glupi_jasio
02.08.12, 18:56
Mysle, ze nic waznego nie dzieje sie bez powodu, ale tez nic waznego nie toczy sie bez decyzji i swiadomych wyborow ludzi.
"Lawina bieg od tego zmienia po jakich toczy się kamieniach"
Mysle, ze warto spokojnie porozmawiac o tym, czym bylo i zostanie Powstanie Warszawskie, zastanowic sie, skad problemy wokol obchodow Powstania, wnikajac nieco glebiej w tkanke rzeczywistosci, niz kaza nam sztampowe slogany slogany propagandowe.
Powstanie Warszawskie bylo i jest symbolem i dowodem niezwyklej determinacji i poswiecenia Polakow w walce o wolnosc i suwerennosc. To proba ucieczki niepodleglej Polski spod noza moznych, ucieczki od alternatywy: Hitler, czy Stalin (czy raczej skazania na rzady Stalina w Polsce) zatwierdzonej w Jalcie.
www.youtube.com/watch?v=HrnQy-89eUg
Przez caly okres PRL Powstanie bylo symbolem ducha wolnej Polski i, obok Katynia, dowodem zdrady komunistow, rzadzacych PRL-em z nadania Stalina i jego spadkobiercow. Oczywiscie, Powstanie to straszne, bolesne koszta materialne i ludzkie. Ale jakie bylyby konsekwencje poddania sie bolszewikom bez walki? Kto dzis to moze rozstrzygnac? A tamci ludzie byli swiadkami 5 lat ciezkich zbrodni, przez 5 lat walczyli w konspiracji o swoje niepodlegle panstwo, formalnie byli w koalicji z aliantami, ktorzy wspomagali powstania antyhitlerowskiew Paryzu i Pradze. Warszawskiego nie wspomogli, patrzyli niemal biernie, jak miasto i ludzie sa dobijani.
Powstanie Warszawskie to dowod, ze nikt za nas, Polakow, nie zadba o nasza suwerennosc, ze wolnosc i suwerennosc maja ogromna cene i wartosc. Dzisiejsza wartosc Powstania to wlasnie swiadomosc tego, jakich strasznych wyborow wymaga czasem zycie.
Dzis mamy, formalnie, niepodlegla, choc coraz mocniej i wyrazniej - zalezna od innych Polske. Polske, w ktorej scieraja sie pragnienia suwerennosci z pragnieniami "EUropeizacji", w ktorej toczy sie spor miedzy opcja gladkiego wtopienia i rozplyniecia sie w blizej nieokreslonej Federacji Europejskiej, z nieprzejrzysta, niedemokratyczna struktura wladzy, pod hegemonia Berlina, z opcja zachowania polskiej podmiotowosci i suwerennosci w wolnorynkowej konfederacji wolnych panstw narodowych Europy. Spor miedzy Polska konformistyczna i posluszna silnym rekom, a Polska podmiotowa, sluzaca interesom Narodu.
W tym sporze, nazwijmy to - opcji patriotycznej z opcja "kosmopolityczna" - mozna dosc latwo okreslic miejsca roznych partyjnych opcji politycznych i srodowisk.
Srodowiska trzesace Platforma Obywatelska, czy okolice GW - nie sposob przypisac gdzies indziej, niz do opcji kosmopolitycznej, delikatnie mowiac, sceptycznej w/m Powstania i postawy patriotycznej, ktora do niego doprowadzila.
wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-marzeny-nykiel/25742-polskosc-to-nienormalnosc-czyli-ostatnie-szlify-edukacyjnej-strategii-tuska-wyzwalajace-polakow-z-teatru-niespelnionych-marzen
>>
Polskość jako zadany temat... Wydawałoby się: tylko usiąść i pisać. A tu pustka, tylko gdzieś w oddali przetaczają się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą Dzikie Pola i Jasna Góra, dziejowe misje, polskie miesiące, zwycięstwa klęski. Zwycięstwa?
Jak wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń? Polskość to nienormalność – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię…
[D. Tusk]
<<
wsieci.rp.pl/opinie/za-burta/Radoslaw-Sikorski-reklamuje-strone-przeciwnikow-kultu-Powstania-Warszawskiego
Radek Sikorski rok temu:
>>
Warto wyciągnąć lekcje także z tej narodowej katastrofy powstanie.pl
<<
W dodatku:
>>
Przy okazji zareklamował w ten sposób stronę "przeciwników kultu sprawców Powstania Warszawskiego". Na stronie czytamy m.in.
Ciągle pozostaje niezwykle trudnym dotarcie do świadomości społecznej, że Powstanie Warszawskie posiadało dwa aspekty. Z jednej strony niebywałego bohaterstwa Powstańców i poświęcenia ludności cywilnej - z drugiej strony kompromitującego braku wyobraźni politycznej, nieodpowiedzialności i ignorancji zawodowej pomysłodawców Powstania - bo nie można ich nazywać dowódcami. Prawda jest taka, że żołnierze AK zaufali przywódcom Powstania, że poprowadzą ich do zwycięstwa, czyli pokonania garnizonu niemieckiego w Warszawie - a ci poprowadzili ich do z góry zaplanowanej klęski.
<<
Hanna Gronkiewicz Waltz, zwana czasem Hanna Hospicjanka (od czasow kampanii 2005, gdy uznala za stosowne robic sobie PiaR w hospicjum), lub Hanna na Walach (od czasow sesji dla Vivy w czasie powodzi 2010 deser.pl/deser/1,83452,8182805,Dama_na_walach__sesja_Gronkiewicz_Waltz_w__Vivie_.html ) wczoraj, z rownie udana fryzura, oddawala hold Powstancom. Krotko po tym, jak podjela decyzje o obnizeniu statusu Muzeum Powstania Warszawskiego, liwidacji wplywow jego Rady Powierniczej i podporzadkowania jego zarzadu Ratuszowi, czyli SOBIE:
www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/606513,GronkiewiczWaltz-Muzeum-Powstania-jest-nasze
www.1944.pl/o_muzeum/news/nowa_rada_muzeum_powstania_warszawskiego
Ci ludzie, dla srodowisk patriotycznych, esencja oportunizmu, obludy, kosmopolityzmu - wykazuja wzmozone zainteresowanie obchodam Rocznicy Powstania. Komentarzy na temat zaangazowania prez. Komorowskiego w sprawe, udziela w mediach Tomasz Nalecz, czlowiek aparatu PZPR do 1989 roku. Norman Davies, Brytyjczyk, poucza nas, ze byc moze, juzesmy sie naobchodzili rocznic Powstania. Pan Litynski, wychowany u walterowcow, protestuje przeciw "zawlaszczaniu Powstania". Doprawdy, paradoksem jest, ze wlasnie Gazeta Wyborcza okazuje sie byc szczegolnie zainteresowana wlasciwymi obchodami Powstania i nagle udostepnia swoje lamy generalowi Scioborowi Rylskiemu.
To, zwyczajnie, tak pachnie obluda, zaklamaniem i/lub kolejnym "sprytnym" posunieciem PO, sluzacym odbiciu zaniedbanego przez nich poletka "uczucia patriotyczne - potencjal - 5-10% elektoratu" (posunieciem niemal tak blyskotliwym, jak wizyta Tuska w Katyniu w 2010 roku), nie wspominajac o GW, wywodzacej sie z komunizujacych srodowisk kosmopolitycznych PRL.
Bardzo trudno jest bronic sie przed taka obluda. Pasywnosc - powoduje, ze wyglada na to, ze "nic sie nie stalo", o odpowiedz aktywna trudno. Wypada biernie patrzyc, jak cyniczni kosmpolici, z jednej strony zaprzeczaja centralnym wartosciom Powstancow, a z drugiej - robia sobie wykalkulowany PiaR ich kosztem. Jak w Hospicjum, jak na walach, jak w Katyniu w 2010.
To nie usprawiedliwia buczenia i gwizdow, ktore jest barbarzynstwem w miejscu i chwili swietej. Buczenie jest zle, ale dla mnie, po stokroc gorszy jest cyniczny taniec hipokrytow, czy to z PO, czy z GW, czy nawet - mojego ulubionego historyka - Norman