mimoza35 06.06.10, 08:53 wkurza mnie, że jest to temat tabu, czemu nie można wprost spytać faceta czym jeździ, ile zarabia, ile ma na koncie. Przecież to ważne jest. Dopuszczamy gadki o pozycjach a o kasie nie mówimy. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
tetlian Temat tabu? 20.06.10, 22:25 Nie wiedziałem, że jest to jakiś temat tabu. Dla mnie nie jest żadnym problemem odpowiedzenie na takie pytanie. W końcu lubię się chwalić Odpowiedz Link
puch_atek Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 09:12 chcesz przyspieszyc proces selekcji Mimozka? Odpowiedz Link
hagi_no Żenada 20.06.10, 18:17 czyli jeśli facet jeździ polonezem albo będzie zarabiał zbyt mało to powiesz adios? Żenada Odpowiedz Link
klaa Re: Żenada 20.06.10, 18:30 Przypomniała mi się Karolina (bodajże Karolina) z pierwszej serii Big Brothera. To ona opowiadała "przezabawną" historyjkę o tym jak to startował do niej koleś, który miał komórkę Alcatela i jeździł cinquecento, czy maluchem. Prawie się przy opowiadaniu turlała ze śmiechu. Nic dziwnego, że internauci dali jej wtedy ksywę Pustak. Odpowiedz Link
pensioner63 Dobrze zarabiający mąż tylko mający pecha 20.06.10, 19:04 Czytałem w gazecie o facecie co dobrze zarabia. Nawet ma porządny jacht. Jego żony mają tylko pecha. Już trzecia żona po trzech latach małżeństwa wypadła za burtę jachtu i utopiła się w jeziorze. Policja nawet robiła śledztwo ale nie znalazła żadnych dowodów aby go aresztować. Wszystko to były nieszczęśliwe przypadki. Chcesz być jego czwartą żoną? Odpowiedz Link
sonia.2009 Re: Żenada 20.06.10, 19:50 ale dlaczego zenada? klepanie biedy jest takie fajne? tak tak - wiem wartosci duchowe kon by sie usmial wiekszosc biedakow to matoly bez pojecia o czymkolwiek, wiec nie ma mowy o jakichkolwiek wartosciach duchowych Odpowiedz Link
lia.13 Re: Żenada 20.06.10, 21:21 żenada o tyle, że nie trzeba pytać o stan konta czy o posiadany samochód, by to wiedzieć. Potrzeba jednak coś mieć pod kopułą, aby takie rzeczy potrafić wywnioskować. W końcu, co z tego, że facet ma pokaźne konto w banku, czy super samochód, skoro z niego kutwa? Przecież spotykając się z kimś widzimy jakim samochodem po nas podjeżdża i czy w ogóle to robi, czy zabiera swoją panią na jakieś wycieczki, do restauracji, kina, koncert w klubie..., czy też zabiera na spacer do parku, gdzie stawia jej hot-doga, dodając może jeszcze, że "następnym razem ty płacisz" . Odpowiedz Link
senseiek Ah, te pseudo madre kobiety.. ;) 20.06.10, 22:16 > żenada o tyle, że nie trzeba pytać o stan konta czy o posiadany samochód, by to > wiedzieć. Potrzeba jednak coś mieć pod kopułą, aby takie rzeczy potrafić > wywnioskować. W końcu, co z tego, że facet ma pokaźne konto w banku, czy super > samochód, skoro z niego kutwa? > Przecież spotykając się z kimś widzimy jakim samochodem po nas podjeżdża Pseudo madrym kobietom wydaje sie, ze jak facet "podjedzie" ekstra bryka, to jest to jego. A to moze byc 1) pozyczone 2) na kredyt 3) na leasing 4) na firme (klopoty/bankructwo firmy oznacza automatyczne przepadniecie samochodu) 5) sluzbowy (zmiana/zwolnienie z pracy, oznacza utrate wozu) 6) ojca/matki itd. > i czy > w > ogóle to robi, czy zabiera swoją panią na jakieś wycieczki, do restauracji, > kina, koncert w klubie..., czy też zabiera na spacer do parku, gdzie stawia jej > hot-doga, dodając może jeszcze, że "następnym razem ty płacisz" . A madrzy faceci, sprawdza czy maja do czynienie z k..rwa czy kobieta.. Panienke co leci na kase, to sie wymienia na nowy model, po 30-40 jak juz piekno przeminie.. Odpowiedz Link
lia.13 Re: Ah, te pseudo madre kobiety.. ;) 20.06.10, 22:30 senseiek napisał: > A madrzy faceci, sprawdza czy maja do czynienie z k..rwa czy kobieta.. A ty senseiek to ten mądry facet jesteś? Kurcze, no nie powiedziałabym 1. Zdziwił mnie Twój napastliwy ton w stosunku do mnie. To nie ja mam problem odnośnie zawartości portfela faceta, z którym się spotykam. 2. Facet tak samo może przyjechać cudzym samochodem, jak i jeszcze szybciej może skłamać w kwestii wysokości swoich zarobków. (Zresztą dla mnie to nie jest istotne, czy samochód jest jego czy firmy, grunt, że ma czym się poruszać.) 3. Nie zrozumiałeś ani słowa z tego co napisałam, dlatego powtórzę dobitniej. Nie to jest istotne ile facet zarabia, ale to, czy zarobione przez siebie pieniądze potrafi wydawać. Bo od tego będzie zależeć, czy w przyszłości będziemy jeździć na wakacje, remontować co jakiś czas mieszkanie, sponsorować naszym dzieciom dodatkowe zajęcia edukacyjno- rekreacyjne. A był tu na głównej przed paroma dniami ciekawy wątek na temat męża-kutwy, który zarabiając grubo powyżej średniej, krajowej rozlicza żonę z każdego dokonanego przez nią zakupu, i to mimo, że ona zarabia niemal tyle samo co i on. Odpowiedz Link
senseiek Re: Ah, te pseudo madre kobiety.. ;) 20.06.10, 23:02 Przepraszam, ze tak to odebralas. Nie mialem zamiaru atakowac specjalnie Ciebie w swoim poscie. Nigdy nie mialem zastrzezen do Twoich wypowiedzi na forum gazety.. Po prostu, chcialem zauwazyc ze zarowno pytanie bezposrednie, jak i "obserwacje" moga dac bledny rezultat.. Odpowiedz Link
lia.13 Re: Ah, te pseudo madre kobiety.. ;) 20.06.10, 23:33 No dobrze, może zbyt emocjonalnie zareagowałam. Przepraszam. Też zawsze uważałam Twoje wpisy za sensowne Po prostu Twój wpis znalazł się pod moim i dlatego wzięłam go do siebie. Co do obserwacji to oczywiście, że można odnieść błędne wrażenie, szczególnie jeśli osoba nie jest wobec nas szczera. Ale w takiej sytuacji, tym bardziej nie odpowie nam szczerze na wprost zadane pytanie. Jest takie powiedzenie, które mówi, że "przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka". Dlatego osobiście uważam, że dobrze jest kogoś trochę poobserwować, bo to nam wiele powie o człowieku. Dziś zakochany mężczyzna może nam rzucać pąki róż pod nogi, ale jeśli chcemy zobaczyć jak będzie się do nas odnosił za 10 lat, to przyjrzyjmy się jak się odnosi do swojej matki czy kelnera w restauracji. To nam wiele powie Odpowiedz Link
senseiek Re: Ah, te pseudo madre kobiety.. ;) 21.06.10, 00:43 > to przyjrzyjmy się jak się odnosi do swojej matki czy kelnera w restauracji. To > nam wiele powie Pod warunkiem, ze obserwacja odbywa sie w "srodowisku naturalnym" tzn bez naszej bezposredniej obecnosci.. Zly ale inteligentny czlowiek, zeby nie zrazac do siebie kogos na kim mu/jej zalezy w danej chwili, moze zachowywac sie drastycznie inaczej wiedzac, ze jestes obok niego i obserwujesz, anizeli gdy sa sami (matka/kelner itd) Tak samo jak z lwami, w zoo sa potulne jak baranki, nawet nie rycza na przechodzacych odwiedzajacych, ale gdyby nagle zniknely te kraty, eh.. to bys sprawdzala czy ma sprochniale zeby.. Odpowiedz Link
yen24 Re: Ah, te pseudo madre kobiety.. ;) 21.06.10, 08:33 Troche się zgadzam, trochę nie. Wiadomo - kasa nie jest najważniejsza, i nigdy w życiu nie zapytałabym faceta o takie sprawy. Ale jest jedno ale ... trzeba zapewnić to minimum. Nie chodzi o kokosy, o wille z basenem ani Mercedesa. Może być skrpomne mieszkanko i Polonez, razem można iść do przodu i się dorabiać. Ale musi być jakaś perspekywa, zwyczajnie brak zaradności partnera bardfzo przeszkadza w życiu. Raz miałam faceta, który nie miał ani samochodu, ani prawa jazdy, które robił od kilku lat, studia też miał nieskończone, żadnego poczucia stabilizacji. Gdziekowliek jechaliśmy to ja swoim stareńkim samochodem kilkaset kilometrów - mówię wam masakra, żadnego wsparcia. Podobnie było z pracą, mieszkaniem itd. Siedział u mnie, niby pisał magisterkę, niby miał kasę, ale to wszystko jakieś takie pochrzanione i nie po kolei było. MASAKRA! Czułam, że mam wszystko na swojej głoie i już nie wyobrażałam sobie co będzie w przyszłości - dlatego zostawiłam go mówiąć mu wprost, że nie mam w nim wsparcia i nie chcę takiego życia. Dlatego rozumiem niektóre panie tutaj się wypowiadające - bo facet musi mieć poukładane w głowie i byc jako tako zaradny, nie chodzi o marmury, ale o to, że jak będzie dziecko to on będzie w stanie zająć się rodziną, nie chodzi też o to, że jak straci pracę to będzie coś strasznego - ale o to, że będzie wiedział jak szukać kolejnej. Odpowiedz Link
spoldzielnia.socjalna Re: Ah, te pseudo madre kobiety.. ;) 21.06.10, 09:24 a czy jak mam (ponoć dobre) studia, dwa mieszkania w centrum dużego miasta, gotówkę na koncie pozwalającą kupić trzecie, co roku lecę dwa razy na wakacje do ciepłych krajów, ale nie mam garnituru, nie mam samochodu, nie mam prawa jazdy, nie mam telewizora i nie chciałbym mieć komórki, to jestem zaradny, czy wręcz przeciwnie? Pytam z ciekawością, bo tak mam. Wg mnie to wszystko nie jest takie proste i nie sprowadza się do metrażu mieszkania czy pojemności silnika, a wsparcie i szacunek dla drugiej osoby buduje się nie tylko za pomocą zdolnosci płatniczej i luksusów życia codziennego. Odpowiedz Link
yen24 Re: Ah, te pseudo madre kobiety.. ;) 21.06.10, 09:47 nie - wtedy wybierasz takie życie, ale komuś coś takiego może nie pasować. Bo co innego jak tak wybierasz i nie powodujesz, że druga strona jest obciążona tym, że TY akurat tak zyjesz. A co innego, jak ktoś drugi przez to , że ty tak żyjesz i nie chcesz tego zmienić ponosi tego konsekwencje, typu właśnie nie masz prawa jazdy, ale bardzo chętnie jeździsz na wycieczki samochodem partnerki i to jak ona prowadzi kilkaset kilometrów i nawet nie może liczyć na jakąkolwiek pomoc z twojej strony. To, że partnerka idzie do pracy, a ty siedzisz w domu i nie możesz sobvie poradzić z napisaniem magiosterki, a cały dzień jedyne co zrobiłeś to pooglądanie telewizji. To zwyczajne lenistwo i brak zaradności, nawet jeśli jest kasa. Napisałam o swoim przypadku - dla mnie ten przykład był przypadkiem braku zaradności i obciążania innych swoim lenistwem i brakiem dojrzałości. Cóż - ludzie muszą się dobierać według potrzeb, jeśli jakaś Pani lubi mieć wszystko na swojej głowie to super. A przykład, który wymieniłeś jest świetny - po to, żeby wykręcić sens mojej wypowiedzi. Mówisz o wsparciu - a gdzie ejst wsparcie jak kobieta ma WSZYSTKO na swojej głowie, a obok siebie dzieciaka? Ja napisałam, że nie trzeba mieć luksusów, marmurów, napisałam, że niezbedne jest pewne minimum, właśnie chodzi o to wsparcie! Odpowiedz Link
sebtrom Re: Żenada 21.06.10, 00:51 niby racja, gorzej jak amant ma wiecej aut i jezdzi najmniejszym bo tak mu pasi i ma niechęć do szpanowania no i jak jeszcze lubi hot-dogi to juz całkiem zmyli pogoń Odpowiedz Link
aazz91060 Do soni 2009 21.06.10, 05:24 A Ty jestes taka bogata ,ze smiejesz sie z biedakow.? Nie chce Cie obrazic za bardzo ale jestes pusta jak beben. Czytalem Twoje inne wypowiedzi na forach i musze przyznac,ze zawiodlem sie dzisiaj na Tobie.Biedacy to matoly? Ty zapewne jestes bogata zarowno duchowo jak i finansowo.Powodzenia.Kon by sie usmial. A co do samego watku t gowno kogo obchodzi ile zarabiam i ile mam na koncie.! Zwlaszcza jakiegos wyrwikufla.! Odpowiedz Link
zdzisiek66 Re: Żenada 21.06.10, 08:16 Masz rację sonia. Co w tym niezwykłego, że kobieta chce od razu wiedzieć, czy facet jest wart zachodu. Ja tam szczerze odpowiadam, gdy mnie laska zapyta. Szkoda tylko, że to w jedną stronę działa, bo ja szczerze mówię i nie widzę nic dziwnego w tym, że dziewczyna o to pyta. A jak ja w zamian też chcę się dowiedzieć konkretów i pytam grzecznie, czy połyka, czy lubi anal i czy ma koleżankę do trójkąta, to jakieś fochy od razu. Odpowiedz Link
wiloughby Re: Żenada 21.06.10, 09:43 ale jesteś masakryczna. jak nie chcesz klepać biedy, to pracuj, a nie licz na to, że ktoś Ci zafunduje życie w mannie. Odpowiedz Link
puch_atek ps. 06.06.10, 09:24 znajac charakter czyjejs pracy mozesz sobie przedzial zarobkow wydedukowac, popros goscia aby Cie odebral z pracy to sie przekonasz czym jezdzi a jak Ci powie ze dopiero sklada na tandema i czy zadowolisz sie miejscem na bagazniku to na trzecie pytanie tez masz odpowiedz Odpowiedz Link
mimoza35 Re: ps. 06.06.10, 09:40 w pewnym sensie tak, bo przecież jak jest leń patentowany i będę musiała na takiego araba pracować to ...lepiej wcześniej wiedzieć, że to np wieczny student na garnuszku mamusi. Odpowiedz Link
ferrari4 Re: ps. 20.06.10, 14:32 Równie dobrze sytuacja może być odwrotna... Ty jesteś leń, a jemu szkoda wydawać kasę na jakąś pannę która nie umie o siebie zadbać i tylko liczy na łaskawość faceta, że ją utrzyma, da na ciuchy... a Ty nie będziesz musiała robić nic - więc może następnym razem sama pochwal się ile zarabiasz i czym jeździsz ? Odpowiedz Link
iamhier Re: ps. 20.06.10, 16:27 do ferrari-nie ważne ile zarabia ten mężczyzn,ważne ile chce mi dać.Bo to nie jest tożsame,wierz mi.Mężczyzni bywaja skapi,a tzw.sponsorowki zyciowe (zony zazwyczaj) niebywale zazdrosne o bogatych facetow innych kobiet. Fajnie jest gdy facet jest szarmanki,umie sie zakochac,wyrzucac kase na rozrywke dla swojej kobiety...Dlatego,ze taka ma potrzebe psychiczna,ale nie wynika to z wyrachowania.Czyli tyle prezentow c kupilem,tam czy gdzie indziej zaprosilem,a ty t....mi nie dalas,czy nie godzisz sie na jakas forme zniewolenia.... Ja mam szarmancka nature wobec tych facetow w ktorych jest zakochana,w miare swoich mozliwosci i moja ambicja jest te mozliwosci rozszerzac,ale mam jakies dziwne wrazenie ,ze inni zawistni ciagle mnie sabotuja w tej branzy...... Zaden z moich facetow nie byla ani szarmancki ani bogaty.A jesli mial troche wiecej to byl potwornie skąpy. O inne aspekty osobowisci faceta mi chodzi.To,ze jest kasiasty to niczego u mnie nie wzmaga..i niczego nie przesadza. Odpowiedz Link
ferrari4 Re: ps. 20.06.10, 19:50 Ważne ile chce Ci dać ? A czemu on ma Ci cokolwiek dawać? W końcu jest równouprawnienie o które to tak bardzo walczylyście... więc to TY daj jemu: zapewnij mu rozrywkę, daj na zakupy, na samochód - bo dlaczego by nie ? Pokaż mu jaka to TY jesteś wspaniała i szarmancka... A skoro piszesz, że Ci nie robi róznicy czy jest kasiasty czy nie... to po co pytać ? Odpowiedz Link
lia.13 Re: ps. 20.06.10, 21:24 a ty przeczytałeś w ogóle jej post? przecież napisała wyraźnie, że ona na ogół była szarmancka w stosunku do swoich facetów, za to oni byli skąpcami. Odpowiedz Link
ferrari4 Re: ps. 21.06.10, 09:13 a ty przeczytałaś w ogóle w słowniku co znaczy słowo SZARMANCKI zanim zaczęłaś się wypowiadać na forum ? Bo widze dla Ciebie szarmancki to to samo co "wydający na swoją kobietę i wszystkie jej zachcianki"... no to się pewnie ździwisz, że SKĄPY nie jest antonimem słowa SZARMANCKI, ale generalnie mimo wszystko polecam słownik języka polskiego Odpowiedz Link
very.martini Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 09:27 Ja o tym z koleżankami z pracy nie rozmawiam, sorry. W jednej firmie mamy różne stawki godzinowe, a do głowy by mi nie przyszło zapytać, kto ile zarabia. Kiedyś koleżanka mnie ni z tego, ni z owego zapytała, ile kasy dostaję, najpierw mnie zamurowało, a potem jej grzecznie odpowiedziałam, że nie rozmawiam o pieniądzach. Z grzeczności nie dodałam, że z nią to już na pewno 16%VOL 22%VAT -- takie tam... forum homeopatia Odpowiedz Link
mimoza35 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 09:37 no właśnie mnie to dziwi, bo mogłabyś z nią gadać o samopoczuciu,o stanie psychicznego załamania, o zdradzie, stanie permanentnego zakochania, o przewlekłych chorobach rodzinnych ale pytanie o pensję wydało Ci się dalece niestosowne... Przecież ona ani Ci nie dołoży ani Ci nie weźmie... Odpowiedz Link
very.martini Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 10:06 Akurat rozmowa z osobą dość obcą o każdej z wymienionych przez Ciebie rzeczy wydaje mi się dalece dziwna, więc pieniądze też pod to podchodzą. Chronię swoją prywatność, dozuję informację, a potem się nie dziwię, że coś wraca w postaci dziwnej plotki. Może poza rozwmową o chorobie - czasem w rozowie wychodzi na przykład, że ludzie mają dzieci świeżo zdiagnozowane na to, na co ja choruję od dawna, są podłamani i możemy sobie pogadać, w ramach krtótkotrwałego wsparcia, nie mam oporów przed wyzewnętrznianiem się. Ale obcym od zdrad w moich związkach, moich zakochań, spmopoczuć - wara. Widać żyjemy w innym Matriksie, jeśli Ty lubisz sobie ponawijać z pierwszą lepszą koleżanką z pracy, że Twój chory na Alzheimera wujek czy kto tam właśnie zaczął zapominać, że jedzenie trzeba przełykać 16%VOL 22%VAT -- takie tam... forum homeopatia Odpowiedz Link
mimoza35 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 10:24 Ty może nie należysz do osób wylewnych ale chodzi o problem, co jest niestosownego w mówieniu o stanie portfela, zaciągniętym kredycie... Odpowiedz Link
rafae Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 10:46 Mimoza.. Chodzi o zależności. Nikt nie mówi o tym, że jest od czegoś zależnym w taki prosty i frywolny sposób. Pieniądze, to zależność. Materializm, to zależność. Znów "poezja"? Jakimś cudem, pytanie osoby postronnej o mój status finansowy ingeruje w dość głęboką sferę poczucia niezależności. Odpowiedz Link
very.martini Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 11:02 > niestosownego w mówieniu o stanie portfela, zaciągniętym kredycie... Niektórzy może po prostu nie życzą sobie o tym mówić, tak jak jedne panie nie lubią mówić o swoich mięśniakach macicy, a drugie uwielbiają. A w samym "akcie mówienia o" nie ma nic niestosownego. Niestosowna jest treść, jeśli ktoś ma ten portfel grubo wypchany i koniecznie musi się tym chwalić. O braku kultury świadczy również doprowadzanie delikwenta do zeznan na temat stanu posiadania, jeśli nie chce o tym mówic. Jak dla mnie EOT. 16%VOL 22%VAT takie tam... forum homeopatia Odpowiedz Link
mimoza35 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 11:13 ma to sens co piszecie. a nie jest tak przypadkiem, że o pieniądzach nie chcą mówić Ci co ich po prostu nie mają? Bo Ci co je mają w sposób niesmaczny się tym chełpią... Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:48 Pewnie masz sporo racji, ale w życiu wszystkie najlepsze rzeczy są za darmo. A te które nie są - nie są najlepsze Odpowiedz Link
very.martini Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:51 > a nie jest tak przypadkiem, że o pieniądzach nie chcą mówić Ci co ich po prostu > nie mają? Reguły nie ma, ale ci, którzy mają napraaaawdę dużo pieniędzy zazwyczaj siedzą cicho, chyba że mają kompleksy. Wejdź do butiku jakiejś Escady chociażby i popatrz na ceny koszulek - najtańsze są te z wielkim napisem "Escada" na piersi. 16%VOL 22%VAT takie tam... forum homeopatia Odpowiedz Link
one.kozie.death Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:53 no ale dalej pytanie się nasuwa chcecie kochać czy kupować ? Odpowiedz Link
mimoza35 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 14:12 chcę kochać a nie mieć utrzymanka. Odpowiedz Link
one.kozie.death Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 14:25 określ minimum i tyle Odpowiedz Link
iamhier Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 16:33 do mimoza35-Ty pisz za siebie....A innych w te swoje gierki nie wciągaj,bo często ambicje facet puszcza i poleje sie zimny prysznic,a Tobie jak widze o to chodzi. Napisze tak.Ten kto nie ma szuka chajsu,ten kto ma szuka czego innego.Ten kto ma kszte godnosci nie szuka ani jednego ani drugiego. Odpowiedz Link
czarnooka.temperufka Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 17:31 > a nie jest tak przypadkiem, że o pieniądzach nie chcą mówić Ci co ich po prostu > nie mają? z mojego doświadczenia wynika że najczęściej i nagłośniej o pieniądzach rozmawiają i pytają o stan zasobów finansowych innych -ci którzy ich nie mają, którzy liczą na przyklejenie się do kogoś i jego źródełka. Odpowiedz Link
jacek226315 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 17:40 jedz do Stanow i zadaj to pytanie,popatrza na Ciebie jak na przybysza z kosmosu.Tam dostajesz czek w zaklejonej kopercie i dlatego nie ma potem komentarzy. A tak w ogole to skad Ci to przyszlo do glowy by sie pytac kogokolwiek ile ma forsy,niech kazdy pilnuje swego konta.Widac ,zes niedawno jeszcze latala za krowim ogonem i za obore Odpowiedz Link
mimoza35 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 18:21 już Ci piszę skad mi to przyszło do głowy poruszyć taki temat. Małżeństwo mojej sąsiadki się rozleciało bo pan mąż nie mógł znaleźć pracy przez 5 lat, żadna praca nie była dla niego odpowiednia... Małżeństwo sąsiadów koleżanki z pracy, pan mąż sie rozpił, żeby nie bił żona ze swojej pensji przynosi mu piwo, bo panu mężowi nie starcza z renty na codzienną dawkę piw. Odpowiedz Link
lia.13 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 21:32 to o czym piszesz to zupełnie inny problem. Czy Twoje sąsiadki wychodziły za mąż za bezrobotnych alkoholików? Wątpię. Zatem jak widzisz, stan konta i posiadany samochód niczego nie gwarantują. Raczej osobowość człowieka. Przy czym ważniejsza jest tu nawet osobowość samej kobiety, która albo da się poniewierać alkoholikowi, albo nie. Jej przyszłość zależy jednak od niej samej, a nie od stanu konta jej męża-bezrobotnego alkoholika na rencie. Odpowiedz Link
jacek226315 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 21.06.10, 06:28 wiesz,a mnie wcale a wcale nie zal takich babek ,ktore sa bite przez swych panow.Odejdz od takiego ,czego przyczepiona jestes do niego.Ja kiedys pracowalem z taka babka, nigdy nikomu sie nie pochwalila,iz jest bita,tylko od czasu do czasu przychodzila w slonecznych okularach.Pewnego dnia kolezanka ja nakryla w lazience jak ogladala sine oko.Kiedy przyparta do muru powiedziala,ze maz ja leje,na uwage czemu z nim siedzi,odparla bo dobry w lozku.Nie lituj sie nad takimi bo naprawde nikt nie wie jak to jest procz ich obu Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 11:23 A jakbyś się poczuła gdyby on spytał ile masz lat, ilu miałaś facetów i czy masz celulita ? Nie chciałem Cię urazić, ale wkurza Cię tabu w zakresie finansów faceta, więc przez jakąś symetrię, wcześniej wymienione tabu też chyba powinny Cię wkurzać ? Poza tym, wielu facetów jest dość czułych na punkcie Pań dla których pieniądze stanowią kryterium wartościujące Odpowiedz Link
czarnooka.temperufka Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 12:01 żaden facet nigdy nie pozna zawartości mojego portfela i mnie też kasa facetów jakoś mało obchodzi. do czego ci to "ważne jest'? widzę że dla ciebie rzeczywiście to ważny temat bo wałkujesz go non stop od nowa. jeśli gość jeździłby rowerem, płacił alimenty na trójke dzieci które dość mocno uszczuplają zasoby jego portfela i na koncie miał nieustanny debet plus trzy kredyty do spłaty - to nie ma szans? z jakiego pułapu startujemy? nikogo nie pytam ile zarabia i takie pytania skierowane do mnie doprowadzają mnie do białej gorączki. nawet nie wiem ile mój ojciec wyciąga miesięcznie i w dupie mam ile on ma bo to jego kasa nie moja. co mi z tego że będę wiedziała ile ktos zarabia? podobnie jaknikt nie ma prawa wypytywać mnie o moje preferencje seksualne, życie łóżkowe, przyjmowane leki tak i o kasę nie ma prawa pytać. jeśli ja nie pytam to i ich nie powinno to obchodzić. jakby ciebie facet wypytywał o to czym jeździsz, ile zarabiasz i ile masz na koncie to pewnie bys zwiała od takiego bo pewnie jakiś "łowca posagów' czy inny 'oszust matrymonialny". Odpowiedz Link
one.kozie.death Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 12:07 to ile temp zarabiasz ? Odpowiedz Link
czarnooka.temperufka Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 12:16 koza nie wkurwiaj grzecznej temperufki. Odpowiedz Link
one.kozie.death Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 12:20 dobra wrzuć na luz zarobki to najmniej ważna kwestia albo kochasz bo tak albo chcesz kupić za coś trzeba wiedzieć czego się chce i jakie strachy w nas siedzą masz buziaka temp Odpowiedz Link
czarnooka.temperufka Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:05 ja mam wrzucić na luz? koza bo się fochnę. drugiej tak rozsądnie myślącej temperufki nie ma. żartuję. bo tak poważnie to jak widzisz nie dla wszystkich kasa potencjalnego kandydata na kandydata nie jest ważna. dla niektórych natomiast nic poza kasą tego drugiego człowieka nie jest ważne ale pieknie umieją mydlić oczy tekstami o miłości -wiem przerabiałam wierzyłam w takie teksty. buziaka dla mnie? koza -jak miło. Odpowiedz Link
one.kozie.death Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:11 przyjdź na browca wiesz kiedy i gdzie Odpowiedz Link
daga_1 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 14:59 Ale jak taki kochaś będzie Cię zapewniał o swojej wielkiej miłośći i będzie chciał życ na Twój koszt, to też nie będzie dla Ciebie miało to znaczenia? Najważniejsze, że się kochamy. Odpowiedz Link
mimoza35 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:52 nie mam 18 lat i nie żyję mrzonkami, że miłość blee ble ble po co mam się z kimś spotykać, zakochiwać z dnia na dzień bardziej jak to obibok i pasożyt. Potem z płaczem do mamusi wraca panna, że on znów z roboty wyleciał, bo znów szef się uwziął, bo nie będzie za 2000 robił podczas gdy prezes zarabia 20 000. Moim zdaniem trzeba patrzeć dalej niż do dnia ślubu. Odpowiedz Link
one.kozie.death Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:56 powodzenia w spokojnej samotnej starości no chyba że idiota się trafi i łyknie materialistkę Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:57 Ok, fair enough, jak to mówią ... Odpowiedz Link
mimoza35 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 14:01 byłam szczera... wiem czego chcę, chcę znać zawartość portfela tylko tyle i aż tyle Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 14:09 Doceniam. Przynajmniej grasz w otwarte karty. Chyba nie wszystkie Panie (i Panów) na to stać Odpowiedz Link
electronick Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 13:01 W takim razie jesteś ostatnią szmatą. Od razu podaj gościowi cenę za jaką gotowa jesteś się sprzedać. Wybacz, ale takie jak Ty to wg. mnie pod latarnię się nadają. Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 13:53 Electronick, Posunąłeś się za daleko. To, że nie zgadzasz się z poglądem Mimozy (na marginesie, ja również) nie znaczy że możesz Ją bezkarnie obrażać. Znajdziesz w sobie tyle klasy by powiedzieć 'przepraszam' ? Odpowiedz Link
electronick Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 14:32 Masz rację. Przesadziłem. Przepraszam. Ale to nie zmienia faktu że kobiety dla których podstawowym kryterium jest kasa uważam za dziwki. "Nóż mi się w kieszeni otwiera" jak czytam tego typu wypowiedzi. Ponadto bardzo lubię nazywać rzeczy po imieniu i zazwyczaj mówię ludziom to co o nich myślę. Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 14:56 Dzięki Electronick, miło z Twojej strony Mam bardzo podobnie do Ciebie, ale wobec Kobiet staram się hamować PS Przyznaję, że mnie zaskoczyłeś Odpowiedz Link
e.i.t.h.e.l Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 20:46 Ale ona nie napisała, że to jest jej główne, czy jedyne kryterium. Być może poznaje mężczyznę, podoba jej się, jest tak zwana chemia, on wydaje się całkiem ok i autorka chce wiedzieć wtedy, czy pozwolić sobie na zakochanie się, czy lepiej się wycofać, bo ona np. chce mieć w ciągu najbliższych kilku lat dom i dzieci, a tu się okazuje, ze pan nadal mieszka za mamą i żadnych oszczędności nie posiada, więc wspólnej przyszłości nie zbudują. A przynajmniej nie takiej, jakiej ona by chciała. To tylko taka hipoteza. Odpowiedz Link
electronick Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 21:56 "i autorka chce wiedzieć wtedy, czy pozwolić sobie na zakochanie się, czy lepiej się wycofać, bo ona np. chce mieć w ciągu najbliższych kilku lat dom " I śmiesz twierdzić że w takim wypadku to nie główne kryterium? Przeczysz sam sobie. Odpowiedz Link
electronick Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 22:00 "i autorka chce wiedzieć wtedy, czy pozwolić sobie na zakochanie się, czy lepiej się wycofać, bo ona np. chce mieć w ciągu najbliższych kilku lat dom" Ponadto Jeśli ktoś che mieć dom to należy wziąć "dupę w troki" i do roboty a nie liczyć na bogate zamążpójście Odpowiedz Link
dorry Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 21.06.10, 08:54 Bajdurzysz. W dzisiejszych czasach nie ma co liczyć na utrzymanie rodziny z jednej pensji. A szczególnie z pensji kobiety, która po zajściu w ciążę lub urodzeniu dziecka może łatwo pracę stracić i co wtedy? Jeśli pan małżonek niezaradny i do roboty się nie kwapi to mops ich czeka. Odpowiedz Link
electronick Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 21.06.10, 10:32 Jeżeli owego pana małżonka sprowadzasz tylko do roli sponsora to serdecznie Ci współczuję. Odpowiedz Link
eliksir Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 13:12 Jako facet slyszac na pierwszej randce pytanie o kase wialbym gdzie pieprz rosnie (oczywiscie nie udzielajac odpowiedzi) z tego samego powodu z jakiego Ty o kase pytasz - zapala mi sie czerwona lampka - kobieta darmozjad sprawdzajaca czy i ile bedzie w stanie ze mnie wyciagnac. Owszem stregfa materialna jest wazna, ale dopiero po osiagnieciu jakiegos poziomu znajomosci i w nieco dyskretniejszy sposob niz pytanie wprost. Odpowiedz Link
fuks0 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 20:09 Ło jejku, a czy to musisz, aż komuś do portfela zaglądać, by dojść do tego jaki jest i jaki ma stosunek do pracy/pieniędzy? Odpowiedz Link
fallen86 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 08.06.10, 22:31 mimoza35 napisała: > nie mam 18 lat i nie żyję mrzonkami, że miłość blee ble ble > Moim zdaniem trzeba patrzeć dalej niż do dnia ślubu. Tik-Tak, Tik-Tak, Tik-Tak... Patrzeć dalej i dalej a tam coraz ciemniej i mniej wyraźna ta przyszłość... Odpowiedz Link
lia.13 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 21:39 kurna, Mimoza! Mówisz, że nie masz 18 lat a gadasz jak potłuczona 18-tka. Czy tylko pytając o wysokość zarobków dowiesz się ile zarabia? Wystarczy jeśli zapytasz gdzie pracuje i jako kto - i już masz gotową odpowiedź. Nawet lepszą niż pytając o zarobki, bo mógłby skłamać. Popytaj jak długo pracuje w obecnej firmie, jaką szkołę skończył, jakie ma zainteresowania, i czy W OGÓLE jakiekolwiek ma. Jakie prezenty dawało się u niego w rodzinie... te informacje powiedzą mu o nim o wiele więcej, niż odpowiedź na pytanie o zarobki, której, raz jeszcze powtarzam, nie musi Ci udzielić szczerze. Odpowiedz Link
sebtrom Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 07.06.10, 01:14 )))))))))))))) wiesz, ile masz kasy kompletnie mnie nie interesuje niemniej te preferencje.....no bardzo ciekawe tematy zaczynasz poruszać choć muszę przyznać że bardzo niesmiało jak na Ciebie ale na pewno się rozkręcisz - jak każda temperufka Odpowiedz Link
fallen86 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 08.06.10, 22:29 czarnooka.temperufka napisała: > jakby ciebie facet wypytywał o to czym jeździsz, ile zarabiasz i > ile masz na koncie to pewnie bys zwiała od takiego bo pewnie jakiś > "łowca posagów' czy inny oszust matrymonialny". Hmmm, ja bym raczej zastanowił się na sposobem wydawania pieniędzy. Można i zarabiać sporo - ale i co z tego jeśli np co jakiś czas wymienia się moto na inny - coraz to lepszy? Mimoza łowczynią? Odpowiedz Link
wesolyjas hmm.. 20.06.10, 13:02 czarnooka.temperufka napisała: > żaden facet nigdy nie pozna zawartości mojego portfela i mnie też kasa facetów > jakoś mało obchodzi. > do czego ci to "ważne jest'? > widzę że dla ciebie rzeczywiście to ważny temat bo wałkujesz go non stop od now > a. > jeśli gość jeździłby rowerem, płacił alimenty na trójke dzieci które dość mocno > uszczuplają zasoby jego portfela i na koncie miał nieustanny debet plus trzy k > redyty do spłaty - to nie ma szans? z jakiego pułapu startujemy? > nikogo nie pytam ile zarabia i takie pytania skierowane do mnie doprowadzają mn > ie do białej gorączki. nawet nie wiem ile mój ojciec wyciąga miesięcznie i w du > pie mam ile on ma bo to jego kasa nie moja. co mi z tego że będę wiedziała ile > ktos zarabia? podobnie jaknikt nie ma prawa wypytywać mnie o moje preferencje s > eksualne, życie łóżkowe, przyjmowane leki tak i o kasę nie ma prawa pytać. jeśl > i ja nie pytam to i ich nie powinno to obchodzić. > jakby ciebie facet wypytywał o to czym jeździsz, ile zarabiasz i ile masz na ko > ncie to pewnie bys zwiała od takiego bo pewnie jakiś "łowca posagów' czy inny ' > oszust matrymonialny". to i ja moge sie przylaczyc do tego, choc jest jedna smutna kwestia o ktorej wszyscy wiedza.. i to zalezy jak podchodzisz do zycia i jakie sobie wartosci stawiasz za autorytet, jesli moge to tak ujac.. Odpowiedz Link
megg76 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 18:44 To są Twoje poglądy i masz do nich prawo, tak samo jak inni mają prawo do tego aby zapytać Cię o finanse a Ty masz prawo powiedzieć, że nie chcesz o nich rozmawiać pozdrawiam Odpowiedz Link
lolcia-olcia Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:10 Problem z du&y powinien być kosz Ile masz lat, że masz tak ograniczone myślenie? Odpowiedz Link
one.kozie.death Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:14 cze Diablico w domu siedzisz weź przestań co Odpowiedz Link
lolcia-olcia Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:20 Cześć jeszcze w domu, życie zaczyna się wieczorem z czym przestać? Piotrek z głupotą trzeba walczyć!;p Odpowiedz Link
one.kozie.death Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:24 przestać z siedzeniem w domu a z głupotą nie wygrasz Sama wiesz Odpowiedz Link
lolcia-olcia Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:27 Ostatnio w nim gościem jestem więc nie plumkaj tak na mnie nooo;p Odpowiedz Link
one.kozie.death Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:30 dobra Miśku Rogaty ja już nic kiedy w wawce ? może na tego 18.06 ? Odpowiedz Link
lolcia-olcia Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:33 aaa 26-go zapowiada się moja wizyta;p Odpowiedz Link
one.kozie.death Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:36 nockę chyba mam ale wcześniej luz Odpowiedz Link
lolcia-olcia Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:41 Spoko myślę, że do zrobienia jest wypad na piwko;D Odpowiedz Link
one.kozie.death Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:44 oki bo jak nie to robimy w LBNie Odpowiedz Link
fallen86 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 08.06.10, 22:34 lolcia-olcia napisała: > ... z głupotą trzeba walczyć!;p Spójrz na wizytówkę... Nie dasz rady... Toć to nawet jeśli nie głupota to przyzwyczajenie do niej Odpowiedz Link
lolcia-olcia Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 22:09 hahhaa masz za to nawet x 2 Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:34 Cześć Olcia Argmentum ad personam, przegrałaś Wszyscy wiemy, że umiałabyś dla tej samej tezy znaleźć ciut bardziej finezyjną formę. Spróbujesz jeszcze raz ? Ładnie proszę Odpowiedz Link
lolcia-olcia Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:43 Balti x-setny raz czytam takie głupoty i jak standardowe argumenty nie docierają to dobitniej trzeba. Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:54 Olcia To jak ta kropla co drąży kamień. A na moje, jeśli ktoś grzecznie pyta to należy mu się grzeczna odpowiedź. Tak mnie Babcia uczyła (świeć Panie nad Jej duszą) W końcu niezależnie od poglądów, wszyscy się tu szanujemy, nie ? Odpowiedz Link
mimoza35 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 13:54 marzy Ci się utrzymywać pasożyta i jego potomstwo? marzy Ci wrócić do mamy z krzykiem, że na spłatę kredytu ni ma? kasa jest ważna, owszem dla niektórych ważniejsza gra pozorów, albo ... zdanie sie na fascynację krótkotrwałą, która szybko przeminie. Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 14:03 Tak na to patrząc to w sumie dość prosta transakcja. Po co więc brać ryzyko i (co by to nie miało znaczyć) tworzyć związek jak można po prostu spotykać się na wino i figle ? Tylko wydaje mi się, że warunki brzegowe warto uzgodnić na wejściu. Myślę, że całemu mnóstwu facetów takie podejście świetnie pasuje Odpowiedz Link
very.martini Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 14:08 Zaraz zaraz, w pewnym momencie związku trzeba sobie pewne rzeczy wyjaśnić, to nie ulega wątpliwości. Ale przecież po miesiącu chodzenia za rączkę, buziaczków, bukiecików ze stokrotek czytania wierszy Tuwima (wybacz, mam do niego słabość) nie każesz mu przynieść wyciągu z konta, zaświadczenia z kadr, ewentualnie kopii ostatniego PITu, no i jeszcze listu z trzeciego filaru, nie? Ale wiesz, to, czy facet jest pasożytem najczęściej widać jak na dłoni po miesiącu Chyba że się jest totalnie zaślepionym miłością, albo naprawdę głupim Wszystkim raczej pierwszego życzę, ale mimo wszystko też zdolności prawidłowej oceny sytuacji 16%VOL 22%VAT -- takie tam... forum homeopatia Odpowiedz Link
mimoza35 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 14:11 może masz rację... trochu jestem bezpośrednia i chciałabym nie jeden raz spytać wprost potencjalnego... Odpowiedz Link
rafae Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 14:27 "trochu jestem bezpośrednia i chciałabym nie jeden raz spytać wprost potencjalne go..." Mimoza.. Ty szukasz Utrzymanka? Jeśli nie, to kasa nie będzie ważna. Zbędne, pytanie zadasz. Szukaj WYDAJNIEJ Odpowiedz Link
sebtrom Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 07.06.10, 01:23 czytam, czytam i nadziwić się nie mogę choć nie mam dziwiarskiej natury... ech ta dzisiejsza młodzież - tylko kasa i kasa.... Mim wiesz ze dżntelmeni nie rozmawiają o pieniądzach.... Odpowiedz Link
sebtrom Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 07.06.10, 01:24 i jeszcze drobiazg gdybyś była dziedziczką konkretnej fortuny mógłbym zrozumieć... ale chyba nie jesteś ? Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 14:23 Cześć Martini M_i_e_s_i_ą_c_u ? Ehhh też kiedyś byłem młody ... Rozmarzyłem się PS Celnie zdetonowany Leśmian i Poświatowska chwilami też miażdżą Odpowiedz Link
rafae Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 15:49 gyubal_wahazar napisał: > Cześć Martini > > M_i_e_s_i_ą_c_u ? Ehhh też kiedyś byłem młody ... Rozmarzyłem się > > > PS Celnie zdetonowany Leśmian i Poświatowska chwilami też miażdżą Odpowiedz Link
very.martini Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 16:19 Zaraz zaraz, panowie, a o którym miesiącu mówimy, bo się pogubiłam No a jeśli chodzi o miesiąc z pasożytem, to wiadomo - kieszonkowe od mamusi/ szefa się mu kończy dość szybko Ja już jestem baaaardzo stara 16%VOL 22%VAT -- takie tam... forum homeopatia Odpowiedz Link
rafae Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 16:27 "Ja już jestem baaaardzo stara" taaa.. -- sygnaturka tymczasowa: te wpisy dyktuje mi zazdrość. Odpowiedz Link
one.kozie.death Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 16:32 stara to doopa bo zębów już nie ma Odpowiedz Link
rafae Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 16:38 i żeby nie było tak słodziutko.. : "kieszonkowe od / szefa się mu kończy dość szybko" Kieszonkowe?? A ja zawsze myślałem, że to była wypłata!! buuuu.. Odpowiedz Link
very.martini Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 19:05 Rafu, ale Ty nie jesteś pasożytem, a on (tzn ten Przykład Negatywny) jest. 16%VOL 22%VAT -- takie tam... forum homeopatia Odpowiedz Link
rafae Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 19:54 wypraszam sobie łączenie. rafku i tepe!! Wybaczysz wykrzykniki? Odpowiedz Link
very.martini Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 20:06 To nie było "rafku", Rafu, ale niech Ci będzie, Rafae, będę pamiętać O it(r)epach też. 16%VOL 22%VAT -- takie tam... forum homeopatia Odpowiedz Link
rafae Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 20:08 krzanić resztę.. ważne, ze rozumiesz sens. Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 17:08 No tego miesiąca co za rączkę, buziaczków, bukiecików i szeptania miłosnych zaklęć na drodze do tzw huraganu zmysłów Nieeee no, nie nabijam się. Brzmi fajnie. Nie byłoby letko, ale działa na wyobraźnię Odpowiedz Link
very.martini Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 19:10 Jak działa na wyobraźnię, to ruszaj na forum Jedzenie, dzieciowe, bo tam niektórym kobietom pada na mózg i coś takiego jak chleb, mięso i jabłko przestaje istnieć, jest chlebek, mięsko i jabłuszko. Odkryjemy nowy wymiar dziecęcych słoiczków 16%VOL 22%VAT -- takie tam... forum homeopatia Odpowiedz Link
mandarine1 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 20:09 > No a jeśli chodzi o miesiąc z pasożytem, to wiadomo - kieszonkowe od mamusi/ szefa się mu kończy dość szybko Bywa różnie. Czasami kieszonkowe pozwala utrzymywac trzy obiekty naraz. Jak wymieniasz obiekt, mówisz mu, że skończyło ci się kieszonkowe, a dumny obiekt znika. Odpowiedz Link
exray Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 18:35 Jeśli zapytasz wprost raczej sytuacja będzie nietrafiona ..lub nawet spalona,ktoś możne pomyśleć że jesteś zbyt prosta .. Zakładając że jednak do końca tak nie jest.. to ocenisz to "coś "po takich różnych subtelnych niuansach, moja rada jest tylko taka ze staraj ocenić się rożne kwestie , nie tylko auto lub mieszkanie, weź pod uwagę że na to potrzeba czasu a później jeszcze to czy ktoś zechce się w wyjątkowo szczodry sposób z Tobą podzielić tym co ma.. Odpowiedz Link
claire.ampres Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 20:58 Rozwala mnie sprawdzanie zasobności portfela facetów przez kobiety... Jakiś czas temu na tym forum jedna nawet określiła minimalne miesięczne dochody przyszłego absztyfikanta (15000PLN! ) Nie namawiam do cielęcego poddawania się romantycznym uniesieniom, ale takie materialistyczne podejście do życia i - hehe - miłości jest wg. mnie obrzydliwe. Rozsądek - tak. Pazerność i materializm - a kysz! Odpowiedz Link
krolowa_potepionych Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 22:04 Może i coś jest na rzeczy... mojej babci opowieść: "Gdzie ja miałam rozum, że wyszłam za Twojego dziadka. Na pierwszej randce kupił jednego loda, zjadł pół, a resztę dał mnie." W konsekwencji po bardzo wielu latach, wzięli rozwód z powodu jego skąpstwaChyba nieważny jest aż tak bardzo zasób portfela, co fakt czy coś za te pieniądze potem będzie kupowane, czy tylko chowane do skarpetki. Facet kisi pieniądze, ani sobie, ani rodzinie nic nie kupi, a kobieta kombinuje, w co ubrać dzieci i jak je wykarmić. Odpowiedz Link
very.martini Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 06.06.10, 22:59 "Na pierwszej randce kupił jednego loda, zjadł pół, > a > resztę dał mnie." phiiii, niezla historia. ale szoda Babci, ze sie z nim musiala meczyc. 16%VOL 22%VAT -- takie tam... forum homeopatia Odpowiedz Link
krolowa_potepionych Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 07.06.10, 00:31 Chyba podejście do pieniądza ważniejsze jest niż sam pieniądz. Odpowiedz Link
sebtrom Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 07.06.10, 01:31 coś w tym jest ale.. nie wyobrażam sobie faceta, który nie jest przygotowany na "czarną godzinę" i nie ma zabezpieczenia )) mnie raczej kobieta kojarzy się z luźnym podejściem do życia, kartami kredytowymi itp Odpowiedz Link
lolcia-olcia Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 07.06.10, 07:03 Taaak jak bliskie to mi hahahaha Odpowiedz Link
iamhier Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 16:38 do clairi-ampres-ale to jest paplanina jakies zawistnje wiedzmy,albo prowokacja jakiegos nieudacznika milosnego.. Co uwazasz,ze nieatrakcyjnie fizycznie prosty buc pasuje do inteligetnej,ladnej kobity (wyrachowanej,czy nie,nie istotne).... Albo przystojny BIEDNY facet do potwornie brzydkiej kobiety?? Co z tego wyjdzie? Na pewno nie ładne dzieci Odpowiedz Link
sebtrom Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 21.06.10, 00:56 jak zwykle - krótko i na temat jestem za Odpowiedz Link
franciszkaner Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 07.06.10, 14:11 Nie uważam tego tematu za tabu i rozumiem że może Cię ciekawić ile zarabia, czym jeździ... ale po co Ci wiedzieć ile ma na koncie? Bo co, jeśli nie ma nic lub jakieś grosze to jest gorszy? Odpowiedz Link
mimoza35 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 07.06.10, 17:15 a gdy np ćpa albo jest hazardzistą, pracuje i owszem pensję może mieć ale rozpiernicza szybciej niz zarabia Odpowiedz Link
franciszkaner Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 08.06.10, 01:55 Znam kilku takich i uwierz mi, że od razu byś to po nich poznała. Poza tym jeśli jest "ćpa" to też zauważysz bez pytania o nic, ba- pewnie się z takim nawet nie umówisz Naprawdę nie rozumiesz, że gdy zaczniesz się wypytywać normalnego, inteligentnego faceta o takie rzeczy, to pomyśli sobie, że jesteś jedną z wielu pustych lal i lecisz tylko na jego kasę? Odpowiedz Link
mimoza35 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 09.06.10, 17:47 mnie się wydaje, że nie masz racji. Jeśli ktoś zrobi na Tobie wrażenie, nie odpuścisz dlatego, że zada Ci jedno z pozoru niefortunne pytanie. A może będziesz wdzięczny za to pytanie, bo możesz się pochwalić, tym, że myślisz przyszłościowo, że rozwijasz się, że awansujesz... albo, że do wszystkiego doszedłeś sam, że to auto, którym jeździsz, to nie prezent od tatusia... Normalnie sam od siebie byś tego nie powiedział ale w odpowiedzi na pytanie, możesz powiedzieć, to z czego jesteś dumny. Odpowiedz Link
wiesenblum Re: Ja zawsze odpowiadam 20.06.10, 14:34 że 2 razy więcej niż wydaję (zresztą zgodnie z prawdą) Niech pytająca / pytający pogłówkuje Ogólnie nie mam nic przeciwko takim pytaniom i intencje pytającego aż tak bardzo mnie nie zajmują. Każdy pyta o co chce i jak chce, ale też każdy odpowiada (albo nie) jak chce i na takie pytania, na które chce odpowiedzieć. Inna rzecz że odbijając piłeczkę lekko ją rykoszetując (np przez odpowiedź pytaniem : dlaczego uważasz że to ważne?) można rozpocząć całkiem ciekawą dyskusję Odpowiedz Link
iamhier Re: Ja zawsze odpowiadam 20.06.10, 17:01 do wiesenblum-co ci kobieto dalej odwala z tym,ze kazda kobita musi miec sex za kase? czy ty masz nature jakiejs biednej kurwy? Odpowiedz Link
wiesenblum Re: Ja zawsze odpowiadam 20.06.10, 17:28 iamhier napisała: > do wiesenblum-co ci kobieto dalej odwala z tym,ze kazda kobita musi > miec sex za kase? czy ty masz nature jakiejs biednej kurwy? 1. Czy "wiesenblum" to na pewno kobieta? 2. W którym miejscu napisałem, że każda kobieta musi mieć sex za kasę 3. Nie nie mam takiej natury. 4. Czy aby na pewno Twoja odpowiedź była skierowana do mnie ? Odpowiedz Link
franciszkaner Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 23.06.10, 01:15 Po części muszę się z Tobą zgodzić- fakt, sam z siebie raczej nigdy nie zdarzyło mi się chwalić czym jeżdżę, ile zarabiam itp. Ale dalej twierdzę, że wszystko zależy tak od sytuacji jak i samego pytania. Bo jeśli ot tak ni z gruchy ni z pietruchy spytasz o samochód to jeszcze jest ok, ale jeśli w identycznej sytuacji spytasz o stan konta, to trochę to dziwnie będzie wyglądać, nie sądzisz? Odpowiedz Link
tapatik Ja mam na koncie debet. 08.06.10, 09:30 Ja mam na koncie debet. O, jak sie luźno wokoło zrobiło A tak na serio... Myślę, że ważniejsze jest podejście do kasy niż jej ilość. Ktoś może mieć debet, bo jest rozrzutny, a ktoś inny bo właśnie zainwestował w dodatkowe szkolenie. Jeden kupi na kredyt ekstra samochód i będzie nim świecił przed sąsiadami, a inny założy firmę. Wyobraź sobie człowieka, który ma pensję "dyrektorską", ale całość potrafi przeputać na rozrywki. I wyobraź sobie człowieka, który ma zarobki poniżej średniej krajowej. Owszem, jeździ autobusem, ubiera się w Szmateksie, ale jednocześnie odkłada na studia i kurs językowy. Z którym się szybciej dogadasz? Odpowiedz Link
tapatik Re: Ja mam na koncie debet. 09.06.10, 08:53 Ten trzeci jest impotentem. Zmienia to coś? Odpowiedz Link
mimoza35 Re: Ja mam na koncie debet. 09.06.10, 17:54 nie zapominaj, że jeśli miętę przez rumianek do siebie się czuje, nie ma pytań niewłaściwych. Jak można kogoś poznać nie rozmawiając nie pytając? Odpowiedz Link
el-gordo Re: Ja mam na koncie debet. 20.06.10, 13:27 "Jak można kogoś poznać nie rozmawiając nie pytając"? przez dotyk !! Odpowiedz Link
langolier_maximus Re: Ja mam na koncie debet. 20.06.10, 13:27 Mimoza kochanie mam nadzieje ze to 35 to nie Twoj wiek bo cos malo zycie znasz.Przede wszystkim zapominasz, ze w zyciu wiele rzeczy ulega zmianie-gadka,ze fortuna kolem sie toczy nie jest wyssana z palca .Naprzyklad jak poznalam obecnego meza to mielismy po 24 lata-on nie mial pracy i mieszkal z rodzicami.I co?A teraz zarabia lepiej ode mnie.Przyklady mozna mnozyc.Mozna znalezc tez pare takich ze gosc mial firme ale byla klapa i kasa sie skonczyla.I?Rozwod? Odpowiedz Link
akle2 Re: Ja mam na koncie debet. 20.06.10, 14:15 10/10 ----------- Zwycięzca bierze wszystko. Odpowiedz Link
wesolyjas dzentelment o pieniadzach nie rozmawia.. 20.06.10, 12:57 Zapamietaj sobie do konca zycia.. dzentelmen o pieniadzach nie rozmawia. Mozesz spytac, czy da ci to czego potrzebujesz,chcesz, pragniesz.. po tym pytaniu od razu bedziesz wiedziala, czy to dzentelment jest czy nie..;> Odpowiedz Link
beverly1985 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 13:12 Poziom zarobków jest zazwyczaj tajny, podpisując umowę o pracę podpisałam równocześnie bardzo długie oświadczenie o zachowaniu poufności w tym względzie. Jak ktoś bliski mnie pyta (z rodziny), to podaję nieco zanizoną kwote brutto. Mąż wie z pita Odpowiedz Link
akle2 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 13:17 Pytanie - do czego Ci ta informacja jest potrzebna? Jeśli tylko po to, żeby poszpanować nową, przejsciową "zdobyczą", to uważam, że jest to płytkie i niedelikatne. Ale jeśli chcesz założyć rodzinę i szukasz ojca dla swoich przyszłych dzieci, to zainteresowanie, czy będzie w stanie te dzieci (i żonę w połogu, dopóki ta nie wróci do pracy) utrzymać, jest uzasadnione. Przecież kątem u znajomych mieszkać nie będziecie. ----------- Zwycięzca bierze wszystko. Odpowiedz Link
tacx Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 13:32 > wkurza mnie, że jest to temat tabu, czemu nie można wprost spytać faceta czym > jeździ, ile zarabia, ile ma na koncie. Przecież to ważne jest. > Dopuszczamy gadki o pozycjach a o kasie nie mówimy. tak sobie czytam i myślę że w twoim przypadku proces ewolucji gatunkowej nie przebiegł jakoś wedle pomyślunku stwórcy. Jak cię spotkam to zapytam czy lubisz się rżnąć i generalnie ilu facetów masz na koncie, lubisz długo czy krótko bo to przecież dla facetów pierwszorzędna sprawa. Dla facetów odpowiedników twojego sposobu myślenia. A poza tym jesteś cycatą blondynką z facjatą modelki o którą rozbijają sie najbogasze kawalery w kraju że takie pytania chodza ci po głowie? Odpowiedz Link
groma_00 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 13:42 Widze zegar dawno wybil dla Ciebie godzine zero i pier.doli Ci sie w glowce i w dupci Mimoza ;] Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 13:57 Groma_00, Zachowujesz się w sposób wulgarny i chamski obrażając Mimozę. Mam nadzieję że będziesz umiał wybrnąć z twarzą z tej sytuacji (drobna podpowiedź : 'przepraszam') Odpowiedz Link
groma_00 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 15:03 Sorry gyubal ale to widac ze zegarek tyka i juz sposob myslenia naszej kolezanki sie zmienil i to dosc mocno. Szkoda, ze jest to raczej mechanizm biologiczny, ale czasami trzeba byc ostrzejszym w wypowiedzi. Wiem ze mowienie o oczywistych sprawach jest malo dzentelmenskie, ale wiecznie dzentelmenem byc nie mozna. Wiec jesli wyjde na takiego chama to coz, bede z tym zyl. Mimoza jeszcze sie spytaj go ile ma cm w dlugosci i szerokosci. Czy lubi BDSM, anilingus etc. Pomozemy w ulozeniu takiej ankiety, ktora na dzien dobry bedziesz czestowala przyszlych-potencjalnyc (ja Ty to ich nazywasz). Nie zebym bral tego do siebie, bo nie uczestnicze w rynku matrymonialnym. Po prostu mnie to smieszy co z nami robi natura. Czasami jednak mozna nie tyle przechytrzyc nature a co ja zrozumiec, widac tutaj mimoza nie wlozyla wysilku w chocby szczatkowe zrozumienie zagadnienia - zarowno w zrozumnieu taby jakim sa pieniadze ani tego dlaczego on tego tabu w tej chwili nie przestrzega i go nie rozumie ... Odpowiedz Link
gyubal_wahazar Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 17:38 Sorry groma_00, ale to co się mówi bez oporów kumplowi przy piwku, nie przechodzi wobec Kobiet(y), a tym bardziej publicznie. Nie wiem czy i na ile wyjątkowe jest to forum, ale tu darzymy się wzajemnym szacunkiem a szczególnym tutejsi Panowie darzą tutejsze Panie. Jest to niepisana zasada, jednak obowiązuje i wierzę, że ją uszanujesz. Jeśli wybierzesz inaczej - na mnóstwie innych forów forma Twoich poglądów będzie na pewno mile widziana, jeśli wiesz co mam na myśli Odpowiedz Link
mimoza35 Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 17:43 Każdy ma swój zegar, mnie bije, Tobie może wkrótce zacznie tykać, to nie temat tego wątka. Nie o zegarze mowa. Szkoda, że zamiast pomyśleć i spokojnie się wypowiedzieć w temacie, zwyczajnie nade mną się pastwisz. Takiś kozak? Masz córkę? I teraz wyobraź sobie, że to Twoje oczko w głowie przyprowadza jakiegoś obwiesia, który mówi, że jest wolnym ptakiem, preferuje, życie bez pieniędzy a Twoja ukochana córunia zakochana po uszy... a ja Cie nazwę starym piernikiem, który córce nie pozwoli kochać ekscentryka. Czemu więc nie wyłuszczysz mi, dlaczego mówienie o zarobkach jest tematem tabu, skoro uważasz, że nie rozumiem? Inwektywy każdy głupi potrafi operować… pisz ogólnie a nie obrażaj. Odpowiedz Link
maparozumu Re: pieniądze, o tym nie wolno mówić? 20.06.10, 13:47 nie ma nic złego tak samo nie ma nic złego w pytaniu kobiety ilu miała partnerów, czy by