Dodaj do ulubionych

Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę?

05.08.12, 21:29
Podskornie czuję, że moja sytuacja jest beznadziejna, ale do odważnych świat należy! Trzy lata temu urodzilam dziecko. Niestety tato nie podołał wyzwaniu (jednak wychowanie maleństwa nie wyglada zawsze tak rózowo jak pokazuja na reklamie) Przez trzy lata byłam sama i w końcu postanowilam to zmienić i kogos poznać. Udało się. Myślałam, że to czlowiek z ktorym spędzę życie. Niestety okrutnie mnie oszukał i zniknął. Po kilku tygodniach okazalo sie , że jestem w ciąży. Zdaję sobie sprawę, że mężczyźni nie chca się wiązać z dzieciatymi, ale tez wierzę głęboko, ze jest gdzies samotny tato, z którym uda sie stworzyć pełna rodzinę, albo ktoś, kto tęskni za rodzinnym ciepłem i zechce zaprzyjaźnic sie z trzema fajnymi istotami. jakby co, podaje maila: m_kwapinska@wp.pl
Obserwuj wątek
    • nom73 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 05.08.12, 23:01
      m_kwapinska0 napisał(a):

      > Podskornie czuję, że moja sytuacja jest beznadziejna, ale do odważnych świat na
      > leży!

      Pewnie, że ma szansę. smile
    • noajdde Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 06.08.12, 00:22
      Przyznam szczerze, na portalach srandkowych zawsze rozglądam się za kobietami niedzieciatymi. Może jest to okrutne co napiszę ale nie bardzo rozumiem dlaczego miałbym płacić za chwilę "zabawy" kogoś innego. Czyli bycie frajerem i wychowywanie dzieci samców alfa. Z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć intencje kobiet, u których instynkt macierzyński zwyciężył ze zdrowym rozsądkiem. Czasem ma to swoje zalety. Z góry wiadomo, kogo będzie się wychowywać. Nie ma tej stresującej loterii - a co jeśli urodzi się chory, jeśli będzie tak brzydki jak ja? Może po prostu nie dojrzałem jeszcze do tego by wychowywać cudze dzieci. Niemniej życzę Ci wyrwania się z samotności, która to jest chyba najgorszym uczuciem.
      • noajdde Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 06.08.12, 00:23
        Przyznam szczerze, że liczba niedziaciatych wolnych kobiet w moim wieku jest praktycznie zerowa.
        • grzanka23 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 06.08.12, 23:00
          Też jestem sama z 10 letnią córką.
          • zwrotny48 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 07.08.12, 21:24
            grzanka23 napisała:

            > Też jestem sama z 10 letnią córką.

            można wiedzieć jak daleko masz do Tarnobrzega ?
      • nom73 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 07.08.12, 00:02
        noajdde napisał:

        > Może po prostu nie dojrzałem jeszcze do tego by wychowywać cudze dzieci. Niemn
        > iej życzę Ci wyrwania się z samotności, która to jest chyba najgorszym uczuciem
        > .

        No i jak dziecko dorośnie to możesz usłyszeć "nie mów mi co mam robić, nie jesteś moim ojcem!". smile

        • 7malgorzata7 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 07.08.12, 14:18
          nom73 napisał:

          > No i jak dziecko dorośnie to możesz usłyszeć "nie mów mi co mam robić, nie jest
          > eś moim ojcem!". smile

          Z moich obserwacji wynika, ze od rodzonych dzieci tez sie rodzice moga niezle nasluchac, a okreslenia typu "wsteczniak" czy "zgred" sa na porzadku dziennym wink
        • kropkamamadaniela Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 23.08.12, 12:28
          Bez przesady. Trzeba wierzyć w swoje możliwości wychowawcze.

          Dziecko obdarowane miłością i szacunkiem i nauczone tego samego, nie zmieni się nagle w małego potwora. Owszem, będzie miało gorszy czas, gdy zacznie dorastać, ale to już rola rodzica, by to nie poszło za daleko.

          Ojcem jest ten kto dba, kocha i wychowuje, nie ten co dał nazwisko.
      • warm_and_fuzzy_logic Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 07.08.12, 04:00
        Ja mam syna 10 lat z malzenstwa. Jestem po rozwodzie. Moj potomek ma Aspergera (w bardzo malym stopniu). Ciezko mi sie z nim czesto dogadac, albo pracujemy na takich samych falach albo na roznych - raz pod gorke a raz z gorki. Jakos szczegolnie utalentowany do dzieci to ja nie jestem.
        Ale jakbym mial wybierac - czemu nie cudze? Tak jak piszesz, wiesz z kim masz do czynienia. Powiedzmy ze nie mam ochoty ryzykowac kolejnego wlasnego. A tak jak z dzieckiem da sie dogadac to spoko. A ze kogos innego? Przeciez miedzy ludzmi mozna wytworzyc rownie glebokie wiezi niekoniecznie przez pokrewienstwo.
        • 7malgorzata7 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 07.08.12, 14:23
          warm_and_fuzzy_logic napisał:

          > Przeciez miedzy ludz
          > mi mozna wytworzyc rownie glebokie wiezi niekoniecznie przez pokrewienstwo.

          Bardzo madra rzecz napisales...

          PS Niestety, z przykroscia musze stwierdzic fakt, ze mezczyzni czasem wychowuja cudze dzieci nie bedac tego swiadomym sad
          • noajdde Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 07.08.12, 17:37
            "PS Niestety, z przykroscia musze stwierdzic fakt, ze mezczyzni czasem wychowuja cudze dzieci nie bedac tego swiadomym sad"
            Co niejako wynika z faktu, że kobiety lubią się zabawić z facetami określonego profilu. Zaś inny profil służy im potem za portfel.
            • 7malgorzata7 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 07.08.12, 18:25
              noajdde napisał:

              > Co niejako wynika z faktu, że kobiety lubią się zabawić z facetami określonego
              > profilu. Zaś inny profil służy im potem za portfel.

              Bardzo brutalne jest to co piszesz, co nie zmienia faktu, ze nie wszystkie kobiety takie sa, podobnie jak nie kazdy mezczyzna szuka kochanki na boku.
              • noajdde Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 07.08.12, 22:15
                Jednak coś w tym jest. Ja stanowię całkowite przeciwieństwo takiego przysłowiowego samca alfa. Jestem nieatrakcyjny i niemajętny. Czego nie potrafię zrozumieć. Tego, że niektóre kobiety tak łatwo dają się manipulować przez szemrane typy. Nieraz słuchałem tekstów w stylu: "baba pijana, dupa sprzedana". Z życia wzięte?
                • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 12.08.12, 17:42
                  No nie. Pierwsze dziecko bylo chciane i planowane, tylko tatus chyba inaczej sobie wyobrażał wychowanie bobasa. Myslał, że nie bedzie plakać, moczyć się i od razu przespi noc. A jak sie okazalo, że to nie jest tak jak na reklamie, to nie podolal i stwierdził, że ma jeszcze czas, a tymczasem musi sie wyszaleć.A drugie...no cóż, prezerwatywa nie daje 100% pewności. A pan tato nie był tym za kogo sie podawał. Więc nie zgodzę sie z tym, że baba pijana, dupa sprzedana. Bardziej z tym, ze faceci to lekkoduchy....
        • alek.s.andra Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 07.08.12, 23:42
          Nigdy nie zapomnę twoich słów - "rodzina to kula u nogi". Do dziś czuję się jak śmieć, którego zapomniałeś zdeptać. Chyba bardzo zależało ci na tym, żeby mnie zabić psychicznie.
          Nie kochasz własnego dziecka a wziąłbyś jakiegoś obcego bachora na wychowanie? Może znajdzie się jakaś naiwna, która w to uwierzy.
      • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 12.08.12, 17:44
        dlaczego miałbyś "płacić za chwilę zabawy"?
      • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 14.08.12, 08:40
        Najlepiej miauczec na każdym forum "jaki to jestem samotny", a w miedzyczasie marudzic na każda okazje poznania partnera. Kto Ci każe placić za cokolwiek. Pracuję, jestem w stanie utrzymac przychówek. Nie szukam sponsora, szukam partnera, a dzieci, to ani problem, ani udreka. Ale Ty zamiast pomyslec jak fajnie mogłoby być, majac rodzinkę, wolisz snuć czarne mysli, jak to bekarty wydrą z Ciebie ostatni grosz. Gratuluje podejscia. I powodzenia w poszukiwaniach bezdzietnej!
      • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 14.08.12, 08:49
        noajdde napisał:

        > Przyznam szczerze, na portalach srandkowych zawsze rozglądam się za kobietami n
        > iedzieciatymi. Może jest to okrutne co napiszę ale nie bardzo rozumiem dlaczego
        > miałbym płacić za chwilę "zabawy" kogoś innego. Czyli bycie frajerem i wychowy
        > wanie dzieci samców alfa.
        Najlepiej miauczec na każdym forum "jaki to jestem samotny", a w miedzyczasie marudzic na każda okazje poznania partnera. Kto Ci każe placić za cokolwiek. Pracuję, jestem w stanie utrzymac przychówek. Nie szukam sponsora, szukam partnera, a dzieci, to ani problem, ani udreka. Ale Ty zamiast pomyslec jak fajnie mogłoby być, majac rodzinkę, wolisz snuć czarne mysli, jak to bekarty wydrą z Ciebie ostatni grosz. Gratuluje podejscia. I powodzenia w poszukiwaniach bezdzietnej!
        • noajdde Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 14.08.12, 22:27
          Tak właśnie jest. Kobiety lubią się zabawić. Faceci lubią się zabawić. Oczywiście do zabawy kobiety wybierają tylko jeden typ. Typ, który z góry wiadomo, nie będzie zainteresowany potomstwem ponieważ jest jeszcze tyle "zabawek". Szkoda, że kobiety tak późno zabierają się za szukanie kogoś wartościowszego. Za późno. Dla mnie też jest już za późno. I nie to żebym był jakiś wartościowy.
        • stasi1 Czemu tak napadłaś na noajade? 19.08.12, 12:21
          Napisał prawdę ale ogólnie to Ci życzył powodzenia
          • m_kwapinska0 Re: Czemu tak napadłaś na noajade? 19.08.12, 12:56

            > Napisał prawdę ale ogólnie to Ci życzył powodzenia

            Nie jest prawda to co napisał. Napadlam? Naprawdę? To przepraszam
            • stasi1 Napisał tak jak on sam postrzega świat 19.08.12, 21:47
              Ale przyznał że nie wszyscy tak muszą mysleć.
              • m_kwapinska0 Re: Napisał tak jak on sam postrzega świat 19.08.12, 22:57
                Ale cudnie, że ma Ciebie. Zawsze mozesz wytlumaczyc co autor mial na mysli, lub stanąć w jego obronie. Twój kolega lubi uogólnienia, a ja tego nie znoszę i wścieka się na wybredne kobiety, a sam im nie ustepuje. Tez wyrażam swoje niezadowolenie. Co wiecej nie wierzę, że nie znalazl do tej pory partnerki tylko dlatego, że jest nieatrakcyjny i średnio zarabia. Pewnie znow się oburzysz, że jestem za ostra dla niego. Hmmm, nie mam powodu byc delikatna, po jego sugestiach, może zacytuję "baba pijana, dupa sprzedana". Pozdrawiam.
                • stasi1 Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 21.08.12, 12:34
                  Jego poglądy też nie do końca są prawdziwe(Przyznam szczerze, że liczba niedziaciatych wolnych kobiet w moim wieku jest praktycznie zerowa). W końcu w jakim on jest wieku? Dałbym sobie glowę uciąć że w necie można znaleźć na pęczki kobiety w wieku do 45 bez dzieci. W więku większym są kobiety które dzieci juz odchowały więc problemu z nimi nie ma
                  • m_kwapinska0 Re: Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 21.08.12, 21:56
                    . W więku większym są kobiety które dzieci juz odcho
                    > wały więc problemu z nimi nie ma

                    Panowie, dlaczego uważacie, że dzieci sa problemem?! Co jest problemowego ? Wytlumaczcie, bo ja nie rozumiem
                    • noajdde Re: Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 21.08.12, 22:46
                      Problemem jest to, że wychowujesz nie swoje dziecko. Masz świadomość tego, że nie byłeś dość dobry aby kobieta chciała mieć z tobą dziecko ale nadajesz się na to by niańczyć to od samca alfa. To poniżej godności.
                      • m_kwapinska0 Re: Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 22.08.12, 10:51
                        noajdde napisał:

                        > Problemem jest to, że wychowujesz nie swoje dziecko. Masz świadomość tego, że n
                        > ie byłeś dość dobry aby kobieta chciała mieć z tobą dziecko ale nadajesz się na
                        > to by niańczyć to od samca alfa. To poniżej godności.

                        Masz okropne poglądy. Samiec alfa? Nie byłes dość dobry?! A ja znam facetow, ktorzy przysposabiaja nie swoje dzieci i poznalam pana, ktoremu dzieci nie przeszkadzają. Uważam, że to własnie oni wykazali się wielką odwagą i posiadaniem PRAWDZIWYCH szczerych, dojrzałych uczuć, poprzez związanie się dzieciatymi. I wiesz co? Ci faceci nie siedzą samotnie w domu wylewając jad, nie płaczą, ze nie byli dość dobrzy i nie przejmują się poziomem godności. Po prostu biora nowego synka na rower, wrcają do ciepłego domu, pelnego śmiechu i planuja kolejne dziecko z kobietą, ktora ich kocha. I czują sie potrzebni, kochani i mądrzejsi od tych wszystkich pseudomężczyzn, ktorzy nie udzwigneli faktu posiadania dziecka i spierniczyli.
                        • 7malgorzata7 Re: Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 22.08.12, 17:58
                          m_kwapinska0 napisał(a):

                          > A ja znam facetow, kt
                          > orzy przysposabiaja nie swoje dzieci i poznalam pana, ktoremu dzieci nie przesz
                          > kadzają. Uważam, że to własnie oni wykazali się wielką odwagą i posiadaniem PRA
                          > WDZIWYCH szczerych, dojrzałych uczuć, poprzez związanie się dzieciatymi.

                          Jako kobieta czuje podobnie jak Ty, ale rozumiem tez, ze ktos po prostu nie chce wychowywac cudzego dziecka i ma do tego prawo. Zobacz ile par bezskutecznie stara sie zostac rodzicami, gotowi sa do najwiekszych poswiecen byle tylko przytulic wlasnego malucha. Myslisz, ze z nimi jest cos nie tak ? Jaka sila i jak wielka potrzeba nimi kieruje ?
                          • noajdde Re: Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 22.08.12, 18:13
                            Jak ma się zwracać syn/niesyn do swojego ojca/nieojca? Czy w pewnym wieku nie pokaże swojemu ojcu/nieojcu środkowego palca? A czy takiego malucha można skarcić tak by matka nie czuła się tym dotknięta? Z niemowlęciem to jeszcze przejdzie. Ze starszym jest trudne do przewidzenia.
                            • m_kwapinska0 Re: Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 22.08.12, 19:01
                              Moja przyjaciółka zwraca sie do swojego ojczyma "tato", mimo, ze zna swojego biologicznego ojca. Nie ważne kto dał życie, wazne, kto przez to życie przeprowadzi. Mają bardzo dobre relacje, mimo, ze przysposobil ja dopiero gdy miala 7 lat. A co najlepsze kochaja sie na zabój. Można? Można!
                        • noajdde Re: Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 22.08.12, 18:08
                          A dlaczego kobiety tak lgną do tych "pseudomężczyzn"?
                          • 7malgorzata7 Re: Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 22.08.12, 18:44
                            noajdde napisał:

                            > A dlaczego kobiety tak lgną do tych "pseudomężczyzn"?

                            Dlaczego lgna ? De gustibus non est disputandum...wink
                            Mnie bardziej ciekawi, dlaczego chca miec z nimi dzieci ?
                            • noajdde Re: Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 22.08.12, 18:53
                              "Mnie bardziej ciekawi, dlaczego chca miec z nimi dzieci ?"
                              Właściwy materiał genetyczny. Na nianię nadać się już może ktoś z gorszym.
                              • m_kwapinska0 Re: Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 22.08.12, 19:06
                                Powiem Ci na pocieszenie, ze ja akurat jestem w ciązy z wyjątkowym brzydalem. Więc naprawdę, facet moze ująć kobiete nie tylko ślicznym licem.
                              • 7malgorzata7 Re: Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 22.08.12, 19:12
                                noajdde napisał:

                                > Właściwy materiał genetyczny. Na nianię nadać się już może ktoś z gorszym.

                                Co to znaczy wlasciwy ? Typ macho ? Piotrus Pan ? No nie rozsmieszaj mnie, noajdde smile
                                • m_kwapinska0 Re: Nie jest moim kolegą, nawet internetowym 22.08.12, 19:16
                                  Noajdde, sobie ubzdurał, że tylko piekni i bogaci moga być w szczęsliwym związku i koniec. A żadna kobieta na świecie nie zwiąże sie z nieurodziwym, chyba, żeby kase od niego wydrzeć, albo w dzieci wrobić ;D
      • tapatik Noa 27.08.12, 14:35
        Co to jest dla Ciebie "chwila zabawy"?
        Czy coś by zmieniło, gdyby Kwapcia była rozwódką?
      • oliwija Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 27.09.12, 12:13
        noajdde napisał:

        > Przyznam szczerze, na portalach srandkowych zawsze rozglądam się za kobietami n
        > iedzieciatymi. Może jest to okrutne co napiszę ale nie bardzo rozumiem dlaczego
        > miałbym płacić za chwilę "zabawy" kogoś innego. Czyli bycie frajerem i wychowy
        > wanie dzieci samców alfa. Z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć intencje k
        > obiet, u których instynkt macierzyński zwyciężył ze zdrowym rozsądkiem. Czasem
        > ma to swoje zalety. Z góry wiadomo, kogo będzie się wychowywać. Nie ma tej stre
        > sującej loterii - a co jeśli urodzi się chory, jeśli będzie tak brzydki jak ja?
        > Może po prostu nie dojrzałem jeszcze do tego by wychowywać cudze dzieci. Niemn
        > iej życzę Ci wyrwania się z samotności, która to jest chyba najgorszym uczuciem
        > .


        a pomyślales o tym ze kobieta moze byc wdową?
        • noajdde Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 27.09.12, 17:26
          W tak młodym wieku to niezwykle mało prawdopodobne. Chyba jeszcze mniej prawdopodobne od znalezienia bezdzietnej i samotnej. Przy czym znowu należy uściślić. Samotna to nie to samo co "singielka" zabawiająca się co tydzień z kimś innym, czekająca na księcia z bajki.
          Tak w ogóle uważam, że kobiety nie doświadczają samotności chyba, że te naprawdę bardzo brzydkie.
    • gosiek1005 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 12.08.12, 22:00
      Witam,

      Jestem w podobnej sytuacji z tym, że jestem jeszcze mężatką. Mam dwójkę wspaniałych dzieci ale mój mąż też nie dorósł ani do bycia mężem ani do bycia ojcem - co niestety zauważyłam i uświadomiłam sobie po czasie. Teraz stoję przed podjęciem decyzji czy się z nim nie rozwieźć. Z jednej strony chciałabym się pozbyć balastu, zacząć życie od nowa, przede wszystkim dać mi i dzieciom szansę na założenie szczęśliwej i normalnej, pełnej ciepła rodziny a z drugiej strony wielkie obawy, strach przed samotnością i niestety trzeźwe podejście do życia - bo wiem, że kobiecie z dwójką dzieci nie jest łatwo poznać "normalnego faceta" i wiem (tzn. wydaje mi się ), że jesteśmy na przegranej pozycji, gdyż po prostu wolą - nie ma się co oszukiwać, kobiety bezdzietne.

      • nom73 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 14.08.12, 10:37
        gosiek1005 napisała:

        > obawy, strach przed samotnością i niestety trzeźwe podejście do życia - bo w
        > iem, że kobiecie z dwójką dzieci nie jest łatwo poznać "normalnego faceta" i
        > wiem (tzn. wydaje mi się ), że jesteśmy na przegranej pozycji, gdyż po prostu w
        > olą - nie ma się co oszukiwać, kobiety bezdzietne.

        Niekoniecznie. Mam kolegę, który był związany z bardzo atrakcyjną moją koleżanką a zostawił ją dla panny z dzieckiem (teraz ma z nią drugie dziecko). Koleżanka z kolei związała się z dwadzieścia-parę lat starszym mężczyzną, nie mają dzieci.
        Ja mam koleżankę w pracy, dwoje dzieci, mężatka (mówi, że szczęśliwa), ale jakby się rozwiodła, to bez wahania bym się z nią związał (o ile by mnie chciała wink ).
        W miłości żadne reguły nie obowiązują. smile

      • noajdde Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 14.08.12, 22:29
        To prawda. Nie ma "normalnych" samotnych facetów.
        • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 17.08.12, 19:59
          Są. Wierzę w to i szukam dalej!
          • mary171 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 17.08.12, 23:10
            Dziewczyno oczywiście, że masz szansę tylko nie szukaj na siłę faceta. Bo to nie ma najmniejszego sensu. Desperacja nie jest dobra. Znam wiele kobiet z dziećmi, które są w szczęsliwych (raz bardziej raz mniej, jak każdy) związkach. Sama mam dziecko i partnera. Jak coś zaiskrzy między dwoma osobami to nie ma znaczenia czy ten ktoś jest po przejsciach i jakich. Najważniejsze aby umieć rozmawiać ze sobą i chciećsmile
            • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 18.08.12, 09:08
              mary171 napisała:

              > Dziewczyno oczywiście, że masz szansę tylko nie szukaj na siłę faceta. Bo to ni
              > e ma najmniejszego sensu. Desperacja nie jest dobra.

              Nie mam zamiaru sie rzucac na pierwszego lepszego ;D Ale tez nie chce siedzieć z zalożonymi rekami i czekać az z nieba spadnie. Albo przyplacze sie w okolice piaskownicy wink Trzeba wyjść szczęściu na przeciw.
              • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 20.08.12, 22:17
                Kochani, dzieki za odzew! Jak na razie jest nieźle Nie wiem, czy coś z tego będzie, czy nie. Ale są faceci, ktorzy marzą o rodzinnym gniazdku i chcą sprobować. Nie postrzegają baby z dziecmi jako naciągaczki itd. Także dobra rada dla wszystkich samotnych mam - warto próbować, macie mnóstwo do zaoferowania i jesteście wiele warte. Do wszystkich samotnych facetów - czasem warto sie przelamać i poznać kobietę z bagażem. Najczęściej juz ma poukladane w glowie i9 potrafi stworzyć fajny, rodzinny dom. To tyle. Ściskam!
    • kropkamamadaniela Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 23.08.12, 12:34
      Szansa jest, znam przypadki.

      Sama jednak mam słabo w tym temacie. Dziecko mam jedno, a faceci których spotykam dzielą się albo na kompletnych debili (ci niestety mają odwagę zaczepić i nie tylko na portalu randkowym) albo na takich, co to mi się podobają, ale są tak zajęci sobą i swoimi pasjami, że po entej godzinie słuchania, jak on kocha konie i jak świetnie pływa delfinem, uciekam...

      Jestem sama od grudnia. W tym czasie poznałam aż dwóch panów, którzy zwrócili moją uwagę i zainteresowali mnie. Niestety obaj żyjący w swoim świecie. Jeden w świecie koni, drugi w świecie swojej pracy. Dyskusje z nimi to dyskusje o nich.

      Wolni, fajni panowie są już zajęci. Jakieś zołzy ich trzymają za fraki. wink big_grin

      • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 24.08.12, 07:26
        A czego się spodziewałas, że fajni faceci czekają na wychowywanie dzieci innych? Kto miał czas na spłodzenie niech ma czas na wychowanie. Życze powodzenia w poszukiwaniu frajerów (choć szanse masz zerowe)
        • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 24.08.12, 08:38
          fripo napisał:

          > A czego się spodziewałas, że fajni faceci czekają na wychowywanie dzieci innych
          > ? Kto miał czas na spłodzenie niech ma czas na wychowanie. Życze powodzenia w p
          > oszukiwaniu frajerów (choć szanse masz zerowe)

          ;D Dzięki za "dobre" slowo. Otóż okazało się, że są faceci, którzy nie maja z tym problemu, i moje szanse wzrosły . No zobaczymy jak sie pouklada. Przykre, ze uważasz, że facet wiążący sie z samotnie wychowująca kobieta to frajer.
          • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 24.08.12, 08:45
            Frajerem jest tylko wtedy gdy łoży na to nieswoje dziecko. Oczywiście nie mam na mysli sytuacji gdy ojciec zmarł i kobieta jest wdową.
            • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 24.08.12, 08:49
              Ale po pierwsze nikt go o to nie prosi, zeby lozyl na kogokolwiek, a po drugie, zalezy jakie relacje łączą go z dzieckiem. Znam przypadek, gdzie ojczym z dzieckiem pokochali sie przeogromnie i nawet po 20 kilku latach swiata poza soba nie widzą
              • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 24.08.12, 09:03
                Jeśli nie trzeba łożyć na nieswoje dziecko taki związek jest oksmile Rozdzilność majątkowa to podstawa.
              • stasi1 Ale nawet jak nie chcesz 24.08.12, 12:40
                aby facet nie łożył na nie swoje dzieci to i tak od tego nie ucieknie się. Kobieta się nie podzieli. Musi część czasu poświecić dla swoich dzieci. Więc ma mniej dla faceta, tego nowego. A co zrobić jak ten facet chciałby mieć dwoje swoje dzieci? W Twoim przypadku była by to czwórka już. Poszłabyś na to. Ja jak po rozwodzie szukałem kobiety to akurat nie patrzyłem czy kobieta ma dzieci. Nawet chwilowo byłem z taką co miała trójkę. Nie ciągnąłem tego dłuzej bo ona nie dbała o siebie
                • fripo Re: Ale nawet jak nie chcesz 24.08.12, 12:45
                  Ja bym mógł być z kobieta, która ma dzieci - dla mnie to idealna sytuacja o ile nie chciałaby miec dzieci ze mną, niestety dziewczyny bezdzietne najczęściej chcą się rozmnażać i niestety w większości to katoliczki i często chcą brać ślub kościelnysad
                  • stasi1 Re: Ale nawet jak nie chcesz 24.08.12, 20:24
                    to widzisz możesz zagaić panią kwapińską, ona pewnie już nie będzie chciała mieć dzieci. A co ci przeszkadza ślub kościelny?
                    • nom73 Re: Ale nawet jak nie chcesz 24.08.12, 20:28
                      stasi1 napisał:

                      > A co ci przeszkadza ślub kościelny?

                      Może ma "alergię" na białą sukienkę i metale szlachetne? wink
                    • m_kwapinska0 Re: Ale nawet jak nie chcesz 24.08.12, 20:32
                      stasi1 napisał:

                      > to widzisz możesz zagaić panią kwapińską, ona pewnie już nie będzie chciała mie
                      > ć dzieci. A co ci przeszkadza ślub kościelny?

                      A kto to wie? Dzieci są fajne ;D Ślub kościelny? Nigdy!!!!
                      • stasi1 to fripo idealny jest dla Ciebie! 06.09.12, 19:07
                    • fripo Re: Ale nawet jak nie chcesz 24.08.12, 21:05
                      nie jestem katolikiem.
              • nom73 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 24.08.12, 20:31
                m_kwapinska0 napisał(a):

                > Ale po pierwsze nikt go o to nie prosi, zeby lozyl na kogokolwiek, a po drugie,
                > zalezy jakie relacje łączą go z dzieckiem.

                Ale po co próbujesz go przekonać, on i tak wie swoje. smile
                Ktoś kiedyś mądrze powiedział:
                "nie próbuj świni uczyć śpiewać, nie dość, że czas zmarnujesz to jeszcze świnię zdenerwujesz". wink
                • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 24.08.12, 20:34

                  > "nie próbuj świni uczyć śpiewać, nie dość, że czas zmarnujesz to jeszcze świnię
                  > zdenerwujesz". wink

                  hahahahahahahhaahahhah, umarłam!!!! Tego akurat nie znalam, dzieki!
                • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 24.08.12, 21:08
                  Jeśli nie trzeba łożyć na czyjeś dziecko podczas gdy tatuś żyje i uzywa życia to jest oksmile co innego
                  jak ojciec nie zyje wtedy problemów nie widzę. Chyba jest to uczciwe? A Ty od razu ze świniami wyjeżdżasz.
                  • finka9 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 24.08.12, 21:28
                    fripo napisał:

                    > Jeśli nie trzeba łożyć na czyjeś dziecko podczas gdy tatuś żyje i uzywa życia t
                    > o jest oksmile co innego
                    > jak ojciec nie zyje wtedy problemów nie widzę. Chyba jest to uczciwe? A Ty od r
                    > azu ze świniami wyjeżdżasz.

                    Co radzisz mistrzu ? Zaciukać biologicznego ojca i będzie git ? big_grin
                    • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 24.08.12, 21:47
                      Znaleźć bezdzietną niechcącą mieć dzieci i niewierzącą.
                      • noajdde Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 23:08
                        To chyba w gimnazjum big_grin Tylko wiesz jak to jest z tym pokoleniem gimbusów wink
    • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 24.08.12, 07:23
      ?Ja mógłbym związać się z kobietą z dziećmi z racji tego, że swoich własnych mieć nie chcę o ile nie musiałbym sponsorować tych dzieci.
    • mad_telepath Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 00:40
      Nie powiedziałabym, że Twoje szanse są zerowe, sama miałam wspaniałego ojczyma, ale obawiam się, że rozsądny mężczyzna po przeczytaniu Twojego postu uzna Cię za lekkomyślną i naiwną osobęsad
      Kiedy ojciec pierwszego dziecka nie stanął na wysokości zadania, maluch pozostał zdany wyłącznie na Ciebie. I choćby nie było w tym ani trochę Twojej winy, to niestety Ty byłaś zmuszona ponieść konsekwencje. Jedną z nich było zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa i spokojnego dzieciństwa. Oczywiście, miałaś prawo szukać życiowego partnera, ale jako matka powinnaś była zachować wyjątkową ostrożność, bo ten człowiek miał się stać nie tylko Twoim mężem, ale i opiekunem dziecka. Wydaje mi się, że Ty jej nie zachowałaś, chcąc za wszelką cenę wyrwać się z samotnego życia.
      Obawiam się, że powtarzasz ten sam błąd - dziecko jeszcze się nie urodziło, upłynęło niewiele czasu od rozpadu drugiego związku, a Ty już szukasz kolejnego mężczyzny. Weź pod uwagę fakt, że kobietą w ciąży jest rozchwiana emocjonalnie, więc łatwo może wpaść w uczuciową pułapkę...
      • mad_telepath Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 00:48
        Jeszcze jedno. Niektórzy piszący tu panowie są zdania, że samotne matki szukają sponsora i niańki dla swojego dziecka. To się zdarza. Ale zdarzają się również mężczyźni, którzy wykorzystują lęk przed samotnością i kompleksy takich kobiet, żeby je omotać i na nich żerować. Uważaj, pisząc posty czy ogłoszenia - nie wysyłaj sygnałów, które mogłyby wskazywać, że w obecnym stanie ducha jesteś łatwą zdobyczą.
        • fripo Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 06:58
          Postaw się w roli faceta, który wiąże się z taką kobietą - nie ma pewności czy nie trzeba będzie sponsorować czyjegoś dziecka, podczas gdy biologiczny tatuś posuwa następną laskę i śmieje się z frajerabig_grin co rozumiesz przez omotanie samotnej matki?
          Druga sprawa - wyobrażasz sobie związek z facetem, który ma dziecko i nagle wychodzi na to, że książki do szkoły musisz zasponsorować Ty a nie biologiczna matka, która ma np nowego faceta, jakbyś wtedy się czuła? Bo ja najzwyczajniej w świecie jako wykorzystywany frajer. Takie sprawy najlepiej postawić jasno na początku znajomości - no, ale wtedy taka mama robi focha, bo przecież ze zgredem, który będzie skąpił grosza na dziecko się nie zwiąże.
          • nom73 Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 09:53
            fripo napisał:

            > Druga sprawa - wyobrażasz sobie związek z facetem, który ma dziecko i nagle wyc
            > hodzi na to, że książki do szkoły musisz zasponsorować Ty a nie biologiczna mat
            > ka, która ma np nowego faceta, jakbyś wtedy się czuła?

            A Ty co materialista jesteś, ciągle o tych pieniądzach, sponsorowaniu. smile
            Dla mnie uśmiech mojego siostrzeńca, któremu kupię jakąś zabawkę, książeczkę jest bezcenny i tak naprawdę to sobie sprawiam przyjemność a przy okazji i jemu. wink
            Znam mężczyznę, który sam mieszkał w dużym domu i przyjął pod swój dach matkę z piątka dzieci, zszokowany? smile
            • fripo Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 10:39
              Przecież ja nie mam na myśli takich bzdetów jak zabawka czy książeczka, chodzi mi raczej o to żeby np nie fundować dziecku mieszkania czy sponsorowac na studiach gdy biologicznego ojca na to stać.
              A w jakim celu ten mężczyzna przyjął kobiete z 5 dzieci pod swój dach?
              • m_kwapinska0 Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 10:53
                fripo napisał:

                > Przecież ja nie mam na myśli takich bzdetów jak zabawka czy książeczka, chodzi
                > mi raczej o to żeby np nie fundować dziecku mieszkania czy sponsorowac na studi
                > ach gdy biologicznego ojca na to stać.
                > A w jakim celu ten mężczyzna przyjął kobiete z 5 dzieci pod swój dach?


                Jak rzecz miala miejsce pod Poznaniem, to znam ta parę! Ona ma czwórke dzieci , a to piąte z nim.A jak to nie oni, to i tak duuuuuzy szacuneczek dla pana. Fripo, jak to po co?! Po to zeby stworzyc rodzinę! Niektorzy nie uważaja sie za frajerów, angażujac się w związek z kobieta i jej dziecmi. A nawet znajduja w tym szczęście i sens zycia.
                • fripo Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 11:07
                  Co kto lubismile Jak ktoś chce mieć dzieci, ale nie swoje to czemu nie?
          • m_kwapinska0 Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 10:45

            > Druga sprawa - wyobrażasz sobie związek z facetem, który ma dziecko i nagle wyc
            > hodzi na to, że książki do szkoły musisz zasponsorować Ty a nie biologiczna mat
            > ka, która ma np nowego faceta, jakbyś wtedy się czuła?

            No jesli sie podjełam wychowania tego dziecka, to absolutnie, nie dalabym babie, ktora je opusciła sponsorować czegokolwiek. Zostawiła - niech spiernicza. Teraz jest moje/pod moja opieka i to ja o nie zadbam. Ja to tak widzę. Jestem frajerką?
            • fripo Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 11:11
              Ale to żadna łaska, że biologiczny rodzic łoży na swoje dzieckosmile
          • m_kwapinska0 Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 10:47
            fripo napisał:

            > Postaw się w roli faceta, który wiąże się z taką kobietą - nie ma pewności czy
            > nie trzeba będzie sponsorować czyjegoś dziecka, > Druga sprawa - wyobrażasz sobie związek z facetem, który ma dziecko i nagle wyc
            > hodzi na to, że książki do szkoły musisz zasponsorować Ty a nie biologiczna mat
            > ka, która ma np nowego faceta, jakbyś wtedy się czuła? Bo ja najzwyczajniej w ś
            > wiecie jako wykorzystywany frajer. Takie sprawy najlepiej postawić jasno na poc
            > zątku znajomości - no, ale wtedy taka mama robi focha, bo przecież ze zgredem,
            > który będzie skąpił grosza na dziecko się nie zwiąże.

            FRIPO: kasa, kasa, kasa. Samotne matki tylko łapska zacierają i knują jak Cie obedrzeć z ostatniego grosza. A dzieciaki juz ćwiczą minki przed lustrem, żeby wydrzec na lizaka. Kasa, kasa, kasa........
            • fripo Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 11:09
              hahahaha przecież robisz ze mnie jakiegos zgredabig_grin Tylko wyraziłem swoja opinię, przeciez nikt siłą mi konta w banku nie wyczyścismile
          • mad_telepath Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 22:36
            Przez omotanie samotnej matki rozumiem wykorzystanie jej tęsknoty za bliskim człowiekiem. Wbrew temu, co sugerujesz, nie każda kobieta w takiej sytuacji jest pozbawioną środków do życia bidulką, szukającą rozpaczliwie sponsora. Natomiast niejedna jest bardzo podatna na manipulację. Taki facet udaje uczucie do mamy i sympatię dla dziecka, żeby znaleźć sobie przytulne gniazdko z wiktem, opierunkiem i ciepłym łóżeczkiem.
            • noajdde Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 23:00
              Ach Ci okrutni faceci. Tylko zabawa im w głowie. Dajmy na to taki agent Tomek, jak się takiemu nie oddać, nieprawdaż?
              • mad_telepath Re: Czy 33 latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 26.08.12, 00:21
                Z całym szacunkiem, przykład ni z gruszki, ni z pietruszkiuncertain
                A ludzie, bezwzględnie wykorzystujący cudzą słabość czy naiwność, zdarzają się wśród przedstawicieli obu płci.
      • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 07:00
        Do kobiet z dziećmi startują desperaci, których nie było stać na zdobycie niezależnej kobiety - lamerzy i tyle.
        • noajdde Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 17:49
          Ewentualnie zbyt brzydcy lub z innymi wadami, które uniemożliwiły zdobycie wolnej kobiety kiedy był na to czas. Brzydki frajer z dzieciatą kobietą, to dopiero dramat smile
          • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 18:07
            To wszystko w imię miłości Noa.
          • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 18:12
            noajdde napisał:

            > Ewentualnie zbyt brzydcy lub z innymi wadami, które uniemożliwiły zdobycie woln
            > ej kobiety kiedy był na to czas. Brzydki frajer z dzieciatą kobietą, to dopiero
            > dramat smile

            Dlaczego uważasz, ze samotna kobieta z dzieckiem jest desperatką , a facet, ktory sie z nią zwiąże - frajerem? Frajerem jesteś Ty, bo całe zycie jestes samotny. I nie uwierze, ze tylko przez swoją brzydotę. Przejrzalam szereg postow jakie zamieścileś. Twoje poglady, marazm i podejscie do zycia to powod, ze nikt nie wyobraza sobie życia z Tobą. I to jest dramat
            • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 18:16
              Jak obserwuję te "udane" związki znajomych to czasem ciesze się, że zostanę samotny do końca życia. Dramat? Dla kogoś może tak, są większe problemy niż to, że nie ma z kim obiadku zjeść. Są i plusy - wszytko dzielisz na jedną osobę.
            • noajdde Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 20:54
              Samotność czyni z ludzi zgorzkniałych. Ludzie brzydcy skazani są na samotność. Dalej dopowiedz sobie sama.
      • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 10:41
        masz rację....Dzieki!
      • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 11:00
        mad_telepath napisała:

        > Nie powiedziałabym, że Twoje szanse są zerowe, sama miałam wspaniałego ojczyma,
        > ale obawiam się, że rozsądny mężczyzna po przeczytaniu Twojego postu uzna Cię
        > za lekkomyślną i naiwną osobęsad
        > Kiedy ojciec pierwszego dziecka nie stanął na wysokości zadania, maluch pozosta
        > ł zdany wyłącznie na Ciebie. I choćby nie było w tym ani trochę Twojej winy, to
        > niestety Ty byłaś zmuszona ponieść konsekwencje. Jedną z nich było zapewnienie
        > dziecku poczucia bezpieczeństwa i spokojnego dzieciństwa. Oczywiście, miałaś p
        > rawo szukać życiowego partnera, ale jako matka powinnaś była zachować wyjątkową
        > ostrożność, bo ten człowiek miał się stać nie tylko Twoim mężem, ale i opiekun
        > em dziecka. Wydaje mi się, że Ty jej nie zachowałaś, chcąc za wszelką cenę wyrw
        > ać się z samotnego życia.
        > Obawiam się, że powtarzasz ten sam błąd - dziecko jeszcze się nie urodziło, upł
        > ynęło niewiele czasu od rozpadu drugiego związku, a Ty już szukasz kolejnego mę
        > żczyzny. Weź pod uwagę fakt, że kobietą w ciąży jest rozchwiana emocjonalnie, w
        > ięc łatwo może wpaść w uczuciową pułapkę...
        >
        Masz rację, dziekuje bardzo i pozdrawiam.
        • vidmo76 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 17:15
          fripo napisał:

          > Do kobiet z dziećmi startują desperaci, których nie było stać na zdobycie niezależnej kobiety - lamerzy i tyle.

          Się kurwa mać specjalista odezwał od pitolenia głupot i innych nonsensów forumowych. Co ty w ogóle wierz o związkach, że rzucasz tak nieprzyzwoite oskarżenia?!
          Poznałem kobietę z dzieckiem, pokonałem 300 km, po jakimś czasie przeprowadziłem do niej, a co za tym idzie zmieniłem swój sposób bycia, życia i istnienia. Reasumując.
          Dokonałem olbrzymich zmian w swym życiu. I jestem szczęśliwy. A co ty dokonałeś przez ostatnie 3 lata pierdolenia na forum?
          Na dzień dzisiejszy jestem ojczymem dla 13 - latki i dobrze mi z tym. Okazało się, że dla obcego dziecka możesz okazać się wzorem, swoistym oparciem.
          Przyszła dziewczyna i powiedział wprost o co biega. A co w zamian dostała? Została pokąsana przez forumowych filozofów którzy jak nikt, zna się na życiu!
          Szczególnie ty frip jesteś fachowcem w tej dziedzinie, szkoda tylko, że w realu swych mądrości nie potrafisz wdrożyć. Jesteś tak żałosny z tym swym pierdoleniem, że ja w przypływie aktu łaski, wyjebał bym cię z tego forum, by cię ktoś na ulicy za sianie defetyzmu nie zaciukał!
          A co do samej m_kwapinska0, to obawiam się, że szybciej pozna kogoś niż ty, żałosny forumowy demagogu.
          Czasami przypominasz mi takie zwierze, ni to kot ni to pies, zwie się York. Małe to takie nic nie znaczące, a się rzuca na smyczy, a szczeka, a warczy.
          I taka 33 - latka ma większe szanse niż LAMER frip.

          Osobiście powiem tyle, że każda samotna matka, to bohater!! Bo mieć tyle siły by samemu wychowywać dziecko (dzieci), to naprawdę mistrzostwo świata. Życie nie zawsze układa się jak w bajce. A żyć trzeba dalej.

          Ojcem nie jest ten co spłodził tylko ten co wychował, ale do tego trzeba być prawdziwym facetem i mieć szerszy światopogląd, a nie typowo neandertalski.

          • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 18:03
            A nadgarstek Ci uróśł?smile
            • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 18:18
              fripo napisał:

              > A nadgarstek Ci uróśł?smile

              ?I to ma być riposta? Gdzie Twoje argumenty o frajerach i pieniadzach
              • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 18:28
                Pan vidmo wie o co chodzi. A co mam jeszcze Ci napisać? Nie jest uczciwe kiedy biologiczny rodzic nie utrzymuje finansowo swojego dziecka, to jest dopiero frajer i pajac. Co innego jeśli to jest wdowa, sytuacja zupełnie inna, nie miałbym problemu z utrzymywaniem wtedy nie swojego dziecka.
                • 7malgorzata7 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 21:15
                  fripo napisał:

                  > Pan vidmo wie o co chodzi. A co mam jeszcze Ci napisać? Nie jest uczciwe kiedy
                  > biologiczny rodzic nie utrzymuje finansowo swojego dziecka, to jest dopiero fra
                  > jer i pajac.

                  Mysle, ze splycasz temat i ograniczasz go tylko do pojecia "lozenia na dziecko". Proces wychowania to nie tylko zaspokajanie potrzeb materialnych dziecka, czy tez uleganie jego roszczeniowym fanaberiom . Dziecko to odrebna , myslaca, ludzka istota , ktorej nalezy sie szacunek i wsparcie. Pieniedzmi nie da sie wychowac go na szczesliwego czlowieka, a drogie prezenty nie sprawia, ze bedzie empatyczne, odpowiedzialne i uczciwe. I paradoksalnie, dla jego dobra, czasem trzeba mu czegos odmowic.
                  Dobrym rodzicem nikt nie staje sie automatycznie, to dlugi proces, ktory bynajmniej nie polega tylko na placeniu rachunkow.

                  > Co innego jeśli to jest wdowa, sytuacja zupełnie inna, nie miałbym
                  > problemu z utrzymywaniem wtedy nie swojego dziecka.

                  Nie widzisz problemow, bo nigdy sie z taka sytuacja nie zetknales. Moglbys sie wiec gorzko rozczarowac. Zapewniam Cie, ze nie jest latwo porownywac sie do mitu kogos, kogo juz nie ma. Jestes pewien, ze umialbys wskoczyc w czyjes buty? Bo jesli wydaje Ci sie, ze latwo zastapic ojca, ktory byl osoba niezwykla i wyjatkowa, to chyba musze Cie rozczarowac. Pomysl o tym.
                  • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 21:40
                    Spróbuj wychowywać dziecko bez pieniędzybig_grin tak zaraz napiszesz, że popadam w skrajności.
                    Czyli lepiej wskoczyć na miejsce taty skurwiela, który zostawił dziecko i matke i zwiał?
                    Wiesz co? Przekonałaś mnie nie chcę niczyich dzieci, niech płodzą i wychowują ci, których to kręci w końcu ktoś na moją emeryturkę będzie musiał pracowaćsmile
                    • nom73 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 23:11
                      fripo napisał:

                      > Wiesz co? Przekonałaś mnie nie chcę niczyich dzieci, niech płodzą i wychowują c
                      > i, których to kręci w końcu ktoś na moją emeryturkę będzie musiał pracowaćsmile

                      Emeryturkę? To Ty jednak optymista jesteś. wink
                      • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 26.08.12, 08:23
                        hahahaha ja do śmierci mam zamiar pracować, a jak już nie dam rady to mam nadzieję, że eutanazję zalegalizuja do tej pory w polsce.
          • m_kwapinska0 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 18:16
            > Ojcem nie jest ten co spłodził tylko ten co wychował, ale do tego trzeba być pr
            > awdziwym facetem i mieć szerszy światopogląd, a nie typowo neandertalski.
            >
            >
            Pierwszy sensowny wpis od faceta w tym temacie! Wreszcie przebija mądre, zyciowe podejscie, a nie frustracja, zaścianek i żółć. Dziękuje Panie Vidmo, zyczę szczęscia, chociaz pewnie rodzina uciech Panu dostarcza i gratuluje swiatnego pióra i trafnych spostrzeżeń - skorzystałam z linka i odwiedzilam blog. A odpowiedz fripo, z nadgarstkiem w tle, mówi sama za siebie.
            • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 18:24
              Czy uważasz, że biologiczny ojciec czy matka nie powinien utrzymywać swoje dziecko finansowo? Czy to nie jest uczciwy układ? Co innego wychowywanie kogoś z domu dziecka, a co innego jak tatuś spieprza i zostawia samotną matkę z dzieckiem. Widać niektórzy bardzo boją się samotności i picia do lustra w 4 ścianach to idą na chore układy. Dziękuję za rady takich "życiowców"
          • noajdde Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 21:00
            I co się tak ciskasz? Każdy wie, że znaleźć samotną kobietę w tym wieku graniczy z cudem. 99% z nich ma dzieci. Mam uwierzyć, że specjalnie szukałeś takiej z dzieckiem? Czy taka akurat była wolna? Chciałeś to masz, jeśli jesteś szczęśliwy to najważniejsze. Czy biologiczny ojciec płaci alimenty czy bałamuci kolejną laskę? Etos samotnej kobiety z dzieckiem. Poza nielicznymi tragicznymi przypadkami jakoś mnie nie przekonuje.
        • mad_telepath Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 22:25
          Ja również pozdrawiam, a jeśli mogę Ci coś doradzić - poczekaj. Znam szczęśliwe rodziny z dziećmi z pierwszego związku i w każdej z nich obecni małżonkowie powoli, małymi kroczkami przechodzili od znajomości do poważnego zaangażowania.
          I choć nie podoba mi się materialistyczne podejście Fripa, to pod jednym względem się z nim zgadzam: nie unoś się honorem i egzekwuj alimenty. Podejdź do tego tak: to pieniądze nie dla Ciebie, tylko dla Twoich dzieci, które im się należą, ale same jeszcze nie są w stanie się o nie upomnieć. Możesz nawet ich nie wydawać, tylko odkładać, bo w życiu różnie bywa...
          • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 26.08.12, 08:28
            Każdy normalny facet nawet bez przymusu płacenia łoży na soje dziecko, jeśli jest inaczej to fatalny materiał na ojca, już nie wspomnę o tych baranach, którzy spierdalają na drugi koniec polski (a niekiedy świata). Co to za ojciec, który wychowuje dziecko przez telefon albo gg? chuj nie ojciec, często taki lamer przypomina sobie o dzieciaku jak jest już starym lamerem i potrzebuje pomocy.
            • mad_telepath Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 26.08.12, 11:32
              Ba, to widać mamy w Polsce tłumy tych nienormalnych, bo statystyki są nieubłagane - w 2010 r. naliczono w Polsce 150 tys. dłużników alimentacyjnych, z czego 96% stanowili mężczyźni (łączny dług wynosił wówczas ok. 2,5 mld zł).
              A niezależnie od tego, jak doszło do poczęcia, żyjemy w czasach, kiedy mężczyzna nie musi wierzyć na słowo w swoje ojcostwo - może to sprawdzić i mieć pewność, że nie łoży na cudze dziecko.
              ---
              Trze­ba urodzić się błaz­nem, by zos­tać królem.
              • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 26.08.12, 11:55
                Cwaniaków jest jak widać sporobig_grin To nie mój problem.
                • finka9 Panowie ,panowie.... 28.08.12, 18:09
                  współczesne samotne matki to nie biedne sierotki ,których nikt nie chce . Pracują i są samowystarczalne . Nie przyszło Wam do głowy ,że taka kobieta ma W DUPIE wasze pieniądze czy kogokolwiek innego ?! Ja osobiście przez krótki okres czasu spotykałam się pewnym dość dobrze sytuowanym panem ,który jakimś dziwnym trafem prawie zawsze w restauracji ,kiedy przychodziło do płacenia rachunku okazywało się że właśnie zapomniał portfela big_grin -żal .pl.
                  • noajdde Re: Panowie ,panowie.... 28.08.12, 18:39
                    Skoro współczesne samotne matki to takie dzielne i samowystarczalne matrony to po co te utyskiwania na facetów i dochodzenie jakichś alimentów? Zrobił co miał zrobić, zabawili się i każdy jest zadowolony smile
                    • finka9 Re: Panowie ,panowie.... 28.08.12, 18:54
                      noajdde napisał:

                      > Skoro współczesne samotne matki to takie dzielne i samowystarczalne matrony to
                      > po co te utyskiwania na facetów i dochodzenie jakichś alimentów? Zrobił co miał
                      > zrobić, zabawili się i każdy jest zadowolony smile

                      Bo jak ktoś słusznie zauważył ,to żadna łaska ,że biologiczny ojciec płaci na własne dziecko. Rozumiem ,że w związku może być różnie , nie zawsze ludzie dobrze się dobiorą i jeśli mają się ze sobą męczyć to lepiej się rozstać . Ale jeśli ojciec nie interesuje się własnym dzieckiem to nie jest facet tylko szmata. Ps. Dlaczego używasz zwrotu" zabawił się" ?
                      • fripo Re: Panowie ,panowie.... 28.08.12, 18:57
                        no właśnie żadna łaska płacić alimenty, zresztą jaki honor ma facet,który płaci bo mu sąd nakazał?
                  • fripo Re: Panowie ,panowie.... 28.08.12, 18:56
                    No i bardzo dobrze, że kobiety są samowystarczalne,jak widać takie być muszą skoro na ojców swoich dzieci wybierają debili,których nawet na alimenty nie stać, że o wychowaniu dziecka nie wspomnę, co to za rodzic,który spierdala przed odpowiedzialnością?
                    • finka9 Re: Panowie ,panowie.... 28.08.12, 19:11
                      fripo napisał:

                      > No i bardzo dobrze, że kobiety są samowystarczalne,jak widać takie być muszą sk
                      > oro na ojców swoich dzieci wybierają debili,których nawet na alimenty nie stać,
                      > że o wychowaniu dziecka nie wspomnę, co to za rodzic,który spierdala przed odp
                      > owiedzialnością?

                      Frip ,nie wszystko da się przewidzieć .Ale z tą odpowiedzialnością to masz rację.
                      • fripo Re: Panowie ,panowie.... 28.08.12, 19:18
                        Nie da się przewidzieć to fakt, ale ojciec, który nie wychowuje swojego dziecka, a przynajmniej nie stara się odciążyć matkę (również finansowo) to debil. Miałem kumpla, którego "tatus" wychowywał zdalnie z odległości 550 kilometrów, dobry tata nie? Spotykali się dwa razy do roku.
                    • noajdde Re: Panowie ,panowie.... 28.08.12, 19:16
                      Wysoki przystojny brunet wink Tylko to się liczyło w tym momencie.
                      • fripo Re: Panowie ,panowie.... 28.08.12, 19:20
                        Noa Ty nawet tutaj o tych brunetachbig_grin
                      • finka9 Re: Panowie ,panowie.... 28.08.12, 19:25
                        noajdde napisał:

                        > Wysoki przystojny brunet wink Tylko to się liczyło w tym momencie.

                        Pieprzysz jak potłuczony .Według ciebie kobieta samotna z dzieckiem to bezmyślne zwierze .tongue_out
                • finka9 To może ja.... 29.08.12, 13:43
                  napiszę jak to wyglądało u mnie .Rozwiodłam się z mężem i zostałam sama z dzieckiem, Na początku było ciężko ,ale po kolei wszystko zaczęło się układać - praca , mieszkanie ,przedszkole dla dziecka. Póżniej zmiana pracy na lepiej płatną itd. Trochę czasu upłynęło zanim zaczęłam myśleć o nowym partnerze ,ale w końcu przyszedł ten moment . Kilku panów stanęło na mojej drodze ,jedni bardziej warci uwagi inni mniej ,ale żaden powtarzam ŻADEN nie robił problemu z tego ,że mam dziecko .Wręcz przeciwnie ,miałam wrażenie ,że próbują przypodobać się małej jakby od jej akceptacji zależała przyszłość naszego związku smile . Trzy lata temu poznałam cudownego człowieka na forum dla samotnych . Wspólnie wychowujemy jego i moją córkę a także wspólnego synka . Jedno co mogę powidzieć samotnym matkom to ,żeby nie traciły wiary . Nie zawsze dokonujemy trafnych wyborów ,bo takie jest życie . Każdy dotaje drugą szansę (niektórzy nawet trzecią big_grin). Czasami trzeba zaryzykować ,czasami wiedzieć,kiedy się wycofać . Nie dajcie sobie wmówić ,że jesteście gorsze ,bo tak nie jest a co najważniejsze nikt tak nie uważa poza kilkoma chorymi umysłowo jednostkami ,którymi nie należy się przejmować. smile Pozdrawiam serdecznie wszystkie samotne mamy smilesmilesmile
                  • fripo Re: To może ja.... 29.08.12, 14:54
                    A kto twierdzi, że każda samotna matka z dzieckiem jest zła czy gorsza od kobiet bezdzietnych - albo ludzie pasują do siebie albo nie.
                    • krokodylek1307 Re: To może ja.... 30.08.12, 12:51
                      smile Prawdawink
                      Pozdrowionkasmile
                    • finka9 Kto twierdzi ? 30.08.12, 14:55
                      fripo napisał:

                      > A kto twierdzi, że każda samotna matka z dzieckiem jest zła czy gorsza od kobie
                      > t bezdzietnych - albo ludzie pasują do siebie albo nie.

                      To pierwsza lepsza Twoja wypowiedz. tongue_out
                      A czego się spodziewałas, że fajni faceci czekają na wychowywanie dzieci innych? Kto miał czas na spłodzenie niech ma czas na wychowanie. Życze powodzenia w poszukiwaniu frajerów (choć szanse masz zerowe)
                      • fripo Re: Kto twierdzi ? 30.08.12, 16:02
                        Niektórzy nie chcą miec swoich dzieci, a jako, że kobiety zazwyczaj chcą byłby problem, a dziewczyna z dzieckiem może miec dośc rodzenia. Finka pamiętasz jakie kobiety powinny się rozmnażać - kryterium wzrostu i nadgarstkabig_grintongue_out
                      • krokodylek1307 Re: Kto twierdzi ? 30.08.12, 17:47
                        Oj Frajerów.....
                        Są też normalni nie patrząc na dzieci....
                        Każdy znajdzie swą bratnią duszewink
                        I ja znam parę związków że żyją z kimś a w dodatku nie ich dzieci....
                        I żyją szczęśliwie i nie są żadnymi Frajerami smileHiiii....
                        Jeżeli znasz te pojęciesmileHiiii.........
                        Czasem bywa że długo się szuka się tej drugiej połowy...
                        Jedni mają Szczęście od razu , a inni inaczej...
                        Ale każdy pragnie mieć kogoś naprawdę jedynego smile
                        Chyba że jeszcze się nie wyszalał , ten ktoś i korzysta z życiasmile
                        Gorzej będzie jak starość go dogoni i będzie samotny....
                        To wtedy będzie dramat,smutek, brak kogoś.....
                        Może rozumiesz bądz i nie ....
                        Lecz powodzonka wink

                        • fripo Re: Kto twierdzi ? 30.08.12, 18:57
                          Ja starości nie doczekam,mam nadzieję, że eutanazja będzie już legalnasmile
    • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 25.08.12, 19:36
      Tak nawiasem pisząc to na niezłych skurwysynów trafiałaś, ja bym takim jaja urywał, albo te chuje co zapierdalają za 2000 i rodzinę zakładają.
    • satipat Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 27.08.12, 23:31
      m_kwapinska0 napisał(a):

      > Podskornie czuję, że moja sytuacja jest beznadziejna, ale do odważnych świat na
      > leży! Trzy lata temu urodzilam dziecko. Niestety tato nie podołał wyzwaniu (jed
      > nak wychowanie maleństwa nie wyglada zawsze tak rózowo jak pokazuja na reklamie
      > ) Przez trzy lata byłam sama i w końcu postanowilam to zmienić i kogos poznać.
      > Udało się. Myślałam, że to czlowiek z ktorym spędzę życie. Niestety okrutnie mn
      > ie oszukał i zniknął. Po kilku tygodniach okazalo sie , że jestem w ciąży.

      Cześć. Nie chcę Ci sprawiać przykrości a tym bardziej Cię obrażać, ale to, co napisałaś o sobie w tym fragmencie powinno być jasnym sygnałem, dla każdego normalnego mężczyzny: "od tej Pani należy trzymać się z daleka!". Ja rozumiem, że każdy w życiu może popełnić błąd, różnie bywa, ale Ty szukasz winy wszędzie dookoła a nie w sobie samej. Obwiniasz innych, np. nieodpowiedzialnych ojców swoich dzieci, tylko nie siebie. Naturalnie należy ocenić ich krytycznie, ale przede wszystkim na surową krytykę zasługujesz Ty. Prawda jest taka, że zabawiłaś się (delikatnie mówiąc!) się z dwoma dość przypadkowymi mężczyznami, niezabezpieczyłaś, urodziłaś (lub zaraz urodzisz) dzieci i szukasz kolejnego, trzeciega faceta. Skrajny brak odpowiedzialności, głupota oraz prymitywne cwaniactwo widać tu aż zbyt wyraźnie. Szukasz sponsora dla swoich dwóch "nieślubnych dzieci" (również łagodne określenie) albo ojca trzeciego dziecka. I Ty masz czelność liczyć na to, że uczciwy i przyzwoity facet się z Tobą zwiąże? Z kobietą, która potrafi "zapomnieć" się z przypadkowym kolesiem i zajść w ciąże... Jaką gwarancję ma Twój potencjalny nowy partner, że znowu nie dasz komuś na boku a on będzie miał na dokładkę trzecie dziecko, również nie swoje. Wybacz, ale dla mnie nie masz prawa nazywać się kobietą. Jesteś półproduktem współczesnej permisywnej kultury, który sytuuje się gdzieś na granicy między typową patologią społeczną a problemami natury psychicznej. Współczuję Ci z tego powodu, ale życzę Ci abyś nigdy nie trafiła na uczciwego i dobrego mężczyznę, bo niby czemu taki ktoś, ma cierpieć i płacić za głupotę i puszczalstwo innych?
      Pozdrawiam,
      Satipat
      • vidmo76 Re: Nie dla ... 28.08.12, 17:18
        Panem Fripem, czy jak mu tam ( bo jako człowiek nie zrównoważony posiada kilka nicków ) nie ma co sobie głowy zawracać. Podłapał temat jak świnia ciepłe gówno i się tarza.
        Przez ostatnie 3 lata lamentował o swej szpetocie, a teraz się wykazuje jaki on "mundry". Pomimo tego, że na tym podłożu nie ma ŻADNEGO doświadczenia!!
        Z resztą swego czasu kilka pań proponowało mu spotkanie, zawsze wtedy chował głowę w piasek, a teraz ujada.
        Schowaj się chłopcze za swego laptopa i przestań skamleć.
        Nie czytałem wszystkich wypowiedzi, ale wydaje mi się że raczej nie otrzymałeś propozycji zawarcia bliższej znajomości z ową panią, więc nie masz czego się telepać.
        Zresztą, jak to powiadają na mieście " Nie dla psa kiełbasa "

        A wracając jeszcze na chwilę do naszego Super Star, to prawdopodobnie owa pani powinna być spalona na stosie, za swe, jakże niegodziwe życie. I do tego naszła ją ochota na ułożenia sobie jakoś życia. Cóż za wulgarność z jej strony!
        Jak by tego było mało, od razu wyłożyła kawę na ławę. Nic nie ukrywają. Cóż za bezczelność!
        A może ją ukamienować najpierw, a potem spalić.
        Niech nasza ekscelencja Frip nas oświeci, a może przed egzekucja na tortury?!
        • fripo Re: Nie dla ... 28.08.12, 18:53
          Nigdy nikogo nie oceniałem, mam równiez prawo do własnego zdania w temacie. Tyle.
          • finka9 Re: Nie dla ... 28.08.12, 19:13
            fripo napisał:

            > Nigdy nikogo nie oceniałem, mam równiez prawo do własnego zdania w temacie. Tyl
            > e.

            Oczywiście ,że masz prawo do własnego zdania ,jednak chodzi o to jak je interpretujesz i ubierasz w słowa. Twoje sądy często są krzywdzące ,nie pomyślałeś o tym ?
            • fripo Re: Nie dla ... 28.08.12, 19:20
              Co jest krzywdzącego w nazwaniu ojca,który spierdolił przed odpowiedzialnością dupkiem? Dla mnie to dupki i tyle.
              • finka9 Re: Nie dla ... 28.08.12, 19:23
                fripo napisał:

                > Co jest krzywdzącego w nazwaniu ojca,który spierdolił przed odpowiedzialnością
                > dupkiem? Dla mnie to dupki i tyle.

                Ależ ja w tej kwestii zgadzam się z Tobą w 100 a nawet w 200 %.smile Miałam na myśli wcześniejsze wypowiedzi .
                • fripo Re: Nie dla ... 28.08.12, 19:35
                  Samotne matki też nie są święte, jak wszędzie znajdzie się czarna owca, ale w obecnych czasach kobiety sa niezależne finansowo więc i takich incydentów jest niewiele. Niektórzy nie moga miec własnych dzieci i związanie się z samotną matką nie jest problemem.
                  • finka9 Re: Nie dla ... 28.08.12, 19:47
                    fripo napisał:

                    > Samotne matki też nie są święte, jak wszędzie znajdzie się czarna owca, ale w o
                    > becnych czasach kobiety sa niezależne finansowo więc i takich incydentów jest n
                    > iewiele. Niektórzy nie moga miec własnych dzieci i związanie się z samotną matk
                    > ą nie jest problemem.

                    Oczywiście ,że zdarzają się czarne owce jak wszędzie ,ale nie można uogólniać.
                    • fripo Re: Nie dla ... 28.08.12, 19:51
                      Nie uogólniam.
      • someone_else76 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 28.08.12, 17:23

        > Cześć. Nie chcę Ci sprawiać przykrości a tym bardziej Cię obrażać, ale ....życzę Ci abyś nigdy nie trafiła na uczciwego i dobrego mężczyznę, bo niby czemu taki ktoś, ma cierpieć i płacić za głupotę i puszczalstwo innych?
        > Pozdrawiam,
        > Satipat


        Piszesz na poczatku, ze nie chcesz obrazac, a jedziesz po kobiecinie jak po łysej kobyle. Kim jestes , zeby ja oceniać?! Ja jestem w podobnej sytuacji i wcale nie uważam sie za glupia puszczalską. O pierwsze dziecko staralismy sie trzy lata, gdy juz przyszlo na swiat, tatko nie dał rady i zwyczajnie odszedł. Po dzis dzień wykłoca sie o alimenty, a dzioecka ogladac nie chce. Wiesz ile z moich kolezanek to samotne matki? Ponad polowa. W Polsce ok. 90 procent samotnych rodziców to kobiety. Badania wyraźnie wskazują na to, że liczba samotnych matek w Polsce rośnie. Składa się na to kilka czynników. Coraz więcej dzieci rodzi się też poza oficjalnymi związkami małżeńskimi (szacuje się, że jest to ok. 16 procent urodzin), a 25 procent dzieci w naszym kraju wychowuje się zaś w niepełnych rodzinach. Jakie są najczęstsze przyczyny rodzicielstwa w pojedynkę? Bardzo różne – najczęstsze -odejście partnera jeszcze przed przyjściem maluszka na świat, rozwód i czasem śmierć ojca dziecka – głównie z takich właśnie powodów kobiety zostają same z dziećmi. Starają się być matką i ojcem jednocześnie. Bo zostały same. Z przypadku, z przymusu, a niekiedy ze świadomego bądź błędnego wyboru. Dla wielu z nich rodzicielstwo w pojedynkę oznacza często trudności finansowe, zawodowe, a nawet psychologiczne. Cóz jest złego, ze probują sie wyrwac z samotności?! Ilu znasz samotnych ojców? Dlaczego kobiety nie porzucaja dzieci i nie szukają mlodszych, atrakcyjniejszych?

        Wyraźnie oceniasz przez pryzmat swojego nieudanego zycia. Byc może kobieta Cie zdradzila i odeszla. I co? Widzisz wine w sobie, czy tylko ona jest winna?

        To, że faceci odchodzą, dowiadując się, ze kobieta jest w ciązy nie oznacza, że to ona jest głupia puszczalską. Dlaczego wydajesz takjie opinie nie znajac sprawy?

        Ja mam dwojkę dzieci , ktore wychowuje samotnie. Tak, chcę znaleźć partnera, ale nie po to, żeby go wrabiać i okradać. Chcę stworzyć z nim dom....ale Ty tego nie zrozumiesz. Żal mi Ciebie Satipat. Skad tyle jadu?


        • vidmo76 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 28.08.12, 17:51
          Pan Satipat, to znowuż kolejna lebiega życiowa. Wykazuje się troską o w spół towarzyszy. Według ich radykalnego i całkowicie ograniczonego scenariusza życia.
          Każda samotna matka, to zło wcielone które trzeba tępić ! Pewnikiem ogniem i żelazem wypalać !
          Wyć mi się chce czytając takie teksty, biedny nieborak spartolił swoje życie wykazując się głupotą, a teraz ujada zaciekle.
          Panowie ci przypominają mi takie hieny, tylko czekają aż pojawi się jakaś samotna matka i wtedy ruszają do ataku!
          Banda żałosnych męskich cieląt. Chodzą przez całe życie jak dzieci we mgle, a potem pretensje do całego świata. Cholera, się inkwizytorzy zebrali i egzekucje czynić będą!
          • noajdde Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 28.08.12, 18:34
            Oj, bo się spocisz big_grin
          • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 28.08.12, 19:14
            Ocenianie kogoś tylko po postach to kiepski pomysł Panie Vidmo. A tak poza tym co komu do tego jak ktoś żyje? Czy uważasz, że facet,który zapłodnił kobietę i zostawił ją z dzieckiem to nie jest lebiega?
            • someone_else76 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 28.08.12, 19:33
              Lebiega! Wybiera łatwiejsze dla siebie życie i odchodzi. Zostawia ją samą z nienarodzonym jeszcze maleństwem, które rozwija się już pod jej sercem, ale i z ogromem lęków, setką pytań i problemów, które wydają się wtedy niemożliwe do udźwignięcia w pojedynkę.
              Taka sytuacja nie zdarza się tylko w przelotnych romansach, przygodnych tak zwanych wolnych związkach. Czasami bywa tak w wieloletnich związkach z zaplanowanym ślubem, a nawet małżeństwach z długim stażem. Partner ucieka, nie potrafi stanąć na wysokości zadania, zaopiekować się swoją kobietą. Nagle ciąża zamiast scementować związek, staje się problemem. Poczęty potomek zamiast być dopełnieniem ich miłości okazuje się być w oczach mężczyzny końcem wolności.
              I wiecie co jest najgorsze? Kobieta jest w rozsypce. Zostaje sama z niemowlęciem i nawet nie ma czasem jak wyjść i chleb kupić. Jest sama a wokół tylko te cholerne komentarze: "Nie umiała zatrzymać faceta". Co to właściwie znaczy? Miała na rzęsach stawać? Takie stawianie sprawy sugeruje, że mężczyzna to święta krowa, że trzeba wokół niego tańczyć czy jakoś go zaczarować, żeby zechciał zostać... Tymczasem odejście partnera tuż po porodzie świadczy przede wszystkim o wielkim oszustwie emocjonalnym z jego strony, a nie o tym, że kobieta "nie umiała go zatrzymać". Oczywiście po jakimś czasie warto, by zastanowiła się, co w jej związku poszło nie tak, jakie błędy popełniła, dlaczego wybrała takiego, a nie innego mężczyznę. Ale na takie rozważania przyjdzie czas później, nie tuż po rozstaniu. Albo "A nie mówiłam..."
              W Polsce uważa się, że stwierdzenie: "A nie mówiłam..." jest jednym ze sposobów okazywania troski. Wielu ludzi wypowiada te słowa w dobrej wierze. Ale przy okazji reperują własne ego, przekazują komunikat: "Zobacz, jaka jestem mądra, że potrafiłam to przewidzieć". To nie jest wspierające. Dobrze, jeśli kobieta ma tyle hartu ducha, żeby powiedzieć, by przestali gadać głupoty.
              Ale najgorsze, to te zamieszczone tutaj "puszczalska", "łatwa", "baba pijana - dupa sprzedana" . Tych nie jestem w stanie komentować.


              • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 28.08.12, 19:40
                Chyba każdy normalny człowiek wie czy nadaj się do wychowywania dziecka czy nie. Skoro ojciec nie dorósł do bycia ojcem to niech chociaż płaci a nie czeka jak komornik wypłatę zajmie.
                • finka9 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 28.08.12, 19:51
                  frip napisał:
                  "Chyba każdy normalny człowiek wie czy nadaj się do wychowywania dziecka czy nie"
                  I tu się mylisz . Nie zawsze da się to ocenić przed faktem ,niektórych sytuacja przerasta.
                  • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 28.08.12, 19:56
                    Co to znaczy przerasta? Czy taki tata nie wie, że dziecko wymaga opieki 24/7? Jeśli się pracuje po 12 godzin dziennie to po co płodzić dzieci? Jak się jest dorosłym to powinno się wiedzieć czy się chce poświęcić czas na dziecko czy nie, coś skomplikowanego?
                    • finka9 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 28.08.12, 20:12
                      fripo napisał:

                      > Co to znaczy przerasta? Czy taki tata nie wie, że dziecko wymaga opieki 24/7? J
                      > eśli się pracuje po 12 godzin dziennie to po co płodzić dzieci? Jak się jest do
                      > rosłym to powinno się wiedzieć czy się chce poświęcić czas na dziecko czy nie,
                      > coś skomplikowanego?

                      Najwyraźniej tak . Niektórzy myślą ,że dziecko to zabawka ,na baterie ,kiedy się znudzi odkłada się ją na półkę i cześć.
                      • fripo Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 28.08.12, 21:34
                        Powinno się takich skazywać na ciężkie roboty.
        • satipat Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 28.08.12, 23:59
          someone_else76 napisała:

          > Cóz jest złego, ze probują sie wyrwac z samotności?! Ilu znasz
          > samotnych ojców? Dlaczego kobiety nie porzucaja dzieci i nie szukają
          > mlodszych, atrakcyjniejszych?

          Może zacznij od odpowiedzi na moje pytanie z głównego wątku. Co myśleć o takiej kobiecie, jaką jest autorka tematu. Najpierw jedno dziecko z facetem, który miał jej dosyć, później drugie - jeszcze nienarodzone, kolejny ucieka, a ona szuka na prędko trzeciego. Jeśli to jest Twoim zdaniem normalne, to rzeczywiście trudno będzie między nami o porozumienie. Bo faktycznie, może się zdarzyć kobiecie nieszczęście i porzucenie z dzieckiem, ale jeśli to zdarza się częściej niż raz w życiu, to zdrowy rozsądek każe nam przypuszczać, iż mamy do czynienia z kobietą specyficzną - albo niestabilną psychicznie, albo z marginesu i w dodatku z tego najbardziej obrzydliwego, w którym brak odpowiedzialności za siebie i handel własnym ciałem, to coś normalnego. Zamiast więc częstować nas tu swoimi insynuacjami, przeczytaj raz jeszcze wątek autorki tematu i zobacz jakiej kobiety bronisz, bo wątpię, abyś chciała żeby ustawiono Cię w tym samym rzędzie...

          > Wyraźnie oceniasz przez pryzmat swojego nieudanego zycia. Byc może kobieta Cie
          > zdradzila i odeszla. I co? Widzisz wine w sobie, czy tylko ona jest winna?

          Proszę, kolejna insynuacja. Nic o mnie nie wiesz a zakładasz, że mam nieudane życie, co na szczęście jest nieprawdą smile Nie zdradziła mnie i nie odeszła żadna kobieta - ostatni związek zakończyliśmy wspólnie, do dziś jesteśmy serdecznymi przyjaciółmi smile Wiem, że być może trudno w to uwierzyć takim osobom, jak Ty, ale ludzie z klasą (mężczyźni i kobiety) istnieją. Ludzie, którzy nawet rozstając się, potrafią zrobić to w sposób kulturalny i zachować cudowne wspomnienia z przeszłości, gdy byli sobie bliscy, co więcej pozostać prawdziwymi przyjaciółmi. No tak, ale ja nie mam bagażu w postaci niechcianych i nieplanowanych dzieci spod znaku "pigułka nie zadziałała lub brałam antybiotyk"... Jestem gotów budować nowy związek z normalną, wartościową kobietą, którą pokocham, którą będę szanował i opiekował się nią, ale jednocześnie z taką, która nie ma wianuszka dzieci - każdego z innym mężczyzną. Przykro mi, ale tego typu panion dziękuję.

          > To, że faceci odchodzą, dowiadując się, ze kobieta jest w ciązy nie oznacza, że
          > to ona jest głupia puszczalską. Dlaczego wydajesz takjie opinie nie znajac sprawy?

          Znam sprawę. Dokładnie ją opisały autorka tematu. Trzeba być ślepym lub naiwnym, żeby sądzić inaczej. Nie twierdzę, że wszystkie samotne matki szukające mężczyzny są równie złe, jak ona - jednak w dużej mierze są same sobie winne. Gdyby używały umysłu zamiast innych części ciała przy wyborze ojca swojego przyszłego dziecka, do większości takich nieszczęść by nie dochodziło. Teraz swoim życiem płacą za swoje frywolne obrzydliwości, co w sumie jest w jakiś sposób sprawiedliwe. Słusznie są napiętnowane społecznie (bo są! nie ma sensu zaprzeczać, sam ten wątek jest dowodem, że samotne matki czują, że są nie w porządku, same czują podświadomie nawet, że są winne i wbrew wszelkim zapewnieniom nigdy nie będą traktowane jak normalne kobiety). Może więc zamiast czarować rzeczywistość najwyższy czas stanąć przed lustrem i powiedzieć do siebie: "postąpiłam głupio i nieodpowiedzialnie, ja jestem winna i ponoszę tej winy słuszne konsekwencje. Mam prawo szukać szczęścia, ale muszę zdawać sobie sprawę, że część mężczyzn słusznie będzie unikać mnie z obrzydzeniem". Szczerość wobec samego siebie jest pierwszym krokiem ku odbudowie własnej osobowości po szkaradnych błędach przeszłości...

          > Ja mam dwojkę dzieci , ktore wychowuje samotnie. Tak, chcę znaleźć partnera, al
          > e nie po to, żeby go wrabiać i okradać. Chcę stworzyć z nim dom....ale Ty tego
          > nie zrozumiesz. Żal mi Ciebie Satipat. Skad tyle jadu?

          Jestem szczery i wymagający wobec siebie oraz wobec innych. To, co Ty nazywasz "jadem", ja nazywam prawdą. Brutalną, przykrą, bolesną nawet, ale jednak prawdą. Nie znam Twojej historii, nie wiem co złego zrobiłaś, że Twój mężczyzna Cię zostawił, ale wierzę głęboko, że mimo wszystko tkwią w Tobie resztki przyzwoitości, aby się nie wywyższać tylko skromnie znosić koleje losu, który w dużej mierze sama sobie zgotowałaś.

          Pozdrawiam Ciebie i Twoje dzieci,
          Satipat
          • someone_else76 Re: Czy 33latka z dzieckiem ma jeszcze szansę? 29.08.12, 04:47
            Wiem, że być może trudno w to uwierzyć takim osobom, jak Ty, al
            > e ludzie z klasą (mężczyźni i kobiety) istnieją
            "takim jak Ty" - tu prychnęlam po raz pierwszy, a przy ludziach z klasa juz wylam ze smiechu. Rozumiem, że mowiac o ludziach z klasą wspomniales o sobie? Twoja klasa wylewa się z Twoich wypowiedzi, wraz z zaściankiem i żółcią.


            > Znam sprawę.

            Naprawdę na podstawie kilku zdań poznales sprawę? Gratuluję Sherlocku. Ogromny podziw. Zaczęłam wierzyc w zdolnosci nadprzyrodzone.


            Teraz swoim życiem
            > płacą za swoje frywolne obrzydliwości, co w sumie jest w jakiś sposób sprawied
            > liwe.

            A to zdanie przepisze sobie i powiesze na scianie. FRYWOLNE OBRZYDLIWOŚCI. Kurcze, stary gratuluje pióra. I juz zaczynam sie domyslać, dlaczego Twoja partnerka uciekala przed Toba w poplochu.... a nie, przepraszam, odeszla w zgodzie i wielkiej przyjaźni.
            >
            > Pozdrawiam Ciebie i Twoje dzieci,
            > Satipat

            A ja pozdrawiam Ciebie, Twoje frustracje, kolekcje ksiazek Macierewicza i psychiatrę.