dorota_333
09.01.23, 13:22
...taka jest opinia niemieckiej prasy (zapewne nie mają racji, lewacy). Coś jednak w dealu zawartym przez McCarthy'ego z grupą republikańskich kolegów z Izby Reprezentantów mocno niepokoi.
"By zostać spikerem, McCarthy zawarł porozumienie ze skrajnie prawicową grupą Republikanów, obiecując im m.in. większy wpływ na prace Izby oraz zgadzając się na głosowanie ws. swojego odwołania, jeśli zażąda tego choćby jeden deputowany. To ewenement w regulaminie, a obserwatorzy polityki USA wskazują, że McCarthy uzależnia się w tej sposób od radykałów.
(...)
Ma teraz topową posadę, ale praktycznie nie jest w stanie działać. Jeśli Mattowi Gaetzowi i jego przyjaciołom rzeczywiście uda się skłonić jednego kongresmena do wniesienia wotum nieufności, zrobią to lub przynajmniej pogrożą, że to zrobią, jeśli McCarthy w ogóle pomyśli o kompromisie z Demokratami, a nawet prezydentem.
(...)
radykałowie w partii grożą, że zrobią temu krajowi to, co zrobili własnemu przywódcy; że zagrożą wiarygodności kredytowej Ameryki, wymuszając cięcia w ubezpieczeniach emerytalnych i zdrowotnych oraz programach pomocy biednym. Najpóźniej, gdy krajowi grozi bankructwo, McCarthy musi powiedzieć, co jest dla niego ważniejsze: jego pozycja jako spikera czy racja stanu."
www.dw.com/pl/niemiecka-prasa-o-kongresie-usa-nadci%C4%85ga-koszmar/a-64320859
Można dyskutować, czy cięcia budżetowe zachwieją wiarygodnością USA (zależeć to będzie od konkretnych propozycji). Ale jedno jest w tej chwili pewne: władzę w Izbie Reprezentantów przejęła skrajna prawica.
Zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce.