Dodaj do ulubionych

Bzdury o wrocławskich ginekologach

24.07.06, 00:07
Jestem ginekologiem kobietą więc trudniej posądzić mnie o sprzyjanie facetom
,ale gdy czytam forum to włos na głowie się jeży. Niektóre z was zachowują się
jakby po kilku wizytach u ginekologa znały się na ginekologii. Biorąc swój
przypadek za przykłąd radzicie innym , obrabiacie anonimowo cztery litery
lekarzom- to jest chore!!. Zastanówcie się czy najważniesza po operacji jest
cienka blizna. To że rana czasem goi się gorzej to bardzo często wina pacjenta
bo jej właściwie nie pielęgnuje a czasem sposób jej gonienia to skłonności
osobnicze- tego żadna z was nie chce wziąć pod uwagę. Uważacie , że zawsze
wszystko się uda idealnie wystarczy zapłacić za wizytę. Nic bardziej mylnego!.
A na koniec jeszcze jedno: wspólne wchodzenie z mężem , narzeczonym czy
chłopakiem do gabinetu ginekologicznego i doprowadzanie do sytuacji gdy patrzy
on z zaciekawieniem na was jak jesteście badane to sytuacja co najmniej dziwna
, żeby nie powiedzieć inaczej.
zastanówcie się zanim się odezwiecie na tematy o których niejednokrotnie nie
macie pojęcia!
Obserwuj wątek
    • ciapek7 Re: Bzdury o wrocławskich ginekologach 24.07.06, 12:01
      Faktycznie , czytając niektóre opowieści o porodach itd. można tylko współczuć
      lekarzom. Ja nie jestem lekarką . Mam wspaniałego gina , rodziłam w
      rewelacyjnym szpitalu , moje dziecko ma świetną pediatrę .
      Nie akceptuję opluwania ludzi, czy to będzie lekarz czy ktokolwiek inny.
      Uważam że jak komuś nie pasuje lekarz , to niech go zmieni. Oczywiście zdarzają
      się źli lekarze i czasami nie mamy na to wpływu , wtedy jest problem i życzę
      sobie , żeby nigdy nic takiego nie zdarzyło mi się.
    • agaw00 Re: Bzdury o wrocławskich ginekologach 24.07.06, 13:50
      a ja nie rozumiem dlaczego ten post powistał akurat tutaj skoro mowa o
      lekarzach jest raczej na innych formacj..."białai czarna lista gnekologów-
      wrocław" czy nawet wrocławskie szpitale etc????
      • pchliczek Re: Bzdury o wrocławskich ginekologach 25.07.06, 09:52
        dokładnie :) też pierwsze co mi przyszło do głowy to "po kiego taki post pisać
        na tym forum" i do tego jakiś taki mocno napastliwy, agresywny, jakby
        conajmniej ktoś na tym forum strasznie atakował tą konkretną lekarkę, bez sensu
        jak dla mnie było w ogóle go pisać tutaj
        p.

      • j.gruszfeld Do agaw00 31.08.06, 16:21
        możesz mi podać link do białej i czarnej listy ginekologów-wrocław? nie mogę go znaleźć. Trochę bym sobie poczytała...
        pozdrawiam
        • agaw00 Re: Do agaw00 01.09.06, 10:51
          prosze bardzo
          forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=18090
          forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=216&w=8482139&s=0
    • yenna_m Re: Bzdury o wrocławskich ginekologach 26.07.06, 00:19
      szanowna pani doktor ;)
      piszesz tutaj tak "A na koniec jeszcze jedno: wspólne wchodzenie z mężem ,
      narzeczonym czy
      chłopakiem do gabinetu ginekologicznego i doprowadzanie do sytuacji gdy patrzy
      on z zaciekawieniem na was jak jesteście badane to sytuacja co najmniej dziwna
      , żeby nie powiedzieć inaczej."

      no sorry, dlaczego uwazasz, ze wchodzenie do lekarza z czlonkiem rodziny jest
      glupie?
      bo ginekolog to szczegolny lekarz - no bez przesady - lekarz jak lekarz -
      niepotrzebne to zadęcie

      uwazam, ze mąż/chlopak/narzeczony będący ojciem dziecka majacego sie narodzic
      ma prawo byc obecny przy wizycie lekarskiej
      a w gabinecie to przeciez parawan jest, za ktorym pacjentka sie rozbiera i
      ktory pacjentke tez chroni w razie wejscia kogos z zewnatrz bez pukania czy
      proszenia ;) czyz nie? a maz siedzi sobie dyskretnie nie w obrebie tego
      parawanika tylko pewnie gdzies przy biureczku, gdzie ABSOLUTNIE NIC nie widac ;)

      poza tym droga ginko - mąż to mąż. Cialo zony z reguly zna tak dobrze (o ile
      nie lepiej) niz ginekolog
      nie na kazdy zwiazek wizyta wspolmalzonka u jakiwegokolwiek lekarza rodzi
      patologiczne skutki

      co do reszty - moge sie zgodzic, że rzeczywiscie net to nie jest miejsce, w
      ktorym nalezy traktowac powaznie czyjes rady z zakresu medycyny. Jednak
      pamietaj, że masa lekarzy niestety jest zle przygotowana do wykonywania zawodu
      (rutyniarstwo plus niechec do kierowania pacjentow na specjalistyczna
      diagostyke) i niestety przed takimi lekarzami nalezy ludzi ostrzegac

      prawda, ze kazdy moze sie pomylic, jednak lekarz jest osoba, ktora nie powinna
      sie mylic (tak jak saper). Za powazna to sprawa igrac z zyciem czy zdrowiem
      ludzkim (a poziom wiedzy medykow jest naprawde czasami niewielki i wywalaja sie
      na szczegolach dotyczacych konkretnego juz schorzenia - to pisze ja, YennaM,
      leczona dosc dlugi czas na astme; a to tylko guzy krtani byly ;) i niechec
      lekarza do dokladnego przeprowadzenia diagnostyki - guzy sama se wykrylam
      udajac sie sama, intuicyjnie na wszystkie mozliwe badania - bo i laryngolog
      jakos tych guzow nie zauwazyl ;) )

      niestety - poziom leczenia w tym kraju jest taki jaki jest

      bnie twierdze, ze jestes zlym lekarzem i sie nie doksztalcasz
      ale poziom wiedzy masy lekarzy jest naprawe... hmmmm... no comments

      primum non nocere - tak powiadaja ;)
      ale czasem warto podzielic sie informacja, czy bedac czyims pacjentem czlowiek
      czul sie bezpiecznie, czy tez wrecz przeciwnie - lekarz popelnil blad...

      noszenie bialego kitla nie chroni przed takim "obiegiem informacji"
      wszak nie tylko lekarzy, jako grupę zawodową sie (nie)poleca
      poleca sie lub tez nie poleca się krawcow, adwokatow, szewcow, fryzjerów,
      kosmetyczki, stoiska sklepowe i te de, i te pe - długo by pisac

      droga ginko, ja rozumiem, ze emocje Tobą mocno szarpią
      ale pacjent ma pojęcie o tym, jak został potraktowany przez lekarza i jakie
      byly skutki zle przeprowadzonej diagnostyki
      wiec moze przydaloby sie tez i troche pokory?

      strasznie obrazliwy ten post jest
      a jesli nie taki byl Twoj zamiar (w sensie: ze by obrazic wszystkich, ktorzy go
      czytaja) - no to niestety, wlasnie przeze mnie odebrany jest jako strasznie
      agresywna napasc

      Pozdrawiam
    • blou1 Re: Bzdury o wrocławskich ginekologach 01.08.06, 09:51
      Proszę się tak nie denerwować (do autrki) i generalizować. Ja jestm zadowolona
      z opieki ginekologicznej. A badało mniepięciu, w tym jedna kobieta i kilku
      podczas trzech pobytów w szpitalu (poza porodami).
      Zdarzyło się dwa razy że lekarz który badał mnie w przychodni, potem prywatnie,
      podczas prywatnej wizyty był milszy (chociaż nie o to chodzi a o fachowość).
      Teraz kontroluję się w przychodni i śmiało podam jej lokalizację (Siechnice),
      lekarz jest dokładny, delikatny, ma czas dla pacjentki (uciążliwe dla
      czekających w poczekalni). Więc bywa różnie, jak w każdej grupie zawodowej są
      pracownicy z powołania i ci dla których liczą się pieniądze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka