Czy to już...

[baenzai]

... podpada pod hodowlę polaka robaka pospolitego?

[tapatik]

Deweloperzy starają się wykorzystać maksymalnie dostępny teren, stąd małe parkingi, apartamenty o powierzchni 12 m2:
noizz.pl/spoleczenstwo/we-wroclawiu-powstaja-mikromieszkania-o-pow-12-m2/9q278q5
Jak nie masz wyboru to kupisz i taką klitkę byleby nie dojeżdżać.
To na pewno jest Polska?

[baenzai]

tapatik napisał:

> To na pewno jest Polska?

Też mi to przypomina jakiś Pekin ale to serio jest Polska i to w dodatku sam środek Warszawy.

Tu masz zdjęcie z tabliczką informacyjną:

[morojka]

A powiesz mi gdzie to jest? W sensie gdzie w Warszawie?

[baenzai]

To jest Wola, przy Rondzie Tybetu.

[morojka]

Dzięki za info. Widziałam już osiedla z gęstą zabudową, ale tego jeszcze nie widziałam. Patrząc na ten obrazek, jedna myśl uparcie mi się pojawia - tak dużo mieszkań, a wciąż tak mało.

Oszust

[taniarada]

baenzai napisał:

> To jest Wola, przy Rondzie Tybetu.
Sprawa „mikroapartamentów” jest dla właściciela 95-metrowej Bliskiej Woli Tower makro-problemem. Okazało się, że aż do 157 lokali (z ponad tysiąca) w wieży nie mogą wprowadzić się lokatorzy. Wszystko dlatego, że deweloper – JW Construction - budował je nie jako mieszkania, a… pokoje hotelowe .Powinien beknąć za nie. Nie wklejam linka każdy może znaleźć .

[taniarada]

Tygiel to mało powiedziane .Kto chce w temu maglu mieszkać .Jak sam myślę by z miasta uciec ,gdzieś na zadupie .

[tapatik]

A jak już uciekniesz z miasta to ile czasu będziesz dojeżdżać do pracy?
Gdzie masz najbliższy sklep, lekarza, pływalnię?

[morojka]

tapatik napisał:

> A jak już uciekniesz z miasta to ile czasu będziesz dojeżdżać do pracy?
> Gdzie masz najbliższy sklep, lekarza, pływalnię?
>

Jak tak czytam co napisałeś to trochę tęsknię za Warszawą.

[999karolina]

tapatik napisał:

> A jak już uciekniesz z miasta to ile czasu będziesz dojeżdżać do pracy?
> Gdzie masz najbliższy sklep, lekarza, pływalnię?
>
Dziś niemal każda dziura ma basen w pobliżu (gdzieś ostatnio czytałam, że wg. oficjalnych danych w Polsce jest ok. 800 krytych pływalni). Przychodnię też (na 2477 gmin ok. 50 nie ma przychodni POZ). Kolejki mniejsze, obsługa milsza. Sklepów wszędzie jest pełno, jakiś duży market na większe zakupy raz na tydzień też zawsze jest w pobliżu. Dojazd do pracy może być problemem, ale dziś sporo osób nie musi być codziennie w pracy.
Za 3 pokoje w Warszawie. Kupujesz domek z ogródkiem. Nie płacisz czynszu. Masz przestrzeń. Bardziej kameralne stosunki.
Mam kilkoro znajomych, którzy wybrali taką drogę i są zadowoleni.

[morojka]

Każdy jest inny i każdy ma inne potrzeby. Zresztą z czasem te potrzeby też ulegają zmianie.

[999karolina]

Wiadomo.
I całe szczęście że tak jest.

[baenzai]

999karolina napisała:

> Za 3 pokoje w Warszawie. Kupujesz domek z ogródkiem. Nie płacisz czynszu. Masz
> przestrzeń. Bardziej kameralne stosunki.
> Mam kilkoro znajomych, którzy wybrali taką drogę i są zadowoleni.

Dla singla to raczej kiepska opcja.

Z jednej strony przy takim domku jest sporo roboty, a z drugiej takie duże pomieszczenie jeszcze bardziej potęguje uczucie osamotnienia. Do tego prawie wszędzie daleko przez co trudniej się zmobilizować do jakiejś większej aktywności poza domem i traci się sporo czasu przy dojazdach do pracy.

W sumie jedyną zaletą jest to, że kawkę można wypić w ogrodzie/na tarasie a nie w kuchni czy przed kompem.

Nawet gdyby mnie było stać to pewnie na taki domek bym się nie zdecydował.

[999karolina]

baenzai napisał:


> Z jednej strony przy takim domku jest sporo roboty, a z drugiej takie duże pomi
> eszczenie jeszcze bardziej potęguje uczucie osamotnienia. Do tego prawie wszędz
> ie daleko przez co trudniej się zmobilizować do jakiejś większej aktywności poz
> a domem i traci się sporo czasu przy dojazdach do pracy.
>
> W sumie jedyną zaletą jest to, że kawkę można wypić w ogrodzie/na tarasie a nie
> w kuchni czy przed kompem.
>
> Nawet gdyby mnie było stać to pewnie na taki domek bym się nie zdecydował.

Bo to faktycznie raczej opcja dla rodziny - dobra alternatywa przy posiadaniu dzieci.
Dla singla 100 czy 150 m to faktycznie trochę dużo, szczególnie jeśli miałoby się to wiązać ze zbyt poważnym naruszeniem budżetu, kredytem itp.

[baenzai]

999karolina napisała:

> Bo to faktycznie raczej opcja dla rodziny - dobra alternatywa przy posiadaniu d
> zieci.
> Dla singla 100 czy 150 m to faktycznie trochę dużo, szczególnie jeśli miałoby s
> ię to wiązać ze zbyt poważnym naruszeniem budżetu, kredytem itp.

Chociaż w sumie jak ktoś za przeproszeniem sra pieniędzmi i nie pracuje na etacie w biurze (tylko praca zdalna albo własna firma niewymagająca codziennej obecności w jej siedzibie) to mógłby sobie to całkiem fajnie zorganizować:
- dostawa zakupów do chałupy (wliczając w to spożywkę)
- sprzątaczka i ogrodnik do ogarniana domu
- siłownię, basen oraz mini kino można sobie zorganizować w domu/ogrodzie

[po-ranna-kawa]

baenzai napisał:


> Chociaż w sumie jak ktoś za przeproszeniem sra pieniędzmi i nie pracuje na etac
> ie w biurze (tylko praca zdalna albo własna firma niewymagająca codziennej obec
> ności w jej siedzibie) to mógłby sobie to całkiem fajnie zorganizować:
> - dostawa zakupów do chałupy (wliczając w to spożywkę)
> - sprzątaczka i ogrodnik do ogarniana domu
> - siłownię, basen oraz mini kino można sobie zorganizować w domu/ogrodzie

Właśnie chciałam się wtrącić z tezą, że domek może sprzyjać nawiązywaniu kontaktów.
A tu taki przepis na to, jak się kompletnie odciąć od świata zewnętrznego

[tapatik]

Mam kolegę, który raz na jakiś czas urywa się z pacy, aby zrobić zakupy, a robi to, bo po godzinach pracy nie ma w okolicach żadnego sklepu spożywczego. Kiedyś powiedział, że gdyby firma zrezygnowała z pracy zdalnej i kazała wrócić do biura, to by zmienił pracę. I on akurat mógł zamienić pokoje w Warszawie na domek pod Warszawą.

Mam innego kolegę, który musiał się przenieść do Warszawy w poszukiwaniu pracy. Zbiera kasę na mieszkanie, ale bierze pod uwagę tylko lokalizacje ze stacjami kolejowymi. Obecnie wynajmuje pokój, bo na więcej go nie stać.

Nie każdy ma możliwość, aby mieszkać na wsi.

Pisząc o basenie miałem na myśli różną infrastrukturę. Jednemu potrzebny jest kościół, drugiemu żłobek i przedszkole, trzeciemu biblioteka.

[morojka]

Z tymi basenami to nie do końca tak jest - nie w każdej dziurze jest a nawet jak jest to bałabyś się tam palca zanurzyć.

[999karolina]

morojka napisała:

> Z tymi basenami to nie do końca tak jest - nie w każdej dziurze jest a nawet ja
> k jest to bałabyś się tam palca zanurzyć.

Oczywiście, że nie ma w każdej dziurze, ale jednak w bardzo wielu nawet małych miejscowościach jest. A z tym zanurzaniem palca to nie przesadzajmy - raczej bardziej brzydziłabym się w np. Warszawie, gdzie przewalają się tłumy, niż w mniejszej miejscowości.
A tak w ogóle to jeśli człowiek decyduje się na korzystanie z basenu publicznego to musi się liczyć z tym, że woda jest "po przejściach"

[morojka]

Nie zgadzam się z Tobą. Ale o tym co dla kogo jest bardziej higieniczne nie ma sensu dyskutować. Może w Twojej okolicy basenów bez liku u mnie nie ma. Do najbliższego sensownego mam około 40 km. To samo jeśli chodzi o kino, teatr. Ale przynajmniej mamy przyzwoite restauracje.

[999karolina]

Akurat ja w ogóle nie chodzę na duże baseny publiczne, ale widuję je wszędzie. Nie upieram się, że są w każdym miejscu.
Jeśli piszesz, że do sensownego masz 40 km to pewnie do mniej sensownego bliżej.
Trudno oczekiwać, że w małej miejscowości utrzymałby się teatr czy kino.

[tapatik]

Już widzę, jak zarząd JWC odpowiada za budowanie takich klitek.
Chociaż w sumie to powinni odpowiedzieć za narażenie spółki na straty, bo jak się urzędnicy uprą i tych klitek nie przerobią na mieszkania, to spółka może mieć straty.

[trentino]

A ludzie narzekali że gęsto upakowane były blokowiska w PRL. Patrząc na te w mojej okolicy to mam wrażenie że jest mnóstwo przestrzeni i światła.

[hana2]

"Jak nie masz wyboru to kupisz i taką klitkę byleby nie dojeżdżać."

Albo byleby nie mieszać z rodziną (rodzicami) i nie słuchać pytań w stylu "kiedy ty się ustatkujesz".

[hana2]

*byleby nie mieszkać

[morojka]

Trochę to upiorne.

[999karolina]

zdecydowanie podpada

[baenzai]

A tutaj centrum Krakówa. Na pierwszym planie nowy budynek wybudowany przez amerykańskiego inwestora, który zasłania mniejszym budynkom z drugiego planu dostęp do światła słonecznego.

Do tego jest to inwestycja pod wynajem krótkoterminowy czyli jak otworzysz okno to usłyszysz najebanych turystów po sąsiedzku.

[morojka]

Aż czasem dziw bierze że ludzie w tym gąszczu są w stanie trafić do swojego mieszkania. Bez GPSa chyba nie dałabym rady 😒

[tapatik]

Ale to ktoś z urzędu miasta wyraził zgodę na taki budynek.