niewyspany77
19.10.06, 12:05
Zainspirowany wzmianka rootki (pozdro) stwierdzilem ze nalezy zebrac do kupy
to co mysle o wordzie. PRzynejmniej na przyszlosc bedzie w kupie i bedzie co
potomnym cytowac. A zatem:
Argument 1.
Do jedynego journala zagranicznego z listy ministerialnej ktory publikuje
teksty lezace w moim kregu zainteresowan oddaje sie tekst w formacie "word97".
Argument 2.
Polskie pisma - patrz argument 1.
Argument 3.
Typowy konferencyjny artykul z pedagogiki to ok 10 stron, czcionka 14, odstep
1,5 lewy margines 3,5. Czy w wordzie czy w latex wyglada to kijowo. Dzielenie
wyrazow word ma i to zupelnie znosne.
Argument 4.
Word jest edytorem (procesorem) tekstu. Latex jest systemem skladu tekstu.
Nierozroznianie terminu jest zwykla kompromitacja. Tu mozna porownywac co
najwyzej worda z notatnikiem czy konkurencja (openoffice, wordperfect). Jesli
juz porownojemy Latex z czyms "windowsiano-klikalnym" to porownac nalezy z MS
Publisher, Adobe Indesign czy Quark Xpress.
Argument 5.
Jakosc skladania (w latex) lub formatowania (word) zalezy nie od programu
tylko od wiedzy i umiejetnosci piszacego/skladajacego.
Argument 6.
Typowy humanistyczny lity tekst z kilkoma/kilkunastoma tabelami (lp, lista
zmiennych, N, %, suma) robi sie w wordzie od kopa, tymczasem w latex typowy
humanista by sie zachlastal na dzien dobry.
Argument 7 ekonomiczny.
Po co mi plik z tekstem, ktorego nigdzie nie przyjma, ktorego zrobienie zajmie
mi wiecej czasu niz to samo w wordzie.
Argument 8 ekonomiczny.
Po co mi plik do ktorego kompilacji musze instalowac nowy soft. Zalozmy ze w
tytule tekstu popelnilem byka. Widzac PC-eta czy Maca wiem, ze na 99% bedie na
nim ms office, open office lub cos w ten desen (edytor plikow *.doc. Wsadzam
pena w gniazdo, otwieram plik, poprawiam literki, zapisuje i to wszystko.
Argument 9 ekonomiczny.
To prawda ze przy wiekszej ilosci tekstu, tabel i obiektow osadzonych word
glupieje. Niemniej ja te "wieksze ilosci" plodze po raz drugi w zyciu
(pierwszym byla magisterka). Moze jeszcze kilka razy bedzie okazja, ale tu
szybciej przygotuje te 5 rozdzialow na krzyz w *edytorze* i oddam w rece
zawodowego *skladacza* dtp. Czysta ekonomia - po co tracic czas na nauke
czegos co jest w moim przypadku - wlasnie dublowaniem worda. Kazdy kto
kiedykolwiek mial wspolnego z drukiem to wie, ze ciezko z procesu wydawiczego
usunac wlasnie "skladacza".
Argument 10.
Biarac pod uwage to co pisalem w pkt 5 oraz to, ze jest co najmniej kilka
wynalazkow typu pdf995 (instaluje sie toto gladko jako pdf-drukarka, czyli w
wordzie plik-drukuj-pfd printer) lub open office (drukuje bezposrednio do pdf)
tekst o "pieknych pdf-ach" do mnie nie trafia.
To by bylo na tyle. Prosze uprzejmie wszystkich o komentarze, szczegolnie
licze na teksty *z argumentami*. Argumenty klasy "latex jest lepszy" prosze
sobie darowac. Prosze tez uwzglednic ze poddaje pod krytyke *siebie* wiec
prosze tez nie wyjezdzac z argumentem "lepiej sie wzory klepie" bo pedagog nie
klepie wzorow.