lechowski51
25.04.10, 16:09
..a bredzi tak;
W latach 90. empatia wobec naszych sąsiadów wschodnich była podstawą i mocną
stroną polskiej polityki. Dziś politycy stosunkowo najmniej ulegają rozmaitym
fobiom. Ale wyręczają ich w tym media, organizacje społeczne, postacie takie
jak ks. Isakowicz. Pal licho, gdyby był on sam, wydawał niszowe pisemka,
prowadził bloga w internecie i publikował raz w tygodniu felieton w
marginalnej "Gazecie Polskiej". Ale bywają momenty, że lansują go największe
media w kraju. Co prawda po cichu, ale przyjmuje u siebie prezydent Lech
Kaczyński, który ze względu na kampanię wyborczą usiłuje znów przypodobać się
Kresowiakom. Przymykając na to oczy i pielęgnując pozornie niewinny "mit
polskich Kresów", być może bezwiednie hodujemy własny związek wypędzonych,
który kiedyś może napsuć tyle samo krwi w stosunkach z naszymi sąsiadami na
Wschodzie, co Erika Steinbach z Niemcami.
Teraz to sam nie wiem?!.Wybitny teolog i historyk tego forum jobrave moim
zdaniem slusznie oskarza sp.Kaczynskiego za bezwarunkowe popieranie
neobanderowca Juszczenki a tutaj "specjalista" od "wydarzen na Wolyniu" bredzi
jak mykola.
Więcej... wyborcza.pl/1,97863,7751751,Czas_odczarowac_mit_Kresow.html