Dodaj do ulubionych

Budowa, rodzina, rozwód

30.05.23, 16:53
Witam. Chętnie podzielę się swoją historią, bo po prostu nie wiem co robić. Chciałabym jakieś Wasze rady. W sierpniu 2022 wzięłam ślub. Wszystko było ładnie, pięknie, z mężem dogadywaliśmy się itp. Mój mąż zaczął budowę domu przed weselem. Uzgodniliśmy, że po weselu dom zostanie przepisany na mnie skoro musimy wziąć kredyt. Też tak się stało. Mija mija 10 miesięcy od wesela, No i się pozmieniało…
Mój mąż ma do mnie ciągle pretensje, że mało przyjeżdżam na budowę. Otóż to… jest tam PRZEZ CAŁY czas cala jego rodzina. Każdy wszystkim kieruje, dyryguje. Przykład: teściowa zasadziła sobie pod oknem balkonowym sałatę, teść maluje po ścianach gdzie najlepiej zrobić kontakty, tu kafelki nie, bo będzie źle wyglądać, tylko panele… ponadto moja teściowa wkręca wszystkim dzieciom z rodziny, że będą u nas mieli pokoje i będą spędzać weekendy… już poważnie nie wytrzymuję nerwowo.. do tego mój mąż kiedy przyjeżdża z budowy jest całkiem inny. Ma cały czas taką samą minę, zero uśmiechu. Ostatnio byłam na kawie z koleżankami, to jak wrócił powiedział że jego mama zamiatała na budowie.. ciągle się o to kłócimy, bo jak dla mnie to jest po prostu wtrącanie się z ich strony.
Jest jeszcze jedna sprawa.. jestem nauczycielką. Od zawsze na urodzinach z jego strony były docinki z wakacjami itp. (normalka). Natomiast po ostatnich urodzinach, kiedy mój szwagier powiedział powieszać ich, a moja teściowa, że nieroby i specjalnie patrzą na mnie - to przekroczyło moje nerwy. Powiedziałam, że sobie nie życzę takiego gadania w moim towarzystwie i teraz wszyscy są na mnie obrażeni, a mój mąż idzie za nimi i tez ze mną nie rozmawia… byłam tam na grillu, nie usiadł obok mnie, traktował mnie jak powietrze, latał za siostrami, przytulali go jakby był najbardziej poszkodowanym facetem na kuli ziemskiej… powiedzcie mi, jak żyć?
Obserwuj wątek
    • obrotowy czy przypadkiem nie poruszalas tu juz tego ? 30.05.23, 17:23
      bo cos to mi przypomina.

      1. po pierwsze: - dom przepisany na Ciebie - ale oni go buduja ? dlaczego nie wspolna wlasnosc ?

      - bez wyjasnien tej sprawy - nie da sie rozmawiac dalej.

      2. kluczowa sprawa jest tu niedogadanie (wczesniej) wszystkich spraw z mezem.

      nie bylo z waszej strony wspolnych ustalen - to i tesciowie sie szarogesza..

      czarno widze - bo na obecnym etapie zmierza to wszystko do Twojego "ubezwlasnowolnienia"

      3. a jak dopiero teraz zaczniesz protestowac - to i tak zostaniesz z czescia kredytu do splacenia - bez wielkiego wpylwu na ksztalt budowy.

      4. ale lepiej pozno, niz wcale. - kazde opoznienie "konfrontacji" pogarsza Twoje polozenie.
      • paula0310 Re: czy przypadkiem nie poruszalas tu juz tego ? 30.05.23, 17:34
        Pierwszy raz piszę tu na forum.
        Mąż przepisał mi działkę i dom w darowiźnie (oboje jesteśmy właścicielami). Ustalaliśmy wszystko dokładnie, to mój mąż zmienił swój punkt położenia i słucha się we wszystkim rodziców.
        • eriu Re: czy przypadkiem nie poruszalas tu juz tego ? 30.05.23, 18:30
          Ciężko uwierzyć, że on tak nagle zaczął tej rodziny słuchać. A nie jest tak, ze sygnały były wcześniej ale zignorowałaś?

          Moim zdaniem mąż po prostu nie stoi po Twojej stronie. On wybiera rodzinę. Już masz przykład jeśli chodzi o te docinki nauczycielom. Czemu nigdy nie powiedział, żeby sobie darowali? Z taką osobą nie ma przyszłości. Zaproponuj mężowi terapię małżeńska. Jak nie ogarnie z niej, że jest problem to nie ogarnie tego.
        • obrotowy Re: czy przypadkiem nie poruszalas tu juz tego ? 30.05.23, 18:33
          paula0310 napisała:

          > Pierwszy raz piszę tu na forum.

          - nie upieram sie, ale na ktoryms z forow czytalem o identycznej sytuacji.


          > Mąż przepisał mi działkę i dom w darowiźnie (oboje jesteśmy właścicielami).

          - no to juz jasniej.

          Ustalaliśmy wszystko dokładnie, to mój mąż zmienił swój punkt położenia i słucha s
          > ię we wszystkim rodziców.

          Nie masz tych ugodnien na pismie (a powinnas)

          ale mozesz oskarzyc meza o naruszenie warunkow waszych uzgodnien - w ostatecznosci takze sadownie.

          mozesz mu zasrzucic, ze jego rodzina rozbudowuje dom i dzialke bez uzgodnien z Toba
          • taniarada Re: czy przypadkiem nie poruszalas tu juz tego ? 30.05.23, 21:30
            Jasiek nic nie musi robić .Niech budują .A ona spokojnie jedynie dba o męża i się nie stresuje .Zrobi reset tak jak ja czyli wygasiłem pewne osoby i jest bajka .Nie myślisz nie widzisz i jesteś zdrowszy .
            • friend_of_women Re: czy przypadkiem nie poruszalas tu juz tego ? 31.05.23, 07:10
              Tak ci się tylko wydaje, to nie bajka...facet musi mieć jajka. Jak ma braki to idzie drogą na skróty, przez krzaki ;)
              • obrotowy no bez jaj... 11.06.23, 16:36
                friend_of_women napisał:

                > ...facet musi mieć jajka.
                Jak ma braki to idzie drogą na skróty, przez krzaki ;)


                no bez jaj.

                ja go cos przypili - to mimo tych jaj - tez wali w te krzaki.
    • taniarada Re: Budowa, rodzina, rozwód 30.05.23, 18:07
      Normalnie żyj .Niech jego rodzina robi tą chałupę .Co Ci tam .Sałatę wyrzucisz zrobisz rabatki lub trawę posadzisz pani nauczycielko .Ty tylko bądź miła dla męża i dosładzaj mu jak możesz .Jedyna metoda .A reszta niech Ci lotto .
      • friend_of_women Re: Budowa, rodzina, rozwód 30.05.23, 19:58
        Myślę, że głupszej rady nie mogłeś dać, ale to w twoim stylu....palnąć jak gołąb o parapet ;)
    • friend_of_women Re: Budowa, rodzina, rozwód 30.05.23, 20:22
      Skoro się pozmieniało to powinniście usiąść do stołu i renegocjować warunki. Wasz przyszły dom nie może stać się domem otwartym dla rodziny męża, a wszytko do tego zmierza. Sama widzisz, że traktują cię jak powietrze, nie możesz do tego dopuścić bo nie będziesz miała nic do powiedzenia. Czy takie życie małżeńskie już na starcie może rodzić na przyszłość powodzenie w związku? Zapewne nie, przemyśl to i nie popełnij błędu bo będziesz bardzo tego kiedyś żałować. Nie ma się co łudzić, jeżeli nic nie zrobisz, będziesz na pozycji przegranej...czego ci nie życzę. Walcz o swoje bo warto, jeżeli czujesz, że jest to poza twoim zasięgiem...odpuść, rozwód bo szkoda zdrowia.
    • taniarada Re: Budowa, rodzina, rozwód 10.06.23, 23:43
      Jeśli czujesz się niedoceniana to zostaw wszystko i odejdź rzuć to w diabły .Po co się męczyć .

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka