Dodaj do ulubionych

wziela dziecko i sie wyprowadzila...

05.09.23, 17:25
Tak mnie natklo. Jakis czas temu czytalem wywiad z Hubertem Urbanskim. Moiwl, ze zona (o ile dobrze pamietam), pewnego dnai wziala dziecko i sie wyprowadzila. Czyja wina upadku zwiazku byla, nie wnikajmy. Kazde z nich ma jakas tam teorie.

I tak sie zastanawiam...Jakbyscie zareagowaly, gdyby wasz malozonek wzial dziecko i sie wyprowadzil, plus zarzadal alimentow na siebie i dziecko? Dziwnie to jakos brzmi...
Obserwuj wątek
    • tt-tka Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 06.09.23, 09:37
      Przede wszystkim - zglaszam porwanie rodzicielskie :)
      Potem wystepuje do sadu o ustalenie stalego miejsca pobytu dziecka (przy mnie) i zasad opieki (kiedy dziecko ma przebywac ze wspolmalzonkiem). I o zabezpieczenie potrzeb rodziny oczywiscie. I o rozdzielnosc majatkowa.
      Potem zastananawiam sie nad rozwodem (to trwa, zwlaszcza w Warszawie).
      • eriu Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 09.09.23, 00:53
        Czyli można powiedzieć, że kobiety notorycznie dokonują porwań rodzicielskich wg Twojej definicji 😉 Bo skoro jeśli jeden małżonek się wyprowadza z dzieckiem i to jest wg Ciebie porwanie rodzicielskie No to sądźmy większość rozwodzących się kobiet w Polsce, które odchodzą z dziećmi.

        Dziecko jest tak samo ojca jak i matki. Chyba, że naprawdę jest użyte jako element w grze między rodzicami. I ma prawo do kontaktów z obojgiem rodziców. Ba, może mieć bardziej rozbudowaną więź emocjonalną z ojcem. Fakt bycia matką nie oznacza bycia dobrym rodzicem ani kimś kto ma z dzieckiem dobrą więź.
        • tt-tka Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 09.09.23, 09:45
          eriu napisała:

          > Czyli można powiedzieć, że kobiety notorycznie dokonują porwań rodzicielskich w
          > g Twojej definicji 😉 Bo skoro jeśli jeden małżonek się wyprowadza z dzieckiem
          > i to jest wg Ciebie porwanie rodzicielskie No to sądźmy większość rozwodzących
          > się kobiet w Polsce, które odchodzą z dziećmi.

          No to sadzmy, gdy malzonek zglasza porwanie. Przewaznie jednak NIE zglaszaja. Ciekawe czemu*
          ja bym zglosila


          *nie zglaszaja, wyjasniam, poniewaz na ogol NIE sa zainteresowani opieka nad dzieckiem w pelnym wymiarze
          • eriu Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 09.09.23, 12:26
            Może dlatego nie zgłaszają, bo kierują się logiką:

            Porwanie rodzicielskie jest sytuacją, w której jedno z rodziców bez woli i wiedzy drugiego lub pod pretekstem krótkotrwałego pobytu wywozi lub zatrzymuje dziecko na stałe, pozbawiając tym samym drugiego rodzica możliwości utrzymywania kontaktu z dzieckiem w przysługującym mu – zgodnie z prawem – zakresie.

            Sama wyprowadzka nie jest porwaniem rodzicielskim.
            • tt-tka Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 09.09.23, 12:39
              eriu napisała:

              > Może dlatego nie zgłaszają, bo kierują się logiką:
              >
              > Porwanie rodzicielskie jest sytuacją, w której jedno z rodziców bez woli i wied
              > zy drugiego lub pod pretekstem krótkotrwałego pobytu wywozi lub zatrzymuje dzie
              > cko na stałe, pozbawiając tym samym drugiego rodzica możliwości utrzymywania ko
              > ntaktu z dzieckiem w przysługującym mu – zgodnie z prawem – zakresie.
              >
              > Sama wyprowadzka nie jest porwaniem rodzicielskim.
              >

