Dodaj do ulubionych

Jak przyłapać Marynarza na zdradzie?

27.05.23, 23:12
Żyjemy w epoce wszechobecnych kamer dyktafonów mediów społecznościowych itp dzięki którym czasem nawet niechcący możemy natrafić na ślad niewierności naszych mężów.
Czasem jednak czujemy lub mamy pewność, że TO się już stało tylko potrzebny nam dowód, ta pewność….
Z czytanych wywiadów z prywatnymi detektywami dowiadujemy się, że zdradzane kobiety (ale także mężczyźni) - gdy dostaja zdjęcia potwierdzające niewierność - czują najczęściej ULGĘ… ze jednak nie są psychicznie chore/ chorzy, ze wmawianie im wszelkie cechy: począwszy od chorobliwej zazdrości po paranoje są zwyczajnym pomówieniem…

Sama znalazłam się w takiej sytuacji.
Jednak większość „zdarzeń” ma miejsce w drodze na statek, na statku lub na szkoleniach…
Detektyw nie wchodzi w grę. W czasie urlopu jedyne co robi to sex Kamerki na żywo…czego tez już nie dowiodę bo zaczął czyścić historię www.
Urządzenia nagrywające / podsłuchujące wysyłające materiał dźwiękowy/video odpada bo przecież na statku nie ma zasięgu….
Macie jakieś pomysły?
Jak przeczytacie fora o rozwodach marynarzy to nóż w kieszeni się otwiera odnośnie podejścia do kobiet i ich sytuacji po ww. rozwodach…
Zatem dowody. Jak je zebrać….?
Obserwuj wątek
    • obrotowy nie przyłapywać - proste ? 27.05.23, 23:21
      mezczyzna (dluzej) poza domem musi sobie czasem wyskoczyc dla relaksu

      pogodzic sie z tym i nie plakac - jesli maz kocha i dba.

      w koncu , gdy jest sie zona marynarza - to wie sie - na co sie idzie.
      • muqin Re: nie przyłapywać - proste ? 27.05.23, 23:30
        Nie szukam porady sercowej tylko technicznej ale dziękuję za radę :-)
      • akle2 Re: nie przyłapywać - proste ? 28.05.23, 10:07
        Jeszcze żeby taki mąż dał żonie to samo prawo... w końcu jak żona kocha i dba, to czemu nie miałaby sobie wyskoczyć dla relaksu :D
        • obrotowy Re: nie przyłapywać - proste ? 28.05.23, 18:32
          akle2 napisała:
          > Jeszcze żeby taki mąż dał żonie to samo prawo... w końcu jak żona kocha i dba,
          > to czemu nie miałaby sobie wyskoczyć dla relaksu :D


          ja akurat daje - wiec nie mam i w druga strone z tym problemow.

          ale wolabym o tym nie wiedziec - jako ze uwazam, ze czlek dobrze wychowany i kulturalny powinien byc rowniez dyskretny.
          • muqin Re: nie przyłapywać - proste ? 31.05.23, 23:16
            Do czasu przewleczenia choroby lub nieślubnego dziecka ;-)))
      • muqin Re: nie przyłapywać - proste ? 31.05.23, 23:14
        Stereotypy…..Nie wie sie… właśnie życie potem boleśnie uczy
      • muqin Re: nie przyłapywać - proste ? 31.05.23, 23:17
        To stereotyp.
        • taniarada Re: nie przyłapywać - proste ? 01.06.23, 07:52
          Aplikacja Spy One i po bólu ..Idż do jakieś agencji detektywistycznej jeśli ci tak zależy .Oni mają wprawę nad rogacizną .Amen .
          • muqin Re: nie przyłapywać - proste ? 01.06.23, 22:16
            No tak, to działa jak ma się nieograniczone środki… ale żeby wysłać za nim detektywa do Stanów, Singapuru lub na statek z gościem to nie wiem kim musiałabym być…hehe
            E tam. Myślałam ze w XXI wieku ludzie chociaż słyszeli o jakichś sposobach, metodach, historie znajomych…. Niezawodnych dyktafonach z bateria działająca prze 8 tygodni lub dluzej, o sprawdzonych programach na komórki o zagrożeniach z tym związanych…
            O spy one poczytam. Dzięki
            Tak czy siak dzięki za rady…w sprawie zdrady ;-))
            • taniarada Re: nie przyłapywać - proste ? 02.06.23, 00:16
              Program na komórke Internetowy lokalizator GPS IKOL X .Tylko nie rozumiem twojej obsesji .
              • muqin Re: nie przyłapywać - proste ? 03.06.23, 08:46
                Ikol x to aplikacja do namierzania telefonu. Ale kiedy MARYNARZ wyjeżdża to na ch. mi jego lokalizacja w hotelu w Malezji albo jak nie ma zasięgu na statku? ;-)))

