Dodaj do ulubionych

co o tym myslicie????

03.08.07, 21:40
Na stronie www.deaf.pl w wątku pt: Nowa antyimplantowa organizacja
niesłyszącychw Polsce zostało napisane wiele gorzkich słów o rodzicach którzy
decydują się na implant dla swoich dzieci, wiele gorzkich słów o nas. Czy to
może tylko ja widzę w implancie szansę dla swojego dziecka?
Obserwuj wątek
    • fogito Re: co o tym myslicie???? 04.08.07, 04:44
      Poczytalam i jestem w szoku. Nie zdawalam sobie sprawy, ze ludzie moga miec
      takie poglady. Moj synek ma aparaty, w ktorych slyszy dobrze, ale gdyby sluch
      sie pogarszal to na pewno zastanowilabym sie nad implantem. Zakladalam dziecku
      aparaty w Stanach, gdzie aktualnie jestem i widzialam kilkuletnie dzieci z
      implantami, ktore mowia super. Nie jest prawda, ze na zachodzie nie implantuje
      sie dzieci - ktos tam tak napisal. Komletna bzdura. Implant to szansa dla
      dzieci, ktore rodza sie calkowicie gluche i zadne aparaty im nie pomoga. Bzdura
      jest tez pisanie, ze lekarze nie mowia o powiklaniach. I nikt tez chyba nie
      proponuje implantu przy ubytku 60 DB.
      • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 04.08.07, 10:55
        fogito napisała:

        > Poczytalam i jestem w szoku. Nie zdawalam sobie sprawy, ze ludzie moga miec
        > takie poglady.

        Niektorzy mowia na to przemoc biologiczna.

        > Zakladalam dziecku
        > aparaty w Stanach, gdzie aktualnie jestem i widzialam kilkuletnie dzieci z
        > implantami, ktore mowia super.

        Akurat czy ma implant czy tylko zwykly aparat to sprawa drugorzedna. dekady temu
        tez rodzili sie glusi, ktorzy albo korzystali z prymitywnych pudelkowych
        aparatow, albo wogole, i ktos ich jednak mowy nauczyl.

        Kwestia implantow to sprawa kulturowosci. To takze w sumie takie bicie piany.
        Niektorzy jeszcze nie zalapali, ze implanty nie zastepuja sluchu, i ze implant z
        nikogo nie robi slyszacego.
        • tubisa Re: co o tym myslicie???? 04.08.07, 19:35
          Wykorzystane są tam zdjęcia małej Amelki. Czy Jej rodzice wiedzą o tym fakcie,
          czy wyrazili zgodę na ich użycie w tym kontekście? I czy można używać aż tak
          ostrych słów w stosunku do rodziców dzieci implantowanych?
    • dorci741 Re: co o tym myslicie???? 04.08.07, 22:52
      To co przeczytałam w tamtym wątku mnie przeraziło. Większość niesłyszących,
      krytykuje nas za to, że podjęliśmy decyzję o implantacji swoich dzieci. Mam
      wrażenie, że po prostu tego nie rozumieją. Może boją się, że jak teraz małe
      dzieci będą implantowane, to nie będzie nowych niesłyszących migających?
      Sama nie wiem co o tym myśleć. Wiktorek ma już implant prawie 1,5 roku i jestem
      przekonana, że zmienił on dużo w naszym życiu. Zdaję też sobie sprawę, że
      kwestia wieku dziecka jest bardzo ważna i im wcześniej tym lepiej. Przecież
      implantuje się tylko dzieci nie mające zupełnie szans na prawidłowy rozwój w
      aparatach.
      Nie podoba mi się to co tam wypisują, a jeszcze bardziej nie podoba mi się
      umieszczanie zdjęć Amelki bez zgody autora.
      Pozdrawiam
      • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 05.08.07, 17:12
        dorci741 napisała:

        > To co przeczytałam w tamtym wątku mnie przeraziło. Większość niesłyszących,
        > krytykuje nas za to, że podjęliśmy decyzję o implantacji swoich dzieci. Mam
        > wrażenie, że po prostu tego nie rozumieją.

        O, grunt ze Ty rozumiesz.

        > Może boją się, że jak teraz małe
        > dzieci będą implantowane, to nie będzie nowych niesłyszących migających?

        A co ma implant do migania? W jakis sposob chroni przed jezykiem migowym???

        > Sama nie wiem co o tym myśleć. Wiktorek ma już implant prawie 1,5 roku i jestem
        > przekonana, że zmienił on dużo w naszym życiu. Zdaję też sobie sprawę, że
        > kwestia wieku dziecka jest bardzo ważna i im wcześniej tym lepiej. Przecież
        > implantuje się tylko dzieci nie mające zupełnie szans na prawidłowy rozwój w
        > aparatach.

        O widzisz, tu jest blad. Wbrew temu co wam gadaja ludzie od implantow, bgez tego
        tez da sie zyc. No ale oni wam tego nie powiedza, bo przeciez zyja z tych
        implanow nie?

        > Nie podoba mi się to co tam wypisują,

        Wyluzuj. To nie wyrocznia, to tylko luzne opinie. Implanty to polityka i biznes.
        Tu zawsze beda jakies ansy i dasy.

        Wydaje mi sie tez, ze nie rozumiesz czego tak naprawde sie tyczy dyskusja. Wbrew
        pozorom ludzie glusi wcale *z definicji* nie sa przeciw implantom. Sa przeciw
        czemus innemu. Te cos to obluda i naiwnosc. Np. taka, ze implant sprawi, ze
        dzieciak stanie sie slyszacym. Bzdura. Ludzie z uszkodzonym sluchem sa tacy sami
        jak inni. tak samo za 20 lat beda chcieli sie usamodzielnic, zalozyc rodziny,
        znalezc prace. Wyzwolic sie od mamusi i tatusia. Sami wybiora, czy chca migac,
        czy mowic. Czy chca zone/meza nieslyszacego, czy slyszacego. Naprawde moga miec
        odmienne zdanie od zdania rodzicow. Problem tylko w tym, ze poki do takich
        decyzji dorosna, sa skazani na widzimisie taty i mamy. Te nie zawsze moze byc
        "najlepsze co mogli zrobic". Rodzice panicznie sie boja etykietek,
        szufladkowania i przyznania sie do porazki. Chetnie kupuja teksty w stylu
        "jedyna nadzieja to implant". Tyle ze tak naprawde ta nadzieja to taka forma
        abstrakcji. A ludzi, ktorzy *sa bardzo dobrze* zrehabilitowani i do tego bez
        implantow, do tego takich, ktorzy umieja powiedziec, ze mozna i bez implantu -
        NIKT NIE SLUCHA!. Dlatego nie ma sie dziwic, ze padaja ostre teksty.

        • fogito Re: co o tym myslicie???? 05.08.07, 18:25
          Mnie sie wydaje, ze implant jednak chroni - jesli wogole mozna uzyc takiego
          slowa- przed miganiem. Po prostu maluchy z implantem szybko ucza sie mowic i
          nie trzeba uczyc ich jezyka migowego. Slysza i rozmawiaja nawet jesli to
          slyszenie jest inne od naturalnego - chociaz pewnie tylko osoba z implantem,
          ktora utracila sluch pomglaby sie w tej kwestii wypowiedziec.
          Chyba lepiej, zeby dziecko slyszalo i rozumialo ludzi, ktorzy do niego mowia -
          obcych ludzi, ktorzy w wiekszosci nie znaja jezyka migowego. Pomijajac rozmowe
          to chyba warto tez, zeby dzieci slyszaly naturalne dziwieki, ktorymi jestesmy
          otoczeni. Nie wspominajac juz o takiej sferze zycia jak muzyka.
          Nie rozumiem tez pogladu, ze implanty to polityka i biznes. Wydawalo mi sie, ze
          naleza do sfery medycyny tak jak zastawki serca, protezy nog czy wiele innych
          medycznych wynalazkow majacych na celu poprawe jakosci zycia ludzi z
          konkretnymi problemami. No i przeciez nie sa obowiazkowe.
          Jesli chodzi o dzieci i podejmowanie decyzji przez rodzicow to chyba jasne jest
          dla kazdego, ze cztery pierwsze lata zycia dziecka sa decydujace jesli chodzi o
          rozwoj mowy. Jesli dziecko nie slyszy to nie nauczy sie mowic. A w tym wypadku
          nie da sie czekac do osiemnastki, bo wraz z koncem okresu dojrzewania konczy
          sie mozliwosc nauczenia jezyka. Jesli dziecko ma sznse slyszec i nauczyc sie
          mowic, to odbieranie mu tej szansy jest absurdem i okrucienstwem ze strony
          rodzicow. Nie sadze, zeby wielu sie na to zdecydowalo. Chyba lepiej zeby
          dziecko bylo w stanie zareagowac na swoje imie wolane przez kolege na podworku
          niz ograniczalo swoje kontakty do osob nieslyszacych, ktore uzywaja jezyka
          migowego.
          Spotkalam rok temu u audiologa w Stanach starszego pana, ktoremu zalozono
          implant po utracie sluchu i otoz ten pan na pytanie jak slyszy teraz
          powiedzial, ze czuje sie tak jakby sie na nowo narodzil. A wiec chyba nie jest
          tak zle slyszec z implantem. Medycyna idzie na przod, implanty sa coraz
          mniejsze i lepsze i pewnie za kilka lat nikt sie nie bedzie zastanawial czy
          zakladac implant. Pytanie bedzie raczej jakiej firmy i w jakim kolorze.
          p.s. owszem mozna i bez implantu ale jesli wybor bylby miedzy kompletna
          gluchota a implantem to ja wybralabym implant, bo uwielbiam muzyke klasyczna, a
          tego sie nie da przekazac miganiem smile
          • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 05.08.07, 20:12
            fogito napisała:

            > Mnie sie wydaje, ze implant jednak chroni - jesli wogole mozna uzyc takiego
            > slowa- przed miganiem. Po prostu maluchy z implantem szybko ucza sie mowic i
            > nie trzeba uczyc ich jezyka migowego. Slysza i rozmawiaja nawet jesli to
            > slyszenie jest inne od naturalnego - chociaz pewnie tylko osoba z implantem,
            > ktora utracila sluch pomglaby sie w tej kwestii wypowiedziec.
            > Chyba lepiej, zeby dziecko slyszalo i rozumialo ludzi, ktorzy do niego mowia -
            > obcych ludzi, ktorzy w wiekszosci nie znaja jezyka migowego. Pomijajac rozmowe
            > to chyba warto tez, zeby dzieci slyszaly naturalne dziwieki, ktorymi jestesmy
            > otoczeni. Nie wspominajac juz o takiej sferze zycia jak muzyka.

            Tu juz splycasz sprawe. Owszem dziecku nalezy dac mozliwosc porozumienia sie z
            rodzicami, otoczeniem etc. Tylko teraz przyjmujesz perspektywe czlowieka
            slyszacego, ktora jest taka, jak piszesz: "zeby dziecko slyszalo i rozumialo
            ludzi, ktorzy do niego mowia - obcych ludzi, ktorzy w wiekszosci nie znaja
            jezyka migowego". Teraz wez perspektywe ludzi migajacych - w otoczeniu tych,
            ktorzy migaja, to slyszacy sa wyalienowani. I tu jest ergo: filozofia kultury
            gluchych zaklada, ze elementarnym spoiwem miedzy osobami gluchymi jest jezyk
            migowy. Dalej, nikt nie mowi, ze jezyk migowy wyklucza mowe. Wrecz przeciwnie.
            Wspolczesne badania naukowe jednoznacznie dowodza, ze najlepsze efekty dziecko
            uzyskuje w dwujezycznosci.

            > Nie rozumiem tez pogladu, ze implanty to polityka i biznes. Wydawalo mi sie, ze
            >
            > naleza do sfery medycyny tak jak zastawki serca, protezy nog czy wiele innych
            > medycznych wynalazkow majacych na celu poprawe jakosci zycia ludzi z
            > konkretnymi problemami.

            To znowu splycenie problemu. Implanty to polityka i biznes. Polityka, bo
            reklamowane sa jako "naj naj [tu sobie mozna wstawic litanie]" a cala reszta to
            hmm no nie ten tego. Poprawa jakosci - swiete slowa, ale dlaczego nie uzyc
            jednoczesnie "budowanie mozliwych zludzen"? Dostajesz zastawki - masz zakaz
            przemeczania sie. Dostaniesz proteze nogi - za duzo nie pobiegasz. Dostaniesz
            ilmplant - czy bedziesz slyszec? Tak, poprawi sie sluch. Niekoniecznie jakosc.
            Jakosc jest determinowana rehabilitacja, a ta nie zawsze musi przynosic efekty,
            szczegolnie na poziomie oczekiwanym przez rodzicow.

            > No i przeciez nie sa obowiazkowe.
            > Jesli chodzi o dzieci i podejmowanie decyzji przez rodzicow to chyba jasne jest
            >
            > dla kazdego, ze cztery pierwsze lata zycia dziecka sa decydujace jesli chodzi o
            >
            > rozwoj mowy. Jesli dziecko nie slyszy to nie nauczy sie mowic. A w tym wypadku
            > nie da sie czekac do osiemnastki, bo wraz z koncem okresu dojrzewania konczy
            > sie mozliwosc nauczenia jezyka. Jesli dziecko ma sznse slyszec i nauczyc sie
            > mowic, to odbieranie mu tej szansy jest absurdem i okrucienstwem ze strony
            > rodzicow. Nie sadze, zeby wielu sie na to zdecydowalo.

            Ej, no masz racje. Tylko znowu - czemu zakladasz, ze implant=mowa a jak ktos
            jest bez implantu to sie mowic nie nauczy? TO bzdura. Doswiadczeni logopedzi
            moga dac wiele przykladow ludzi, ktorzy mimo calkowitej gluchoty calkiem niezle
            mowia. To nie do konca tak jak piszesz. To nie jest tak, ze kazde dziecko gluche
            moze nauczyc sie mowic, i to *tak samo* dotyczy dzieci zimplantowanych jak i nie.

            > Chyba lepiej zeby
            > dziecko bylo w stanie zareagowac na swoje imie wolane przez kolege na podworku
            > niz ograniczalo swoje kontakty do osob nieslyszacych, ktore uzywaja jezyka
            > migowego.

            Sluchaj, problem "mowa czy migi" to nie jest wynalazek z wczoraj, o tym sie
            dyskutuje od 200 lat.

            > Spotkalam rok temu u audiologa w Stanach starszego pana,

            Ciach dalej. Dyskutujemy o dzieciach i nastepstwach a nie o ludziach doroslych,
            ktorzy swiadomie podjeli takie a nie inne decyzje.

            Moim zdaniem problem wcale nie sprowadza sie do implanu czy jego braku - pisalem
            o tym w poprzednim poscie. Sprowadza sie on do wizji rodzicow dot. miejsca ich
            dziecka w swiecie. Klopot w tym, ze dziecko dorasta. Idac do szkoly czy
            integracyjej czy masowej - to tak czy siak jest inne, i czuje to. Efekty
            implantowania nie musza byc takie cukierkowe, jak sie to przedstawia w
            reklamowych ulotkach. Prawa statystyki dokladnie mowia, ze w kazdej populacji
            jest jakis maly odsetek tych ktorzy sa bardziej zdolni, maly odsetek tych,
            ktorzy sa mniej zdolni, a zdecydowana wiekszosc jest ot tak gdzies posrodku. I
            tak jest z tymi, ktorzy migaja, i tymi, ktorzy nie migaja.

            Ja nie jestem przeciwnikiem implantu - to sprawa rodzicow. Jestem natomiast
            przeciwnikiem udawania, ze technika przywraca sluch. I bardzo, bardzo
            intensywnie nalegam, by poza wszelkiej masci specjalistami, posluchac tez glosu
            ludzi, dla ktorych gluchota nie jest tez jakas abstrakcja, tylko realnym
            przezyciem.
    • tubisa Re: co o tym myslicie???? 05.08.07, 21:29
      Niewyspany rozumiem że mówisz z pozycji rodzica któremu to okrutni i podstępni
      lekarze zachwalali implant jak świeże bułeczki zatajając jednocześnie PRAWDĘ.
      Bo widzisz u nas było inaczej - mówili że słuch nie będzie naturalny tylko "tak
      jakby z komputera", że czeka nas długa rehabilitacja a końcowe efekty to
      wypadkowa wielu czynników. Nie czujemy się oszukani.
      • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 05.08.07, 21:46
        tubisa napisała:

        > Niewyspany rozumiem że mówisz z pozycji rodzica któremu to okrutni i podstępni
        > lekarze zachwalali implant jak świeże bułeczki zatajając jednocześnie PRAWDĘ.

        Nie. Mowie to wszystko z pozycji pilnego obserwatora. A tak miedzy nami, mnie
        wisi, czy ktos ma aparat, implant, miga czy mowi - nie tedy droga.
        • martaoli Re: co o tym myslicie???? 05.08.07, 23:05
          Witajcie . Nie czytalam tego o czym piszecie , ale mimo to zabiore zdanie .
          Urodzilam sie zdrowa, slyszaca jak najbardziej , w wieku 26 lat stracilam
          sluch ,wszczepiony mam implant bez ktorego nie wyobrazam sobie teraz zycia . Po
          poltora roku od zabiegu urodzilam sliczna corcie okazalo sie ze nieslyszy (
          jutro po aparaciki ) i jezeli bedzie taka potrzeba tez przejdzie ten zabieg
          poniewaz nie wyobrazam sobie zeby zyla w ciszy . Dodam jeszcze ze starsza corka
          slyszy normalnie mila 3 latka kiedy przestalam slyszec bardzo chcialam uslyszec
          jak zczyna mowic wyraznie , jak przestaje przekrecac litrki w slowach . Kiedy
          uslyszalam ja po zalozeniu procesora mowy plakalam ze szczescia !!!
          Pozdrawiam serdecznie Marta mama Olenki niedosluch gleboki (obie)
          • fogito Re: co o tym myslicie???? 06.08.07, 01:32
            Okazuje sie jednak, ze implant przywraca sluch - i niech to bedzie puenta tej
            dyskusji.
            Dla mnie swiat ciszy to swiat ograniczony tak samo jak jezyk migowy. Nie wiem
            co mowia statystyki, ale chyba jasne jest, ze wiekszosc ludzi slyszy. I dlatego
            nalezy dazyc do tego, zeby dzieci slyszaly i rozumialy mowe skoro wspolczesna
            technika daje taka szanse. Nie wiem dlaczego niektorzy maja tyle zastrzezen do
            implantowania dzieci, moze boja sie, ze ich swiat ciszy sie skurczy, bo jezyk
            migowy przestanie byc potrzebny. Nie wiem, bo slysze dobrze, ale na pewno nie
            odwazylabym sie krytykowac nikogo, kto implantujac dziecko wyrywa go z tej
            ciszy.
            I na Boga nie dramatyzujmy. Kiedys ludzie nawet plomb na zeby nie zakladali
            tylko od razu wyrywali - ale to juz zamierzchle czasy smile
            A jak dla mnie to lepiej slyszec gorzej z implantem niz nie slyszec wcale - tak
            samo jak miec zastawke serca albo wachac kwiatki od drugiej stronyuncertain
            • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 06.08.07, 02:33
              fogito napisała:

              > Okazuje sie jednak, ze implant przywraca sluch - i niech to bedzie puenta tej
              > dyskusji.
              > Dla mnie swiat ciszy to swiat ograniczony tak samo jak jezyk migowy.

              To jest idealne miejsce do zakonczenia dyskusji.
              • mamaliwki Re: co o tym myslicie???? 13.08.07, 17:01
                Chciałam tylko zauważyć, że język migowy nie jest ograniczony!
                Pozdrawiam.
                • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 13.08.07, 17:58
                  mamaliwki napisała:

                  > Chciałam tylko zauważyć, że język migowy nie jest ograniczony!
                  > Pozdrawiam.

                  Jesli ktos twierdzi, ze jezyk migowy jest ograniczony, to jest ignorantem.
                  • evian66 Re: co o tym myslicie???? 13.08.07, 23:53
                    Jeśli mogę się wtrącić - język migowy jest ograniczony liczbą osób,
                    które go znają i używają. I to jest, niestety, dość istotne
                    ograniczenie.
                    • fogito Re: co o tym myslicie???? 14.08.07, 00:04
                      ja napisalam, ze jest ograniczony ale chodzilo mi wlasnie o to, ze
                      liczba osob, ktora sie nim posluguje jest ograniczona. Ja osobiscie
                      nie znam nikogo.
                      • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 14.08.07, 04:14
                        "liczba osob poslugujaca sie jezykiem migowym" jako argument dot.
                        "ograniczenia" jest dowodem na to, ze Panie nie bardzo widza o czym
                        mowia. Bo jesli juz to mowimy o systemie jezykowo-migowym. Wy raczej
                        sie nie nauczycie migac, w sensie jezyka migowego z prawdziwego
                        zdarzenia. Nawet jak na wasze potrzeby nie byloby to konieczne.
                        Argument "nie znam nikogo" to czysta hipokryzja - poki wasze dzieci
                        nie zostaly zdiagnozowane jako gluche, tez raczej nie bardzo sie
                        interesowalyscie gluchota. Jak tez przypuszczam, caly wasz kontakt z
                        jezykiem migowym to ten pan w TV co miga pod teleekspres etc.

                        Natomiast jesli mowicie o normalnym planoprawnym jezyku migowym, to
                        rownie dobrze mozna powiedziec ze szwedzki, finski, suahili,
                        afrikaans, jidysz, mandzurski i cala masa jest rownie ograniczona,
                        bo to tylko w tv czasem leci i tez nikt nie rozumie big_grin
                        • evian66 Re: co o tym myslicie???? 14.08.07, 11:34
                          Argument "nie znam nikogo" to nie hipokryzja, a suche fakty. Zgadza
                          się, przed diagnozą nie interesowałam się tematyką głuchoty,
                          podobnie jak nie interesuje to 99,9% Polaków. I nie będzie
                          interesować, bo nie jest to część ich życia. Ale od 10 lat owszem
                          interesuję się i w tym czasie spotkalam tylko kilka (!) osób
                          niesłyszących migających. Żadna z nich nie porozumiewala się mową,
                          więc nie mogło być mowy o jakimkolwiek kontakcie. Wszystkie
                          spotkałam w a) naszej poradni dla dzieci z wadą słuchu, b) na
                          imprezach organizowanych przez PZG. Nigdy nie spotkałam się z osobą
                          głuchą pracującą gdziekolwiek (poza PZG), a sorry, poza tymi, które
                          sprzedają breloczki w knajpach... Oczywiście wiem, że istnieje
                          taka społeczność, ale z mojego punktu widzenia jest to
                          społeczność "dużo bardziej niepelnosprawna" niż osoby niesłyszące
                          komunikujące się mową, nawet jeśli ich słyszenie i mowa są
                          niedoskonałe. W języku migowym nie kupisz biletu na dworcu,
                          odkurzacza w sklepie, nie dogadzasz się u lekarza, w urzędzie i 1000
                          innych zwykłych miejscach. Więc praktycznie mozliwość komunikacji w
                          języku migowym jest ograniczona i to bardzo, niezależnie od tego, że
                          teoretycznie jest to język jak każdy inny.
                          I owszem, uważam, że wychowywanie dziecka w języku suahili w Polsce
                          byłoby równie ograniczające smile
                          • achoc Re: co o tym myslicie???? 14.08.07, 12:38
                            Zgadzam się z evian66 w 100%.

                            Agnieszka mama Mai (ur. 17.02.04) ok. 100 dB, UP Nucleus Freedom
                          • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 14.08.07, 13:37
                            evian66 napisała:

                            > Ale od 10 lat owszem
                            > interesuję się i w tym czasie spotkalam tylko kilka (!) osób
                            > niesłyszących migających. Żadna z nich nie porozumiewala się mową,
                            > więc nie mogło być mowy o jakimkolwiek kontakcie. Wszystkie
                            > spotkałam w a) naszej poradni dla dzieci z wadą słuchu, b) na
                            > imprezach organizowanych przez PZG. Nigdy nie spotkałam się z
                            osobą
                            > głuchą pracującą gdziekolwiek (poza PZG),

                            No dobra, skoro masz takie wypaczone pojecie o gluchych to bij
                            zabij, niczym Cie nie prozekonam ze to nie tak.

                            > W języku migowym nie kupisz biletu na dworcu,
                            > odkurzacza w sklepie, nie dogadzasz się u lekarza, w urzędzie i
                            1000
                            > innych zwykłych miejscach. Więc praktycznie mozliwość komunikacji
                            w
                            > języku migowym jest ograniczona i to bardzo, niezależnie od tego,
                            że
                            > teoretycznie jest to język jak każdy inny.

                            Bosz, znow. Wybacz ale sie spytam, co za debil wam wmowil ze miganie
                            wyklucza mowe? No ja nie rozumiem. Podchodzicie do tego jakby jezyk
                            migowy bym jakwiskszym zlem ktore moze spotkac gluchego. Ze wogole
                            nedza, do dupy z takim jezykiem.

                            Ja dla odmiany powiem ze jest masa ludzi gluchych po studiach,
                            magistrow czy inzynierow. Wyksztalcenie srednie u gluchego to teraz
                            w PL standard. W szkolach dla gluchych bardzo dba sie o to, by
                            uczniowie mowili, szczegolnie w mlodszych klasach. Lektorat jezyka
                            migowego w programie ma kazda szanujaca sie szkola wyzsza.

                            Przedstawianie migajacych gluchych jako cwierc-idiotow nie
                            potrafiacych ni me ni be moim zdaniem to obraza gluchych. Fakt to
                            prawda, na typowym zadupiu malo jest ludzi ktorzy migaja. Teraz to
                            zaden problem. Wiekszosc miga do siebie przez net smile A
                            • tubisa Re: co o tym myslicie???? 15.08.07, 10:32
                              Niewyspany piszesz "głuchy" ale czy to oznacza osobę która nie
                              słyszy, ale przy użyciu aparatów czy implantu rozwinęła mowę i zyje
                              jak słyszący. Czy osobę Głuchą która żyje w Kulturze Głuchych, miga,
                              ma gdzieś mowę i uważa że światem Gluchych jest świat ciszy?

                              Pewnie że miganie nie wyklucza mowy ale wejdz sobie chociażby na
                              forum Onsi i spróbuj pogadać z kimś na czacie. Schemat rozmowy jest
                              zawsze albo prawie zawsze taki sam " jak Ty mieć na imię" Odpisz !
                              Ty być chłopiec"! Odpisz! itd
                              • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 16.08.07, 01:51
                                tubisa napisała:

                                > Niewyspany piszesz "głuchy" ale czy to oznacza osobę która nie
                                > słyszy, ale przy użyciu aparatów czy implantu rozwinęła mowę i
                                zyje
                                > jak słyszący. Czy osobę Głuchą która żyje w Kulturze Głuchych,
                                miga,
                                > ma gdzieś mowę i uważa że światem Gluchych jest świat ciszy?

                                Celne pytanie. Otoz ja pisze gluchy - mam na mysli osobe z
                                uszkodzonym sluchem, bardziej wiekszym niz mniejszym. Tzn, nie nazwe
                                chlopca ubytek -30dB ze szkoly integracyjnej, ktory nawet aparatu
                                nie nosi "gluchym". Tak samo ciezko mowiec o "gluchym" dobrze
                                zrehabiliowanego czlowieka z ubytkiemrzedu -80 dB. Piszac gluchy
                                bardziej mam na mysi osobe z ubytkiem sluchu ktora w ten czy inny
                                sposob ma problemy typowe dla tej dysfunkcji, co niekoniecznie
                                oznacza dobrze znajace sie osoby (np. matka+dziecko) w "sterylnych"
                                warunkach.

                                > Pewnie że miganie nie wyklucza mowy ale wejdz sobie chociażby na
                                > forum Onsi i spróbuj pogadać z kimś na czacie. Schemat rozmowy
                                jest
                                > zawsze albo prawie zawsze taki sam " jak Ty mieć na imię" Odpisz !
                                > Ty być chłopiec"! Odpisz! itd

                                Do tego nie potrzebuje forumow i czatow, mam to na co dzien w pracy.
                                Takie realia, taki sposob pisania, a to ze ci ludzie tak pisza to
                                niekoniecznie jest konsekwencja migania. jestem przekonany i pojde w
                                zaklad o dobry trunek, ze gdyby (powiem nieelegancko ale dobitnie)
                                ci ludzie raczek nie mieli, to wcale nie mowiliby (inaczej:
                                poslugiwali sie) jezykiem polskim szczegolnie lepiej.

                                Tak samo mozna wskazac ludzi gluchych mowiacych perfekcyjnie, w
                                sensie emisji glosu. Nie oznacza to, ze sa lepsi od tych, ktorzy
                                mowia w stylu "twoja imie jak, jestes skad".
                                • tubisa Re: co o tym myslicie???? 16.08.07, 14:16
                                  Może i nie mówiliby lepiej ale nie wmówisz mi że nie ma to zadnego
                                  związku z nauką języka migowego. W ich rehabilitacji kładziono
                                  nacisk na komunikację ale niekoniecznie za pomoca słowa mówionego.
                                  Uczono ich komunikacji za pomocą języka migowego a mowa była na
                                  drugim albo i trzecim planie.

                                  Nie oznacza to, ze sa lepsi od tych, ktorzy
                                  > mowia w stylu "twoja imie jak, jestes skad - oni nie są lepsi
                                  tylko ich komunikacja słowna jest lepsza. A to pośrednio w bardzo
                                  wielu przypadkach wpływa na całokształt, na pogłady, rozumienie i
                                  postrzeganie świata.
                                  • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 16.08.07, 14:47
                                    tubisa napisała:

                                    > Może i nie mówiliby lepiej ale nie wmówisz mi że nie ma to zadnego
                                    > związku z nauką języka migowego. W ich rehabilitacji kładziono
                                    > nacisk na komunikację ale niekoniecznie za pomoca słowa mówionego.

                                    Ja powiedzialbym, ze albo nie bylo zadnej rehabilitacji
                                    (najczesciej) albo po porstu zrehabilitowac ich sie nie dalo.
                                    Zauwaz, ze nawet ubytki sluchu rzedu -60 dB na "gole" ucho juz
                                    powoduja zaburzenia w znajomosci jezyka, a przeciez taka osoba z -60
                                    po zaparatowaniu staje sie realnie -30 albo i lepiej.

                                    > Uczono ich komunikacji za pomocą języka migowego a mowa była na
                                    > drugim albo i trzecim planie.

                                    Wiesz takie dzieci kieruje sie do szkol dla gluchch, jednak poki do
                                    tej szkoly pojdzie to jednak cos z nim musi sie dziac, a watpie by
                                    rodzice takich dzieci migaly, przynajmniej nie na takim poziomie
                                    jakim bysmy oczekiwali.

                                    > Nie oznacza to, ze sa lepsi od tych, ktorzy
                                    > > mowia w stylu "twoja imie jak, jestes skad - oni nie są lepsi
                                    > tylko ich komunikacja słowna jest lepsza. A to pośrednio w bardzo
                                    > wielu przypadkach wpływa na całokształt, na pogłady, rozumienie i
                                    > postrzeganie świata.

                                    Wiesz, to zalezy co sie chce przekazac i jak wink Dla typowego
                                    francuza j. angielski to masakra siekiera na jezyku. Dlaczego wiec
                                    ludzie majacy o jezyku migowym pojecie nikle lub zadne, mialyby go
                                    kompetentnie oceniac? Moja znajomosc rosyjskiego jest na poziomoe
                                    "moja byc z polska, lubic twoja kraina", czyli ze w oczach typowego
                                    rosyjskojezycznego czlowieka bylbym... no wlasnie, jaki?

                                    wez jeszcze pod uwage maly drobiazg. To, jak ludzie slyszacy
                                    oceniaja jezyk migowy, jest tez miara znajomosci tego jezyka.
                                    Obecnie termin "jezyk migowy" jest realnie rzecz biorac w
                                    powijakach. To oznacza, ze probojemy po omacku w jezyku polskim
                                    zywcem przelozyc i zrozumiec jezyk migowy. A bardzo mozliwe, ze
                                    konstrukcja "ty lat ile, jestes skad" jest normalna skladnia tego
                                    jezyka. To tak jak porownywac kompletnie inne jezyki. To tak samo
                                    jak tlumaczyc "where do you live" zywcem na "gdzie robisz ty
                                    mieszkac". Choc to taki do d*py przyklad, bo takiemu migowemu blizej
                                    do angielskiego niz do polskiego.

                                    Generalnie zgadzam sie z Toba, jednak z zastrzezeniem, ze patrzysz
                                    przez pryzmat j. polskiego. Jakos gluchym migajacym nie przeszkadza
                                    to w dyskutowaniu o waznych sprawach. Tyle ze inna kategoria
                                    odniesienia. Bo tak naprawde, przyjmujac jakis tam punkt widzenia,
                                    kazda rzecz moze sie wydawac sluszna badz nie smile
                                    • tubisa Re: co o tym myslicie???? 16.08.07, 20:42
                                      Niewyspany ja nie próbuję oceniać języka migowego pod względem jego
                                      składni czy bogactwa. Ja tylko próbuje ocenić jego przydatnośc w
                                      życiu codziennym. Nauczenie się go pochłonnie moją energię i czas (
                                      przecież musze się go nauczyć skoro mam uczyć dziecko ) Następpnie
                                      pochłonie czas i energię mojego dziecka. I załóżmy że juz coś tam
                                      umiemy. Na co nam ta wiedza? Z kim jeszcze poza soba sobie pomigamy?
                                      Dla mojego dziecka które jest głuche ale jednak słyszy i mówi język
                                      migowy to język obcy tak samo jak francuski czy rosyjski. Możesz mi
                                      teraz powiedzieć że to jego naturalny język jako osoby głuchej. Ale
                                      nie. Jego naturalnym językiem jest język otoczenia czyli język
                                      mówiony. I ten język opanował w stopniu odpowienim dla jego wieku.
                                      Zastrzegam że nie mówię tutaj o sytuacjach kiedy nauka języka
                                      polskiego jest niemożliwa. Wtedy na plan pierwszy wysuwa się
                                      koniecznośc nawiązania jakiejkolwiek komunikacji z dzieckiem a więc
                                      również przy pomocy migowego.
                                      • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 16.08.07, 23:38
                                        Mozesz mi tak konkretnnie rzucic cytatem z moich postow, w ktorym kaze
                                        Ci migac?
                                    • a.jaworskaa Re: co o tym myslicie???? 16.08.07, 21:08
                                      Z racji pracy którą wykonuję czasami mam okazję wizytować pewną
                                      szkołę dla niesłyszących w pewnym dość dużym mieście. I niestety
                                      nie jest tak że język migowy nie utrudnia mowy. W zdecydowanej
                                      większości dzieci wybierają ten język który jest dla nich
                                      łatwiejszy. A więc jeżeli cała grupa miga to wszem i wobec panuje
                                      miganie. Często zdarza się tak że do tej szkoły trafiaja dzieci po
                                      prostu ZANIEDBANE. Bez aparatów, nie rehabilitowane i nie uczone
                                      żadnego języka. I to jest porażka. Bo dziecko rośnie sobie samopasem
                                      a jego zdolności komunikacyjne ograniczaja się do kilku czy
                                      kilkunastu gestów wypracowanych przez rodzinę,( których to gestów
                                      oczywiście nie można nazwać językiem migowym.). Niestety nie jest
                                      też prawdą że uczniowie tej szkoły ( a podejrzewam że i innych
                                      podobnych szkół ) równie dobrze mówią jak migają. Mówią niewyraźnie,
                                      bełkotliwie, gardłowo w nienaturalny słabo wyćwiczony sposób.
                                      • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 16.08.07, 23:41
                                        Skoro jestes specjalista, to dlaczego ignorujesz elementarne
                                        zalozenie: migac mozna sie nauczyc wczesnie, pozno, albo wogole,
                                        zaleznie jak komu trzeba i pasuje.

                                        skoro jestes specjalista, dlaczego wiazesz jezyk migowy z
                                        zaniedbaniem? Mam przez to rozumiec, ze miganie rowadzi do
                                        nieznajomosci zadnego jezyka, oraz "porazki"?
                            • evian66 Re: co o tym myslicie???? 16.08.07, 20:36
                              > No dobra, skoro masz takie wypaczone pojecie o gluchych to bij
                              > zabij, niczym Cie nie prozekonam ze to nie tak.

                              Nie przedstawiłam Ci mojej opinii, ale fakty. No ale z faktami
                              trudno dyskutować, prawda?

                              > Przedstawianie migajacych gluchych jako cwierc-idiotow nie
                              > potrafiacych ni me ni be moim zdaniem to obraza gluchych.

                              Zgadzam się, że propagowanie stereotypu głuchy=głupi jest obrażliwe
                              dla niesłyszących. DLATEGO NIGDY TEGO NIE ROBIĘ. I proszę mi nie
                              przypisywać takich wypowiedzi! Ale jeśli twierdzisz, że niesłyszący
                              migający mają takie same szanse na rynku pracy jak słyszący, to
                              chyba nie mieszkasz w Polsce. A twierdzenie, że normą jest osoba
                              głucha migająca i jednocześnie swobodnie komunikająca się mową nie
                              jet prawdziwe. To zdecydowana mniejszość.

                              > Bosz, znow. Wybacz ale sie spytam, co za debil wam wmowil ze
                              miganie
                              > wyklucza mowe? No ja nie rozumiem. Podchodzicie do tego jakby
                              jezyk
                              > migowy bym jakwiskszym zlem ktore moze spotkac gluchego. Ze wogole
                              > nedza, do dupy z takim jezykiem.

                              No przecież napisalam, że to język, jak każdy inny. Co nie zmienia
                              faktu, że rozpoczynanie rehabilitacji u dziecka z głębokim
                              niedosłuchem prelingwalnym i odpowiednio oprotezowanymi resztkami
                              słuchowymi (w uproszczeniu) od języka migowego zmniejsza jego szanse
                              na nauczenie się wykorzystywania tych resztek w stopniu
                              umożliwiającym swobodne komunikowanie się mową. Bo nawet z implantem
                              dziecko wymaga przecież bardzo intensywnej rehabilitacji słuchowej.
                              Zgadzam się przy tym, że statystycznie wśród takich dzieci jest
                              spora grupa, dla której nawet przy właściwie prowadzonej
                              rehabilitacji (co nie jest standardem) komunikacja werbalna jako
                              podstawowa będzie zbyt dużym obciążeniem. I dla nich korzystne
                              będzie włączenie j. migowego itp. w odpowiednim momencie.

                              Moja córka , jesli zechce, będzie mogła nauczyć się j. migowego. Na
                              razie z zapalem uczy się angielskiego. Fajnie, że ma taki wybór smile
                              • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 16.08.07, 23:52
                                evian66 napisała:

                                > > No dobra, skoro masz takie wypaczone pojecie o gluchych to bij
                                > > zabij, niczym Cie nie prozekonam ze to nie tak.
                                >
                                > Nie przedstawiłam Ci mojej opinii, ale fakty. No ale z faktami
                                > trudno dyskutować, prawda?

                                Hm, ale jakie fakty? Bo nie kojarze. Jesli chodzi Ci o to, ze znasz
                                kilka osob, i wyciagasz z tego wnioski, to ja moge znalezc bez
                                problemu tyle samo kontrpzykladow, i to tez beda fakty. Chetnie
                                podyskutuje z faktami, tylko prosze Cie, by nie byly to fakty w
                                stylu "jesli sie zgadzam ze szwagrem to taka jest opinia calego
                                narodu".

                                >
                                > > Przedstawianie migajacych gluchych jako cwierc-idiotow nie
                                > > potrafiacych ni me ni be moim zdaniem to obraza gluchych.
                                >
                                > Zgadzam się, że propagowanie stereotypu głuchy=głupi jest
                                obrażliwe
                                > dla niesłyszących. DLATEGO NIGDY TEGO NIE ROBIĘ. I proszę mi nie
                                > przypisywać takich wypowiedzi!

                                Hm, jesli juz to nie bylo skierowane to do Ciebie, prostuje zatem smile

                                > Ale jeśli twierdzisz, że niesłyszący
                                > migający mają takie same szanse na rynku pracy jak słyszący, to
                                > chyba nie mieszkasz w Polsce.

                                Nigdy nie odwazylbym sie na takie twierdzenie. Jesli juz, to jestem
                                w stanie stwierdzic, iz potencjal, tzn "teoretycznie" szanse sa
                                podobne. Realnie, niestety nie. Teraz to Ty przypisujesz mi cos,
                                czego nie powiedzialem,

                                > A twierdzenie, że normą jest osoba
                                > głucha migająca i jednocześnie swobodnie komunikająca się mową nie
                                > jet prawdziwe. To zdecydowana mniejszość.

                                Oczywiscie. zdecydoana wiekszosc tych, ktozy jednoczesnie mowia
                                swietnie, i do tego migaja, uczy sie tego migania w stosunkowo
                                poznym okresie, np. w szkole sredniej. Nie rozumiem, czemu kazdy (to
                                tak ogolnie) proboje mi przypisac teze, ze miganie powinno
                                bezwzglednie zastapic mowe. Odczepcie sie ode mnie, nic takiego nie
                                twoerdze.

                                > > Bosz, znow. Wybacz ale sie spytam, co za debil wam wmowil ze
                                > miganie
                                > > wyklucza mowe? No ja nie rozumiem. Podchodzicie do tego jakby
                                > jezyk
                                > > migowy bym jakwiskszym zlem ktore moze spotkac gluchego. Ze
                                wogole
                                > > nedza, do dupy z takim jezykiem.
                                >
                                > No przecież napisalam, że to język, jak każdy inny. Co nie zmienia
                                > faktu, że rozpoczynanie rehabilitacji u dziecka z głębokim
                                > niedosłuchem prelingwalnym i odpowiednio oprotezowanymi resztkami
                                > słuchowymi (w uproszczeniu) od języka migowego zmniejsza jego
                                szanse
                                > na nauczenie się wykorzystywania tych resztek w stopniu
                                > umożliwiającym swobodne komunikowanie się mową. Bo nawet z
                                implantem
                                > dziecko wymaga przecież bardzo intensywnej rehabilitacji
                                słuchowej.

                                No i ciesze sie, ze jestes jedna z tych osob, ktore rozumieja moje
                                podejscie do migania.

                                > Zgadzam się przy tym, że statystycznie wśród takich dzieci jest
                                > spora grupa, dla której nawet przy właściwie prowadzonej
                                > rehabilitacji (co nie jest standardem) komunikacja werbalna jako
                                > podstawowa będzie zbyt dużym obciążeniem. I dla nich korzystne
                                > będzie włączenie j. migowego itp. w odpowiednim momencie.

                                No, to jest to o czym caly czas pisze.

                                > Moja córka , jesli zechce, będzie mogła nauczyć się j. migowego.
                                Na
                                > razie z zapalem uczy się angielskiego. Fajnie, że ma taki wybór smile

                                I to jest podejscie, ktore mnie cieszy. Jesli Twoja corka w blizszej
                                czy dalszej przyszlosci nauczy sie migac, to na pewno nie zubozy jej
                                wartosci jako osoby. Natomiast nie rozumiem, dlaczego w dyskusjach
                                dot. j, migowego z uporem daje sie przyklad zle lub wogole nie
                                rehabilitowanych ludzi gluchych jako "sztndarowy efekt stosowania j.
                                migowego".
                          • mjtom Re: co o tym myslicie???? 24.08.07, 22:58
                            Czytam te wszystkie posty i zwyczajnie się wkurzyłam. To jest właśnie kaleka
                            świadomość o prawdziwym świecie w Polsce. W większości przypadków zgadzam się z
                            "niewyspanym", ale z z Tobą evian66, zdecydowanie nie.Głównie o tych pracująch
                            głuchych w PZG czy sprzedających breloczki. Przepraszam bardzo, w jakim
                            zacofanym mieście mieszkasz? Od 30lat nie słyszę, mam mieszany ubytek słuchu,
                            obustronne przebite nerwy słuchowe. Ubytek jakieś 90%.Nie znam języka migowego i
                            mam zamiar sie go nauczyć i wcale nie uważam go za "ograniczony". Nie pamiętam
                            jak się "słyszy", choć straciłam słuch przez konowała-lekarza w wieku 2 lat.
                            Zostałam zaparatowana dopiero w CZD w wieku 8 lat, juz wtedy chodziłam do
                            masowej szkoły, gdzie z wielkim bólem udało się mnie umieścić(bo głuchy to
                            głupi).Przezyłam koszmar w podstawówce, ale co tam uodporniłam się i nauczyłam
                            się walczyć. Startowałam i wygrywałam w konkursach recytatorskich,
                            ortograficznych. Udawadniałam,że my "głusi"możemy być lepsi od słyszących.
                            Nauczyłam się mówić, dzięki rodzicom, choć powinnam była bełkotać w wieku 8 lat
                            bez aparatu(opinia lekarzy z CZD). Skończyłam bez taryfy ulgowej szkołę średnią,
                            zdobyłam tytuł mgr ekonomii na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu(byłam pierwszą i
                            przez wiele lat jedyną taką studentką niesłyszącą). W ubiegłym roku skończyłam
                            Podyplomowe -Rachunkowość na AE w Poznaniu. Nie mówię już o uprawnieniach,
                            kursach itp. Gdybym nie moi rodzice, skończyłabym edukację na poziomie szwaczki,
                            czy krawcowej bez możliwości dalszego kształcenia. Tak kiedyś było, jeszcze nie
                            tak dawno zresztą. Jestem na stanowisku kierownika działu rachunkowości w
                            zwykłej spółce z o. o. (nie zpchr ani zaz). Mam rodzinę: męża słyszącego,
                            również słyszącego synka, choć ma zaburzenia mataboliczne(walczę w tej chwili o
                            miejsce w CZD). Dużo podróżuję po świecie. Gram na gitarze,posiadam patent
                            żeglarza, prawo jazdy. Uwielbiam malować. I osobiście nie zgadzam się na
                            implant, gdyż musiałabym się na nowo uczyć się mówić, nie znałabym już emocji w
                            głosie innych rozmówców, ponieważ jak mówiłam nie pamiętam jak się "słyszy".
                            Jednak jestem za implantem u dzieci, u których nie ma możliwości umożliwienia w
                            miarę normalnego rozwoju mowy poprzez operacje, czy aparaty słuchowe do wieku
                            maksymalnie 5 lat. Oraz u osób, które straciły słuch po wykształceniu mowy,
                            czyli w praktyce ten sławetny opisywany w wcześniejszym poście profesora. Można
                            nauczyć się mówić, będąc głuchym jak i z resztkami słuchu. Zależy to od
                            predyspozycji niepełnosprawnego i rodziców. Znam wiele osób, które podobnie jak
                            ja i podobny ubytek słuchu mają, są po studiach, również doktoranckich, zajmują
                            wysokie stanowiska, służą w instytucjach państwowych na rzecz innych
                            niepełnosprawnych. Są tez i tacy, którzy byli zaniedbywani przez społeczeństwo
                            lecz mają pracę np. w zaz-ie(gdzie kiedyś sama ich przyjmowałam do pracy).
                            Jednak wciąż boimi się jako społeczeństwo najbardziej właśnie tych z
                            upośledzeniem słuchu. Ja doskonale się dogaduję osoba głuchą migającą tylko, a
                            sama nie znam tego języka. Więc nie rozumiem, dlaczego mieliby miec problem z
                            dogadywaniem się z lekarzem czy w urzędzie? A propos komunikowania się, w
                            krajach np. unijnych normą jest,że w urzędach zawsze jest ktoś kto zna język
                            migowy ( bardzo ceniony jest ten język, gdyż jest nie tylko międzynarodowy, ale
                            jest też traktowany jak język obcy). Może czas najwyższy, aby pojawili się osoby
                            pracujące w instytucjach publicznych znające język migowy (który nie jest
                            ograniczający) w całej Poslce, a nie tylko w niektórych miastach... I pamiętaj
                            ani głusi ani tacy jak my, nigdy nie uwazaliśmy się za niepełnosprawnych, to Wy
                            słyszący tak nas określacie. Pozdrawiam wszystkich popierających nas
                            "ograniczonych" i tych, którzy nie zgadzają się ze mną smile. Buźka, Magda
                            • tubisa Re: co o tym myslicie???? 25.08.07, 10:20
                              Piszesz że nie uważacie się za osoby niepełnosprawne a tak właśnie
                              określasz głuchych. Ale nie o tym. Zgadzam się z Tobą w kwestii
                              kryteriów. Też uważam że implant daje najwięcej korzyści małym
                              dzieciom i osobom ukształtowanym juz językowo które straciły słuch w
                              póżniejszym wieku. Powiedz mi tylko czy uważasz że miejsce ( w
                              przenośni ) w którym teraz jesteś to efekt pracy Twoich rodziców i
                              Twój? Czy gdyby rodzice wybrali inną drogę ( szkoła dla Głuchych na
                              Bydgoskiej i zawód szwaczki) to byłabys takim człowiekiem jak
                              jesteś? Czy Twoim srodowiskiem jest świat słyszących czy Gluchych? I
                              czy wreszcie absolwenci szkól dla niesłyszących, nie mówiący,
                              migający mają takie same szanse na rynku pracy? Czy brak
                              umiejętności posługiwania się mową nie skazuje ich na wyciąganie
                              ręki po rentę i pomoc rodziny?
                              • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 25.08.07, 10:33
                                tubisa napisała:

                                > Czy brak
                                > umiejętności posługiwania się mową nie skazuje ich na wyciąganie
                                > ręki po rentę i pomoc rodziny?

                                Ja tylko w tej kwestii - mieszasz i to ostro.

                                Opanowana mowa to NIE to samo co opanowany jezyk. Ja na ten przyklad jestem
                                gluchym po szkolach mosowych. Jakos juz 20 lat temu nie bylo problemu z
                                dostosowaniem CALEGO programu nauczania w podstawowce/lo/studiach tak, bym
                                zdawal wszystko pisemnie. Lacznie z matura i obrona magisterki.

                                Dalej i wracajac do szkol dla gluchych: glusi i szwaczka albo inny glupi zawod
                                to taki sterotyp, od 1975 roku bodajze szkoly dla gluchych wypuszczaja
                                maturzystow. Mamy w polsce kilka osob - absolwentow szkol dla gluchych - z
                                doktoratami, a na zachodzie masz takich osob cale 2 uczelnie wyzsze (gallaudet i
                                rit chyba).

                                Jak widac, da sie bez mowy. Nie da sie bez jezyka.

                                • tubisa Re: co o tym myslicie???? 25.08.07, 13:18
                                  kilka osób? dobre sobie. Ja Niewyspany nie mówię o WYJĄTKACH mówię o
                                  regule. Znam kilku takich maturzystów ale niestety papierek pozostał
                                  tylko pięknym ale nieprzydatnym papierkiem. Siedzą teraz w domu bez
                                  pomysłu na przyszłość.
                                  • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 26.08.07, 07:52
                                    tubisa napisała:

                                    > kilka osób? dobre sobie.

                                    Konkretnie to co "dobre sobie"? Twierdzisz ze: "populacja slyszacych podzielic
                                    na ilosc doktorow" jest jakos szczegolnie rozna od "populacja gluchych podzielic
                                    na ilosc doktorow"? Moesz podac ilosc doktoratow w Twoim otoczeniu? Jakies dane
                                    ktore by potwierdzily ta bezsensowna a wrecz idiotyczna deprecjacje gluchych?

                                    > Ja Niewyspany nie mówię o WYJĄTKACH mówię o
                                    > regule. Znam kilku takich maturzystów ale niestety papierek pozostał
                                    > tylko pięknym ale nieprzydatnym papierkiem. Siedzą teraz w domu bez
                                    > pomysłu na przyszłość.

                                    Ojej, ja znam kilku zupelnie calkowicie full-wypas sprawnych slyszacych
                                    maturzystow ktorzy nie maja kompletnie zadnego pomyslu na zycie. Czy to o czyms
                                    swiadczy?

                                    PS. nie zasanawia Ci przypadkiem, czemu owych "papierkowych maturzystow bez
                                    pomyslu na przyszlosc" jest w miare zblizona ilosc wsrod NIE TYLKO gluchych? a
                                    takze i innych niepelnosprawnych, ba, nawet pelnosprawnych?

                                    Z mojej strony koniec tematu. Jak ktos chce uwazac, ze edukacja gluchych konczy
                                    sie na szwaczce, to niech sobie uwaza. Jezeli ktos sobie chce zakladac klapki na
                                    oczy to juz jego sprawa.
                                    • fogito Re: co o tym myslicie???? 26.08.07, 14:37
                                      Easy Niewyspany smile
                                      Chodzi po prostu o to, zeby edukacja nieslyszacych nie konczyla sie
                                      na nauce jezyka migowego, bo cokolwiek bys nie napisal jest ich po
                                      prostu mniejszosc. I bedzie jeszcze mniej, bo zaimplantowane
                                      dzieciaki swietnie sobie radza z obowiazujacym w naszym kraju
                                      jezykiem polskim i nie tylko.
                                      • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 26.08.07, 14:54
                                        fogito napisała:

                                        > I bedzie jeszcze mniej, bo zaimplantowane
                                        > dzieciaki swietnie sobie radza z obowiazujacym w naszym kraju
                                        > jezykiem polskim i nie tylko.

                                        POwiedzialbym, ze bedzie wiecej. Kupa slyszacych chce sie tego uczyc. Masz Ty
                                        pojecie jak oblozone sa kursy migowego np na roznych lektoratach na uczelniach?
                                        ( to akurat o systemie jez-mig). Natomiast co do tego "prawdziwego" jezyka
                                        migowego, to wpierw poczekamy na solidne opracowania, i wydaje mi sie, ze tez
                                        liczba poslugujacych sie nim wzrosnie.

                                        Juz 100 lat temu trabiono o "koncu migania". A ten ma sie coraz lepiej big_grin
                                        • fogo Re: co o tym myslicie???? 26.08.07, 16:50
                                          No coz skonczylam studia wyzsze pare lat temu i nie znam nikogo kto
                                          uczyl sie jezyka migowego, choc pewnie ktos taki byl. Obleganymi
                                          lektoratami byly angielski, niemiecki, francuski, wloski i lacina.
                                          Moze teraz cos sie zmienilo - chociaz watpie.
                                          Ja nie probuje udowodnic, ze jezyk migowy jest gorszy. Po prostu
                                          liczba osob, ktora sie nim posluguje jest ograniczona. Jezyk
                                          angielski stal sie jezykiem obowiazujacym w swiecie i poki co nikt
                                          tego szybko nie zmieni. Chyba latwiej znalezc prace osobie, ktora ma
                                          w CV angielski niz osobie ktora ma migowy. Pomijam oczywista
                                          znajomosc jezyka ojczystego.
                                          • fogito Re: co o tym myslicie???? 26.08.07, 16:53
                                            sorki za zalogowanie sie pod starym nickiem
                                          • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 26.08.07, 17:11
                                            fogo napisała:

                                            > Ja nie probuje udowodnic, ze jezyk migowy jest gorszy.

                                            No jak nie, jak tak.

                                            > Po prostu
                                            > liczba osob, ktora sie nim posluguje jest ograniczona. Jezyk
                                            > angielski stal sie jezykiem obowiazujacym

                                            [ciach]

                                            Jesli porownujesz angielski i migowy w cv to dowod na to ze nie rozumiesz o czym
                                            piszesz. Tak jakby jezyk migowy przeszkadzal w nauce angielskiego.

                                            A co do oganiczenia, to wspominalem o rozych takich w ktoryms poscie wyzej.

                                            Wg Twojego ujecia, poza polskim i angielskim, kazdy jezyk jest ograniczony.
                                            • fogito Re: co o tym myslicie???? 26.08.07, 17:48
                                              oj ale przeciez chyba zdajesz sobie sprawe, ze jezyk migowy rozni
                                              sie od wszystkich pozostalych jezykow tym, ze jest jezykiem
                                              pozawerbalnym. I o to tylko mi wylacznie chodzi.
                                              Jezyk angielski jest wspolczesna lacina i niezaleznie od tego czy to
                                              sie komus podoba czy nie bedzie tak przez wiele nastepnych lat. A
                                              jezyk ojczysty niezaleznie czy to chinski czy polski powinnien byc w
                                              miare mozliwosci znany przez obywatela kazdego poszczegolnego kraju.
                                              Na pewno jezyk migowy nie przeszkadza w nauce zadnego innego jezyka,
                                              ale w calej tej dyskusji - przynajmniej na poczatku - chodzilo o
                                              uczenie dzieci z implantem jezyka mowionego. Nie zmienie zdania -
                                              jesli jest szansa nauczenia dziecka jezyka polskiego (ojczystego) i
                                              jesli jedyna droga do tego jest implant to nalezy ten implant
                                              zalozyc. A jezyk angielski czy pozawerbalny jezyk migowy to
                                              dodatkowa umiejetnosc podobnie jak znajomosc laciny czy greki.
                                              • tubisa Re: co o tym myslicie???? 26.08.07, 20:46
                                                Pytałam niedawno o język migowy w poradniach ( chodzimy do trzech)
                                                Żadne dziecko które ma słyszących rodziców nie uczy się migowego. W
                                                stosunku do jednego dziecka jest rozważane wprawadzenie takiej nauki
                                                jako że dziecko nie czyni postępów w rozumieniu i mowie. Więc nie
                                                wiem czy ten język będzie bił aż takie rekordy popularności.
                                                • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 26.08.07, 21:09
                                                  tubisa napisała:

                                                  > Pytałam niedawno o język migowy w poradniach ( chodzimy do trzech)
                                                  > Żadne dziecko które ma słyszących rodziców nie uczy się migowego. W
                                                  > stosunku do jednego dziecka jest rozważane wprawadzenie takiej nauki
                                                  > jako że dziecko nie czyni postępów w rozumieniu i mowie. Więc nie
                                                  > wiem czy ten język będzie bił aż takie rekordy popularności.

                                                  Fogito nareszcie ruszyla glowa. Porownanie do greki i laciny jest calkiem calkiem.

                                                  Laciny sie uczy kazdy student historii. Tak samo jezyk migowy powinien byc
                                                  opanowany w chocby stopniu elementarnycm przez *kazdego* pedagoga pracujacego w
                                                  szkole specjalnej lub integracyjnej.

                                                  Podonie jak lacina, migowy ma swoje specyficzne, waskie zastoswania, i jego
                                                  znajomosc w zadnym stopniu nie przeszkadza w nuce lokalnego jezyka.

                                                  Argumentacja zestawieniem angielski kontra migowy jest jak szukanie podobienstw
                                                  i roznic u krowy i chomika.

                                                  Do fogito: nie zmieniaj zdania, nikt Ci nie kaze. Ale tez nie gadaj bzdur i nie
                                                  porownoj bezsensownie, bo kto inny czyta i pomysli, ze "tak trzeba". Niekoniecznie.

                                                  Do tubisy: w poradni *z definicji* nie doradza sie migowego. Zreszta po co?
                                                  Jesli dziecko nadaje sie tylko do edukacji specjalnej badz nie rokuje do
                                                  integracji, to sie migac nauczy bez specjalnych zabiegow "poradni". Zreszta
                                                  pieknie Cie prosze, wskaz mi cytat, w ktorym wspominam, ze trzeba migac. Nic
                                                  takiego nie napisalem. Ale chetnie sie powtorze: migac mozna.

                                                  • fogito Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 00:39
                                                    Niewyspany brakuje ci argumentow i stajesz sie agresywny. Zupelnie
                                                    niepotrzebnie. A krowa i chomik naleza do ssakow wiec spokojnie
                                                    mozna je porownywac.
                                                    Tobie tez zycze ruszenia glowa. Punkt widzenia zalezy od punktu
                                                    siedzenia. Jak sie doczekasz swoich dzieci to byc moze nie bedziesz
                                                    takim ortodoksa.
                                                  • housewife1 Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 03:34
                                                    cyt "Pewnie że miganie nie wyklucza mowy ale wejdz sobie chociażby na
                                                    > forum Onsi i spróbuj pogadać z kimś na czacie. Schemat rozmowy
                                                    jest
                                                    > zawsze albo prawie zawsze taki sam " jak Ty mieć na imię" Odpisz !
                                                    > Ty być chłopiec"! Odpisz! itd "

                                                    a nie pomysleliście o tym, o czym pomysleli pedagodzy szwedzcy juz dosc dawno i
                                                    zaobserwowali, ci ludzie z reguły zapewne nie mieli kontaktu z migowym we
                                                    wczesnym dzieciństwie, prawdopodobnie byli z tych , którym rodzice i nauczyciele
                                                    zabraniali migać (dopiero od niedawna w polskich szkołach migowy jest dozwolony,
                                                    a nawet uczy sie go dzieci), te osoby dziś dorosłe, zbyt późno nauczyły sie
                                                    jakiegokolwiek języka, by go dobrze rozwinac, migowego zapewne nauczyły się
                                                    szybciej , ale jako większe dzieci- gdy poszły do szkoły, polski był dla nich
                                                    udręką, tak jak dla niektórych z was udręka byłoby nauczenie się estońskiego i
                                                    po tych wspaniałych początkach nauki mówienia, odechciało im się uczyc
                                                    jakiegokolwiek języka, dobrze, że chociaz migowy umieją. Czy nie lepiej od razu
                                                    uczyc obu języków??? zawsze jest szansa, że jak sie jednak okaże, iz dziecko nie
                                                    radzi sobie z mową, lub nie tak dobrze, to ma migowy i lepiej rozwinięte
                                                    struktury językowe w mózgu.
                                                  • housewife1 Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 03:43
                                                    mjtom, bardzo się ciesze, że kolejna rozsądna osoba tu sie wypowiada o migowym,
                                                    poglądy na implant mam podobne do ciebie
                                                    ale małe zastrzeżenie
                                                    język migowy nie jest międzynarodowy
                                                    podobnie jak inne języki, jest polski, angielski, szwedzki, francuski, itd...
                                                    owszem, ze wzgledu na jego specyfikę dośc łatwo przychodzi osobie znającej np
                                                    polski jm, nauczyc sie i porozumiewać np w szwedzkim jm
                                                    polski język migowy występuje też w regionalnych odmianach, czyli tzw gwarze
                                                    lokalnej, jest np warszawska, krakowska... itd
                                                    bo to jest normalny, żywy język.
                                                  • housewife1 Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 03:49
                                                    fogito, dla bardzo wielu głuchych ojczystym językiem jest migowy, polski jest
                                                    językiem obcym wmuszanym im przez rodziców i nauczycieli, nie rózniącym sie
                                                    specjalnie od angielskiego ( no może trudniejszym)
                                                  • housewife1 Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 04:00
                                                    osobom, które twierdzą wbrew wszystkim obecnie znanym opracowaniom naukowym,
                                                    które mówia, że język migowy bardzo rozwija zdolności językowe i komunikacyjne u
                                                    dzieci całkowicie słyszących, a juz na pewno nie uwstecznia, doradzam wizyte u
                                                    psychologa w celu odkrycia przyczyn swojej migofobii
                                                    jestem za dwujęzycznościa i nauczaniem mówionego i migowego jednoczesnie u
                                                    wszystkich osób z jakimkolwiek uszkodzeniem słuchu, bo to wspomaga rozwój
                                                    umiejetności językowych i w konsekwencji takie dziecko łatwiej opanowuje język
                                                    mówiony, a znajomośc mogowego mu nie zaszkodzi (zresztą, jak nie będzie mu
                                                    później potrzebny, to zapomni, ale połaczenia w mózgu zostaną )
                                                    opinie niektórych najwyraźniej niedouczonych lekarzy, o tym, że dziecko można
                                                    uczyc migowego dopiero jak sie nie nauczy mówionego, to jest bzdura obalona
                                                    jakieś 20 lat temu co najmniej.
                                                    własnie nauka migowego wspomaga nauke mowy, pod warunkiem, że są prowadzone
                                                    dwutorowo i równie sumiennie, co umiejętnie.
                                                    to trochę tak jakby mówić, że okularów dziecku niedowidzącemu nie zakładamy,
                                                    nich ćwiczy wzrok bez nich, bo okulary mu go rozleniwią, dopiero jak całkiem
                                                    oślepnie to mu je kupimy sad
                                                  • housewife1 Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 04:04
                                                    mówia, że język migowy bardzo rozwija zdolności językowe i komunikacyjne u
                                                    dzieci całkowicie słyszących, tym bardziej u niesłyszących
                                                  • fogito Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 04:20
                                                    A propos migofobii to chyba jest ona obecna we wszystkich poradniach
                                                    dla dzieci nieslyszacych, wiec jakby wspierana przez autorytety.
                                                    Przynajmniej w naszym przypadku wszyscy specjalisci odradzali nauke
                                                    jezyka migowego zanim ja jeszcze zdazylam o tym pomslec.
                                                    Co do okularow to ja bym raczej porownala do aparatu sluchowego albo
                                                    implantu. Zakladamy je dzieciom wlasnie po to zeby "nie osleply" - a
                                                    im wczesniej tym lepiej.
                                                  • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 05:51
                                                    fogito napisała:

                                                    > A propos migofobii to chyba jest ona obecna we wszystkich poradniach
                                                    > dla dzieci nieslyszacych, wiec jakby wspierana przez autorytety.

                                                    We wszystkich poradniach dla nieslyszacych jezyk migowy zalecany jest w
                                                    sytuacjach uznanych za konieczne, wskazane albo jako ewentalnosc. Nie ma zadnej
                                                    migofobii. Autorytety robia silny pressing na dwujezycznosc-dwukulturowosc.
                                                  • fogito Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 04:31
                                                    No coz dla mnie jezykiem ojczystym jest jezyk obowiazujacy w kraju
                                                    urodzenia wymuszony nie tyle przez rodzicow i nauczycieli ile przez
                                                    zyjace w danym kraju spoleczenstwo i koniecznosc porozumiewania sie
                                                    z owym spoleczenstwem. Pozawerbalny sposob porozumiewania sie jakim
                                                    jest jezyk migowy nie jest i raczej nigdy nie bedzie rozumiany przez
                                                    wiekszosc Polakow.
                                                  • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 05:46
                                                    fogito napisała:

                                                    > Niewyspany brakuje ci argumentow

                                                    Wolne zarty. Jak na razie staram sie prostowac te pierdoly ktore tu wypisujesz.
                                                    Twoim argumentem jest synek, a moim nauka. No ale fakt, juz dalas do zrozumienia
                                                    ze profesura to banda nieukow i kretynow.

                                                    > i stajesz sie agresywny.

                                                    O, kolejny komplement, dziekuje big_grin

                                                    > Tobie tez zycze ruszenia glowa. Punkt widzenia zalezy od punktu
                                                    > siedzenia. Jak sie doczekasz swoich dzieci to byc moze nie bedziesz
                                                    > takim ortodoksa.

                                                    O prosze, ja ortodoksa. Sama za wszelka cene chcesz udowodnic, ze jezyk migowy
                                                    jest g* wart, a jak ja mowie ze niekoniecznie, to jestem ortodoksyjny big_grin

                                                  • tubisa Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 07:29
                                                    Jesli dziecko nadaje sie tylko do edukacji specjalnej badz nie
                                                    rokuje do
                                                    integracji, to sie migac nauczy bez specjalnych zabiegow "poradni".

                                                    Niewyspany z tego przekazu mam rozumieć że poradnie zalecają migowy
                                                    tylko wówczas gdy dziecko nie rokuje na rozwój rozumienia ze słuchu
                                                    i mowy. Takie dziecko pomimo rehabilitacji nie może nauczyć się
                                                    mowy. Uczy się więc migowego a następnie zaczyna edukację w szkole
                                                    dla głuchych. Pozostałe dzieci uczy sie mowy i posyła do szkół
                                                    masowych lub klas integracyjnych. To zmieni trochę charakter szkól
                                                    dla Głuchych.
                                                  • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 09:43
                                                    Nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz, ale wiesz, zdefiniowanie "nauczyc sie
                                                    mowy" to troche karkolomna sprawa - to zalezy od tego, jak sie definiuje
                                                    "nauczony mowy". Jednym "nauczony" to bez zadnych roznic od mowy normalnej
                                                    osoby, innym "nauczony" to na tyle, by byc w miare rozumianym przez postronne
                                                    osoby. W edukacji gluchych nie ma czegos takiego jak "nie moze nauczyc sie
                                                    mowic" bo czasem nawet belkotliwa mowa z dziwnym akcentem i i ze zlym
                                                    oddychaniem moze byc uznana za sukces. Funkcja poradni jest tu bardziej
                                                    wskazanie czy rehabilitacja ma szanse, tzn inaczej mowiac, wskazanie pewnych
                                                    perspektyw. Na przyklad taka, ze komunikacja manulana moze byc bardziej udana
                                                    dla konkretnego dziecka, w edukacji ustnej nie odniosby zadnego sukcesu. Uczyc
                                                    sie migania *przed* szkola nikt raczej nie zaleci, bo niby gdzie? jak juz to
                                                    zaleca sie wprowadzanie znakow migowych przez rodzicow.

                                                    Szkola dla gluchych - wbrew pozorom - zapewnia gluchemu uczniowi o wiele lepsza
                                                    rehabilitacje niz szkoly integracyjne, o masowych nie wspominajac, bo tam
                                                    rehabilitacja jest zerowa. Pisze tu o rehabilitacji w znaczeniu zajec z
                                                    logopeda, jak i tej calej pozostalej rehabilitacji, co do ktorej sie uwaza (np w
                                                    integracji), ze "problemu nie ma". Dziecko niepelnosprawne w integracji jest
                                                    dodatkiem do klasy sprawnych. W specjalnej jest wsrod swoich.

                                                    Zreszta opinie jakoby klasy w szkolach dla gluchych skladaly sie z belkoczacych
                                                    uczniow poslugujacych sie prymitywnymi gestami mnie nie dziwia. Najlatwiej cos
                                                    zadenuncjowac przywolujac skrajnie niekorzyste przyklady.
                                                  • fogito Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 15:41
                                                    Niewyspany - "moje pierdoly" jak piszesz oparte sa na zyciowym
                                                    doswiadczeniu. A twoje dywagacje na temat dzieci nieslyszacych na
                                                    wiedzy ksiazkowej. Zycie wielokrotnie weryfikuje wiedze z ksiazek,
                                                    ale zeby to wiedziec chyba jestes troszeczke za mlody.
                                                    I masz racje nie kazdy kto zna jezyk umie sie nim poslugiwac -
                                                    jestes zywym tego przykladem ;/ Niekoniecznie trzeba uzywac
                                                    wulgaryzmow, zeby wyrazic swoje zdanie. Ja nie dyskutuje na tym
                                                    poziomie wiec jesli dalej bedziesz poslugiwal sie podobnym
                                                    slownictwem to wybacz.
                                                  • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 15:54
                                                    fogito napisała:

                                                    > Niewyspany - "moje pierdoly" jak piszesz oparte sa na zyciowym
                                                    > doswiadczeniu. A twoje dywagacje na temat dzieci nieslyszacych na
                                                    > wiedzy ksiazkowej. Zycie wielokrotnie weryfikuje wiedze z ksiazek,
                                                    > ale zeby to wiedziec chyba jestes troszeczke za mlody.

                                                    No tak, Twoja 3 letnia kontra moja osobista 20-letnia. Odmawiasz prawa
                                                    wypowiedzi czlowiekowi z *OSOBISTYM* doswiadczeniem, ktory jest na tyle
                                                    zorientowany w temacie, by twierdzic, ze wiedza naukowa dosc dobrze oddaje
                                                    realia. No zartujesz.

                                                    > Niekoniecznie trzeba uzywac
                                                    > wulgaryzmow, zeby wyrazic swoje zdanie.

                                                    Przytocz wulgaryzm. No chyba ze masz na mysli "pierdoly".

                                                    > Ja nie dyskutuje na tym
                                                    > poziomie wiec jesli dalej bedziesz poslugiwal sie podobnym
                                                    > slownictwem to wybacz.

                                                    Jesli jako argumenty przytaczasz pierdoly to wybacz.
                                                  • fogito Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 16:59
                                                    Moze po prostu zamiast przytaczac wiedze z ksiazek podzielisz sie z
                                                    nami swoim dwudziestoletnim doswiadczeniem i bedzie to cenny punkt
                                                    odniesienia dla rodzicow, ktorzy maja dzieci nieslyszace.
                                                    A wulgaryzmy zdarzyly ci sie juz wczesniej.
                                                  • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 18:29
                                                    fogito napisała:

                                                    > Moze po prostu zamiast przytaczac wiedze z ksiazek podzielisz sie z
                                                    > nami swoim dwudziestoletnim doswiadczeniem i bedzie to cenny punkt
                                                    > odniesienia dla rodzicow, ktorzy maja dzieci nieslyszace.
                                                    > A wulgaryzmy zdarzyly ci sie juz wczesniej.

                                                    Caly czas to robie, ale wychodzi na to, ze dostrzegasz tylko wulgaryzmy.
                            • evian66 Re: co o tym myslicie???? 08.09.07, 13:52
                              Nie zaglądałam tu przez jakiś czas, bo męczą mnie już te jałowe
                              dyskusje, ale przeczytałam dziś Twój post i odpowiadam: zupełnie nie
                              rozumiem, o co Ci chodzi. Piszesz, że się ze mną nie zgadzasz, po
                              czym wszystko co, piszesz dalej zgadza się z moją opinią. Chyba nie
                              do końca zrozumiałaś moją wypowiedź. Moje uznanie dla Twoich
                              osiągnięć zawodowych i osobistych, ale sama potwierdzasz, że
                              zdobycie wykształcenia, praca itp. była możliwa dzięki ciężkiej
                              pracy Twojej i Twoich rodziców. Piszesz: "Gdybym nie moi rodzice,
                              skończyłabym edukację na poziomie szwaczki czy krawcowej bez
                              możliwości dalszego kształcenia." No właśnie o to chodzi: gdybyś nie
                              porozumiewała się mową, a tylko j. migowym, to przy calym jego
                              równouprawnieniu byłabyś dzisiaj "w innym miejscu", i Twoje wybory
                              życiowe w zakresie edukacji i zawodu byłyby bardziej ograniczone. I
                              tym właśnie ograniczeniu pisałam, nie o ograniczeniu umysłowym, na
                              miłość boską!
                              I też jestem za implantami - nie wiem gdzie doczytałaś się, że jest
                              inaczej??
                              Aha, mieszkam w Gdańsku. Całkiem duże miasto. Nawet mamy w Urzędzie
                              Miejskim tłumacza j. migowego, o przepraszam, osobę po kursie.
                              Niedawno czytałam w gazecie o małej aferce, ponieważ okazało się, że
                              jak przychodzi do załatwiania jakiś spraw, to osoba sobie radzi tak
                              kiepsko, że migający i tak muszą przychodzić ze swoim tłumaczem.
                              A i jeszcze mam pytanie - co masz na myśli, mówiąc, że język migowy
                              jest międzynarodowy??? Z tego co wiem, to nie jest niestety prawda,
                              każdy kraj ma swój własny, a czasem i kilka odmian.
    • mamaliwki Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 17:46
      Ale ostra walka, aż się dymiwink
      A można się Ciebie niewyspany spytać jakiego stopnia masz
      niedosłuch? i czy jeśli miałbys okazję ( nie teraz oczywiście tylko
      jak byłeś dzieckiem ) dostać implant, który poprawiłby Twoje
      słyszenie i być może mowę?( bo nie wiem jak jest z tym u Ciebie) to
      nie chiałbyś z tego skorzystać? patrząć z perspektywy swojego
      doświadczenia.
      Pozdrawiam.
      • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 19:21
        mamaliwki napisała:

        > Ale ostra walka, aż się dymiwink
        > A można się Ciebie niewyspany spytać jakiego stopnia masz
        > niedosłuch?

        Ale z oczywiscie. w 2001 roku mialem wg audiologa -105 w jedny, i -100 w drugim.
        Bez aparatu slysze dzwieki wydawane przez traktor, czolg albo tira big_grin Z aparatem
        mysle ze jestem na poziomie -50 dB, cos tak. Aparat nosze tylko na jednym uchu,
        bo taki mam kaprys.

        > i czy jeśli miałbys okazję ( nie teraz oczywiście tylko
        > jak byłeś dzieckiem ) dostać implant, który poprawiłby Twoje
        > słyszenie i być może mowę?( bo nie wiem jak jest z tym u Ciebie) to
        > nie chiałbyś z tego skorzystać? patrząć z perspektywy swojego
        > doświadczenia.

        Dobre pytanie, trudna odpowiedz. Mowa u mnie nie budzi zastrzezen, bo mialem
        okazje sie jej nauczyc. Sluch uszkodzila mi gentamycyna podana w wieku 2 lat ale
        dzialala bardzo wolno. Zaparatowano mnie w wieku 10 lat, tzn dopiero w tym wieku
        wystapila koniecznosc zaparatowania. Takze ja na implant bym sie nie zalapal.
        Teraz - nie chce, ale to jest sprawa indywidualna, bo sa ludzie w wieku 20-kilka
        lat z gluchota w podobnym stopniu co ja, i sie implantuja. Gdybym np. mial
        gluche dziecko, zimplantowalbym je i wychowywalbym je jako osobe dwujezyczna i
        dwukulturowa. Malo, dla mnie jako gluchego porozumiewanie sie migami byloby
        bardziej naturalne niz meczenie sie z mowa. Dlatego tez swietnie rozumiem
        wszystkie mamusie ktore chca by ich dzieci byly "normalne", a ta normalnosc ma
        sie przejawiac mowa. Jak juz cytowalem, rodzicow przeraza to, ze dziecko ma
        klopoty z mowieniem, mniej sie stresuja jego slyszeniem. To niezwykle wygodne
        dla rodzicow, niezwykle egoistyczne podejscie, a efekty sa z reguly takie sobie.

        W swoim zyciu najbardziej zaluje, ze chodzilem do szkoly masowej, bo zamiast
        *uczyc sie* tego, co zadaje nauczyiel, wiecej czasu zabieralo mi odgadniecie, co
        ten nauczyciel gada. W szkole dla gluchych bylbym dobry, jak nie bardzo dobry.
        Moja inteligencja by na tym nie ucierpiala, a jak juz pisalem, szkoly dla
        gluchych nie sa przechowalnia zidiocialych niemot, ktorych sie ksztalci na
        szwaczki, bo nic innego sie nie da.

        W dyskusjach o gluchocie, czy to o tej prawdziwej gluchocie, czy to o jakims
        mniejszym czy wiekszym, niezwykle irytujace, a czesto wrecz wkurwiajace (o,
        wulgaryzm!) jest traktowanie osoby gluchej jako przyglupa, ktory *NIE MA PRAWA*
        miec wlasnego zdania, ktore wyrabia sobie zyjac na co dzien wsrod slyszacych, a
        jego prawo jest deprecjonowane przez - na przyklad "mamusie synka". Takie punkty
        odniesienia sobie mozna zwyczajnie wsadzic wiadomo gdzie.

        Na tym forum najbardziej slodziutkie jest to, ze z taka gracja oraz niezwykla
        dawka eksperckiego tonu jezyk migowy neguja ci, ktorzy o tym nie maja pojecia
        ani nie umieja pewnie zadengo znaku migowego.

        Przechodzi mi ochota prostowanie bzdur pisanych przez niektore osoby.
        Szczegolnie tych, ktorzy wykazuja sie ignorancja faktow, a swoje teorie
        opierajac na przykladzie wlasnego dziecka. To jest dyskusja dobra na pogaduszke
        przy kawie dla znudzonych mamus, ale mnie taki poziom nie interesuje.

        To co pisze opieram na wlasnym doswiadczeniu oraz na przebywaniu wsrod gluchych
        zarowno w zyciu prywatnym jak i zawodowym. Chcecie dyskutowac o faktach? Prosze
        bardzo. Ale fakty typu "moj synek robi tak, wiec tak trzeba" odnosza sie tylko
        do jednego dziecka. Ujmowanie tego jako ogolnika na cala populacje jest
        przejawem zwyklej ignorancji. Moje fakty biora sie z kilkuletniego studiowania
        polskiej i zagranicznej literatury, pracy w dwoch szkolach dla gluchych,
        uczestniczeniu w sporych badaniach naukowych na duzych populacjach gluchych
        (rzedu n=200) oraz rozlicznych obeserwacji wlasnych i innych gluchych z ktorymi
        mialem okazje wymieniac poglady.

        Ogolnie rzecz biorac, najbardziej mnie razi czytanie tego co pisze bez
        zrozumienia, sterujac rozmowe tak, ze to ja musze udowadniac, ze nie mam racji.
        A pocalujcie mnie w nos, na ignorancje bede odpowiadal ignorancja.
        • dalmag Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 22:02
          niewyspany77 napisał:

          >> W swoim zyciu najbardziej zaluje, ze chodzilem do szkoly masowej,
          bo zamiast
          > *uczyc sie* tego, co zadaje nauczyiel, wiecej czasu zabieralo mi
          odgadniecie, c
          > o
          > ten nauczyciel gada. W szkole dla gluchych bylbym dobry, jak nie
          bardzo dobry.
          > Moja inteligencja by na tym nie ucierpiala, a jak juz pisalem,
          szkoly dla
          > gluchych nie sa przechowalnia zidiocialych niemot, ktorych sie
          ksztalci na
          > szwaczki, bo nic innego sie nie da.

          O tuż to!!
          I właśnie dlatego podjęłam decyzję, żeby córkę posłać do szkoły dla
          niesłyszących. Córka jest bardzo "chłonna wiedzy" i spodziewam się,
          że tam się odnajdzie. Nie chcę, żeby szła do szkoły masowej tylko
          dlatego, żeby nie "ciągnął się " za nią przydomek SPECJALNY. Chcę,
          żeby nauczyła się jak najwięcej i odpowiednio mogła kiedyś tą wiedzę
          zastosować, wykorzystać.
          Większość opinii na temat szkół specjalnych biorze się z niewiedzy.
          Byłam w takiej szkole, rozmawiałam z nauczycielami, wchodziłam do
          klas podczas zajęć i jestem przekonana, że spełnia moje oczekiwania.
          Kadra jest wyspecjalizowana do pracy z dziećmi niesłyszącymi,
          potrafi im przekazać wiedzę, dzieci czują się pewnie, znają swoją
          wartość.

          ,-
          Magda, mama Amelki (30.10.2002r.), ok.100 dB, aparaty od 7 m.ż., UL -
          Oticon-Digifocus II compact Power, UP - implant Med-el C40+
          (30.03.2005)

          mój Amelik
        • mamaliwki Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 22:12
          Dzięki za odpowiedź. Ja mam 5 miesieczną niesłyszącą córeczkę i nie
          zrobię z niej na siłę dziecka słyszącego bo to jest po prostu
          niemożliwe.Głucha będzie już zawsze,aparaty czy implant to tylko
          proteza, ale stworze jej jak największe mozliwości i warunki, aby
          nauczyła się dobrze mówic, a migowego i tak chcę się nauczyć. I
          chciałabym kiedyś jak już mała dorośnie móc rozmawiać z nią w tych 2
          językach do wyborusmile jak już ściągnie aparat czy procesor. To by
          było dopiero cośsmileO ile jej by to odpowiadało.
          Pozdrawiam wszystkich.
        • fogito Re: co o tym myslicie???? 27.08.07, 23:25
          Wreszcie napisales cos o sobie - gratulacje. I pocieszajace jest to,
          ze swoje dziecko bys zaimplantowal, bo wczesniej odnioslam wrazenie,
          ze chciales palic implanty na stosie.
          Sformulowanie "mamusia synka" pewnie bylo do mnie i chyba zdajesz
          sobie sprawe, ze w tym kontekscie zabrzmialo jak deprecjonowanie.
          Nie wiem co cie tak zlosci, ale mam wrazenie, ze masz w sobie sporo
          zalu do wlasnych rodzicow. Bo chyba nawet "mamusia synka" z
          niedosluchem ma prawo do wyrazania wlasnych opinii i podejmowania
          wlasnych decyzji.
          Nie wiem jaka jest twoja definicja normalnosci, ale z twojej
          wypowiedzi wnioskuje, ze slyszacy jest normalny a nieslyszacy -
          nienormaly. Zapewniam cie moje dziecko jest jak najbardziej normalne
          i zupelnie nie ma to nic wspolnego ze sluchem i mowa.
          I na koniec - chyba nie chcesz nam dac do zrozumienia, ze jestes
          reprezentantem jedynie slusznej prawdy - bo to juz zaczyna brzmiec
          komicznie.
          • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 28.08.07, 10:12
            fogito napisała:

            > Wreszcie napisales cos o sobie - gratulacje. I pocieszajace jest to,
            > ze swoje dziecko bys zaimplantowal, bo wczesniej odnioslam wrazenie,
            > ze chciales palic implanty na stosie.

            Moja opinie nt. implantow wyrazilem chyba juz ze 2 razy. Nie moja wina, ze nie
            czytasz co pisze.

            > Sformulowanie "mamusia synka" pewnie bylo do mnie i chyba zdajesz
            > sobie sprawe, ze w tym kontekscie zabrzmialo jak deprecjonowanie.

            Bo to jest prawda. I odnosi sie do jeszcze kilku piszacych tu pan.

            > Nie wiem co cie tak zlosci, ale mam wrazenie, ze masz w sobie sporo
            > zalu do wlasnych rodzicow. Bo chyba nawet "mamusia synka" z
            > niedosluchem ma prawo do wyrazania wlasnych opinii i podejmowania
            > wlasnych decyzji.

            Ktore to poparte sa wyobrazeniami i iluzjami, oparte na flszywych zalozeniach,
            nie majacych odniesienia do faktow, w dodatku sama dalas do zrozumienia, ze masz
            chocby ksiazkowej wiedzy o gluchych. Decyzje o kontynuowaniu podstawowki masowej
            podjela mama, ale liceum masowe wybralem sobie sam. PS. Szkole dla gluchych mam
            w tym samym miescie co mieszkam.

            > Nie wiem jaka jest twoja definicja normalnosci, ale z twojej
            > wypowiedzi wnioskuje, ze slyszacy jest normalny a nieslyszacy -
            > nienormaly. Zapewniam cie moje dziecko jest jak najbardziej normalne
            > i zupelnie nie ma to nic wspolnego ze sluchem i mowa.

            No i widzisz, teraz po raz kolejny dajesz do zrozumienia, ze nie wiesz o czym
            piszesz. "Normalny" = "majacy normalny sluch" (fakt, za nieprecyzyjne wyrazenie
            przepraszam). I dajesz super przyklad, wiec nie dziw sie, ze mam cie za "mamusie
            synka".

            > I na koniec - chyba nie chcesz nam dac do zrozumienia, ze jestes
            > reprezentantem jedynie slusznej prawdy - bo to juz zaczyna brzmiec
            > komicznie.

            Jestem reprezentantem prostowania bzdur pisanych przez osoby nie majace zadnej
            wiedzy, poza obserwacjami wlasnego dziecka. KOmicznie brzmia opisy Twojego synka
            ktore generalizujesz na cala populacje.

            • fogito Re: co o tym myslicie???? 28.08.07, 15:06
              Zarzucasz mi, ze nie czytam twoich wypowiedzi uwazanie a sam chyba
              nie umiesz czytac ze zrozumieniem. Ja nie generalizuje swoich
              doswiadczen tylko je opisuje. Nikogo nie zachecam do poslania
              dziecka do prywatnej szkoly miedzynarodowej a pozniej na studia w
              Stanach - ja po prostu pisze, ze u nas tak wlasnie bedzie. Dziecko
              jest dwujezyczne, bo rodzice sa dwujezyczni i moj wybor jest
              naturalny. Wiem jak funkcjonuja uniwersytety w Stanach i dlatego
              wiem, ze tam jest lepiej studiowac zwlaszcza jak sie ma ubytek
              sluchu.
              A okreslenie "mamusia synka" jest dla mnie raczej powodem do dumy,
              bo jak pisalam moj synek jest super facetem. Jednak w ustach kogos
              takiego jak ty brzmi pejoratywnie. Moze kiedys sie dorobisz wlasnych
              dzieci i przestaniesz sie zwracac do ludzi jak bys pozjadal
              wszystkie rozumy.
              Aynyway koncze, bo dalsza dyskusja z toba nie ma sensu. Zycze wiecej
              zyciowej pokory.
              • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 28.08.07, 15:22
                fogito napisała:

                > Zarzucasz mi, ze nie czytam twoich wypowiedzi uwazanie a sam chyba
                > nie umiesz czytac ze zrozumieniem. Ja nie generalizuje swoich
                > doswiadczen tylko je opisuje.

                Generalizujesz.

                [ciach the best synek]

                > Moze kiedys sie dorobisz wlasnych
                > dzieci i przestaniesz sie zwracac do ludzi jak bys pozjadal
                > wszystkie rozumy.

                Dzieki. Zawsze sluze moja wiedza i doswiadczeniem. Do ludzi sie zwracam
                normalnie. Rozumiem, ze nie jestem godzien rozmiawiac z Toba bez posiadania
                gluchego dziecka. Bez komentarza.

                > Aynyway koncze, bo dalsza dyskusja z toba nie ma sensu. Zycze wiecej
                > zyciowej pokory.

                Tez uwazam ze dyskusja nie ma sensu. Pokora? Moze sama ja wykaz.
    • martas29 Re: co o tym myslicie???? 28.08.07, 08:05
      Do Dalmag
      Dalmag na jakim etapie rozwoju mowy została podjęta decyzja o nauce
      języka migowego? Czy Amelka nie rozwija mowy i stąd konieczność
      nawiązania z nią komunikacji w inny sposób? Czy może rozwinęła już
      mowę dobrze i to ma być dodatkowe wsparcie?
      • dalmag Re: co o tym myslicie???? 28.08.07, 09:04
        Amelka nie rozwinęła mowy, choć od wszczepienia implantu minęło już
        ponad 2 lata. Potrafi poiwdzieć mama, lala (niewyraźnie) i au (co ma
        znaczyć auto), mówi samogłoski: a, o, u - wyraźnie, pozostałe
        różnicuje, ale brzmią mało "czytelnie". Wykazuje bardzo duże
        zainteresowanie mową, stara się układać odpowiednio usta, ale
        wychodzą z tego różne nieokreślone dźwięki.
        Rozumienia mowy też nie ma. Kilka słów potrfai juz odczytać z układu
        ust. Wspieramy się kikunastoma poznanymi znakami migowymi (głownie
        kolorami). Dzięki temu potrafimy się jakoś dogadać. Wcześniej (przed
        wprowadzeniem migów) bardzo często dochodziło do nerwowych
        (histerycznych) sytuacji kiedy nie mogłyśmy się nawzajem zrozumieć.
        • martas29 Re: co o tym myslicie???? 28.08.07, 11:23
          witam Dlmag. Pisałaś wcześniej że Amelka ma inne wady rozwojowe. Czy
          one mają wpływ na Amelkowy rozwój mowy? Na pewno zadawaliście sobie
          pytanie czy Amelka nie rozumie bo nie słyszy czy słyszy a pomimo
          tego nie rozumie?
          • dalmag Re: co o tym myslicie???? 28.08.07, 20:41
            Sądzę, że tak. Napewno rozszczep wargi i wyrostka zębodołowego, a
            także bardzo wyskokie, wąskie podniebienie powodują trudności w
            wymowie.
            Coś musi być jeszcze na rzeczy bo w Kajetanach stwierdzili, że
            implant jest już w zasadzie ustawiony i wszystko teraz zalezy od
            samej Amelki, choć mój mąż do końca nie zgadza się z tą terią
            twierdząc, ze jednak to implant jest wciąż źle ustawiony.
            • martas29 Re: co o tym myslicie???? 28.08.07, 20:50
              Wiesz Dalmag też mieliśmy taki moment w którym inżynier mówił że
              jest dobrze a ja wiedziałam że nie jest. Koniec końców zmieniliśmy
              inżyniera na takiego który słucha co mam do powiedzenia. A spędzam
              przecież z dzieckiem dużo czasu. Taka np sytuacja mówię że dziecko
              histerycznie reaguje na szelest folii a ignoruje bicie dzwonów a pan
              mi na to "Nie może być. To niemożliwe " i nic z tym nie robił. A
              Twój mąż ma jakieś konkretne podejrzenia że coś nie jest tak z
              ustawieniami czy to raczej przeczucie?
              • dalmag Re: co o tym myslicie???? 29.08.07, 22:29
                Cenna uwaga - dziękuję.
                Amelka słyszy - to pewne, nasze odczucie jest takie, że ona odbiera
                dźwięk w taki sposób jakby słyszała przez ścianę-niewyraźnie.
                Tak, Marcin jest wręcz przekonany, że wina leży w ustawieniach... no
                cóż wizytę mamy za miesiąc - będziemy rozmawiać.
                • martas29 Re: co o tym myslicie???? 30.08.07, 09:40
                  wiesz kiedyś na ustawieniach spotkałam mamę z dzieckiem ( chłopczyk
                  około 2-3 letni) i ona mówiła że badanie ( to wrzucanie klocków do
                  pudełka) wychodzi małemu zadziwiająco dobrze ale na codzień
                  zachowuje się tk jakby słyszał a nie rozumiał. Np nie wykonywał
                  żadnego polecenia. Patrzył na nią wiedział że ona coś mówi ale nie
                  rozumiał co.
                  • housewife1 Re: co o tym myslicie???? 10.09.07, 13:26
                    to, że nie rozumiał może byc normalne, zależy od kiedy miał implant, czy
                    wczesniej był aparatowany itd... przecież przez implant słychać zupełnie
                    inaczej, jak to sie mówi "cyfrowo" i mózg musi połączyc te dźwięki ze znaczeniem
                    ruchu warg, oraz ze znaczeniem słowa w ogóle. to cięzka praca, zwłaszcza jeśli
                    dziecko ma głęboki ubytek, a więc wczesniej nie znało dźwięków. to się nie
                    dzieje- hpo implant+ pieknie mówiące dziecko. Znam osobę , której wszczepiono
                    implant w nastoletnim wieku, wczesniej była aparatowana z małym efektem i jej
                    móz nigdy nie nauczył się łaczyć dżwięki z sensem tych dźwięków, pozbyła się
                    implantu, bo jej tylko przeszkadzał w odczytywaniu słów z ruchu warg. Nie
                    zapominajcie też, że każde dziecko jest inne i jedne czuje się z implantem i
                    rozwija świetnie, a innemu do niczego się on nie przydaje, tylko do uspokojenia
                    sumienia rodziców.
                    • martas29 Re: co o tym myslicie???? 10.09.07, 16:41
                      implant miał od około roku. Osobiście nie zgadzam się że trzeba
                      połaczyć dzwięk z ruchem warg. moje dziecko od samego początku nie
                      łączy słowa mówionego z ruchem warg. Początkowo starałam się zwracać
                      mu uwagę na moje usta, ustawiałam się też przodem ale kiedy
                      zauważyłam że jest to ignorowane to zaprzestałam starań.
                      • niewyspany77 Re: co o tym myslicie???? 10.09.07, 17:23
                        martas29 napisała:

                        > implant miał od około roku. Osobiście nie zgadzam się że trzeba
                        > połaczyć dzwięk z ruchem warg. moje dziecko od samego początku nie
                        > łączy słowa mówionego z ruchem warg. Początkowo starałam się zwracać
                        > mu uwagę na moje usta, ustawiałam się też przodem ale kiedy
                        > zauważyłam że jest to ignorowane to zaprzestałam starań.

                        Tu masz racje, roznie bywa z tym czytaniem z ust. Nawet nie jest prawda, ze
                        gluchym jest to "naturalne" i nie wymaga specjalnych umiejetnosci. Mysle ze jak
                        Twoje dziecko bedzie czulo potrzebe to sie nauczy. Jak nie to nie, choc akurat
                        pewni ludzie twierdza, ze patrzenie na rozmowce jak sie do niego mowi i go
                        slucha to oznaka kultury wink
                      • ewa9570 Re: co o tym myslicie???? 10.09.07, 19:36
                        Witaj,
                        mój syn, gdy miał 3 latka też nie zwracał uwagi na usta. W tej chwili ma 12 i
                        wręcz prosi < pokaz twarz, wtedy łatwiej mi ciebie zrozumieć >.
                        Wcale nie musiałam o to zabiegać ,choć przyznaje, że zachęcałam go podczas
                        rehabilitacji by spoglądał na mnie jak mówię.
                        Pozdrawiam.
                        • martas29 Re: co o tym myslicie???? 11.09.07, 10:25
                          Witam. Pewnie że patrzenie na rozmówcę świadczy o kulturze i
                          zainteresowaniu ale wytłumacz 3 latkowi smile

                          Ewa czy Twój syn mając 3 latka nie patrzył na usta a mimo to
                          rozumiał rozmówcę? Czy zapytany odpowiadał na pytania, wykonywał
                          polecenia? Ja nalegałam na to patrzenie na usta bo wydawało mi się
                          że inaczej mnie nie rozumie ale póniej dałam sobie spokój bo wiem że
                          wie co mówię. Chociaż tak na marginesie w niektórych sytuacjach ( np
                          podczas kąpieli kiedy nie ma implantu ) czytanie z ust byłoby
                          przydatną umiejętnością.
                          • ewa9570 Re: co o tym myslicie???? 11.09.07, 13:16
                            Witaj matras29, napisałam na e-maila gazetowego, odezwę się jeszcze.
                            Pozdrawiam
                            • e-tron Re: co o tym myslicie???? 11.09.07, 20:14
                              Marysia dość szybko opanowała czytanie z ust. Odbyło się to w sposób naturalny.
                              Po prostu w pewnym momencie zdaliśmy sobie sprawę, ze nas rozumie mimo, ze nie
                              ma aparatów, dzięki czytaniu z ust. Nie zawsze jest pewna tego co słyszy, więc
                              aby lepiej zrozumieć prosi o powtórzenie i wtedy patrzy na usta.Teraz po
                              przebudzeniu lub w wannie, gdy nie ma aparatów, to jedyny sposób komunikacji,
                              oprócz gestykulacji.
                              Bardzo podziwiam u niej tę umiejętność.
                              • a.jaworskaa Re: co o tym myslicie???? 11.09.07, 20:37
                                A powiedx e-tron czy mając aparat+ implant Marysia również patrzy na
                                usta? Czy ma taki nawyk? Czy tylko w sytuacjach niezrozumienia używa
                                tej umiejętności?
                                • e-tron Re: co o tym myslicie???? 12.09.07, 08:19
                                  Zauważyłem, że gdy czegoś nie rozumie albo nie jest pewna tego co słyszy to sie
                                  odwraca i prosi o powtórzenie i wtedy patrzy na usta, widać wtedy na jej twarzy
                                  duże skupienie.
                                  Ludzie słyszący rozmawiając również patrzą sobie na twarz, jest to więc bardzo
                                  naturalne.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka