dorota_333
08.10.22, 19:41
... czyli spotkanie wyborcze szefa opozycji ze... wszystkimi.
Słuchałam bardziej niż oglądałam gotując obiad (czasem zerkając) no i nie mogłam się nadziwić. Jednym słowem: normalność. Nie ma dwustu policjantów przed wejściem i wpuszczania tylko własnego aktywu. Pytania z sali, także krytyczne w wymowie. Nie było incydentu, żeby kogoś wynosili siłą
Normalność; tak powinna wyglądać w państwie demokratycznym rozmowa lidera partii politycznej z obywatelami.
Dlaczego "dwa światy"? Bo pozostaje po takim wydarzeniu wrażenie szokującej różnicy między sposobem komunikowania się Kaczyńskiego i Tuska ze społeczeństwem. Jakby inna Polska. To wrażenie po prostu powala.
Na marginesie tych uwag: ludzie zadają pytania bardzo przenikliwe i konkretne. Przewidują różne ruchy ze strony Kaczyńskiego.
I nikt nie mlaska na mównicy śmiejąc się ze swoich własnych wiców

Już samo to mnie przekonuje.