mw50
03.08.06, 19:00
Chyba żaden pajęczak nie wzbudza w nas takiego lęku jak kleszcz. Ten malutki,
czarny pasożyt potrafi zepsuć każdą wizytę w lesie czy nad jeziorem. A
czasami wręcz zamienić życie w koszmar.
Jest niewielki, czyha na nas na łodygach krzewów lub w wysokiej trawie. Nie
czujemy, kiedy wpija się w nasze ciało, bo stosuje środek znieczulający.
Dopiero po kilku godzinach lub nawet dniach zaczyna nas coś swędzić. Wtedy
może być już za późno. Objawy zachorowania na kleszczowe zapalenia mózgu i
boreliozę mogą pojawić się po 7-12 dniach od ukąszenia. Potem ustępują, ale
zawsze wracają. Czasami po wielu latach.
Barbara Roguszczak z Lubawy 11 lat temu wybrała się nad jezioro. Do domu
wróciła z nieproszonym gościem na ciele. Nie zlekceważyła tego, od razu
poszła do lekarza. Niestety, nie podano jej wtedy antybiotyku i zachorowała
na boreliozę i neuroboreliozę. Przez osiem lat choroba rozwijała się,
przynosząc pani Barbarze coraz więcej cierpień. Dopiero trzy lata temu
prawidłowo zdiagnozowano chorobę i zaczęto leczenie. Pani Barbara powoli
wraca do zdrowia.
Kropelki lub obróżki
Na ukąszenia kleszczy narażone są również nasze zwierzęta. Powinniśmy więc
pupila zabezpieczyć. W użyciu są krople lub specjalne obróżki. - Po każdym
powrocie ze spaceru należy psa (koty są mniej narażone na ukąszenie kleszcza)
przeszukać i znalezionego kleszcza usunąć - mówi lekarz weterynarii dr
Mirosław Obijalski. - Objawy zarażenia babesjozą, chorobą pokleszczową u
zwierząt, to apatia, gorączka, brak apetytu, czerwony kolor moczu itp. Jeżeli
szybko zgłosimy się z psem do lekarza, istnieje szansa na jego wyleczenie -
dodaje dr Obijalski.
Nie każdy kleszcz zaraża, ale i tak tych, które zarażają, jest bardzo dużo. -
Na 20 łóżek na naszym oddziale, połowa jest zajęta przez pacjentów
cierpiących na choroby pokleszczowe - informuje Piotr Kocbach, ordynator
oddziału zakaźnego szpitala w Ostródzie.
Aby uchronić się przed kleszczami trzeba szczelnie się ubierać, smarować
środkami odstraszającymi, a po powrocie z lasu dokładnie sprawdzać całe ciało
i kleszcze usuwać pęsetą - dodaje doktor Kocbach.
Władysław Katarzyński, kuraś/an/www.gazetaolsztynska.pl