Dodaj do ulubionych

Pocieszcie:-(

02.04.14, 10:48
Witajcie dziewczyny,
jestem w 3 ciąży i jestem załamana sad , proszę pocieszcie ze będzie dobrze bo ja płacze po kątach, w nocy nie śpię , jestem tak rozchwiania emocjonalnie ze nie wiem co mam ze sobą począć sad , najchętniej bym wogole nie wychodziła z łóżka, mam już dwójkę dzieci więcej nie planowałam sad Wiem ze zachowuje sie strasznie, ze dziecko to dar ale nie umiem inaczej, nie umiem sie cieszyć ta ciąża , mam jakieś chore myśli ze najlepiej by było jakbym poroniła sad Proszę powiedzcie ze to minie ze jeszcze będę sie cieszyć albo chociaż zaakceptuje ten stan. Przepraszam za chaotyczny post ale jest mi tak źlesad
Obserwuj wątek
    • makoc Re: Pocieszcie:-( 02.04.14, 11:20
      Dokładnie to samo przeżywałam 2 miesiące temu. Trzecia, nieplanowana ciąża. Dzieci juz dość odchowane, samodzielne, zaczęłam odżywać, a tu nagle wszystkie plany runęły w gruzach. Chciałam sie zapaśc pod ziemię. Albo zasnąć i obudzić w poprzedniej rzeczywistości. Też miałam myśli, ze jakbym poroniła, to nic by się nie stało. Ale czułam, że nic takiego się nie zdarzy, bo nigdy nie miałam problemów w ciąży. Nie umiałam się cieszyc tą ciążą i nadal nie cieszę się aż tak bardzo, bo mocne mdłości i wymioty temu nie sprzyjają. Natomiast cała rodzina jest zachwycona, łącznie z dzieciakami (mąż potrzebował tygodnia, zanim do niego dotarło). Z dnia na dzień było coraz lepiej. Zaakceptowałam ten fakt, a myślę, ze jak dolegliwości się zmniejszą, to jeszcze będę się cieszyć jak wariatka smile Na usg w 12 tyg. byliśmy całą rodziną i bylismy zachwyceni. Od tamtej pory już mam same dobre myśli smile
      Takze głowa do góry. Potrzebujesz czasu i będzie dobrze!
      • eva29 Re: Pocieszcie:-( 02.04.14, 11:30
        Oj dobrze wiem co przezywasz. Ja tez nie planowałam 3 dziecka kiedy nagle okazało sie ze jestem w ciaży. To był koszmar bo miałam juz prace, zaczełam studia a tu bach. Myślałam bardzo poważnie o aborcji (nawet miałam dojscia) ale doszłam do wniosku ze wyrzuty sumienia zjadłyby mnie jeszcze bardziej. Urodziłam, nie jest łatwo ale studia skończyłam teraz robie mgr. Starsze uwielbiają młodszego wesoła gromadka chociaż czasem mysle co by było gdyby i napewno byłoby łatwiej, ale pocieszam się ze on też urośnie i wtedy może wkońcu sie wyśpie.
        Nie żałuje że nie poroniłam i nie usunełam. Jeśli tylko masz oparcie w mężu, rodzinie to dasz rade i wszystko się ułoży. Bądź dzielna
    • monikaj21 Re: Pocieszcie:-( 02.04.14, 11:59
      Rozumiem Cię doskonale. Ja co prawda planowałam trójkę, ale trzecie nie wtedy akurat i to, jak zareagowałam zdziwiło mnie tak jak nic wcześniej w życiu. Załamałam się. Trwało to bardzo długo, ale się skończyło (nie samo, co prawda) smile Młodego pokochałam od razu jak się urodził, ale tak naprawdę zaczęłam czuć się szczęściarą, że go mam dużo później.
      Na pocieszenie powiem Ci, że moja koleżanka potrzebowała kilku tygodni, żeby sobie dać radę z podobną sytuacją i zacząć się cieszyć trzecią ciążą.
      Tak więc choć może dziś jest Ci trudno w to uwierzyć odpowiedź brzmi - tak, będzie Cię to jeszcze cieszyć. Powodzenia!
      • lollipop4 Re: Pocieszcie:-( 02.04.14, 12:58
        Dziękuje naprawdę wiele dla mnie znaczą Wasze odpowiedzi. Mam wsparcie w mężu On sie chyba nawet cieszy a przynajmniej robi dobra minę do złej gry, ale to co się dzieje ze mną to tragedia, cały czas płacze i marze o tym żeby moc cofnąć czas żeby do tej ciąży nie doszło a jednocześnie mam wyrzuty sumienia wobec tego dziecka ze go niechce a poprzednie były oczekiwane z taka radością sad Jejku jak mi jest źle !!!!!
        • sssmutna Re: Pocieszcie:-( 02.04.14, 13:07

          NIe obwiniaj się przede wszystkim. Wiedz, że dookoła Ciebie są kobiety, które nie koniecznie skaczą do nieba, że są w ciąży. Ja już jestem w 7 miesiącu co prawda drugiej ciąży i też nie mogę jej zaakceptować... Chodzę nawet do psychologa, ale jak na razie nie widzę wielkich zmian. Liczę na "cud narodzin", który pozwoli mi pokochać drugiego synka i też mam potworne wyrzuty sumienia za moje myśli, brak ciepła do tego dziecka, ciąży... Ale wiem, że na emocje się nie poradzi i trzeba je "przetrawić". Ty jesteś dopiero na początku tej drogi i jest ogromna szansa, że jeszcze w ciąży będziesz się cieszyć z Tego Maluszka, czego ci z całego serca życzę. W każdym razie, jeśli to cię choć troszkę pocieszy, nie jesteś sama ze swoimi odczuciami, jest nas - mam, które nie przyżywają euforii - dość sporo, tylko nie wszystkie potrafią się do tego przyznać.
          • goscinnie_ino Re: Pocieszcie:-( 02.04.14, 13:30
            gdyby ciąża była wyczekiwana, pewnie skakałabyś z radości, a że Cię zaskoczyła, to reakcja jest mniej euforyczna. do tego dochodzą hormony - i efekt jest jaki jest. łzy, rozpacz, brak akceptacji. jest szansa, że minie kilka dni/tygodni, oswoisz się z myślą o nowym dziecku, zobaczysz go na USG i... pokochasz całym sercem smile
            emocje w ciąży często nas zaskakują, wywołują wyrzuty sumienia, wydają się "nie nasze".
            będzie dobrze, zobaczysz, najpóźniej jak się małe urodzi - pokochasz jak te wcześniejsze smile
    • 3-mamuska Re: Pocieszcie:-( 03.04.14, 01:12
      lollipop4 napisał(a):

      > Witajcie dziewczyny,
      > jestem w 3 ciąży i jestem załamana sad , proszę pocieszcie ze będzie dobrze bo
      > ja płacze po kątach, w nocy nie śpię , jestem tak rozchwiania emocjonalnie ze n
      > ie wiem co mam ze sobą począć sad , najchętniej bym wogole nie wychodziła z łóż
      > ka, mam już dwójkę dzieci więcej nie planowałam sad Wiem ze zachowuje sie stras
      > znie, ze dziecko to dar ale nie umiem inaczej, nie umiem sie cieszyć ta ciąża ,
      > mam jakieś chore myśli ze najlepiej by było jakbym poroniła sad Proszę powied
      > zcie ze to minie ze jeszcze będę sie cieszyć albo chociaż zaakceptuje ten stan.
      > Przepraszam za chaotyczny post ale jest mi tak źlesad


      Mialam identycznie, odprowadzalam starsze do szkoły, wracalam siadalam na kanapie i wylam, dopóki nie przyszedł czas isc odebrać dzieciaki.
      Koszmar, bardzo sie dla dzieci poświęciłam i chciałam teraz gdy juz poszły do szkoły zrobić cos dla siebie . A tu znowu...
      Potem jakoś sie pigodzilam ale generalnie unikałam tematu i wkurzyło mnie ze ktos mi gratuluje.
      Pod koniec ciąży trochę radości przyniosło mi kupowanie wyprawki dla dziecka ( po drugim oddaliśmy wszystko)
      Po porodzie pokochałam synka , natychmiast, moje małe cudo, powiem tylko ze było mi ciezko patrzeć mu w oczy , za swoje myśli. Potrafiłam godzinami nie wypuszczać go z rak, zwłaszcza w dni kiedy maz był w domu i większość obowiązków robił on.
      A maz plakal gdy mu go tuż po narodzinach jeszcze w samym ręczniku dali na ręce.
      • tyldak Re: Pocieszcie:-( 03.04.14, 09:41
        Miałam podobnie, niby myśleliśmy o trzecim ale nie w tym momencie... na widok dwóch kreseczek zamiast łez szczęścia pojawiły się łzy smutku. Całą ciążę emocjonalnie znosiłam kiepsko. Urodziła się trzecia córa, najwspanialsza niespodzianka jaką od życia dostałam. Rozpuszczona przez nas wszystkich do granicwink Był potem moment, że tak bardzo się o nią bałam, żeby coś jej nie było przez to moje niezadowolenia ale na szczęście to tak nie działa...
        Ale do tej pory nie rozumiem siebie jak mogłam się nie cieszyć. A teraz?? A teraz chodzi nam po głowie czwartesmile

        Jeszcze wszystko będzie dobrze. Daj sobie czas... Hormony też robią swoje
        • verdana Re: Pocieszcie:-( 03.04.14, 19:25
          Miałam dwoje odchowanych , pracę konieczna do ukończenia "na już" , małe mieszkanie i zaliczyłam wpadkę. Szczęśliwa nie byłam.
          Wpadka jest na pierwszym roku studiów. Nic lepszego naszej rodzinie nigdy sie nie przydarzyło. Starsza córka była zachwycona, ze jej koleżanki wracają do pustego domu, a u nas zawsze jest obiad i ktoś z rodziny. Pracę udało sie napisać i obronić. Mimo dużej różnicy wieku, najmłodszy zaprzyjaźnił się ze starszymi.
          Nie wiem, ile lat mają Twoje dzieci, ale przy trzecim dwoje starszych było na tyle dużych, ze nie miałam wrażenia, ze jestem uwieziona w domu z niemowlęciem.
          • lollipop4 Re: Pocieszcie:-( 03.04.14, 20:36
            Wielkie dzięki dziewczyny, wczoraj wieczorem było juz odrobinę lepiej a dzis rano ledwo otworzyłam znowu czarna rozpaczsad . Moje dzieci maja 6 i 4 lata , córka od września chodzi do przedszkola a ja szukałam pracy, bo niestety firma w ktorej pracowałam przed dziećmi przestała istnieć wiec nie miałam gdzie wracac po wychowawczymuncertain no a w tej sytuacji czeka mnie kolejne siedzenie w domu i mam wrażenie ze w życiu sie z niego nie wyrwę ,bo przecież jaki pracodawca o zdrowych zmysłach przyjmie kobietę z 3 dzieci która tyle lat była nieaktywna zawodowo sad finansowo nie jest tragicznie, mąż dobrze zarabia ale dzieci rosną ich potrzeby rownieżuncertain
            Pozatym wieszość osób z naszego najbliższego otoczenia to typowi karierowicze , (dla nich juz nasza dwójka to było wariactwo z naszej strony) , ze ja zwyczajnie wstydzę sie komukolwiek powiedzieć ze bedzie trzeciesad
            Patrząc po Waszych postach domyślam sie że pewnie wszystko sie jakoś poukłada ale ja jestem w takim dole ze nie wiem czy uda mi sie z niego kiedyś wygrzebaćsad
            • w_iika Re: Pocieszcie:-( 03.04.14, 21:11
              Kiedys chyba na tym forum przeczytalam,ze jest wiele matek, ktore zaluja,ze nie mialy kolejnego dziecka, za to nikt nie zna takiej, ktora by zalowala,ze kolejne dziecko ma.
              Znajoma jeszcze w 7 miesiacu ciazy zwierzala sie,ze jej w zyciu nic juz nie czeka - najpierw ten okropny porod, potem zero snu, ssak u piersi, i zanim znowu zycie mniej wiecej wroci do normy, ona bedzie po 40, a przeciez wlasnie miala znowu prace zaczynac i ukladac sobie zycie! To bylo kilka miesiecy temu. Nie przypominam jej tego, bo i po co...smile Odnalazla sie i cieszy sie maluchem. Wierze,ze Tobie tez sie uda.
              Ja juz skonczylam z rodzeniem dzieci i ciaza to nie jest moje marzenie, ale przyznam,ze gdy patrze na moja najmlodsza, to zal mnie sciska,ze to byl ten ostatni raz...smile
              Na pewno spotka Was wiele dobrego, przed Toba nowa przygoda z nowym czlowiekiem. Nie bedzie rozowo, ale z pewnoscia pokochasz to dziecko. Znajomi, no coz... Kolezanki robia kariery, a ja..., hmmm, ja nie. I tylesmile
              • londynwarszawaparyz Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 00:28
                Ja mam tylko dwojke ale najblizsze kolezanki nie schodza z czworki dzieci, piatki, a nawet szostki. Trzecia ciaza nic strasznego. Nie przejmuj sie opiniami znajomych karierowiczow, oni tego nie zrozumieja...byc moze sami w duchu beda Ci zazdroscic. Podczas gdy Ty odchowasz dzieci, oni beda dopiero zaczynac temat zupki kupki smile Albo latac po klinikach leczenia bezplodnosci, bo zbyt pozno pomysla o zalozeniu rodziny.
                Tak naprawde znam tylko jedna mame, ktora zalowala i zaluje ciazy, mimo iz jej dziecko ma dzis trzy lata. I ona jest w ciezkiej depresji od momentu zobaczenia dwoch kresek na tescie az do dzis. Ale na to wplyw mialy tez inne czynniki, sytuacja w domu, fundusze, plany, niska samoocena. Bedzie dobrze! Nie martw sie odzywiaj zdrowo dbaj o siebie a jak urodzi sie malenstwo wszystkie zle mysli mina, i naprawde, poczujesz ulge, i wstyd, ze nie chcials tego malucha na poczatku. Dzieciaczek niczemu winny nie jest, bezbronny, malenki, na swiet sie nie prosil sam, tak wyszlo- pomysl w ten sposob o tym dziecku, moze pomoze smile
            • monikaj21 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 08:17
              > Pozatym wieszość osób z naszego najbliższego otoczenia to typowi karierowicze ,
              > (dla nich juz nasza dwójka to było wariactwo z naszej strony) , ze ja zwyczajn
              > ie wstydzę sie komukolwiek powiedzieć ze bedzie trzeciesad

              Też miałam coś podobnego - przy drugiej ciąży słyszałam wiele razy 'ojej, drugie dziecko?!!', jak zaszłam w 3 ciążę znałam tylko 2 rodziny z 3 dzieci (wśród dalekich znajomych, z którymi w zasadzie w ogóle nie mamy kontaktu), teraz takich rodzin jest naprawdę dużo w naszym najbliższym otoczeniu, w tym dwie wśród najbliższych przyjaciół. Przy czym znajomi mają małe te swoje drugie i trzecie dzieci, a my mamy już duże i mamy łatwo smile
    • betawie Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 10:31
      Witaj,

      u mnie było podobnie. Wróciłam w styczniu 2011 do pracy (w domu była dwójka dzieci 3 latka i 2 latka), w marcu dostałam awans i wszyscy myśleli, że więcej dzieci mieć nie będę (zresztą byłam jedyną dziewczyną w pracy, która miała dwójkę dzieci). W czerwcu okazało się, że jestem w ciąży. Myślałam, że świat się zawali. Ryczałam kilka dni. Jakie myśli miałam szkoda pisać, ale też teraz jak sobie przypomnę, to wstyd mi się robi. Początki ciąży były trudne. Ale najgorsze było mówienie innym, że będzie trzecie dziecko. Znajomi patrzyli na nas jak na króliki, które nie wiedzą kiedy przestać wink
      A teraz... Najmłodsza skończyła dwa latka. Chodzi do żłobka. Ja wróciłam w zeszłym roku do pracy. Przeprowadziliśmy się do domu z bloku.
      Dzieci są bardzo samodzielne i opiekuńcze.
      A ja, jak patrze na swoją trójkę to za każdym razem myślę, że lepszego prezentu niż moja rodzina nie mogłam dostać smile
      Jeśli miałabym cofnąć czas to zmieniłabym jedną rzecz: cieszyłabym się ciążą od początku, bo możliwe, że to moja ostatnia ciąża była...
      To nie jest slogan, jak dziewczyny piszą, że wszystko się ułoży.
      Ja zaufałam i uwierzyłam, że Ktoś tam w górze ma dla mnie plan. Że dziecko, które ma się urodzić jest owocem miłości. Z takim nastawieniem było mi o wiele łatwiej sytuacje zaakceptować.
      • mali-nki Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 11:49
        jery dziewczyny, jak czytam ze mowicie, ze wstydzicie sie powiedziec swiatu ze bedziecie miec 3 dziecko to az mnie trzesie. Pomagacie same taka postawa aby w Polsce posiadanie wiecej niz jednego dziecka bylo czyms nienormalnym, wlasnie jak ktos napisal rozmnazaniem sie jak kroliki.

        Piers i glowa do gory i z duma informujcie, ze spodziewacie sie kolejnego potomka. Przeciez to jest swietne miec duza rodzine. Trzeba pracowac nad ta dulszczyzna w Polsce i jak same bedziecie sie w duchu tej kolejnej ciazy wstydzic, to jasne ze ludzie to beda w to w ten sposob odbierac i przekonania beda dalej sie powielac.
        • betawie Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 12:14
          Tylko chyba trzeba pamiętać, że inaczej podchodzi się do ciąży, która jest planowana i wyczekiwana a inaczej do ciąży z wpadki.
          Reakcji może być wiele, każda będzie mieć inne obawy. Natomiast nic nie zmieni tego, że jeśli ciąża nie jest wyczekiwana to człowiek nie potrafi cieszyć się z tego i czasami wymyśla różne rzeczy.
          Napisałam co wtedy ja czułam. Ty wykrzyczałabyś z radości światu, że jesteś w ciąży, ja robiłam z tego tajemnice tylko dlatego, że czułam, że nie mam kontroli nad własnym życiem. Oczywiście nie musiałam się przed nikim tłumaczyć, czy to planowane czy nie.. Ale nie jestem osobą, która będzie wciskać ludziom kit, jak to sobie super życie planuje, kiedy czuje, że akurat świat mi się wali...
          • monikaj21 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 12:39
            Betawie, jak napisałaś o tym poczuciu kontroli nad własnym życiem to aż mnie ciarki przeszły. Dokładnie tak miałam - 2 pierwsze ciąże były zaplanowane tak, że wybierałam sobie miesiąc, w którym dzieci się miały urodzić, a trzecia - wpadka.
            I co to za pomysł, że mając doła z powodu nieplanowanej ciąży przyczyniałam się do nieakceptowania dużych rodzin, no litości. Ja uwielbiałam i uwielbiam oraz podziwiam duże rodziny, co nie zmienia faktu, że miałam prawo do tamtych uczuć i temu kto ich nie rozumie proponuję tego nie oceniać.
            • betawie Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 12:49
              My doceniamy szczęście, które nas spotkało. Choć na początku nie było to takie oczywiste.
              Autorce wątku też tego życzę. Z całego serca...
            • kajka271 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 12:54
              Mi w sumie dlatego ciężko było wypowiada się w tym poście... bo nie rozumiem. Zawsze marzyłam o dużej rodzinie. Takie 2+1, nawet 2+2 to wg mnie nudne rodziny. Takie ułożone, przewidywalne, bleee. Dopiero w dużej rodzinie jest fajne...
              Do tego sama pochodzę z 4ki, wokół miałam same 3, 4... wszystkie kuzynki do 3ki dążyły... a ja jedno i potem problemy, poronienie, smierć córeczki... i jak już po różnych przebojach udało mi się mieć kolejną dwójkę, czyli razem tą wymarzoną trójeczkę na ziemi, to nie mogę sobie wyobrazić, że ktoś tego nie chce...
              6 i 4 to naprawdę duże dzieci... rozumiem, że ciężko sobie wyobrazić kolejne 3 lata w domu... ale może po prostu wróć szybciej do pracy? choć na pół etatu. znajdź sobie coś dla siebie.

              Ja w 3ciej ciąży postanowiłam inwestować w siebie, odprowadzałam dzieci i mogłam robić co chciałam... kurs fotografii, ćwiczenia dla kobiet w ciąży, potem dla mam z małymi dziecmi, spotkania klubu mam, multibaby kino (super było być na bieżąco w filmachsmile)... spróbuj obrócić zaistniałą sytuację na swoją korzyść smile
              Trójeczki naprawdę są fajne smile
              • mali-nki Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 13:01
                Takie 2+1, nawet 2+2 to wg mnie nudne rodziny.
                > Takie ułożone, przewidywalne, bleee. Dopiero w dużej rodzinie jest fajne...

                wiesz co uwazalabym.... to jest niesprawiedliwe to co piszesz.
                • kajka271 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 15:40
                  Napisałam takie moje odczucie, raczej z przymrużeniem oka smile
                  Na zasadzie, że porządek jest nudny... wszyscy do niego dążą, ale jak jestem w takim uporządkowanym domu to siedzę jak na szpilkach i boję się ruszyć, by czegoś nie pobrudzić niechcący.
                  W rodzinie wielodzietnej zawsze jest zamieszanie, zawsze co sie dzieje, jakies takie mam odczucie atmosfery jak w książkach Musierowicz... domu otwartego itd...
                  Rodziny z jedynakiem są takie pod linijkę... ułożone, stonowane.
                  Oczywiście, że to generalizowanie, znam zwariowane rodziny z jedynaczką... hehe, spokojnej rodziny wielodzietnej nie znam smile
                  Tak chciałam pozytywnie natchnąć autorkę wątku, że w rodzinie wielodzietnej, zakładam, że większość z nas tutaj to: 'wielodzietne z wyboru' jest fajnie. Jest zamieszanie, ale jest wesoło smile
                • styczniowka82 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 15:47
                  Po pierwsze nie powinno się oceniać żadnej rodziny bo każdy układy sobie życie po swojemu u jak mu pasuje.

                  Ja dopiero co pogodziłam się (a przynajmniej tak mi się wydaje) że będę mieć kolejne dziecko. Był to straszny szok w życiu czegoś takiego nie przeżyłam sad Trójka dzieci zaplanowanych co do dnia w sumie nawet co do płci nie miałam wątpliwości wink O czwartym czasami żartowaliśmy sobie z mężem ale to nic na poważnie, nawet wszyscy dookoła się śmiali że mamy ostatni rok wolnego bo przyszły miał być tym ,,niebezpiecznym" dla nas big_grin bo nasze chłopaki rodzili się równo co cztery lata w rok przestępny big_grin Śmiałam się że męża muszę wysłać w delegację big_grin
                  A tu niespodzianka nie ukrywam że nie była to ,,miła" niespodzianka sad Pierwsze to strach jak zareaguje mąż ale w końcu sama tego nie zrobiłam ,,do tanga trzeba dwojga", potem co na to rodzina a na końcu znajomi. Po kilku dniach szoku zaczęliśmy o ,,ogłaszaniu nowiny" smile i dopiero reakcje naszych znajomych podniosły mnie na duchu i stwierdziłam że przecież nic złego się nie stało w końcu mam kochającego męża, kochamy się to i mamy dzieci. Pewnie ze i są i będą złośliwe komentarze typu ,,rozmnażają się jak króliki" ,,XXI wiek a oni nie znają antykoncepcji?" itp ale mam to w nosie, to moja rodzina, moje dzieci. Na szczęście takich ludzi ,,złych" jest nie wiele w mim towarzystwie reszta serdecznie nam gratuluje i wszyscy trzymają kciuki za dziewczynkę.
                  Więc jeśli masz kochanego męża, jesteście w stanie się utrzymać, macie gdzie mieszkać to czas zacząć się uśmiechać a nie płakać, wszystko się ułoży, nie będzie łatwo ale w końcu jesteśmy kobietami które nie jedno wytrzymają smile
                  • monhann2 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 16:31
                    "Śmiałam się że męża muszę wysłać w delegację"

                    To nie mozna sie zabezpieczac aby maz nie musial jechac w delegacje jak sie nie chce nastepnego dziecka? Troche mi sie w glowie nie miesci jak tutaj, w tym watku tyle kobiet, matek przyznalo sie do ciazy z wpadki. Osobiscie, nie rozumiem takiego podejscia na zasadzie, "mam ochote na seks teraz a potem to, co bedzie, to bedzie". Pewnie, ze sie moze zdarzyc ale powinny to byc przypadki naprawde sporadyczne a wyglada na to, ze to chleb powszedni. To dopiero brak kontroli nad wlasnym zyciem.

                    Zeby nie bylo, podziwiam rodziny wielodzietne, naprawde. Ale czy nie fajnie byloby cieszyc sie tym nastepnym malenstwem od samego poczecia? Sama chcialabym moc i byc w stanie wychowac, stworzyc wzorowy dom, miec wystarczajaco cierpliwoscie (to przede wszsytkim) dla wiecej niz dwojki dzieci. Ale nie mam tego "czegos", lubie moje poukladane zycie, zawodowe spelnianie sie i dlatego poprzestalam na dwojce.
                    • lollipop4 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 17:00
                      Monhann wież co jest śmieszne że ja też kiedyś tak myślałam, jak to można wpaść .... Życzę Ci żebyś nigdy nie musiała przechodzić przez coś podobnego....

                      Dziewczyny to nie jest tak że ja mam coś przeciwko rodzinom wielodzietny, nie nie nie zawsze je podziwiałam i twierdziłam że dzieciaki musza miec super relacje w takich dużych rodzinach ale ja nigdy nie widziałam sie jako matka takiej gromadki, mam swoją cudną dwójeczkę i tak miało zostać ale cóż życie lubi nam płatać figle....
                      • lollipop4 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 17:02
                        Oczywiście miało być wiesz a nie jakiś wieżwink
                      • monhann2 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 17:19
                        Mam nadzieje, ze nie wpadne, bo juz mi blizej do 50tki niz 40tki i gdyby cos takiego nastapilo, to musialabym usunac.

                        Wszystko rozumiem tylko czemu zycie plata figle az tylu kobietom? Uwzielo sie czy jak?


                        Lolipop, ja wiem, ze wszystko sie i Tobie ulozy, bo tak musi byc. Tylko jakas wyrodna matka nie cieszylaby sie ze swojego dziecka. Nie chce aby to, co napisalam bylo jakims zlosliwym komentarzem, bo nie jest!!! Tylko naszly mnie takie refleksje. Urodzisz tego trzeciego dzieciaczka i super, pokochasz je z calego serca, nie watpie. Ale pomysl, co potem. Bo zycie plata figle i moze byc czwarte.......... Jak sie kobieta nie zabezpiecza, to musi sie liczyc ze wszystkim. Pozdrawiam
                        • lollipop4 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 17:34
                          Gdym się nie zabezpieczała to bym nie była w takim szokuuncertain co będzie jak urodzę to trzecie , nie wiem narazie do mnie wogóle nie dociera że je urodzęsad
                          • verdana Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 19:59
                            U mnie zawiniła lekarka. Poza tym nie ma 100% niezawodnej antykoncepcji, niestety.
                            Mogę Ci poradzić jeszcze jedno - jeżeli czujesz, że nie wytrzymasz w domu kolejne trzy lata, po prostu tego nie rób. Czasem, dla własnego zdrowia psychicznego lepiej iść do pracy, a za pensję wynająć nianię. Ja oddałam 11-miesieczniaka do żłobka, bo nie mogłam (i nie chciałam) nie pracować. Dziecku nic się nie stanie, jeśli po pół roku nie będziesz z nim cały czas - a może mu sie stać, jeśli jego urodzenie zburzy Ci życie i będziesz czuła, ze się poświęcasz.
                            • styczniowka82 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 21:21
                              Teraz już wiecie dlaczego większość z nas nie przyznaje się do ,,wpadki" sad Komentarze takie jak wyżej, szkoda słów. Każda z nas wie jakie są konsekwencje uprawiania seksu. Nasze metody antykoncepcji nie zawiodły nas przez 16 lat ale stało się, więc trzeba będzie pomyśleć o czymś innym. Ja również do tej pory nie rozumiałam jak to można wpaść, no i co można zrozumieć dopiero kiedy samemu się to doświadczy.
                              • dzieciata.renata Re: Pocieszcie:-( 06.04.14, 21:16
                                Weźcie nie straszcie dziewczyny z tymi wpadkami.
                                • monhann2 Re: Pocieszcie:-( 07.04.14, 14:17
                                  dzieciata.renata napisała:

                                  > Weźcie nie straszcie dziewczyny z tymi wpadkami.


                                  No wiec wlasnie, z tego watku (i nie tylko) wynika, ze kazda musi w zyciu przejsc wpadke. Nie musi!!! Wierze w porzadne zabezpieczenia kiedy ryzyko wpadki jest minimalne i nawet nie biore go pod uwage. Na pewno kalendarzyk malzenski czy stosunek przerywany do takich zabezpieczen sie nie zalicza!
                                  • verdana Re: Pocieszcie:-( 07.04.14, 19:23
                                    Ja też nie brałam. Póki pani profesor nie zapisała mi lekarstw i nie powiedziała "Może Pani biorąc je, nie uważać".
                                    To nie uważałamsmile Jak stwierdziła położna "Cud, ze nie bliźnięta".
                                    • monhann2 Re: Pocieszcie:-( 07.04.14, 20:25
                                      Pamietam, czytalam juz o Twoim przypadku. Wyglada Verdano, ze naprawde znalazlas sie w tym 1% ryzyka (nawet nie wiem czy to oficjalnie jest 1% czy jakis jego ulamek?) Trudno abys miala jeszcze uwazac biorac tabletki.

                                      A co z reszta kobiet tutaj na forum? Bardzo mnie ciekawi. Jesli wszystkie zaszly biorac tabletki, majac spirale czy inne plastry, to z tego 1% ryzyko zajscia w ciaze powinno sie podniesc do 25%smile)))) Albo i wiecej...
                                      • mamapodziomka Re: Pocieszcie:-( 07.04.14, 22:37
                                        Mohann, wksaznik Pearla to jest 1% w ciagu roku. I ok. 1% maja tylko pigulki, spirala, prezerwatywy, kremy, etc. maja wyzszy wskaznik.

                                        Ale nawet przyjmujac 1% w ciagu roku, plodnosc liczmy na 20 lat i juz masz zupelnie inna statystyke, prawda?
                                        • monhann2 Wskaznik Pearla 08.04.14, 15:59
                                          Nie rozumiem??? Ze niby wieksza plodnosc jak ma sie 30 lat niz 40 i ryzyko wpadki wieksze? 1% to jest 1% i jesli metoda sie nie zmienia, to czemu ryzyko ma sie zmieniac? Zreszta zarowno dla pigulek jak i spirali (takze tej miedzianej) ten wskaznik, jak pokazuje tabelka, jest nawet nizszy niz 1%. Liczby nie klamia a wskaznik 85 dla kobiet nie stosujacych zadnej antykoncepcji mowi sam na siebie. 85 kobietom na 100 mozna z mety pogratulowac ciazy.

                                          www.antykoncepcja.pl/wskaznik-pearla
                                          • monikaj21 Re: Wskaznik Pearla 08.04.14, 18:26
                                            Widać, że nie rozumiesz i szkoda, że na tym nierozumieniu budujesz swoje patrzenie na świat i opnie na temat innych osób.
                                            Jeśli 100 kobiet stosuje którąś z metod przez rok i jedna z nich statystycznie zachodzi w ciążę, to oznacza, że jeśli te kobiety są płodne przez 20 lat i przez 20 lat stosują tę metodę antykoncepcji (uproszczenie, ale niezbędne żeby mogli zrozumieć ci co nie rozumieją) to w tym czasie 20 z nich statystycznie zajdzie w ciążę (również uproszczenie, bo bardziej precyzyjnie - zajdą w ciążę 20 razy).
                                            • monhann2 Re: Wskaznik Pearla 08.04.14, 18:49
                                              Bardzo naciagana interpretacja prawdopodobienstwawink Przeciez w ciaze zajdzie w kazdym roku inna kobieta a nie ciagle ta sama. Jasne, ze teoretycznie moze zajsc ta sama ale w praktyce jest to raczej niemozliwe. Oczywiste tez, ze jesli kobieta wspolzylaby tylko w jednym z tym 20tu lat, to ryzyko zajscia przez nia w ciaze byloby mniejsze. Ale ciagle to jest <1% czyli bardzo nikle ryzyko przy dobrej antykoncepcji. Analogicznie, bardzo male ryzyko smierci w katastrofie lotniczej ma turysta, ktory tylko raz z zyciu zdecydowal sie leciec samolotem w porownaniu z biznesmenem, ktora lata raz na tydziensmile))) Ale ciagle to ryzyko jest minimalne.
                                              • monikaj21 Re: Wskaznik Pearla 08.04.14, 19:55
                                                Poziom logiki jest taki, że nasuwa mi się tylko jeden komentarz (z kabaretu Potem) - I król załamał ręce...
                                                • mamapodziomka Re: Wskaznik Pearla 09.04.14, 21:12
                                                  Krol zrobil baranka o sciane. Gdyz przypomnial sobie, ze rachunek prawdopodobienstwa na tym poziomie byl w osmej klasie chyba w starej szkole, czyli teoretycznie powinien byl objac wszystkich. Ale nie objal, jak widac.
                                      • verdana Re: Pocieszcie:-( 08.04.14, 19:00
                                        No, ale 1% to jednak sporo ciąż co rokusmile
                                        • monhann2 Re: Pocieszcie:-( 08.04.14, 19:13
                                          > No, ale 1% to jednak sporo ciąż co rokusmile

                                          Verdano, otworz tabelke powyzej. Z tym 1%, to bardzo uproscilysmy. W rzeczywistosci jest ok pol procenta przy tabletkach i spirali.
                                          • monhann2 Re: Pocieszcie:-( 08.04.14, 19:14
                                            Sorry, tabletki to tylko 1/10% a wiec malusio.
                                            • gepardzica_z_mlodymi Re: Pocieszcie:-( 09.04.14, 10:03
                                              To wyobraź sobie, ze tutaj jest skoncentrowana, niereprezentatywna próba osób, które do tych promili procenta się zaliczyły, mając więcej dzieci (czasem niektórym z nich zdarzyło się nieplanowane dziecko). Tak samo jak na forum dla milionerów są wyłącznie milionerzy - i ci z planowanego dorobku, i ci z wygranych w lotto (prawdopodobieństwo niskie ale spora grupa się zbierze)tongue_out
                                              • verdana Re: Pocieszcie:-( 10.04.14, 19:26
                                                Przy setkach tysięcy ciąż nawet promil to nie jest malusio.
                              • saphire-2 Re: Pocieszcie:-( 14.04.14, 16:10
                                styczniowka82 napisała:

                                > Teraz już wiecie dlaczego większość z nas nie przyznaje się do ,,wpadki" sad Kom
                                > entarze takie jak wyżej, szkoda słów. Każda z nas wie jakie są konsekwencje upr
                                > awiania seksu. Nasze metody antykoncepcji nie zawiodły nas przez 16 lat ale sta
                                > ło się, więc trzeba będzie pomyśleć o czymś innym.


                                Jaki problem napisać, że zawiodła cię taka a taka antykoncepcja? Nikt ci niczego nie wypomina, zwykła pytanie.
                                • monhann2 Re: Pocieszcie:-( 14.04.14, 18:43
                                  > Jaki problem napisać, że zawiodła cię taka a taka antykoncepcja? Nikt ci niczeg
                                  > o nie wypomina, zwykła pytanie.

                                  No widzisz, tez mnie to ciekawilo i nie doczekalam sie odpowiedzi. Zadna sie nie przyznalawink)) Mysle jednak, ze to kalendarzyk malzenski, "uwazanie przez meza" ewentualnie prezerwatywa. Stad te wpadki. Na pewno nie tabletki, na pewno nie spirala, bo wpadek byloby o wiele mniej, choc starano sie mnie tutaj przekonac, ze tak naprawde ryzyko zajscia w ciaze przy tych stosowaniu tych srodkow jest o wiele wieksze niz szacuje wskaznik Pearlasmile
                            • saphire-2 Re: Pocieszcie:-( 14.04.14, 16:12
                              verdana napisała:

                              > U mnie zawiniła lekarka.


                              Powiedziała ci że już jesteś niepłodna?
                    • saphire-2 Re: Pocieszcie:-( 14.04.14, 16:08
                      monhann2 napisała:

                      > "Śmiałam się że męża muszę wysłać w delegację"
                      >
                      > To nie mozna sie zabezpieczac aby maz nie musial jechac w delegacje jak sie nie
                      > chce nastepnego dziecka? Troche mi sie w glowie nie miesci jak tutaj, w tym wa
                      > tku tyle kobiet, matek przyznalo sie do ciazy z wpadki. Osobiscie, nie rozumiem
                      > takiego podejscia na zasadzie, "mam ochote na seks teraz a potem to, co bedzie
                      > , to bedzie". Pewnie, ze sie moze zdarzyc ale powinny to byc przypadki naprawde
                      > sporadyczne a wyglada na to, ze to chleb powszedni. To dopiero brak kontroli n
                      > ad wlasnym zyciem.
                      >
                      > Zeby nie bylo, podziwiam rodziny wielodzietne, naprawde. Ale czy nie fajnie byl
                      > oby cieszyc sie tym nastepnym malenstwem od samego poczecia?



                      Mogłabym napisać tak samo.
    • zebra12 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 21:46
      Ja też byłam złamana trzecią ciążą. Miałam duże dzieci - 10 i 7 lat i kłopoty w małżeństwie. Ciąża nie była do końca wpadką. Mąż sobie wymyślił, że jak zajdę w ciążę, to nie będzie rozwodu, bo sobie nie poradzę sama z 3 dzieci... No to był koszmar. Nie chcę wdawać się w szczegóły. W każdym razie długo nie mogłam się pogodzić z ciążą. Teraz, gdy córka ma już 7 lat mam wyrzuty sumienia, że tak jej nie akceptowałam. Z mężem się rozwiodłam zaraz po porodzie i sama wychowuję moja trójkę, a przy tym pracuję, bo rodzinę trzeba utrzymać.
      Jesteście szczęściarami, że macie wsparcie w męzach w takich sytuacjach.
    • mruwa9 Re: Pocieszcie:-( 04.04.14, 22:11
      choc zawsze chcialam miec trojke dzieci, po drugim mi przeszlo, bo starsza dwojka byla -i jest - strasznie wymagajaca. Gdy wpadlismy z trzecim dzieckiem, starsza dwojka oczekiwala na diagnostyke w kierunku autyzmu, dopiero co wyemigrowalismy i chcialam szybko nauczyc sie jezyka i wejsc na nowy, obcy rynek pracy, a tu dupa zbita. Poprzedni porod byl strasznie traumatyczny, najkoszmarniejsze doswiadczenie mojego zycia, ledwie przezylismy, i ja, i dziecko i perspektywa powtorki i kolejnego porodu , oglednie mowiac, byla malo zachecajaca. W dodatku miesiac czy dwa wczesniej zazywalam leki, ktore mialy miec silnie teratogenne dzialanie i przed kuracja musialam podpisac cyrograf, ze jestem swiadoma, ze przez pol roku po zakonczeniu kuracji nie wolno mi zajsc w ciaze...
      tak wiec mialam calkiem uzasadnione powody, zeby byc zalamana ciaza. Nienawidzilam wizyt u poloznej, na usg odwracalam glowe od monitora, zeby nie patrzec na obraz plodu, wszelkie ksiazki i broszurki, oraz wydruki usg powyrzucalam ze zloscia do smieci lub pochowalam na dno najglebszej szuflady, zeby tylko o tym nie myslec i nie pamietac, nawet na sali operacyjnej, po cc, gdy mi wszyscy gratulowali dziecka, chcialam ze zlocia im odpowiedziec, zeby je sobie zabrali i dali mi swiety spokoj, odczepili sie ode mnie.
      Po wiadomosci o ciazy maz powiedzial (i twardo sie tego trzymal): nie martw sie, bedzie dobrze, poradzimy sobie.
      I mial 100% racje. Dziecko okazalo se zdrowe, bezproblemowe (choc uparte i charakterne, ale w porownaniu ze starsza dwojka skarzyc sie na to to bluznierstwo). Wyprostowalo nasza wizje rodzicielstwa, bo dotychczasowa okazala sie zupelnie spaczona poprzez rozne zaburzenia i niepelnosprawnosc u starszych . Dziecko okazalo sie prawdziwym darem od losu. Pokazalo nam, ze rodzicieltwo to nie tylko krew, pot i lzy, ale duzo frajdy i radosci.
    • mamaaniiasia Re: Pocieszcie:-( 05.04.14, 06:50
      Ja też miałam zaplanowaną i wyczekaną 2 śliczną córeczkę i super syneczka - byli jeszcze b.mali a ja pracowałam i awansowałam. Zaszłam w trzecią ciążę i wszyscy byli w szoku po co? Ja teź... po 6 tyg okazało się że straciłam to dziecko... to wydarzenie przewartościowało mój świat... zdecydowałam że muszę mieć więcej czasu dla dzieci i że pragnę trzeciego dziecka... teraz moje trzecie skończyło 6 lat a obok leży czwarte miesięczny synekwink taki prezent od życia... jestem b szczęśliwabo mam dwie córeczki i dwóch synków
    • beverlyja90210 Re: Pocieszcie:-( 05.04.14, 11:53
      Wiesz co a ja miła nie będę albo chwilowo ogłupiałaś albo masz siano w głowie
      Wiesz jakie ludzie mają tragedie? A ty wstydzisz sie przyznać, że jesteś w trzeciej ciazy?
      Jak masz idiotów za znajomych to ich zmień
      Ja też jestem matką trojki urobiona po lokcie przeszłam chorobe nowotwowrowa teraz jestem sama z dziecmi maz pracuje za granica ja tez pracuje i zajmuje sie sama dziecmi tylko mnie to cieszy, otarłam sie o smierc i nie moge czytac takich idotycznych wypowiedzi. Weź sie babo w garść i zacznij zyc swoim zyciem nie patrz co iini powiedza.
      My w trakcie mojej choroby popadlismy w niesamiwite długi było bardzo ciezko czasami do pierwszego nie starczało ale mielismy to gdzies ja chciałam tylko zyc i móc opiekować sie moimi dziecmi
      I ty uwazasz ze masz problem bop w ciazy jestes???
      Zastanów sie czasami i nie kuś losu
      • styczniowka82 Re: Pocieszcie:-( 05.04.14, 13:46
        Ale po co zaraz taki ton?! Dziewczyna chciała się wyżalić. Zawsze może być gorzej, zawsze ktoś inny jest w gorszej sytuacji ale również każdy ma swoje małe i większe problemy.
        Przykro, że twoje życie tak się potoczyło i cieszę się że wychodzisz na prostą ale czasami warto spróbować zrozumieć innych.
        • verdana Re: Pocieszcie:-( 05.04.14, 20:10
          W takim razie w ogóle nikt nie ma prawa sie żalić i martwić. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma gorzej. Przecież to kompletna bzdura, oznaczałoby, ze warto się martwić tylko jednoczesną śmiercią wszystkich bliskich, bankructwem i własną śmiertelna chorobą na raz - bo wszystko inne to skandaliczne pobłażanie sobie.
          Tak, ciąża, nieplanowana - jest powodem do zmartwienia. To zburzenie wielu życiowych planów, a nie tylko radosne oczekiwanie dzieciątka.
          • styczniowka82 Re: Pocieszcie:-( 05.04.14, 20:33
            verdana napisała:


            > Tak, ciąża, nieplanowana - jest powodem do zmartwienia. To zburzenie wielu życi
            > owych planów, a nie tylko radosne oczekiwanie dzieciątka

            Niestety ale i tak bywa że nie zawsze ciąża=radosne oczekiwanie i to z różnych powodów.
          • beverlyja90210 Re: Pocieszcie:-( 05.04.14, 21:26
            Verdana tak dokladnie mysle te wymienione przez Ciebie to sa prawdziwe problemy reszta to poblazanie sobie i martwienie sie pierdolami.Widac za dobrze w zyciu macie ze ciaza niepla.owana urasta do takiego problemu.
            • saphire-2 Re: Pocieszcie:-( 05.04.14, 21:48
              Jakiej metody antykoncepcji używacie że tyle z was ma nieplanowane 3 dziecko?
              • monhann2 Re: Pocieszcie:-( 07.04.14, 14:52
                saphire-2 napisała:

                > Jakiej metody antykoncepcji używacie że tyle z was ma nieplanowane 3 dziecko?

                Mnie tez to ciekawi ale chyba zadna mama sie nie przyznawink Ja moge powiedziec, ze kiedys kilka lat miedzy pierwszym a drugim dzieckiem bralam tabletki a po drugim juz tylko spirala niehormonalna. Zero wpadki.
                • mamafajnejtrojki Re: Pocieszcie:-( 08.04.14, 13:21
                  monhann2 - to super, że bez wpadki smile Ja osobiście znam dwie dziewczyny, które zaszły w ciążę ze spiralą, jedna urodziła zdrowe dziecko, druga niestety martwe. Statystycznie możesz zajść w ciążę stosując każdą metodę anty, oczywiście większość nie zachodzi ale zawsze zdarza się ktoś kto ma pecha wink Będąc w nieplanowanej, trzeciej ciąży czytałam na forach wypowiedzi ciężarnych dziewczyn, które stosowały antykoncepcję hormonalną, plastry, prezerwatywy ...
            • lollipop4 Re: Pocieszcie:-( 05.04.14, 21:55
              Witajcie, dzis jest dużo lepiej, normalnie jakby ktoś jakiś magiczny przycisk przycisnal za sprawą którego mam inne podejście smile Może nie jest to wielka euforia ale chyba wkońcu wyszłam z szoku i zaakceptowałam fakt ze będę mieć nie dwoje a troje dzieci. Mam nadzieje że teraz będzie już tylko lepiej a nie obudzę sie rano pełna czarnych myśli uncertain
              Bardzo, bardzo Wam dziękuje za wirtualne wsparcie, czytając Wasze posty ryczałam i myślałam że może faktycznie nie jestem jakimś nienormalnym tworem który nie cieszy sie z dziecka.
              • mruwa9 Re: Pocieszcie:-( 05.04.14, 22:01
                bedzie dobrze smile
                A niedlugo dojdziesz do wniosku, ze dopiero z trojka dzieci jest komplet w domu i ze z dwojka bylo jakos pusto i niepelnie..
                wszystko sie ulozy
            • verdana Re: Pocieszcie:-( 05.04.14, 23:46
              No tak , rozumiem, zę dzieci też nie mają prawa niczym sie martwić, zawsze muszą być zadowolone z życia, pocieszając sie, że ono tylko zostały na drugi rok, ale koledze na szczęście umarła mamusia. Więc i tak jest fajnie.
              Wyjątkowo paskudne podejście do życia i problemów - zakłada kompletną beztroskę i czerpanie siły z nieszczęścia innych. Brak zmartwień nie jest wcale oznaką siły - jest oznaką bezmyślności albo zakłamania.
              • beverlyja90210 Re: Pocieszcie:-( 06.04.14, 00:37
                Verdana ale teraz pojechalassmile serio nie widzisz roznicy w doroslych i dzieciach i roznicy w pojmowaniu przez nich swiata? Tym sie dorosli od dzieci wlasnie roznia..Do autorki watku fajnie ze zmienilas podejscie
                • verdana Re: Pocieszcie:-( 06.04.14, 10:42
                  Nie, nie widzę - jeśli pozwalasz martwić się dzieciom, to w którym momencie życia zmartwienia stają sie zakazane, a obowiązkowo należy cieszyć sie wszystkim, bo inni mają gorzej? Naprawdę, dorośli nie różnią się od dzieci tym, ze nie wolno im mieć żadnych zmartwień. Dorosły, który ma przeświadczenie, że nawet utrata pracy czy odejście partnera nie uprawnia go do martwienia sie jest kimś, kto powinien natychmiast zasięgnąć pomocy psychiatry - najwyraźniej nie daje sobie prawa do żadnych uczuć adekwatnych do sytuacji. A jesli nie daje prawa do takich uczuć innym - krzywdzi ich. Polyanna jest może zabawna w książce, ale nawet tam denerwująca, naiwna i niezbyt mądra.
                  • beverlyja90210 Re: Pocieszcie:-( 06.04.14, 14:26
                    Verdana nie zgadzam sie z Tobą z Twoja wizją świata.
                    Uczę moje dzieci, że są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze.

                    Tu jest dobre zobrazowanie mojego podejścia
                    demotywatory.pl/3153621/Idz-do-szpitala-na-oddzial-onkologiczny
                    Nie chciałabym i uznałabym to za moja porażkę gdyby kiedyś moje dziecko myślało tak jak autorka wątku, ze zachodząc w ciąże chciałaby aby człowiek, który się w niej rozwija umarł (w wątku autorki mowa o poronieniu) i to będzie najlepsze rozwiązanie. Mam nadzieję, że nie tak moje dzieci są wychowane.


                    Miłego dnia
                    • lollipop4 Re: Pocieszcie:-( 06.04.14, 15:50
                      Widocznie moja mama odniosła porażkę ,cóż chyba nie zdaje sobie z tego sprawy z tego jakiego potwora wychowała bo bardzo mnie pociesza w zaistniałej sytuacjiuncertain Wyobraź sobie że niedawno moja bratowa walczyła z nowotworem (naszczęście walkę wygrała) więc wiem jaka to tragedia i jak przewartościowuje życieuncertain Nie zmienia to faktu że nie planowałam tej ciąży i nie potrafię skakać z radości z tego powodu że moje życie za kilka miesięcy przewróci się do góry nogamisad
                      Widocznie mam zupełnie inny charakter bo np. to że moje dziecko nie chciało niedawno chodzić do szkoły z powodu Pani nauczycielki też było dla mnie dużym powodem do zmartwień, powinnam mu powiedzieć synu nie wymyślaj głupot, wszyscy jesteśmy zdrowi więc masz chodzić i się cieszyć że masz taką możliwośćuncertain
                      Z całego serca życie Ci zdrowia dla Ciebie i całej Twojej rodziny żebyście żyli szczęśliwie bo przecież pierdołami takimi jak powyższy i podobnymi się nie przejmujeszsmile
                      • beverlyja90210 Re: Pocieszcie:-( 07.04.14, 11:19
                        Powiedziałaś mamie, że myślałaś, że najlepiej by było gdyby Twoje dziecko a jej wnuk/wnuczka umarło i wszystko dla Ciebie będzie dobrze? i wtedy tez Cię pocieszała czy to pominęłaś?
                        Wiesz smutek a takie myśli o śmierci żywej bezbronnej istoty to są dwie różne sprawy
                        I doprawdy dziwię się wypowiadającym się tu kobietą, które przecież są matkami, że takie podjescie jest dla was ok a moje jest złe...

                        Jednak mam nadzieję, że jak dziecko się urodzi Twoje priorytety się zmienią

                        i nie bedziesz kobieta mslaca takimi kategoriami bo tu juz nie wiem czy sie smiać czy płakać

                        "Pozatym wieszość osób z naszego najbliższego otoczenia to typowi karierowicze , (dla nich juz nasza dwójka to było wariactwo z naszej strony) , ze ja zwyczajnie wstydzę sie komukolwiek powiedzieć ze bedzie trzecie"
                        • gepardzica_z_mlodymi Re: Pocieszcie:-( 07.04.14, 17:13
                          Mnie się chce płakać jak czytam tego typu moralitety.
                          • beverlyja90210 Re: Pocieszcie:-( 07.04.14, 18:59
                            To płacz
                          • monikaj21 Re: Pocieszcie:-( 07.04.14, 23:32

                            > Mnie się chce płakać jak czytam tego typu moralitety.

                            Tu chyba nie ma co płakać, tylko pominąć milczeniem bo na nic więcej one nie zasługują.
                    • agnieszka_gas Re: Pocieszcie:-( 06.04.14, 16:53
                      lollipop, pamiętam siebie w trzeciej ciąży (moja trójka była rok po roku...), czasem coś z pozoru zupełnie małego daje nam siłę - mnie taki lekarz, do którego mam zaufanie powiedział wtedy, że wszystkie rodziny, które zna z większą ilością niż dwoje dzieci, mają taką fajną dynamikę w sobie, te dzieciaki przestają być tylko zapatrzone na to "co moje", bardziej się wspierają... wtedy te słowa były dla mnie b cenne, zresztą to prawda, mogę Ci to teraz powiedzieć z perspektyw mamy pięciorga... Nie jestem jakąś ideologiczną "matką polką", mam pięcioro dzieciaków, najmłodszy ma 2 m-ce, dużo radości, a jednocześnie kocioł wokół, ale nawet udaje mi się trochę realizować zawodowo... każdy z nas ma jakieś swoje zadanie w tym życiu... i jakaś duszyczka Was wybrała, bo zobaczyła z góry, że to dobre dla niej miejsce, dokładnie takie jakie jest... całusy od mamy dla mamy smile
                      • mamafajnejtrojki Re: Pocieszcie:-( 07.04.14, 13:28
                        Czytając Twojego posta lollipop miałam wrażenie, jakbym sama go napisała - ponad rok temu, w styczniu, dowiedziałam się, że jestem w trzeciej, nieplanowanej ciąży. Nie otworzyło się niebo na tę wieść, nie zaśpiewały anioły, że powitamy na świecie kolejny owoc naszej miłości a nasza rodzina będzie cudowna jak w reklamie ... Wpadłam w wielką, czarną dziurę - płakałam w zasadzie przez całą ciążę i balansowałam na krawędzi depresji. Mój mąż jest wspaniały, mamy spory dom z ogrodem, dobre warunki finansowe i (wtedy) dwójkę zdrowych dzieci a ja nie potrafiłam tej ciąży zaakceptować. Kiedy urodził się nasz trzeciak, też nie było jakoś nagle dużo lepiej - owszem, wzruszyłam się i cieszyłam, że jest zdrowy, ale jakoś nie ogarnęła mnie fala miłości. Miłość i akceptacja przychodziły baaaardzo powoli, korzystałam z wsparcia psychologa i w końcu dziś mogę powiedzieć, że pogodziłam się z tym, że mam trójkę dzieci. Najważniejsze, to dać sobie prawo do wszystkich uczuć jakie w tej chwili Tobą miotają - nie jesteś nienormalna, nie jesteś wyrodną matką czy wariatką dlatego, że czujesz sprzeciw wobec tej ciąży i nie akceptujesz tego dziecka. Daj sobie też czas, pewnie będzie musiało go trochę upłynąć zanim wszystkiego sobie nie poukładasz w głowie. Jeśli masz taką możliwość, to skorzystaj z porady specjalisty (psychologa), jeśli nie albo jeśli nie chcesz to rozmawiaj o swoich lękach i obawach z tym którym ufasz, to też duża ulga. Nie będzie Ci pewnie lekko, ale przejdziesz przez to i dasz radę - trzymam za Ciebie kciuki.
                        • szuwarkowa80 Re: Pocieszcie:-( 07.04.14, 23:16
                          Jak dowiedziałam się że jestem w trzeciej ciąży to nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać tongue_out smile młodszy miał wtedy rok, a starszy niecałe 3,5 roku tongue_out za 2 m-ce miałam wrócić do pracy tongue_out
                          Teraz nie wyobrażam sobie życia bez najmłodszego (ma już 13m-cy) tongue_out od samego początku był taką naszą 'iskierką' smile
                          A ludzie niech sobie gadają co chcą tongue_outP ci co więcej gadają to bardziej zazdroszczą tongue_outP
                          My mamy 3 chłopaków to pytają czy będzie jeszcze córka tongue_out - odpowiadam ze jak się sąsiedzi, którzy mieszkają pod nami wyprowadzą to może... tongue_out smile)

                          Wszystko się ułoży i będzie dobrze!!

                          Powodzenia!
    • urszula300 Re: Pocieszcie:-( 07.04.14, 22:44
      Witam identycznie miałam z 4 ciążą załamka total płakałam ciągle mówiłam po co mi to dziecko pózniej ryczałam jak bóbr że tak wcale nie myślę dodam że nigdy bym nie usuneła teraz świata nie widzę poza mała kocham ja bardzo napewno ci przejdzie głowa do góry
      • melikoto Re: Pocieszcie:-( 12.04.14, 22:47
        Ja jakos tak miałam w głowie ze jakbym miała 3ke dzieci i np weszła do urzędu czy gdzies to juz czulabym sie jak z patologicznej rodziny. Nie wiem czemu, zawsze taki Majdan z matka kojarzyl mi sie b zle. I teraz jestem w ciazy z trzecim chłopcem. I cos mi sie po prostu w głowie zmieniło i kiedy idę ulica z chłopakami i moim wystającym brzuchem to rozpiera mnie jakaś radość i spełnienie. Po prosi cos w głowie zaskoczyło i nagle wszystko wyglada inaczej
        • lollipop4 Re: Pocieszcie:-( 13.04.14, 19:30
          Witajcie po przerwie, u mnie troche lepiej nie wyje juz po kątach, zaakceptowałam sytuacje ale do radości to mi jeszcze daleko. Narazie nie ogarniam jeszcze tego ze za kilka miesięcy nasze zycie wywróci sie do góry nogami, jeszcze jakieś paniczne lęki mnie dopadają jak my zdołamy wychować trójkę dzieci (wiem wiem pewnie jak damy radę dwójkę to i trzecie sie wychowa wink ) , nie odpuszcza mnie myślenie ze to kolejne dziecko odbierze cos juz istniejącym dzieciakomsad
          • lollipop4 Update :-) 20.06.14, 14:22
            Witam pozwolę sobie na mały update naszej sytuacji smile Ciąża leci juz za 4 tygodnie będę mieć usg połówkowe smile, jest to moja jak dotąd najlepiej przechodzona ciąż, żadnych wymiotów (poprzednio wisiałam nad kibelkiem do 16 tygodnia) lekkie mdłości i to tylko przez chwile, dzieciaki odkąd się dowiedziały że będzie dzidziuś są przeszczęsliwe, nie mogą się doczekać braciszka bądź siostrzyczki (oczywiście każde chce swoją płeć i tłumaczy że przecież brata/siostrę już mam wink ), rodzina zareagowała bardzo pozytywnie, znajomi którzy juz wiedzą również a reszta co nie wie hmmm szczerze mówiąc mam to w nosie jak zareagująsmile Ja sie juz tak przyzwyczaiłam do myśli że będzie trzecie ze nie wyobrażam sobie inaczej hehehe.
            Chociaż oczywiście nadal sie denerwuje jak my damy radę z tą nasza zgrajasmile ,jeszcze jak poczytam jakieś fora jedynaków i głosy ile to oni tysięcy miesięcznie wydają na te swoje szczęścia to mnie panika ogarnia że jestyśmy kiepskimi rodzicami wink ale to tylo czasem mnie tak nachodzi ogólnie to juz chyba mentalnie przyzwyczaiłam się ze jesteśmy prawie wielodzietni nieważne ze bardziej z przypadku niz wyboru ale jednak smile
            Pozdrawiam Was serdecznie i bardzo , bardzo dziekuje za ogromne wsparcie na początku kiedy to byłam w totalnej rozsypce smile)))
            • giekana Re: Update :-) 20.06.14, 14:37
              to supersmile My też czekamy na trzecie, nieplanowane... na początku było ciężko i jeszcze głupie komentarze, ale teraz bardzo się cieszymy i czekamy na trzeciego synka smile
              • kellydan Re: Update :-) 20.06.14, 22:28
                Kurczę, trochę mi ulżyło, bo ja się tak zachowywałam rok temu. Niby chciałam trzecie dziecko, ale jak zaszłam w ciążę to nie poznawałam samej siebie. Byłam załamana, ciągle płakałam, nie akceptowałam kompletnie swojego stanu. Wszyscy się cieszyli oprócz mnie. Moje własne myśli mnie przerażały. Żal mi było mojego męża ile musiał ze mną znieść. Dzisiaj nasza trzecia córka ma pół roku, nie wyobrażam sobie żeby jej miało nie być. Wszystko jest ok, jestem dumna że mam trójkę dzieci. Tak sobie tłumaczę że to była wina hormonów - to moje zachowanie smile
                • lisia312 Re: Update :-) 21.06.14, 20:02
                  jak raz weszłam na forum Jedynacy, to się załamałam niektórymi wypowiedziami. Rosną potem takie aspołeczne, niedostosowane, rozpieszczone....... (brakujące dopisać) przeinwestowane jednostki, aż wyć się chcesadsadsad
                  Mam koleżankę, która swoją jedynaczkę (lat 12) wysyła na wszystkie możliwe zajęcia. Wracają do domu o 19 , obie wykończone- jedna zajęciami, druga pracą, bo musi na te zajęcia zarobić. Nie widują się prawie wcale, matka o córce nic nie wie. Przewiduję nieuchronną katastrofę ( obym się myliła)


                  Najlepsza definicja wychowania jaką znam: MIŁOŚĆ + PRZYKŁAD !!!
                  a nie KASA, KASA, KASA.
                  • lollipop4 Re: Update :-) 21.06.14, 20:59
                    Fakt to przerażające co się teraz dzieje liczy się tylko MIEĆ a być jest nieważne sad Pozatym mam wrażenie ze posiadanie dzieci utożsamiane jest tylko z umęczeniem i udręczeniem a nie szczęściem uncertain
                    • ann.38 Re: Update :-) 22.06.14, 10:05
                      A nie lepiej zająć się swoją własną rodziną, nie oceniać innych, nie obgadywac? Mieszkacie z nimi, wszystko o nich wiecie, śledzicie losy, z kogo co wyrosło? Potem wydaje się Wam, że inni też o Was mówią i oceniają. Początkowo martwiłaś się ciążą, bo podobno znajomi Cię obgdają (ci okropni karierowicze). Naprawdę lepiej nie przekazywać dzieciom takich wzorców, żeby potem też nie oceniały innych po pozorach. Być może jest to sposób na przekonanie samego siebie, że własne decyzje są dobre?
                      • lollipop4 Re: Update :-) 22.06.14, 12:34
                        Przepraszam ale może najpierw zaczełabyś czytać ze zrozumieniem zanim zaczniesz najazd na kogoś? Nikogo personalnie nie obraziłam, stwierdziłam tylko fakt ze społeczeństwo zrobiło się teraz bardzo materialne, nastawione tylko na dobra konsumpcyjne a wszystko inne jest gdzieś w tyle uncertain Nie obraziłam również moich znajomych , ani jednym słowem nie wyraziłam swojej opinii czy ich sposób na życie czyli kariera (wskaż gdzie napisałam na nich jakimi są okropnymi karierowiczami ) jest dobry czy zły , stwierdziłam poprostu fakt , to raczej oni dość głośno komentowali nasz wybór jak zdecydowaliśmy sie na drugie dziecko uncertain Za to Ty oczywiście znasz mnie i wiesz jakie wzorce przekazuje moim dzieciom ? Nie gorączkuj sie tak i zastanów czasem zanim coś napiszesz uncertain
                        • lollipop4 Re: Update :-) 24.07.14, 18:11
                          Witajcie ależ ten czas leci, jestem już po usg połówkowym, będzie dziewczynka smile syn troszkę zawiedziony za to córka wniebowzięta że będzie mieć siostrzyczkęwink ja się cieszę że dzidziuś zdrowy i wszystko ma na swoim miejscu smile
            • expecting Re: Update :-) 12.08.14, 22:16
              Życie zaczyna się od trójki dzieci smile To jest kosmos i morze miłości.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka