ardzuna
11.01.05, 15:42
Rosja zmierza ku faszyzmowi - prorokuje brytyjski publicysta
PAP 10-01-2005, ostatnia aktualizacja 10-01-2005 08:27
Rządy prezydenta Władimira Putina w Rosji coraz bardziej zmierzają w kierunku
dyktatury faszystowskiego typu - twierdzi na łamach poniedziałkowego "Los
Angeles Times" znany brytyjski historyk i publicysta Niall Ferguson.
Autor deklaruje się jako "rusofil", ale pisze, że "można dziś kochać Rosję,
ale nienawidzić tego, co robi jej Putin". Przypomina przeprowadzaną przez
niego centralizację władzy, likwidację swobody mediów i podporządkowywanie
gospodarki państwu.
Ferguson przeprowadza paralelę między Republiką Weimarską, która upadła wraz
ze zwycięstwem Hitlera, a Federacją Rosyjską, która także - jak jej niemiecka
poprzedniczka - narodziła się po upokarzającej klęsce (w wypadku Rosji,
porażce w zimnej wojnie) i także "przeżyła hiperinflację, iluzoryczny boom
gospodarczy, a teraz stacza się ku autorytaryzmowi".
Zdaniem autora, Putin idzie również śladem Hitlera w swej polityce wobec
krajów sąsiednich, a ściślej byłych republik dawnego ZSRR, gdzie podsyca
tendencje separatystyczne oparte często na rosyjskiej mniejszości - jak w
Mołdawii i na Ukrainie - tak, jak to robił Fuehrer, wykorzystując etnicznych
Niemców w Czechach i Polsce.
Zgadzając się z opinią publicysty "New York Timesa", Nicholasa Kristoffa, że
Putin jest "zrusyfikowanym Pinochetem albo Franco", Ferguson podkreśla
jednak, że stojąc na czele kraju dużo silniejszego niż Chile czy
Hiszpania "może stworzyć poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Zachodu".
Przypominając pobłażliwy stosunek prezydenta Busha do polityki Putina,
Ferguson ostrzega, że "ustępowanie dyktatorom jest strategią o fatalnych w
historii skutkach". Zaleca wszakże Ameryce rozwagę, gdyż - jak pisze -
"ucieranie Putinowi nosa może po prostu zachęcić go, aby stał się jeszcze
bardziej dyktatorem".
serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34180,2485714.html