ciupazka 03.11.03, 20:32 No, włośnie, jo wiym...Szwagerowi i innym godom DOBRANOC, mom tyz dość, trza głowicke przywinąć do zogłówka i ni ma mnie. Hej! Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
roomtsays Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca" 03.11.03, 23:21 FZakopane jest czynne 24 h na dobe! Szybko smykasz Ciupazko. Uwazaj, bo juz Cie zinterpretowali! A moze "przywijanie do zaglowka" to propozycja na nocne figlaszki? Uwazaj! ;o))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ciupazka Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca" IP: *.it-net.pl 04.11.03, 10:15 A jo myślem ze moze nolepiyj ...miełościom i szaleństwym.... Hale teroz pytanie, cy kozdego sie do??? Bajka o Miłości i Szaleństwie (altu) Powiadają, że pewnego razu spotkały się na Ziemi wszystkie uczucia i cechy ludzkich istot. Gdy Znudzenie ostentacyjnie ziewnęło po raz trzeci, Szaleństwo, jak zwykle obłędnie dzikie, zaproponowało: – Pobawmy się w chowanego! Intryga, niezmiernie zaintrygowana, uniosła tylko lekko brwi, a Ciekawość, nie mogąc się powstrzymać, spytała z typowym dla siebie zainteresowaniem: – W chowanego? A co to takiego? – To zabawa – wyjaśniło żywo Szaleństwo – polegająca na tym, iż ja zakryję sobie oczy i powolutku zacznę liczyć do miliona. W międzyczasie wy wszyscy dobrze się schowacie, a gdy skończę liczyć, moim zadaniem będzie was odnaleźć. Pierwsze z was, na którego kryjówkę trafię, zajmie moje miejsce w następnej kolejce. Podekscytowany Entuzjazm zaczął tańczyć w towarzystwie Euforii, Radość podskakiwała tak wesolutko, iż udało się jej przekonać do gry Wątpliwość, a nawet Apatię, której nigdy niczym nie dało się zainteresować. Jednakże nie wszyscy chcieli się przyłączyć. Prawda wolała się nie chować, w końcu i tak zawsze ją odkrywano. Duma stwierdziła, że zabawa jest głupia, ale tak naprawdę w głębi duszy gryzło ją, iż pomysł wyszedł od kogo innego. Tchórzostwo z kolei nie chciało ryzykować. – Raz, dwa, trzy – zaczęło liczyć Szaleństwo. Najszybciej schowało się Lenistwo, osuwając się za pierwszy lepszy napotkany kamień. Wiara pofrunęła do nieba, a Zazdrość ukryła się w cieniu Triumfu, który z kolei wspiął się o własnych siłach na sam szczyt najwyższego drzewa. Wspaniałomyślność długo nie mogła znaleźć dla siebie odpowiedniego miejsca, gdyż wszystkie kryjówki wydawały się jej idealne dla przyjaciół: krystalicznie czyste jezioro było wymarzonym miejscem dla Piękności, dziupla – w sam raz dla Nieśmiałości, motyle skrzydła stworzono dla Zmysłowości, powiew wiatru okazał się natomiast najlepszy dla Wolności. W końcu Wspaniałomyślność schowała się za promyczkiem słońca. Z kolei Egoizm znalazł sobie, jak sądził, wspaniałe miejsce: wygodne i przewiewne, a co najważniejsze – przeznaczone tylko, tylko dla niego. Kłamstwo schowało się na dnie oceanów, a może skłamało i tak naprawdę ukryło się za tęczą? Pasja i Pożądanie w porywie gorących uczuć wskoczyli w sam środek wulkanu. Niestety wyleciało mi z pamięci, gdzie skryło się Zapomnienie, lecz to przecież mało ważne. Gdy Szaleństwo liczyło dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć, Miłość jeszcze nie zdołała znaleźć sobie odpowiedniego miejsca. W ostatniej chwili odkryła jednak zagajnik dzikich róż i schowała się wśród ich krzaczków. – Milion – krzyknęło na końcu Szaleństwo i dziarsko zabrało się do szukania. Od razu, rzecz jasna, odnalazło schowane parę kroków dalej Lenistwo. Chwilę potem usłyszało Wiarę rozmawiającą w niebie z Panem Bogiem. W ryku wulkanów wyczuło natomiast obecność Pasji i Pożądania. Następnie, przez przypadek, odnalazło Zazdrość, co szybko doprowadziło je do kryjówki Triumfu. Egoizmu nie trzeba było wcale szukać, gdyż jak z procy wyleciał ze swej kryjówki, kiedy okazało się, iż wpakował się w sam środek gniazda dzikich os. Trochę zmęczone szukaniem Szaleństwo przysiadło na chwilę nad stawkiem, w ten sposób znalazło Piękność. Jeszcze łatwiejsze okazało się odnalezienie Wątpliwości, która, niestety, nie potrafiła się zdecydować, z której strony płotu najlepiej się ukryć. W ten sposób wszyscy zostali znalezieni: Talent – wśród świeżych ziół, Smutek – w przepastnej jaskini, a Zapomnienie... cóż, już dawno zapomniało, iż bawi się w chowanego. Do znalezienia pozostała tylko Miłość. Szaleństwo zaglądało za każde drzewko, sprawdzało w każdym strumyczku, a nawet na szczytach gór i już, już miało się poddać, gdy odkryło niewielki różany zagajnik. Patykiem zaczęło odgarniać gałązki... Wtem wszyscy usłyszeli przeraźliwy okrzyk bólu. Stało się prawdziwe nieszczęście! Różane kolce zraniły Miłość w oczy. Szaleństwu zrobiło się niezmiernie przykro, zaczęło prosić, błagać o przebaczenie, aż w końcu poprzysięgło zostać przewodnikiem ślepej z jego winy przyjaciółki. I to właśnie od tamtej pory, od czasu, gdy po raz pierwszy bawiono się na Ziemi w chowanego, Miłość jest ślepa i zawsze towarzyszy jej Szaleństwo. W bojce altu cosi prowdy jest, a wy jako myślicie, cy w szaleństwie jest miełość, a w miełości szaleństwo, a moze szaleństwo jest dzieckiem miełości? Nei, ftoz wie, moze tak, a moze nie, a moze wy Forumowicze zacni, kieście telo syćka mądrzy, to mi powieciy, he? Telo.Pozdr. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ola-f Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca" IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.11.03, 10:57 Sięgnęłam do przysłów, bo tam jest trochę mądrości, tylko niestety gotowych recept nie ma... " Jednocześnie kochać i zachować rozsądek nie jest dane nawet Jowiszowi" Albo takie: " Kto miłości nie zna, żyje szczęśliwy. I noc ma spokojną i dzień nietęskliwy." Czasami trzeba być szalonym, żeby się zakochać. Zakochanie bywa szaleństwem. Ale może i się zrodzić, no nie? A najlepiej o tym wiedzą Ci co nie kochają, bo im tego brak.... pozdrowienia- wrazica Odpowiedz Link Zgłoś
ciupazka Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca" 04.11.03, 23:01 Miłość .... tyle znacyń to słowo mo, nie dziwota, ze kozdy z nos mo prawo myśleć o innej miłości.. Pozwolicie, ze wymiyniym pore. Miełość - głymbokie ucucie sympatiii do osoby płci odmiynnyj, połącone z pożądaniym jej. Miełość platoniczna - miełość pozbawiona pierwiastkow zmysłowych. O tyk miełościak nawet przysłowia som: "fto ni mo scęścio w kartach, tyn mo scęście w miłości" , abo: " staro miełość nie rdzewieje" Inkse znacynie - miełość - siylno wiyńź emocjonalno, ftoro łący ludzi bliskik sobie, nojcęściyj spokrewnionyk np. macierzyńska miełość, synowska miełość. Miełość - pocucie siylnyj więzi emocjonalnyj, duchowej, intelektualnyj z kimś, z cyms, co jest wartościom samom w sobie, na tyn przykłod miełość do Ojcyzny miyłość do swojego regionu ( to te nase!) Miełość włosno - nadmierne pocucie swojyj wartości, ambicja. Miełość - głymbokie zainteresowanie cymsi, pasja, np. miełość do teatru, sztuki itp. Nei ostatnie znacynie miełości to seks ( pozycie seksualne partnerów w małzeństwie) , abo tzw. wolna miełość (pozycie niezalegalizowane jako związek małzeński) Telo o miełościak. I cosik mi sie olu-f widzi, ze o inksik miełościak obie ukwalujymy... I nie dziwota, kie nieftore z tyk miełosci juz poza mnom, a Ty mos je przed sobom... Moja miełość - to moja rodno ziymecka i syćko co ś niom związane, nei temu tyz i w necie o niyj se śpiywom. Pociesom sie, ze nie ino jo... Nasi Forumowice tyz... cyste szaleństwo w tym zaśpiywie, ba jako! Nie do sie ukryć! I teroz sama powiydz - jako nos obezwładnić, jak takim szaleńcom pedzieć: STOP. To jest pytanie! No jak? He? Telo. Pozdr. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ola-f Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca" IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.11.03, 10:52 Miłość to miłość i już. O Twojej miłości do Podhala, Gór to ja dobrze wiem, no i właśnie Tobie trzeba innej miłości - nie bądź taka mono- tematyczna. Ciężko będzie Cię uleczyć z tego szaleństwa, nie mówiąc już o wyplenieniu go z Ciebie ;-) Na szczęście- dla FZ. No i właśnie tak "se" myśle, że już trochę odpoczęłaś od tych innych szaleństw miłości i pora to zmienić. Na to nigdy za późno, to prawda oczywista. I skąd możesz wiedzieć co jeszcze mam przed sobą, tak od razu zakładasz, że jestem w wieku przed- emerytalnym ;-) Czego i Tobie życzę... :-))))) Nigdy nie słuchaj jak Ci mówią STOP ! Ty "se" rób swoje... Z " młodzieńczym" pozdrowieniem -nadal -wrazica. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Szwager Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca" IP: *.dip.t-dialin.net 05.11.03, 15:48 A jo by jeszcze ino dodou, ize pieronym szczynsliwe my z tom "chorobom" som, hehe! Odpowiedz Link Zgłoś
roomtsays Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca" 05.11.03, 16:36 Trafiłeś w samo sedno, Szwagerku! ;o))) Odpowiedz Link Zgłoś
ciupazka Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca" 05.11.03, 17:23 A cy bocycie, co nom swego casu septoł uj ujujujek? "Ze ni ma na nos rady..." Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ciupazka Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca" IP: *.it / 62.233.189.* 12.11.03, 13:38 Nie zaskodzi nom przecytać "szaleńcy", hehe , wywołałak wilka z lasu: www1.gazeta.pl/wyborcza/1,34467,1764492.html Moze sie ka nońdziemy, he? Hehehe... Odpowiedz Link Zgłoś
roomtsays Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca" 12.11.03, 14:43 Tak prawdę rzekłszy, psychiatra nawet u nieboszczyka jest w stanie odkryć odchylenia od normy... ;o))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ciupazka Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca" IP: *.ar.lublin.pl 12.11.03, 17:15 A co dopiyro u nos? Hehe... Jo nie wiym, cy nońdzies normalnego, ba cy jest fto normalny i co to jest ta normalność? W granicak normy? Co to znacy??? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ola-f Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca" IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.11.03, 19:19 Chyba te granice i normy sami powinniśmy ustalać. Jeżeli tego nie potrafimy to wtedy nam je "pomagają" wyznaczyć "dochtory". Oby jak najdłużej nie byli nam potrzebni... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ciupazka Re: ... Siła milłści...??? IP: 212.182.27.* 13.11.03, 16:42 www1.gazeta.pl/nauka/1093892,34148,1772101.html Odpowiedz Link Zgłoś
roomtsays "Kochanie to... 13.11.03, 17:07 ... niedola ciężka, bo przez nie człek wolny niewolnikiem się staje... ...Kochanie to kalectwo, bo człek jak ślepy, świata za swoim kochaniem nie widzi... Kochanie to smutek, bo kiedyż więcej łez płynie, kiedyż więcej wzdychań boki wydają? Kto pokocha, temu już nie w głowie ni stroje, ni tańce, ni koąci, ni łowy; siedzieć on gotów, kolana własne dłońmi objąwszy, tak tęskniąc rzewliwie, jako ów, który kogoś bliskiego postradał... Kochanie to choroba, gdyż w nim, jako w chorobie, twarz bieleje, oczy wpadają, ręce się trzęsą i palce chudną, a człowiek o śmierci rozmyśla albo jak w obłąkaniu ze zjeżoną głową chodzi, z miesiącem gada, rad miłe imię na piasku pisze, a gdy mu je wiatr zwieje, tedy powiada "nieszczęście!"... i ślochać gotów... ... A jednak jeśli miłować ciężko, to niemiłować ciężej jeszcze, bo kogóż bez kochania nasyci rozkosz, sława, bogactwa, wonności lub klejnoty? Kto kochanej nie powie: "Wolę cię niźli królestwo, niźli sceptr, niźli zdrowie, niźli dlugi wiek?..." A ponieważ każdz chętnie by oddał życie za kochanie, tedy kochanie więcej jest warte od życia...". Znacie ten tekst? Chyba niewiele się zmieniło w tej materii... ;o))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ciupazka Re: "Kochanie to... IP: *.it / 62.233.189.* 13.11.03, 19:19 ...cierpiynie... Teroz wyznom Wom, ze jo sie tyz zakochała... i to w kim?! zgadniecie, cy nie? Hehe... To wcale NIE JEST ŚMIESNE... W jednym z Wos! Fajnie co ??? Niekze, choć telo mom... Hej! Odpowiedz Link Zgłoś
roomtsays Re: "Kochanie to... 13.11.03, 19:31 ... ponoć przywilej wiosny?... A ja myślę, że każda pora roku - dosłownie i w przenośni - jest dobra. Ciupazecko, oby szczęśliwie, bo inak będziemy musieli wszyscy obowiązkowo się zaszczepić przeciwko "amorum humorum cyupagae". ;o))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ciupazka Re: "Kochanie to... IP: *.it / 62.233.189.* 13.11.03, 20:38 ciyrpiynie i juz...A obiekt moich westchnien nic sie nie obzywo??? To nie Ty Rumcajsie, na Ciebie wiym fto mo chrapke, hehe... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ola-f Re: "Kochanie to...niedosypianie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 14.11.03, 07:30 No to oby z wzajemnością, Ciupazko! Bo jak nie, to zgrzyt Twoich zębów będziemy słyszeć przez głośniki ;-) Pozdrowienia rankiem i powodzenia Odpowiedz Link Zgłoś
ciupazka Re: 'Kochanie to...psiojucha... 14.11.03, 14:25 Wiycie,co Wom powiym? Ni ma takiyj zgryzturbacyji, cobyk jom nie zgryzła, moze i tyj dom rade, hehe... Ka ta moja sympatia? He? Jo juz wątki o niyj zakładom, a on sie nic nie domyślo i nie obzywo? Psiojucha jedna! Hej! Odpowiedz Link Zgłoś
roomtsays Re: 'Kochanie to...psiojucha... 14.11.03, 16:19 ciupazka napisała: > Wiycie,co Wom powiym? Ni ma takiyj zgryzturbacyji, cobyk jom nie zgryzła, > moze i tyj dom rade, hehe... Bier deski, (s)krzynkę piwa na plecy i trenuj - do Biegu Piastów niedaleko. Kupermarki na trasie zostawił jak po meteorycie tunguskim, może się tam w którym najdziecie, hehe! ;o))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ciupazka Re: 'Kochanie to...psiojucha... IP: *.it / 62.233.189.* 14.11.03, 16:33 Hehehehe! Nie inacyj! hehehehe! A swojom drogom, to ciekawość jako ta MOJA SYMPATIA sie nosi na nartak? I nie ino... Fciałabyk go kie uwidzieć! Moze sie i kie śtretniemy ftoz wie? Hej! Odpowiedz Link Zgłoś
