przycinek.usa
25.01.14, 18:08
Wszystkie te wydarzenia, ktore nas otaczaja wiaza sie ze soba na roznych poziomach. Sprawa naciskow departamentu stanu, wypowiedz lawrowa - cytuje za artykulem z Gazety:
"To bardzo ważne, by teraz nie ingerować... - powiedział."
Sytuacja Ukrainy, rozpoczeta blednymi decyzjami biurokratow Unii a teraz blednymi decyzjami ludzi Putina juz za chwile skonczy sie wielka tragedia.
Tu nie ma co gadac - to jest jasne, ze sytuacja Ukrainy podaza za scenariuszem wydarzen pisanym w Moskwie. Jest oczywiste, ze Rosja chce te Ukraile polknac w calosci. Rosja rozpetuje w Kijowie przejecie silowe wladzy.
Problem polega jednak na tym, ze Rosja zupelnie nie bierze pod uwage mozliwosci wybuchu swiatowego kryzysu ekonomicznego - w wyniku ktorego na ulice Kijowa wyjdzie 2 miliony uzbrojonych ludzi i zacznie strzelac do tego Berkutu.
To jest wlasnie powod do tego - aby sie powaznie zdenerwowac.
Wszyscy popelniaja bledy, blednie oceniamy ryzyko - a sytuacja klaruje sie dopiero po fakcie. Jesli wzrosna stopy procentowe na swiecie - do czego szukuje sie chyba FED - to Rosja straci kontrole nie tylko nad wydarzeniami na Ukrainie - ale rowniez u siebie w domu.
A Polska bedzie miec sasiada z wojna domowa. Nie zazdroszcze.
A jak tam wasi ulubiency - reprezentanci? Cygarko w alpach? Twiterek?
Oleju w glowach jak nie bylo - tak nie ma.