e-milia1
05.02.14, 11:02
ja czasami dostaje do glowy. sasiedzi z naprzeciwka czesto skarza sie bo corka za glosna jest na korytarzu, bo za glosno drzwi zamyka bo za glosne sa jak kolezanki po nia przychodza. to fakt, majac male dzieci nie da rady by byly calkiem cicho. staram sie je jednak uczyc by autkami nie jeszdzic w przedpokoju (tam mamy panele i slychac pewnie stukanie u sasiadow). na korytarzu tez prosze corke by nie trzaskala drzwiami, moze jej sie to z 3 razy zdarzylo, ale sasiadom przeszkadza za kazdym razem gdy wychodzi. kiedys przyszla do mnie na chwile znajoma z dzieckiem, stalysmy kilka minut pd drzwiami i rozmawialysmy, sasiadka po chwili juz wyskoczyla. widzialam po minie, ze byla pewna, ze moja corka z kims tam gada i chciala ja ochrzanic. widzac dorosle osoby, weszla zaraz do srodka. wiem, ze to pierdoly, ale czasem mam dosyc. dzieci o 8 wiedzorem sa w lozkach, wieczorm jest cicho, w nocy cicho. po 7 dopiero staja, corka idzie do szkoly i wraca po 14. maz to ignoruje i mowi, bym sie nie denerwowala i dala sobie spokoj, ale do niego nikt jeszcze nie przyszedl i marudzil. wczoraj krotko po 8 sasiad do mnie pylecial w pizamie bo ponoc ktos u nas drzwiami trzasnal...