roomtsays Re: 'Kochanie to...psiojucha... 14.11.03, 16:46 Jak się nosi na nartach? Zależy co i czym smaruje. Oj chmielu, chmielu... Hej! ;o))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ola-f Re: 'Kochanie to...psiojucha... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 14.11.03, 20:27 Myślę, że bez smarowania ( nart) to nawet Ciupazka nie pojedzie. No nie? Odpowiedz Link Zgłoś
ciupazka Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca".. 31.12.03, 13:50 Narty zawsze trza smarować, hale kie źle smar dobiere, to i szaleniec do rzyci pojedzie, hehe. Nieroz mi sie to przytrefiyło... A roz taki "szaleniec" na Kasprowym tak sie wp... we mnie, ze prawy bark ozesuł sie i bez dwa rocki go składali, widziało sie, ze bede sietniokiym. Hale zek sie nie dała. Muse kie tego szaleńca w Otwocku odwiedzić i podziękować mu za to osobiście. Co jo wycierpiała przez jego szaleństwo (szus na Kasprowym) to moje i nikomu nie zycem. A jemu zycem, coby więcej tak nie szaloł. Odpowiedz Link Zgłoś
roomtsays Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca".. 12.01.04, 17:48 Leszek Miller dla premiera wrogiem publicznym? Poniedziałek, 12 stycznia 2004 Wrogiem publicznym powinno być wszystko, co zniechęca Polaków do własnego państwa - tak mówił Leszek Miller w telewizyjnym wystąpieniu. Problem w tym, że większość Polaków do państwa zniechęca... szef rządu. Ani fatalne notowania rządu, ani wewnętrzna wojna w macierzystej partii, ani nawet kłopoty zdrowotne nie zniechęciły Millera do wycofania się z politycznej gry. W swoim expose, które pod względem treści i formy przypominało wystąpienia sekretarzy PZPR, szef rządu jasno dał do zrozumienia, że mimo braku klarownej koncepcji na rządzenie krajem o emeryturze nawet mu się nie śni. W pełnym pustych słów i frazesów przemówieniu nas zainteresował jeden fragment: Wrogiem publicznym powinno być wszystko, co zniechęca Polaków do własnego państwa. To jak się okazuje bardzo ryzykowne stwierdzenie, bo Polaków do państwa zniechęca premier, jego rząd i wszystko co ów gabinet „wyprodukuje”. Mam ogólną niechęć, nie umiem tego wyrazić - wstręt, Przez nich wszystkich: i przez premiera i przez Rywina, przez wszystkich, Nie mamy zaufania, bo ci co sprawują władzę sami tworzą taką sytuację, To są bandyci za biurkiem - to opinia ulicy, zwykłych Polaków. Z poziomu bardzo ogólnego można zejść w szczegóły nieufności codziennej: Wracam teraz z badania w prywatnej służbie zdrowia. Żałuję, że przychodnie państwowe tak nie wyglądają. Mnie to zniechęca, Do sądu nie mam zaufania, do premiera i całego rządu nie mam zaufania, do żadnego ministra nie mam zaufania. Polityce zagranicznej też nie ufamy. Byłem na spotkaniu latem w Wilanowie. Był Oleksy, serwowali grochówkę. Spytałem, czy jak wejdziemy do UE, to będzie grochówka dalej, to powiedział, że nie, Do niczego nie można mieć zaufania. Paradoksalnie więc tym, co zniechęca Polaków do państwa, a więc jest wrogiem publicznym nr 1, jest... premier. On jest głupi. Gdyby był normalny, to by inaczej rozmawiał z ludźmi, Pamiętam go z czasów, gdy był członkiem Biura Politycznego KC PZPR. Dziękuję i nie lubię jak menda rządzi krajem. Pomijając to nazewnictwo, ciekawe, czy premier wie, że do państwa zniechęca on sam...? Dodajmy, że według sondażu TNS OBOP, Polacy najmniej ufają właśnie rządowi (79 proc), Sejmowi (77 proc.) i właśnie samemu premierowi (76 proc.). Kto zatem jest wrogiem publicznym nr 1 w Polsce? 15:00 www.rmf.pl Odpowiedz Link Zgłoś
ciupazka Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca".. 12.01.04, 22:40 Kto wrogiem szalejącym ? Ciągle ci sami i tacy sami. A jak ich obezwładnić? O to jest pytanie! Ja już kiedyś proponowałam : ukraść i zdeponować w zamkniętej kapsule w jakimś ruskim banku... Odpowiedz Link Zgłoś
roomtsays Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca".. 12.01.04, 23:13 Szwajcarski pewniejszy...! Tylko pytanie, czy beda chcieli takie barachlo przetrzymywac! ;o))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ciupazka Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca".. IP: *.it-net.pl 12.01.04, 23:52 To była by nagroda dlo nik i w to mi groj! Odpowiedz Link Zgłoś
roomtsays Re: ... "Jak obezwładnić szaleńca".. 13.01.04, 00:01 A w ruskim banku beda sie czuc jak w domu - czytaj: bezkarni i na wolnosci. I co lepsze? Odpowiedz Link Zgłoś
roomtsays Sw.Leszek przed sądem partyjnym 13.01.04, 15:10 info.onet.pl/_i/galeria/leszek/25m.jpg PAP, MD /2004-01-13 13:54:00 Łódzkie SLD: Miller przed sąd partyjny Kilkunastu działaczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Łódzkiem domaga się, aby przewodniczący partii, premier Leszek Miller, i lider łódzkiego SLD Krzysztof Makowski stanęli przed wojewódzkim sądem partyjnym. Jak poinformował przewodniczący Wojewódzkiego Sądu Partyjnego Wiktor Celler, wniosek taki wpłynął w ub. piątek. Pierwsze posiedzenie w tej sprawie ma się odbyć w ostatnią sobotę stycznia. O złożeniu wniosków napisał "Dziennik Łódzki- Wiadomości Dnia". "O pociągnięciu do odpowiedzialności premiera i szefa SLD w Łódzkiem wnioskowało kilkunastu członków partii z terenu województwa" - powiedział Celler. Nie chciał zdradzić, skąd są wnioskodawcy. Przyznał jedynie, że "zarzuty są na tyle poważne i tak sformułowane, że należy się nimi zająć". Działacze zarzucają Millerowi m.in. brak realizacji programu SLD w dziedzinach gospodarki, finansów i służby zdrowia. Z kolei Makowski, ich zdaniem, "prowadzi niezgodną ze statutem partii politykę kadrową". Celler powiedział, że 31 stycznia odbędzie się pierwsze posiedzenie sądu, na którym wybrany zostanie skład orzekający. Zapozna się on raz jeszcze z wnioskiem i wysłucha stron. Pytany przez dziennikarzy Makowski nie chciał komentować tej sprawy. Rzecznik prasowy Sojuszu w Łódzkiem Dariusz Joński w oświadczeniu powiedział, że Makowski "wystąpi do wojewódzkiego sądu partyjnego o jak najszybsze przekazanie materiałów oraz o uzasadnienie procedury rozpoznania przez sąd partyjny". Dodał, że do czasu wyjaśnienia tej sprawy przewodniczący nie będzie jej komentował. ______________ Ja tam nie wierzę - kruk krukowi oka nie wydziobie... Odpowiedz Link Zgłoś
ciupazka Re: A szaleńców nie brakuje. 02.03.04, 08:45 Teroz Lepper szaleje , a jego nie tak łatwo obezwładnić, niek ze! serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,1940960.html Nic ino wypodo śpiywać pieśnicke : "Sialała, sialała..." Naprowde strach sie boć, kie syćka osialejom i na Leppera zagłosujom... Roomtsays pomogoj, bo niepeć! Odpowiedz Link Zgłoś
ciupazka Re: A szaleńców nie brakuje. 04.08.04, 10:03 Przyjechoł teroz do Polski istny szalyniec netowy i nie ino ... Roomtsays. Jako go momy obezwładnić, he? Strak sie boć! Moze fto z Wos wie, to niek podpowie...Hej! Szaleńcy netowi do boju!!! Telo.Pozdr. Odpowiedz Link Zgłoś
ciupazka Re: A szaleńców nie brakuje. Nowi.. 18.11.04, 13:10 Pojawiył sie nowy sialeniec "Parzenica", hehe... Nydyć beemy widzieć , cy i jako "Parzenica" zasialeje... Odpowiedz Link Zgłoś