Dodaj do ulubionych

Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a nic

22.03.09, 19:44
Chcialam sie dowiedziec jednej rzeczy - czy znajdzie sie choc jedna
osoba, ktora ma podobnie jak ja - zero przyjaciol, zadnej paczki
znajomych, telefony jakie otrzymuje sa prawie zawsze od czlonkow
rodziny, w tym lista osob w kom i np na gg jet mega uboga. Jestem
mila i normalna, ale nigdy nie integrowalam sie z ludzmi za bardzo,
nie chodzilam na imprezy, domowki, kontakt tyle co w szkole/na
studiach i teraz mam - zostalam sama, z chlopakiem sie rozstalam i
siedze sama w domu i nie mam do kogo geby otworzyc. Czuje sie
zalosnie :/ Troche pozno zaczal mi doskwierac brak jakichkolwiek
znajomych, bo w wieku 22 lat. Czasami jak ogladam
zdjecia "znajomych" na naszej klasie (czyli osob z ktorymi chodzilam
do szkoly ale nie utrzymuje kontaktu i ktore mam w spisie bo sama
wyszukiwalam zeby kogokolwiek miec, lol) to widze jak wielu maja
znajomych, nie tylko z klasy/szkoly ale i mase osob z poza, a ja nie
mam nikogo :/ Outsiderka, ale dopiero teraz mi z tym zle. Staram sie
odnawiac kontakty, mam plan zapisac ie na jakies kursy zeby kogos
poznac, ale czuje sie po prostu zalosnie - podczas gdy wiekzosc
ludzi ma z kim skoczyc na miasto, wyjechac za miasto, pogadac, ja
nie mam, jakbym z kosmosu dopiero spadla :(
Obserwuj wątek
    • 10iwonka10 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 20:10
      Troche w tym twojej winy jesli nigdy nie wykazalas inicjatywy aby
      podtrzymywac kontakty z ludzmi ktorych naprawde lubisz. A moze tez
      bylo tak ze chlopak ci wszystkich zastapil a teraz ......



      • madai Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 20:42
        buraczku, tak niestety jest i mysle, ze dobrze, ze sie ocknelas i,
        ze zaczniesz robic cos w tym kierunku. Ja Ci powiem, ze zawsze
        mialam mnostwo znajomych, fajna paczke, 3 przyjaciol sprawdzonych,
        kilka naprawde dobrych kolezanek.

        Teraz mam chlopaka i nigdy wczesniej tak bardzo nie odcielam sie od
        tych ludzi jak wlasnie teraz. Nie potrzebuje kontaktu z nimi,
        takiego czestego - spotykamy sie czasem, ale powiedzmy 90% czasu
        spedzam z chlopakiem, a 10% ze wszystkimi znajomymi. Jest to moja
        wina, bo znajomi wciaz chca sie ze mna spotykac, ale ja - nawet jak
        nie widze sie z facetem - wole siedziec sama, niz isc do nich.
        Zdziczalam chyba. I boje sie, ze kiedys stanie sie to samo ze mna,
        co sie stalo z Toba.
        • kate-live Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.10.16, 18:05
          Nie zgadzam się z Twoją opinią, mam trochę więcej lat niż 'Buraczek' i mogę Ci powiedzieć, z własnego doświadczenia, że często stawałam na przysłowiowej głowie by kogoś zaprosić by być zaproszoną i Co i NIC - może to była moja wina, może było widać jakąś desperację sama już nie wiem - skutek jest taki, że nie mam znajomych czy przyjaciół choć bardzo zawsze tego chciałam, więc jak czytam, że to zawsze wina osoby samotnej to mnie szlak trafia. Ludzie tak naprawdę chcą za przyjaciół czy znajomych tych, którzy już są otoczeni wianuszkiem ludzi, tych, którzy są rozrywani etc tych, którzy są samotni unikają jak zarazy, i nie mów mi, że można zawsze się wkręcić jeśli nie jesteś zaproszona a twoje są odrzucane nie zrobis znic.
    • fergie18 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 20:59
      ja mam tak samo
    • cytrynowababka Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 21:12
      Mam podobnie:))Ale wiem,ze te znajomosci poprostu mi nie wystarczaly.Zakonczylam
      wiele.Zmienilam sie,pozytywnie.Na wiele rzeczy patrze inaczej i nie wystarczaja
      mi sztuczne przyjaznie,dlatego wiem,ze zrobilam dobrze.Zycie nas zmienia.Glowa
      do gory,napewno spotkamy wiele dobrych ludzi jeszcze:)
      P.S.Ja chetnie bede Twoja znajoma;))
    • mary_an Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 21:28
      W ciagu ostatnich kilku lat przeprowadzalam sie 5 razy w rozne miejsca, zupelnie
      sama i to jeszcze w innym kraju, obcym miescie, bez zadnych znajomych na starcie
      ('jakbym z kosmosu spadla'). I za kazdym razem udawalo mi sie szybko
      zorganizowac jakas paczke znajomych, wiec mysle, ze jak sie dobrze za to
      zabierzesz, to jestes w stanie poznac fajnych ludzi i miec towarzystwo.

      Mysle, ze pomysl z zapisaniem sie na kurs, albo do jakiegos klubu, na sport itp.
      moze tutaj pomoc. Grunt to znalezc ludzi o podobnych zainteresowaniach, sa tez
      rozne kluby specjalnie stworzone do integrowania sie z ludzmi - moja kolezanka
      przylaczyla sie do couchsurferow, co chwila maja jakies imprezy w calej Europie,
      spotkania w kazdym mozliwym miescie, jezdza po swiecie - moja znajoma w ten
      sposob znalazla paczke znajomych, jak przeprowadzila sie do Warszawy.

      Tylko nie nastawiaj sie na zbyt wiele, w zyciu tak naprawde licza sie prawdziwi
      przyjaciele, znajomi przychodza, odchodza, znikaja z zycia i nie kazdy lubi sie
      otaczac tego typu towarzystwem. Mi to akurat nie przeszkadza, ale znam ludzi,
      ktorzy swiadomie z tego rezygnuja, bo uwazaja, ze takie kontakty sa bezsensowne.
      Jak ktos ma na naszej-klasie 400 kontaktow, to wcale nie znaczy, ze on tych
      ludzi zna, moze blado kojarzy. Tak naprawde chyba nie da sie miec wiecej niz 10
      dobrych znajomych, moze max. 3 przyjaciol - bo pielegnowanie takich kontaktow
      jest czasochlonne i po prostu fizycznie nie da sie miec 400 przyjaciol :)
    • fergie18 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 21:51
      buraczek jak jesteś z wrocławia albo okolic to mogę się z Tobą spotkać, jestem w
      tym samym wieku. przyjechałam tu z małej mieściny i też nie mam znajomych a na
      studiach dzieciaki bogatych rodziców albo osoby które już znają się od lat i nie
      potrzebna im znajomość ze mną
      • cytrynowababka katowice:) 22.03.09, 22:09
        ;)))
    • skarpetka_szara Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 22:20
      Niech zgadne... poznalas chlopaka i wypchalas sie na wszystkich
      znajomych, wolalas spedzac z nim czas niz chodzic na imprezy czy z
      kolerzanka do kina, wolalas z nim robic cokolwiek niz cokolwiek z
      kims innym. No i powolutku ludzie przestali sie toba interesowac,
      przestali dzwonic. A teraz chlopa nie ma i Twojego zycia nie ma -
      bo wczesniej Twoje cale zycie krecilo sie wokol niego.

      To JEST zalosne.

      Idz dziewczyno zapisz sie na silownie, na jakies kursy, znajdz
      KILKA hobby. Musisz nadrabiac zaleglosci w szybkim tempie. I tak
      juz nigdy nie bedziesz miala prawdziwych "szkolnych" przyjacil.
      ALe przynajmniej cos, jakis znajomych zrobisz. Badz bardzo otwarta
      do ludzi, zagaduj ich, ale bez desperacji. Duzo osob w Twoim wieku
      ma juz dzieci... musisz byc cierpliwa i wyrozumiala.

      Wspolczuje, ale to byla Twoja decyzjia.

      I jeszcze jedno: jestem na 90% pewna ze gdy "zdobedziesz"
      nasetpnego chlopaka to sytuacjia sie powtorzy. On bedzie sloncem a
      ty planeta krazaca w okol niego. I znowu przestanie cie
      interesowac wszystko inne... i tak do nastepnego czasu.

      Nie myslisz ze moze sie roztaliscie bo przestalas miec wlasne zycie?
      • cytrynowababka Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 22:25
        "Duzo osob w Twoim wieku
        ma juz dzieci... musisz byc cierpliwa i wyrozumiala.

        Wspolczuje, ale to byla Twoja decyzjia."

        ??
        bez przesady :D Dziewczyna ma dopiero 22lata :D i skad ta pewnosc,ze to przez
        faceta?
        • kitty_walker Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 22:35
          Ja również zapytam, a skąd ta pewność, że to przez faceta Buraczek
          ma takie ubogie życie towarzyskie?
          Przecież wyraźnie napisała, że jakoś tak nie integruje się z ludźmi,
          nie chodziła na imprezy.
          Ja to rozumiem, bo w sumie mam podobnie. Znajomych mam tylko w pracy
          i nie spotykam się z nimi (przynajmniej na razie) prywatnie.
          Imprezować nigdy nie lubiłam.
          Kiedy jeszcze mieszkałam w internacie, miałam bliskie koleżanki, ale
          później po skończeniu szkoły jakoś te nasze kontakty umarły śmiercią
          naturalną.
          Tak więc siłą rzeczy mój BFFE musi robić nie tylko za mojego faceta,
          przyjaciela, najważniejszą osobę na świecie, ale też koleżankę,
          najlepszą psiapsiółę itd:P
          Przy czym on się nie skarży, ale trochę wypycha mnie do ludzi, bo
          chce mojego dobra.
          Ale, podobnie pewnie jak i u Buraczka, nie on jest tu przyczyną
          takiego a nie innego stosunku do ludzi.

          Aha, i no faktycznie mnóstwo 22.latek ma już rodzinę i dzieci:P
          • fergie18 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 22:49
            a ja mam 22 lata i wizja dzieci mnie przeraża ;/
            • kitty_walker Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 22:58
              Fergie, ja mam prawie 31 i na słowo dziecko uciekam gdzie pieprz
              rośnie:P
              Zwłaszcza, że nareszcie mogę czerpać z życia pełnymi garściami;-)
              • varna771 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 23:03
                kitty_walker napisała:

                > Fergie, ja mam prawie 31 i na słowo dziecko uciekam gdzie pieprz
                > rośnie:P
                > Zwłaszcza, że nareszcie mogę czerpać z życia pełnymi garściami;-)

                Ja skończylam w lutym 32 i mam tak samo. Mam świdomosc ,że zegar
                tyka ,ale cóz poradze zero instynktu macieżyńskiego, nie lubię
                dzieci ,no i przecież nikt nie powiedzial ,że trzeba je miec ...
                • kitty_walker Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 23:10
                  Ja natomiast postanowiłam dać sobie 2,3 może nawet 4 lata na
                  bezstresowe korzystanie z życia. No będę po prostu czystej krwi
                  hedonistką;-).
                  Nareszcie zarabiam jakąś przyzwoitą kasę, ustawiłam się materialnie,
                  mam fantastycznego faceta, libido wzrosło mi do niebotycznego
                  poziomu:D, więc jest cudnie (byleby tylko nie zapeszyć)
                  A co będzie później zobaczymy.
                  Ale, ale, Varno, jak Cię w końcu instynkt macierzyński dopadnie, to
                  przygotuj się, że nieźle ciepnie się o glebę.
                  Ja to przeżyłam w okolicy 29. urodzin. Na szczęście dał się wkopać w
                  ziemię;-)
                  • varna771 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 23:22
                    kitty_walker napisała:


                    > Ale, ale, Varno, jak Cię w końcu instynkt macierzyński dopadnie,
                    to
                    > przygotuj się, że nieźle ciepnie się o glebę.
                    > Ja to przeżyłam w okolicy 29. urodzin. Na szczęście dał się wkopać
                    w
                    > ziemię;-)

                    jak na razie instynkt śpi głębokim snem w fazie REM :))
                    mój chłop nie wspomina póki co o dziecku i niech tak pozostanie.
                  • fergie18 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 23:37
                    to ja też tak chce jak bede w tym wieku :)
                    na razie moje libido tak sobie właśnie ze strachu przed ciążą ;/
                    • skarpetka_szara Mozecie sie skoncentrowac na temacie? 23.03.09, 16:36
          • kitek_maly Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 22:52

            :)
      • varna771 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 22:48
        skarpetka_szara napisała:

        > Niech zgadne... poznalas chlopaka i wypchalas sie na wszystkich
        > znajomych, wolalas spedzac z nim czas niz chodzic na imprezy czy z
        > kolerzanka do kina, wolalas z nim robic cokolwiek niz cokolwiek z
        > kims innym. No i powolutku ludzie przestali sie toba interesowac,
        > przestali dzwonic. A teraz chlopa nie ma i Twojego zycia nie ma -
        > bo wczesniej Twoje cale zycie krecilo sie wokol niego.
        >
        > To JEST zalosne.

        zbytnio nadinterpretujesz wszystko do granic możliwości:)

        > Idz dziewczyno zapisz sie na silownie, na jakies kursy, znajdz
        > KILKA hobby. Musisz nadrabiac zaleglosci w szybkim tempie. I tak
        > juz nigdy nie bedziesz miala prawdziwych "szkolnych" przyjacil.
        > ALe przynajmniej cos, jakis znajomych zrobisz. Badz bardzo
        otwarta
        > do ludzi, zagaduj ich, ale bez desperacji.

        a skąd wiesz,iż buraczek nie chodzi na kursy językowe itp?

        >Duzo osob w Twoim wieku
        > ma juz dzieci... musisz byc cierpliwa i wyrozumiala.
        >
        > hehe dobre!!

        Wspolczuje, ale to byla Twoja decyzjia.

        o jakiej decyzji mówisz?

        >
        > I jeszcze jedno: jestem na 90% pewna ze gdy "zdobedziesz"
        > nasetpnego chlopaka to sytuacjia sie powtorzy. On bedzie sloncem
        a
        > ty planeta krazaca w okol niego. I znowu przestanie cie
        > interesowac wszystko inne... i tak do nastepnego czasu.
        >
        przeciez nigdzie nie jest napisane, iż autorka watku obarcza wina
        swojego ex chlopaka za brak znajomych i on byl przyczyna zerwania
        kontaktów koleżeńskich

        > Nie myslisz ze moze sie roztaliscie bo przestalas miec wlasne
        zycie?

        eee skąd Ci sie to bierze??
        • skarpetka_szara Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 16:47
          varna771 napisała:


          >
          > zbytnio nadinterpretujesz wszystko do granic możliwości:)

          Mozliwe, ale znam duzo takich ludzi, i po prostu zgadywalam.
          Napisala ze niedawno chlopak odszedl... wiec wszesnie nie
          przeszkadzalo jej osamotnienie, tylko teraz. Ach...

          > a skąd wiesz,iż buraczek nie chodzi na kursy językowe itp?
          >
          Ja mowilam o kurach - w ogole, nie tylko jezykowych, i to byly
          tylko pomysly, przyklady. Sama powinna zastanowic sie co ja
          interesuje, i tak przechodzic przez swoj dzien.

          O dzieciach...
          > Wspolczuje, ale to byla Twoja decyzjia.
          >
          > o jakiej decyzji mówisz?

          Tutaj to juz sie pogubilam o co Tobie chodzi. Ja osobiscie nie mam
          dzieci (i szybko nie bede miala), ale wiem jak jest w PL z pannami
          i dziecmi, wiec tylko ostrzegam przez co ja przechodzilam.
          >
          > przeciez nigdzie nie jest napisane, iż autorka watku obarcza wina
          > swojego ex chlopaka za brak znajomych i on byl przyczyna zerwania
          > kontaktów koleżeńskich

          Ona nie obwinia, bo nie ma za co. To ze nie ma znajomych jest
          wylacznie jej wina. Na znajomych trzeba poswiecac troszke czasu,
          dzwonic do nich, dowiadywac sie co w ich zyciu sie dzieje. Trzeba
          troche dac, zeby cos otrzymac. Nie chlopak byl przyczyna -
          prawdopodobnie ona to zrobila z wlasnej inicjatywy -aby byc
          czesciej blizej niego.

          Mam pewne znajome ktore zachowuja sie wedlug schematu: Ciagle
          dzwonia, wychodzimy, bawimy sie, itd... po czym znajduja chlopaka,
          i przepadaja na dlugie miesiace jak kamien w wode. Po czym zrywaja
          z chlopakiem swoim i wtedy przypominaja sobie o znajomych. Zbyt
          czesto to widze aby nie robic moich wlasnych interpretacji co do
          watku autorku. I tyle.
          >

          > > Nie myslisz ze moze sie roztaliscie bo przestalas miec wlasne
          > zycie?
          >
          > eee skąd Ci sie to bierze??
          Tak jak juz pisalam - widze takie sytuacjie czesto.
    • embrun Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 22.03.09, 23:14
      22 lata ? masz jeszcze czas, życie przed tobą
      to może być twoja szansa, ułożyć sobie dorosłe życie.

      Życzę odwagi.
      • kartofelek111 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 00:13
        eh jakbym czytala o sobie..
        tez jestem mila, ludzie mnie chyba lubia ale ciezko mi nawiazac jakies blizsze
        znajomosci, moze to dlatego ze jestem dosyc zamknieta w sobie, nie jestem
        mistrzem cietej riposty ktory bryluje w towarzystwie. raczej milcze.

        duzo kontaktow stracilam przez chlopaka. nie ze swojej winy, raczej z glupiego
        zaslepienia. nawet nie chce mi sie o tym pisac..

        nie mam teraz z kim wyjsc do klubu bo garstka znajomych ktorzy mi zostali nie
        lubia np tanczyc, zreszta to w duzej mierze osoby "parzyste" a ja jestem teraz
        sama. czasem w weekendy strasznie mnie nosi ale siedze na tylku bo sama wyjsc
        jakos nie mam odwagi.

        a poza tym to chyba naprawde jestem malo kontaktowa i aspoleczna, nie wiem skad
        to sie bierze. w dziecistwie bylam bardzo niesmiala. potem staralam sie z tym
        walczyc, teraz jest juz ok ale i tak ciezko jest mi nawiazac jakas glebsza
        znajomosc.

        buraczku, a skad ty jestes?
        • fergie18 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 00:19
          z Wrocławia jesteś? jak co to jestem do dyspozycji, też jestem "parzysta" ale to
          nie znaczy że nie mogę wychodzić sama :)
          • kartofelek111 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 00:32
            jestem z warszawy :/ no patrz, moj eks nie pozwalal mi wychodzic nigdzie bez
            siebie, szczegolnie do klubow (a sam tanczyc i tak nie cierpial) no i sie
            doigralam.. zazdroszcze rozsadnego faceta :)
            • fergie18 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 00:48
              on mi pozwala bo chce zebym ja mu nie zabraniała, wyrachowany jest :P
              • buraczek86 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 12:28
                niestety, jestem z krakowa; to czesciowo przez chlopaka, ale nawet
                bez niego nigdy nie bylam dusza towarzystwa, cos jak kartofelek -
                zawsze niesmiala, na dodatek wychowywana przez nadopiekunczych
                rodzicow i moja sciezka to bylo dom-szkola-dom, podczas gdy inni sie
                bawili w miare bezstresowo na imprezach to jak zdazylo mi sie wysc
                raz na ruski rok to musialam byc odbierana przez ojca samochodem i
                to o wczesnej porze zeby mogl sie do pracy wyspac, ugrzeczniona za
                bardzo, i tak mi zostalo. Jak zaczelam sie rozkrecac i dostalam
                troche swobody (nieduzo...) to bum - poznalam chlopaka i
                rzeczywiscie 90%czasu spedzalam z nim. Pozniej przeprowadzka,
                studia, o bliskie znajomosci na studiach nie dbalam (wpadlam w jakas
                depresje i nawet jak bylam zapraszana to unikalam). Rezultat: koncze
                studia, z deprechy nawet wyszlam, z chlopakiem sie rozstalam bo "to
                nie bylo to" i...nie mam do kogo geby otworzyc. Doslownie,
                kartofelek przynajmniej o jakiejs garstce znajomych pisal. Fakt -
                paczki ze szkoly juz miec nie bede i to zdanie zabolalo ;) Musze sie
                wziac do roboty, na wielkie przyjaznie nie licze (tak naprawde malo
                kto ma prawdziwych przyjaciol, wiekszosc ludzi to kumple od piwa i
                na imprezy, ale o to w sumie sie rozchodzi) ;)
                • 10iwonka10 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 12:58
                  Dla mnie studia to byl najlepszy okres aby znalezc
                  przyjaciol/dobrych znajomych.Wszyscy w podobnym
                  wieku,wyksztalceniu.... Niestety w pracy to juz zalezy od
                  okolicznosci - sa ludzie duzo modsi, duzo starsi to juz wieksza
                  mieszanka i mniejszy wybor osob podobnych do nas. Ale tak naprawde
                  duzo zalezy od ciebie i inicjatywy jaka wykazesz.
                • skarpetka_szara Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 16:57
                  To prawda - malo kto ma prawdziwych przyjaciol.

                  Ale nigdy nie jest za pozno. Moj znajomy w wieku 24 lat poznal
                  przypadkowo faceta, i przez nastepne kolejne lata widzieli sie raz
                  na rok, a zostali przyjacilmi. Bo mieli wspolna hemie, wspolne
                  poczucie humoru, itd...

                  Moi najlepsi przyjaciele to jednak z podstawowki - bo oni mnie
                  jednak rozumieja - nie musze byc "kims" przy nich. Oni znaja mnie
                  od podszewki, a ja ich. Nigdy nie musimy nic udawac.

                  Powiem ci tak: badz otwarta, a przyjaznie same przyjda. Zagaduj
                  ludzi. Jak ktos cie o cos zapyta, rozwin konwersacjie... To troche
                  pracy wymaga, ale niesmialosc mozna pokonac. I zobaczysz ze
                  bedziesz dumna z siebie. I daj ludziom troche usmiechu - tez
                  pomaga.
                • madai Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 21:00
                  buraczek, tez jestem z krakowa, wiec jakbys sie bardzo nudzila, to
                  napisz.
                • marajka Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 27.03.09, 22:08
                  Ja co prawda mam przyjaciół i znajomych, ale też jestem z Krakowa;) Napisz mi na
                  priv nr gg, może się polubimy. Może nawet spotkałyśmy się już w jakimś
                  osiedlaku;)? Z doświadczenia wiem, że ciekawych ludzi można też poznac na Plantach.
            • raohszana Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 13:59
              Chodź kartofelku, ja Cię przygarnę, jednego kartofelka juz mam, będą dwa ;)
            • skarpetka_szara Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 16:50
              HA !!! I niemowilam?

              Juz tam nie zwalaj na faceta. Nie rob z siebie ofiary. Lancuchami
              Ciebie nie przypiol do kaloryfera. Sama nie widzialas bozego
              swiata poza nim. OOOOCH... kiedy te kobiety zmadrzeja....
              • simply_z Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 16:59
                skarpetka_szara napisała:

                > HA !!! I niemowilam?
                >
                > Juz tam nie zwalaj na faceta. Nie rob z siebie ofiary. Lancuchami
                > Ciebie nie przypiol do kaloryfera. Sama nie widzialas bozego
                > swiata poza nim. OOOOCH... kiedy te kobiety zmadrzeja....

                a ty sie nie drzyj i wreszcie naucz sie polskiego ,iles tam lat
                przebytych za granica nie usprawiedliwia ¨bykow¨ktore popelniasz na
                kazdym kroku ,podaj adres to ci wysle slownik .
                • skarpetka_szara Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 17:11
                  Jezeli moje bledy sa dla ciebie najwiekszym problemem to jestes
                  szczesliwym czlowiekiem.
    • audrey_kathleen Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 16:21
      Czuję dokładnie jak Ty - próbuję się teraz wyswobodzić z bardzo
      toksycznego związku, staram sie otworzyć na ludzi. Jest ciężko,
      zwłaszcza, że kocham własnego oprawcę, ale staram się "wyleczyć
      się". Myślę o dodatkowych zajęciach, o szkolnych kołach naukowych, o
      drugim fakultecie, zaczynam częściej rozmawiać z ludźmi, jednak
      wciąż mam opory, żeby wkręcić się i wyjść gdzieś. Mam nadzieję, że w
      nowych kręgach odnajdę przyjaciół.
      A propos toksycznych związków, to mój chłopak wytworzył w mojej
      głowie jakieś głupie przekonanie, że nikt mnie już nie pokocha itp.,
      a ja głupia w to wierzyłam. Szczęśliwie mam bardzo mądrych rodziców,
      na których mogę liczyć i powoli staję na nogi.
      Boli mnie to, że nie mam żadnej przyjaciółki od serca - takiej,
      której mogłabym powiedzieć o wszystkim bez obawy, że wygada się
      komuś. Jest może na forum jakaś samotna koleżanka-studentka z
      Warszawy w wieku 20-25 lat?:)
      • skarpetka_szara Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 17:00
        tak, faceci czesto wmawiaja kobietkom ze juz ich nikt nie pokocha,
        itd... bzdety. Po prostu boja sie ze ockniesz sie i ich rzucisz,
        wiec chca wasza samoocene zniszczyc abyscie sie ich trzymaly.

        Tylko uwazaj zebys nie wpadla w nastepny Taki sam Toksyczny
        zwiazek. Bo kobietki uwielbiaja pchac sie w to samo - bo nie lubia
        czegos nowego.
        • audrey_kathleen Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 17:22
          To był pierwszy i jedyny facet pod każdym względem - taka miłość "z
          piaskownicy". Zapowiadał się bardzo dobrze, ale zrobił jeden
          największy błąd w swoim życiu - zapalił skręta, a jako osoba podatna
          na uzależnienia, szybko wpadł w ciąg, kiedy palił po 6 jointów
          dziennie. Tak się działo przed pół roku, maskował się - gumami do
          żucia, świetlikiem na czerwone oczy, a mi do głowy nie przyszło, że
          mój mądry i ambitny ukochany zaczął się narkotyzować. Po pewnym
          czasie zaczął przejawiać objawy choroby psychicznej, cały czas
          schizował, że ktoś go obserwuje, podsłuchuje, uważał, że marihuana
          jest prezentem od Boga - zresztą nie ma co o tym mówić, bo opowiadał
          straszne bzdury, które są bardzo śmieszne z perspektywy obcej osoby,
          ale z mojej strony były koszmarem :(
          Dopiero teraz otwierają mi się oczy i widzę, że szkoda mojego życia
          na faceta, który mnie nieustannie okłamuje i zalezy mi, aby jak
          najszybciej znaleźć jakieś pokrewne dusze, żebym miała z kimś
          pogadać, żebym znowu nie zmiękła i nie zapragnęła z samotności do
          niego wrócić :(
          • skarpetka_szara Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 17:32
            Zdrowo myslisz. Facet jest chory (naprawde) i w tej chwili
            narkotyki sa wazniejsze od Ciebie.

            A ty zaslugujesz na wiecej i pelnego faceta, bez jego narkotykow.
      • raohszana Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 17:16
        Samotnych studentek to multum, chociazby ja :P
        Trochę Ci widzę podkopał pewność siebie, ten Twój toksyczny pan - ale z nim się
        już nie widujesz, prawda?
        • audrey_kathleen Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 17:24
          Bardzo staram się z nim nie widzieć, nie chcę mu odpisywać na jego
          smsy, gdzie zapewnia mnie, że nie nigdy nie pokocha żadnej innej
          kobiety, staram się to ignorować, ale jak jest się samotnym w takim
          wielkim mieście, jest naprawdę baardzo cieżko.
          • raohszana Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 17:29
            Nie pisaj z dziadem, bo jak nie to Cie przewlekę na piechotę z jednego konca wsi
            stołecznej na drugi i dopiero zobaczysz, jakie to 'wielkie miasto' :P
            Ale to ma i plusy - przynajmniej nikt Ci nie truje jak za dlugo sie plączesz po
            sklepach/parku/gdziekolwiek i ze za duzo przed kompem siedzisz czy cos - chociaz
            na pewno lepsza opcja to miec kogos, kto podziela zainteresowania.
            • audrey_kathleen Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 17:36
              Też brakuje mi osoby, z którą można iść na zakupy - żaden facet ani
              ja sama sobie nie doradzę, w czym wyglądam dobrze, w czym źle.
              Mam teraz dużą potrzebę inwestowania w siebie. Nie jest łatwo -
              byliśmy razem 5 lat, cztery pierwsze lata byly wspaniałe - w
              zasadzie to życia się przy nim nauczyłam. Oboje się nauczyliśmy, bo
              oboje jesteśmy w tym samym wieku. Ostatni rok to użeranie się z jego
              lenistwem, biernościa, niefrasobliwością i zapatrzeniem w trawę.
              On jest zafascynowany tą używką, wszędzie widzi aluzje do tego - w
              TV, a ulicy, w radiu. Długo próbowałam mu pomóc, ale on w głębii
              duszy wcale nie chce sobie pomóc. Nie widzi swojego życia bez trawy,
              a ja nie widzę swojego życia z trawą w roli głównej.
              • raohszana Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 17:41
                Ze mna to nikt nie wytrzymuje - bo ja po sto razy ogladam, wybieram, mierze,
                marudze i w ogole - tracą cierpliwość po godzinie [ maximum to byl wyjatkowo
                cierpliwy czlowiek, ktory strzymal przejechanie z Arkadii do Wola Parku i z
                powrotem ] :D
                Taaak, z używką w większości przypadkow nie wygrasz - taki człowiek wcale nie
                chce rezygnowac, a probujacego mu pomoc traktuje jak zło. Najczęsciej mozna
                tylko uratować siebie
                • audrey_kathleen Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 17:47
                  Łatwiej jest uratować siebie, jak ma się kogoś, kto wyciągnie Cię do
                  kawiarni, do pubu, gdziekolwiek.
                  Nie jest tak łatwo zrezygnować z człowieka, jeśli się zna go sprzed
                  przygody z narkotykami. Ale ja już zaczynam widzieć, że nie mam już
                  szans. Może właśnie jak przestanę się odzywać, otwierać drzwi
                  zobaczy, co to bagno zrobiło z jego życiem - a miał wszystko. Był
                  jednym z najzdolniejszych i najdojrzalszych, miał świetne wyniki w
                  nauce. Teraz jego studia wiszą na włosku, życie mu "przelatuje"
                  przez palce, bo śpi do 14, nie ma ochoty pracować. Dodam, że
                  mieszkaliśmy przed pół roku razem, ale nie wytrzymałam i
                  zdecydowałam się żyć osobno. Jednak zerwać kontakt w 100% jest b.
                  ciężko.
                  • raohszana Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 17:50
                    Taaa, znam ten ból - swego czasu mieszkałam w obcym miescie, ludzi znajomych
                    zero. Koszmar w pigułce, bo i znajomi ze szkoly byli dojezdzali i zaraz po
                    zajeciach zmykali do siebie. Masz ochote pogadac to napisz mi na priv :)
                  • raohszana Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 19:26
                    A i jeszcze tak sobie mysle - moze jakas forma terapii? Bo wiesz, takie rzeczy
                    zostaja w człowieku i nie kazdy potrafi sobie poradzić sam.
    • cytrynka_ltd ja mam najwięcej,kiedy czegoś ode mnie chca 23.03.09, 17:50
      ale, takich już pousuwałam z mojej książki telefonicznej.
      lepiej mieć nawet jednego, ale prawdziwego przyjaciela.
      takich również poznaje się dopiero w biedzie, jacy są.
      bez fałszywych przyjaciół życie jest przyjemniejsze i lepsze:)
      bez pasożytów.

      nie przejmuj się, diamenty również są rzadkie na świecie.
    • izabelkaf Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 23.03.09, 18:47
      Nie jestes sama ja tez mam podobny problem;/;/ ale nie ma co sie zalamywac :)
      trzeba zyc dalej :) pozdrawiam ps. zawsze mozesz miec wirtualnego przyjaciela
      czy przyjaciolke :)
      • buraczek86 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 26.03.09, 19:12
        wirtualny to nie to samo ;)) stwierdzilam ze sama sobie szkodze i
        nie umiem tego powstrzymac - np ostatnio pewna znajoma z forum
        (ktorej nigdy nie widzialam na zywo, ale jest wesola, pozytywna
        dziewczyna) proponowala wyjscie na kawe a ja zwyczajnie tchorze,
        albo jak znajomi ze studiow ida na piwko ja odmawiam, sama izoluje
        sie od ludzi a zarazem zle mi bez ludzi. Omijam wszelkie spotkania
        szerokim lukiem :/ z jakiegos powodu wsrod ludzi robie sie nerwowa,
        zestresowana, nie wiem o czym rozmawiac, nie mam nic do powiedzenia,
        beznadzieja :( ostatnio stwierdzilam ze musze kupic sobie valium bo
        interakcje miedzyludzkie sa dla mnie nie do zniesienia, mam ochote
        uciec do domu, a potem nudze sie w tym domu. Moge w miare swobodnie
        rozmawiac z jedna, dwiema osobami, ale jak zbierze sie grupa, trace
        rezon, zamykam sie i jetem biernym sluchaczem. O ile takie
        zetawienie jest mozliwe, jestem skomplikowana nudziara z zerowym
        zyciem towarzyskim :(
        • 10iwonka10 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 26.03.09, 20:02
          Wydaje mi sie ze powinnasc pojsc do psychologa, moze na jaks
          terapie. To nie jest calkiem normalne zachowanie. Rozumiem mozna byc
          niesmialym -ja do najsmielszych nie naleze. Ale przypuszczam ze np
          gdybym poznala kogos sympatycznego na forum to raczej bylabym
          ciekawa tej osoby w realu. Zwlaszcza ze jesli piszesz z nia to juz
          sie troche znacie to nie tak jak ktos kompletnie obcy. Ja mysle ze
          ze znajomymi ze studiow na piwo- czasem sie idzie ma sie ochote a
          czsem ze wzgledow towarzyskich aby nie wyjsc na dzikusa. Ale ja cie
          rozumiem ty sie stresujesz, wpadasz w lekka panike nie masz nic do
          powiedzenia...to chyba bardzo skrajny objaw niesmialosci...moze jest
          na to jaks fachowa nazwa. Nie sadze ze jestes nudziara ty masz
          tylko jakas taka psychiczna blokade.

          • kartofelek111 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 26.03.09, 23:20
            tu sie znowu zgodze z buraczkiem. mi tez lepiej rozmawia sie z 2, 3 osobami, ale
            gdy jestem w pubie czy na imprezie i jest sporo osob w grupce to siedze i
            slucham. nie wiem, moze to przez to ze boje sie ze ktos mnie wysmieje, albo
            pomysli ze glupoty gadam, poza tym nie umiem opowiadac zabawnych anegdotek ani
            stosowac cietych ripost, wiec siedze i slucham. no i mam dosc cichy glos wiec
            nawet jak sie odezwe to i tak wszyscy mnie zagluszaja. no i szybko sie upijam,
            polowa lampki wina, a wtedy nawet jak sprawnie mysle to jezyk mi sie tak plącze
            ze mi glupio za siebie. :)
            teraz staram sie byc otwarta na ludzi, cwicze to bo niesmialosc jest naprawde
            meczaca.
            buraczku, nie pamietam czy napisalas ze pracujesz, ale jesli nie to moze
            sprobuj, cos typowego dla studentow, gdzie spotkasz ludzi w swoim wieku, praca
            zbliza, mozna wspolnie ponarzekac na brak czasu i niemilego szefa. albo zapisz
            sie na kurs tanca, serio.
            • uprowadzona_agata Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 27.03.09, 16:08
              kartofelek111 napisała:
              mi tez lepiej rozmawia sie z 2, 3 osobami, al
              > e
              > gdy jestem w pubie czy na imprezie i jest sporo osob w grupce to
              siedze i
              > slucham. nie wiem, moze to przez to ze boje sie ze ktos mnie
              wysmieje, albo
              > pomysli ze glupoty gadam, poza tym nie umiem opowiadac zabawnych
              anegdotek ani
              > stosowac cietych ripost, wiec siedze i slucham. no i mam dosc
              cichy glos wiec
              > nawet jak sie odezwe to i tak wszyscy mnie zagluszaja. no i szybko
              sie upijam,
              > polowa lampki wina, a wtedy nawet jak sprawnie mysle to jezyk mi
              sie tak plącze
              > ze mi glupio za siebie. :)
              Mam identycznie!!!!!! Nawet z tym piciem ;)
              Kiedyś podczas rozmowy z psychologiem wyszło mi, że całe dzieciństwo
              spędziłam głównie w gronie trzech osób, bo więcej dzieciaków w
              sąsiedztwie nie było. Dlatego teraz jeśli jest więcej osób niż trzy,
              to już nie umiem się odezwać. Ciekawostka taka.
              • a8a8a8 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 27.03.09, 20:08
                Hej:) Mieszkam teraz w Kraku. Możemy się spotkać. Co Ty na to Buraczek? :)Tylko
                ja małoltata w porównaniu do Ciebie jestem- 20 lat;)
                • psiapszczola Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 27.03.09, 20:32
                  Jeżeli czujesz się dobrze we troje, spróbuj spotykać się w pięć
                  osób, a potem w siedem. Zwiększaj powoli swoją "strefę komfortu".
                  Zacznij zabierać głos publicznie i nie przejmuj się tym, czy ktoś
                  Cię skrytykuje. Tak naprawdę to większość ludzi boi się wstać na
                  zebraniu i wygłosić referat. Tylko dlatego, że nie mają wprawy.
                  Wszystkiego można się nauczyć. Również bycia lwem salonowym. W pubie
                  przy piwie się uczą. Kwestia determinacji? Chyba tak. Per aspera ad
                  astra. :)
        • marajka Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 27.03.09, 22:13
          Myślę, że po prostu powinnaś się przełamac. Może najpierw z tym wirtualnym
          znajomym pogadac przez telefon? Ja w tym roku dokonałam małej rewolucji w swoim
          zyciu, ale postawiłam na ODWAGĘ i opłaciło się:)
        • c_y_s_i_a_97 Re: Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, nic a 05.09.22, 12:15
          Hello
          I jak tam u Was ? Jakieś zmiany ? Sytuacja poprawiła się, u mnie teraz zdecydowanie najgorszy czas 🙃
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka