pani.ewa
13.03.07, 19:48
Mieszkamy na 10 piętrze, więc nad nami już nikt nie mieszka. Natomiast pod
nami są trochę przewrażliwieni sąsiedzi.
Mianowicie:
Kiedy w ciągu dnia (np. po południu) puści się muzykę, trochę głośniej, to
sąsiadka od razu puka miotłą w sufit.
Najśmieszniejsze kiedyś było to, że sąsiad obok nas (na 10p.) wiercił coś w
ścianie. Hałas był dość duży.
Oczywiście sąsiadka przyleciała z krzykiem, że się wierci.
Ale oczywiście przyleciała do nas !!
Bo nie pomyślała, że w wieżowcu jest tysiąc innych lokatorów, którzy również
mogą wiercić !!
Najśmieszniejsze jest to, że my nawet wiertarki nie mamy !! :)
Nawet jak się wstawi pranie, a pralka wiruje, to ona stuka w kaloryfery w
łazience.
(Dodam jeszcze, że to młode małżeństwo ok 30 lat)
To jakieś nienormalne !!