maxima3000
02.01.11, 21:32
Mója córeczka ma 14 miesięcy,I atak pojawił się jak miała 6miesięcy.Nie musze chyba mówić co przeżywałem.Oczywiście neurolog jeden drugi uczeni jak diabli....z małą coraz gorzej mimo takich świnstw jak tegretole itd..Gdy już mi ręce zaczeły opadać znajoma poleciła mi homeopate z poznania-najpierw ją wyśmiałem,ale potem uznałem ,że nie ma nic do stracenia.I to był najmądrzejszy wybór w moim życiu!-okazało się,że 50% padaczek wywołane jest zatruciem układu nerwowego lub atakującymi go bakteriami.Mineło pół roku i mała nie miała żadnego napadu.Niestety zle znosiła odstawienie tegretolu(nerwowa,jakby miała coś z głową)ale to mineło.Więc jeżeli jesteście bezsilni isłyszycie od lekarzy "widocznie pani już tak ma" udajcie się do dobrego homeopaty.A dodam tylko,że tułaliśmy się z nią po szpitalach(tomografie eeg) i najlepsi lekarze załamywali ręce mówiąc"widocznie ma jakąs wade"...