              "pewnego dnia bierze dziecko i sie wyprowadza" - owszem, to wyczerpuje znamiona porwania. Na zgloszenie wystarczy.
              ja, jako polowa rodzicow, chce wiedziec (pomijam juz taki drobiazg jak wyrazenie zgody), gdzie moje dziecko mieszka, z kim, w jakich warunkach itd.
              Po to wlasnie sa sadowe ustalenia co do opieki. NIE samowolka jednego z rodzicow.
              • camel_3d2 Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 27.09.23, 10:41
                w przypadku Urbanskiego to on chyba wiedzial, dokad sie wyprowadzila. Zreszta wiekszosc bierze dziecko i wyprowadza sie do mamy :) Nawet jak ta..jak jej tam..Obazda.czy jakos tak. Potem rzadaja alimentow na utrzymanie dziecka.. i glownie siebie.
                Ale nie o to biega. Zastanawia mnei jakby te kobiety zareagowaly, gdymy malzonek zabral dziecko i wyprowadzil sie do mamy lub taty. Plus zarzadal alimentow :)
                • tt-tka Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 27.09.23, 18:10
                  Pytasz, jak by zareagowaly te kobiety. Odpowiedz brzmi - nie wiem. Wiem, jak ja bym zareagowala i to napisalam.
    • okruchlodu Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 06.09.23, 17:10
      Gdyby ten mąż wcześniej się tym dzieckiem opiekował w większym wymiarze, był na tacierzynskim, wychowawczym, brał opiekę na dzieci, gdyby w życiu codziennym poświęcał im więcej czasu, zaangażowania ode mnie to oczywistym dla mnie też by było, że ma więcej prawa do opieki nad dziećmi po rozstaniu. A alimenty to nie prezenty i się dzieciom należą jak psu buda.
      • camel_3d2 Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 05.10.23, 09:32
        ktos musi utrzymac rodzine i pracowac..skoro matki siedza po 4 lata na maciezynskim... a jednoczesnie chca poziomu zycia "sprzed dziecka"...

        wiec jak ma sie "wiecej" zajmowac.. o tacierzynskim nie wspominam? chociaz uwazam, ze to super okazja na spedzenei czasu z dzeickiem.

        Jakos nie spotkalem kobiety, ktora no poszlaby pracowac na 1.5 etatu i miala ochote urzymywac meza i dzeicko przez 4-5 lat.

        Wiec w wiekszosci przypadkow, ojcu pozostaje pozna pora, kiedy dzeicko idzei juz spac lub weekendy..
    • jagus_jagusia Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 09.09.23, 06:51
      To zależy od sytuacji… Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo z całą pewnością to nigdy nie wyglada tak, ze ktoś bierze dziecko i wyprowadza się zupełnie bez powodu. Nie mam pojęcia, jak bym zareagowała, gdyby mój maż się wyprowadził, ale gdyby odwrócić sytuacje i mąż czy partner nie pomagałby mi w ogóle przy naszym wspólnym przecież dziecku, a w dodatku kłócili byśmy się i widziałabym, ze on nie przejawia żadnych chęci dogadania się, wypracowania kompromisu, to też bym odeszła, bo po co tkwić w czymś takim na siłę? Tak samo może być z takimi mężami… Bywają małżeństwa, w których to kobieta realizuje się zawodowo, a facet spędza czas z dzieckiem i zajmuje się domem. No i jeśli ta kobieta skupia się wyłącznie na swojej pracy, dom ją zupełnie nie interesuje, a tym wszystkim ma się zająć mężczyzna, bo ona w swojej opinii na to czasu nie ma, no to znowu pojawia się powyższe pytanie. Po co to??? Dlaczego mają się wiecznie kłócić, żyć w napięciu i jeszcze mimowolnie mieszać w to dziecko? Mężczyzna odchodzi, a w tej sytuacji nie wydaje się aż tak nie codzienne, że zabiera ze sobą córkę, czy syna, którym i tak się zajmował.
    • taniarada Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 09.09.23, 08:32
      A ty jak byś zareagował gdyby ci żona zabrała dziecko i odpłynęła w siną dał .Rozpaczał byś ,szukał ? Tego się nie da dosłownie opisać .
      • taniarada Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 09.09.23, 08:46
        Dał .
        • taniarada Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 09.09.23, 08:46
          Dal słownik w telefonie przekręca 😊
      • okruchlodu Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 09.09.23, 11:43
        Płakałby bo alimenty...
      • camel_3d2 Re: wziela dziecko i sie wyprowadzila... 05.10.23, 09:34
        taniarada napisał:

        > A ty jak byś zareagował gdyby ci żona zabrała dziecko i odpłynęła w siną dał .R
        > ozpaczał byś ,szukał ? Tego się nie da dosłownie opisać .

        No wlasnie kurcze tak najczesciej sie dzieje, ze matka bierze dziecko i wyprowadza sie. Plus pozywa o alimenty. Fakt, ze to glownie ojcowie utrzymuja rodziny, kiedy matki sa w domu z dziecmi.
        W sina dal.. wtedy zglasza sie porwanie dziecka ;)

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka