cereusfoto
25.11.04, 14:23
Ja je tak uwielbiam, że czasami śni mi się w nocy, że jadę takim "ogórkiem"
( tak się potocznie nazywał ). Czerwony, z psykającymi drzwiami ( to model
miejski ) , zamiejscowy miał trzaskające drzwi. Supper! W Krakowie ( skąd
pochodzę ) jeździ od wielkiego święta czasem taki odnowiony ogór. Niestety
nie miałam okazji nim się przejechać. Może się w końcu uda.