                Spy one to aplikacja na android. Na iPhone trzeba zrobić najpierw jailbreak a to już grubsza sprawa
    • taniarada Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 28.05.23, 19:55
      Jak przyłapać Rzucasz grabie przed okno i dzwonisz do drzwi .I krzyczysz to ja kochanie 🤣
    • stasi1 Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 30.05.23, 21:33
      Ale na statku chyba tak bardzo to nie ma jak zdradzać, chyba że to wycieczkowiec
      • taniarada Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 30.05.23, 21:46
        Pewnie tak . Marynarze nie mają czasu na zdrady, w portach stoi się krótko, bo za wszystko płaci i w porcie jest praca, większa niż na morzu..Ale kobiety też pływają na statkach ,ba nawet są oficerami .
      • obrotowy Stasiek, dzieki Tobie wiem, gdzie jako marynarz 30.05.23, 22:11
        stasi1 napisał:
        > Ale na statku chyba tak bardzo to nie ma jak zdradzać, chyba że to wycieczkowiec


        Stasiek, dzieki Tobie wiem, gdzie jako marynarz szukac dobrej roboty.

        ale autorka wontku i jej luby zdaje sie - jeszcze tego nie wiedza.
        • taniarada Re: Stasiek, dzieki Tobie wiem, gdzie jako maryna 31.05.23, 05:15
          Długie rozstania nie wpływają dobrze na związki .Ile małżeństw posypało .Kasa to nie wszystko.
          • friend_of_women Re: Stasiek, dzieki Tobie wiem, gdzie jako maryna 31.05.23, 07:07
            To nie kasa, a głupota rozbija związki...paniał! Niby taki cwany, a dał się złapać...;)
            • obrotowy no chyba jednak nie głupota 31.05.23, 19:38
              friend_of_women napisał:
              > To nie kasa, a głupota rozbija związki...


              no chyba jednak nie głupota, a zwykly poped seksualny.

              - bo kobiety pod reka (jak to u marynarza czesto) nie ma.

              a podoopczyc (dla zdrowia) czasem trzeba.
              • friend_of_women Re: no chyba jednak nie głupota 01.06.23, 06:48
                obrotowy napisał:

                > friend_of_women napisał:
                > > To nie kasa, a głupota rozbija związki...
                >
                >
                > no chyba jednak nie głupota, a zwykly poped seksualny.
                >
                > - bo kobiety pod reka (jak to u marynarza czesto) nie ma.
                >
                > a podoopczyc (dla zdrowia) czasem trzeba.

                Dalej trwam przy swoim. Co ma dupczenie do rozbijania związku? Masz ochotę to idziesz w tany i nie musisz się chwalić po powrocie. Jak facet d*pa to daje się złapać na słabości i wtedy po MIŁOŚCI ;)
              • taniarada Re: no chyba jednak nie głupota 02.06.23, 01:14
                obrotowy napisał:

                > friend_of_women napisał:
                > > To nie kasa, a głupota rozbija związki...
                >
                >
                > no chyba jednak nie głupota, a zwykly poped seksualny.
                >
                > - bo kobiety pod reka (jak to u marynarza czesto) nie ma.
                >
                > a podoopczyc (dla zdrowia) czasem trzeba.
                Tu całkiem o czym innym rozmawiamy .Już są problemy bo kobitka szaleje. Wyjazdy marynarza lub praca w Kuwejcie .Po pół roku wracasz do pustej chałupy ,bo kobitka poszła w długą .A nie chrzanienie o skoku w bok .Dużo takich eksportowych małżeństw się posypało .
                • obrotowy i bedzie sie dalej sypac. 02.06.23, 15:42
                  taniarada napisał:

                  A nie chrzanienie o skoku w bok .Dużo takich eksportowych małżeństw się posypało .

                  i bedzie sie dalej sypac - jesli przyjmuje sie niewlasciwe zalozenia.

                  malzenstwo z marynarzem, to swiadomosc, ze chlopa nie ma najczesciej w domu.

                  i powinna towarzyszyc temu swiadomosc, ze on w porcie wyskoczy sobie czasem na Panienki - bo zwykla fizyczn ludzka potrzeba.

                  a ow marynarz powinien miec swiedomosc, ze zona przytuli sie czasem do obcego chlopa.

                  wazne , by dbala o dom i dzieci - bo to spory wysilek dla samotnej kobiety.
                  • muqin Re: i bedzie sie dalej sypac. 03.06.23, 08:40
                    Powinna towarzyszyć świadomość…
                    Smutne jest to co piszesz i uświadamiam sobie jak infantylnie naiwne potrafią być kobiety w tym ja…

                    Ale do rzeczy :-)

                    Zapytałam JM czy kogoś ma bo UNIKA NASZEJ SYPIALNI JAK OGNIA. Wyśmiał mnie i wysłał do psychiatry.



                    • obrotowy nosz wreszcie... 03.06.23, 15:53
                      muqin napisała:
                      > Zapytałam JM czy kogoś ma bo UNIKA NASZEJ SYPIALNI JAK OGNIA.
                      Wyśmiał mnie i wysłał do psychiatry.


                      nosz wreszcie jakas konkretna informacja

                      wykopal bym takiego - niezaleznie od tego , czy jest marynarzem, czy nie .
                      i czy ma/miewa kochanki - czy nie.
      • muqin Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 31.05.23, 23:12
        Niestety nie. Przed wejsciem na statek często jest kilka dni w hotelu, to samo po zejściu, do tego na statku są kobiety - w niektórych firmach obowiązkowo w ramach parytetów i równouprawnienia. Do tego wyjazdowe szkolenia - Chorwacja, Hiszpania, Holandia, Wielka Brytania…
        krew nie woda. Pokusa silna, nikt nie widzi, jak ktoś zobaczy to pojawia się męska - marynarska solidarność…
        Uprzedzam pytania - co robisz z „takim” facetem?
        Właśnie chce się upewnić czy to „taki”…
        W kraju łatwo o mini podsłuch z karta telefoniczna, lokalizator itd. A na statku gdzie nie ma zasięgu? Lub w Singapurze gdzie połączenia telefoniczne kosztują kilkadziesiąt złotych?

        • friend_of_women Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 02.06.23, 13:17
          A prawda jest taka, że jak się bardzo komuś "chce" to na to nie ma rady. Nie upilnujesz i nie wykryjesz, chyba, że potraktuje to jako sport. Wtedy większa szansa, że wpadnie.
          • obrotowy chyba odwrotnie ? 02.06.23, 15:44
            friend_of_women napisał:
            chyba, że potraktuje to jako sport. Wtedy większa szansa, że wpadnie.


            chyba odwrotnie - mniejsza szansa - skoro nie ma innych punktow zaczepienia - poza samym seksem.
        • stasi1 Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 03.06.23, 21:02
          Po co te kilka dni w hotelu?
      • okruchlodu Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 02.06.23, 19:29
        Chyba, że lubi marynarzy.
    • eagle.eagle Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 01.06.23, 05:07
      Co Ci da udowodnienie że Cię zdradza ?
      Do czego jest Ci to potrzebne?
      • friend_of_women Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 01.06.23, 06:50
        eagle.eagle napisała:

        > Co Ci da udowodnienie że Cię zdradza ?
        > Do czego jest Ci to potrzebne?

        Szuka alibi dla swoich wyskoków?
        • muqin Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 01.06.23, 22:10
          Ta…Po latach żałuję, że ich nie było. Przynajmniej bym se poużywała ;-))))) i tyle żalu bym nie miała, a tak przez życie w celibacie …. PRAWIE nówka blaszka, LOL!
          • taniarada Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 02.06.23, 01:19
            muqin napisała:

            > Ta…Po latach żałuję, że ich nie było. Przynajmniej bym se poużywała ;-))))) i t
            > yle żalu bym nie miała, a tak przez życie w celibacie …. PRAWIE nówka blaszka,
            > LOL!
            Żałujesz jak pływał i zarabiał ,a ty się nie dmuchalas ? Bo nie masz pewności że cię zdradzał .Sama wiedziałaś o tym i się godziłaś ,że seks będzie rzadko .
          • friend_of_women Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 02.06.23, 07:27
            Nie martw się, jak nówka to i amatora znajdziesz ;)
      • muqin Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 01.06.23, 22:06
        Do rozwodu rzecz jasna.
        • eagle.eagle Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 01.06.23, 22:10
          To się rozwiedz jak Ci źle. Po co Ci udowodnienie jego zdrad ? Nie chcę Ci dać rozwodu ?
          • obrotowy byc moze o majatek chodzi...? 02.06.23, 15:47
            eagle.eagle napisała:
            > To się rozwiedz jak Ci źle. Po co Ci udowodnienie jego zdrad ?
            Nie chcę Ci dać rozwodu ?


            byc moze o majatek chodzi...?

            w przypadku rozwodu z orzeczeniem o winie - jest on bardziej korzystny dla strony "poszkodowanej".
            • eagle.eagle Re: byc moze o majatek chodzi...? 02.06.23, 16:26
              obrotowy napisał:

              > eagle.eagle napisała:
              > > To się rozwiedz jak Ci źle. Po co Ci udowodnienie jego zdrad ?
              > Nie chcę Ci dać rozwodu ?
              >
              >
              > byc moze o majatek chodzi...?
              >
              > w przypadku rozwodu z orzeczeniem o winie - jest on bardziej korzystny dla str
              > ony "poszkodowanej".


              Naprawdę?!!!

              Z tego co wiem jedynie strona winna może płacić alimenty na rzecz byłego współmałżonka. Ale tak może być nawet bez ustanowienia winy, tylko tu jest granica 5 lat po rozwodzie.

              Przeważnie winny współmałżonek traci na rozwodzie tylko dlatego że jak najszybciej chce zakończyć małżeństwo i dlatego zgadza się na większość propozycji.
              • j-k nosz popacz... 02.06.23, 16:46
                eagle.eagle napisała:
                > Przeważnie winny współmałżonek traci na rozwodzie tylko dlatego że jak najszybc
                > iej chce zakończyć małżeństwo i dlatego zgadza się na większość propozycji.


                cus vidze, ze trafilem na tega specjalistke od rozwodow ?
                • eagle.eagle Re: nosz popacz... 02.06.23, 17:41
                  j-k napisał:

                  > eagle.eagle napisała:
                  > > Przeważnie winny współmałżonek traci na rozwodzie tylko dlatego że jak na
                  > jszybc
                  > > iej chce zakończyć małżeństwo i dlatego zgadza się na większość propozycj
                  > i.
                  >
                  >
                  > cus vidze, ze trafilem na tega specjalistke od rozwodow ?


                  Jakoś nie pamiętam aby w trakcie rozwodu było że strona winna zatrzymuje 40 % wartości wspólnego majątku.
                  Co prawda już dawno temu się rozwodzilam , ale z tego co pamiętam wina nie miała nic wspólnego z podziałem majątku. Może coś się zmieniło w ostatnich 2 dekadach.

                  Jak tak, to poproszę o wyprostowanie mojego myślenia.
                  • taniarada Re: nosz popacz... 03.06.23, 06:43
                    Żadna wina nie wypływa na podział majątku . Art. 43 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego .
                  • muqin Re: nosz popacz... 03.06.23, 08:25
                    Dowody ws zdrady maja znaczenie przy ustalaniu alimentów na współmałżonka ale nie tylko. Podział majątku odbywa się na zasadzie co jest na kogo zapisane w trakcie trwania małżeństwa.
                    Bez orzeczenia o winie nawet jeśli małżonek - dla świetego spokoju- zgodzi się na wszystko, co się czasem zdarza - to później może się z tego wycofać - co się zdarza prawie zawsze. Najczęściej gdy w jego życiu pojawia się nowa kobieta i dziecko wówczas „stara” rodzina i jej dobro materialne jest wielka kula u nogi. Trudno się dziwić! Nowa Pani chce jak najlepiej dla swojego dziecka, chce mieć więcej dla siebie No i czasem dochodzi tez zazdrość o była partnerkę. Orzeczenie z czyjego powodu rozpadło sie małżeństwo jest podstawa…
                    • eagle.eagle Re: nosz popacz... 03.06.23, 08:36
                      -Dowody ws zdrady maja znaczenie przy ustalaniu alimentów na współmałżonka ale nie tylko. Podział majątku odbywa się na zasadzie co jest na kogo zapisane w trakcie trwania małżeństwa.-

                      Więc jak nie tylko ... ?

                      W tym co napisałaś nie ma żadnych informacji że winny małżonek dostaje mniej przy rozwodzie.

                      • muqin Re: nosz popacz... 03.06.23, 08:53
                        Napisałam, ze
                        Majątek jest dzielony podług udziałów małżonków (dom jest na mnie samochód na ciebie, działka jest na nas oboje, itd) i to jest traktowane jako punkt wyjścia bo potem dochodzi do tego co było kupione przed a co po ślubie itd. To trochę skomplikowane wiec Na potrzeby dyskusji przyjmijmy ze majątek dzieli się po polowie.

                        Orzeczenie o winie to głównie sprawa o alimenty, ale określenie „nie tylko” znaczy ze ma tez wpływ na negocjacje w innych kwestiach: opieki nad dziećmi, negocjacji ws podziału majątku a także ma wymiar oczyszczający. Dla osoby zdradzanej udowodnienie winy ma czasem większe znaczenie niż podział majatku.
                        To nie są zerojedynkowe sprawy i są rozpatrywane indywidualnie przez sędziego.
                        • taniarada Re: nosz popacz... 03.06.23, 10:20
                          Kodeks sądowy mówi jasno więc tu nie ma dylematów . "Na co trzeba zwrócić uwagę to na to : brudne gierki polegają na czyszczeniu kont bankowych, utrudnianiu kontaktu z dziećmi, bądź zatajanie wspólnego majątku. U progu batalii rozwodowej warto uzgodnić z drugą stroną nie stosowanie nieuczciwych zagrywek. Samej ciężko coś ugrać bez adwokatów .A ci właśnie na takich sprawach biją kasę .
                        • eagle.eagle Re: nosz popacz... 03.06.23, 10:46
                          Ja miałam rozwód z winy eks, tylko dlatego że się bałam że jego siostrzyczka go kiedyś namówi aby pozwał mnie o alimenty.

                          Mieszkanie wiedziałam że połowa jest jego i musiałabym go spłacić z niej, pomimo że zostałam w nim z dziećmi.

                          Rozumiem że dla samej siebie chcesz udowodnić mu winę. Jestem w stanie to zrozumieć.
                        • hana2 Re: nosz popacz... 03.06.23, 10:59
                          "Orzeczenie o winie (...) także ma wymiar oczyszczający. Dla osoby zdradzanej udowodnienie winy ma czasem większe znaczenie niż podział majatku."

                          Pytanie, czy osoba zdradzona jest faktycznie niewinna? Za zdradę według mnie ponoszą często odpowiedzialność obie strony. Pewnie większość zdradzających to, czego szuka poza związkiem, wolałby znaleźć w swoim związku, w swojej rodzinie. Ale drugiej stronie wystarcza "minimum". I tak związek trwa, przy dobrych chęciach, dopóki się niespodziewanie nie wysypie na skutek zbiegu różnych okoliczności.

                          Nie mówię, że tak było u ciebie i że tak jest zawsze.


                          • taniarada Re: nosz popacz... 03.06.23, 11:11
                            "Wystarcza minimum ? Związek na odległość, czasami brakuje cierpliwości lub seks zabija wszystko .Gdy nie jesteś przy żonie i dzieciach ,a przyjeżdżasz
                            po paru miesiącach i najmłodsze patrzy na ciebie ze zdziwieniem to fajne uczucie .Tu nie ma dylematu bo facet wraca z rejsu i wszystko żonie wynagradza .Nawet w podróży wystarczy sms inny komunikator "kocham cię .Widocznie coś wyczuwa że tak się zachowuje i nie jest hallo .
                            • eagle.eagle Re: nosz popacz... 03.06.23, 11:16
                              Nie do końca jest jak piszesz.

                              Facet po kilku miesiącach pracy wraca do domu i oczekuję miłej gorącej żony, grzecznych dzieci, spokoju i uśmiechu.

                              Żona jak wraca takowy mąż oczekuję pomocy przy domowych pracach, przy dzieciach , chwilę wytchnienia dla siebie, wyjścia wieczornego bez dzieci ...

                              • taniarada Re: nosz popacz... 03.06.23, 11:53
                                "Nie do końca jest jak piszesz. Ja podaję swój przykład .A od 1985 bujam się po świecie więc na swoim wiem .Przyjeżdżasz na krótko i dowidzenia .Są urlopy żona też może cię odwiedzić i to zależy w jakim kraju, bo w Islandii pół roku w męskim towarzystwie w górach .Trzeba mieć zaparcie i charakter .
                                • eagle.eagle Re: nosz popacz... 03.06.23, 12:08
                                  Różnie z tym bywa. Ja wiem jak jest u mojej koleżanki, jej mąż od 20 lat pracuje w delegacjach i wiem czego ona oczekuje od niego jak wraca na tydzień do domu.
                                • taniarada Re: nosz popacz... 03.06.23, 12:08
                                  W życiu piękne są tylko chwile i trzeba je wykorzystać na maksa .A na wzajemnym dręczeniu się nie ma czasu i miejsca .
                                  • eagle.eagle Re: nosz popacz... 03.06.23, 12:20
                                    Pewnie że tak.

                                    Ja właśnie siedzę na plaży w Matala ;) i się cieszę życiem .
                                    • muqin Re: nosz popacz... 03.06.23, 13:39
                                      <3 cudnie
                                      • eagle.eagle Re: nosz popacz... 03.06.23, 15:59
                                        muqin napisała:

                                        > <3 cudnie


                                        Tylko że ja jestem kochanicą, takiego faceta jak twój mąż. Tylko tyle że on jest codziennie w domu, na miejscu. A jedynie już pewnie trochę " znudziła " mu się żona.
                          • muqin Re: nosz popacz... 03.06.23, 13:32
                            Masz rację. Zgadzam się ze ludzie szczęśliwi w związku nie szukają szczęścia gdzie indziej. Bardzo chciałabym by znajdował w naszym związku to co znajduje z panienką na sexkamerki.com lub studentką z szukambogatego.pl itd itp
                            Po 20 latach wspólnego życia nie jestem ekscytująca bo jestem znana, przewidywalna i po ślubie a to podobno zabija namiętność…trudno mi tez konkurować ze współczesnym poczuciem estetyki. Nie wyglądam tak jak te panie które czas i pieniądze inwestują w medycynę estetyczna i operacje powiększające. Ja ogarniam dzieci, budowy ( kto budował ten wie i czym mowa), dom (nie mamy nianiek i sprzątaczek chore dzieci gdy męża w domu nie ma) i prace zawodową (jedna z tych z wielka odpowiedzialnością)
                            Co robić… nie dla mnie jego miłe słowa, uwaga, pożądanie, tak to chyba już jest. Ludzie się sobą nudzą i szukają szczęścia od nowa.
                            Na koniec wszystkiego człowiek dostaje w twarz podziałem majątku alimentami upokarzającemu rozprawami pytaniami sadu i zaczynaniem od zera…
                            Kobieta zostaje z dzieckiem do końca ma ograniczone możliwości „swobodnego” życia, lata płyną uroda mija a mężczyźni? Druga młodość. Mogą mieć dzieci w każdym wieku a jedyna konsekwencja posiadania dzieci to mniejsze lub większe alimenty. Kto ma znajomych po rozwodzie to wie ze to olbrzymia większość przypadków.
                            • eagle.eagle Re: nosz popacz... 03.06.23, 13:44
                              A czy chciałabyś żyć jak te panie o których piszesz ?

                              Co robiłaś przeciwko sobie?
                              Czego żałujesz ?

                              Żałujesz że żyłaś tak jak uważasz że powinnaś żyć?
                              Że nie zdradzałas, kłamałaś?

                              Masz dużo racji w tym co piszesz , tylko że każdą sytuację można przekręcić na swoją stronę. Przez 20 lat żyłaś spokojnie z zapewnieniem że przez ten czas nie zabraknie Ci pieniędzy. Wychowywalas dzieci tak jak Tobie pasuje, faceci często mają inne zdania na ten temat.
                              A że się skończyło ... Wszystko kiedyś się kończy , nikogo nie mamy na zawsze.
                              Zaplanuj jak to rozegrać aby tobie było dobrze. Jak zabezpieczyć się materialnie , siebie i dzieci. I pamiętaj że mąż już nie gra w Twojej drużynie , z Tobą, tylko przeciwko.
                              • muqin Re: nosz popacz... 03.06.23, 15:20
                                Dzięki za wsparcie.
                                Nie chciałabym żyć jak one.
                                Wszystko się kiedyś kończy to prawda.
                                Próbuje właśnie coś zaplanować i zabezpieczyć nasze (moje i dzieci) życie. Stad moje pytania o zbieranie dowodów.
                                Wbrew sobie - żyję z kimś kto unika fizycznego kontaktu ze mną. To jest upokarzające zatem czas coś zmienić…
                                • taniarada Re: nosz popacz... 03.06.23, 17:02
                                  muqin napisała:

                                  > Dzięki za wsparcie.
                                  > Nie chciałabym żyć jak one.
                                  > Wszystko się kiedyś kończy to prawda.
                                  > Próbuje właśnie coś zaplanować i zabezpieczyć nasze (moje i dzieci) życie. Stad
                                  > moje pytania o zbieranie dowodów.
                                  > Wbrew sobie - żyję z kimś kto unika fizycznego kontaktu ze mną. To jest upokarz
                                  > ające zatem czas coś zmienić…
                                  Zawsze się dziwię ludziom że mają skrupuły .Po co ci dowody ,jak nie chce się z tobą kochać .Zamiast spokojnie zbierać kasę i co cennego na dalsze życie to szukasz czegoś co jest nierealne . I w danym momencie zostawić go gołego i jeszcze mu kupić największe rogi jelenie na koniec w sklepie myśliwskim .Po prostu poczekać na swój czas i mieć trochę cierpliwości .Zemsta Bogów jest słodka .
                            • hana2 Re: nosz popacz... 03.06.23, 14:59
                              Ja bym nie nazwała tego co robi zdradą, ale prymitywnymi upodobaniami. Może jakieś uzależnienie. Zdrada wiąże się z zaangażowaniem (uczuciowo, mentalnie). Ale oczywiście nie dziwię się, że chcesz się rozwieść, że chcesz go złapać na gorącym uczynku, pewnie go ukarać, itp. Jego zachowanie jest wobec ciebie upokarzające.


                              "Kobieta zostaje z dzieckiem do końca ma ograniczone możliwości „swobodnego” życia"

                              Wolałabyś, aby dziecko zostało przy ojcu? Zaproponuj mu zatem to rozwiązanie.

                            • obrotowy nosz popacz... ale... 03.06.23, 16:00
                              muqin napisała:
                              > ... Zgadzam się ze ludzie szczęśliwi w związku nie szukają szczęścia gdzie indziej.


                              w zasadzie masz racje.

                              ale zdarzaja sie jeszcze "urodzeni kobieciarze"

                              - tym nawet udane zycie rodzinne nie przeszkadza w poznawaniu nowych kobiet. bo one sa inne :)
    • six_a Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 03.06.23, 11:45
      no to sprawdź co robi, zanim trafi na statek. bo może wychodzi dzień wcześniej, melduje się w hotelu i już.
      jak detektyw nie wchodzi w grę, to sama musisz się bawić w detektywa.
      jeśli zdradza, to prędzej czy później znajdziesz dowody.
      • muqin Re: Jak przyłapać Marynarza na zdradzie? 03.06.23, 19:56
        Tu głównie elektronika i zdobycze cywilizacyjne są potrzebne. Stad ten wątek na forum.
        • obrotowy nie ma takich na marynarza. 04.06.23, 04:02
          muqin napisała:
          > Tu głównie elektronika i zdobycze cywilizacyjne są potrzebne.
          Stad ten wątek na forum.


          nie ma takich na marynarza. - wolnego ptaka.

          a jesli chcesz sie rozwiesc - to po prostu to zrob.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka