zzdorka
01.02.04, 17:34
A jak u was wygladaly lekcje rosyjskiego? Kazdy na nie narzeka, a u mnie bylo
naprawde fajnie.
Pani Teresa Maliszewska byla tpowa nauczycielka tamtych czasow. Miala
naprawde wielki zapal do nauczenia nas czegos ciekawego. Wiec czytalismy
czasopisma po rosyjsku, uczylismy sie piosenek i wierszy (i to nawet
fajnych), sluchalismy gramofonu(!!!) po rosyjsku. Opowiadalismy bajki,
robilismy przedstawienia i nawet prowadzilismy wymiane korespondencyjna z
dzieciakami z ZSRR. I o dziwo naprawde nie potrafie powiedziec o lekcjach
rosyjskiego nic zlego.