciwniczkę” z pantałyku, aby zaczęła się tłumaczyć. Nie wiem czy to manipulacja. Raczej taktyka prowadzenia bitew. Szczera rozmowa w takiej sytuacji nie pomoże.

      Na mężczyzn nigdy nie działają rozmowy ani słowa….
      Najbardziej pomaga ZAWSZE brak kontaktu…

      Czyli wbrew sobie musiałabyś zając się czymś mocno albo udawać ze mocno się czymś zajmujesz i powstrzymać o D wszelkich Interakcji słownych (poza tymi koniecznymi) tak aby zapaliła mu się lampka „ale o co chodzi?” A gdy w końcu padnie sakramentalne pytanie czy coś się stało? Należałoby wymyślić jakaś zgrabna odpowiedz w jego własnym stylu. A na pewno ma jakieś swoje powiedzonka czy wymówki.

    • taniarada Re: Czy to manipulacja? 11.06.23, 00:30
      Też mam takie ostatnio odczucie że ktoś mną manipuluje .I to całkiem serio .Gada co innego ,robi co innego .
    • katherine12345 Re: Czy to manipulacja? 12.06.23, 10:31
      Opiszę szerzej problem - po ślubie mąż bardzo nalegał, by przeprowadzić się do domu naprzeciwko jego domu rodzinnego, w którym mieszkają jego rodzice. Mimo że wcześniej planowaliśmy kupić sobie mieszkanie, mieliśmy sporo gotówki i dobralibyśmy niewielki kredyt.

      Pytałam, dlaczego tak mu zależy, mówi że chciałby swój dom, że dostanie go za darmo, więc po co się frajerować i brać kredyty, jesli można coś mieć tak po prosto. Ja zapytałam, czy jego rodzice (bo dom przepisany był na nich) tak po prostu chcą mu go podarować, bez żadnych warunków. Powiedział, że tak. Więc się zgodziłam, naiwnie mu uwierzyłam.

      I się zaczęło - okazało się, że mimo zmiany drzwi na nowe, dał swoim rodzicom klucze, więc nachodzili mnie w ciąży i potem z małym dzieckiem, które przyszło na świat. Teściowa zmieniała u mnie firanki na takie, które jej się podobały. Wyrzuciła moją seksowną bieliznę, mówiąc, że ubieram się jak *****. Miała gdzieś moje zdanie. Teść wchodził do mnie, nawet kiedy się przebierałam i stał i po prostu gadał. Wszystko zgłaszałam mężowi, powiedziałam że tak nie może być, że to komplenty brak szacunku z ich strony, że jeśli to nasz dom, to oni nie mają prawa się tak zachowywać, a mojego zdania nie słuchają. Wtedy zaczął mnie unikać, po naszej 1 poważnej kłótni na ten temat. Po prostu zaczął żyć w garażu, tak jakby ta kłótnia była dla niego końcem związku? Przez miesiące widziałam go dosłownie 10 minut dziennie, nawet w niedziele siedział w garażu i bardzo, bardzo dużo u rodziców, był u nich niemalże codziennie, jadł tam obiady. Miał w garażu, w pomieszczeniu obok prysznic, jadł tam gotowe kupione posiłki, totalnie dla mnie i syna zniknął.

      Po miesiącach nie mogłam tego znieść i zagroziłam rozwodem. Zabrałam syna do rodziców i nie odzywałam się do niego przez tydzień. Przyjechał skruszony, obiecywał poprawę. Ja powiedziałam, że muszę się zastanowić. Naiwnie nie chciałam synowi niszczyć rodziny i wróciłam.

      Kupiliśmy mieszkanie, skończyły się problemy z jego rodzicami. Ale teraz nadal przy każdym konflikcie, kiedy mówię, że boli mnie jakieś jego zachowanie, on szuka kontry, od razu w pierwszym zdaniu, wybija mnie totalnie. Tak jakby ja miała go przepraszać za to, że szukam problemu. Tak jakby nie potrafił o tym pomyśleć, przyjąć swojej winy i przeprosić szczerze. Tylko próbuje się usprawiedliwiać i szuka momentalnie czegoś na mnie, żeby zupełnie odwrócić uwagę od problemu. Raz jeden przeprosił, ale dosłownie za chwilę, tak jakby do niego dotartło, że skoro przeprosił, to przyznał się do winy - zaczął mi wypominać, że on się teraz źle czuje, że jak ja go wspieram,że bardzo mi dziękuje za takie wsparcie. A ja nic nie wiedziałam o jego złym samopoczuciu czy problemach, bo nic mi o nich nie mówi. I obrócił tor rozmowy na siebie. Znowu.

      Nie wiem, jak mam z nim rozmawiać...
      • zaczarowanyogrod Re: Czy to manipulacja? 12.06.23, 10:48
        Mój ojciec taki jest, ale myślę że robi to nieświadomie, bo go tak dziadkowie wychowali. Zawsze we wszystkim jest wina mamy, a jak mama mu powie ze źle się zachowuje w jakiejś sytuacji to zaraz jest ze wszyscy przeciwko niemu. Też się obraża i nie odzywa przez parę dni i siedzi w swoim pokoju. Nic się nie da zrobić, ani kłótnie nie pomagają, ani olewanie nie pomaga.

        A ci rodzice może dali ten dom, ale mieli swoją wizję na niego. Tak samo dziadkowie dali działkę pod dom rodzicom i się całe życie do wszystkiego wtracaja i dom jest wybudowany taki jak oni chcieli, żeby dali spokój. I Twój mąż mógł nie wiedzieć że oni tak się będą zachowywać tak jak mój ojciec.
        To jemu by się przydało jakieś leczenie, pewnie jeszcze ci rodzice utwierdzają go w tym że to Ty jesteś tą zła. Tylko siłą do psychologa nikogo nie wyślesz. Mama ustępowała kiedyś, nie było wtedy kłótni, ale robiła to kosztem siebie i nas, nie wiem czy Ty tak chcesz.
        Chyba nie ma wyjścia żyć jak jest, albo go zostawić.
        • taniarada Re: Czy to manipulacja? 12.06.23, 11:27
          Toksyczna mamusia kocha swojego chłopca ,a on nie potrafi się uwolnić .To samo jest u córki mojej kuzynki .Sprzedała mieszkanie ,wyszła za mąż ,kupili dom na kredyt bliżej teściowej .Oboje lekarze .I siedzi sama ,a mąż dochodzący u mamusi. Pierze mu i gotuje .Pisałem kiedyś o tym .Dzieci nie mają i dobrze że całej kasy nie wydała .Najlepsze że drugi syn dorosły facet też tam u niej siedzi ,a mamusia szczęśliwa .Nie wiem co komu doradzić .
        • katherine12345 Re: Czy to manipulacja? 12.06.23, 12:05
          Widzę, że to częstsza taktyka. Ja już mężowi powiedziałam, że to nie jest dobra metoda, że tak nie rozwiążemy naszych problemów. On niby ostatnio zrozumiał, przeprosił mnie, a za miesiąc dokładnie taka sama sytuacja. U niego w domu również stosowało się ciche dni i nie rozmawiało o problemach, jak ktoś po tygodniu chciał skończyć konflikt, to robił deser/kawę/kupował piwo i niby po problemie, ale oczywiście ani słowa o konflikcie. Więc za chwilę wychodził ten sam problem, no bo nie został on rozwiążany. U niego w domu rządziła matka i to ona takie ciche dni urządzała, nie odzywała się, ale waliła drzwiami, garnakmi, żeby pokazać, jaka to jest zła. Ale w sumie teściu się ponoć cieszył, bo miał od niej spokój. Ehh. Ale dzieci raczej cierpiały, a była ich czwórka.

          To jest to, że ja okrutnie się męczę w czasie takich cichych dni. O ile na początku jakoś to lepiej znosiłam, tak teraz już po prostu jak mamy jakiś konflikt, to ja już cała w lęku, jak coś powiedzieć, żeby on tego nie odwrócił i nie skończyło dniami ciszy. I przez to trzymam w sobie wiele, bo nie chcę tego karania milczeniem, a potem zamęczam się sama ze sobą.

          Wiem, że najlepiej by było, żebym ja zrobila to samo - nie odzywała się, pokazała co to jest, no bo przez ten tydzień u moich rodziców - podziałało, wrócił skruszony i z sercem na dłoni, jak nigdy. No ale ja tak nie potrafię, ja chcę rozwiązywać konflikty rozmową. Nie obrażam, nie wyklinam, nie atakuję. Mówię o tym, co mnie boli, mówię o swoich uczuciach, ale to nic nie daje, on i tak czuje się atakowany i krytykowany, mam wrażenie, że jest bardzo przerważliwiony na nawet najmniejsze zwrócenie uwagi.
          • friend_of_women Re: Czy to manipulacja? 13.06.23, 07:36
            Jest na to tylko jedna rada, wymienić męża na takiego co z tobą gada, co wydoroślał i odciął pępowinę od mamusi i twoje zdanie będzie brał pod uwagę...by kiedyś nie żałować!

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka