Dodaj do ulubionych

Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność???

08.04.06, 21:01
Cześć,
Moja 3,5 mies. córeczka ma wg neurologa (Dołyk) wzmożone napięcie mięśniowe.
Ćwiczymy już 4 tygodnie i jest poprawa (wg rehabilitantki i lekarza) jednak w
miarę dodawania nowych ćwiczeć mała coraz bardziej płacze a ja już nie mam
siły jej dalej "katować". Napiszcie jak sobie z tym radzicie bo zaczynam mieć
wątpliwości co do dalszej rehabilitacji- skąd wiadomo, że bez niej mała też
nie rozwinęłaby się prawidłowo? Może odwiedzić innego neurologa? Nie wiem co
robić - nie mam już serca męczyć dłużej dziecka bo strasznie płacze przy
każdych ćwiczeniach.
Obserwuj wątek
    • mstawarz Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 08.04.06, 22:38
      Witam,
      Mlodego rehabilitowalam Vojta 8 miesiecy, mniej wiecej od takiego wieku jak
      Twoja coreczka. Tez chodzilismy do Dr Dolyk, i tez cwiczenia dawaly efekty.
      Nigdy nie mialam gwarancji ze to wlasnie one wplywaja na prawidlowy rozwoj
      synka, mialam watpliwosci, ale zasiskalam zeby i cwiczylismy. Po pewnym czasie
      przestalam skupiac sie na placzu, wiedzialam ze to nie boli i tak sie skupilam
      na cwiczeniach ze przestalam uwazac ze Mlodego "męcze", w koncu robilam to
      wlasnie dla niego. Nie mam zamiaru przekonywac Cie do niczego, ja zaufalam
      lekarzom i rehabilitantce i nie przerwalam terapi, nie wiem czy to pomoglo
      synkowi czy bez tego rozwijalby sie tak samo. Wiem natomiast ze mam wspaniale
      rozwiniete fizycznie, niezwykle sprawne i bardzo bystre dziecko. A poplakalm sie
      jak po ostatniej wizycie we wrzesniu pani doktor powiedziala ze juz nie ma sie
      do czego przyczepic, co w ustach dr. Dolyk ma ogromna wartosc:)) dodam tylko ze
      teraz Mlody ma 2 lata i 8 miesiecy i nie odbiega niczym od innych dzieci, a
      wrecz przeciwnie jak uslyszalam w zlobku wyprzedza nawet starsze dzieci. Nie
      wiem czy to zasluga Vojty, ale wole nie myslec co mogloby z nim byc gdybym
      odpuscila. Przepraszam ze tak duzo napisalam, ale moze to Ci cos pomoze.
      Seredecznie pozdrawiam Dorotka
      • buanitka Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 10.04.06, 15:42
        Rehabilitowałam Agatkę metodą Vojty przez 5 miesięcy. Rzeczywiście jest to
        katorga. Ja - bliska załamaniu nerwowemu z powodu płaczu małej. Agatka
        umęczona, po każdej rehabilitacji padała ze zmęczenia. (nie z bólu) Chodziliśmy
        do Promyka Słońca do dr Pietraszkiewicz, a rehabilitowała p.Magda Paździerska.
        Córeczka miała dużą asymetrię, mięśnie z lewej strony miała słabo rozwinięte.
        Nie jednokrotnie sama się zastanawiałam czy jest sens itd... I okazało się, że
        jest! Dziecko CAŁKOWICIE z tego wyszło! Życzę Ci wytrwania, bo wiem jakie jest
        to trudne, ale zobaczysz - Twój wysiłek się wynagrodzi! Robisz to dla dobra
        dziecka. Uważam, że nie powinnaś przerywać.
        Powodzenia!
        • mamajedrusia Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 10.04.06, 16:30
          pomimo tego , że mój synek urodził się jako głęboki wcześniak i ryzyko powikłań
          neurologicznych było bardzo duże nie zdecydowałam się na Vojtę. Teraz jest moda
          na tą metodę i kazdy lekarz czy trzeba czy nie zaleca tą własnie rehabilitację.
          Mały miał asymetrięi jak wspomniałam wcześniej ryzyko powikłań ale
          rehabilitowałm go NDT Bobath.Jest to metoda lepsza moim zdaniem , nie daje
          dziecku dyskomfortu wręcz przyjemna. Rehabilitując Vojtą masz duże ryzyko
          niepoprawnego wykonywania ucisków co może być czasm szkodliwe a krótka nauka
          rodzica nic dobrego nie wnosi . Żeby dobrze uciskać trzeba być rehabilitantem.
          Znam matkę która poprzez swoje uciski zrobiła dziecku krzywdę.
          Polecam tylko Bobath. Jest to nauka prawidłowych wzorców i prawidłowej
          pielęgnacji. Bo co po Twoich wysiłkach , skoro trzymając dziecko bądz podnosząc
          je do góry robisz to niefachowo i pogłebiasz asymetrię lub napięcie.
          Z opinii naprawdę świetnych lekarzy wiem , że Vojta jest super skuteczny przy
          dzieciach naprawdę mocno uszkodzonych. Jeśli natomiast trzeba dopieścić to
          Bobath.
          mamajedrusia.bobasy.pl
          Jedruś - moja miłośc na forum "Zobaczcie!!!"
          forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=36099299&v=2&s=0
          • mstawarz Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 10.04.06, 21:31
            To co piszesz to byc moze prawda, ale czy jestes lekarzem? Bo ja nie i po prostu
            zaufalam moim lekarzom no i p. Magdzie o ktorej byla tu mowa, fantastycznej
            rehabilitantce i swietnemu czlowiekowi. U nas "Bobathy" wcale nie dawaly dobrych
            rezultatow, za to po Vojcie byly blyskawiczne. Nie polecam zadnej z tych metod,
            kazda jest inna, a wybor moim zdaniem nie nalezy do nas tylko do lekarzy. No
            chyba ze mama jest lekarzem:)) A to ze Vojta jest "modna" to nie prawda, bo jest
            to stosunkowo stara maetoda, to juz Bobathy sa "modniejsze", ale mysle ze
            wlasnie dlatego ze wygodniejsze i latwiejsze do akceptacji dla rodzicow.
            • mamajedrusia Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 10.04.06, 21:57
              Lekarzem nie jestem. Pani Magda jako rehabilitant diagnozowała moje dziecko i
              tak samo jak lekarz neurolog zdiagnozowała kręcz...którego nie było.
              Prawdopodobnie zasugerowała się tym co powiedziałam na wstępie. Znaleźć
              rehabilitanta Bobath który miałby uprawnienie do naprowadzania wczesniaków i
              noworodków graniczy z cudem , Vojtą zajmuje się bardzo wielu. Jęli zaś chodzi o
              wybór metody rehabilitacji to tak jak wspomniałam wcześniej...praktycznie każdy
              neurolog zaleca Vojtę. Ja sama wybrałam Bobath i wiem , że zrobiłam dobrze.
              Każda matka ma wybór , każda zna swoje dziecko.
              • mstawarz Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 11.04.06, 10:05
                Pozwol ze sie z Toba Mamojedrusia nie zgodze, wybor metody rehabilitacji nalezy
                do lekarza, moim zdaniem. Oczywiscie kazda z nas zna swoje dziecko, ale nie
                sadze by znala sie na neurologii.
                • mamajedrusia Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 11.04.06, 22:43
                  i każdy lekarz zaleca Vojtę. Piszę każdy bo odwiedziłam we Wrocławiu 6 lekarzy
                  neurologów.
                  • mstawarz Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 12.04.06, 09:57
                    Coz, nasza pani doktor wcale nie zalecila zaraz Vojty, przez pierwsze 3 miesiace
                    zalecila bobathy, a dopiero w braku zadowalajacych efektow Vojte, wiec jednak
                    nie wszyscy.
                    • doroszka Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 01.05.06, 18:02
                      Mojemu Maćkowskiemu też zalecono Vojtę - lekka asymetria, główki nie ciągnie do
                      góry (hehe, było rano i po prostu mu się nie chciało, bo się dopiero obudził,
                      ale neurolog zignorowała moje tłumaczenia, co już o niej świadczy :/ w domu
                      ładnie główkę podnosił), cośtam jeszcze. Na rehabilitacji strasznie wył, ja
                      stwierdziłam, że naprawdę w ciągu kilku wizyt nie nauczę się prawidłowych
                      ucisków i ćwiczeń, a nawet jeśli się nauczę, to po kilku razach znów łatwo o
                      wypaczenia. Ale naprawde dobił mnie ten płacz - w Promyku Maćkowski się
                      zasmarkach, zsikał,a rehabilitantka powiedziała "no tak, dzieci się bardzo
                      ładnie przy tych ćwiczeniach OCZYSZCZAJĄ". !!!!!??????? Rehabilitantka też
                      powiedziała, że jeśli nie będziemy ćwiczyć, asymetria się... pogłębi. (??!!) No
                      tak - jej biznes napędzać sobie klientów ;)
                      Nasza pediatra powiedziała, że nie zna dziecka we Wrocławiu, które wyszło od
                      neurologa... bez skierowania na Vojtę. (!!!!). I jeszcze, że widzi w Maćkowskim
                      zdrowe dziecko, choć ze stwierdzoną asymetrią, i to od nas zależy, czy będziemy
                      rehabilitować. Zaniechanie skutkuje jedynie większą skłonnością do skolioz w
                      przyszłości.
                      Poszliśmy jeszcze dla pewności do dr Koralewskiej (autorytet pediatrii
                      wrocławskiej), która popukała się w czoło i powiedziała, żeby dziecka
                      absolutnie nie męczyć. Ulżyło nam.
                      Przez jakiś czas rehabilitowaliśmy bobathami, ale niedługo (około miesiąca).
                      Maćkowski skończył roczek, jest żywym, świetnie rozwijającym się chłopczykiem.
                      Nic nie wskazuje na to, żeby miał jakieś wady, a juz absolutnie nie odbiega
                      rozwojowo od rówwieśników - wręcz przeciwnie, w niektórych rzeczach wyprzedza.
                      Osobiście do końca życia plułabym sobie w brodę, gdybym dziecko wymęczyła
                      Vojtą, tylko dlatego, że we Wrocławiu taka moda, że neurolodzy chcą na siłę
                      poprawiać tutejsze dzieci (jakoś akurat we Wrocławiu wszystkie są zaburzone;))
                      albo też napędzać pacjentów rehabilitantom od Vojty, których we Wro jest jak
                      psów.
                      Oczywiście sądzę, że to doskonała metoda, i bez wahania zdecydowałabym się na
                      nią, ale chyba tylko wówczas, gdybym miała wyprowadzić dziecko z porażenia
                      mózgowego.
                      Howk!
                      • matea4 Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 05.05.06, 13:26
                        To ciesz się bardzo kobieto że twoje dziecko jest zdrobe. Niestety z asymetrią
                        jest tak że często rodzice jej nie widzą i odzywa się dopiero po latach, wady
                        zgryzu, problemy logopedyczne, płaskostopie, skoliozy itp.)I wcale nie prawdą
                        jest że kazde dziecko wychodzi od neurologa ze skierowaniem na Vojtę. Mój syn
                        miał asymetrię wyłapaną jeszcze w szpitalu, a skończyło sie na masażu i
                        wizytach u logopedy. Należy sie cieszyuć że takie problemy wyłapaywane są
                        wcześnie, bo lepiej iść jeden raz za duzo do lekarza niż o jeden za mało.
                        Pozdrawiam
                      • mamajedrusia Popieram 05.05.06, 20:38
                        mojego Jędruśka od początku prowadzi dr. Koralewska , wyprowadziła go na prostą
                        z cięzkiej choroby i tak naprawdę wierzę tylko w jej opinię. Po żmudnych
                        wizytach u wroc neurologów od kazdego dostałam skierowanie na Vojtę. Dr.
                        Koralewska nie była tym zachwycona i wysłała mnie do neurologa z którym
                        współpracuje....i jestem zadowolona. Jędrusiek jest zdrowy , dopieszczony i bez
                        problemów. obył się bez Vojty mimo że był wczesniakiem:)
                        • doroszka Re: Popieram 16.05.06, 23:56
                          no i zdaje się, że nasze dzieciaki (plus znana nam skądinąd mała Jagódka;))
                          miały tę samą rehabilitantkę od bobathów :)
                          • mamajedrusia Re: Popieram 17.05.06, 20:30
                            jeśli ta rehabilitantka to Kasia to napewno tą samą :) Zresztą Kasia przychodzi
                            do nas w dalszym ciągu bo Jedusiek miał operację na nogi , nosił gipsy i trzeba
                            mu troszke pomagać:)
                            Tak na marginesie to często podczytywałam Wasze troski na forum, no ale teraz
                            odcięłyście się od świata:)
                            Pozdrowienia dla mamyguci i Twojego synusia:)
                            • doroszka Re: Popieram 18.05.06, 21:49
                              a to zgłoś się na forum - :) przyjmiemy :) tylko się zaanonsuj i powołaj na
                              mnie i mamę Jagódki :)
                            • bvian Re: Popieram 31.01.07, 12:24
                              Proszę o namiary na p. Kasię (która, rozumiem, jest rehabilitantką baby bobath?)
                              Serdeczne dzięki!
          • pchliczek Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 18.04.06, 21:18
            > Z opinii naprawdę świetnych lekarzy wiem , że Vojta jest super skuteczny przy
            > dzieciach naprawdę mocno uszkodzonych. Jeśli natomiast trzeba dopieścić to
            > Bobath.

            Zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Vojta nie jest dla dzieci "naprawdę mocno
            uszkodzonych", jest dla dzieci, dla których najważniejsza jest poprawa pracy
            mięśni bo je właśnie ćwiczy. W naszym wypadku, gdy mały miał silną kyfozę i
            asymetrię właśnie vojta dała najlepsze rezultaty (zapeniam Cię, że nie jest
            dzieckiem mocno opóźnionym, jest wręcz dzieckiem, które bardzo szybko się
            rozwija). Mały chodzi też na bobathy i mam porównanie. Tak się składa, że
            również chodziliśmy do p. Magdy i uważam, że to cudowny człowiek z dużym
            doświadczeniem.
            To, jaka metoda dla danego dziecka jest dobra to decyzja lekarza a nie rodzica,
            czasem przy małych problemach vojta jest lepsza niż bobath tak samo jak
            niekiedy przy silnym opóźnieniu wiele dobrego robią bobathy. Każde dziecko jest
            inne nie możesz nakłaniać rodziców do wyboru metody.

            > Polecam tylko Bobath. Jest to nauka prawidłowych wzorców i prawidłowej
            > pielęgnacji. Bo co po Twoich wysiłkach , skoro trzymając dziecko bądz
            podnosząc
            > je do góry robisz to niefachowo i pogłebiasz asymetrię lub napięcie.

            tak się składa, że u nas to przede wszystkim rehabilitant vojty czyli p Magda
            wiele podpowiedziała nam a propos prawidłowej pięlęgnacji, trzymania itp
            naprawdę masę rzeczy nam pokazała
            p.
      • sisi80 Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 09.01.07, 00:03
        Witam! Jestem kolejna mama, która odwiedziła dr Dołyk. Powiedziala ze powinniśmy
        rehabilitowac metoda wojty bo dziecko sie krztusilo urodzone w zamartwicy, 4
        Abgary, nie dawalo nam to spokoju, moj gin powiedzial "jak przyjaciel prosze
        odwiedzic dr Ujme" pojechalismy, powiedziala ze dziecko rozwija sie prawidłowo,
        dzisiaj ma 2 lta 4 m-ce jest dzieckiem rozwjajacym sie bez zadnych zastrzezen -
        prawidłowo. Też uważam ze jest moda na Vojtę, dlatego jeśli widzicie ze nie ma
        potrzeby, lekarz dla pewnoności każe rehabilitowac to odwiedżcie następnego by
        potwierdzil diagnoze i tez sie wypowiedzial. Drogie mamy uważajcie, to może byc
        po prostu biznes.
        sisi
    • lenka_13 Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 10.04.06, 23:26
      Najlepsza w metodzie Vojty jest dr. Jakuszko , przyjmuje w przychodni HiH. Ja
      synka rechabilitowałam 10 m-cy i już nie pamiętam ,aby strasznie płakał. Może
      dzidzia jest źle uciskana.
      Czy jest konieczna , tego naprawdę nikt nie wie.A może zadaj sobie pytanie :
      Czy jak coś będzie z dzidzią , to później nie będziesz żałowała , że spasowałaś.
      Życzę sukcesów w rehabilitacji :-)
    • dorota975 Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 13.04.06, 00:05
      Myślę, że warto walczyć, choć bez wątpienia nieraz jest ciężko. Myśmy naszą
      Olgę rehabilitowali metodą Vojty od czasu, gdy skończyłą 3 miesiące. Też na
      początku nie wyobrażałam sobie, jak to będzie, ale z czasem się przyzwyczaiłam.
      Olga oczywiście też płakała przy wykonywaniu ćwiczeń, ale ponieważ rozumiałam
      dlaczego płacze (i że nie jest to spowodowane bólem) to nie było mi szczególnie
      przykro z tego powodu. Zauważyłam też, że choć przy ćwiczeniach mała
      przewaźliwie wrzeszczy, to zaraz po ich zakończeniu nasz maluch jest radosny i
      skory do zabawy (i znacznie szybciej dochodzi do siebie niż ja, bo mnie też
      przy okazji bolały wszystkie mięśnie). Co więcej, w okresie, gdy Olga była
      rehabilitowana metodą Vojty miałam wrażenie, że jest ogólnie dużo spokojniejsza
      i jak "rozładuje się" i wywrzeszczy w czasie ćwiczeń, to poza tym praktycznie
      nie płacze. Co do poprawności wykonywania ćwiczeń, to myśmy zdecydowali się na
      opiekę prywatniej rehabilitantki, która przychodziłą co tydzień i korygowała
      ewentualne uchybienia. To prawda, że koniecznośc wykonywania ćwiczeń 4 razy
      dziennie jest dużym obciążeniem i dodatkowym obowiązkiem dla rodziców, ale
      myślę, że warto.
      Jeśli chodzi o przewagę metowy Bobath nad Vojtą, to mam mieszane uczucia. W
      pewnym momencie lekarka zmieniła nam metodę właśnie na Bobath. Odetchnęłam z
      ulgą i miało być lżej. Tylko, że nasze dziecko zdecydowanie źle znosiło metodę
      Bobath. Przez 1.5 miesiąca chodziliśmy z małą na rehabilitację tą metodą i
      przez cały ten czas nasze dziecko wpadało w histerię przy każdej próbie ćwiczeń
      (a w przeciwieństwie do metody Vojty, w metodę Bobath nie jest wpisany opór
      dziecka i jego niechęć do współpracy, więc to bardzo przeszkadza). Jak widać,
      dla każdego dziecka jest co innego dobre.
      Dorota
    • gnieszkusia Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 14.04.06, 10:40
      Rehabilitowałam swojego synka przez rok metodą Vojty. Moje dziecko było w bardzo
      złym stanie (wzmożone napięcie mięśniowe, które następnie przeszło w obniżone
      +wylew do mózgu 4 stopnia) Odwiedziłam wielu neurologów, którzy dawali mu nikłe
      szanse (powiedzieli że w najlepszym przypadku jak będzie chodził to będzie
      ciągną nóżką) Aż trafiłąm na dr Jakuszko. Owszem metoda Vojty jest metodą
      drastyczną lecz jakże skuteczną. dlatego aż się gotuję jak wielu ludzi mówi, że
      jest zbyt inwazyjna, wspominają o tym że dziecko będzie miało ślady w psychice.
      BZDURA. Eryk ma ponad dwa lata i rozwija się bardzo prawidłowo, mało tego
      wykazuje większą dojrzałość nie tylko fizyczną niż inne dzieci w jego wieku.
      metoda bobatów (nie wiem jak się pisze) nie jest tak inwazyjna jak vojta lecz
      także (nie powiem że mniej skuteczna) lecz powolniejsza jeżeli chodzi o efekty
      . (a jakże pierwszy rok życia dziecka jest ważny jeżeli chodzi o sprawy
      neurologiczne)
      dlatego jestem wielką zwoleniiczką metody vojty i polecam każdemu
      • matea4 Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 14.04.06, 13:07
        Nie rezygnuj .Mój syn rehabilitowany był z powodu ogromnego kręczu. 9 miesięcy
        wycięte z życiorysu, ale warto było. Jest zdrowym 7 latkiem ,niezwylke sprawnym
        fizycznie, inteligentnym i to chyba prawda że po Voicie, dzieci lepiej sie
        rozwijają.A p. Magda Pażdzierska, to jedna z najlepszych rehabilitantek,
        pierwsze ćwiczenia pokazała mi jeszcze w szpitalu na Dyrekcyjnej
    • pchliczek Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 18.04.06, 21:30
      Miałam bardzo podobne odczucia. Niby wiedziałam, że vojta nie boli, że mały się
      raczej wścieka, że się go zmusza do wysiłku, którego nie chce i blokuje się go
      uniemożliwiając ruch, który chce wykonać a jednak było mi ciężko.
      Niby ćwiczyłam ale jak mogłam migałam się zostawiając ćwiczenia mężowi aż
      nadszedł dzień, gdy mały siadł i zobaczyłam to, co rehabilitantka i neurolog
      widzieli wcześniej a my nie do końca - ogromny garb u dołu kręgosłupa. To dało
      mi takiego kopa, że zrozumiałam, że dla dobra dziecka po prostu muszę się
      zawziąć i ćwiczyć regularnie. Wiele daje nastawienie - spokojne, opanowane.
      Dziecko to wyczuwa, najgorzej jak jesteś niepewna bo to też dziecko wyczuwa.
      Tak więc zaczełam ćwiczyć spokojnie układając małego, między ćwiczeniami
      przytulając i całując ale stanowczo kładąc na drugą stronę i kontynuując. Jest
      ogromna poprawa, mały prawie zupełnie wyszedł z asymetrii, plecki się sporo
      wyprostowały. I tak jak niektóre mamy wspominały chyba dzięki vojcie rozwój
      motoryczny mimo kyfozy przebiega bardzo ładnie, synek ma 13 miesięcy i biega po
      całym domu, bardzo szybko stanął na nóżki, szybko zaczął raczkować. Jest bardzo
      bystrym i pogodnym dzieckiem. Płacz przy ćwiczeniach w ciągu kilkunastu sekund
      zamieniał się w śmiech gdy go potem przytulałam i rozbawiałam.
      Myślę, że najważniejsze to byś potrafiła zaufać lekarzowi, że to naprawdę dla
      Twojego dziecka dobre i że nie robisz dziecku krzywdy a wręcz przeciwnie.
      p.
    • dluzniewska_m Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 20.04.06, 08:58
      Cześć,
      z uwagą śledziłam Wasze wypowiedzi. Chcę szczególnie podziękować mamiejędrusia
      (za odwagę w wyrażaniu swoich opinii)i pchliczkowi- Twój tekst spowodował, że
      postanowiłam ostro wziąść się do roboty.
      Jeszcze raz dziękuję i przy okazji może zapytam: moja mała nienawidzi się
      ubierać- najchętniej leżałaby nago cały dzień (zresztą jak większość dzieci)
      dlatego ubieranie po każdych ćwiczeniach to kolejny stres. Co ubierałyście
      dzieciom kiedy je rehabilitowałyście, żeby było łatwiej i szybciej rozebrać i
      ubrać?
      • noemi.d Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 20.04.06, 18:50
        hej,

        hyba czas ,żebym i ja się wypowidziała.
        Mój mały miał dokładnie taki sam zestaw rechabilitantów i neurologów.
        Też Vojta, i też Bobath.
        Teraz jest ok, ładnie się rozwija ma proste plecki jest sprawny i cudowny.
        Więc trzeba zacisnąć zęby i tyle.
        Ale o tym pisały inne dziewczyny.

        Co do ubrania.
        to była wiosna i lato, więc mw tak jak jest teraz.Po prostu rajstopki i body.
        Więcej nie trzeba.

        Trzymam kciuki i pozdrawiam

        Aga
      • mamajedrusia Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 20.04.06, 21:52
        cieszę się jeśli moje wypowiedzi cokolwiek wnosły , jeśli choć raz dały coś do
        przemyślenia.
        Mój synek urodził się z wagą 1 kg o trzy miesiące za wcześnie , w zamartwicy ,
        niedotleniony , z wylewem 4 stopnia. Jego los był wielką niewiadomą , większośc
        lekarzy nie dawała szans na przeżycie dlatego tez pózniej leczyłam dziecko poza
        Wrocławiem. Odwiedziłam wszystkich możliwych neurologów , rehabilitantów i mam
        swoje zdanie na ten temat. Na szczęscie Mały wyszedł ze wszystkiego i jest
        zdrowo rozwijającym się 18 miesięczniakiem. Rehabilitowałam go tylko
        Bobathami , przez najlepszą rehabilitantkę. Jest zdrowy i dla mnie to cud
        połączony z cięzką pracą.

        Do rehabilitacji rozbierałam dziecko do bodziaka , nigdy nie miałam problemów
        ubieraniem i rozbieraniem więc nie wiem co doradzić:)

        Życzę sukcesów i wytrwałośći , wszystko będzie dobrze:)
    • niunia78wroc Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 22.04.06, 22:02
      ja też rehabilitowałam córkę tą metodą Voity i tez pod nadzorem dr Jakuszko i
      może dziecko też nie płakało!!! Lekarka dała nam dwa dni i powiedziała, że jak
      po dwóch dniach dziecko będzie płakać tzn. że coś źle robię i naprawdę nie
      płakało! Czasami może marudziłą, jak już była zmęczona lub śpiąca, ale to nie
      był płacz. Może spróbuj się przejść do dr Jakuszko?Skoro nie masz już serca
      męczyć dzidzi to warto chociaz na próbe pójść raz do innego lekarza. naprawdę
      polecam Ci tą Panią doktor.
      • dluzniewska_m Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 23.04.06, 20:26
        cześć,
        tak jak pisałam ćwiczymy ostro i mała rzeczywiście już nie płacze (chyba, że
        jest już b. śpiąca). jakby wyczuwała moje nastawienie- jestem zdecydowana
        ćwiczyć i już jest naprawdę o niebo lepiej. ale podajcie namiary do tej pani
        doktor Jakuszko.
        • niunia78wroc Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 27.04.06, 08:41
          Dr Jakuszko przyjmuje w przychodni HiH na ul. Wejherowskiej. Telefon do
          niej:601875110. Własnie dzisiaj idziemy do niej na wizytę. Mam nadzieję, że to
          już ostatnia:):)
          • martika06 Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 28.11.06, 19:57
            Nie wiem jak glęboka jest ta asymetria, ale po moich rozmowach z rehab. mam
            wrażenie , że jest moda na Vojtę.
            czy jest potrzeba czy nie stosuje się Vojtę.(szczegolnie Dolyk:)

            Moje dziecko też bylo rehabilitowane, ale nie zgodzilam się na tą metodę.
            dziecko rozwijalo się ok, nie chcialo tylko dlugo leżeć na brzuchu i w tej
            pozycji podnosić glówkę. i od razu Vojta.
            Zaczelam dyskutować,po co, kiedy stosuje się tą metodę (przy glębokich
            opóźnieniach), są też inne itd.
            i tak stanelo, że rzeczywiście tu nie ma potrzeby, że wystarczy dziecko troche
            zastymlować prostymi przyjemnymi ćwiczeniami i szybko sama zalapala o co chodzi.

            więc może dopytaj, czy rzeczywiście jest aż tak nie dobrze,,że musi być vojta.
            • andzia794 Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 22.02.07, 13:11
              Przyznaję ci rację w 100 %- z perspektywy czasu żałuję, że zgodziłam się na
              rehabilitację mojego zupełnie zdrowego dziecka (trwała tylko 2 msc, ale sporo
              nerwów to kosztowało, a zupełnie było niepotrzebne). Radzę konsultować,
              konsultować i słuchać własnej intuicji. Zachęcam do wizyty u p. Ujmy, to dzęki
              niej daliśmy spokój zdrowemu, pogodnemu, dobrze rozwijającemu się dziecku.
              Metoda vojty jest dobra dla dzieci z porażeniem mózgowym i innymi
              dolegliwościami neurologicznymi.
              • efka30 Re: Rehabilitacja metodą Vojty- konieczność??? 23.02.07, 12:51
                Dr.Dołyk zaleciła nam Vojtę, ale rehabilitantka stwierdziła,że w naszym
                przypadku nie ma aż takiej konieczności.Rehabilitowaliśmy się więc Bobath, bo
                panicznie bałam sie ,że zrobię małemu krzywde przez zły ucisk.Rehabilitacja
                trwała jakieś pół roku.Mały obecnie jest zdrowiutki.Nie chodzi tylko biega i
                łobuzuje:-))Wszędzie wejdzie.
                Moim zdaniem zależy to od stanu dziecka.W naszym przypadku nie było
                żle....trzeba było tylko jak ktos wcześniej napisał "dopieścić" i Bobath
                wystarczył.Mam wrażenie,że Vojta jest taka "modna" teraz a nie zawsze
                potrzebna...
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka