Dodaj do ulubionych

Kryzys demograficzny

28.06.22, 21:19
Od razu uprzedzam, że na końcu wpisu jest reklama książki autora wpisu.

www.wykop.pl/link/6716091/o-tym-skad-naprawde-mamy-kryzys-demograficzny/
www.wykop.pl/artykul/6716091/o-tym-skad-naprawde-mamy-kryzys-demograficzny/
Krótkie streszczenie: ludzie mają teraz inne priorytety, najpierw chcą się zabezpieczyć edukacyjnie i materialnie, a potem biorą się za dzieci. Tymczasem macierzyństwo i ojcostwo w późniejszym wieku oznacza problemy z zapłodnieniem.
Plus mało kobiet zostaje na wsi i mamy nadmiar kawalerów, a za mało panien.
Obserwuj wątek
    • heniek.8 Re: Kryzys demograficzny 01.07.22, 00:07
      > Plus mało kobiet zostaje na wsi i mamy nadmiar kawalerów, a za mało panien.

      nawet nie o to chodzi, bo nawet gdyby wszyscy ci kolesie przeprowadzili się do miasta, to i tak nic z tego nie wyjdzie

      kobiety wybierają najlepszą dla siebie opcję i nie zadowalają się byle czym
      w epoce feudalnej najlepsza opcja to był pracowity chłop z tej samej wsi a byle co to był wstyd być starą panną
      w epoce informacji gdzie każdy z każdym może porozmawiać - najlepsza opcja to tzw. chad czyli górne 10 czy 20% a byle co to dolne 50% facetów
      • obrotowy zarozumialosc - nie sluzy. 01.07.22, 00:22
        heniek.8 napisał:
        > kobiety wybierają najlepszą dla siebie opcję i nie zadowalają się byle czym
        > w epoce informacji gdzie każdy z każdym może porozmawiać - najlepsza opcja to tzw. chad czyli górne 10 czy 20% a byle co to dolne 50% facetów


        wiec jak sie nie berze "byle co" to sie zostaje samej.
        i nie ma komu nog rozlozyc.
        wot - cale resume - vel podsumowanie.
        • heniek.8 Re: zarozumialosc - nie sluzy. 01.07.22, 06:50
          obrotowy napisał:

          > wiec jak sie nie berze "byle co" to sie zostaje samej.
          > i nie ma komu nog rozlozyc.
          > wot - cale resume - vel podsumowanie.

          i tak jest - woli sobie mieszkać z kotami niż z jakimś gagatkiem poniżej jakiegoś poziomu smile
          z tym że kiedyś obyczajowo byłoby ocenione - że stara panna, że nikt jej nie chciał

          a dzisiaj - to jest wina tego gagatka smile
          • obrotowy no i wlasnie - tym sie roznia... 01.07.22, 19:19
            heniek.8 napisał:

            > i tak jest - woli sobie mieszkać z kotami niż z jakimś gagatkiem poniżej jakieg
            > oś poziomu smile
            > z tym że kiedyś obyczajowo byłoby ocenione - że stara panna, że nikt jej nie ch
            > ciał
            >
            > a dzisiaj - to jest wina tego gagatka smile


            no i wlasnie - tym sie roznia... kobiety od mezczyzn

            ci ostatni wola (zazwyczaj) byla jaka babe - niz kota.

            - bo przynajmniej kupy nie trza po niej wyrzucac.

          • m.a.l.a_syrenka Re: zarozumialosc - nie sluzy. 04.07.22, 10:58
            Ja na co dzień słyszę różnie i rzeczywiście najczęściej jest przesada - albo "ona temu winna" - bez względu na jego cechy, albo "facet to świnia" i może się starać, albo nie - tyłek jest z tyłu.
          • 999karolina Re: zarozumialosc - nie sluzy. 13.07.22, 01:09
            heniek.8 napisał:

            > i tak jest - woli sobie mieszkać z kotami niż z jakimś gagatkiem poniżej jakieg
            > oś poziomu smile

            A co w tym dziwnego? Ty co byś wolał - mieszkać sam (lub ewentualnie z kotem) czy z kobietą, która jest poniżej jakiegoś (uznanego przez Ciebie za wystarczający) poziomu?
            • heniek.8 Re: zarozumialosc - nie sluzy. 13.07.22, 23:03
              999karolina napisała:

              > A co w tym dziwnego? Ty co byś wolał - mieszkać sam (lub ewentualnie z kotem)
              > czy z kobietą, która jest poniżej jakiegoś (uznanego przez Ciebie za wystarczaj
              > ący) poziomu?

              no jasne że bym wolał sam
              tylko chodzi o matematykę - jeżeli wylosujemy 100 wolnych kobiet i 100 wolnych facetów, to ludzie (w tym wątku też) myślą : jak ktoś nie jest całkiem nienormalny to się jakoś w tym odnajdzie, będzie z tego 90 par

              a matematyka hipergamii jest taka że może i ci faceci by chcieli, ale kobiety już nie bardzo smile

              [ i nie mam im tego za złe - niech każdy wybiera co dla niego najlepsze, kiedyś tam może kobiecie było trudniej, więcej ciężkiej pracy fizycznej itp. - a teraz wszystko można zorganizować bez męża]

              szukając odpowiedniej ilustracji dowiedzialem się że istnieje nawet strona incels.wiki big_grin

              https://incels.wiki/images/thumb/9/99/Hypergamy.png/720px-Hypergamy.png
              • 999karolina Re: zarozumialosc - nie sluzy. 13.07.22, 23:34
                Heniek, znam te wykresy zrobione przez facetów, którym się z róznych powodów (nie wnikajmy) nie układa z kobietami.
                Równie dobrze można byłoby dla rozważań teoretycznych pozamieniać kolumny kobieta i mężczyzn a strzałki zostawić. Prawda?
                To tylko teoria. Przejdź się ulicą, popatrz po sąsiadach, zobaczysz, ile jest par typu fajna kobieta i facet, który teoretycznie do niej nie zupełnie nie pasuje (i odwrotnie). Ludzie się łączą w pary wg różnych kryteriów.
                Jasne, że są osoby (obu płci), które dzięki atrakcyjności fizycznej/materialnej/duchowej są obiektami wyjątkowego zainteresowania płci przeciwnej, ale przecież fakt, że kobieta uważająca męża koleżanki za super gościa, jest szczelnie zamknięta na związek z kimś, kto mu nie dorównuje.



                • heniek.8 Re: zarozumialosc - nie sluzy. 14.07.22, 05:19
                  999karolina napisała:

                  > Równie dobrze można byłoby dla rozważań teoretycznych pozamieniać kolumny kobie
                  > ta i mężczyzn a strzałki zostawić. Prawda?

                  nie nie, nieprawda
                  ja dla celów dyskusji na forum celowo trochę za bardzo wchodzę w skórę incela, ale zjawisko jest faktem i przyznają to poważni publicyści o lewicowej orientacji jak np. Scott Galloway którego jakiś czas temu słuchałem.

                  Nasze doświadczenia, zbierane w 1990-tych i może w 80-tych, po prostu się zdezaktualizowały i w tych pokoleniach które żyją teraz ze smartfonem w rękach (pierwszy smartfon pojawił się kilkanaście lat temu, od tego czasu poziom depresji, myśli samobójczych itp wszystko to wśród młodych ludzi wzrosło kilkukrotnie)

                  I rośnie grupa facetów którzy nie widzą dla siebie szansy więc uciekają np. w gry, od czasu do czasu tylko jakiś frustrat urządza strzelaninę, i rośnie też grupa kobiet dla których nie ma odpowiedniego partnera bo chcą patrzeć w górę a nie w dół, ani nawet w bok.

                  nawet jeżeli chodzi wykształcenie wyższe, to więcej kobiet kończy studia (przynajmniej w USA) a przecież potem pani magister nie wyjdzie za prostego chłopa z maturą

                  oczywiście ciśnie się na usta - panowie idźcie na studia, zarabiajcie dużo, to wam księżniczka odpłaci zainteresowaniem smile ale taka sytuacja jaka jest to jest wynik systemu który się wytworzył, dzięki internetowi, feminizmowi, tak - jeden czy drugi może się ogarnie i znajdzie pannę

                  ale to jest jak z bezrobociem - jest system makroekonomiczny: takie podatki, taki popyt globalny, takie wykształcenie luidzi - w efekcie mamy np. 10% bezrobocia.
                  na poziomie jednostki można powiedzieć "idź na kurs wózka widłowego" i być może jeden, drugi znajdzie pracę, ale może trzeci ją straci - a ten poziom ok. 10% będzie trwał bo takie są warunki rynkowe makro

                  > To tylko teoria. Przejdź się ulicą, popatrz po sąsiadach, zobaczysz, ile jest p
                  > ar typu fajna kobieta i facet, który teoretycznie do niej nie zupełnie nie pasu
                  > je (i odwrotnie). Ludzie się łączą w pary wg różnych kryteriów.

                  no wiadomo, jak wyjdę do centrum handlowego to znajdę każdy możliwy przykład mezaliansu, ale mnie to interesuje raczej na poziomie społeczeństwa - liczba ślubów, rozwodów, urodzeń dzieci itp
                  • 999karolina Re: zarozumialosc - nie sluzy. 14.07.22, 10:44
                    heniek.8 napisał:


                    >
                    > I rośnie grupa facetów którzy nie widzą dla siebie szansy więc uciekają np. w g
                    > ry, od czasu do czasu tylko jakiś frustrat urządza strzelaninę, i rośnie też gr
                    > upa kobiet dla których nie ma odpowiedniego partnera bo chcą patrzeć w górę a n
                    > ie w dół, ani nawet w bok.

                    Pojawia się pytanie, czy uciekają w gry, bo nie widzą szansy, czy tez odbierają sobie szansę, bo nie wyrośli z gier i chociaż mają 30 lat tak naprawdę są grającymi chłopcami, zamiast przejść do życia realnego
                    OK, może w jakimś stopniu jest tak jak mówisz, ale ja zwracam uwagę, że mężczyźni są bierni, nie dostosowują się do sytuacji. Łatwiej palić trawę, grać w gry i czekać, że może mama przyprowadzi córkę koleżanki. A wtedy powiedzą, że jest trochę za gruba i pewnie będzie kiedyś miała celulit. Poznanie kogoś a potem związek wymaga czasu, zachodu, jakichś kompromisów, wyjścia poza sferę komfortu. Komu by się chciało? Poza tym w internecie kobiety są ładne, łatwe, a w realu mają jakieś defekty.
                    Padają zarzuty, że kobiety są zbyt wymagające, chcą mieć księcia na białym koniu. No nie wiem, czy aż tak. Ale na pewno nie chcą mieć faceta, którego jedyną zaletą jest to, że w ogóle jest.

                    Twoja myśl jest (w uproszczeniu) taka: kobiety się zbuntowały nie chcą realizować modelu, jaki obowiązywał przed laty (czyli brać chłopaka z sąsiedztwa i bez wybrzydzania rodzić dzieci, pełnić rolę matki, zony, gospdyni bez większych wymagań. Więc panowie utyskują, że są pokrzywdzeni. A może jednak lepiej spróbować coś zrobić, żeby zmienic swój los, dostosować się do sytuacji?

                    Jasne, że jak się patrzy na poziomie ogólnym nie jednostkowym, to są jakieś bariery. Ale przecież człowiek ma jedno życie i powinien podejmować wysiłki, żeby je jakoś kreować wg swoich potrzeb i dążeń. Jeśli statystyki pokazują, że rodzi się mniej dzieci, to wcale nie znaczy, że konkretna osoba nie może mieć dzieci. Co mnie obchodzi, że pracy jest tyle, że tak czy owak 10% pracy nie znajdzie? Dlaczego miałabym być w tych 10%?

                    Polska jest pełna kobiet, którym samotność spędza sen z powiek.
                    • heniek.8 Re: zarozumialosc - nie sluzy. 14.07.22, 11:34
                      Ja tylko tak sobie piszę, nie udzielam nikomu rad bo to próżny trud smile
                      Mają incele rację że nie dla każdego wystarczy, ale nie chcą nic robić tylko liczyć na zmniejszenie aktywności innych smile
      • baenzai Re: Kryzys demograficzny 03.07.22, 22:17
        Rynek matrymonialny niesamowicie się zmienił w ostatnich latach.

        Popatrzcie na mężczyzn 50plus ze swojego otoczenia - większość to typowe janusze, a jednak prawie każdy jest (lub był) żonaty i dzieciaty. Starzy kawalerowie to byli zazwyczaj jacyś alkoholicy ze wsi.

        Milenialsi wydają się być bardziej ogarnięci życiowo niż wspomniani janusze, a jednak mają spore problemy ze znalezieniem partnerki. Jeszcze gorzej będzie mieć kolejne pokolenie (czyli to, które zaczyna powoli wchodzić na rynek matrymonialny).

        Najgorsze jest to, że praktycznie nie ma nad tym problemem żadnej poważniejszej dyskusji w mainstreamie. Kiedyś mieliśmy spore problemy z korupcją, wypadkami drogowymi oraz przestępczością zorganizowaną i te tematy stale gościły w debacie publicznej (co finalnie doprowadziło do poważnego ograniczenia wspomnianych zjawisk).
        • m.a.l.a_syrenka Re: Kryzys demograficzny 04.07.22, 11:06
          Jak się dziewczę napatrzy na konsekwencje wyboru matki, a teraz jest mniej problemów z samodzielnym mieszkaniem...
          • baenzai Re: Kryzys demograficzny 04.07.22, 19:03
            Akurat rynek mieszkaniowy to kolejne patologiczne zjawisko w obecnych czasach.
            • j-k Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 05.07.22, 16:23
              baenzai napisał:
              > Akurat rynek mieszkaniowy to kolejne patologiczne zjawisko w obecnych czasach.

              nie.
              to normalne zjawisko.

              wobec deficytu kapitalu i mieszkan - kto ma pieniadze - ten mieszka , lub buduje, a kto nie ma

              ten mieszka u rodzicow - lub pod mostem.

              J.K.
              ekonomista.
              • baenzai Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 05.07.22, 21:06
                Co jest normalnego w tym, że mieszkania podrożały w ciągu kilku lat prawie o 50%? Co jest normalnego w patodeweloperce? Co jest normalnego w coraz bardziej absurdalnych ofertach najmu?

                To są bardzo szkodliwe zjawiska, dyskutować można jedynie o tym jak z tym walczyć.
                • obrotowy Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 06.07.22, 01:02
                  baenzai napisał:
                  > Co jest normalnego w tym, że mieszkania podrożały w ciągu kilku lat prawie o 50
                  > %? Co jest normalnego w patodeweloperce? Co jest normalnego w coraz bardziej ab
                  > surdalnych ofertach najmu?

                  prawo popytu i podazy.
                  to ze wiecej chetnych na zamieszkanie, niz budujacych i wynajmujacych.

                  >
                  > To są bardzo szkodliwe zjawiska, dyskutować można jedynie o tym jak z tym walczyć.


                  nie widze tu zadnej patoologii - chociaz jasne, ze panstwo powinno lagodzic glod mieszkaniowy np. poprzez tanie kredyty na budowe.
                  • baenzai Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 06.07.22, 18:59
                    Serio uważasz za normalne, że spora cześć ludzi nie może sobie pozwolić na mieszkanie w cywilizowanych warunkach i dewoleperka bezwzględnie to wykorzystuje?

                    Czy twoim zdaniem polski rynek pracy z przełomu wieków również był normalny i cywilizowany? Chciałbyś powrotu do tamtych czasów?
                    • baenzai Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 06.07.22, 19:07
                      Tutaj przykład wybiegu dla polskiego robaka. smile

                      • baenzai Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 06.07.22, 19:08
                        za szybko się wysłała poprzednia wiadomość
                        • trentino Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 06.07.22, 23:40
                          Z jednej strony przeraża mnie taka patodeweloperka. Ale z drugiej strony - ktoś to kupuje lub wynajmuje. Ludzie będą się gnieździć w "mikroapartamentach" w piwnicy byle tylko się jakoś zaczepić w Warszawie. I tak to się kręci.
                          • baenzai Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 06.07.22, 23:57
                            Na podobnej zasadzie ludzie znosili mobbing i chujowe płace w miejscach pracy kilkanaście lat temu (,,ważne, że w ogóle praca jest''). Trudno jednak było to uznać za normalne i pożądane zjawisko.
                            • j-k czy to tak trudno zrozumiec ? 07.07.22, 15:27
                              baenzai napisał:

                              > Na podobnej zasadzie ludzie znosili mobbing i chujowe płace w miejscach pracy k
                              > ilkanaście lat temu (,,ważne, że w ogóle praca jest''). Trudno jednak było to u
                              > znać za normalne i pożądane zjawisko.


                              No wiec sam widzisz, ze w aspekcie pracy - praca dzis jest i to lepiej platna, niz kilkanascie lat temu.

                              Idzie ku lepszemu.

                              ale idzie POWOLI.

                              produktywnosc/wydajnosc pracy przecietnego Polaka jest dwa razy mniejsza od niemieckiej - a to oznacza

                              ze przecietnego Polka stac na dwa razy mniejsze mieszkanie.

                              czy to sie zmieni ?

                              - tak - za 20 lat - jak bedzie trwal pokoj i nie bedzie zadnych gospodarczych zalaman.

                              J.K.
                              ekonomista


                            • tapatik Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 07.07.22, 18:44
                              baenzai napisał:

                              > Na podobnej zasadzie ludzie znosili mobbing i chujowe płace w miejscach pracy
                              > kilkanaście lat temu (,,ważne, że w ogóle praca jest''). Trudno jednak było to
                              > uznać za normalne i pożądane zjawisko.

                              Ja doświadczam mobbingu TERAZ. Nie odchodzę z pracy, bo szukam innej.
              • tomekzgor Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 09.07.22, 20:48
                j-k napisał:

                > nie.
                > to normalne zjawisko.
                >
                > wobec deficytu kapitalu i mieszkan - kto ma pieniadze - ten mieszka , lub buduj
                > e, a kto nie ma
                >
                > ten mieszka u rodzicow - lub pod mostem.
                >

                A czy to cos dziwnego? Zawsze tak było. Bo niby jak miałoby być? Ktoś ma komuś kupić mieszkanie? Dlaczego? Bo nie potrafi/nie umie/ nie chce mu się zarobić i kupić? To jakieś lewackie pomysly

                • baenzai Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 09.07.22, 22:32
                  tomekzgor napisał:

                  > A czy to cos dziwnego? Zawsze tak było. Bo niby jak miałoby być? Ktoś ma komuś
                  > kupić mieszkanie? Dlaczego? Bo nie potrafi/nie umie/ nie chce mu się zarobić i
                  > kupić? To jakieś lewackie pomysly

                  Serio nie widzisz żadnego problemu w tym, że ceny mieszkań poszybowały o kilkadziesiąt procent w górę?
                  Nie widzisz problemu w tym, że coraz więcej ludzi nie stać na własne M? Nie widzisz problemu w tym, że na rynku (zarówno pierwotnym jak i wtórnym) pojawiają się coraz bardziej absurdalne oferty wykorzystujące ludzką desperację?

                  Jeżeli to jest dla ciebie normalne to albo reprezentujesz branżą deweloperską albo banksterską. Ewentualnie robisz po prostu za pożytecznego idiotę.

                  Odnośnie rozwiązań tej patologicznej sytuacji to ja bym zaczął od wysokiego podatku katastralnego w przypadku posiadania co najmniej trzech nieruchomości. Dzięki temu przynajmniej część lokali wróci na normalny rynek.
                  • tomekzgor Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 10.07.22, 11:29
                    baenzai napisał:


                    > Serio nie widzisz żadnego problemu w tym, że ceny mieszkań poszybowały o kilkad
                    > ziesiąt procent w górę?
                    > Nie widzisz problemu w tym, że coraz więcej ludzi nie stać na własne M? Nie wid
                    > zisz problemu w tym, że na rynku (zarówno pierwotnym jak i wtórnym) pojawiają s
                    > ię coraz bardziej absurdalne oferty wykorzystujące ludzką desperację?

                    Mieszkania zdrożały tak samo jak wiele innych produktów. Wzrosly też wynagrodzenia. I statystycznie za średnią płacę można kupić więcej metrów mieszkania niż przed górka mieszkaniową przed kryzysem 2007 r. Nigdzie na świecie nie jest tak, że ubogim kraju każdy może sobie kupić mieszkanie. Jedź do Portugalii czy Grecji i spytaj, jaka jest dostępność mieszkań na własność. Możesz nawet spytać w dużo bogatszych krajach jak np. Hiszpania czy Włochy.
                    >
                    > Jeżeli to jest dla ciebie normalne to albo reprezentujesz branżą deweloperską a
                    > lbo banksterską. Ewentualnie robisz po prostu za pożytecznego idiotę.

                    smile Nie jestem ani deweloperem ani bangsterem. Może jestem idiotą, ale nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby mieć pretensje do świata czy ludzi, którzy budują domy, żeby mi dali mieszkanie. Sam sobie kupiłem.
                    Pamiętam z przekazów historycznych, że Lenin wywołał rewolucję m.in. pod hasłem walki z bankierami. To nie jest dobra droga.

                    >
                    > Odnośnie rozwiązań tej patologicznej sytuacji to ja bym zaczął od wysokiego pod
                    > atku katastralnego w przypadku posiadania co najmniej trzech nieruchomości. Dzi
                    > ęki temu przynajmniej część lokali wróci na normalny rynek.

                    Serio? Wierzysz w skuteczność takich ludowo-rewolucyjnych metod? To głosuj na partie tego Zandberga i za 10 lat zobaczysz efekty.
                    • baenzai Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 10.07.22, 15:48
                      > Mieszkania zdrożały tak samo jak wiele innych produktów.

                      Jakie to produkty?

                      >Serio? Wierzysz w skuteczność takich ludowo-rewolucyjnych metod? To głosuj na >partie tego Zandberga i za 10 lat zobaczysz efekty.

                      Przecież podatek katastralny obowiązuje niemal wszędzie na zachodzie i dotyczy już pierwszej nieruchomości. Ja taki podatek proponuję dopiero w przypadku posiadania trzech lub więcej nieruchomości a ty mi wyjeżdżasz z Leninem. xD

                      Chora jest sytuacja, w której ktoś zgarnia trzy mieszkania w pobliżu centrum miasta i robi tam działalność w stylu Airbnb a młode małżeństwa gnieżdzą się w jakichś klitkach albo w chujowych dzielnicach. Zresztą Airbnb to patologia sama w sobie, wystarczy poczytać opinie sąsiadów tych lokali. Dla turystów są hotele, motele i hostele a nie miejscówy w bloku.
                      • tomekzgor Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 10.07.22, 16:55
                        baenzai napisał:

                        > > Mieszkania zdrożały tak samo jak wiele innych produktów.
                        >
                        > Jakie to produkty?

                        W zasadzie wszystkie i myślę, że akurat w porównaniu z innymi produktami (np. chleb, masło) mieszkania nie zdrożały aż tak bardzo.



                        > Przecież podatek katastralny obowiązuje niemal wszędzie na zachodzie i dotyczy
                        > już pierwszej nieruchomości. Ja taki podatek proponuję dopiero w przypadku posi
                        > adania trzech lub więcej nieruchomości a ty mi wyjeżdżasz z Leninem. xD

                        No bo to leninowskie podejście. Każdy lewak kombinuje, żeby wymyśleć podatek, którego on sam nie będzie musiał płacić, ale chętnie by chciał, żeby inni płacili. To typowe podejście. Zabrać innym i wziąć dla siebie
                        Jeśli podatek katastralny, to powinien być dla wszystkich.
                        A podatek katastralny od trzeciej nieruchomości nic by nie dał (poza satysfakcją dla niektórych), bo ludzie przepisywaliby nieruchomości na matki, córki i szwagrów lub organizowali wynajem jako dzielność gospodarczą. Wynajem by podrożał.

                        >
                        > Chora jest sytuacja, w której ktoś zgarnia trzy mieszkania w pobliżu centrum mi
                        > asta i robi tam działalność w stylu Airbnb a młode małżeństwa gnieżdzą się w ja
                        > kichś klitkach albo w chujowych dzielnicach.

                        A czy ktoś komuś zabrania "zgarniać" te mieszkania? Wszędzie mieszkanie w dobrym punkcie jest drogie. To normalne. W starożytnym Rzymie i sredniowiecznym Krakowie też tak było. Uważasz, że powinno się wprowadzić jakieś ceny regulowane albo mechanizmy administracyjne powodujące, że młodym małżeństwom,,które stac na klitki ułatwiałyby przeniesienie się do fajnych mieszkań w centrum?



                        • baenzai Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 10.07.22, 17:42
                          tomekzgor napisał:

                          > A podatek katastralny od trzeciej nieruchomości nic by nie dał (poza satysfakcj
                          > ą dla niektórych), bo ludzie przepisywaliby nieruchomości na matki, córki i szw
                          > agrów

                          Skoro są mechanizmy chroniące wierzycieli przed przepisaniem majątku przez dłużnika na swoją rodzinę to równie dobrze mógłby istnieć mechanizm zabezpieczający przed podobnymi działaniami podejmowanymi w celu uniknięcia podatku katastralnego.

                          > A czy ktoś komuś zabrania "zgarniać" te mieszkania?

                          Twoje pytanie zabrzmiało tak jakbyś uważał, że rynek mieszkaniowy przypomina handel pietruszką albo ziemniakami. Tymczasem na rynku nieruchomości masz pełno funduszy i spekulantów, którzy manipulują cenami.

                          >W starożytnym Rzymie i sredniowiecznym Kra
                          > kowie też tak było. Uważasz, że powinno się wprowadzić jakieś ceny regulowane
                          > albo mechanizmy administracyjne powodujące, że młodym małżeństwom,,które stac
                          > na klitki ułatwiałyby przeniesienie się do fajnych mieszkań w centrum?

                          Uważam, że system, które promuje patodeweloperkę, spekulantów, januszostwo i najem krótkoterminowy jest zły ponieważ sprzyja jedynie bardzo wąskiej grupie ludzi (a pozostali na tym głównie tracą).

                          Skoro system jest gówniany to trzeba dążyć do jego zmian a nie popierać status quo.
                          • tomekzgor Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 11.07.22, 03:10
                            baenzai napisał:


                            > Skoro są mechanizmy chroniące wierzycieli przed przepisaniem majątku przez dłuż
                            > nika na swoją rodzinę to równie dobrze mógłby istnieć mechanizm zabezpieczający
                            > przed podobnymi działaniami podejmowanymi w celu uniknięcia podatku katastraln
                            > ego.

                            Nie rozpatrujmy absurdów. Jakiś urzędnik by decydował, czy osoba robiąca darowiznę mieszkania dziecku robi to w celu umożliwienia mu zaspokajania potrzeb mieszkaniowych, czy unikania podatku? Z jakiej racji ktoś, kto kupił mieszkanie za legalne (czytaj - zapłacił podatek dochodowy ) pieniądze miałby kolejny raz płacić jakiś podatek? Poza tym z tego, co gdzieś czytałem wynika, że już teraz osoby, które z wynajmu mieszkań uzyskują dochody wyższe od jakiegoś limitu, placą wyższy podatek dochodowy od tego wynajmu. Więc jakaś kara jest. Czy to wpływa na niższe ceny wynajmu? Nie jestem pewny.
                            >
                            >
                            > Twoje pytanie zabrzmiało tak jakbyś uważał, że rynek mieszkaniowy przypomina ha
                            > ndel pietruszką albo ziemniakami. Tymczasem na rynku nieruchomości masz pełno
                            > funduszy i spekulantów, którzy manipulują cenami.

                            Szczerze mówiąc nie interesuje się za bardzo kulisami rynku mieszkaniowego, nie wiem, jakie mogą tam być spekulacje. Ktoś buduje i próbuje sprzedać za tyle, żeby jak najwięcej zarobić. Tak samo jest w każdej branży. Przecież producent samochodów, telefonów czy rolnik sprzedający też tak samo robi. Nikt nie sprzedaje czegoś taniej niż za maksymalną kwotę, którą ktoś mu zapłaci.
                            >

                            > Uważam, że system, które promuje patodeweloperkę, spekulantów, januszostwo i na
                            > jem krótkoterminowy jest zły ponieważ sprzyja jedynie bardzo wąskiej grupie lud
                            > zi (a pozostali na tym głównie tracą).

                            Nie wiem, na czym polega januszostwo rynku mieszkaniowego
                            >
                            > Skoro system jest gówniany to trzeba dążyć do jego zmian a nie popierać status
                            > quo.

                            Gówniane jest to, że mieszkamy w biednym kraju, w którym każdy chce mieć mieszkanie na własność (co doskonale rozumiem) w dodatku w niezłym punkcie. Mieszkań jest za mało. A my (jako społeczeństwo) zbyt biedni. Słabo jest rozwinięty rynek wynajmu. Zresztą wielu ludzi nie stać nawet na wynajem mieszkania. Ale to jest problem wielu, także bogatszych krajów. Mam kumpla w Hiszpanii. Pytałem go, jak tam jest z mieszkaniami - młodzi ludzie mieszkają długo przy rodzicach lub wynajmują pokoje. Dopiero gdy są ustabilizowani zawodowo i połączeni w pary wynajmują lub kupują mieszkanie. Niektórzy dostają "po babci" (gdy ona umrze), ale w Polsce też tak jest.
                            Taniej (znacznie) jest na tzw prowincji niż powiedzmy w Madrycie czy Barcelonie. Ale w Polsce też są inne ceny w Ostródzie niż w Krakowie czy Warszawie.

                            Zgadzam się, że w dużych miastach problemem jest wynajem krótkoterminowy, ale to dotyczy atrakcyjnych punktów w dużych miastach. We Wrocławiu na osiedlach oddalonych od centrum raczej wynajem krótkoterminowy nie zabiera mieszkań z rynku, natomiast przy Rynku pewnie większość mieszkań jest na wynajem. Turysta chce mieszkać w centrum wśród lokalnych mieszkańców, tymczasem mieszka głównie wśród innych turystów.

                      • j-k Re: Kryzys demokratyczny - mieszkaniowy 10.07.22, 17:29
                        baenzai napisał:
                        Zresztą Airbnb to patologia sama w sobie, wystarczy poczytać opinie sąsiadów tych lokali.
                        Dla turystów są hotele, motele i hostele a nie miejscówy w bloku.


                        - dla mnie to tez dosc dziwne - ale jak im tego zabronisz ?

                        PS. u nas jak masz mieszkanie - to MUSISZ je zasiedlic, albo wynajac.

                        jezeli tego nie zrobisz - od pustostanu placisz podatek.
        • heniek.8 Re: Kryzys demograficzny 05.07.22, 06:58
          Kryzys matrymonialny? a komu zależy na małżeństwie? w XXI wieku widać że to straciło sens
          • baenzai Re: Kryzys demograficzny 05.07.22, 21:08
            Na małżeństwie może niekoniecznie, ale na samym związku i stabilizacji nadal wielu ludziom bardzo zależy.
          • obrotowy no Panstwu zalezy. 06.07.22, 01:10
            heniek.8 napisał:
            > Kryzys matrymonialny? a komu zależy na małżeństwie? w XXI wieku widać że to str
            > aciło sens

            No Panstwu zalezy.
            U mnie kawalerowie i panny placa 50 % wiekszy podatek.

            • heniek.8 Re: no Panstwu zalezy. 07.07.22, 22:18
              obrotowy napisał:

              > No Panstwu zalezy.
              > U mnie kawalerowie i panny placa 50 % wiekszy podatek.

              a gdzie mieszkasz?

              to i w Polsce jest wspólne rozliczenie więc jeżeli jedno przekracza próg podatkowy a drugie zostaje w niższym to mogą z tego skorzystać, ale można w ten sposób zaoszczędzić kilka tysięcy rocznie (i to na spółę smile a jak przyjdzie do podziału majątku to ten z górnej skali jest w plecy co najmniej kilkaset tys, do milionów, zależnie od stażu i zarobków

              taki to interes na tym matrimonium można zrobić
              • baenzai Re: no Panstwu zalezy. 08.07.22, 04:10
                Mi najbardziej w instytucji małżeństwa przeszkadzają te przaśne weseliska.
                • heniek.8 Re: no Panstwu zalezy. 08.07.22, 06:06
                  baenzai napisał:

                  > Mi najbardziej w instytucji małżeństwa przeszkadzają te przaśne weseliska.

                  można to załatwić bez fanfar tylko trzeba mieć kandydatkę, a zdaje się że to jeszcze większa przeszkoda smile
                  https://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/robot-nigdy-nie-bedziesz-mial-intelektu-czlowieka-wziales-kredyt-na-wesele-na-kij-mi-twoj-intelekt.jpg
                  • baenzai Re: no Panstwu zalezy. 08.07.22, 11:52
                    Zdarzało mi się podpytywać różne dziewuchy (np. na Sympatii) co sądzą o polskich weselach i odpowiedzi bywały naprawdę różne. Część miała poglądy podobne do moich, a część nie wyobrażała sobie innej opcji niż przaśna impreza na 150 osób z oczepinami, bigosem, disco polo i wodzirejem.
                    • tapatik Re: no Panstwu zalezy. 08.07.22, 22:51
                      Bigos jest dobry. Wesele niekoniecznie.
                • obrotowy bier rozwodke. 08.07.22, 15:40
                  baenzai napisał:
                  > Mi najbardziej w instytucji małżeństwa przeszkadzają te przaśne weseliska.


                  bier rozwodke - taka nie wymaga weseliska (bo juz je miala) - skromny slub wystarczy.
                  • baenzai Re: bier rozwodke. 08.07.22, 17:19
                    To raczej tak nie działa. Jak ktoś ma mentalność ,,zastaw się a postaw się'' to będzie chciał mieć typowo polskie weselicho po raz drugi. A jeżeli ktoś nie ma takiej mentalności to nawet za pierwszym razem wystarczy mu jakaś skromna uroczystość.
                    • heniek.8 Re: bier rozwodke. 08.07.22, 18:40
                      > To raczej tak nie działa. Jak ktoś ma mentalność ,,zastaw się a postaw się'' to będzie chciał

                      to jest teoretyzowanie bez pokrycia
                      każdy przypadek jest inny i można się dogadać

                      a tak to dorabianie filozofii do "dlaczego jestem sam"
                      dlatego że ewentualna kandydatka będzie się upierała przy weselu na 200 osób?
                      czy dlatego że nie ma kandydatek? smile
                      • baenzai Re: bier rozwodke. 08.07.22, 19:02
                        heniek.8 napisał:

                        > a tak to dorabianie filozofii do "dlaczego jestem sam"
                        > dlatego że ewentualna kandydatka będzie się upierała przy weselu na 200 osób?
                        > czy dlatego że nie ma kandydatek? smile

                        Przyznam szczerze, że nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi. smile

                        Czy ktoś tutaj twierdzi, że przyczyną jego długoletniej samotności jest niechęć do przaśnych polskich wesel?

                        Bo ja po prostu rzuciłem taką luźną uwagę, że za tego typu imprezami nie przepadam. A do samej instytucji małżeństwa mam stosunek raczej ambiwalentny.
                        • obrotowy a ja za imprezami przepadam. 08.07.22, 19:06
                          baenzai napisał:
                          > Bo ja po prostu rzuciłem taką luźną uwagę, że za tego typu imprezami nie przepadam.

                          - a ja przepadam. tylko nikt na to nie mial pieniedzy.

                          wiec musiala wystarczyc skromna uroczystosc na 20 osob.

                          A do samej instytucji małżeństwa mam stosunek raczej ambiwalentny.

                          - a ja nawet nawet bardziej, niz negatywny. (z perspektywy czasu...)
                          • baenzai Re: a ja za imprezami przepadam. 08.07.22, 19:25
                            obrotowy napisał:

                            > - a ja nawet nawet bardziej, niz negatywny. (z perspektywy czasu...)

                            Małżeństwo jest ryzykowne gdy mężczyzna zarabia sporo więcej od kobiety. W innych przypadkach nie różni się wiele od związku nieformalnego (przy czym instytucja małżeństwa ma jednak parę zalet, których nie mają konkubinaty). Kiedyś ogólnie było takie przeświadczenie, że małżeństwo to taki związek na poważnie, synonim dojrzałości itp, ale w obecnych czasach mało kto chyba tak uważa.
                            • tapatik Re: a ja za imprezami przepadam. 08.07.22, 22:42
                              baenzai napisał:

                              > obrotowy napisał:
                              >
                              > > - a ja nawet nawet bardziej, niz negatywny. (z perspektywy czasu...)
                              >
                              > Małżeństwo jest ryzykowne gdy mężczyzna zarabia sporo więcej od kobiety.

                              Dlaczego?
                              • baenzai Re: a ja za imprezami przepadam. 09.07.22, 11:28
                                tapatik napisał:

                                > Dlaczego?

                                Bo traci przy podziale majątku po rozwodzie.
                            • obrotowy a jakie , konkretnie ? 09.07.22, 15:21
                              baenzai napisał:
                              ...przy czym instytucja małżeństwa ma jednak parę zalet, których nie mają konkubinaty.


                              a jakie , konkretnie ?

                              - poza tym, ze w szpitalu mozesz dostac informacje o stanie zdrowia partnera ?
        • 999karolina Re: Kryzys demograficzny 13.07.22, 01:15
          baenzai napisał:

          > Najgorsze jest to, że praktycznie nie ma nad tym problemem żadnej poważniejszej
          > dyskusji w mainstreamie. Kiedyś mieliśmy spore problemy z korupcją, wypadkami
          > drogowymi oraz przestępczością zorganizowaną i te tematy stale gościły w debaci
          > e publicznej (co finalnie doprowadziło do poważnego ograniczenia wspomnianych z
          > jawisk).

          Nie mów o tym głośno, bo jeszcze jakiś partyjny specjalista się dowie i zaraz w sejmie znajdzie się ustawa o opodatkowaniu kobiet, które nie pokażą zaświadczenia, że w ciągu 6 miesięcy nie były w związku. Powstanie urzędowy bank facetów, z których trzeba wybrać partnera, a na ostatnim etapie będzie brać z przydziału smile
          • baenzai Re: Kryzys demograficzny 13.07.22, 21:12
            999karolina napisała:

            > Nie mów o tym głośno, bo jeszcze jakiś partyjny specjalista się dowie i zaraz w
            > sejmie znajdzie się ustawa o opodatkowaniu kobiet, które nie pokażą zaświadcze
            > nia, że w ciągu 6 miesięcy nie były w związku. Powstanie urzędowy bank facetów,
            > z których trzeba wybrać partnera, a na ostatnim etapie będzie brać z przydział
            > u smile

            Póki co mamy opodatkowanie mężczyzn na rzecz kobiet (tak w uproszczeniu).
      • tomekzgor Re: Kryzys demograficzny 09.07.22, 20:42
        heniek.8 napisał:

        >
        > kobiety wybierają najlepszą dla siebie opcję i nie zadowalają się byle czym
        > w epoce feudalnej najlepsza opcja to był pracowity chłop z tej samej wsi a byle
        > co to był wstyd być starą panną
        > w epoce informacji gdzie każdy z każdym może porozmawiać - najlepsza opcja to t
        > zw. chad czyli górne 10 czy 20% a byle co to dolne 50% facetów

        Nie jestem jakimś fanem feminizmu, ale nie bardzo rozumiem - to znaczy, że kobieta ma brać kogokolwiek, byle miał członka, bo obciach nie mieć nikogo?
        • baenzai Re: Kryzys demograficzny 09.07.22, 22:11
          tomekzgor napisał:

          > Nie jestem jakimś fanem feminizmu, ale nie bardzo rozumiem - to znaczy, że kobi
          > eta ma brać kogokolwiek, byle miał członka, bo obciach nie mieć nikogo?

          Heńkowi chodziło o to, że KIEDYŚ stara panna miała przejebane (co oznacza, że kobiecie bardziej opłacało się brać pierwszego lepszego za męża niż w ogóle nie wychodzić za mąż).

          Teraz jest trochę inaczej, bo emancypacja, państwo opiekuńcze, brak presji społecznej i tak dalej.
          • tomekzgor Re: Kryzys demograficzny 10.07.22, 11:39
            baenzai napisał:


            >
            > Heńkowi chodziło o to, że KIEDYŚ stara panna miała przejebane (co oznacza, że k
            > obiecie bardziej opłacało się brać pierwszego lepszego za męża niż w ogóle nie
            > wychodzić za mąż).
            >
            > Teraz jest trochę inaczej, bo emancypacja, państwo opiekuńcze, brak presji społ
            > ecznej i tak dalej.

            Ha, ha, czyli Baenzai zwolennik sprawiedliwości ludowej uważa, że dobra jest sytuacja, w której jedna grupa musi sie godzić na związek z facetem, na który nie ma żadnej ochoty, bo inaczej będzie miala przejebane. Fajne podejście. To może problem rozwiązać tak, że facet będzie musial się wiązać z kimkolwiek, bo inaczej będzie mial przejebane?
            A tak na serio - najlepiej niech każdy się wiąże z kim i kiedy chce nie dlatego, że będzie do tego zmuszany w jakikolwiek sposób.
            • baenzai Re: Kryzys demograficzny 10.07.22, 15:15
              tomekzgor napisał:

              > Ha, ha, czyli Baenzai zwolennik sprawiedliwości ludowej uważa, że dobra jest sy
              > tuacja, w której jedna grupa musi sie godzić na związek z facetem, na który nie
              > ma żadnej ochoty, bo inaczej będzie miala przejebane. Fajne podejście.

              Gdzie ja niby coś takiego sugeruję?

              Naucz się łaskawie czytać ze zrozumieniem i nie wkładaj mi do ust słów, których nigdy nie wypowiedziałem.

              > A tak na serio - najlepiej niech każdy się wiąże z kim i kiedy chce nie dlatego
              > , że będzie do tego zmuszany w jakikolwiek sposób.

              Problem jest dużo bardziej złożony a ty go spłycasz w sposób nieco infantylny.

              Oczywiście, że w dzisiejszych czasach nie przejdzie coś takiego jak aranżowane/przymusowe małżeństwo. Nie znaczy to jednak, że jedyną alternatywą jest puszczenie kobiecej hipergamii samopas.

              Co innego akceptacja tego, że każdy powinien mieć swobodę w wyborze partnera, a co innego społeczne przyzwolenie na rozwiązłość i zanik monogamicznych związków.
              • 999karolina Re: Kryzys demograficzny 13.07.22, 01:28
                baenzai napisał:

                . Nie znaczy to jednak, że jedyną alternatywą jest puszcze
                > nie kobiecej hipergamii samopas.
                >
                > Co innego akceptacja tego, że każdy powinien mieć swobodę w wyborze partnera, a
                > co innego społeczne przyzwolenie na rozwiązłość i zanik monogamicznych związkó
                > w.

                Jezu, ale pojechałeś - "puszczenie kobiecej hipergamii samopas" smile smile

                "Społecznego przyzwolenia" raczej urzędowo nie wyregulujesz.
                A nawiasem mówiąc ja w Polsce nie widzę społecznego przyzwolenia na rozwiązłość.
                A jeśli pod hasłem "zanik monogamicznych związków" masz na myśli wzrost liczby rozwodów, to obawiam się, że udział w tym mają obie płcie i tak z obserwacji otoczenia, odnoszę wrażenie, że jednak częściej ta pleć z ptaszkiem ma w tym udział większy.
        • trentino Re: Kryzys demograficzny 09.07.22, 22:13
          Czyli 80% to jest "ktokolwiek" ? Ok
        • heniek.8 Re: Kryzys demograficzny 10.07.22, 10:01
          tomekzgor napisał:
          >
          > Nie jestem jakimś fanem feminizmu, ale nie bardzo rozumiem - to znaczy, że kobi
          > eta ma brać kogokolwiek, byle miał członka, bo obciach nie mieć nikogo?

          Nie, oczywiście że nie

          Chodziło mi o to, że przeciętnie wyglądający koleś, z przeciętnymi zarobkami nie może się dziwić temu że nie stanowi atrakcyjnej partii dla przeciętnej kobiety w dzisiejszych czasach
          Dobrze jest jeżeli odpowiednio wcześnie weźmie to pod uwagę przy planowaniu swojej przyszłości
          • tomekzgor Re: Kryzys demograficzny 10.07.22, 10:38
            heniek.8 napisał:


            >
            > Chodziło mi o to, że przeciętnie wyglądający koleś, z przeciętnymi zarobkami ni
            > e może się dziwić temu że nie stanowi atrakcyjnej partii dla przeciętnej kobiet
            > y w dzisiejszych czasach
            > Dobrze jest jeżeli odpowiednio wcześnie weźmie to pod uwagę przy planowaniu swo
            > jej przyszłości

            Z tym się zgadzam
          • baenzai Re: Kryzys demograficzny 10.07.22, 15:33
            heniek.8 napisał:

            >przeciętnie wyglądający koleś, z przeciętnymi zarobkami ni
            > e może się dziwić temu że nie stanowi atrakcyjnej partii dla przeciętnej kobiet
            > y w dzisiejszych czasach
            > Dobrze jest jeżeli odpowiednio wcześnie weźmie to pod uwagę przy planowaniu swo
            > jej przyszłości

            Ale nie uważasz, że trend jest naprawdę niepokojący?

            W 1990 roku 7% mężczyzn z USA nie miało partnerów seksualnych, w 2018 roku już prawie 30%!

            Nie znalazłem badań dla Polski, ale nasze społeczeństwo aż tak bardzo nie różni się od tego amerykańskiego.

            Jeżeli ten trend się utrzyma to będziemy mieć w społeczeństwie ogromną ilość sfrustrowanych facetów a to już będzie bardzo niepokojące.
            • trentino Re: Kryzys demograficzny 10.07.22, 16:32
              Na pewno lewicowe partie coś ciekawego wymyślą w celu walki z tym problemem wink
              • baenzai Re: Kryzys demograficzny 10.07.22, 16:45
                Raczej zwiastuje to wzrost poparcia dla ugrupowań skrajnie prawicowych.

              • tomekzgor Re: Kryzys demograficzny 10.07.22, 16:58
                trentino napisał:

                > Na pewno lewicowe partie coś ciekawego wymyślą w celu walki z tym problemem wink

                Już wymyślają - np. podatek katastralny od trzeciego mieszkania, podatek dochodowy w wys. 70%, żeby zorganizować rozdawnictwo mieszkań budowanych za publiczne pieniądze itp.
                • baenzai Re: Kryzys demograficzny 10.07.22, 17:13
                  tomekzgor napisał:

                  > Już wymyślają - np. podatek katastralny od trzeciego mieszkania, podatek dochod
                  > owy w wys. 70%, żeby zorganizować rozdawnictwo mieszkań budowanych za publiczne
                  > pieniądze itp.

                  Wskaż w programie lewicy chociaż jedno świadczenie/prawo/przywilej, które miałby otrzymać mężczyzna singiel.

                  Ja w zamian wskażę 5 przywilejów, które mają obecnie kobiety w Polsce. smile
                  • tomekzgor Re: Kryzys demograficzny 11.07.22, 02:31
                    baenzai napisał:


                    > Wskaż w programie lewicy chociaż jedno świadczenie/prawo/przywilej, które miałb
                    > y otrzymać mężczyzna singiel.
                    >
                    > Ja w zamian wskażę 5 przywilejów, które mają obecnie kobiety w Polsce. smile

                    Ale co to ma do mieszkań?
                    Nie znam planów na przywileje dla singli-mężczyzn, tak samo nie wiem, jakie są przywileje dla singielek. Są jakieś udogodnienia dla samotnych matek, ale to trzeba traktowac bardziej jako przywileje dla dzieci - realizowane przez matki.
                    Trudno mi sobie wyobrazić sens jakichkolwiek przywilejów dla singli (niezależnie czy kobiet czy mężczyzn)
                    • baenzai Re: Kryzys demograficzny 11.07.22, 03:57
                      tomekzgor napisał:

                      > Ale co to ma do mieszkań?

                      W tej części dyskusji jest mowa o coraz większej liczbie samotnych mężczyzn i sposobach rozwiązania tego problemu a nie o rynku mieszkaniowym.

                      > Nie znam planów na przywileje dla singli-mężczyzn, tak samo nie wiem, jakie są
                      > przywileje dla singielek. Są jakieś udogodnienia dla samotnych matek, ale to tr
                      > zeba traktowac bardziej jako przywileje dla dzieci - realizowane przez matki.
                      > Trudno mi sobie wyobrazić sens jakichkolwiek przywilejów dla singli (niezależni
                      > e czy kobiet czy mężczyzn)

                      Kobiety mają między innymi niższy wiek emerytalny, niższe normy dźwigania w pracy, niższe normy które muszą spełniać przy rekrutacji do różnych służb, parytety na listach wyborczych, a ponadto dostają dodatkowe punkty w różnych programach i szkoleniach za samo bycie kobietą. Do tego dochodzą różnego rodzaju przywileje nieuregulowane prawnie i społeczne przyzwolenie na traktowanie ich ulgowo w różnych dziedzinach życia.

                      Tymczasem mężczyzna za samo bycie mężczyzną ma tylko i wyłącznie obowiązki. Spotkałeś się np. z jakąś zniżką gdziekolwiek z okazji dnia mężczyzny?

                      Mamy zatem mnóstwo mężczyzn, którzy nie dość, że są pozbawieni szans na znalezienie partnerki to jeszcze traktowani są w wielu sytuacjach gorzej niż ich koleżanki. Taki stan rzeczy musi rodzić frustrację i zapewne w przyszłości będzie prowadzić do różnych konfliktów międzypłciowych i niepokojów społecznych.
                      • tomekzgor Re: Kryzys demograficzny 13.07.22, 13:05
                        baenzai napisał:


                        >
                        > Kobiety mają między innymi niższy wiek emerytalny, niższe normy dźwigania w pra
                        > cy, niższe normy które muszą spełniać przy rekrutacji do różnych służb, parytet
                        > y na listach wyborczych, a ponadto dostają dodatkowe punkty w różnych programac
                        > h i szkoleniach za samo bycie kobietą. Do tego dochodzą różnego rodzaju przywil
                        > eje nieuregulowane prawnie i społeczne przyzwolenie na traktowanie ich ulgowo w
                        > różnych dziedzinach życia.

                        No tak. Coś takiego chyba jest. Niektóre z tych "przywilejów" (np. normy dźwigania) wynikają z czynników biologicznych i są moim zdaniem zrozumiałe - tak samo np. w sporcie są kategorie męskie i damskie, żeby wyrównać szanse. Chociaż oczywiście w indywidualnych przypadkach może być sytuacja, że kobieta może bez problemu dźwigać więcej niż mężczyzna
                        Z tymi parytetami, niższym wiekiem emerytalnym to akurat się nie zgadzam, ale takie są widocznie oczekiwania wyborców.
                        Z badań i moich obserwacji wynika, że jednak statystycznie kobieta zarabia nieco mniej niż mężczyzna na tym samym lub porównywalnym stanowisku
                        >
                        > Tymczasem mężczyzna za samo bycie mężczyzną ma tylko i wyłącznie obowiązki. Spo
                        > tkałeś się np. z jakąś zniżką gdziekolwiek z okazji dnia mężczyzny?

                        A jakie to miałyby być przywileje? Masz coś konkretnego na myśli, czy po prostu chciałbyś, żeby kobietom coś urwać?
                        >
                        > Mamy zatem mnóstwo mężczyzn, którzy nie dość, że są pozbawieni szans na znalezi
                        > enie partnerki to jeszcze traktowani są w wielu sytuacjach gorzej niż ich koleż
                        > anki. Taki stan rzeczy musi rodzić frustrację i zapewne w przyszłości będzie pr
                        > owadzić do różnych konfliktów międzypłciowych i niepokojów społecznych.

                        Nie wiem czy mnóstwo mężczyzn z założenia nie ma szans na znalezienie partnerki. Rozważałbym wariant że albo nie wiedzą, jak się do tego zabrać albo nie podejmują wysiłku, są w tym temacie zbyt pasywni (mało innowacyjni , raczej czekają niż działają, albo mają oczekiwania powyżej swojej wartości (albo wszystko razem).
                        Frustrację to zapewne rodzi, a człowiek sfrustrowany jest podatny na różne manipulacje, uleganie skrajnym poglądom itp. (najlepszy dowód to np. skrajne ugrupowania muzułmańskie). Nie wiem jednak jakie mogłoby być rozwiązanie.
                        Kobiety są aktywniejsze, lepiej zorganizowane, potrafią się wspierać

                        • baenzai Re: Kryzys demograficzny 13.07.22, 20:06
                          tomekzgor napisał:

                          > No tak. Coś takiego chyba jest. Niektóre z tych "przywilejów" (np. normy dźwiga
                          > nia) wynikają z czynników biologicznych i są moim zdaniem zrozumiałe - tak sa
                          > mo np. w sporcie są kategorie męskie i damskie, żeby wyrównać szanse. Chociaż o
                          > czywiście w indywidualnych przypadkach może być sytuacja, że kobieta może bez p
                          > roblemu dźwigać więcej niż mężczyzna

                          Ale dlaczego za dźwiganie rzeczy o różnej wadze jest dokładnie takie samo wynagrodzenie? Zauważ, że modelki zarabiają więcej niż modele i jakoś z tym nikt nie ma problemu. Analogicznie powinno być tak, że kto może w pracy więcej dźwigać ten powinien również więcej zarabiać.

                          > A jakie to miałyby być przywileje? Masz coś konkretnego na myśli, czy po prostu
                          > chciałbyś, żeby kobietom coś urwać?

                          Chociażby oczekiwanie, że to mężczyzna zapłaci za pierwsze spotkanie i to nawet wówczas, gdy kobieta nie zamierza kontynuować tej znajomości.

                          Chociażby tworzenie akcji typu ,,sauna we wtorek tylko dla pań''. O ile rozumiem, że wiele kobiet czuje się niekomfortowo w takich miejscach razem z mężczyznami to nie rozumiem dlaczego:
                          - nie ma jednocześnie dnia ,,tylko dla mężczyzn''
                          - ceny karnetów są dokładnie takie same (pomimo tego, że mężczyzna przez jeden dzień w tygodniu ma zakaz wstępu)

                          Do tego istnieją np. oczekiwania społeczne, że facet musi potrafić ogarnąć remont w mieszkaniu, naprawę samochodu i jeszcze parę innych rzeczy. Trudno znaleźć natomiast analogicznie wymagania w stosunku do kobiet (teraz raczej jest presja społeczna by obowiązkami typu gotowanie, sprzątanie i wychowanie dzieci dzielić się mniej więcej po równo).

                          No i ogólnie niemal w każdym miejscu kobiety są traktowane ulgowo. Przychodzi do pracy jakaś nowa laska i już 10 chłopa leci jej pomagać, tymczasem mężczyzna w analogicznej sytuacji jest często pozostawiony sam sobie albo ludzie pomagają mu z wielką łaską.

                          > Nie wiem czy mnóstwo mężczyzn z założenia nie ma szans na znalezienie partnerki
                          > . Rozważałbym wariant że albo nie wiedzą, jak się do tego zabrać albo nie pode
                          > jmują wysiłku, są w tym temacie zbyt pasywni (mało innowacyjni , raczej czekają
                          > niż działają, albo mają oczekiwania powyżej swojej wartości (albo wszystko ra
                          > zem).

                          A może jednak wina leży głównie w nadmiernych oczekiwaniach ze strony kobiet?
                          • tomekzgor Re: Kryzys demograficzny 14.07.22, 14:24
                            baenzai napisał:


                            > Ale dlaczego za dźwiganie rzeczy o różnej wadze jest dokładnie takie samo wynag
                            > rodzenie? Zauważ, że modelki zarabiają więcej niż modele i jakoś z tym nikt nie
                            > ma problemu. Analogicznie powinno być tak, że kto może w pracy więcej dźwigać
                            > ten powinien również więcej zarabiać.

                            Zgadzam się. Przy dźwiganiu to oczywiste. Ale przy np. stanowisku "umysłowym" już raczej nie.
                            Z takimi zawodami jak modelki/modele, sportowcy, aktorzy sytuacja jest trochę inna, bo tam wycenia się coś w rodzaju wartości personalnej. Może w modelingu kobiecym jest po prostu więcej kasy na reklamę, większe zainteresowanie mediów, reklamodawców, ludzi. Bo np. nie sądzę, żeby np. cała drużyna piłkarek nożnych na najwyższym światowym poziomie zarabiała tyle ile zarabia jeden Messi.
                            >
                            >
                            > Chociażby oczekiwanie, że to mężczyzna zapłaci za pierwsze spotkanie i to nawet
                            > wówczas, gdy kobieta nie zamierza kontynuować tej znajomości.

                            Akurat tego problemu to zupełnie nie rozumiem. Tak jest i już. No i nie sądzę też, że są kobiety, które umawiają się na randki po to, by wypić za darmo kawę lub coś zjeść smile To jakiś absurd. Idą, żeby kogoś poznać, a często po prostu się z kimś przespać. Decyzja o kontynuacji (lub nie) znajomości zapada w czasie spotkania

                            >
                            > Chociażby tworzenie akcji typu ,,sauna we wtorek tylko dla pań''. O ile rozumie
                            > m, że wiele kobiet czuje się niekomfortowo w takich miejscach razem z mężczyzna
                            > mi to nie rozumiem dlaczego:
                            > - nie ma jednocześnie dnia ,,tylko dla mężczyzn''
                            > - ceny karnetów są dokładnie takie same (pomimo tego, że mężczyzna przez jeden
                            > dzień w tygodniu ma zakaz wstępu)

                            Rzadko chodzę do sauny. Nie spotkałem się z taką sytuacją. Należałoby sprawdzić, czy były takie postulaty ze strony mężczyzn. Być może wynika to z jakichś ekscesów w saunie. Mam znajomą, która przestała chodzić do sauny w Polsce, bo stwierdziła, że pełno tam facetów, którzy ewidentnie przychodzą by sobie popatrzeć, poonanizować się, zgłaszać jakieś niewybredne uwagi.
                            >
                            > Do tego istnieją np. oczekiwania społeczne, że facet musi potrafić ogarnąć remo
                            > nt w mieszkaniu, naprawę samochodu i jeszcze parę innych rzeczy. Trudno znaleźć
                            > natomiast analogicznie wymagania w stosunku do kobiet (teraz raczej jest presj
                            > a społeczna by obowiązkami typu gotowanie, sprzątanie i wychowanie dzieci dziel
                            > ić się mniej więcej po równo).

                            Coś takiego faktycznie jest. Z oczekiwań w stosunku do kobiet to chyba ogarnianie wywiadówek, lekcji, obiadów, lekarzy z dziećmi, zakupy spożywcze itp. Ale pewnie nie ma reguły. Wiem tylko że nie chciałbym żeby osoba która nie ma pojęcia do czego w aucie służy skrzynia biegów i sprzęgło zajmowała się naprawą mojego auta wink
                            >
                            > No i ogólnie niemal w każdym miejscu kobiety są traktowane ulgowo. Przychodzi d
                            > o pracy jakaś nowa laska i już 10 chłopa leci jej pomagać, tymczasem mężczyzna
                            > w analogicznej sytuacji jest często pozostawiony sam sobie albo ludzie pomagają
                            > mu z wielką łaską.

                            smile Ale to chyba nie wina laski? Myślę, że jak w firmie zatrudniającej dużo kobiet przychodzi tzw. ciacho, to też wzbudza zainteresowanie pań i chęć pomocy. Może jedynie nie odbywa się to tak jawnie. Na pociechę mogę zapewnić, że taka nowa fajna laska, której chcą pomagać wszyscy faceci, nie spotyka się z takim samym wsparciem ze strony koleżanek smile smile Więc jest jakaś równowaga i sprawiedliwość

                            >
                            > A może jednak wina leży głównie w nadmiernych oczekiwaniach ze strony kobiet?

                            Pewnie leży gdzieś pośrodku.
                            Jedno jest pewne - przyzwyczajenia, wzorce, zwyczaje zmieniają się powoli. Nie liczyłbym na to, że można łatwo spowodować że np. fajna laska w krótkiej spódnicy nie będzie wzbudzała zainteresowania męskich współpracowników itp. Zwyczaje, odruchy kształtowane przez tysiąclecia tkwią głęboko
                      • j-k co za bzdury 13.07.22, 17:26
                        baenzai napisał:
                        Mamy zatem mnóstwo mężczyzn, którzy nie dość, że są pozbawieni szans na znalezienie partnerki


                        co za bzdury.
                        wolnych mezczyzn jest mniej wiecej tyle samo - co i kobiet - (takie sa prawa natury)

                        wiec jesli nie jest sie slepym , kulawym, czy garbatym - to jakies szanse sie ma.

                        zatem 90 % mezczyzn ma "normalne" szanse.

                        a ze wiele kobiet - tych przecietnych mezczyzn nie chce - tylko "Bog wie kogo" - to problem lezy po stronie kobiet i nic sie tu nie da zmienic.


                        PS. Po raz kolejny (z wyzyn mojego doswiadczenia) przypominam. ze kobiety - po 30-tce znacznie obnizaja swoje wobec mezczyzn wymagania smile))
                        • heniek.8 Re: co za bzdury 13.07.22, 21:05
                          j-k napisał:

                          > co za bzdury.
                          > wolnych mezczyzn jest mniej wiecej tyle samo - co i kobiet - (takie sa prawa na
                          > tury)

                          matematycznie tak, ale jeżeli chodzi o oczekiwania, to się rozmijają
                          taka matematyka sprawdza się w pololeniu boomerów i częściowo generacji X

                          weź pod uwagę że jeszcze 20 parę lat temu, żeby zamieszkać na swoim, trzeba było nieźle się nakombinować, jakieś książeczki mieszkaniowe, spółdzielnie, kolejki , albo mieszkanie po babci,

                          u millenialsów, a tym bardziej Z, już widac zjawisko - a widać to najlepiej wśród młodych wykształcony z wielkich miast:
                          laska idzie do pracy, bierze kredyt, kupuje mieszkanie i wcale nie będzie zainteresowana kimkolwiek, żeby tylko "zamoczyć" smile)
                          • baenzai Re: co za bzdury 13.07.22, 21:21
                            heniek.8 napisał:

                            > laska idzie do pracy, bierze kredyt, kupuje mieszkanie i wcale nie będzie zaint
                            > eresowana kimkolwiek, żeby tylko "zamoczyć" smile)
                            • trentino Re: co za bzdury 13.07.22, 22:03
                              Natura. Instynktów nie zmienisz.
                            • heniek.8 Re: co za bzdury 13.07.22, 22:55
                              baenzai napisał:

                              > Ale istota problemu tkwi w tym, że nawet kobiety mające gorszą pracę i mieszkaj
                              > ące z rodzicami/w małej kawalerce również wybrzydzają na rynku matrymonialnym.

                              ja bym nie nazywał tego problemem
                              bo czyj to jest niby problem?
                              kobita mieszka z rodzicami i chce królewicza, a ja nie jestem królewiczem to po prostu nie pasujemy do siebie
                              i z tej mąki chleba nie będzie

                              co ja mogę zrobić? powiedzieć jej żeby przymknęła oko na moje wady i obniżyła wymagania?
                              miałbym z tyłu głowy świadomość że czeka na lepszą okazję

                              albo pajacować, chodzić w kamizelce za 500 dolarów żeby wysyłać odpowiednie sygnały?
                              strata pieniędzy, a i tak będzie czekać na lepszą okazję

                              więc jeżeli mamy to nazwać problemem, to nie mój tylko bardziej odpowiedni "framing" brzmi: na świecie jest za mało fajnych facetów a porządna niewiasta z byle jakim się nie będzie wiązać.

                              kobieta tak potzebuje mężczyzny, jak ryba roweru
                              • 999karolina Re: co za bzdury 13.07.22, 23:21
                                heniek.8 napisał:

                                > kobieta tak potzebuje mężczyzny, jak ryba roweru

                                Myślę, że się bardzo mylisz. Większość kobiet jest zainteresowanych stałymi związkami. Nawet jeśli niektóre (raczej mniejszość) ma okres "poszalenia" to jednak w pewnym momencie (jedne wcześniej, drugie później) z tego wyrastają - chcą się z kimś związać, ustatkować, założyć rodzinę. W tym czasie uroda i szyk faceta zaczyna mieć mniejsze znaczenie. A że próbują znaleźć kogoś w swojej szeroko rozumianej klasie, to nie ma się co dziwić. I z reguły wcale nie jest tak, że mierzą zbyt wysoko. Z moich obserwacji wynika, że z reguły patrzą dosyć racjonalnie na swoje możliwości. Faceci też mierzą w swoja klasę.
                                Handicap mają bardzo ładne dziewczyny, które ze względu właśnie na samą urodę mogą bez problemu przeskoczyć o klasę wyżej. Ale znam np. bogatego, przystojnego prawnika, który zakochał się bez pamięci w faktycznie uroczej, ale raczej głupiej lasce, ożenił się z nią, ale po roku już miał jej dosyć, bo nie mieli o czym rozmawiać a fascynacja jej pięknymi udami i pupą minęła. Po rozwodzie ożenił się z korpulentną koleżanką ze studiów i tworzą świetny związek.

                              • baenzai Re: co za bzdury 14.07.22, 00:09
                                heniek.8 napisał:

                                > ja bym nie nazywał tego problemem
                                > bo czyj to jest niby problem?
                                > kobita mieszka z rodzicami i chce królewicza, a ja nie jestem królewiczem to po
                                > prostu nie pasujemy do siebie
                                > i z tej mąki chleba nie będzie
                                >
                                > co ja mogę zrobić? powiedzieć jej żeby przymknęła oko na moje wady i obniżyła w
                                > ymagania?
                                > miałbym z tyłu głowy świadomość że czeka na lepszą okazję
                                >
                                > albo pajacować, chodzić w kamizelce za 500 dolarów żeby wysyłać odpowiednie syg
                                > nały?
                                > strata pieniędzy, a i tak będzie czekać na lepszą okazję
                                >
                                > więc jeżeli mamy to nazwać problemem, to nie mój tylko bardziej odpowiedni "fra
                                > ming" brzmi: na świecie jest za mało fajnych facetów a porządna niewiasta z byl
                                > e jakim się nie będzie wiązać.

                                Kobieca hipergamia jest czymś naturalnym, ale przecież różne czynniki społeczne mogą mieć wpływ na jej obniżenie.

                                Przykładowo gdyby męscy spermiarze nie ślinili się tak bardzo do niemal każdej przeciętnej dupy to kobiety nie miałyby tak wysokiego mniemania o sobie i istniałaby jakaś tam szansa, że docenią mężczyznę bliżej swojego poziomu.

                                Wyobraź sobie, że jako zupełnie przeciętny facet bardzo często dostajesz komplementy od kobiet. Nawet niekoniecznie od jakichś super lasek, ale od zwykłych przeciętniar czy nawet tych nieco poniżej przeciętnej. Na pewno dostawanie takiej dawki atencji w jakimś stopniu zryłoby ci banie i miało wpływ na zwiększenie twojego ego. A to z kolei miałoby wpływ na twoje decyzje na rynku matrymonialnym (coś na zasadzie tyle osób mi daje atencję -> czyli jestem postrzegany jako atrakcyjny -> mam zatem prawo mieć duże wymagania).
                                • heniek.8 Re: co za bzdury 14.07.22, 04:52
                                  baenzai napisał:

                                  > Przykładowo gdyby męscy spermiarze nie ślinili się tak bardzo do niemal każdej
                                  > przeciętnej dupy to kobiety nie miałyby tak wysokiego mniemania o sobie i istni
                                  > ałaby jakaś tam szansa, że docenią mężczyznę bliżej swojego poziomu.

                                  niby tak, ale to teoria co by było gdyby ciocia miała wąsy
                                  cały ten dobór naturalny to taka gra w szachy
                                  tyle tylko że białe pionki siedzą i czekają aż czarny pionek podejdzie blisko i sprawdzają jego wartość
                                  a czarne pionki skaczą po szachownicy jak pojebane i próbują, często blefując, pokazać swoją wartość dużej liczbie białych pionków

                                  takie są w uposzczeniu zasady, a ty przychodzisz i narzekasz że czarne tak skaczą, i wystarczy tylko żeby przestać tak skakać to każdy relatywnie wypadnie lepiej (biały pionek miał mniej zderzeń)?

                                  takie coś nie ma szans utrzymać się w równowadze, bo zaraz jakiś czarny pionek wykorzysta tenm marazm i urządzi sobie orgie z białymi smile)
                                  • baenzai Re: co za bzdury 14.07.22, 07:39
                                    heniek.8 napisał:

                                    > niby tak, ale to teoria co by było gdyby ciocia miała wąsy
                                    > cały ten dobór naturalny to taka gra w szachy
                                    > tyle tylko że białe pionki siedzą i czekają aż czarny pionek podejdzie blisko i
                                    > sprawdzają jego wartość
                                    > a czarne pionki skaczą po szachownicy jak pojebane i próbują, często blefując,
                                    > pokazać swoją wartość dużej liczbie białych pionków
                                    >
                                    > takie są w uposzczeniu zasady, a ty przychodzisz i narzekasz że czarne tak skac
                                    > zą, i wystarczy tylko żeby przestać tak skakać to każdy relatywnie wypadnie lep
                                    > iej (biały pionek miał mniej zderzeń)?
                                    >
                                    > takie coś nie ma szans utrzymać się w równowadze, bo zaraz jakiś czarny pionek
                                    > wykorzysta tenm marazm i urządzi sobie orgie z białymi smile)


                                    Sugerujesz, że normy społeczno-kulturowe nie mogą się zmieniać?

                                    To jest bzdura, bo rynek matrymonialny podlega takim samym mechanizmom jak inne dziedziny życia społecznego.

                                    Przypominam, że jeszcze nie tak dawno temu powiedzenie publiczne, że się nie chce posiadać dzieci napotykało znacznie większy społeczny ostracyzm niż topienie szczeniaczków. Teraz jest raczej odwrotnie. ;]
                                    • heniek.8 Re: co za bzdury 14.07.22, 08:27
                                      baenzai napisał:

                                      >
                                      > Sugerujesz, że normy społeczno-kulturowe nie mogą się zmieniać?
                                      >

                                      Tak, w czasie życia jednostki ta jednostka niewiele ma do powiedzenia. Jeżeli czekasz aż panny będą się dobijać do ciebie i prawic komplementy, to nie wstrzymuj oddechu


                                      > Przypominam, że jeszcze nie tak dawno temu powiedzenie publiczne, że się nie ch
                                      > ce posiadać dzieci napotykało znacznie większy społeczny

                                      Nigdy nie groziło za to nic więcej jak fukanie babki, marudzenie matki i pierdolenie tych "szczęśliwców" otoczonych wianuszkiem bombelków, bardzo łatwo złapać odporność na to
                                      • baenzai Re: co za bzdury 14.07.22, 09:20
                                        heniek.8 napisał:

                                        > Tak, w czasie życia jednostki ta jednostka niewiele ma do powiedzenia.

                                        Jednostka nie, ale jeżeli w społeczeństwie upowszechni się tendencja do zwalczania męskiego spermiarstwa oraz damskiego księżniczkowania to kondycja rynku matrymonialnego powinna się nieco poprawić.

                                        Gdyby ludzie mieli twoje podejście to do dzisiaj istniałoby niewolnictwo i segregacja rasowa a kobiety nie mogłyby studiować i nosić spodni.

                                        > Nigdy nie groziło za to nic więcej jak fukanie babki, marudzenie matki i pierdo
                                        > lenie tych "szczęśliwców" otoczonych wianuszkiem bombelków, bardzo łatwo złapać
                                        > odporność na to

                                        Czy ty serio sugerujesz, że kiedyś wszyscy ludzie decydowali się na posiadanie dzieci po głębokim przemyśleniu tego kroku? smile

                                        Presja społeczna i normy społeczno-kulturowe nie odgrywały absolutnie żadnej roli?

                                        Oczywiście część ludzi faktycznie ma silny instynkt rodzicielski, ale na pewno nie aż tak wysoki procent jaki rozmnażał się w PRL.
                            • j-k powtarzam, po raz kolejny. 13.07.22, 22:57
                              baenzai napisał:

                              > Ale istota problemu tkwi w tym, że nawet kobiety mające gorszą pracę i mieszkaj
                              > ące z rodzicami/w małej kawalerce również wybrzydzają na rynku matrymonialnym.


                              powtarzam po raz kolejny:
                              do 30-tki.
                              potem mialem tych "ulegalek" na zapas.
                              • heniek.8 Re: powtarzam, po raz kolejny. 13.07.22, 23:05
                                j-k napisał:

                                > powtarzam po raz kolejny:
                                > do 30-tki.
                                > potem mialem tych "ulegalek" na zapas.

                                no tak, ale w końcu u ciebie stuknęło 40, potem 50, a może i ...
                                no i zapasy się wyczerpały big_grin
                              • baenzai Re: powtarzam, po raz kolejny. 13.07.22, 23:54
                                j-k napisał:

                                > powtarzam po raz kolejny:
                                > do 30-tki.
                                > potem mialem tych "ulegalek" na zapas.

                                Słyszałem o tej teorii, ale nie jestem pewien czy ma duże potwierdzenie w rzeczywistości.

                                Część może faktycznie obniża wymagania, ale w rozmowach z niektórymi czujesz się na jakiejś rozmowie o pracę.

                                Ponadto wiele kobiet po 30 sporo traci ze swojej urody albo posiada już bombelki.
                                • trentino Re: powtarzam, po raz kolejny. 14.07.22, 11:05
                                  Szczerze mówiąc nie zauważyłem żeby panie 30+, po rozwodzie, z bombelkiem miały jakoś obniżone wymagania.
                                  Pamiętam jak kiedyś byłem na "randce" z pewną panną poznaną na jakimś portalu randkowym czy coś - owe dziewczę zaniżyło swój wiek, wrzuciło fotkę sprzed 10 lat........a na żywo wyglądała jak szafa 3 drzwiowa (jej zdaniem była to "bardzo kobieca budowa ciała" ), ale oczekiwania i wymagania ho ho ho. To było bardzo wyczerpujące spotkanie, przypominające faktycznie trochę rozmowę kwalifikacyjną.
                                  • po-ranna-kawa Re: powtarzam, po raz kolejny. 14.07.22, 15:28
                                    trentino napisał:

                                    > Szczerze mówiąc nie zauważyłem żeby panie 30+, po rozwodzie, z bombelkiem miały
                                    > jakoś obniżone wymagania.


                                    Trudno oczekiwać, żeby kobieta i tak już obciążona bąbelkami brała sobie na kark dodatkowe obciążenie w postaci faceta, który jej nie bardzo odpowiada. W dodatku najczęściej czuje się odpowiedzialna za wychowanie dzieci, więc przy wyborze ewentualnego partnera bierze pod uwagę jego potencjalne relacje z jej dziećmi i całą sferę jednak wspólnego dbania o ich wychowanie.
                                    Z niektórych tutejszych wypowiedzi wynika, że partnerka powinna być w miarę ładna, bez nadwagi i cellulitu, miła, pracowita, gospodarna, trzymająca się z daleka od pieniędzy partnera, i większych wymagań, ale chętna do seksu. Aż trudno mi sobie wyobrazić, jaki by był stosunek do potrzeb jej dzieci wink


                                    • baenzai Re: powtarzam, po raz kolejny. 14.07.22, 19:15
                                      po-ranna-kawa napisała:

                                      > Z niektórych tutejszych wypowiedzi wynika, że partnerka powinna być w miarę ła
                                      > dna, bez nadwagi i cellulitu, miła, pracowita, gospodarna, trzymająca się z da
                                      > leka od pieniędzy partnera, i większych wymagań, ale chętna do seksu.

                                      Cellulit u kobiet to taki trochę odpowiednich męskich zakoli. I jedno i drugie występuje stosunkowo często w pewnym wieku i raczej taki stan rzeczy trzeba zaakceptować przy szukaniu partnera.

                                      Co do pieniędzy to najlepiej się po prostu wspólnie dorabiać.

                                      Cała reszta to całkiem normalne wymagania.
          • j-k zaraz, zara, 10.07.22, 17:36
            heniek.8 napisał:
            > Chodziło mi o to, że przeciętnie wyglądający koleś, z przeciętnymi zarobkami ni
            > e może się dziwić temu że nie stanowi atrakcyjnej partii dla przeciętnej kobiet
            > y w dzisiejszych czasach


            zaraz, zara, slyszalem, ze obecnie tak bywa. ale przeciez wikszosc mezczyzn (i kobiet tez) jest przecietna.

            - szukanie kogos ponadprzecietnego , bedac samemu przecietniakiem - jest samooszukiwaniem sie.

            PS. z "wyzyn" mohego wieloletniego doswiadczenia - wiem, ze kobiety, przekroczywszy trzydziestke, szybko rezygnuja z tego zadzierania nosa.


            mialo to swoje zalety (bo wreszcie byly latwiej dostepne), ale i wady...

            - trzeba bylo bardzo uwazac - by nie "wpasc" smile

    • stasi1 Re: Kryzys demograficzny 01.07.22, 12:50
      Ale są też kobiety na wsi które są same.
      • obrotowy Re: Kryzys demograficzny 03.07.22, 18:21
        stasi1 napisał:
        > Ale są też kobiety na wsi które są same.


        ale to pewnie te brzydkie, lub marudne - takie ktorych nikt nie chcial, albo ktore same nikogo nie chcialy

        bo kawalerow ci przecie na wsi nadmiar...
        • m.a.l.a_syrenka Re: Kryzys demograficzny 04.07.22, 10:55
          ale jakich 😂😂😂
          • obrotowy nosz wlasnie... 04.07.22, 16:19
            m.a.l.a_syrenka napisała:
            > ale jakich 😂😂😂


            nosz wlasnie - to jest ten problem samotnych kobiet ta (meska) - "Jakość"

            bo kavalerom zazwyczaj wystarcza - "jakoś"


            - ale sa wyjatki, - jak np. nasz forumowy Stasiek...

            urzadza od lat ogniska na swoim podworzu - a jeszcze zadna samotna i wolna

            - sie przy tym jego ognisku dluzej nie zagrzala...
            • trentino Re: nosz wlasnie... 05.07.22, 17:06
              Zwykle kiedy kobieta mówi "nie ma wolnych facetów" albo "nikt mnie nie chce" to okazuje się że prawda jest nieco bardziej złożona. I chętni faceci są, tylko że jest za niski albo ma brzuszek albo łysieje albo za chudy albo nieodpowiednie rysy twarzy albo za mało zarabia albo nie ma samochodu albo "sama nie wiem co".....i tak można by wymieniać smile
              • baenzai Re: nosz wlasnie... 05.07.22, 21:26
                trentino napisał:

                > Zwykle kiedy kobieta mówi "nie ma wolnych facetów" albo "nikt mnie nie chce" to
                > okazuje się że prawda jest nieco bardziej złożona. I chętni faceci są, tylko ż
                > e jest za niski albo ma brzuszek albo łysieje albo za chudy albo nieodpowiednie
                > rysy twarzy albo za mało zarabia albo nie ma samochodu albo "sama nie wiem co
                > ".....i tak można by wymieniać smile

                Dokładnie tak jest.

                Weźmy takie portale randkowe. Niemal każda przeciętna kobieta jest w stanie poznać mnóstwo mężczyzn ze swojego województwa w stosunkowo krótkim czasie i nie wkładając w to nazbyt dużo czasu i pieniędzy. Owszem, trafią się czasem ludzie zupełnie nie w jej typie albo zainteresowani wyłącznie seksem, ale takich można bardzo szybko spławić. Jak to się zatem dzieje, że panna siedzi na takim portalu przez dwa lata i nikogo nie znajduje? Przecież ciężko uwierzyć, że w tym czasie pisali do niej wyłącznie desperaci i spermiarze. Kobiety po prostu niesamowicie wybrzydzają.
            • penelopa9 Re: nosz wlasnie... 05.07.22, 17:33
              obrotowy napisał:

              > urzadza od lat ogniska na swoim podworzu - a jeszcze zadna samotna i wolna
              >
              > - sie przy tym jego ognisku dluzej nie zagrzala...
              Może słaby żar w tym ognisku żeby się ogrzać 🙄
              • obrotowy Re: nosz wlasnie... 06.07.22, 01:05
                penelopa9 napisała:
                > Może słaby żar w tym ognisku żeby się ogrzać 🙄

                spytaj Staska (nick - stasi1) - ja nie jestem wscibski.
            • stasi1 Re: nosz wlasnie... 12.07.22, 23:47
              To akurat nie moje podwórko było. Bez przesady, raz z panienką siedziałem do północy
      • baenzai Re: Kryzys demograficzny 05.07.22, 22:14
        stasi1 napisał:

        > Ale są też kobiety na wsi które są same.

        Było kilka kobiet w ,,Rolnik szuka żony''.

        Jedna znalazła męża w programie, pozostałe już nie. Generalnie nie były zbyt urodziwie, poza jedną, która za to była okropna z charakteru. smile
        • obrotowy Kryzys feministyczny 06.07.22, 01:08
          baenzai napisał:
          > Jedna znalazła męża w programie, pozostałe już nie. Generalnie nie były zbyt urodziwie,
          poza jedną, która za to była okropna z charakteru. smile


          zdarza sie.
          nigdy nie rzucalem koobiet - by wygodny jestem i niewymagajacy. - wszystkie mnie rzucaly.

          no, z wyjatkiem takiej jednej - ktora ja rzucilem.

          nawet atrakcyjna byla, ale tak pyskata i marudna, ze nie dalo sie wytrzymac.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka