vice_versa
31.01.11, 14:45
Dyskutując o kwestiach gospodarczych i politycznych zupełnie zapominamy o realiach geopolityki. Mówiąc ściślej skupiając się na szczegółach-polityki, zamachu, czy gospodarki- pomijamy znaczenie tych faktów w geopolitycznym układzie sił. Od jakiegoś czasu obserwuję, że dyskusje na forum POMIJAJĄ najważniejszy aspekt bezpieczeństwa Polski i miejsca Polski w światowych "strefach wpływów".
Tymczasem to właśnie realia geopolityczne i zdolność realizacji strategicznych koncepcji przesądza o kształcie i przyszłości naszej gospodarki. Zmiany jakie zaszły w ostatnim roku zmuszają nas do zmiany perspektywy i politycznych preferencji. To już nie są żarty i zwykłe przepychanki polityczne.
Krótkie resume:
1. Obama zrezygnował z tarczy 17.12.2009 r. Rosja dostała carte blanche na odbudowę tego co uznaje za "swoją strefę wpływów". Polska zawsze w tej strefie się znajdowała a dziś znalazła się już faktycznie.
2. W dwóch wypadkach lotniczych zginęła cała generalicja i całe najwyższe dowództwo Polskich Sił Zbrojnych. Czystka kadrowa stała się faktem.
3. W zamachu Smoleńskim zginęła znaczna część polskiej elity związana z nurtem niepodległościowym. Ludzie którym zależało na budowie silnej, niezależnej pozycji Polski zostali usunięci przez obce mocarstwo, a Polacy pogrążyli się w kolejnych kłótniach: był zamach czy też go nie było...
4. Po zamachu nie poprosiliśmy o pomoc ani NATO, ani UE, ani żadnej innej instytucji zachodniej. Międzynarodowe gwarancje bezpieczeństwa stały się fikcją.
5. W Polsce pełnię władzę przejął człowiek który był zależny od byłego WSI i sam aktywnie zabiegał o dostęp do raportu o WSI. Ten człowiek był Marszałkiem Sejmu i Moskwa organizując zamach wiedziała, że ten człowiek obejmie stanowisko Prezydenta. Polacy sterowani mediami ten moskiewski wybór przyklepali.
6. Politycy PO co i rusz zapraszają bądź są zapraszani przez przywódców rosyjskich. Rosyjscy wysłannicy niemal co miesiąc przyjeżdzają do Polski. Retoryka zbliżenia polsko-rosyjskiego jest codziennie obecna w mediach, wspominają o tym Putin, Miedwiediew, Tusk i Komorowski. Jaruzelskiego zaprasza się do BBN.
7. Ameryka zrezygnowała z budowy tarczy antyrakietowej. W Kaliningradzie rozmieszczono Iskandery obejmujące zasięgiem nasz kraj.
Dziś zamiast z NATO kwestie naszego bezpieczeństwa konsultujemy z Rosją:
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9027497,Rosyjski_lacznik.html
Należy więc postawić pytanie: Co oznaczają dla Polski groźby Miedwiediewa z zeszłego tygodnia wygłoszone pod adresem NATO, o rozmieszczeniu broni jądrowej?
Cytat z Miedwiediewa:
"Albo porozumiemy się z NATO na określonych zasadach i stworzymy wspólny system w celu realizacji zadań obrony przeciwrakietowej albo się nie porozumiemy i wtedy w przyszłości będziemy musieli podjąć cały szereg nieprzyjemnych decyzji dotyczących rozmieszczenia uderzeniowej grupy nuklearnych wojsk rakietowych"
Czy nie oznaczają aby rozmieszczenia głowic atomowych na terenie Polski? To pytanie nie jest bezpodstawne, ponownie znaleźliśmy się w rosyjskiej strefie wpływów, UE okazała się niezdolna do jakiejkolwiek wspólnej polityki międzynarodowej, a NATO wskutek działań demokratów przeżywa największy kryzys w historii.
W obliczu tych dzisiejszych zagrożeń, trzeba sobie zdać sprawę z jednego:
Cała polska polityka po '89r. została zakwestionowana przez dzisiejsze reżymowe władze w Moskwie wprost wywodzące się z FSB.
Tym samym z państwa w którym gospodarka ma priorytet nad polityką i nad nią dominuje
znaleźliśmy się w orbicie mocarstwa w który gospodarka jest pochodną wielkiej polityki. To jest kolosalna różnica.
Tutaj podkreślając analogie polityczno-gospodarcze opisałem do czego zmierzamy:
forum.gazeta.pl/forum/w,17007,121346891,121518926,Gierek_Tow_General_Tusk_Tow_Cywil.html
Wiem, można się z tym wszystkim nie zgadzać. Krytykować. Mieć inne preferencje.
Tylko należy sytuację umiejscowić we właściwym kontekście MAKRO.
Pomijając ten kontekst sami spychamy się do beznadziejnych, miałkich sporów typu "OK, PO jest do dupy, ale jaki jest PiS" i Kaczyński jest beee... Tymczasem cały fundament polskiej rzeczywistości po '89r. został zakwestionowany. Fakty świadczą o tym dobitnie i wymagają zmian naszego postrzegania polityki.
Zdając sobie sprawę, że polska gospodarka rozwijała się tylko i wyłącznie dzięki silnej integracji z Zachodem i tylko rzeczywiste funkcjonowanie zachodnich struktur umożliwiło nam taki rozwój musimy zrozumieć konsekwencje obecnych zmian: ten konsensus polityczny został naruszony.
Wycofanie się Ameryki spowodowało diametralne przetasowanie i zmianę układu sił. Ameryka zajęta kryzysem odpuściła Polskę, polityka europejska nie istnieje, bo stosunek Europy do Rosji jest ambiwalentny i gnuśny a państwom Europy Środkowo Wschodniej nie daje żadnych gwarancji bezpieczeństwa. Polska pod obecnym przywództwem stała się zakładnikiem polityki Moskwy - w sferze politycznej oraz Niemiec- w sferze gospodarczej.
W tych realiach jest tylko kwestią czasu gdy zorientujemy się jak bardzo polska polityka i gospodarka zostaną podporządkowane interesom obcych mocarstw. O ile polityczne spory w demokracji są farsą i kabaretem i do tego przywykliśmy przez ostatnie 20lat, o tyle w nowych realiach geopolitycznych takie rozumienie polityki staje się nieadekwatne i będzie miało daleko idące konsekwencje. Reguły którym podlega życie w pokoju, nie przystają w warunkach wojennych. Podobnie nasze spory polityczno-gospodarcze, w zmienionych warunkach zewnętrznych tracą sens i znaczenie.
Trzeba sobie wreszcie powiedzieć wprost: , sprawy nabrały dramatycznie niekorzystnego obrotu dla nas wszystkich, wczorajsze kryteria sporów politycznych i gospodarczych przestały mieć znaczenie. Inaczej ockniemy się dopiero gdy będzie już za późno.
Koniec balu, koniec chocholego tańca!